2006-09-18, 21:09 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 997
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Ooo! Widzę że wątek się rozwija...
U mnie sprawa się, że tak powiem, wyklarowała(szczegóły pozwolę sobie zachować na poźniej ) Powiem tylko tyle że pozostajemy w kontakcie Ale przyznam że po przeczytaniu wszystkich waszych opinii pojęcie związku bez zobowiazań nie powinno istnieć...Słowa w nazwie sie nawzajem wykluczaja...
__________________
Mrrrrrrrrrrrrrrau!
Licencjat zdany wakacje Mrrrrrrrrrrrrrrau! |
2006-09-19, 17:07 | #32 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
ale czuję się znim w jakiś sposób związana, i wcale to już nie jest tak jak na początku "bez zobowiązań" |
|
2006-09-20, 13:48 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
hmm... no trudna sprawa z tymi "Zwiazkami bez zobowiazan"
i tego, no... jestem w takim?? choc ja bym tak tego nie nazwala znaczy zalzy nam na sobie, jestesmy dla siebie wazni ale z jakichs przyczyn nie jestesmy razem bylismy, przez miesiac. Od takie chodzenie. Myslalam ze bedzie to trwac dlugo (tak, plany na przyszlosc) ... ale moje nadzieje sie rozwialy no i teraz... dalej cos nas laczy. Zueplnie nie oficjalnie nie, nie sypiamy ze soba (ciut za mloda jestem ) no ale rozne inne sprawy ale ja juz sie gubie w tym ukladzie!! sory, ale jestem taka mloda! ... dziecko wrecz : / nie wiem czego oczekuje od siebie, od niego.. nie wiem co czuje, czego chce mieszkamy blisko siebie, wrecz bardzo, ale widujemy sie doisc rzadko... moze obydwoje nie jestesmy gotowi? z zaznaczeniem ze nigdy nie bylismy w piowaznych zwiazkach?? ale mi chyba takie cos nie odpowiada... jemu chyba tez nie a mimo to nie potrafimy sie od siebie uwolnic
__________________
nazywaj mnie Vill |
2006-12-01, 14:13 | #34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
nie potępiam takich układów, pod warunkiem, że
to da sie zrozumieć i ja to rozumiem. tylko zastanawiam sie nad tą trzecią osobą, która zaczyna sie spotykać z osobą pozostającą w zwiazku otwartym. nad tym, jak ona sie czuje z tym, że ten facet nie jest tak naprawdę jej, że nie będzie wspolnej przyszlosci, że to zwiazek bez planów i perspektyw.. wszystko ok, dopoki sie czlowiek nie zakocha, ale jak sie zakocha.. to serce polamane w tysiąc częsci.
__________________
|
2006-12-01, 18:05 | #35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Po drugie to FLIRT stanowi wstęp do czegoś...., odwzjaemnianie go daje nadzieje na dalszą część, jest zapowiedzią tego. Uważam, ze fair jest flirtować i kokietować kogoś, tylko wówczas jeśli Ty wiążesz z tą znajomością jakieś nadzieje i jeśli ma to sens. Ja przynajmniej tego się w życiu trzymam i uwierz mi, dzięki temu udało mi sie wyjśc bez szwanku z jakichś głupawych męsko/damskich zalotów. |
|
2006-12-02, 07:16 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
nie potrafilabym byc w zwiazku bez zobowiazan... nie umialalbym... jestem osoba ktora potrzebuje ciepla i oddania drugiej polowy wtredy czuje sie spelniona...
zwiazek bez zobowiazan widze jako "tranzakcja" ja ci daje ty mi wzamian ale nic wiecej... zwiazek bez zobowiazan widze jako pusty zwiazek, zwiazek miedzy "pustymi " ludzmi... ktorzy nie chca sie wysilic by kogos pokochac, oddac mu swoje marzenia, rozmowy, usmiechy itp... to po prostu pusta egzystencja i strata czasu... jedne co laczy takich ludzi to sex ktory zapewne z czasem sie znudzi i potrzeba bedzie innej atrakcji... po prostu widze taki zwiazek jak okroojony z tego co najlepsze .. chodz jesli ktos w takowym jest jego sprawa ale mysle ze w [pewnym czasie jego trwania ucierpi tak czy inaczej czlowiek z kamienia nie jest
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2006-12-02, 10:00 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
W zwiazkach 'bez zobowiazan', wg mnie, nie chodzi o to by kochac, tylko o to, by z kims byc. W ogole takie zwiazki sa dla mnie dziwnym tworem, bo jesli sie z kimś spedza czas, to predzej czy pozniej jakies 'zobowiazania' sie pojawiaja. Mysle, ze sa to zwiazki bez miłości, albo conajwyżej tylko z miłością własną.
__________________
|
|
2006-12-03, 13:34 | #38 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
__________________
|
|
2006-12-03, 14:40 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
skoro nie da sie pokochac to po co byc z kims takim???? dla mnie to uklad tranzakcji do lozka fajnie z nudy spotkac sie fajnie ale juz przy ludziach to my odrebne osoby kolega-kolezanka bez sensu...
cmokisia ma racje... nie rozumiem po co tracic czas na cos takiego czy nie lpeiej w tym czasie szukac kogos w kogo warto "zainwestowac uczucia" nie popieram takich zwiazkow wedlug mnie sa one oznaka lenistwa i wygody oraz egoiszmu jak kupic mleko w super markiecie
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2006-12-03, 14:46 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Nie uogolniaj. "Na dzień dobry" nie wiesz czy pokochasz, czy nie.
__________________
|
2006-12-03, 14:53 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
mowie juz o zwiazku ktory trwa np 2 miesiace a raczje ukladzie... wtedy czlowiek chyba wie czy cos czuje do danej osoby czy to tylko sex i z znudow spotkania
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! |
2006-12-03, 14:54 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Ja kiedyś miałam taka propozycje. ów pan przedstawił to tak:
- spotykay sie bez wiedzy jego dziewczyny, ona mysli ze jestesmy przyjaciolmi - seks - wychodzimy gdzies razem,bo jego dziewczyna jest glupiutka i wstyd sie pokazac,itd Moja odpowiedz brzmiala negatywnie |
2006-12-03, 16:03 | #43 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Dostałam podobną propozycję niedawno Oczywiście również powiedziałam stanowcze "NIE" Jestem przeciwna tego typu układom.
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*] |
|
2006-12-10, 14:46 | #44 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Znam mase takich zwiazkow. Kiedy bylam mlodsza, nie wchodzilo mi to do czaszki. Dzis.. kiedy mam troche wiecej lat, mieszkam tu gdzie mieszkam, widze takie zwiazki dookola siebie, widze ich tysiace. "To da sie zrozumiec i ja to rozumiem". Moze potrzebny jest pewien wiek, pewne srodowisko.. Jest to rzecz zupelnie naturalna i oczywista, choc nie uznaje jej jako styl zycia, ktory powinno sie utrzymac. Ale sa takie momeznty w zyciu. Te zwiazki, tu gdzie zyje, w moim swiecie, istnieja i nie sa niczym zlym. Wrecz przeciwnie.
__________________
|
|
2006-12-10, 21:15 | #45 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
byłam dosc nie dawno w takim zwiazku mozna to tak powiedzic miałam kolege z ktorym kiedys chodziłam do szkoły od 2 miesiecy zacza sie odzwyac na gg mimo ze wczesniej nie rozmawialismy ani zbyt za soba nie przepadalismy , chciał sie ze mna spotkać zgodziłam sie i poszlismy na spacer w koncu te spacery były codzienne az stawało sie tak ze pocałował mnie nie jedno krotnie spotykalismy sie tak przez jakis miesciac nik nic nie wiedział poprostu jak z kolega ale czasem nie miał obowiazku miec szacuknu do mnie itp.. ktoregos dnia mi powiedział ze wyjezdza za granice zebym sie z nim pozegnała chciał sie ze mną przespać w "Samochodzie" ja powieziałam ze nie i wysiadłam pozniej napisał mi ze jestem "Załosna" i znow kontakt sie zerwał ..~~ |
|
2007-05-02, 13:04 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Sama jestem w takim "związku" od 8 miesięcy.... Rozstałam się z mężem i po dwóch latach bycia singlem związałam się z kolegą. Znamy sie od kilkunastu lat i nigdy nic nas nie łączyło wcześniej, choć zawsze mi się podobał. Na poczatku miał być dla mnie odskocznią od szarości dnia. Dziecko-praca-dom i tak w kółko. Nie chciałam nic więcej oprócz miłego spędzenia czasu no i...seksu. Nie wyobrażałam sobie zaangazować się w znajomość z kimś obcym po tym jak mąż mnie zranił, a już seks z mało znajomą osobą nie wchodził w grę. Z kolegą czułam się bezpiecznie. Cóż...po kilku miesiącach okazało się że jednak zaangażowałam się. W chwili obecnej nie mogę skupić się na niczym. Myślę o nim w każdej minucie dnia, zdarza się, że gości w moich snach. Widujemy się średnio raz w tygodniu. Czuję, że szczera rozmowa wystraszy go, a ja zostanę z niczym. Próbuję znaleźć rozwiązanie w którym zakończę ten "układ"zanim zameczę się, nie paląc za sobą mostów, bo a nóź widelec kiedyś....
Niczego nie żałuję, nie cofnęła bym czasu gdybym mogła! Dał mi radość, odprężenie i obudził zmysły Czasami tylko żałuję, że do wszystkiego podchodzę tak emocjonalnie mimo 32 lat na karku Związek bez zobowiązań to rozwiązanie dobre na krótką metę. Trzeba mieć odpowiedni charakter, żeby gładko przechodzić ze związku w związek i bez emocji i żalu zamykać za sobą kolejne drzwi....Ja myślałam, że nie chcę związków dopóki nie poznałam....faceta dla którego znowu chciałabym być tą jedyną.... |
2007-05-02, 21:34 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
nie wierzę w takie związki. wczesniej czy później coś sie pojawi z jednej ze stron ktoś bedize cierpiał.
byłam w zwiazku który miał byc taki. w praktyce było totalnie odwrotnie. nie jestesmy robotami tylko ludźmi, a seks to nie sport. w każdym razie nie powinien byc tylko sportem..
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2007-05-07, 19:12 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 55
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
widze ze jak jedna z wielu bylam bylam w takim "zwiazku", skonczylo sie i teraz z wlasnej woli pakuje sie w nastepny na takich samych zasadach... oczywiscie nie ma mowy o tym zeby byly tez "inne" czy "inni"... nie mam ochoty na zadne powazne zwiazki bo znudzilo mi sie budowanie zamkow z piasku a z drugiej strony nie lubie jednorazowych przygod. stwierdzilam ze lepiej miec "przyjaciela od sexu"...
|
2007-05-08, 13:42 | #49 |
Zadomowienie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Próbowałam stworzyć taki "związek" - nie bardzo chciałam się angażować, pasowały mi spotkania od czasu do czasu i swoboda. Nie wyszło.
Jesteśmy razem. Zdarza nam się planować wspólną przyszłość. Czy na poważnie? Chyba tak.
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" |
2007-05-08, 17:44 | #50 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Warszawa/Słupsk
Wiadomości: 711
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
|
2007-05-11, 00:01 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
ja bylam w takim zwiazku i nie polecam.... straszna sprawa bo potem ktos zaczyna cierpiec... predzej czy pozniej ktoras ze stron c=zaczyna czuc cos wiecej ... ''bez zobowiazan'' potem zaczyna to przeszkadzac bo wkrada sie zazdrosc o ta osobe...
|
2007-05-11, 12:57 | #52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: nyc
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Zwiazki bez zobowiazan sa bezsensu. Przynajmniej dla mnie. Bylam w takim jakis czas temu, spotykalismy sie ze soba ale moglismy rownierz z innymi i powiem Ci ze ciezko bylo bo ja zazdrosnica jestem i chce miec kogos tylko dla siebie, wiec w moim przypadku taki zwiazek nie wypalil.
__________________
[/CENTER] |
2007-05-11, 15:55 | #53 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 126
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Ja nie akceptuję związków bez zobowiązań. Jeśli istnieje choćby minimalne ryzyko wpadki i tym samym zajścia w ciążę przez kobietę, a takie ryzyko jest zawsze, bo nie ma stuprocentowo skutecznych środków antykoncepcyjnych, to moim zdaniem nie może być mowy o braku zobowiązania. Poza tym można kogoś skrzywdzić, jeśli druga osoba (zresztą na ogół kobieta) zaangażuję się w taki związek bez zobowiązań.
|
2007-05-12, 16:09 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 39
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Mój "więcej niż przyjaciel" nazywa to w czym obecnie jesteśmy związkiem bez zobowiązań i szczerze powiem ze to chyba tylko kwestia nazwy i przystałam na taką dla świętego spokoju.
Z autopsji wiem ze coś takiego mogą stworzyć tylko i wyłącznie ludzie, którzy mają kogoś na serio, a to bez zobowiązań to takie - przy okazji. W innym razie nie ma sily ze któreś nie wymięknie - jeśli spotkania są aż nadto intymne - a chyba o to tu we wszystkim tym chodzi. Bez zobowiązań czyli co? spotykamy się z innymi?? - żadna szanująca się dziewczyna nie pozwoli sobie na coś takiego - bo to tak, jak bycie przecinkiem, przerywnikiem, workiem treningowym?? bez sensu I trochę to smutne, że ludzie tak bronią się przed tym, by tworzyć związki prawdziwe - mój "przyjaciel" mówi że znaczą one kłótnie, pretensje i zakazy... hmmm może coś w tym jest, ale z drugiej strony nie można powiedziec ze źle inwestujemy nasz wolny czas bo przecież nigdy nie wiemy co z tego wyniknie, a tak szczerze mówiąc to znam dziesiątki par, które właśnie zaczynały... bez zobowiązań
__________________
a jeśli masz dość codziennego hałasu... nagraj na dyktafon ciszę, załóż słuchawki na uszy włącz nagranie i podgłoś na maxa |
2007-05-22, 18:18 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Mam problem, bo nie wiem czy zdecydować się na takie coś bez zobowiązań. Ale związkiem tego nie będę nazywała. Związek opiera sie dla mnie samej na czymś zupełnie innym.
Oboje jesteśmy dorośli, znamy się już jakiś czas. Oboję się spażyliśmy. On jest wspaniałym kochankiem to fakt. Boję się jednak, że odłoży mnie na półeczkę jako już kogoś zaliczonego, znudzę mu się, a ja nadal będę chciała się z nim widywać. Nie rozchodzi się tutaj o uczucia, bo ja chyba takowych nie posiadam, tylko o pewnego rodzaju przywiązanie. Mówię, że nie potrafię się zdecydować, ale właściwie to już chyba po naszych ostatnich przeżyciach można wywnioskować, że już jestem zdecydowana. Wydaję mi się, że przynajmniej z jego punktu widzenia tak to wygląda. Nie zaangażuje się, bo w momencie, by mi zbrzydł mój seksualny partner. Z tym, że jestem młoda i nie wiem czy powinnam postawić jakiekolwiek warunki, czy po prostu trwać w takim niedomówieniu zupełnym. Mętlik...
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
2007-05-22, 19:58 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
lol
gdy to przeczytalam myslalam, ze napisala to kobieta (blizej 30stki) po przejsciach patrze a tu sie pomylilam o ok. 8 lat osobiscie moj honor nie pozwala mi na seks bez zobowiazan ale zawsze interesowal mnie odmienny punkt widzenia jestem po prostu ciekawa dlaczego (mimo jakis tam urazow bo przeciez nie ty jedna sie sparzylas) nie chcesz/ nie potrafisz sie zdecydowac na normalny zwiazek; a imo powinnas wszystko wyjasnic bo potem bzdury wychodza
__________________
Wymianka |
2007-05-23, 16:20 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Pewnie, że mam swoje przeżycia. Mam złe wspomnienia, nie wierzę w mężczyzn. Właściwie to każda z nas w mniejszym lub większym stopniu doświadczyła czegoś, jej zdaniem, niesprawiedliwego i prawdopodobnie każda mogłaby swoje wybory argumentować takim niepowodzeniem. To w moim przypadku jest główny powód. Nie potrafię ufać ludziom, bo ludzie odchodzą. Mam 20lat i głowę pełną marzeń, uwielbiam dobrą zabawę i przygody. Myślę, że mój hedonizm jest kolejnym powodem, dla którego nie chcę czy nie potrafię zdecydować się na normalny związek. W takowym wytrzymałabym jakiś krótki czas, a potem wszystko straciłoby sens. Nie umiem zaangażować się tak, jak powinna to robić świadoma kobieta, która szuka sobie mężczyzny na lata, partnera do życia.
Podsumowując wszystkie moje poglądy, zachowania, zbyt duże wyzwolenie, a może po prostu niedojrzałość wybrałam taką formę. Jest to coś, co nigdy nikogo nie skrzywdzi (tak ma być z założenia), coś, co wiadomo z góry jak się zakończy.
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
2007-05-23, 17:08 | #58 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
A czy to nie jest tak, z takimi związkami, że jak facetowi się zachce i ma czas to się spotykacie i jest miło, ale czy może być odwotnie? Czy kobieta może pociągać za sznurki...czy to już są zobowiązania?
Nice6irl to pytanie nie było do Ciebie bo może są wyjątki od reguły (a może potrzebujesz dojrzeć do związku i spotkać tego jedynego, znienacka) , ale do dziewczyn które zastanawiają się nad takimi związkami. Bo mnie się wydaje, że to jest przykrywka dla faceta który chce sie od czasu do czasu zabawić. |
2007-05-24, 12:44 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 68
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
w moim przy padku to ja pociagam za sznurki. i nie czuje zeby to mialo byc zobowiazujace w zaden sposob dla zadnego z nas.
oczywiscie, chodzi o seks, ale tez o czulosc, przytulanie i takie tam. jak odczuwam potrzebe, proponuje spotkanie, i juz. od wielkiego dzwonu pogadamy na gg. zadnych smsow, telefonow, nic. i mnie to nie przeszkadza. uwazam ze lepiej i bezpieczniej jest miec jedna taka zaufana osobe, niz szukac przygod po klubach itd. ja go szanuje, on mnie szanuje, znamy swoje potrzeby, pasuje nam ten uklad i wcale nie czuje sie traktowana przedmiotowo. moze dlatego ze to wyjatkowo wrazliwy i inteligentny facet. a jesli chodzi o zwiazek i zobowiazania - po prostu nie mam na to czasu. nie mam czasu sie uspoleczniac zeby kogos wartosciowego wreszcie poznac. wole zainwestowac w swoja przyszlosc, rozwijac sie intelektualnie i zawodowo. a bycie w zwiazkach metoda prob i bledow to dla mnie na razie strata czasu. mam 23 lata, ze dwa zwiazki kilkumiesieczne za soba i wiem ze w wiekszosci przypadkow facet zaczyna mnie po jakims czasie ograniczac. a uklad jest jak umowa. mozna ja wypowiedziec, ale nalezy sie tez liczyc z jej postanowieniami. dla mnie to dosc bezpieczne, pod warunkiem ze ma sie intucje i umie sie wybrac faceta ktory sie do takiego ukladu nadaje. |
2007-05-24, 19:53 | #60 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Ech, ja też zaczynałam od ukłądu bez zobowiązań, seks, spotkania, ale nic więcej. Hm, teraz po 8 miesiącach prawie, juz sami z siebie mówimy o sobie "para", że jesteśmy razem itp. Choć ja go nie kocham, on twierdzi, że mnie też nie. Po prostu dobrze nam tak razem być "obok siebie".
Z doświadczenia powiem, że do takiego związku :bez zobowiązań" trzeba być pewnym kontroli nad sobą i swoimi emocjami, by się do tej drugiej osoby nie przywiązać i umieć odejść w każdym momencie. Do kogoś innego. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:40.