Polsko hiszpańska relacja

[caroline_carol]

Drogie forumowiczki, forumowicze

To nie jest lekki ani zabawny temat, ale chciałabym się z wami podzielić tą sytuacją, bo nie wiem już co myśleć, co robić.
Historia zaczęła się w lipcu, ja jestem z Krakowa, w lipcową sobotę poszłam na imprezę i poznałam świetnego chłopaka- hiszpana, który wtedy pracował we Wrocławiu. Ja mam 25 lat, a on 32. To była miłość od pierwszego wejrzenia, jakby strzelił we mnie piorun, zawsze śmiałam się z czegoś takiego, nie wierzyłam, że ot tak można się zakochać. No i to mnie dopadło, wtedy w tym klubie, wymieniliśmy się numerami, zaczęliśmy pisać. Chłopak idealny, zainteresowania takie jak moje, ktoś wyjątkowy, wspaniały. Miał do mnie przyjechać na kilka dni, planowaliśmy datę, potem kilka razy przekładał, aż w końcu stwierdził, że nie powinniśmy się spotykać. On niedługo wraca do hiszpanii, w Polsce był wtedy od roku na kontrakcie ze swojej firmy. Stwierdził, że spotkanie ze mną będzie zbyt bolesne, że nie powinniśmy się angażować, skoro będziemy tak daleko. Płakałam codziennie, nie rozumiałam, dla mnie odległość nie była problemem, tłumaczyłam. W końcu coś pękło i zaczął prosić mnie żebym przyjechała do niego na weekend, pojechałam, było cudownie. Zadeklarował się, że tym razem do mnie przyjedzie, nie przyjechał, w styczniu wrócił na stałe do siebie do hiszpanii. Ból, łzy i smutek, za bardzo się zakochałam, za bardzo chciałam. Pisaliśmy, dzwoniliśmy do siebie, zwykłe, luźne rozmowy, aż nagle po miesiącu powiedział, że tęskni, że źle zrobił i powinniśmy się spotkać gdzieś w europie, po namysłach zdecydowaliśmy, że pojadę do niego do barcelony. wzięłam urlop i poleciałam na 3 dni. Znowu było cudownie, utwierdziłam się w przekonaniu, że to ktoś dla mnie, wymarzony, idealny. Nie kochaliśmy się, powiedziałam mu, że nie jestem gotowa, żeby dał mi czas. Spędziłam z nim 3 cudowne dni, przed wyjazdem powiedział, że w maju wybiera się do polski na kilka dni do znajomych z wrocławia i jeżeli nadal chcę to on bardzo chce przyjechać też do mnie na 2/3 dni.
Wróciłam do Polski, pełna dobrych emocji, zaczęłam odliczać dni do jego przyjazdu i nagle coś zaczęło się psuć. Zaczęły się jakieś dziwne oskarżenia, zaczął mi mówić, że będąc u niego byłam zimna, że nie tego się spodziewał, myślał, że jestem zakochana tak jak on, a okazało się , że mu nie ufam, że nawet nie chciałam się z nim kochać. przyznałam mu się w końcu, że mimo, że miałam dwóch chłopaków, to nigdy nie uprawiałam seksu, bo nigdy nie czułam, że to ten właściwy. Powiedziałam, że z nim jest inaczej, że z nim chce wszystko, że jest tym idealnym. Teraz sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej- on twierdzi, że zawiódł się jeszcze bardziej, bo nie przyznałam się będąc u niego, że jestem dziewicą, że zbudowałam wokół nas mur, że nie może mi ufać, że chciał zbudować ze mną związek, a ja swoim zachowaniem pokazałam, że jestem zimna i do tego oszukałam go. Odtrąciłam go, a on się tak zaangażował.
Dziewczyny dla mnie to jakieś brednie, on jest uparty, stoi na swoim stanowisku....czy ja naprawdę zrobiłam coś złego i okropnego? Chce z nim być całym sercem, pierwszy raz w życiu zakochałam się po uszy, nie mam 18 lat wiem czego chce...a on zachowuje się niedorzecznie.
Jestem oszołomiona od 2 tygodni, wieczorem płaczę z bezsilności...on nie chce poważnie porozmawiać, twierdzi, że go odtrąciłam...może macie/miałyście podobną sytuację?

[201703060948]

To nie ma nic wspólnego z jego byciem Hiszpanem... Zaangażowałaś się bardzo szybko nie mając do tego absolutnie podstaw, więc teraz będziesz musiała przecierpieć i być bardziej zdystansowana w przyszłości.

[thirky]

Kochana, to z jakiego jest kraju nie ma nic do rzeczy. Liczył na seks, Ty nie chciałaś więc teraz strzela foszki i zwalając winę na Ciebie próbuje się wymiksować z sytuacji. Jemu na Tobie NIE ZALEŻY, nie chce się z Tobą wiązać. Nie analizuj tych bzdur które wypisuje, zerwij kontakt, wypłacz się, przecierp i wyciągnij wnioski na przyszłość.

[201803080934]

rany, masz 25 lat, a życia kompletnie nie znasz.

a) typ manipulant robi sobie grunt pod seks
b) nie dostał seksu i właśnie wymiksowuje się z układu klasyczną manipulacją

jak można być tak ślepym, żeby tego nie widzieć, szok.

[69love69]

Wygodny układ. Ty do niego przyjeżdżałaś to wtedy był miły żeby móc się pomiziać i skorzystać, a poza tym jak widać niezbyt skory do wysiłku ze swojej strony.

Urwać kontakt, jedyne i najlepsze wyjście

[kennedy]

Nie wierze ze mozna 25 lat miec i odwalac jakies placze i banialuki...nie znasz tego goscia. Plasczysz sie placzesz i osmieszasz.

[bluebluesky]

Zerwij kontakt z palantem, dla siebie samej! Tak jak mowia dziewczyny, facet liczyl wylacznie na seks.

[caroline_carol]

Dziewczyny, w każdym wieku można zakochać się jak dureń, nie musicie mówić mi, że mam 25 lat, nie znam życia itp. Całe życie najpierw ważna była dla mnie nauka, ciężkie studia, a teraz praca. No i nagle spotkałam go, wszystko się zmieniło i przewróciło do góry nogami. Ja twardo stapająca po ziemi, ja która zawsze radziłam przyjaciółkom żeby nie latały do facetów, żeby nie pokazywały, że im tak zależy, sama zaczęłam robić tak jak one.
Jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy sterować swoimi emocjami, tak za bardzo się zaangażowałam, za bardzo mu zaufałam. Sytuacja jest o tyle dziwna, że będąc z nim był zupełnie innym człowiekiem, wartościową osobą, która ciągle mówiła o zaufaniu. Żeby było jeszcze dziwniej- w barcelonie, chciał na początku dać mi pokój gościnny
Nie wiem jak mogłam dać się tak zmanipulować no i uwierzyć.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

thirky dzięki za zrozumienie

[Lexie]

Facet to manipulant, a Ty się zaangażowałaś o wiele za szybko - przecież Ty go widziałaś parę razy w życiu na własne oczy, a tak, to zakochałaś się w literkach na ekranie głównie... Poleciałaś do niego gdy wyraził chęć, teraz wyszło, że liczył na seks przede wszystkim i jeszcze ma czelność wytykać Ci i wyrzucać, że mu nie powiedziałaś od razu, że jesteś dziewicą. Widziałaś go wtedy, jeśli dobrze rozumiem, drugi raz! Raz na imprezie i drugi jak tam pojechałaś. To dla Ciebie tak naprawdę obcy człowiek, a miałaś mu się zwierzać z intymnych detali Teraz on tego używa przeciwko Tobie, co jest ohydne i podłe.

Uciekaj od niego, naprawdę. Nawet jeśli on się zaraz nie odetnie, pod pretekstem, że jesteś zimna i tak dalej (same bzdury, pamiętaj), to Ty się odcinaj. Zakochałaś się, bywa, człowiek nie może nad tym zapanować, ale panujesz nad swoimi czynami. Jemu chodzi tylko o ten seks.

[201607050913]

Przecież Wy się prawie w ogóle nie znacie. To Ty się zachowujesz niedorzecznie.

[venir]

Napisane przez thirky

Kochana, to z jakiego jest kraju nie ma nic do rzeczy. Liczył na seks, Ty nie chciałaś więc teraz strzela foszki i zwalając winę na Ciebie próbuje się wymiksować z sytuacji. Jemu na Tobie NIE ZALEŻY, nie chce się z Tobą wiązać. Nie analizuj tych bzdur które wypisuje, zerwij kontakt, wypłacz się, przecierp i wyciągnij wnioski na przyszłość.

Dokładnie

[berenka]

Napisane przez caroline_carol

Drogie forumowiczki, forumowicze

To nie jest lekki ani zabawny temat, ale chciałabym się z wami podzielić tą sytuacją, bo nie wiem już co myśleć, co robić.
Historia zaczęła się w lipcu, ja jestem z Krakowa, w lipcową sobotę poszłam na imprezę i poznałam świetnego chłopaka- hiszpana, który wtedy pracował we Wrocławiu. Ja mam 25 lat, a on 32. To była miłość od pierwszego wejrzenia, jakby strzelił we mnie piorun, zawsze śmiałam się z czegoś takiego, nie wierzyłam, że ot tak można się zakochać. No i to mnie dopadło, wtedy w tym klubie, wymieniliśmy się numerami, zaczęliśmy pisać. Chłopak idealny, zainteresowania takie jak moje, ktoś wyjątkowy, wspaniały. Miał do mnie przyjechać na kilka dni, planowaliśmy datę, potem kilka razy przekładał, aż w końcu stwierdził, że nie powinniśmy się spotykać. On niedługo wraca do hiszpanii, w Polsce był wtedy od roku na kontrakcie ze swojej firmy. Stwierdził, że spotkanie ze mną będzie zbyt bolesne, że nie powinniśmy się angażować, skoro będziemy tak daleko. Płakałam codziennie, nie rozumiałam, dla mnie odległość nie była problemem, tłumaczyłam. W końcu coś pękło i zaczął prosić mnie żebym przyjechała do niego na weekend, pojechałam, było cudownie. Zadeklarował się, że tym razem do mnie przyjedzie, nie przyjechał, w styczniu wrócił na stałe do siebie do hiszpanii. Ból, łzy i smutek, za bardzo się zakochałam, za bardzo chciałam. Pisaliśmy, dzwoniliśmy do siebie, zwykłe, luźne rozmowy, aż nagle po miesiącu powiedział, że tęskni, że źle zrobił i powinniśmy się spotkać gdzieś w europie, po namysłach zdecydowaliśmy, że pojadę do niego do barcelony. wzięłam urlop i poleciałam na 3 dni. Znowu było cudownie, utwierdziłam się w przekonaniu, że to ktoś dla mnie, wymarzony, idealny. Nie kochaliśmy się, powiedziałam mu, że nie jestem gotowa, żeby dał mi czas. Spędziłam z nim 3 cudowne dni, przed wyjazdem powiedział, że w maju wybiera się do polski na kilka dni do znajomych z wrocławia i jeżeli nadal chcę to on bardzo chce przyjechać też do mnie na 2/3 dni.
Wróciłam do Polski, pełna dobrych emocji, zaczęłam odliczać dni do jego przyjazdu i nagle coś zaczęło się psuć. Zaczęły się jakieś dziwne oskarżenia, zaczął mi mówić, że będąc u niego byłam zimna, że nie tego się spodziewał, myślał, że jestem zakochana tak jak on, a okazało się , że mu nie ufam, że nawet nie chciałam się z nim kochać. przyznałam mu się w końcu, że mimo, że miałam dwóch chłopaków, to nigdy nie uprawiałam seksu, bo nigdy nie czułam, że to ten właściwy. Powiedziałam, że z nim jest inaczej, że z nim chce wszystko, że jest tym idealnym. Teraz sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej- on twierdzi, że zawiódł się jeszcze bardziej, bo nie przyznałam się będąc u niego, że jestem dziewicą, że zbudowałam wokół nas mur, że nie może mi ufać, że chciał zbudować ze mną związek, a ja swoim zachowaniem pokazałam, że jestem zimna i do tego oszukałam go. Odtrąciłam go, a on się tak zaangażował.
Dziewczyny dla mnie to jakieś brednie, on jest uparty, stoi na swoim stanowisku....czy ja naprawdę zrobiłam coś złego i okropnego? Chce z nim być całym sercem, pierwszy raz w życiu zakochałam się po uszy, nie mam 18 lat wiem czego chce...a on zachowuje się niedorzecznie.
Jestem oszołomiona od 2 tygodni, wieczorem płaczę z bezsilności...on nie chce poważnie porozmawiać, twierdzi, że go odtrąciłam...może macie/miałyście podobną sytuację?

Napisane przez caroline_carol

Dziewczyny, w każdym wieku można zakochać się jak dureń, nie musicie mówić mi, że mam 25 lat, nie znam życia itp. Całe życie najpierw ważna była dla mnie nauka, ciężkie studia, a teraz praca. No i nagle spotkałam go, wszystko się zmieniło i przewróciło do góry nogami. Ja twardo stapająca po ziemi, ja która zawsze radziłam przyjaciółkom żeby nie latały do facetów, żeby nie pokazywały, że im tak zależy, sama zaczęłam robić tak jak one.
Jesteśmy tylko ludźmi i nie możemy sterować swoimi emocjami, tak za bardzo się zaangażowałam, za bardzo mu zaufałam. Sytuacja jest o tyle dziwna, że będąc z nim był zupełnie innym człowiekiem, wartościową osobą, która ciągle mówiła o zaufaniu. Żeby było jeszcze dziwniej- w barcelonie, chciał na początku dać mi pokój gościnny
Nie wiem jak mogłam dać się tak zmanipulować no i uwierzyć.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

thirky dzięki za zrozumienie

Wszystko zdecydowanie za wcześnie.
Musisz się nauczyć łączyć serce z rozumem.
Po jego zachowaniu tej miłości ciężko szukać (nie miałby takich problemów z poświęceniem Ci czasu), a wręcz wygląda na takiego, co mu o jedno chodzi (to całe wywieranie presji, jakby kochał, to brak seksu nie by problemem, tym bardziej,z eto początki itd).
Wy się nawet nie znacie. Nie wspominasz jaki jest wśród znajomych czy rodziny (Twojej czy jego), a te informacje warto by znać przed totalnym zaangażowaniem się.

[dezire]

Twierdzi ze wpadnie do znajomych, to moze potem i do Ciebie? Serio?
Tak przy okazji? Powaznie myslacy facet nie dalby odczuc ze jestes dodatkiem do jego pobytu w polsce.

Pomysl zeby sie spotkac na neutralnym gruncie-tak. Lecac do Barcelony podajesz mu sie na tacy. Jaki on wysilek podejmuje zeby ta relacja wypalila?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Jestem w szoku, że nie zauważasz autorko, że on ma ochotę wyłącznie Cię przelecieć. Jeszcze odwalasz jakieś szopki, płacze, szały, jak gimnazjalistka, mimo że faceta nie znasz W OGÓLE - weź ochłoń

[Rena]

Z jego strony to pewnie wyglada tak, ze poszedl ze znajomymi do klubu, poznal jakas panne, powiedzial, jej ze nic z tego bo wyjezdza do Hiszpanii. Ona za nim wydzwania pisze i dzwoni. To sobie mysli czemu by nie skorzystac i sie nie przespac. Panna przyjezdza, on liczy na bara bara, a tu niespodzianka cnotka jakas. To sie wkurzyl i napisal kilka "cieplych slow" do "chlodnej panny". Poniewaz jednak nadal liczy, ze panna sie zlamie i udowodni swoje "cieplo" oczywiscie w skazany przez niego sposob, to daje jej druga szanse w maju, jak akurat odwiedzi kumpli sprawdzi czy tym razem ktos nie ogrzeje mu lozka.

Chcesz byc tak traktowana to lataj dalej. Wybor nalezy do Ciebie. Tylko nie bajeruj nas miloscia, bo juz cieplo jest bardziej trafionym okresleniem.

[caroline_carol]

Dziewczyny czytam wasze komentarze, myślę o tej sytuacji i tak naprawdę dopiero zaczyna do mnie docierać jaka ja byłam zaślepiona. Nie wiem jak mogłam dać się tak zmanipulować, na co dzień pracuję w dużej firmie, zarządzam dosyć dużą grupą ludzi, podejmuje szybkie decyzje, trzeźwo myślę... a tu zupełnie odbiło mi dla faceta. Barcelona to było nasze trzecie spotkanie, ta relacja trwa ponad pół roku.
Poznałam jego 12 letnią siostrę, widziałam jak ją traktuje, wspaniały brat, widziałam jaki jest w relacji z innymi ludźmi, imponował mi w wielu zwykłych rzeczach.
Wiecie co, nigdy nikomu nie zaufałam tak jak mu, ciągle go usprawiedliwiałam. Byłam mile zaskoczona, że pierwszego dnia oprowadzał mnie po Barcelonie, a drugiego dnia zabrał mnie do mniejszego miasteczka, oprowadzał pokazywał, opowiadał. Miałam wszystko podane pod nos, śniadania, obiady, kolacje. Kiedy byłam we Wrocławiu było tak samo, pokazywał mi Wrocław swoimi oczami, opowiadał tyle ciekawych rzeczy o jakich nie miałam pojęcia.
Dziwne jest dla mnie to, że nie zrywa tej znajomości, dlaczego nie napisze, że to koniec i tyle. Zamiast tego oskarża mnie- jestem zimna, nie ufam mu, nie jestem w 100% szczera, zbudowałam wokół nas ścianę, nie dopuszczam go do siebie. Dla mnie to jest jakiś absurd, jakaś idiotyczna sytuacja. Kiedy mówię mu, że w takim razie powinniśmy skończyć tę znajomość, on zaczyna mieć wyrzuty- on tego nie chce, że ja nic nie rozumiem
Jego zachowanie mnie dezorientuje- to trochę tak jakbym poznała dwóch zupełnie innych facetów, najpierw poznałam dobrego, czułego, odpowiedzialnego faceta, z poważną pracą itp. a teraz pokazuje swoje drugie oblicze- zimny, podły, egoistyczny, wyrachowany typ. Nie wierzę, że tak dałam się podejść.

[201607040950]

Napisane przez caroline_carol

to trochę tak jakbym poznała dwóch zupełnie innych facetów

On to jedynych "dwóch" facetów, których w życiu poznałaś?
Bo to by wiele tłumaczyło...

[Margarita]

Zakochałaś się i to tłumaczy twoje zaślepienie. Niektórym zdarza się taki grom z jasnego nieba i w takiej sytuacji można stracić jasność widzenia. Jednak z opisu jasno wynika, że koleś liczył na krótki romans bez zobowiązań. Nawet uroczy, sympatyczni i interesujący faceci mogą mieć takie zapędy. Dodatkowo zauroczenie zamydliło Ci oczy. Pewnie on Cie nawet lubi i podobasz mu się, ale żadnych poważnych planów wobec Ciebie nie ma.
Myślę, że teraz już widzisz jak sprawa wygląda. Pora zacząć leczyć złamane serce i gościa odstawić na daleki tor. Nie kontaktować się, nie odbierać telefonów, nie odpisywać. Nie idealizować w myślach i wspomnieniach. Kwestią czasu jest kiedy Ci to zauroczenie przejdzie, ale w końcu odzyskasz spokój ducha

[201607050913]

Autorko, to co napisała Rena weź sobie do serca, ma 100% racji. A Twoje zdezorientowanie odnośnie oprowadzania, rodziny, obiadów i uprzejmości, to oni tacy są. Serio, dla wszystkich, moi hiszpańscy kumple zachowują się tak wobec mnie, a jesteśmy tylko znajomymi. To jest fajne, ale nie zmienia Twojej sytuacji.

[caroline_carol]

Dziewczyny, czytam to wszystko i zdaje sobie sprawe jaka bylam glupia...jak moglam dac sie tak nabrac, nie mam przeciez nastu lat a wpadlam po uszy. Najgorsze jest to,ze on teraz zrzuca cala wine na mnie, chce mi udowodnic,ze to ja wszystko zepsulam. Zeby bylo zabawniej, stwierdzil,ze "testowal" moje zachowanie jak bylam u niego, sprawdzal, czy naprawde mi na nim zalezy, czy to tylko puste slowa. Takze dowiedzialam sie o sobie,ze jestem osoba,ktorej nie mozna ufac, jestem zimna (podkreslil 10 razy,ze nie chodzi o seks ) , w polsce zapewne mam facetow na peczki, a nim sie bawie.

[201607050913]

Autorko, on pinkoli tak, żeby wyjść z tego z twarzą, nie bierz tego do siebie i nie rozkładaj na czynniki pierwsze, dla własnego dobra.

[Lexie]

Strasznie żałosny ten facet.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez caroline_carol

Dziewczyny, czytam to wszystko i zdaje sobie sprawe jaka bylam glupia...jak moglam dac sie tak nabrac, nie mam przeciez nastu lat a wpadlam po uszy. Najgorsze jest to,ze on teraz zrzuca cala wine na mnie, chce mi udowodnic,ze to ja wszystko zepsulam. Zeby bylo zabawniej, stwierdzil,ze "testowal" moje zachowanie jak bylam u niego, sprawdzal, czy naprawde mi na nim zalezy, czy to tylko puste slowa. Takze dowiedzialam sie o sobie,ze jestem osoba,ktorej nie mozna ufac, jestem zimna (podkreslil 10 razy,ze nie chodzi o seks ) , w polsce zapewne mam facetow na peczki, a nim sie bawie.

Manipuluje Tobą. Urwij kontakt.

Nie rozumiem, jak możesz pisać, że nikomu tak nigdy nie zaufalas jak jemu. Serio? 3 spotkania i ufasz facetowi na maksa? Wiem, że zaraz powiesz, że znasz go o wiele lepiej, bo pisaliscie i smsowaliscie, ale słuchaj - to jest nic, łatwo można kogoś oklamywac na odległość. Nie ufaj tak szybko obcym ludziom, bo źle na tym wyjdziesz. I ta relacja jest doskonałym tego przykładem. Obcy facet doprowadza do tego, że regularnie płaczesz po nocach. A Ty tanczysz jak on Ci zagra. Latalas na spotkania do hiszpanii, żeby się spotkać. A on? Nie robił nic. Wszystkie obietnice odwiedzin w Polsce sie magicznie rozplywaly. Przestań pozwalać mu na to, by Cię krzywdzil. Nie traktował tego poważnie, miał nadzieję, na miłe towarzystwo w łóżku, które samo do niego przyjedzie.

[caroline_carol]

Słuchajcie dałam się zmanipulować jak głupia, wstyd mi jak o tym myślę, wstyd mi, że on się pewnie ze mnie śmieje...pobawił się, pokręcił....
Dużo opowiadał mi o sobie, o swoim życiu, że miał tylko dwie dziewczyny, a z jedną był 11 lat, niestety oszukała go, pobawiła się i zostawiła, a on zmarnował dla tego związku szansę pracy w innym kraju. Mówił o tym, że ma kumpla hiszpana, który mieszka z nim w Polsce, wyrywa co weekend inne laski na imprezie, a dla niego to takie śmieszne i niedojrzałe, że on nie widzi w tym żadnej frajdy. Słuchajcie mówił to w taki sposób, tak mi się zwierzał, że dałam się tak zakręcić. Nie wiem czemu tak mu uwierzyłam. Najbardziej podłe jest to, że teraz w taki sposób wymiksowuje się z tej relacji.

[kasiulk86]

Autorko, facet chciał się bez zobowiązań zabawić, a że byłaś gotowa ciągnąc tą znajomość mimo odległości itp, to on nic na tym nie stracił, a daje mógł się zabawiać. jego cierpliwość skończyła się gdy nie chciałaś rozłożyć przed nim nóg ;p

[dezire]

Napisane przez caroline_carol

Dużo opowiadał mi o sobie, o swoim życiu, że miał tylko dwie dziewczyny, a z jedną był 11 lat, niestety oszukała go, pobawiła się i zostawiła, a on zmarnował dla tego związku szansę pracy w innym kraju. Mówił o tym, że ma kumpla hiszpana, który mieszka z nim w Polsce, wyrywa co weekend inne laski na imprezie, a dla niego to takie śmieszne i niedojrzałe, że on nie widzi w tym żadnej frajdy. Słuchajcie mówił to w taki sposób, tak mi się zwierzał, że dałam się tak zakręcić. Nie wiem czemu tak mu uwierzyłam. Najbardziej podłe jest to, że teraz w taki sposób wymiksowuje się z tej relacji.

Ale... wiesz że czasami faceci takie historie mają przygotowane, że z pełną świadomością je opowiadają, żeby wywołać taką, a nie inną reakcję u kobiety i że tendencja do zastosowania tych strategii bywa wyraźna u ludów gorących.

Echhh przypomniała mi się relacja mojej koleżanki, która szalała za Portugalczykiem. Ich gorąca relacja kręciła się wokół schematu, że on znikał na 3 dni w innym mieście ze znajomymi. Ona się wściekała w tym czasie za takie zachowanie - po czym on po 3 dniach miał do niej wyrzuty, że jej nie zależy, bo się nawet nie odezwała ! Portugalczyku bezlitosny !

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez caroline_carol

Słuchajcie dałam się zmanipulować jak głupia, wstyd mi jak o tym myślę, wstyd mi, że on się pewnie ze mnie śmieje...pobawił się, pokręcił....
Dużo opowiadał mi o sobie, o swoim życiu, że miał tylko dwie dziewczyny, a z jedną był 11 lat, niestety oszukała go, pobawiła się i zostawiła, a on zmarnował dla tego związku szansę pracy w innym kraju. Mówił o tym, że ma kumpla hiszpana, który mieszka z nim w Polsce, wyrywa co weekend inne laski na imprezie, a dla niego to takie śmieszne i niedojrzałe, że on nie widzi w tym żadnej frajdy. Słuchajcie mówił to w taki sposób, tak mi się zwierzał, że dałam się tak zakręcić. Nie wiem czemu tak mu uwierzyłam. Najbardziej podłe jest to, że teraz w taki sposób wymiksowuje się z tej relacji.

No dobra, mówił więc dużo, ale co z tego? Jego czyny nie pokazywały, że chce tutaj związku. Rzucał obietnice, że przyjedzie do Polski ale ich nie dotrzymywal. Spędzał z Tobą czas, gdy Ty rzucalas wszystko, aby do niego przyleciec. A w końcu rzucił, że jak przyjedzie do znajomych do przy to przy okazji może wpaść do Ciebie. Czy to Ci wyglada na dobrą prognozę na jakikolwiek związek?