|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2008-07-06, 19:43 | #91 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 618
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Cytat:
dziękowałam opatrzności, że tamten klient podszedł do koleżanki, a nie do mnie, nawijał przez dobre 10 min, a roześmianie mu się w twarz mogłoby się dla mnie źle skończyć najlepsze, że ten pan był tego samego dnia klientem mojego taty (całkiem inna, że tak powiem, branża) |
|
2008-07-06, 19:53 | #92 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 17 871
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Ja podczas musztry w szkole 2 lata temu.
oczywiscie obrocilam sie nie w ta strone co trzeba(rozroznianie kierunkow prawo,lewo) i wszyscy z powaga (glownie nauczyciel) i na mnie srogo patrzyli a ja sie lałam sama z siebie Nauczyciel mnie oczywiscie ochrzanil bo nie ma sie z czego smiac jak nie rozroznia sie kierunkow Na matematyce (kolega zalozyl okulary trojwymiarowe do widzenia figur) I wygladem skojarzyl mi sie z impreza techno i ryklam smiechem-mina Pani nie tega. A ktos dorzucil ze biale rekawiczki odkurzacz na plecy(takie cos nosza na plecach) i na impre techno
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.
|
2008-07-06, 20:23 | #93 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
havana, także obie wiemy jak to czasem bywa w sklepie.. Najgorzej jest jak jestem na zmianie ze swoim przyjacielem, wtedy nie ma szans na zachowanie powagi.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2008-07-06, 22:02 | #94 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 9
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Tak.. mi sie raz przytrafilo jak poszlam z moja kolezanka do kosmetyczki na sekunde.. Tak sie zlozylo ze kosmetyczka byla w tym samym pomieszczeniu co fryzjer. No i weszlysmy do kosmetyczki/fryzjera i zobaczylysmy nasza nauczycielke w jakis dzikich turbanach na glowie (byla u fryzjera).. i normalnie nie moglysmy sie powstrzymac ze smiechu. Wiele innych podobnych sytuacji tez bylo.. w Kosciele czy szkole glownie
|
2008-09-27, 18:53 | #95 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 931
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Cytat:
Raz na zakręcie jednego śpiącego faceta wyrzuciło z siedzenia i poleciał aż pod wyjście, nogami do góry. Myślałam że umrę ze śmiechu. Po tym jak się wyrypał to wszyscy się śmiali i kilka osób chciało mu pomóc. Potem gdy wszyscy się uspokoili ja nadal się śmiałam i nie potrafiłam się powstrzymać. A w tramwajach śmieje się prawie zawsze. Gdy jade z kumpelami to ryczymy w głos prawie a gdy sama to udaje że zabawnego SMSa dostałam... Kiedyś jechałam starym autobusem i taka kobieta złapała się za poręcz przy siedzeniu i ją wyrwała. Z poręczą w ręku babka usiadła na kolana takiemu żurowi to bluzgał na nią potem całą droge
__________________
Jestem szczęśliwa. Mam kilka rzeczy które nadają życiu sens |
|
2008-09-27, 19:09 | #96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 756
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
bardzo często mi się to zdarza
__________________
Tam gdzie żyję bujam w obłokach. |
2008-09-27, 19:09 | #97 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Kraków, ale myślami z Meksyku ;)
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Oj tak. Na środku kartkówki z angielskiego, koleżanka z ławki za mną szepnęła coś śmiesznego, zaczęłysmy 4 się ( moja ławka i koleżanka z kolezanka co to szepneła ) chichrac jak szalone, prawie całą lekcję :P
__________________
"Zanim umrę, chcę walczyć o życie. Dopóki mogę iść o własnych siłach, pójdę tam, gdzie zechcę. " - Paulo Coelho. Mów mi Arya |
2008-09-27, 20:06 | #98 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Dziewczyny ja mam straszliwą przypadłość,bo jak mnie coś rozbawi to tak się zapowietrzam i płaczę,że jestem cała zasmarkana.I nieważne,czy właśnie stoję w pracy przy klientach [co mi się zdarzyło raz ] czy jestem na ulicy.Nie umiem tego opanować i autentycznie nie mogę złapać oddechu.
Czasem w połowie robi mi się smutno i płacz ze śmiechu zamienia się w normalny. Dla obserwatorów to niezła radocha przy zdziwionej minie zarazem , ale to nie zawsze jest komfortowe.
__________________
|
2008-09-27, 20:33 | #99 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Kraina Marzeń:)
Wiadomości: 73
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
...kiedyś na lekcji historii podczas kartkowki tak zaczełam sie smiac z koleżanką że nie mogłysmy sie powstrzymac,a na koniec dostałysmy po uwadze w dzienniku
...kiedys w kosciele kolezanka tak nadawała do mnie ze aż jej guma do zucia z buzi wyleciala na ławke przed nami, wtedy to ze śmiechu az wyszłam bo nie mogłam wysiedziec(hahaha)
__________________
|
2008-09-27, 21:43 | #100 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
niedawno na lekcji strasznie się śmiałam. troche z nauczyciela, a troche z siebie. normalnie sie popłakałam ze śmiechu i dostałam uwage
takie wybuchy przeważnie zdarzają mi się na lekcjach i w kościele i w żaden sposób nie umiem tego powstrzymać
__________________
Tonight
We are young So let’s set the world on fire We can burn brighter than the sun |
2008-09-27, 23:20 | #101 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Taaaak, zdarzyło mi się, na ślubie mojego brata, ja byłam świadkiem... W ogóle bardzo wesoły ślub to był, moja bratowa na stresujące sytuacje reaguje śmiechem. W trakcie składania przysięgi, stoję obok, patrzę a ona dusi się ze śmiechu i usiłuje nie wybuchnąć śmiechem, nie udało jej się rozbrzmiało się piękne parsknięcie, po chwili moje, a na końcu śmiał się nawet ksiądz
__________________
|
2008-09-27, 23:37 | #102 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 151
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Cytat:
Ooo... to mnie się właśnie przypomniało odnośnie właśnie takowej wizyty księdza Po wspólnej modlitwie jak to zawsze bywa przychodzi czas na krótką rozmowę z księdzem Ksiądz usiadł na fotelu- takim na którym można było się hmmm... bujać- nie wiem jak to określić- mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli... Ksiądz sam z siebie poruszył temat homoseksualizmu I bujając się na tym fotelu- tak mocno, że myślałam, że w końcu go wybije - czerwony na twarzy mocno zagłębił się w temat. I mówi, że "te geje, pedały i inne lesbijki to zostaną potępione"... Cały czas wzrok wbity w jeden punkt na ścianie i prowadzi zacięcie swój monolog... Ja zaczęłam chichotać, mama to zauważyła i poszło falowo. Tata dzielny- starał się trzymać fason Ja już jakieś "chrumkania" z siebie wydaję a tu końca wizyty nie widać. Mama też nie mogła wytrzymać więc żeby pohamować swój śmiech zaczęła mnie szczypać w plecy co mnie jeszcze bardziej rozbawiało... Jakoś wytrzymaliśmy- ale o zgrozo wybuchnęliśmy śmiechem kiedy ksiądz był już w drzwiach Nigdy więcej takich sytuacji
__________________
|
|
2008-09-28, 08:20 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 15 914
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
u neurologa podczas jego badan typu wypnij jezyk zamknij oko pokaz zęby..nie wytrzymałam i az sie zgięłam ze śmiechu
|
2008-09-28, 10:03 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 155
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
mi czesto takie coś się przytrafia...
to w szkole na sprawdzianie... to znowu w sklepie.... to znowu jak ktoś na mnie krzyczy i ma smieszna mine... generalnie ja prawie cały czas się śmieję;p i często dostaję głupawek (niestety)... i często śmieję się sama do siebie.. bo mi się coś tam przypomniało..itd raz zaczęlam się śmiac na konkursie chórów (gdzie śpiewałam w chórze;p) taak... nie pamietam nawet czemu:P podczas piosenki "lion" ... i stałamyśmy tam z koleżanką , śpiewałyśmy "o łima łe, o łima łe...".. więc śmiech "wtopił" się w piosenkę:P hahah btw zajęliśmy wtedy chyba 3 miejsce;p |
2008-09-28, 10:21 | #105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 757
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
bardzo często mi to się zdarza np.jest cisza na lekcji ,a ja nagle zaczynam się śmiać albo idę se ulicą i sama się do siebie śmieje ,bo mi się coś przypomni,a ludzie na mnie jak na nienormalną ,np.idzie ktoś obcy dajmy na to jakiś tam starszy pan i się zaczepi to wiem,że nie powinnam ,ale normalnie nie umiem pohamować śmiechu xD
|
2008-09-28, 10:27 | #106 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
ostatnio na matmie kolega z mojej ławki wyciągnął buty te foliowe ze szpitala i zaczął wkładać na nogi to jeden łach sie zaczął później moja koleżanka sie odwróciła i coś tam zaczęłyśmy wspominać i drugi łach i za chwile moja nauczycielka do mnie z tekstem kiedy oddam w końcu zaświadczenie a ja ze oddam jutro i ja patrze na moją koleżankę ona płacze ze śmiechu ja sama zaczęłam to samo a psorka sie patrzy i nie wie o co kaman i sama łacha zaczęła targać i za chwile do mnie czy już skończyłyśmy bo chce uzyskać odpowiedź a my jeszcze większy łach nie mogłam z tego
|
2008-09-28, 14:28 | #107 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 193
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Czesto mi sie to zdarza..;D
Kilka razy w tygodniu ,ale macie racje ,nie da sie tego pochamowac, trzeba poprostu to przeczekac :P |
2008-09-28, 16:24 | #108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 14 392
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Często na lekcjach zdarzało mi się wybuchnąć śmiechem a najgorsze jest to że nie potrafię przestać
__________________
"Take my mind and take my pain
Like an empty bottle takes the rain And heal, heal, heal, heal." |
2008-09-28, 16:34 | #109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Tak Zdarza mi sie to... Ale najgorsza byla chyba sytuacja, gdy kiedys szlam sobie pustym korytarzem z miom kolega... On mnie jakos rozsmieszal... W pewnym momencie odwrocilam sie i zobaczylam, ze z 10 metrow za nami idzie nasza nauczycielka-postrach szkoly! Nie moglam wyrobic z jej miny i rozesmialam sie jej w twarz naprawde glosno Skoro nikogo poza nami nie bylo na korytarzu, to wiadomo bylo, ze to z niej...To bylo straszne... Myslalam, ze sie na nas wyzyje i bedzie nas ciagle pytac (na dodatek z jej przedmiotem mielismy klopoty)
Na szczescie nie bylo tak zle...uf... Niezle sie balismy wtedy...Ale dzis ze smiechem wspominamy ta sytuacje
__________________
|
2008-09-28, 17:10 | #110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
oj, jestem specjalistą od takich sytuacji
śmieszy mnie wszystko -pochylający się nade mną dentysta, staram się wtedy nie myśleć, że wygląda jak kosmita pochylający się nad złapaną ziemską istotą, ale nie da rady -jeżdżenie w windzie w strasznej ciszy z obcymi-czasem aż płakałam ze śmiechu, czułam się jak idiotka -w liceum na niemieckim miałam czytać coś na głos i tak mnie jakieś słowo rozbawiło, że już nie mogłam dalej czytać -na kolędzie, tym bardziej, że brat zawsze szepnął coś w stylu"a co jak ksiądz pierdnie?" najgorsza jest ta świadomość, że człowiek zachowuje się jak kretyn, i kompletna niemożność przestania |
2008-09-28, 20:08 | #111 |
Rozeznanie
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
ja miałam megaaa, mega wiele takich sytuacji. jedną z nich zapamiętam do końca życia. porażka..
to był różaniec w kapliczce, gdzie "ceremonię" prowadzila starsza pani, a przed nami w trumnie leżała babcia koleżanki. ta pani prowadząca kiedy odmawiała tajemnice miała taki fajny akcent ..."tajemnicka pierwsa błolesna".. z koleżanką nie mogłyśmy wytrzymać a każdy się na nas patrzył, bo przecież to przy zmarłej osobie....
__________________
"Nie umiem cię nie dotykać, nie przysięgnę Bogom Nie wiem czy potrafiłbym się powstrzymać nawet gdybyś miała kogoś..." |
2008-09-29, 13:22 | #112 |
Zadomowienie
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Wybuchłam śmiechem w naj naj najbardziej nieodpowiednim momencie, aż wstyd sie przyznać bo można nawet pomyśleć ze siedzi we mnie diabeł albo jeszcze coś gorszego...
Przed bierzmowaniem (kilka lat temu) musiałam zaliczać pierwsze piątki (a dokładnie 9) czyli w każdy piątek miecha do spowiedzi Wiec idę ja, moja siostra i dwie znajome. Jeszcze jedna czekała na nas pod kościołem. Dochodzimy, jeszcze tylko kilka metrów i przejście przez ulice i nagle słyszymy głośny huk. Pierwsza myśl - coś runęło na podłogę w kościele. Wchodzimy a tu leży babcia naszej znajomej na podłodze w przedsionku kościoła. Znajoma w płacz, wszyscy siedzący zbiegli się jak i proboszcz, który w raz z moja znajomą nad babcią klękał i prosił by ktoś po pogotowie zadzwonił... a ja zrobiłam coś strasznego. Obróciłam się do ściany i zaczęłam się śmiać. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Było mi tak wstyd że się śmieje...nie na głos ale aż mną trzęsło. Zauważyła to moja druga znajoma (dobrze że nikt poza nią) a ja nie mogłam przestać. I te jej wielkie oczy pełne zdziwienia... "Ty szatanie" - powiedziała szeptem. Pogotowie przyjechało po ponad 15 minutach. Niestety babcia mojej znajomej zmarła
__________________
|
2008-09-29, 13:44 | #113 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Cytat:
|
|
2008-09-29, 14:04 | #114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 406
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
heh mnie tez sie ostatnio zdarzyło
pracowałam jako przedstawiciel handlowy i jak pukałam z koleżanką do jednego mieszkania to nas coś strasznie rozbawiło i zaczęłam przez śmiech tłumaczyć facetowi po co tutaj przyszłam patrzył się na mnie jak na jakąś idiotke! dodam tylko że kątem oka patrzyłam na śmiejącą sie ze mnie koleżanke co mi nie pomagało
__________________
****** |
2008-09-29, 14:21 | #115 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Wczoraj w kościele wybuchnęłam niepohamowanym smiechem. Zawsze denerwuja mnie kobiety przychodzące do kaplicy, gdzie ja najczęściej jestem , na ostatnio chwile i czekające, ze sie im miejsca ustąpi. Walczę z tym i nie ustępuję, bo skoro ma siłę stać przed lustrem, żeby sie malowac, przez co się spóźnia, to powinna mieć też siły żeby przestać całą mszę.Wiem jestem niemiła, ale to na dłuższą metę jest starsznie irytując,e bo przychodzuiśz wcześnie, żebys obie siąść,a te oańcie przyjdą 10 min. po rozpoczęciu mszy i łypią okiem jak im ktoś ustąpi. No i wczoraj sytuacja sie powtarza, jakaś minuta do mszy schodzi się część tych pańć, jakies 5 minut po rozoczęciu mszy też się schodzą. Moja siostra w pewbnym moemencie szepta mi, że nie zdziwi się jak będzie błogosławieństwo na koniec i jakies pańcie jeszce się zejdą. A ja w tym momencie w śmiech. Nie wiem w sumie dlaczego. Ludzie dziwnie się na mnie popatrzyli, ja musiałam wyjśc z kaplicy na dwór i sie uspokoić, dopiero po jakimś czasie wróciłam do kościoła .
|
2008-09-29, 14:27 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
|
2008-09-29, 14:44 | #117 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kozi Gród
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
|
2008-09-29, 16:34 | #118 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 676
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Dobrze, że nie chodzę do kościoła, bo z tego co tu czytam, to to jest strasznie prowokujące głupawke miejsce
Pewnie przez ten poważny nastrój. Ostatnio z kumpelą sie z lekka pokłóciłyśmy, i tak idzemy obok siebie obrażone, a ja już nie mogłam, i sie śmiać zaczęłam.... a naprawdę chciałam chwile być obrażona xD Albo w szkole, koleżanka (inna) doslownie co chwile mnie rozśmiesza, a ja nie moge przestać sie chichrać.... Jak byłam młodsza, i zdarzało sie, że mama podejrzewała u mnie jakieś kłamstwo, i sie tak patrzyła na mnie, żeby rozpoznać, to wybuchałam śmiechem... najlepsze jest to, że to było niezależne od tego, czy kłamałam czy nie :P
__________________
Ćwiczę! |
2008-09-29, 19:00 | #119 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
No wlasnie Ci, ktorzy mnie dobrze znaja, wiedza, ze wystarczy ze przypomni mi sie jakas glupota a ja juz sie smieje Cos tam mi sie skojarzy z jakas sytuacja i juz Ale inni dziwnie na mnie patrza czasem jak sie tak zachowuje..
__________________
|
2008-09-29, 19:01 | #120 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Fribourg
Wiadomości: 455
|
Dot.: Czy zdarzyło się wam wybuchnąć niepohamowanym śmiechem w nieodpowiednim momenci
Ja mialam taki napad niedalej jak 2 tygodnie temu, na egzaminie z teorii na prawo jazdy... Zdalam mimo wszystko
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:07.