2012-06-14, 10:26 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
życie przecieka mi przez palce
Długo sie zastanawiałam, czy prosić o radę na forum publicznym. Ostatecznie zdecydowałam się na ten krok gdyż sama już nie wiem co robić. Odnoszę niezbyt miłe wrażenie, że moje życie zmierza do nikąd. Staram się jakoś brnać do przodu, podejmuję nowe wyzywania, ale to nic nie daje, nic się nie zmiena na lepsze. Nie wiem może jestem przeklęta albo urodziłam się pod niezbyt szczęścliwą gwiazdą.
Zasadniczo żeby nie przedłużać moje problemy można podzielić na trzy kategorie. mężczyźni - relacje z mężczyznami mi w ogóle nie wychodzą, nigdy nie byłam w żadanym poważnym związku (mimo swojego wieku, dobrze po 30). Mężczyżni mnie raczej nie lubią i nie zwracją na mnie uwagi. Uważam, że jestem mało atrakcyjna, źle się z soba czuję. W stosunku do facetów bywam złośliwa i bardzo krytyczna gdyż doskonale wiem, że nikomu się nie spodobam, więc wolę od razu sama daną osobę odrzucić. praca - w tym aspekcie życia również nie mam się czym pochwalić, przez kilka lat pracowałam, ale aktualnie od czerwca jestem bezrobotna. Szukam pracy gdzie tylko się da, ale jak do tej pory bez poztywnego rezultatu. Powoli zaczynam się czuć jak idiotka gdy przeglądam ofert pracy, a tam takie wymagania, że autetycznie płakać mi się chce nad samą sobą . Uczę się angielsiego jestem pracowita, ale co z tego jak chyba nigdy nie spełnię wymagań pracodawców i tym samym nie dostanę dobrej pracy. przyjaciele - kiedyś miałam dużo przyjaciólek i koleżanek. Aktualnie głownie siedzę sama w domu. Koleżanki owszem od czasu do czasu mnie zaproszą na jakieś wyjście, ale bardzo rzadko. Raczej ma to miejsce wtedy jak im się już bradzo nudzi i nie mają co zrobić z czasem. Zazwyczaj bowiem spędzają czas ze swoimi mężami, rodziną. Na wypady do kina, czy wycieczki wybierają się z innymi parami. Rozumię to, ale i tak jeste mi przykro, że nie mam gdzie wyjść i jestem traktowana jak osoba, z którą można się spotakć wtedy kiedy nie ma już nic innego do roboty. Naprawdę jest mi z tym wszystkim źle, miotam się we wszystkie możliwe strony i nic. Nie mogę sobie poradzić. Czuję się osamotniona i opuszczona, w dodatku brak pracy też nie wpływa na mnie zbyt pozytywnie. Nie wiem jak to wszytsko zmienić, wyjść na przysłowowią prostą i choć trochę cieszyć się życiem. |
2012-06-14, 16:48 | #2 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Imo, gdybyś umiała szczerze określić swoje marzenia, kształt swojego życia i swojej osobowości - to już dążąc do realizacji powyższych czułabyś się na właściwej drodze, nawet gdy czasem nie udaje się wszystko. I takie samookreślenie się dobrze jest robić dość często, bo czasem pewne cele przestają być istotne, a czasem co innego/ inni stają się kierunkowskazem i dobrze jest nie przegapić rzeczywistej wartości. Na świecie bywa różnie - świetne czasy przeplatają się z byle jakimi i wręcz fatalnymi, ale częściej przyjemniej i łatwiej radzą sobie ci, którzy są życzliwi innym. Życzliwi z serca. Gotowi prosić o pomoc i wsparcie ale i sami nie stroniący od udzielania takowego bez liczenia na nagrodę i wdzięczność obdarowywanych. Nieżyczliwi i tacy trzymający się fałszywej dumy przeklinają się sami - gwiazd i złej woli innych nie potrzebują mieszać do tego Cytat:
Cytat:
Jak chcesz, to zastanów się: kim jesteś i kim byś chciała być: dla siebie ale i dla innych. Kto nie ryzykuje, ten nie jedzie Cytat:
Praca - no czasem wiąże się z koniecznością zastanowienia się, czy szukać jej u kogoś, czy raczej ma się pomysł na coś własnego. Czy praca znajdzie się na miejscu, czy też trzeba miejsce zmienić, a jeśli to drugie, to na jakie? Człowiek z nastawieniem "kontra świat" obniża sobie sam szanse. I znowu - kto się wycofuje zanim spróbuje, to jak ma się dowiedzieć, czy jednak nie spełnia rzeczywistych oczekiwań pracodawcy. Cytat:
Brak pracy : Jakie masz kwalifikacje? Co konkretnie i w jakich branżach potrafisz robić? Jakie Twoje cechy charakteru są Ci pomocne a jakie są kłodami? W jakim zakresie Twoi znajomi/rodzina są/ mogą Ci pomóc? W jakim zakresie możesz sobie pozwolić na np. wolontariat? Wyjazd? A może masz pomysł na własny biznes? Zastanów się i dyskutuj z życzliwymi Ci ludźmi, nigdy nie wiadomo, co z takiej burzy mózgów może wyniknąć. Ale co masz do stracenia?
__________________
(...)Journey's end in lovers' meeting (...) "Carpe diem" W.S.
|
|||||
2012-06-14, 20:24 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Dziękuję bradzo za odpowiedź, na pewno zastanowię się nad tym co napisałaś.
Nie jest tak, że cały czas narzekam i mam zły humor. Ostatnio jednak jestem bardziej nieszczęśliwa i przygnębiona. Czasami sama nie wiem dlaczego. Mam niskie poczucie własnej wartości. W tym momencie nie odpowiada mi zwłaszcza mój wygląd. Myślałam, że z wiekiem będzie lepiej tzn. że uroda będzie miała dla mnie mniejsze znaczenie. Niestety u mnie jest coraz gorzej, a nie lepiej. Nie podoba mi się osoba, którą widzę w lustrze, źle się czuję wśród ludzi. Naprawdę, aż to śmieszne, że "na stare lata" mam takie problemy. Nie chodzi o to, że chciałabym wyglądać jak panny z okładek magazynów, po prostu fajnie byłoby siebie /swój wygląd też/ lubić. Człowiek od razu się inaczej czuje, zachowuje, przyciąga do siebie innych. Ba, jest inaczej postrzegany przez otoczenie. Problem w tym, że ja nie potrafię wprowadzić tych spostrzeżeń do własnego życia, zastosować w odniesieniu do własnej osoby. Moje zachowanie wobec mężczyzn raczej nie ulegnie zmianie, próbowałam już wiele razy zmienić nastawienie, ale się nie udało. Nie potrafię być miła w stosunku do facetów gdyż czuję się wtedy jak jakaś idiotka. Przejmowanie się wyglądam, złośliwość są zapewne wymówką i zasłoną dymną" dla głównego problemu czyli faktu, że w towarzystwie mężczyzn czuję się niepewnie, oczekuję złego potraktowania i samych niemiłych rzeczy. W związku z czym atakuję pierwsza. Brak pracy to dla mnie duży problem, przede wszytskim dlatego, że jestem typem pracoholika. Lubiłam zostawać po godzinach, zabierać pracę do domu ( zdaję sobie sprawę z tego jak to brzmi). Mówiąc wprost "żyłam pracą". Teraz mam dużo czasu, to co kiedyś w wolnym czasie sprawiało mi przyjemność już tak nie cieszy. Szukam pracy intensywnie mniej więcej wiem co chciałabym robić, a w czym dobra nie jestem. Rynek pracy jest jednak jaki jest i ciężko coś znaleźć, ale się nie poddaję i w końcu coś znajdę, ale ciężko mi tak bez pracy egzystować. Jeżeli chodzi o koleżanki to najczęściej ja wychodzę z incjatywą spotkania, ale tak jak pisałam dziewczyny często nie mają czasu, a moje problemu uważają za mało istotne i wydumane. Mam na szczęście wsparcie rodziny i niektórych przyjaciółek, więc znów tak źle nie jest. Kiedyś jednak wszyscy będą mieć dość mnie i moich problemów, jak dalej będę zmierzać w tym kierunku co teraz. Nie wiem, czy jestem osobą nie życzliwą, ocena należy już do innych. Pomagam innym kiedy mam taką możliwość, innych o pomoc jednak nię lubię prosić. Jestem trochę taką Zosią - Samosią". Wymagam od siebie wiele, lubię być najlepsza w tym co robię, chętnie konkuruję z innymi, zwłaszcza z mężczyznami. Bywam uparta i dumna. Takie mam wady. Staram się z nimi walczyć, ale coś ciężko mi idzie. Ciągle męczy mnie poczucie, że mi czegoś brakuję w życiu, ale sama nie wiem czego, bo ma spory mętlik w głowie. Chciałabym być wesołą, energiczną osobą, ale to chyba możliwe tylko w marzeniach. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-14 o 20:27 |
2012-06-14, 22:52 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Może rzeczywiście zacznij od tych zmian w wyglądzie bo one najszybciej potrafią dodać pewności siebie, podnieść samoocenę i poprawić humor, później może nieco już podbudowana popracujesz nad resztą czyli relacja z facetami i pełne wiary i pozytywnego myślenia poszukiwanie nowej pracy..Czy masz jakąś konkretną wizję jak chciałabyś wyglądać, albo chociaż co szczególnie Ci przeszkadza?
Z pracą jest bardzo trudno, pamiętaj, że wiele osób boryka się z podobnym problemem i miewa stany zwątpienia w swoje możliwości, gdy wszyscy wokół wydaja się być bardziej wykształceni, doświadczeni, ciekawsi pod każdym względem po prostu..A może skorzystaj z darmowych kursów skoro masz obecnie dużo czasu, często urzędy pracy organizują takie. Dobrze, że uczysz się języka, jeśli to nie jest od podstaw to rzeczywiście można samemu sporo zdziałać Faceci..z nimi nigdy nie jest łatwo, jednak myślę, że sama poruszyłaś sedno Twoich problemów wspominając, że sama ze sobą czujesz się źle, nieatrakcyjnie i niepewnie, a to jest właśnie niestety odbierane przez otoczenie na kilometr. Niechęć i zrezygnowanie, dla nikogo nie jest pociągające..więc trzeba coś pozmieniać, przeorganizować. Jak sama twierdzisz do zmiany nadaje się wszystko ale..wszystkiego nie zrobisz naraz więc potrzebne będą małe kroczki, kolejne zmiany, które będą stopniowo dodawać Ci otuchy i wiary w siebie i energii potrzebnej obecnie bardzo bo nie ma tego, co było ważne-pracy. To co jeszcze może Ci w obecnym okresie pomóc to pomoc innym, wolontariat ponieważ mając dużo czasu zrobisz coś bardzo pozytywnego i zauważysz natychmiast efekt, taka działalność przynosi korzyść obu stronom, może nawet bardziej dającej, to tak jak z dostawaniem prezentów, wiele osób bardziej cieszy obdarowywanie niż dostawanie Może jeszcze spróbuj spojrzeć na to, co teraz czujesz jak na taki punkt zero od którego wszystko się zaczyna, wszystko jest możliwe (a co tam, naiwności odrobina nie zawadzi) i wszystko jeszcze przed Tobą. Zrób sobie jakiś plan, zacznij go realizować, choćby zawierał nieistotne, mało ważne dla ogółu punkty. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-06-14 o 22:58 |
2012-06-14, 23:54 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Piszesz, że nie akceptujesz swojego wyglądu, moze warto zatem cos zmienic? Nie ma tak, ze nie da się kobiety upiekszyć- nowa fryzura nieco inny makijaz, zadbane dłonie i stopy, dobrany strój zdziałają cuda! No i tu klops, bo na to potrzeba funduszy, a Ty nie masz pracy. Może warto poszukać darmowego kursu wizazu? Sa takie, trawja kilka dni, niezbyt sa może profesjonalne, ale na "domowe" potrzeby Ci wystarczą A jak masz kase- idź do wizazyski, potraktuj to jako zabawe, ale zastanów się, czy uwagi, które usłyszysz nie sa słuszne
Faceci- spróbuj nie byc złosliwa, piszesz, ze to trudne, ale inaczej nic nie zmienisz. Błędne koło. Ty będziesz żłośliwa, oni beda sie bronic beda niesympatyczni, Ty potwierdzisz, tylko, ze faceci cie nie lubia, bediesz zatem złosliwa.... Co do pracy- jako, ze jestes, jak to sama okresliłas pracocholiczka, może warto pomyslec o własnej firmie? Początkowo firma zajmuje tyle czasu i energii, że powinnas miec z tego radoche, a tworzenie czegos włąsnego, to wsoaniała radość
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
2012-06-15, 08:04 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Ale zaczęłabym od polubienia siebie, a skoro sama widzisz że nie da rady samemu, pomyśl nad psychologiem. To naprawdę osoba która pomoże Ci zrozumieć siebie i pomoże nakierować Twoje życie w dobrym kierunku. |
|
2012-06-15, 08:42 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Dziękuję za kolejne rady
W temacie wyglądu największym problemem jest moja cera. Kiedy byłam nastolatką miałam trądzik/ nasłucham się w tym okresie z tego właśnie powodu kliku niezbyt miłych opinii na swój temat od różnych pań/, który niestety nie był przez deramatologów leczony we właściwy sposób tzn. lecznie spowodowało, że aktulanie mam bardzo alegriczną cerę, reagującą podskórnymi wypryskami na przeziębienia, otarcia szalika, swetrów. Teraz nie jest tak źle, gdyż jakiś czas temu zdecydowałam się /mimo złych doświadczeń/ na kolejną kurację u całkiem dobrego dermatologa. Mam odpowiednio dobrane kosmetyki, przeszłam leczenie antybiotykiami, ale niestety co jakiś czas i tak coś mi "wyskoczy", a cera i tak nie jest taka jakbym chciała. W związku z czym raczej nie szaleję z makijażem, ograniczam się do minimum: podkład, tusz jakiś błyszczyk i tyle. Nie korzystam np. z cieni, czy kredek gdyż nie umię sie niby posługiwać. Mam też obawy, czy nie będę wyglądąc śmiesznie z makijażem i taką cerą jak moja. Włosy też mnie drażnią, kolor mam niby ok, ale fryzura już mi nie do kónca odpowiada, mam cienkie delikatne włosy /kiedyś miałam miałam ich zancznie więcej na głowie, ale przez problemy zdrowtne spora częśc mi wypadła/ fryzjerzy zazwyczaj obcinają mi je w takim samym stylu. Nie proponują nic ciekawego, a moje propozycje zbywają. Z kolorem też szaleć za bardzo nie mogę ze względu na problemy z cerą. Ostatnio zaczęłam mieć też kłopoty z wagą. Należę do osób, które gdy mają problemy jedzą wiecej niż gdy ich nie mają, siedzenie w domu też mi nie pomaga. Choć z tym staram się walczyć trochę ćwiczę, ograniczam jedzenie slodyczy. Tak to wygląda jeżeli chodzi o wygląd. Z doborem ubrań raczej nie mam problemów /jeden plus/. Pracy szukam intensywnie, raczej nie myślę o otworzeniu własnej działalności gdyż nawet nie mam pomysłu co by to mogło być, o całej reszcie już nawet nie mówię. Zobaczę jak mi pójdzie szukanie, mam nadzieję, że znajdę pracę choć trochę dla mnie interesującą. Rozważam pójście na studia podyp. Angielskiego nie uczę się od podstaw, więc nie jest tak źle tzn. coś już tam umię. Może uda mi się załapać na jakiś kurs organizowany przez PUP, a jak nie będę sama coś kombinować żeby się nie nudzić podczas bezrobocia. Najtrudniej będzie mi zmienić nastawienie do mężczyzn. Sama nie wiem jak się zabrać za rozwiązanie tego problemu. Wiem, że zmiana /jeżeli w ogóle nastąpi/ nie będzie zbyt szybka, a latka lecą i ciężko się żyje z takim nastawieniem jak moje. Nie ukrywam też, że zmiana nastawienia trochę mnie przeraża. Psycholog jest dobrym pomysłem. Z tym, że jestem dość oporna na zmiany, choć powoli staram się to także zmienić. Praca nad własnym charakterem jest trudna i wymaga dużo samozaparcia. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-15 o 11:29 |
2012-06-15, 08:45 | #8 | ||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Cytat:
Piszesz o wyglądzie - na Wizażu masz pod-forum Metamorfozy, gdzie inne wizażanki potrafią bardzo trafnie doradzić, co zmienić - łącznie z wizualizacją zdjęciową na symulacji komputerowej, jeśli chodzi o fryzurę, kolor włosów a nawet makijaż. W tym ostatnim pomocne mogą też być tutoriale na YT albo na innym pod-forum Wizażu - Moje makijaże. Jeśli rzecz dotyczy bardziej kondycji ciała - masz pod-fora Fitness i Dietetyka. Przejrzyj je, zobaczysz, że nie jesteś sama, znajdziesz porady skierowane dla Ciebie w Twojej konkretnej sprawie. Cytat:
. " Przepraszam, zachowałam się wobec Ciebie niesprawiedliwie".? Jak chce klasyk " Mężczyźnie to tacy sami ludzie, jak my, tylko inni" Cytat:
Cytat:
Nie musisz się zgadzać ze mną, ale tak mi się widzi, że niewykluczone, iż wolontariat nie byłby od rzeczy w Twoim przypadku. Myślałaś o tym? Cytat:
Ale to już sama musisz osądzić, jak wyglądały wasze spotkania na przestrzeni tych lat. No i bierz poprawkę, że im mniej ludzie mają wspólnych płaszczyzn życia, tym mniej ich łączy. Dlatego fajnie jest poznawać ludzi na całej ścieżce życia, a nie tylko kurczowo się trzymać starych znajomych. Cytat:
Cytat:
Wiesz, skoro lubisz uczucie bycia najlepszą, to czemu nie miałabyś być najlepsza w lubieniu siebie i innych? Hmmm? Cytat:
A potem pomyśl, że minęło 20 lat i patrzysz wstecz na swoje życie, na czas od tego spaceru do AD 2032. I zobacz, co chciałabyś zobaczyć za te 20 lat. Cytat:
__________________
(...)Journey's end in lovers' meeting (...) "Carpe diem" W.S.
|
||||||||||
2012-06-15, 08:47 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Zobaczysz z czasem jak bardzo się sama zmieniasz. |
|
2012-06-16, 00:17 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
A jeśli chodzi o fryzjera to wybierz nowego, takiego, który raczy słuchać i stosować się do Twoich uwag. A może z tymi facetami to przełamuj się stopniowo..może jakiś portal dla samotnych na początek, a później gdy z kimś dobrze będzie Ci się rozmawiało to przejście do reala.. |
|
2012-06-16, 20:56 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Kwasy i mikrodermabrazja są mi znane. Efekty faktycznie są bardzo dobre, zwłaszcza po mikrodermabrazji, przebarwienia ładnie znikają, a skóra nie łuszczy się tak jak po kwasach. W moim przypadku podkład to również podstawa. Chętnie przetestuję polacany przez Ciebie gdyż jeszcze nie miałam z nim do czynienia.
Nie. Nie mam 50/60 lat, aż tak zaawansowana wiekowo /przynajmniej pod względem metryki/ nie jestem. Mam 32 lata. Trudni mi znaleźć nowe koleżanki ponieważ większość kobiet w moim wieku, ma już rodziny lub jest w związkach. Tym samym nie mają zbyt wielu czasu. Siłą rzeczy mamy też mniej wspólnych tematów do rozmów. Prowadzimy inny styl życia. Kobiety, które mają partnerów, dzieci wolą się spotkać z dziewczynami do nich pod tym względem podobnymi. Mieszkam w małej miejscowści więc tym trudniej spotkać kogoś nowego z kim można się zaprzyjaźnić. Kiedyś miałam sporo koleżanek, obecnie czuję się osamotniona. Większość czasu spędzam w domu, nie mam gdzie wyjść. Mam poczucie marnowania czasu i życia. Próbowałam już kilka razy wprowadzić zmiany w swoim życiu, ale bez sukcesów/ kiedyś nawet odwiedziłam kilka razy psychologa/. Może trudno w to uwierzyć, ale im bardziej się starałam i łudziłam, że wreszcie będzie dobrze, tym było gorzej. Taka przewrotność losu. Jest mi smutno i źle z samą sobą, ale jakoś nie widzę możliwości wyjścia z obecnej sytuacji. Chcaiałabym żeby los sam z siebie się do mnie uśmiechnął. Innym jakoś bez problemów udaje się funkcjonować w świecie, ja mam ciągle pod górę. Ale dość marudzenia. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-16 o 20:57 |
2012-06-16, 21:33 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
To akurat dość naturalne, że najbardziej po drodze nam z ludźmi o podobnej sytuacji życiowej, mamy o czym rozmawiać, podobny krąg zainteresowań po prostu. Moje przyjaciółki jakoś dziwnym trafem tak jak ja same wychowują dziecko po rozwodzie, moja mama spotyka się z paniami, które owdowiały bo i w jej przedziale wiekowym ma inne potrzeby i zainteresowania od kobiet, które wciąż są z mężami. No i dla nikogo nie jest się jakimś "zagrożeniem" wtedy bo samotna osoba tylko czyha na ich misiów według niektórych Nie wspominając już, że czuje się jak piąte koło u wozu będąc wśród sparowanych osób.
No a co z tymi portalami dla samotnych? Myślałaś w ogóle? Albo jakieś grupy dyskusyjne w necie dla wybranego kręgu zainteresowań czy hobby? Może tam poznałabyś kogoś ciekawego.. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-06-16 o 21:34 |
2012-06-17, 20:09 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Do autorki watku,
Witaj, przeczytalam Twoje posty z zainteresowaniem, sama czesto mam zjazdy nastroju i totalne dolki, ale suma sumarum ide do przodu. I tak jak pisaly dziewczyny, choc trudno sie przelamac, trzeba wyjsc do ludzi i byc inicjatorem spotkan, wyjsc, wyjazdow etc. Potem samo to sie zacznie krecic. Opowiem Ci jak to bylo u mnie, moze to Cie pocieszy ze nie masz tak zle (bo nie jest zle, wierz mi)) Dwa lata temu (czyli jak mialam 33) rozstalam sie z mezem, okazalo sie ze mial romans ze studentka (pracuje na uczelni), ale ogolnie sypalo sie miedzy nami, bylo tez naduzywanie alkoholu, ktorego nie tolerowalam, i moje czepianie sie o puste butelki etc. Rozstanie i rozwod przyplacilam strasznym tradzikiem, niestety moja skora reaguje w ten sposob na duzy stres. Zachowalam sobie nawet zdjecia z tamtego okresu a wygladalam-wierz mi jak zombie. Nie pomagaly zadne antybiotyki, dopiero ciezka kuracja roaccutane pomogla (kosztowna i o bardzo ciezkich skutkach ubocznych). Do tego schudlam, tak, ze znajomi i rodzina martwili sie moim stanem, wlosy wylecialy mi. Koszmar. Nie wspomne o psyche- kolezanki dookola dzieciate, mezate, albo wlasnie rodzace etc, a my z eksem mimo staran nie doczekalismy sie dzieci. Zostalam z reka w nocniku-jedyne co mam to mieszkanie, ktore jest moje, i ktore wyremonotowalam z wlasnych oszczednosci i stare auto. Z dolka wyjsc bardzo pomogli mi przyjaciele. Wkrotce w moim zyciu pojawil sie calkiem do rzeczy facet. I zaczelo sie dziac duzo pozytywnych rzeczy-przede wszystkim zaczelam odzyskiwac spokoj, na twarzy pojawil sie usmiech, zdrowie wrocilo do normy, a teraz (po dwoch latach) moge smialo powiedziec, ze jestem w bardzo dobrej formie. Terapie na tradzik zakonczylam i mam sliczna cere bez wypryskow, zafundowalam sobie na 35 urodziny zabieg falami radiowymi (Accent), ktory dodatkowo skorke mi poprawil i naprawde wygladam teraz ok (daja mi 28 lat). A w tym roku awansowalam na kierownicze stanowisko i powinnam w koncu porzadnie stanac na nogi rowniez finansowo. Sciagnelam tez aparat ortodontyczny i usmiecham sie kiedy tylko moge, nie zwazajac na kurze lapki. Dzieki tym trudnym bardzo przezyciom (jestem bardzo wrazliwym skorpionkiem i przezywam wszystko potrojnie), wiem, ze przede wszystkim mam siebie, dzieki nowemu zwiazkowi nabralam pewnosci siebie, bo next wsiera mnie na kazdym kroku i zawsze mi powtarza ze sie nie doceniam etc. Ale trwalo to troche czasu. Masz dopiero 32 lata, to piekny wiek, pelnia rozkwitu Ciebie, Twojej kobiecosci. Odpowiednim strojem mozesz podkreslic wdzieki, i poczuc sie dobrze w swojej skorze. Najlepsze lata dopiero przed Toba!!!! usmiechnij sie do siebie w lustrze, uwierz mi, kazda kobieta jest na swoj sposob piekna, i nie chodzi o wymiary czy proporcje, ale caloksztalt. Zadbana sylwetka, podniesiona glowa, pogodny wyraz twarzy i wlasnie usmiech, sprawia, ze otoczenie odwzajemni Tobie pozytywna energie. Nie poddawaj sie, jestes na poczatku drogi, mozesz jeszcze tyle zrobic! Na pewno jestes fajna babeczka, ktora da sie polubic i pokochac Jesli doskwiera Ci zycie w malej miejscowosci, warto moze pomyslec o wyjezdzie do wiekszego miasta, ktore na pewno niesie wiecej mozliwosci i zawodowych i towarzyskich. Zycze Ci powodzenia w pokonywaniu wlasnych oporow i ograniczen, i jestem pewna ze dasz rade, bo czlowiek ma ogromne mozliwosci, tylko czasem niestety z wlasnego lenistwa z nich nie korzysta. Pozdrawiam cieplo |
2012-06-19, 19:58 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Smutne to wszystko co piszesz, ale Cie w pelni rozumiem bo tez mnie dopadaja takie mysli jak Twoje...jestem od ponad roku sama, tzn bez stalego zwiazku wszystkie kolezanki, przyjaciolki mezate, dzieciate i tak jak piszesz czesto moje problemy sa dla niech niezrozumiale. ale ogolnie jest kilka dobrych dusz na ktore moge liczyc. ja osobiscie poznalam swietnych ludzi przez internet. 2 facetow-moge ich okreslic przyjaciolmi i 1 dziewczyne-tutaj na wizazu
Co do facetow-sprobuj wyluzowac, pobawic sie po prostu. zaloz profil np sympatii, lub na innym jezeli masz "odwage" np erodate. pochodz na randki, kawki, posluchaj nawet oklepanych komplemetow. A ze nic wiekszego z tych znajomosci nie wyjdzie, no coz...jak sie ma trafic Ten to sie trafi, a co przezyjesz to Twoje Wyglad-tak jak pisala wyzej Laisla zainwestuj w cos do domu, ja mam rower stacjonarny(uzywany kupisz ponizej 100zl) i smigam codziennie. Dodatkowo tez mam cale zycie ze ciagle mam gdzies za duzo, ale juz dawno postawilam na to ze nawet jezeli ten tylek jest wiekszy to najwazniejsze zeby byl jak najbardziej jedrny, gladki. a do tego jest potrzeba zimny prysznic, szorsta gabka i nawet najzwyklejszy krem nivea, no i oczywiscie dyscypilna
__________________
Never give up under strain, Keep your head up day by day, You're the only one to live your life. |
2012-06-20, 07:23 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
piękne rady, naprawdę
|
2012-06-20, 10:23 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Mam nadzieję, że rady z tego wątku pomogą też innym osobom.
Natomiast co do mnie. zmorka_bxl -bardzo miło się czyta takie historie jak Twoja, na pewno dodają otuchy i optymizmu. Gratuluję, żę udało Ci się wyjść z dołka i osiągnąć sukces oraz stabilizację w życiu. Laisla - dziękuje za kolejne propozycje. Z doborem koleżanek jest tak jak piszesz dlatego, trudno coś zmienić jak się jest singlem. Ja się z tym znów tak nie przejmuję, ale z tego względu mało gdzie mnie "chcą" i trochę mi przykro, że dla niektórych, sama równa się gorsza albo jakaś dziwaczka, no i oczywiście męża zazdrości. W dodatku tu już tż, tam dzieci tego nie wolno robić,tamtego nie wypada. Co się dzieje z tymi ludźmi? Średniowiecze już przecież dawno minęło. Jagoda 1982 - wiem, że to smutne, ale tak to wygląda. Mówisz, że warto zaryzykować i zacząć szukać znajomych przez internet, chyba sama powoli się przekonuję do tego pomysłu. Muszę jednak przyznać, że pisanie w sieci nie przychodzi mi łatwo, ale może z czasem stanę się bardziej otwarta. Z tym wyglądem nie jest tak, że się obudziłam po 30, a wcześniej nie zwracałam uwagi na to jak wyglądam. Jestem raczej zadbana, staram się ładnie ubierać. Słyszę komplementy na temat swojego stylu, ale i tak się sobie nie podobam. Może dlatego, że zazwyczaj są to opinie typu- "jesteś ładnie ubrana", a nie że ładnie wyglądam. Nie czuję sie atrakcyjna pomimo, że wkładam spro wysiłku w to, żeby wygladać w miarę ok. Z wagą też nie mam znów niesamowitych problemów.Moim utrapieniem jest brzuch tam mi przybyło trochę tłuszczu, muszę coś z tym zrobić. Niestety, problem w tym przypadku /chyba/dotyczy głównie mojego postrzegania samej siebie. Dzieci na mój widok nie uciekają, kobiety też/no, może faceci tak/, więc znów tak źle nie może być. Rowerk stacjonarny posiadam, staram się systematycznie jeździć, ale właśnie z dyscypliną mam czasem problem - zwłaszcza teraz gdy żar się leje z nieba od rana do wieczora, a człowiekowi nic się nie chce. Zastanawiałam się nad założeniem konta na jakimś portalu, ale mam duże obawy. Chyba jednak tak zrobię, nic nie ryzykuję, a może "zabiję" trochę nudę. Nabiorę też trochę odwagi w relacjach damsko - męskich. Choć u mnie z facetami bywa ciężko. Jakoś się im po prostu nie podobam. Teraz przez to, że nie pracuję mam więcej czasu na myślenie, analizowanie różnych sytuacji, zachowań - przez co czasami łapię mega dołki. Bardzo, ale to bardzo chciałabym znaleźć pracę, ale jest ciężko i nie wiem kiedy coś znajdę ani też gdzie. Przez brak pracy, czuję się gorsza od innych. Trochę straciłam wiarę w to, że inwestycja w siebie w postaci kursów, szkoleń, studiów coś daje, podobnie jak chęci do pracy. Czasami bardziej cenione jest kombinatorstwo, znajomości. Liczy się też odrobina szczęścia, mnie na razie ono omija, ale może kiedyś i do mnie się uśmiechnie. Z trudem, bo z trudem, ale staram się w to wierzyć. Nie poddaje się i chcę też ten wolny czas przeznaczyć również na dogadanie się z samą sobą. Pozdrawiam Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-20 o 10:25 |
2012-06-20, 10:47 | #17 |
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Wygląd jest ważny, ale najważniejsze jest poczucie własnej wartości, a tego ci na pewno brakuje...
Praca - serdecznie ci życzę powodzenia, bo wiem jak jest ciężko przyjaciele - jak będziesz czekać - nie przyjdą do ciebie, jaki problem wsiąść tel i zadzwonić do koleżanki, znajomej z pytaniem: pójdziemy na zakupy? do kina? na kawkę? możesz zrobić małe przyjęcie w domu, wino, koreczki, dobra muzyka, zaprosić kilka osób...? Mężczyźni? są na świecie tacy, których się chce pokochać, tylko czy ty jesteś na to gotowa? Uśmiechaj się do nich i bądź miła, nie ma nic gorszego niż złośliwa, nieuśmiechnięta baba (no chyba, że ma PMS!!! )
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./ Fale - Virginia Woolf |
2012-06-20, 11:52 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Z przyjaciółkami/ koleżankami jest tak, że to ja najczęściej coś proponuje, chcę się spotkać, a one nie mają czasu. Tak jak już pisałam wcześniej wolą do kina, czy teatru pójść z mężem lub z innymi parami. Ja jestem najczęściej takim 5 kołem. Zwrócono mi też uwagę, że mam czas na chodzenie do kina, czy spotkania, bo jestem sama, nie mam rodziny. Natomiast osoby zamężne, mające dzieci nie mają ani czasu ani funduszy na takie fanaberie. Taką odp. usłyszałam od jednej z koleżanek na pytanie, czy nie przeszłaby się do kina. Nie jest tak, że siedzę w domu jak udzielna księżniczka i czekam na zaproszenia. Wiem, że trzeba do ludzi wychodzić, ale coraz rzadziej mam gdzie wyjść. |
|
2012-06-20, 11:58 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Dlatego sprobuj z tym szukaneim przez neta, szczegolnie jezeli mieszkasz w mniejszej miejscowosci gdzie masz ograniczone mozliwosci poznania kogos.
Czego sie obawiasz? nikt nie karze Ci przeciez wstawiac rozbieranych fotek na portale A to ze ktos Cie ze znajomych/rodziny zobaczy?a co w tym zlego ze szukasz przyjaciol/milosci/znajomych do gadania o d...marynii. Ja np wczoraj "poznalam" fajnego faceta" przegadalismy na gg pol nocy, dzisiaj sie juz sam odezwal przed praca. Nie nastawiam sie ze cos z tego bedzie, bo moze nawet sie nie spotkamy w realu, ale to zawsze ktos z kim mozna pogadac, tak po prostu.
__________________
Never give up under strain, Keep your head up day by day, You're the only one to live your life. |
2012-06-20, 12:36 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Świdnica
Wiadomości: 5
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Przyznam się, że nie czytałam wszystkich odpowiedzi i być może, że napisze coś, co już zostało napisane.
Nie zamierzam się nad Tobą użalać, bo to do niczego nie prowadzi i Ty sama tez powinnaś przestać. Pierwsza i zasadnicza rzecz, to akceptacja samej siebie, patrzysz w lustro i........... piszesz, że nie podoba Ci się to co widzisz, a może zacznij dopatrywać się tego co jest w Tobie ładne....... Moja droga byłam w podobnej sytuacji, nigdy nie miałam specjalnie powodzenia wśród facetów, mąż puścił mnie kantem, zostawił z dwójką dzieci, nie mogłam znaleźć pracy, nie miałam przyjaciół i w ogóle wszystko było do kitu, wpadłam w deprechę, zaczęłam myśleć o samobójstwie.... i takie tam, ale w końcu stanęłam na przeciw siebie spojrzałam na swoje odbicie, zobaczyłam nieszczęśliwą, niespełnioną kobietę i stwierdziłam, że tak być nie może, że życie jest takim jakie je sobie poukładamy, że potrafię w życiu zrobić coś więcej niż tylko narzekać, no i wyszłam z domu, , zaczęłam naukę, skończyłam jeden kierunek, poszłam dalej. Przyglądnęłam się swojemu odbiciu w lustrze i dostrzegłam, że np. mam ładne oczy, może usta zbyt małe, twarz zbyt okrągła, ale oczy tylko się zakochać Przez internet poznałam kilkoro wspaniałych ludzi, na początku były to tylko rozmowy, potem okazało się, że to ludzie, którzy akceptują mnie taką jaka jestem, że są moimi przyjaciółmi, do dziś spotykamy się i wiem, że zawsze mogę liczyć na wsparcie z ich strony, ale trzeba było zrobić ten pierwszy krok. Przez internet poznałam swojego obecnego męża, który pomógł mi rozwinąć swoje pasje. Na ten moment jestem szczęśliwą kobietą i choć nie wyglądam jak modelka bo i wiek już nie ten , to wiem, że jestem coś warta, że życie jest na prawdę piękne trzeba tylko spróbować dostrzec to co jest w nim pozytywne. Wyjdź na pole zobacz jakie piękne są maki i bławatki , jak cudnie śpiewają ptaki, jak deszcz wspaniale gra preludium na parapecie Sorry się zagalopowałam Buziaki dla wszystkich smutasów, niech słonko wyjdzie dla was za chmur , bądźcie jak Pollyanna |
2012-06-23, 12:14 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Nie uważam się za bardzo atrakcyjną( i tez mam problemy z cerą i "wyskokami") ale pracuje w męskim towarzystwie (tysiące facetów ) i wiem że wyprostowana postawa, zawsze uśmiech na twarzy sprawi że świetnie beda się czyć w Twoim towarzystwie, co poprawi nastój i Tobie. Pytaja mnie niektórzy jak ja to robię, ze z daleka mi już machają i się uśmiechają A to tylko albo i aż : uśmiech na twarzy, miłe słowa i wyprostowana postawa z głową do góry- pewność siebie :p Edytowane przez shakiraL Czas edycji: 2012-06-23 o 12:32 |
|
2012-06-24, 16:34 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Zgadzam się z niektórymi z wypowiadających się osób, że zmiany mogłabyś zacząc od swojego wyglądu. Dlaczego? Nie dlatego że przeceniam jego znaczenie, ale poprawa wyglądu jednak bardzo pozytywnie wpływa na pewność siebie, samopoczucie a tym samym relacje z innymi. Ułatwi znalezienie pracy, nie ma się co oszukiwać
|
2012-06-24, 17:02 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Dziękuję za kolejne opinie. Jest dużo prawdy w tym co piszecie.
Cytat:
Myślę, że zmiana wyglądu może pomóc przede wszystkim osobie, która jest, że tak nieładnie napiszę zaniedbana. Nigdy nie interesowała się tym jak wygląda, była raczej typem babo-chłopa. Wówczas zmiana sposobu ubierania, czy nowa fryzura mogą pomóc raz dwa, w nabyciu pewności siebie, przyciągnięciu nowych znajomych itd. Ja niby wyglądam ok, jestem zadbana, ale ciągle się czuję źle ze sobą i porównuję z innymi ludźmi. Wydaje mi się, że jestem do niczego, ubranie - ubraniem, a moja brzydota/przeciętność i tak dają po oczach i nic się zmienić nie da. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-24 o 17:04 |
|
2012-06-24, 17:10 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
Jesli chodzi o mężczyzn, pewnie wyczuwaja Twój swego rodzaju chłód. |
|
2012-06-24, 17:22 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Ujęłabym to w ten sposób, nie czuję się "kobieco". Samo to słowo źle mi się kojarzy, ma wydźwięk negatywny, jest dla mnie mocno powiązane ze słabością i byciem ofiarą.
Niby więc jestem ładnie ubrana i zadbana, ale dobrze się jako kobieta nie czuję. Ale to namieszane. Nie wiem, czy ktoś w ogóle zrozumie o co mi chodzi. Do tego dochodzą różne kompleksy i dążenia do bycia we wszystkim najlepszą. No i mamy taki matrix. Tak, mężczyzn się chyba w ogóle boję ( stąd bycie złośnicą,dąsy itp), tak samo jak bliskich relacji. Mhm... Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-24 o 17:24 |
2012-06-24, 17:33 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
trzeba być sobą, jedyne co warto zmienić i nad czym pracować to otwartość na świat i ludzi zastanów się skąd Twój lęk przed bliskimi relacjami? byłaś kiedyś zakochana? |
|
2012-06-25, 20:18 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Nie, nigdy nie byłam tak naprawdę zakochana. Wątpię żeby to się stało, biorąc pod uwagę fakt, że nawet 20 - kilkuletnie dziewczyny (na forum) narzekają, że już są starymi pannami. Ciekawe zatem co ja mam powiedzieć?
Z mężczyznami zawsze miałam problemy. Albo mi się podobali, ale mnie mieli gdzieś, albo ja się im podobał (niby), ale dla mnie nie byli ciekawi. Najczęściej występowała jedna z tych dwóch wyżej opisanych sytuacji. Raz, czy dwa razy zaistniała wzajemna równowaga we wzajemnym zainteresowaniu, ale wtedy też to jakoś zniszczyłam. Myślałam, że faceci robią sobie ze mnie jaja i ich przegoniłam. Niektórych sytuacji żałuję, ale na płacz i żale już za późno. Trzeba się pogodzić ze rzeczywistością choćby nie wiem jak trzeszczała i mi nie odpowiadała. Takie nieciekawe (ogólnie) ma być widocznie moje życie. Naprawdę od kilku dobrych lat nic się nie zmienia na lepsze tylko jest gorzej i gorzej. Widocznie brak szczęścia robi swoje. Edytowane przez 890 Czas edycji: 2012-06-25 o 20:20 |
2012-06-26, 08:16 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
To jak samospełniająca się przepowiednia. Myślałaś nad psychologiem? |
|
2012-06-26, 10:33 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 53
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
Cytat:
|
|
2012-06-26, 10:54 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: życie przecieka mi przez palce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;34933073]straszny bije z Twoich postów pesymizm.
To jak samospełniająca się przepowiednia. Myślałaś nad psychologiem?[/QUOTE] Wiem, że jestem dość pesymistyczna. Trudno jednak o optymizm u mnie nawet w "normalnych" warunkach, a teraz będąc bez pracy i mając masę wolnego czasu jest po prostu jeszcze mniej ciekawie pod tym względem. Tak, chodziłam dość długo do psychologa, aktualnie też chodzę. |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:40.