Wątek dla trzęsących portkami przed rozpoczęciem roku szkolnego :d

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Zarówno dla mam uczniów, jak i tych, co to pierwszy raz do przedszkola czy żłobka.

To już w poniedziałek jak nastroje? wszystko gotowe? serducha walą?

[sheryl]

U nas drugi rok przedszkola, więc żadnych strachów związanych z adaptacją nie ma. Boję się tylko jednego: chorób i wirusów, które w zeszłym roku paskudnie utrudniały nam życie.

[Patrilla]

ja mam stracha, bo Pola zmienia przedszkole wejdzie do zintegrowanej grupy mam nadzieję, że obędzie się bez koszmarków i ja zaakceptują szybko i bezboleśnie

[julka910]

A ja jestem spokojna na razie.

Dziś kupiłam kapcie małej. Resztę już ma uszykowane.

Zaczynamy w październiku.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

luzik, nie mam tornistra, kapci, części książek

od dzisiaj jest promocja w tesco, 50 % na papiernicze - pojadę i dokupię

[gosik79]

Moja idzie do zerówki, mam nadzieję, że znajdzie koleżankę, ona z tych, które potrzebują mieć psiapsiółkę. Idzie do klasy integracyjnej, 25 osób zamiast 30 w normalnej, mniejsza szansa na spotkanie bratniej duszy ale za to szatnia tylko dla jej grupy przy wejściu do sali i 2 panie. Mam wszystko kupione wg gustu mojej małej damy, no oprócz plecaczka na śniadanie, bo ten jest ze starą miłością czyli Scoobym Doo. 100 za mały plecaczek z Monster High wydała mi się lekką przesadą.

[maatra]

Podescytowana jestem bardziej niz synek codziennie poruszam temat szkoly,a on juz nie chce ze mna gadac buuuuu.

Mieszkamy w uk..Uniformy kupione butow czarnych jeszcze brak. Pojemnik na lunch z autami 2. Menu szkolne znam juz prawie na pamiec. Ostatecznie stanelo na poniedzialku i pitaku kupnych posilkach, bo maja duzo makaronu i ryby Dwa razy w tygodniu klub sniadaniowy,wiec tatus bedzie zawozil.
Kolezanki sa dwie,w tym jedna Polka. 25 dzieci w klasie z czego 4 Polakow.
Ahhhh juz sie nie moge doczekac,a tu przed 12 wrzesnia nie zaczynamy ;/

[Miramej]

Zgłaszam się
Wszystko gotowe, obgadane, tydzień adaptacyjny za nami, a ja i tak nie będę pewnie spała pół nocy z niedzieli na poniedziałek

[taszkin]

Dołączam. Młoda ma stresa. Biedna nie ma już paznokci, goni do ubikacji, nie potrafi się skupić, nie śpi, ma ataki złości znów.... Zajęć ani dni adaptacyjnych nie było, poszłam z nią po prostu pokazać jej przedszkole, salę. Kupiłyśmy dziś kapcie, bo tylko tyle wymagają na pierwszy dzień. Rozmawiamy, rozmawiamy....
Tak się zastanawiam, czy nie odebrać jej wcześniej w ten pierwszy dzień, a może zadzwonić i spytać czy jest ok?
Pomyślicie, że się cackam, może.... duża baba przecież, ale...specyficzna

[gothika]

taszkin - pewnie że odbieraj wcześniej w pierwsze dni. Dziwne że nie było dni adaptacyjnych, łatwiej by było dziecku.
Moja juz drugi rok będzie chodziła do przedszkola, także ja się nie denerwuje, a rok temu córka dobrze przyjeła przedszkole, ona ztych spokojnych i uczepionych mamy ale garnąca się do dzieci i o dziwo nic nie płakała i sie cieszyła cały czas.
No ale szkoła to dopiero przeżycie....

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Taszkin, odbierz, myśmy na zajęciach otwartych były (tiaaa. aż jedną godzinę zrobili ) i od razu powiedzieli, by dzieci w ten pierwszy tydzień brać wcześniej.

Ja liczę na to, że u nas pójdzie gładko. Córa od kilku dni tylko: ja chcę do dzieci. A w trakcie tych zajęć otwartych wpuścili nas do sali gimnastycznej - dzieci pochowały się pod ścianę, a Agu... wyskoczyła na środek i tańczyć zaczęła

Ja się boję za to (nie)jedzenia i tego, jak to spanie będzie wyglądało - ona od połowy lipca nie śpi w dzień, tam co prawda usłyszałam, że może tylko leżeć, no ale...

[passionfruit]

Taszkin, zabieranie dziecka szybciej na początku przedszkola to normalna praktyka.
Jaś drugi rok do przedszkola więc stracha nie mam wcale. Ale pierwszy był straszny. Miałam kaca moralnego widząc jak młody płacze przed pójściem do sali. Trząsł się jak osika. Pomogło tłumaczenie, zachęcania, nasza pewnoćś, krótkie pożegnania. A najbardziej Jasiowi pomogły komunikaty "dziś zabiorę Cię po spanku". Wtedy wiedział kiedy będę i na co ma czekać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dokładnie

Ja małej przestawiam tak plan dnia: idziemy do przedszkola i kto tam będzie? (ona odpowiada ucieszona: dzieeeeeci! zabawwkiiii!). Będziesz się bawiła, zjesz śniadanie i obiadek z dziećmi, a po obiadku mama przyjdzie i jak się będziemy witać? (i tu pokazywanie jaki to sobie uścisk zafundujemy i głośnego budziaka ).

[iizabelaa]

U nas w mieście w żadnym państwowy przedszkolu nie ma adaptacji.
Tylko w prywatnych.

W żłobku gdzie idzie mała też nie ma.

Napisane przez taszkin

Pomyślicie, że się cackam, może.... duża baba przecież, ale...specyficzna

trochę

Tak mnie zastanawia to jej obgryzanie paznokci, czego biedulka się tak boi?

Ja małej przestawiam tak plan dnia: idziemy do przedszkola i kto tam będzie? (ona odpowiada ucieszona: dzieeeeeci! zabawwkiiii!). Będziesz się bawiła, zjesz śniadanie i obiadek z dziećmi, a po obiadku mama przyjdzie i jak się będziemy witać? (i tu pokazywanie jaki to sobie uścisk zafundujemy i głośnego budziaka ).

szaja fajnie jak juz można dziecku tak wytłumaczyć wszystko,

Czyli o ktorej w pierwszy tydzien bedziesz mloda odbierac? A o kotrej normalnie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Przed 9 dam (na śniadanie), odbiorę po 14 (podwieczorek). Zależy mi na tym, by od początku wiedziała, że je tam 3 posiłki. A normalnie pewnie na 8 dam, coby przed śniadaniem się pobawiła i zgłodniała trochę a odbiór między 14-16, zależnie czy normalny luźny dzień czy coś w tych godzinach do załatwienia.

[iizabelaa]

A, czyli w sumie bez znaczącej różnicy.

[sheryl]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36251240]Taszkin, odbierz, myśmy na zajęciach otwartych były (tiaaa. aż jedną godzinę zrobili ) i od razu powiedzieli, by dzieci w ten pierwszy tydzień brać wcześniej.

Ja liczę na to, że u nas pójdzie gładko. Córa od kilku dni tylko: ja chcę do dzieci. A w trakcie tych zajęć otwartych wpuścili nas do sali gimnastycznej - dzieci pochowały się pod ścianę, a Agu... wyskoczyła na środek i tańczyć zaczęła

Ja się boję za to (nie)jedzenia i tego, jak to spanie będzie wyglądało - ona od połowy lipca nie śpi w dzień, tam co prawda usłyszałam, że może tylko leżeć, no ale... [/QUOTE]
U nas też był taki dzień otwarty Dzieci miały 2-3 godziny, zeby sobie po sali pochodzić, pfff

Z leżakowaniem to jest tak (a też u nas spać nie trzeba, tylko leżeć), że mój mały, który nie spał w domu w dzień, w przedszkolu zasypiał bez problemu. Co więcej, w domu też szybko padał (pomimo tego spania w dzień). Przedszkole bardzo męczy dzieci .

I widzę, że nasze przedszkole jako jedyne nie pozwala na zabieranie dzieci wcześniej. Od 8-13 realizowana jest podstawa programowa, są zajęcia, posiłki... I nie pozwalają na rozbijanie tego dziecku, nie odbiera się dzieci w trakcie. Generalnie od 8 do 12 dziecko jest zajęte, o 12 obiad, potem leżakowanie, potem podwieczorek i dopiero wtedy się odbiera albo są zajęcia dodatkowe. Zresztą jakby ktoś pojawił się wcześniej, to byłoby podejrzenie, że skłamał w deklaracji i nie pracuje, a jako że do przedszkola państwowego ciężko się dostać to jedynie rodzice pracujący mieli tu praktycznie szansę.

Z żegnaniem się też jest inaczej. Żeby nie było tłumów, płaczu, krzyków w szatni, każą się pożegnać w drodze, przed przedszkolem, a w przedszkolu oddaje się dziecko pani i pani pomoc prowadzi do szatni i do sali. Ja w zeszłym roku byłam zbulwersowana (jak to matka prowadząca dziecko po raz pierwszy do przedszkola), ale widzę, że mają swoje sposoby na te trudne sytuacje i to działa.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36251765]Ja małej przestawiam tak plan dnia: idziemy do przedszkola i kto tam będzie? (ona odpowiada ucieszona: dzieeeeeci! zabawwkiiii!). Będziesz się bawiła, zjesz śniadanie i obiadek z dziećmi, a po obiadku mama przyjdzie i jak się będziemy witać? (i tu pokazywanie jaki to sobie uścisk zafundujemy i głośnego budziaka ).[/QUOTE]

Też tak mamy wszystko omówione, punkt po punkcie, z ilu miarek mleko, o której autobus, jak się pożegnamy w przedszkolu i kiedy przyjdę (po obiedzie).

Napisane przez iizabelaa

U nas w mieście w żadnym państwowy przedszkolu nie ma adaptacji.
Tylko w prywatnych.

Mnie koleżanka mówiła, że w prywatnym, do którego jej syn będzie chodził, nie ma adaptacji, bo "i tak się dziecko musi przyzwyczaić"

[iizabelaa]

Napisane przez Miramej

Mnie koleżanka mówiła, że w prywatnym, do którego jej syn będzie chodził, nie ma adaptacji, bo "i tak się dziecko musi przyzwyczaić"

Moja siostra też tak uważa.
Tydzień adaptacji był wg niej bezsensu, bo i tak wszystko się zacznie jak młodego samego zostawi.

Może gdyby tak jak w Niemczech rodzic chodził przez miesiąc czy 2 z dzieckiem na 6h do przedszkola to by się zaadoptować.

Zresztą przedszkolaki to już duże dzieci.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez sheryl

Z leżakowaniem to jest tak (a też u nas spać nie trzeba, tylko leżeć), że mój mały, który nie spał w domu w dzień, w przedszkolu zasypiał bez problemu. Co więcej, w domu też szybko padał (pomimo tego spania w dzień). Przedszkole bardzo męczy dzieci .

I widzę, że nasze przedszkole jako jedyne nie pozwala na zabieranie dzieci wcześniej. Od 8-13 realizowana jest podstawa programowa, są zajęcia, posiłki... I nie pozwalają na rozbijanie tego dziecku, nie odbiera się dzieci w trakcie. Generalnie od 8 do 12 dziecko jest zajęte, o 12 obiad, potem leżakowanie, potem podwieczorek i dopiero wtedy się odbiera albo są zajęcia dodatkowe. Zresztą jakby ktoś pojawił się wcześniej, to byłoby podejrzenie, że skłamał w deklaracji i nie pracuje, a jako że do przedszkola państwowego ciężko się dostać to jedynie rodzice pracujący mieli tu praktycznie szansę.

Na to liczę

No u nas nie ma podstawy, bo to przedszkole z oddziałem żłobkowym i właśnie tam mloda idzie U nas teź pracujący, ale ja na l4 teraz jestem.

[Miramej]

Napisane przez iizabelaa

Moja siostra też tak uważa.
Tydzień adaptacji był wg niej bezsensu, bo i tak wszystko się zacznie jak młodego samego zostawi.

Może gdyby tak jak w Niemczech rodzic chodził przez miesiąc czy 2 z dzieckiem na 6h do przedszkola to by się zaadoptować.

Zresztą przedszkolaki to już duże dzieci.

Mój syn miał tydzień adaptacyjny, wyglądało to tak, że zostawałam z nim, gdy jadł śniadanie, a później wychodziłam i wracałam po obiedzie. Nie było potrzeby siedzieć tam przez wszystkie godziny. IMO adaptacja ma sens, nawet taki tydzień, bo dziecko poznaje miejsce, panie w obecności kogoś, komu ufa. Tylko trzeba tłumaczyć, że to będzie tylko teraz, potem mama od razu pójdzie.

Duże w porównaniu z roczniakiem, ale nadal to są małe dzieci, pełne obaw, związane z mamą itd.

[iizabelaa]

Wiadomo, każdy ma inne zdanie.
Każdy może sobie wybrać co uważa za słuszne.

Ja bym chętnie z młodą na adaptacje pochodziła, nawet z 2 tygodnie.
Ale nie ma takiej możliwości, więc włosów sobie z głowy nie będę rwać.

Natomiast moja siostra choć chodziła to uważa że bezsensu, wiadomo teraz w sierpniu było tylko kilkoro dzieci,
pani nie ta co będzie miała grupę młodego,
bo cześć personelu na urlopach i inna organizacja.

Poza nią z 20 osobowej grupy tylko 4 osoby chodziły, bo nie każdy może sobie pozwolić na tyle urlopu.

[gosik79]

A w naszej szkole dyrka na zebraniu podając listę potrzebnych rzeczy zaznaczyła, że na wf potrzebne będą granatowe/czarne spodenki i biała koszulka. Nieco mi komuną zajechało i oleję to, białe koszulki Majka ma dwie z wakacji, ma też 3 pary różowych spodenek, jedne białe i z 8 granatowych lub niebieskich legginsów. Też wymyślili, u mnie w robocie niczego podobnego sobie nie życzą.

Najbardziej sama nie wiem czy stresuje czy zadziwia mnie to, że będę musiała już robić dziecku kanapki do szkoły. Ależ się Maja zestarzała.

[Lucy1111]

dołączam i ja, jeśli można. W poniedziałek pierwszy dzień mojej Małej w żłobku. Przez 4 dni będę ją posyłać na 2-3 godziny, a od piątku (wracam do pracy) na 8h. Czuję wewnętrzny lęk. Nie wiem jak sobie z tym poradzę.

[gosia261282]

U nas poczatek roku szkolnego w srode.Luzik,bo szkola znajoma,moja 9 latka idzie do 5 klasy.Przyborow tutaj kupowac nie trzeba,lunchbox mamy,wiekszosc ciuchow tez juz jest,tylko musimy spodnie szare dokupic,bo rozmiaru nie bylo.I juz

[jo@n@]

Mój synek poszedł do przedszkola w czerwcu jak ja z wychowawczego wróciłam do pracy. Także z dnia na dzień został rzucony na głęboką wodę. W naszym przedszkolu jest zasada, że dziecko przyprowadza się do 8:15 i odbiera dopiero po 14:00, nie wcześniej. I nie ma znaczenia czy dziecko jest pierwszy raz czy jest w ostatniej grupie.
W ten pierwszy dzień pozwolono mi salę zobaczyć i z panią porozmawiałam a Bartek pobiegł do dzieci. Musiałam go wołać chyba z 5 minut, żeby sie pożegnać. Dał buziaka i poleciał się bawić.
Podobno ewenement i wszystkie panie go w przedszkolu kojarzą, ze to ten co nie płakał.
Wniosek jeden: strasznie musiał się ze mną w domu nudzić

[amilcia]

Hej.
Podzielam Wasz strach.
Od poniedziałku starsza do przedszkola 3 rok (nie bedzie problemów z adaptacją ale pewnie inne) młodsza do żłobka 1 rok. Ja pełną parą do pracy po 16-u miesiącach przerwy

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

O, to tu raczej kciuki za ciebie należy trzymać

[Lucy1111]

Napisane przez amilcia

Hej.
Podzielam Wasz strach.
Od poniedziałku starsza do przedszkola 3 rok (nie bedzie problemów z adaptacją ale pewnie inne) młodsza do żłobka 1 rok. Ja pełną parą do pracy po 16-u miesiącach przerwy

Amilcia, hihi ja po 13 miesiącach. Posłałaś już Małą do żłobka? Jak się odnajduje?Jak Ty sobie z tym radzisz?

p.s. macie jakiś patent na oznaczenie imieniem dziecka np. butelki? Jak mam to zrobić? Zwykły mazak się zmyje

[iizabelaa]

Ja wracam do pracy po 22 miesiącach

Boję się chyba bardziej pierwszego dnia w pracy niż w żłobku.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez Lucy1111

p.s. macie jakiś patent na oznaczenie imieniem dziecka np. butelki? Jak mam to zrobić? Zwykły mazak się zmyje

Ja butli nie oznaczam, bo ponoć panie zrobią sobie to same,
ale chyba bym takim pisakiem jak do opisywania płyt cd oznaczyła spód.