Wspólne mieszkanie - po jakim czasie - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-06-27, 20:38   #91
201707171532
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 30
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Relacja z partnerem zazwyczaj polega na podziale obowiązków. A nie ciągnięciu kasy przez dekadę za sam fakt istnienia. Natomiast jeżeli jedna strona tylko daje, a druga tylko bierze to owszem, jest to żerowanie.

A ci milionerowi rodzice niech utrzymują swoje dzieciaki i do 30stki, dla mnie jest to zwyczajne ich psucie i nie mam o takiej sytuacji dobrej opinii. Musisz to jakoś przeżyć.

I nie, nie chodzi o to, żeby mieć jak najbardziej pod górkę, ale o to, żeby jako dorosły człowiek być odpowiedzialnym za własne potrzeby i zachcianki.



Owszem, tak samo wstydzę się na przykład za ludzi ciągnących zasiłki przez całe życie. Różnica w dawaniu kasy na akademik a kasy na życie z misiaczkiem jest czysto finansowa. Ale rozumiem, że to cel życiowy, wydoić jak najwięcej od rodziców, ile się da, zamiast wziąć na siebie część opłat, skoro się uważa za kogoś dorosłego i odpowiedzialnego.



Ale co Ty się taka przymuszona do wszystkiego czujesz? Siedź na utrzymaniu mamy nawet i do 60tki, po prostu niektórzy mają o takim zachowaniu złe zdanie. Chcesz to z garnuszka mamy przejdź na garnuszek państwa, też Ci wolno i też Cię uznam za nieroba.
Popieram całym sercem, ale na Wizażu panują pewne trendy i nie wygrasz z nimi.
201707171532 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-27, 20:47   #92
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Państwo też nie daje kasy za sam fakt istnienia, tylko za pewne zobowiązania systemowe. Ale nie zawsze ciągnięcie zasiłków bez końca jest dobrze postrzegane, tak samo jak ciągnięcie kasy od rodziców.
To przez ciebie nie jest dobrze postrzegane z jakiegoś tobie znanego powodu. Państwo coś takiego samo umożliwiło, więc ludzie z tego korzystają, bo mogą.
Cytat:
Zakładam, że uważasz, że jest gdzieś jakaś granica dobrego smaku, tak? 40 latek utrzymywany przez mamę jest jeszcze ok? Jeśli nie, to tak Ci będzie najprościej zrozumieć stanowisko moje i innych dziewczyn w tym wątku. My mamy po prostu tę granicę dużo niżej postawioną i raczej ciężko będzie się nawzajem przekonać do innego punktu widzenia.
Widzę, że w ogóle nie rozumiesz mojego toku myślenia. Sytuacja finansowa między 40 latkiem, a jego rodzicami tak samo mnie nie dotyczy, jak to samo w wykonaniu 20 latka i z tego powodu nie mam o tym żadnego zdania i do głowy by mi nie przyszło ocenianie tego. Już nawet pomijając całe spektrum okoliczności towarzyszących, które z pewnością występują w każdym układzie finansowym.
Cytat:
Piszesz, że dostawanie kasy od rodziców nie wyklucza wzięcia na siebie części opłat. No i super, to jest jedna z tych spraw, do których mam neutralny stosunek. Rodzice płacą tyle (lub nawet mniej) niżby płacili za ten akademik, dorzucą się trochę do życia, a student sobie dorobi na opłacenie rozrywek albo na przykład dostanie stypendium naukowe. Brzmi i wygląda zupełnie inaczej niż "mama mi sponsorowała mieszkanie, żarcie i rozrywki do 26tego roku życia i ani przez myśl mi nie przyszło ją odciążyć/spróbować zarobić samemu na zachcianki dorosłych ludzi".
No dobra, ale co to ma do mieszkania z partnerem? Co ten partner zmienia finansowo dla rodziców dziecka, któremu się opłaca życie studenckie?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-27, 20:51   #93
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez bumblebee22 Pokaż wiadomość
Popieram całym sercem, ale na Wizażu panują pewne trendy i nie wygrasz z nimi.
Nie zauwazylam ze to wizazowe trendy. U mnie na roku wiekszosc do konca mgr ( czyli 25 lub 26 lat ) byla na utrzymaniu rodzicow i nie pracowala

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-27, 20:55   #94
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez Lisbeth
To przez ciebie nie jest dobrze postrzegane z jakiegoś tobie znanego powodu.
Przeze mnie i przez wielu innych ludzi. Oczywiście część nie będzie widziała w tym nic złego, jak to w życiu bywa.

Cytat:
Państwo coś takiego samo umożliwiło, więc ludzie z tego korzystają, bo mogą.
Jeżeli uważasz, że siedzenie na zasiłkach przez osobę zdolną do pracy jest neutralne moralnie to zaczynam rozumieć gdzie rozmijają się nasze opinie.
I dajesz mi kolejny powód, by nigdy nie finansować dzieciom życia przez taki długi czas, bo jeszcze zaczną te opinie podzielać.

Cytat:
Widzę, że w ogóle nie rozumiesz mojego toku myślenia. Sytuacja finansowa między 40 latkiem, a jego rodzicami tak samo mnie nie dotyczy, jak to samo w wykonaniu 20 latka i z tego powodu nie mam o tym żadnego zdania i do głowy by mi nie przyszło ocenianie tego. Już nawet pomijając całe spektrum okoliczności towarzyszących, które z pewnością występują w każdym układzie finansowym.
No przykro mi, będąc częścią społeczeństwa wyrabiam sobie opinie na temat pewnych aspektów życiowych. Jakbym przekopała Twoje posty to na pewno znajdę wyrażenie opinii na temat, który Cię nie dotyczy, mam to zrobić czy sama przyznasz, że opinie formujemy niezależnie od tego czy jesteśmy akurat osobiście zaangażowani w sprawę?

Cytat:
No dobra, ale co to ma do mieszkania z partnerem? Co ten partner zmienia finansowo dla rodziców dziecka, któremu się opłaca życie studenckie?
Dla mnie nie zmienia nic. Jeżeli mieszkanie z partnerem jest najtańszą opcją to bez sensu jest mieszkać w droższych miejscach. O ile dalej mówimy o studentce, która tych rodziców finansowo odciąża.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-27, 21:07   #95
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Przeze mnie i przez wielu innych ludzi. Oczywiście część nie będzie widziała w tym nic złego, jak to w życiu bywa.

Jeżeli uważasz, że siedzenie na zasiłkach przez osobę zdolną do pracy jest neutralne moralnie to zaczynam rozumieć gdzie rozmijają się nasze opinie.
I dajesz mi kolejny powód, by nigdy nie finansować dzieciom życia przez taki długi czas, bo jeszcze zaczną te opinie podzielać.
Nie pisałam nic o neutralności moralnej ani o tym jak długo finansowali mnie rodzice. To są już twoje domysły.
Dostrzeż też w tej ocenie tę subtelną różnicę, że zasiłki są finansowane przez pracującą część społeczeństwa (w przez ciebie, jeśli pracujesz), a rodzice finansujący swoje dziecko, wydają własne pieniądze jak chcą. Ciebie boli, że ktoś wydaje swoje pieniądze nie tak, jak ty uważasz za słuszne.
Cytat:
No przykro mi, będąc częścią społeczeństwa wyrabiam sobie opinie na temat pewnych aspektów życiowych. Jakbym przekopała Twoje posty to na pewno znajdę wyrażenie opinii na temat, który Cię nie dotyczy, mam to zrobić czy sama przyznasz, że opinie formujemy niezależnie od tego czy jesteśmy akurat osobiście zaangażowani w sprawę?
Nie przyznam. Chcesz, to szukaj.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-27, 21:25   #96
almawi81
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 6
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Witam

Zamieszkaliśmy razem po 10 dniach znajomości, u niego w mieszkaniu. Oboje pracowaliśmy. Dziś jesteśmy ponad 4 lata razem, prawie 2 po ślubie i mamy 15 m-czne dziecko. Coraz częściej się zastanawiam czy to było dobre rozwiązanie, wspólne życie. Póki co nadal w tym tkwię...
almawi81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 06:43   #97
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75010816]
Dostrzeż też w tej ocenie tę subtelną różnicę, że zasiłki są finansowane przez pracującą część społeczeństwa (w przez ciebie, jeśli pracujesz), a rodzice finansujący swoje dziecko, wydają własne pieniądze jak chcą. Ciebie boli, że ktoś wydaje swoje pieniądze nie tak, jak ty uważasz za słuszne.[/quote]

A to nagle jednak siedzenie na zasiłkach nie jest ok? Przed chwilą nie widziałaś żadnych różnic.

W aspekcie korzystanie z zarobionej przez cudze pieniądze kasy akurat ani zasiłek ani kieszonkowe się nie różnią, a ten aspekt krytykuję. I nie, nie dlatego, że mnie boli jak ktoś wydaje swoje pieniądze, ale dlatego, że według mnie jest to błąd wychowawczy. Tak samo jak błędem wychowawczym jest dla mnie spełnianie wszystkich zachcianek swoich pociech. Jak ktoś chce to niech kupuje quady 2-latkowi, ja mam swoje zdanie na ten temat. Ale rozumiem, że łatwiej sobie wmówić, że wszyscy dookoła czegoś Ci zazdroszczą, nie trzeba się niepotrzebnie nad pewnymi aspektami zastanawiać.


Cytat:
Nie przyznam. Chcesz, to szukaj.
Dobrze, to tak na szybko po 5 minutach przeglądania Twoich ostatnich postów:

Z wątku o oglądaniu porno piszesz:

"Uważam taką reakcję za przesadę. "

Karygodne wyrażenie opinii o sytuacji, która Cię absolutnie nie dotyczy. Nie wiem jakim cudem ją wyrobiłaś nie będąc stroną sporu. Pewnie zazdrościsz.

W wątku "co was irytuje":
"Ludzie sami sobie potrafią stworzyć problemy."

Sam sobie stwarza problemy? Jakie masz prawo do takiej oceny czyichś osobistych przekonań?

Wątek "czy moda w sklepach jest nastawiona na seksualizowanie" piszesz:
"Jak dla mnie to problem z tyłka."

A dalej, do tej samej autorki:
"wygląda to tak, jakbyś chciała się dowartościować kosztem kobiet ubranych twoim zdaniem nieodpowiednio"

Wysnuwasz jakieś wnioski z powietrza, że chce się dowartościować czyimś kosztem, kiedy to jej prywatna opinia i tylko i wyłącznie jej sprawa. Rzucasz sądami w sprawach, które Cię nie dotyczą, jak Ci się tak nie podoba to nie czytaj jej wątków.

Z wątku "jest syn jest kryzys".

"ta kobieta traktuje własnego męża jak idiotę"

No ciężko to uznać za subiektywny fakt, raczej bardzo niemiła opinia o pani, której życie i relacje z mężem nie powinny Cię interesować.

Już sobie daruję wklejanie postów wyrażających jakąkolwiek opinię na dany temat, bo rozumiem, że tylko krytycznej według Ciebie nie można.
Więc pozwól, że użyję Twoich słów, może to łatwiej przełkniesz:

Uważam ciągnięcie kasy od rodziców przez dorosłe osoby za przesadę. W ten sposób bardzo często ludzie sami sobie stwarzają problemy i popełniają błędy wychowawcze skutkujące niezaradnymi, leniwymi i roszczeniowymi dziećmi. Jest to traktowanie swoich dzieci jak idiotów.
Przeżywanie cudzych opinii w tej sprawie to problem z tyłka. Polecam nabranie dystansu do siebie i własnego życia jeżeli jednak postanowi się podzielić jego szczegółami na publicznym forum.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-28, 08:29   #98
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 10 936
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Ja nie Belet ale uważam że tak.
Nie traktowałabym poważnie ludzi którzy na WSZYSTKO mają od rodziców. No chyba że któreś z nich jest niepełnosprawne albo zdrowie nie pozwala na podjęcie pracy
Guzik prawda. Jestem niepełnosprawna, a mimo to musiałam zarabiać i na siebie, i na rodziców, i na rodzeństwo niejednokrotnie ciężką pracą fizyczną, która odbiła się na moim zdrowiu na stałe.
Teoretycznie to takie osoby jak ja, które za grosze musiały harać, żeby na początku się utrzymać, żeby mieć z czego opłacić mieszkanie na studiach, mogłyby mieć największe roszczenia do tych "niepracujących nierobów". Ale nie. Ja nikomu takiego losu nie życzę, bo wiem jak to wygląda.
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;75008666]Trzeba pracowac od kolyski! Nie ma lekko w zyciu.[/QUOTE]
To chyba myśl przewodnia tego wątku
Tak jak mówiłam - więcej szacunku mam do tych, co posiedzą chwilę na tym "garnuszku", ale w tym czasie będą się kształcić (nie mylić tylko ze studiowaniem), żeby móc zacząć od porządnej pracy, niż do tych, co pracę za najniższą krajową uważają za swoją ambicję.
Takie rozwiązania (kijowa praca za grosze) powinny być ostatecznością, a nie własnym wyborem, dowodem na samodzielność czy dorosłość - słabo to świadczy o człowieku.
Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
No to niech mają sprzątaczki i jedzenie na mieście za cudze pieniądze, a ja mam swoją opinię o tym i tyle I owszem, na podstawie braku pracy przez dłuższy okres czasu podyktowanej głównie lenistwem wyrabiam sobie opinię o człowieku.
Irytuje mnie podejście typu: brak pracy = lenistwo. A co jeśli ktoś, kto nie ma pracy, zasuwa ciężej niż osoba z wygodną posadką? Znam mnóstwo takich ludzi, którzy przez to przeszli, ze mną włącznie.
Gdy w końcu mogłam "odpocząć" od pracy, w reszcie miałam czas na kursy, które chciałam zacząć☠już parę lat wcześniej, na pierwszym roku.
Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Uważam ciągnięcie kasy od rodziców przez dorosłe osoby za przesadę. W ten sposób bardzo często ludzie sami sobie stwarzają problemy i popełniają błędy wychowawcze skutkujące niezaradnymi, leniwymi i roszczeniowymi dziećmi. Jest to traktowanie swoich dzieci jak idiotów.
Można od razu zacząć po maturze zarabiać 2 tysie brutto, ale po co? Jeśli ktoś miałby zająć sobie całą dobę studiami i słabo płatną pracą, zamiast zainwestować trochę czasu i pieniędzy w siebie, żeby po roku takiego "garnuszkowania" zarobić w miesiąc tyle, co zarobiłoby się łącznie za cały rok "niegarnuszkowania".. . rzeczywiście bez sensu, komu by się to opłacało
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 08:35   #99
Belet
Rozeznanie
 
Avatar Belet
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 564
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
OK, czyli rozumiem że według Ciebie para może zamieszkać ze sobą dopiero po znalezieniu pracy, która pozwoli im na samodzielne utrzymanie się. Tak? Bo dopiero wtedy jest to prawdziwe tworzenie wspólnego gospodarstwa domowego. Tak?
Może sobie zamieszkać kiedy chce i za czyje chce, nie moje dzieci więc nie mam wpływu, ale moim zdaniem czas na budowanie wspólnego życia (generalnie samodzielnego życia, ale ze temat jest o mieszkaniu razem to mówię o wspólnym) zaczyna się wtedy kiedy jesteśmy w stanie sami za to życie wziąć pełną, również finansową odpowiedzialność.
Wtedy kiedy jak się okaże, że na przykład (pieniędzy) rodziców zabraknie to nadal będziemy w stanie to życie prowadzić.
Dla mnie to jest moment kiedy możemy mówić o samodzielnym gospodarstwie domowym. Wcześniej to nie jest samodzielne funkcjonowanie nawet jeżeli nie mieszkamy już w domu rodzinnym tylko w innym mieście.
__________________
"(...) bo nieważne co w twym życiu się dzieje
wiem, że człowiek jest lepszym gdy się śmieje(...)"
Belet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 08:42   #100
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 10 936
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Ja na swoim przykładzie powiem tyle:
gdy w końcu (zamieszkawszy z TŻ) mogłam na chwilę przestać pracować i miałam czas douczyć się czego mi potrzeba, to dopiero od tego momentu zarabiam normalne pieniądze a nie grosze.

Kwestia charakteru a nie "nie ma w tym kraju pracy dla ludzi z moim wykształceniem", więc nawet praca za najniższą krajową lepsza niż brak pracy. Otóż nie.
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 08:47   #101
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;7501808 1]
Tak jak mówiłam - więcej szacunku mam do tych, co posiedzą chwilę na tym "garnuszku", ale w tym czasie będą się kształcić (nie mylić tylko ze studiowaniem), żeby móc zacząć od porządnej pracy, niż do tych, co pracę za najniższą krajową uważają za swoją ambicję.[/quote]

Ja nie mam więcej szacunku, ale podana sytuacja jest dla mnie bardziej zrozumiała i wcale nie uważam takiej osoby za leniwą.

Problem jednak w tym, że trochę tutaj próbujecie wykreować fałszywą rzeczywistość, żeby podeprzeć swoje tezy, a prawda jest taka, że mieszkania z chłopakiem najczęściej kosztuje dużo więcej niż akademik, a studenci ciągnący przez całe studia kasę od rodziców najczęściej wcale nie poświęcają nadmiaru czasu na robienie dodatkowych kursów czy pilną naukę w weekendy. Jeśli tak robią, oczywiście sprawa wygląda inaczej. Tym niemniej większość ludzi nadmiar wolnego czasu poświęca na szeroko pojęte "rozwijanie zainteresowań", które w mojej opinii, acz ważne, powinno* się robić za własnoręcznie zdobyte pieniądze.

* powinno w znaczeniu według mnie świadczy to dobrze o człowieku, jego pracowitości oraz ponoszeniu odpowiedzialności za własne życie w dorosłym wieku, żeby mi tu zaraz nie było, że znowu ktoś się czuje do czegoś przymuszany przez anonimowy post na forum

Cytat:
Takie rozwiązania (kijowa praca za grosze) powinny być ostatecznością, a nie własnym wyborem, dowodem na samodzielność czy dorosłość - słabo to świadczy o człowieku.
Dla Ciebie. A dla mnie to właśnie świadczy o człowieku. Najbardziej ambitne, zaradne i odpowiedzialne osoby jakie znam, chociaż zaplecze finansowe miały ogromne, z własnej inicjatywy podejmowały się prac weekendowo-wakacyjnych, by mieć z czego opłacić swoje wyjazdy zagraniczne czy imprezy w wolnym czasie. Według mnie świadczy to o człowieku bardzo dobrze.
I jeszcze gdyby alternatywą faktycznie było spędzenie 3 miesięcy wakacji na kursie językowym to można by się kłócić czy rzeczywiście druga opcja jest zdecydowanie gorsza i przyznaję Ci rację, w takich wypadkach absolutnie nie oceniam takiego studenta negatywnie. No tylko może się zastanówmy jak częste są to przypadki, bo trochę nam się perspektywa rozjeżdża.

Także jeśli inwestowałaś w siebie na studiach to chylę głowę i nie, moja opinia Ciebie nie dotyczy, zwłaszcza jeśli nie próbowałaś generować dodatkowych kosztów rodzicom na siłę (jak sponsorowanie mieszkania z misiaczkiem, bo już jesteśmy tacy dorośli). Przy czym uważam, że jesteś w mniejszości, a moje opinie dotyczą tej drugiej, większej części studentów.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-28, 09:03   #102
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 10 936
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Problem jednak w tym, że trochę tutaj próbujecie wykreować fałszywą rzeczywistość, żeby podeprzeć swoje tezy, a prawda jest taka, że mieszkania z chłopakiem najczęściej kosztuje dużo więcej niż akademik,
Niekoniecznie, zależy czy szuka się całego mieszkania dla siebie, czy (w większości przypadków) tylko pokoju. Poza tym znam mnóstwo par, ktore mieszkały w akademiku, albo wyprowadziły się z akademika... żeby było taniej.
Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Dla Ciebie. A dla mnie to właśnie świadczy o człowieku. Najbardziej ambitne, zaradne i odpowiedzialne osoby jakie znam, chociaż zaplecze finansowe miały ogromne, z własnej inicjatywy podejmowały się prac weekendowo-wakacyjnych, by mieć z czego opłacić swoje wyjazdy zagraniczne czy imprezy w wolnym czasie.
Może właśnie sęk tkwi w tym zapleczu. Ja takiego nie miałam.
Praca weekendowa by mi nie wystarczyła na życie, a o wyjazdach zagranicznych mogłam pomarzyć.
Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
I jeszcze gdyby alternatywą faktycznie było spędzenie 3 miesięcy wakacji na kursie językowym to można by się kłócić czy rzeczywiście druga opcja jest zdecydowanie gorsza i przyznaję Ci rację, w takich wypadkach absolutnie nie oceniam takiego studenta negatywnie. No tylko może się zastanówmy jak częste są to przypadki, bo trochę nam się perspektywa rozjeżdża.
Język jest potrzebny, ale nie wiem, czy 3-miesięczny kurs językowy zamiast pracy to najlepszy wybór... miałam na myśli kursy specjalistyczne, ze swojej branży zawodowej. Bo dyplom z literkami mgr to jednak o wiele za mało.
Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Także jeśli inwestowałaś w siebie na studiach to chylę głowę i nie, moja opinia Ciebie nie dotyczy, zwłaszcza jeśli nie próbowałaś generować dodatkowych kosztów rodzicom na siłę (jak sponsorowanie mieszkania z misiaczkiem, bo już jesteśmy tacy dorośli). Przy czym uważam, że jesteś w mniejszości, a moje opinie dotyczą tej drugiej, większej części studentów.
Zasadniczo to utrzymywałam moją starszą siostrę przez całe studia (bo ona pracować nie może, bo nie ma czasu poza studiami, bo musi się wyspać, etc - być może był to mój błąd "wychowawczy", bo studiów i tak, notabene, nie ukończyła), brata przez połowę, dorzucałam się rodzicom na życie.
788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 09:20   #103
fragile_27
Zadomowienie
 
Avatar fragile_27
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 310
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość

Problem jednak w tym, że trochę tutaj próbujecie wykreować fałszywą rzeczywistość, żeby podeprzeć swoje tezy, a prawda jest taka, że mieszkania z chłopakiem najczęściej kosztuje dużo więcej niż akademik, a studenci ciągnący przez całe studia kasę od rodziców najczęściej wcale nie poświęcają nadmiaru czasu na robienie dodatkowych kursów czy pilną naukę w weekendy.


Dla Ciebie. A dla mnie to właśnie świadczy o człowieku. Najbardziej ambitne, zaradne i odpowiedzialne osoby jakie znam, chociaż zaplecze finansowe miały ogromne, z własnej inicjatywy podejmowały się prac weekendowo-wakacyjnych, by mieć z czego opłacić swoje wyjazdy zagraniczne czy imprezy w wolnym czasie. Według mnie świadczy to o człowieku bardzo dobrze.
Ty w ogóle dopuszczasz możliwość, że nie każdy dostanie miejsce w akademiku (w zasadzie to większość)? I w takiej sytuacji nie ma różnicy finansowej, czy to mieszkasz z chłopakiem/koleżanką/obcą osobą?

A moi rodzice to są chyba z kosmosu, bo od początku uważali, że mieszkając z moim tż są spokojniejsi o moje bezpieczeństwo (np. w kwestii nocnych powrotów albo mieszkania z obcą osobą).

I pomimo tego, że od 4 lat dostawałam pieniądze od rodziców... a nie, czekaj, ŻEROWAŁAM na moich ciężko harujących rodzicach, którzy byli ZMUSZANI przeze mnie do oddawania WIĘKSZOŚCI ich pensji i przez to ledwo wiązali koniec z końcem w przyszłym tygodniu zaczynam pracę (w której dostanę miesięcznie więcej, niż od rodziców, więc chyba jakoś sobie poradzę?). Pomimo mojego lenistwa, braku ambicji i nieogaru.

Co prawda od 3 lat udzielam też korepetycji i jakiś czas pracowałam weekendowo w sklepie, no ale i tak mieszkam z chłopakiem, co mnie automatycznie kwalifikuje jako pasożyta. ;d

I zdecydowaną część studentów.
__________________
'Baby we both know
That the nights were mainly made
For saying things that you can't say tomorrow day'
fragile_27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 09:29   #104
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez tatty
Może właśnie sęk tkwi w tym zapleczu. Ja takiego nie miałam.
Praca weekendowa by mi nie wystarczyła na życie, a o wyjazdach zagranicznych mogłam pomarzyć.
Może stąd wynikają nieporozumienia między nami. Ja absolutnie nie uważam, że obowiązkiem studenta jest się samodzielnie utrzymywać od 18 roku życia. Sama miałam taki okres, że musiałam połączyć studia + pracę, a z pensji samodzielnie opłacić swoje życie i było bardzo ciężko. Pomoc finansowa od rodziców jest bardzo przydatna i nie uważam, by korzystanie z niej zawsze świadczyło o człowieku negatywnie. Ale gdy do tego dochodzi niechęć do podjęcia jakiejkolwiek pracy przez 5 lat studiów, opierniczanie się co roku przez 3 długie miesiące wakacji, generowanie dodatkowych kosztów, jak wycieczki, mieszkanie z chłopakiem, imprezki, które dorosły człowiek według mnie powinien chociaż częściowo spróbować pokryć sam, tu już zaczynają według mnie wychodzić z człowieka pewne wady. I to wady, które w mojej opinii rodzic powinien skorygować mówiąc na przykład "miesiąc popracujesz, a potem dołożę Ci resztę potrzebną do wakacji na Krecie" albo "jak chcesz mieszkać z chłopakiem to pod warunkiem, że pokryjesz sama wszystkie koszty ponad te, które pokrywaliśmy do tej pory". Według mnie o wiele większa szansa przy takim nastawieniu na zaszczepienie w dziecku szacunku do pracy i pieniądza.

Oczywiście jeżeli mamy do czynienia ze studentem pilnym, uczęszczającym na dodatkowe kursy, chodzącym na staże i praktyki, to bez sensu jeszcze go zawalać fizyczną pracą jeśli nie ma takiej potrzeby. Z Twoich postów absolutnie nie przebija mi osoba leniwa czy wyrachowana, uważam, że wykazałaś się dużą pracowitością i ambicją tam, gdzie wielu by osiadło na laurach. Ale sama potem podajesz przykład swojej siostry, której podałaś studia na tacy, a ona tak to poszanowała, że nawet ich nie skończyła. I o takich ludziach mówię. Według mnie mogliby mieć większy szacunek do pieniędzy włożonych w ich utrzymanie i edukację gdyby własnymi rękami musieli je zdobyć, a nie tylko pobierać bezmyślnie z niekończącego się źródełka.

Cytat:
Język jest potrzebny, ale nie wiem, czy 3-miesięczny kurs językowy zamiast pracy to najlepszy wybór... miałam na myśli kursy specjalistyczne, ze swojej branży zawodowej. Bo dyplom z literkami mgr to jednak o wiele za mało.
Jak najbardziej. Akurat o tych językowych napisałam z własnego doświadczenia, bo wakacje to był dla mnie zawsze dobry czas, żeby utrwalić wiedzę zdobytą na zajęciach językowych na uczelni i podciągnąć się chociaż o tyle, by w następnym roku móc przeskoczyć do lepszej grupy i tym samym szybciej się tego języka nauczyć
Ale oczywiście kursy zawodowe i dobrze dobrane praktyki są równie ważne. Nigdy bym nie powiedziała o osobie, która się im poświęca, że jest leniwa czy mało ambitna. Natomiast niestety przynajmniej w moim otoczeniu robienie czegokolwiek poza to, co ściśle wymagane przez uczelnię (a często gęsto nawet nie robienie tego) było bardzo powszechne.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Cytat:
Napisane przez fragile_27 Pokaż wiadomość
Ty w ogóle dopuszczasz możliwość, że nie każdy dostanie miejsce w akademiku (w zasadzie to większość)? I w takiej sytuacji nie ma różnicy finansowej, czy to mieszkasz z chłopakiem/koleżanką/obcą osobą?
Gdybyś przeczytała moje posty ze zrozumieniem to zauważyłabyś, że nigdy nie krytykowałam mieszkania z chłopakiem jako takiego, a jedynie wtedy, gdy generowało to dodatkowe koszty rodzicom. Jak również nie krytykowałam nigdy studentów, którzy odciążali rodziców chociażby właśnie udzielając korepetycji. Tak się zacietrzewiłaś w swoim oburzeniu, że nawet nie zauważyłaś, że nigdzie nie było o Tobie mowy
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 09:38   #105
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Amillia zaorane, jak dla mnie wygrałaś i taka rada: pozostawmy niektórych w ich własnych sosach

Miałam tego nie pisać bo przyprawia mnie o wstyd.
Do 21 roku życia byłam utrzymywana przez ojca, byłam leniem i nie chciało mi się pracować. Oczywiście nie miałam do dyspozycji tyle ile powiedzmy minimalna wypłata, no ale jakieś pieniądze darmowe miałam.
Po 21 r.ż. zaczęłam pracę, ciężką bo na taśmie, na akord. Wtedy poznałam życie, szacunek dla czyjejś złotówki. Nawet jak ojciec chce mi dać jakieś pieniądze to już absolutnie nie przyjmuje (tak, nawet na urodziny itp).
Złe zdanie mam o ludziach podobnych do mnie gdy byłam młoda. Żadne studia nie tłumaczą ich hubowania. Przeraża mnie ich podejście "jak dają to mogę brać" i "taki moi rodzice mają obowiązek bo inwestuję w siebie i moje studiowanie"
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 09:59   #106
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Gdybyś przeczytała moje posty ze zrozumieniem to zauważyłabyś, że nigdy nie krytykowałam mieszkania z chłopakiem jako takiego, a jedynie wtedy, gdy generowało to dodatkowe koszty rodzicom.
A jeśli rodzice wolą dopłacić tą stówę żeby ich dziecko w ich mniemaniu mieszkało bezpieczniej?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:02   #107
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A jeśli rodzice wolą dopłacić tą stówę żeby ich dziecko w ich mniemaniu mieszkało bezpieczniej?
A to jakaś ujma odmówić?
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:08   #108
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
A to jakaś ujma odmówić?
A w imię czego odmawiać? Honoru? Nie kochani rodzice, nie zamieszkam z chłopakiem, mam w nosie to, że wy byście się lepiej z tym faktem czuli, bo według Wizażu ważne jest żebym ja nie ciągnęła od was więcej pieniędzy?
Moi rodzice by się poczuli w takiej sytuacji bardzo źle, że mam ich uczucia w nosie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:09   #109
Mahdab
Zakorzenienie
 
Avatar Mahdab
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
A to jakaś ujma odmówić?
Czyli zrobisz rodzicom, sobie i chłopakowi na złość w imię jakiś dziwnych wyznawanych zasad?
__________________

Mahdab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-28, 10:13   #110
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez Mahdab Pokaż wiadomość
Czyli zrobisz rodzicom, sobie i chłopakowi na złość w imię jakiś dziwnych wyznawanych zasad?
Na złość? Nie. Tak wygląda dorosłość, podejmowanie własnych decyzji i branie za nie odpowiedzialności.
I nie, nie wezmę od Was pieniędzy bo WY byście chcieli żebym mieszkała tu-czy-tu i robiła tak-czy-tak
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:17   #111
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

A to jakiś problem dorosłej kobiecie te 100 zł miesięcznie dorobić zamiast ciągnąć od rodziców tylko dlatego, że można? To, że rodzice coś proponują nie znaczy, że świadomy człowiek powinien się na wszystko zgadzać tylko dlatego, że jest taka opcja. Ja bym sobie nie pozwoliła zapłacić m.in. za ślub, wakacje, samochód czy właśnie mieszkanie z partnerem. Ale rozumiem, że póki źródełko nie wysycha to trzeba wszystko to za cudze pieniądze sobie załatwić?

aanneett, gratuluję samoświadomości, rzadko się zdarza, że ktoś sobie sam uzmysłowi, że zachowuje się nie w porządku
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:21   #112
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
I nie, nie wezmę od Was pieniędzy bo WY byście chcieli żebym mieszkała tu-czy-tu i robiła tak-czy-tak
A skąd. "Ja bym tak chciała, wy byście tak chcieli, mój chłopak tak by chciał, jego rodzice by tak chcieli, no ale nie. Bo...bo nie, bo wtedy się nie nauczę gospodarować pieniędzmi, bo to by była zabawa w dom. " Itd.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
A to jakiś problem dorosłej kobiecie te 100 zł miesięcznie dorobić zamiast ciągnąć od rodziców tylko dlatego, że można?
A, czyli jak już tą różnicę między mieszkaniem samej a w związku sobie studentka zarobi, to będzie jej wolno z chłopakiem zamieszkać, tak?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:25   #113
Mahdab
Zakorzenienie
 
Avatar Mahdab
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
A to jakiś problem dorosłej kobiecie te 100 zł miesięcznie dorobić zamiast ciągnąć od rodziców tylko dlatego, że można? To, że rodzice coś proponują nie znaczy, że świadomy człowiek powinien się na wszystko zgadzać tylko dlatego, że jest taka opcja. Ja bym sobie nie pozwoliła zapłacić m.in. za ślub, wakacje, samochód czy właśnie mieszkanie z partnerem. Ale rozumiem, że póki źródełko nie wysycha to trzeba wszystko to za cudze pieniądze sobie załatwić?

aanneett, gratuluję samoświadomości, rzadko się zdarza, że ktoś sobie sam uzmysłowi, że zachowuje się nie w porządku
A ja bym nie miała problemu wziąć na mieszkanie, wycieczkę, samochód czy ślub. Dlaczego rodzice nie mają uszczęśliwić swojego dziecka. Lepiej kisić na koncie?
Niestety mam inaczej i nic nie dostałam, to ja czasami do różnych rzeczy dokładam. I moje pieniądze nie są "cudze".

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A skąd. "Ja bym tak chciała, wy byście tak chcieli, mój chłopak tak by chciał, jego rodzice by tak chcieli, no ale nie. Bo...bo nie, bo wtedy się nie nauczę gospodarować pieniędzmi, bo to by była zabawa w dom. " Itd.
To mi się kojarzy z takim "na złość mamie odmrożę sobie uszy"
__________________

Mahdab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:27   #114
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A skąd. "Ja bym tak chciała, wy byście tak chcieli, mój chłopak tak by chciał, jego rodzice by tak chcieli, no ale nie. Bo...bo nie, bo wtedy się nie nauczę gospodarować pieniędzmi, bo to by była zabawa w dom. " Itd
Albo też "mamo, tato, dzięki wielkie za propozycję, bardzo doceniam, ale jestem już na tyle dorosła, że to żaden problem dla mnie dorobić sobie tę dodatkową stówkę na weekendy, was odciążę i poczuję się bardziej samodzielna". Nie znam rodzica, którego by takie postawienie sprawy oburzyło. A większość byłaby dumna.


Cytat:
A, czyli jak już tą różnicę między mieszkaniem samej a w związku sobie studentka zarobi, to będzie jej wolno z chłopakiem zamieszkać, tak?
Wolno jej mieszkać kiedy sobie to wymarzy. Ale jeśli część kosztów pokryje sama to wtedy uznam ją za odpowiedzialną i dojrzałą.

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Cytat:
Napisane przez Mahdab Pokaż wiadomość
A ja bym nie miała problemu wziąć na mieszkanie, wycieczkę, samochód czy ślub. Dlaczego rodzice nie mają uszczęśliwić swojego dziecka. Lepiej kisić na koncie?
Żeby nie wychować roszczeniowego, niesamodzielnego i nieskalanego pracą 30stolatka.
Jak ich stać to mogą też przecież spełniać wszystkie dziecięce zachcianki, zasypywać 20 zabawkami dziennie, zabierać na zagraniczne wycieczki co tydzień, a na podwórku zbudować pałac ze złota. Inna sprawa jakie to da efekty wychowawcze.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:37   #115
evikus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 165
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Ja to dopiero byłam darmozjadem! Przez całe studia (studiowałam dziennie) utrzymywali mnie rodzice (mieszkałam w innym mieście) potem zamieszkałam z facetem, który obecnie jest moim mężem (bo rodzice nadal nam pomagali bo ja byłam na ostatnim roku studiów) potem byłam przez kilka miesięcy na utrzymaniu męża gdyż nie mogłam znaleźć pracy w swoim zawodzie.
Na szczęście teraz gdy pracuję zarabiam dużo więcej niż wydawali na mnie rodzice.
Dobrze, że rodzice nigdy nie uznali, że jestem darmozjadem wręcz przeciwnie cieszyli się, że mogą mi pomagać i że dzięki nim mam taki zawód jaki chciałam i robię to co lubię i co chciałam robić.

A o do tematu, facet przeprowadził się do mnie po 5 msc znajomości, po ok 1.5 roku od poznania się oświadczył a po 2.5 roku od poznania się wzieliśmy slub
evikus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:41   #116
jaksy
Zasiedzenie
 
Avatar jaksy
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Raczej mieszkanie, ślub czy samochód to są wydatki dorosłego człowieka, wiec wychowanie nie ma tu nic do rzeczy. Nie wiadomo jak wyglądało dzieciństwo tego człowieka.
Rozumiem, że jak rodziców stać i chcą to i tak "nie powinni" kupić mieszkania dziecku, bo "musi" na wszystko sam zarobić. "Powinni" trzymać pieniądze na koncie, a dziecko pracować po 12h, żeby wiedzieć jaki to ból zarobić na coś
Ja nic nie dostałam, ale jak będzie mnie stać, to swojemu dziecku sfinansuję mieszkanie, żeby nie miało na starcie tak ciężko jak ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie.
jaksy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:52   #117
TropicalEscape
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 45
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Po 9 miesiącach znajomości.
Wiek: 23 i 26
Oboje pracowaliśmy
Teraz jesteśmy małżeństwem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
TropicalEscape jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:53   #118
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez Mahdab Pokaż wiadomość
A ja bym nie miała problemu wziąć na mieszkanie, wycieczkę, samochód czy ślub. Dlaczego rodzice nie mają uszczęśliwić swojego dziecka. Lepiej kisić na koncie?
Niestety mam inaczej i nic nie dostałam, to ja czasami do różnych rzeczy dokładam. I moje pieniądze nie są "cudze".



To mi się kojarzy z takim "na złość mamie odmrożę sobie uszy"
Witki i raciczki opadły i nie mam już pytań.
Z mojej strony EOT, wole nie mieć warna
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 10:57   #119
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
A to nagle jednak siedzenie na zasiłkach nie jest ok? Przed chwilą nie widziałaś żadnych różnic.
Doprawdy? To kolejna rzecz, której nigdzie nie napisałam i sama ją sobie wymyśliłaś.
Cytat:
W aspekcie korzystanie z zarobionej przez cudze pieniądze kasy akurat ani zasiłek ani kieszonkowe się nie różnią, a ten aspekt krytykuję. I nie, nie dlatego, że mnie boli jak ktoś wydaje swoje pieniądze, ale dlatego, że według mnie jest to błąd wychowawczy. Tak samo jak błędem wychowawczym jest dla mnie spełnianie wszystkich zachcianek swoich pociech. Jak ktoś chce to niech kupuje quady 2-latkowi, ja mam swoje zdanie na ten temat.
I czymże skutkuje ten błąd wychowawczy? Dostawałam kasę od rodziców na początku studiów i wydawałam jak mi się podobało, potem zaczęłam zarabiać sama i nadal wydaję jak mi się podoba. Gdzie i jak moi rodzice popełnili błąd?
Cytat:
Ale rozumiem, że łatwiej sobie wmówić, że wszyscy dookoła czegoś Ci zazdroszczą, nie trzeba się niepotrzebnie nad pewnymi aspektami zastanawiać.
Kto sobie tak wmawia?
Cytat:
Dobrze, to tak na szybko po 5 minutach przeglądania Twoich ostatnich postów:
Naprawdę to zrobiłaś.
Szkoda tylko, że żaden z 5 postów nie dotyczy tego o czym piszę. Dwa są wyrażeniem opinii o konkretnej sytuacji, gdzie ktoś sam pyta o opinię na swój temat. Dwa są stwierdzeniem faktu. Jedno dotyczy mnie osobiście. Już litościwie pominę milczeniem wyrwanie wszystkiego z kontekstu i wywleczenie w zupełnie nieodpowiednim miejscu

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Problem jednak w tym, że trochę tutaj próbujecie wykreować fałszywą rzeczywistość, żeby podeprzeć swoje tezy, a prawda jest taka, że mieszkania z chłopakiem najczęściej kosztuje dużo więcej niż akademik, a studenci ciągnący przez całe studia kasę od rodziców najczęściej wcale nie poświęcają nadmiaru czasu na robienie dodatkowych kursów czy pilną naukę w weekendy. Jeśli tak robią, oczywiście sprawa wygląda inaczej. Tym niemniej większość ludzi nadmiar wolnego czasu poświęca na szeroko pojęte "rozwijanie zainteresowań", które w mojej opinii, acz ważne, powinno* się robić za własnoręcznie zdobyte pieniądze.
Skąd informacja, że mieszkanie z chłopakiem kosztuje najczęściej więcej niż akademik i skąd czerpiesz wiedzę o tym, co takiego najczęściej robią studenci utrzymywani przez rodziców?
Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Na złość? Nie. Tak wygląda dorosłość, podejmowanie własnych decyzji i branie za nie odpowiedzialności.
Wzięcie pieniędzy od rodziców to też jest własna decyzja i nijak nie wyklucza ona bycia odpowiedzialnym.
Cytat:
I nie, nie wezmę od Was pieniędzy bo WY byście chcieli żebym mieszkała tu-czy-tu i robiła tak-czy-tak
Jest jeszcze opcja, "wezmę od was pieniądze, bo chcę mieszkać tu i tu oraz mieszkać tak i tak, a wszyscy będziemy zadowoleni".
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-28, 11:06   #120
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wspólne mieszkanie - po jakim czasie

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Albo też "mamo, tato, dzięki wielkie za propozycję, bardzo doceniam, ale jestem już na tyle dorosła, że to żaden problem dla mnie dorobić sobie tę dodatkową stówkę na weekendy, was odciążę i poczuję się bardziej samodzielna". Nie znam rodzica, którego by takie postawienie sprawy oburzyło. A większość byłaby dumna.
U mnie było "jeszcze się zdążysz napracować, w dodatku w zawodzie. Jak koniecznie chcesz sobie dorobić, to odłóż sobie zarobioną kasę na wakacje, czy na jakiś droższy ciuch, ale o pieniądze na tzw. życie się nie martw".

Na roszczeniowego, niesamodzielnego i nieskalanego pracą 30latka nie wyrosłam, czyli wychodzi na to, że jednak problem wychowawczy z Twoich przykładów leżał chyba jednak gdzieś indziej niż w finansowaniu dziecku studenckiego życia mimo tego, że chciało mieszkać z partnerem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-07-20 15:54:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:25.