Życie zaczyna się po 30-tce...

[magnolia79]

Napisane przez lunatique

jesieni ciąg dalszy. Bleee...
Na dodatek wieje i jest przeszywająco zimno.
A tak na marginesie dla mnie piątek 13 nie jest taki straszny, najgorszy jest każdy 12 a już najgorszy 12 czwartek. Przesądna specjalnie nie jestem ale taką prawidłowość zauważyłam..

u mnie śnieg sypał i to porządnie, a 13 tkę lubie, zawsze coś dobrego mi przyniesie, wystarczy tylko, że w to wierzę!

[anka_res]

Napisane przez magnolia79

piatek 13-go - kupiłam sobie extra jeansy, za extra cenę i czarny kot sąsiada wygrzewał się na moim kaloryferze

eee... mój mąż w weekend do pracy, więc pewnie będę się nudzić, albo sprzątać


no i u mnie zima Dziewczyny!!!! a jak u was?

Mój częściowo też, tylko jutro do południa, ale co tam

Obrzydliwy, mokry, topniejący śnieg. Zimno. Nie lubieć

[lunatique]

no, jest jakaś sprawiedliwosć na tym świecie u mnie też sypnęło trochę i jest biało

[Hitori]

U mnie sypie nieprzerwanie. Znów nikt nie przejedzie do naszej wioski zabitej dechami... ech... Za to dzieciaki może wreszcie ulepią bałwana - pogoda dopisała na sam początek ferii

[nellyis]

U nas, ani wczoraj, ani dzisiaj nie padało
No, nie lubię zimy i śniegu. Niechętnie w ogóle wychodzę z domu w mrozy i śnieżycę (co nie oznacza, że tak mogę - pies swoje potrzeby ma). Odkąd mam psiaka i regularnie z nim spaceruję, znacznie poprawiła mi się odporność i przynajmniej nie choruję

[lunatique]

Napisane przez nellyis

Odkąd mam psiaka i regularnie z nim spaceruję, znacznie poprawiła mi się odporność i przynajmniej nie choruję

mi też sie tak w zeszłym roku wydawało, że się uodparniam bo dużo jestem na świeżym powietrzu, dopóki nie złapałam grypy giganta. Też mam psa, chodzę z nim codziennie na długie spacery ale właśnie ze względu na nie, do tej pory trochę tej zimy mi nie brakowało (brakowało tylko w święta). Ale w sumie wolę mróz i śnieg niż deszcz i błoto. Więc ogólnie - nie narzekam.

[magnolia79]

Napisane przez nellyis

U nas, ani wczoraj, ani dzisiaj nie padało
No, nie lubię zimy i śniegu. Niechętnie w ogóle wychodzę z domu w mrozy i śnieżycę (co nie oznacza, że tak mogę - pies swoje potrzeby ma). Odkąd mam psiaka i regularnie z nim spaceruję, znacznie poprawiła mi się odporność i przynajmniej nie choruję

a kiedy przestałaś lubić zimę? bo ja od czasów dzieciństwa nadal ją lubię

[kobietka]

A u mnie już kwiaty kwitną w ogródku! Jakieś niebieskie, dzwoneczkowate..., nie znam nazwy
A krokusy chyba juz maja jakieś 5cm wysokości! Wariactwo....

[gwiazdeczka26]

Napisane przez lunatique

jesieni ciąg dalszy. Bleee...
Na dodatek wieje i jest przeszywająco zimno.
A tak na marginesie dla mnie piątek 13 nie jest taki straszny, najgorszy jest każdy 12 a już najgorszy 12 czwartek. Przesądna specjalnie nie jestem ale taką prawidłowość zauważyłam..

Piatek 13-tego nie roznil sie dla mnie niczym od innych dni Poza tym, ze zlapalam katar gigant i do dzis leje sie ze mnie ciurkiem

Sniegu w Londynie brak, ale jest zimno i mrozno.

Weekend....hmm jakos nie zauwazylam, ze wogole byl

A tak wogole - to czy mozemy sobie tak plotkowac 'o niczym' tutaj na watku? Tzn odbiegac od tematu?
Slyszalam, ze mozna dostac jakies ostrzezenie za pisanie nie na temat, wiec uswiadomcie mnie prosze, bo kompletnie zielona jestem

[magnolia79]

Napisane przez kobietka

A u mnie już kwiaty kwitną w ogródku! Jakieś niebieskie, dzwoneczkowate..., nie znam nazwy
A krokusy chyba juz maja jakieś 5cm wysokości! Wariactwo....

nooo... wariactwo!!!

Napisane przez gwiazdeczka26

Weekend....hmm jakos nie zauwazylam, ze wogole byl

A tak wogole - to czy mozemy sobie tak plotkowac 'o niczym' tutaj na watku? Tzn odbiegac od tematu?
Slyszalam, ze mozna dostac jakies ostrzezenie za pisanie nie na temat, wiec uswiadomcie mnie prosze, bo kompletnie zielona jestem

u mnie weekend przeleciał na przeczytaniu 2 książek

odbiegam od tematu życie zaczyna się po 30-tce - zaraz będę się zajadać kaszanką z cebulką i pieczarkami!!!

pewnie, że można tu plotkować o niczym, zresztą wg. facetów to ciągle gadamy o niczym, ale jakże ważnym

[hania811]

hej,
Dla mnie zbliżająca się trzydziestka była bodźcem do tego by w końcu postarać się o dziecko. Myślałam, że zajście w ciążę nie będzie proste i zajmie nam rok, dwa a nawet więcej. Jedak życie mnie zaskoczyło- po raz kolejny , i udało się bardzo szybko. Obchodząc 30 urodziny byłam dokładnie w połowie ciąży. Przede mną nowa , nieznana i ekscytująca rola matki na którą nie mogę się doczekać. Wszelkie inne ważne wydarzenia zadziały się u mnie przed 30 - czyli podróże, ukochana praca, idealny związek, mieszkanie . Jestem w 100% spełnioną i przygotowaną do swojej roli matką.

[aromatyzowana]

Napisane przez hania811

hej,
Dla mnie zbliżająca się trzydziestka była bodźcem do tego by w końcu postarać się o dziecko. Myślałam, że zajście w ciążę nie będzie proste i zajmie nam rok, dwa a nawet więcej. Jedak życie mnie zaskoczyło- po raz kolejny , i udało się bardzo szybko. Obchodząc 30 urodziny byłam dokładnie w połowie ciąży. Przede mną nowa , nieznana i ekscytująca rola matki na którą nie mogę się doczekać. Wszelkie inne ważne wydarzenia zadziały się u mnie przed 30 - czyli podróże, ukochana praca, idealny związek, mieszkanie . Jestem w 100% spełnioną i przygotowaną do swojej roli matką.

wielkie gratulacje!!!

[gwiazdeczka26]

Napisane przez hania811

hej,
Dla mnie zbliżająca się trzydziestka była bodźcem do tego by w końcu postarać się o dziecko. Myślałam, że zajście w ciążę nie będzie proste i zajmie nam rok, dwa a nawet więcej. Jedak życie mnie zaskoczyło- po raz kolejny , i udało się bardzo szybko. Obchodząc 30 urodziny byłam dokładnie w połowie ciąży. Przede mną nowa , nieznana i ekscytująca rola matki na którą nie mogę się doczekać. Wszelkie inne ważne wydarzenia zadziały się u mnie przed 30 - czyli podróże, ukochana praca, idealny związek, mieszkanie . Jestem w 100% spełnioną i przygotowaną do swojej roli matką.

W Twoim przypadku zycie jak najbardziej zaczyna sie po 30 stce. Rozpocznie sie nowy etap bycia mama Gratulacje.

Odebralam wczoraj swoj nowy paszport, z moim 'nowym' nazwiskiem. 5mcy po slubie nareszcie jestem oficjalnie pania G
Podczas odbierania, pani urzedniczka poprosila mnie o podpis odbioru paszportu...i co zrobilam..??? Podpisalam panienskim nazwiskiem

[hania811]

Napisane przez gwiazdeczka26

W Twoim przypadku zycie jak najbardziej zaczyna sie po 30 stce. Rozpocznie sie nowy etap bycia mama Gratulacje.

Odebralam wczoraj swoj nowy paszport, z moim 'nowym' nazwiskiem. 5mcy po slubie nareszcie jestem oficjalnie pania G
Podczas odbierania, pani urzedniczka poprosila mnie o podpis odbioru paszportu...i co zrobilam..??? Podpisalam panienskim nazwiskiem

Wiesz, ja bym powiedziała że zmienia mi się życie po 30. Zmienia o 180C i bardzo mnie ciekawi jaki będzie...jak uda mi się pożegnać z beztroską, egoizmem i wszystkimi nawykami których nabyłam będąc wiecznie wolną i roześmianą dwudziestką.

Ja długo po ślubie podpisywałam sie nazwiskiem panieńskim- mimo że jakoś przywiązana do niego nie byłam.

Napisane przez aromatyzowana

wielkie gratulacje!!!

Dziękuję.

[gwiazdeczka26]

Napisane przez hania811

Wiesz, ja bym powiedziała że zmienia mi się życie po 30. Zmienia o 180C i bardzo mnie ciekawi jaki będzie...jak uda mi się pożegnać z beztroską, egoizmem i wszystkimi nawykami których nabyłam będąc wiecznie wolną i roześmianą dwudziestką.

Ja długo po ślubie podpisywałam sie nazwiskiem panieńskim- mimo że jakoś przywiązana do niego nie byłam.


Dziękuję.

No w takim sensie wlasnie myslalam. Zaczyna sie nowe zycie, jako odpowiedzialna, rowazna mama

Ja mysle, ze nie powinnas miec problemu z pozegnaniem starych nawykow. Dla wiekszosci -to nadchodzi samo, z chwila przyjscia maluszka na swiat
Przynajmniej tak bylo ze mna - a uwierz mi, jako 18-latka mialam duzo tej beztroski i egoizmu

[nellyis]

Napisane przez magnolia79

a kiedy przestałaś lubić zimę? bo ja od czasów dzieciństwa nadal ją lubię

Przestałam ją lubić w dniu, w którym po raz pierwszy skrobałam szyby mojego ukochanego ś.p. fiata 126p

[hania811]

Napisane przez gwiazdeczka26

No w takim sensie wlasnie myslalam. Zaczyna sie nowe zycie, jako odpowiedzialna, rowazna mama

Ja mysle, ze nie powinnas miec problemu z pozegnaniem starych nawykow. Dla wiekszosci -to nadchodzi samo, z chwila przyjscia maluszka na swiat
Przynajmniej tak bylo ze mna - a uwierz mi, jako 18-latka mialam duzo tej beztroski i egoizmu

Pewnie tak będzie..już nie mogę się doczekać momentu kiedy poczuję jak to jest
A tu jeszcze 6 tygodni czekania.

Napisane przez nellyis

Przestałam ją lubić w dniu, w którym po raz pierwszy skrobałam szyby mojego ukochanego ś.p. fiata 126p

Ja polubiłam na nowo odkąd zaczęłam jeździć na nartach Teraz śnieg kojarzy mi się z czymś bardzo bardzo przyjemnym , z czymś co kocham i jak tylko pada od razu mam lepszy humor

[kobietka]

Napisane przez gwiazdeczka26

No w takim sensie wlasnie myslalam. Zaczyna sie nowe zycie, jako odpowiedzialna, rowazna mama

Ja mysle, ze nie powinnas miec problemu z pozegnaniem starych nawykow. Dla wiekszosci -to nadchodzi samo, z chwila przyjscia maluszka na swiat
Przynajmniej tak bylo ze mna - a uwierz mi, jako 18-latka mialam duzo tej beztroski i egoizmu

Napisane przez hania811

Wiesz, ja bym powiedziała że zmienia mi się życie po 30. Zmienia o 180C i bardzo mnie ciekawi jaki będzie...jak uda mi się pożegnać z beztroską, egoizmem i wszystkimi nawykami których nabyłam będąc wiecznie wolną i roześmianą dwudziestką.

Z punktu widzenia mamy "doświadczonej" powiem Wam, że dobrze jest zachować trochę młodzieńczej beztroski i egoizmu, mimo tej wielkiej zmiany. Zdrowy egoizm potrafi uratować niejedną matkę przed siwymi włosami , a odrobina beztroski może pomóc dłużej czuć się młodo. Ja niestety nie wiedziałam o tym dość długo, przez pierwsze kilka lat życia moich dzieci, i myślałam, że nie wypada mi myśleć o niczym innym, niż one. Jak podrosły i po przeczytaniu kilku mądrych książek, stwierdziłam, że jednak czas odkurzyć te zapomniane cechy i cieszę się z tego, a moje dzieci mają wesołą mamuśkę

[cayenneOna]

Napisane przez Hitori

Gratuluję. To naprawdę ogromna pozytywna zmiana

ja tez na 30 urodziny nabylam sobie mieszkanie mieszkanie nr 30 a zaraz pozniej wyemigrowalam...to sobie pomieszkalam

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez magnolia79

mąż
nowe mieszkanie
studia
wszystko załatwiłam przed 30-tką...
więc w sumie w granicach 30 jakoś się nic nie zmieniło, zmarszczek i siwych włosów brak w duszy jak bym miała z 26 lat, a jednak czas nieubłaganie leci i po 30 - tce jeszcze szybciej...
moje koleżanki po 40 tce to już w ogóle zawirowanie, a te po 50 tce to już nie liczą czasu...

aaaa faktycznie, jeszcze za maz wyszlam

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez anka_res

Ano to jesteś success story Zgadzam się, że to jak najbardziej wykonalne. Ot, moja własna teściowa urodziła mi męża na I czy II roku studiów, z dala od domu i...dała radę - skończyła studia na czas, pracowała, teraz jest bizneswoman Faktem jest też że istnieje wiele przykładów kobiet, którym wczesne macierzyństwo rujnuje przyszłość zawodową i finansową, ale to już moim zdaniem kwestia ciężkiej pracy i samozaparcia, którego im brakuje. Zresztą bezdzietni też bywają bezrobotni i bez wykształcenia.
A jakże Coś o tym wiem

tez zaszlam w ciaze tuz przed matura, z ktora absolutnie nie bylo problemu, podobnie jak ze studiowaniem na dwoch kierunkach, oczywiscie dzieki pomocy rodzicow... jedynie teraz, po czasie, chetnie dawalabym wiecej czasu mojemu dziecku...wtedy wdawalo mi sie, ze mimo sytuacji musze sobie poradzic i zrobilam to....a dzis on jest juz prawie dorosly..i czasu nie cofne...

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez kobietka

No właśnie dopiero w sumie zaczynam rozumieć temat snów. Czytam sporo ostatnio o używaniu podświadomości i trenuję. To jest dla mnie fascynujący temat. Generalnie to jest tak, że sny ukazują zazwyczaj to, o czym myśleliśmy w ciągu dnia. I jak poobserwujesz je, to na pewno zauważysz tę regułę. Natomiast podświadomość może nam wyklarować za ich pomocą, gdzie tkwi problem i jak go ugryźć. Dlatego prowadzi się takie pamiętniki, żeby zauważyć regularność i powody snów. Ja np. mam agresywne sny podczas dużego stresu. Wtedy biję się w nich dosłownie z innymi osobami, albo bardzo głośno kłócę i płaczę. W ten sposób wywalam z siebie stres całego dnia. A to z kim się kłócę we śnie nie zawsze ma związek logiczny z sytuacjami z minionego dnia. Ale zazwyczaj jest to któreś z moich rodziców (widuję ich 3 razy w roku), co ma niestety uzasadnienie w moim dzieciństwie i młodości.
W każdym razie polecam coś takiego zwłaszcza osobom, które nie mogą za bardzo dojść ze sobą do ładu (ja tak miałam i widzę znaczne postępy).

Weekend spędziłam na walizkach i powrocie z PL do "domu", oraz rozpakowywaniu rzeczy. Nic specjalnego A dziś stałam 1,5 godziny w korkach i też jako kierowca cieszę się brakiem śniegu Chociaż jestem również typem śniegolubnym. Ale za to ustawiłam sobie piękne zdjęcia zimowe na tapecie.

Aha, no i posmarowałam się też! Znalazłam w szafce Nivea Q10, który kupiłam przed ostatnim urlopem Właściwie to jest jest jedyny balsam, do którego wracałam już kilka razy, bo widzę działanie.

kobietka, ciekawostka do tematu "sny" moze byc ksiazka "Powrot do zmyslow", z ktorej wynika, ze ogormny wplyw na nasze sny maja depresor i fikser, a te znowu maja zw z naszymi myslami... generalnie polecam!

[hania811]

Napisane przez kobietka

Z punktu widzenia mamy "doświadczonej" powiem Wam, że dobrze jest zachować trochę młodzieńczej beztroski i egoizmu, mimo tej wielkiej zmiany. Zdrowy egoizm potrafi uratować niejedną matkę przed siwymi włosami , a odrobina beztroski może pomóc dłużej czuć się młodo. Ja niestety nie wiedziałam o tym dość długo, przez pierwsze kilka lat życia moich dzieci, i myślałam, że nie wypada mi myśleć o niczym innym, niż one. Jak podrosły i po przeczytaniu kilku mądrych książek, stwierdziłam, że jednak czas odkurzyć te zapomniane cechy i cieszę się z tego, a moje dzieci mają wesołą mamuśkę

Z tym to ja nie będę miała problemu. Musiałoby się dużo we mnie zmienić abym stała się kobietą - kwoką- której myśli i czyny krążą tylko wokół dziecka.
Ja się raczej zastanawiam jak przestawię się na to że nie mogę od tak wyjść do kumpeli o godz. 21

[kobietka]

Napisane przez hania811

Z tym to ja nie będę miała problemu. Musiałoby się dużo we mnie zmienić abym stała się kobietą - kwoką- której myśli i czyny krążą tylko wokół dziecka.
Ja się raczej zastanawiam jak przestawię się na to że nie mogę od tak wyjść do kumpeli o godz. 21

No to też mam na myśli, wcale nie trzeba z takich rzeczy rezygnować. Ok, może nie zawsze się uda wyjść, zwłaszcza w okresie karmienia piersią, ale później, czemu nie?

Napisane przez cayenneOna

kobietka, ciekawostka do tematu "sny" moze byc ksiazka "Powrot do zmyslow", z ktorej wynika, ze ogormny wplyw na nasze sny maja depresor i fikser, a te znowu maja zw z naszymi myslami... generalnie polecam!

To brzmi jak nazwy urządzeń kuchennych . Na pewno sprawdzę tą pozycję, dzięki.

[hania811]

Napisane przez kobietka

No to też mam na myśli, wcale nie trzeba z takich rzeczy rezygnować. Ok, może nie zawsze się uda wyjść, zwłaszcza w okresie karmienia piersią, ale później, czemu nie?



To brzmi jak nazwy urządzeń kuchennych . Na pewno sprawdzę tą pozycję, dzięki.

Ja wiem że nie trzeba rezygnować. Umarłabym jakby miała w domu się zaszyć. O to chodzi że będzie trzeba planować- spontaniczność zostanie mocno ograniczona.
Będzie trzeba prosić babcię, męża..z czegoś na rzecz czegoś rezygnować.

[gwiazdeczka26]

Napisane przez hania811

Pewnie tak będzie..już nie mogę się doczekać momentu kiedy poczuję jak to jest
A tu jeszcze 6 tygodni czekania.


Ja polubiłam na nowo odkąd zaczęłam jeździć na nartach Teraz śnieg kojarzy mi się z czymś bardzo bardzo przyjemnym , z czymś co kocham i jak tylko pada od razu mam lepszy humor

6 tygodni to bliziutko Wiem, ze dla Ciebie bedzie sie strasznie dluzylo

Podoba mi sie Twoj sposob na zime. Szkoda tylko, ze przewaznie zima to nie tylko piekny, bialy snieg; najczesciej chlapa, bloto, zamarzniete szyby w aucie itp

Napisane przez cayenneOna

ja tez na 30 urodziny nabylam sobie mieszkanie mieszkanie nr 30 a zaraz pozniej wyemigrowalam...to sobie pomieszkalam

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------



aaaa faktycznie, jeszcze za maz wyszlam

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------



tez zaszlam w ciaze tuz przed matura, z ktora absolutnie nie bylo problemu, podobnie jak ze studiowaniem na dwoch kierunkach, oczywiscie dzieki pomocy rodzicow... jedynie teraz, po czasie, chetnie dawalabym wiecej czasu mojemu dziecku...wtedy wdawalo mi sie, ze mimo sytuacji musze sobie poradzic i zrobilam to....a dzis on jest juz prawie dorosly..i czasu nie cofne...

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------



kobietka, ciekawostka do tematu "sny" moze byc ksiazka "Powrot do zmyslow", z ktorej wynika, ze ogormny wplyw na nasze sny maja depresor i fikser, a te znowu maja zw z naszymi myslami... generalnie polecam!

Ja tez zaluje, ze nie moglam cieszyc sie dziecinstwem mojej corki tak jak bym sobie tego zyczyla Ten czas tak szybko ucieka, zwlaszcza pierwsze miesiace dziecka...

Obiecuje sobie, ze nadrobie zaleglosci przy drugim dzidziusiu

Dzis piatek Szczerze, to nie wiem kiedy ten tydzien minal. Czas plynie jak zwariowany. Co nie znaczy, ze nie ciesze sie z nadchodzacego weekendu i przy okazji zycze wszystkim udanego weekendowania

[magnolia79]

Napisane przez hania811

Ja wiem że nie trzeba rezygnować. Umarłabym jakby miała w domu się zaszyć. O to chodzi że będzie trzeba planować- spontaniczność zostanie mocno ograniczona.
Będzie trzeba prosić babcię, męża..z czegoś na rzecz czegoś rezygnować.

wiesz, ja po swoich znajomych, którzy mają małe dzieci, widzę, że to nie jest tak hop - siup... zawsze łatwiej, kiedy ma się pod ręką babcię, dziadka, - mam znajome, które nie mają takich opcji, męża cały dzień w pracy i maleństwo w domu... ale radzą sobie w każdej sytuacji

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez gwiazdeczka26

Podoba mi sie Twoj sposob na zime. Szkoda tylko, ze przewaznie zima to nie tylko piekny, bialy snieg; najczesciej chlapa, bloto, zamarzniete szyby w aucie itp

oj... zima jest piękna, na pewno pamiętacie czasy jak chodziłyście z rodzicami/ dziadkami na sanki, narty, lepienie bałwana...

zauważyłam, że dorośli, którzy nienawidzą śniegu, mrozu to ci, którzy mają samochody

[hania811]

Napisane przez gwiazdeczka26

6 tygodni to bliziutko Wiem, ze dla Ciebie bedzie sie strasznie dluzylo

Podoba mi sie Twoj sposob na zime. Szkoda tylko, ze przewaznie zima to nie tylko piekny, bialy snieg; najczesciej chlapa, bloto, zamarzniete szyby w aucie itp

Mnie nawet ta plucha nie przeraża Jestem takim dziwnym typem człowieka który lubi wszystkie pory roku Strasznie mi było dziwnie bez zimy w tym roku. Jak zobaczyłam pierwszy śnieg (raptem tydzień temu) to miałam ochotę skakać z radości

Napisane przez magnolia79

wiesz, ja po swoich znajomych, którzy mają małe dzieci, widzę, że to nie jest tak hop - siup... zawsze łatwiej, kiedy ma się pod ręką babcię, dziadka, - mam znajome, które nie mają takich opcji, męża cały dzień w pracy i maleństwo w domu... ale radzą sobie w każdej sytuacji



oj... zima jest piękna, na pewno pamiętacie czasy jak chodziłyście z rodzicami/ dziadkami na sanki, narty, lepienie bałwana...

zauważyłam, że dorośli, którzy nienawidzą śniegu, mrozu to ci, którzy mają samochody

Ja mam to szczęście że mąż pracuje w domu - a do tego mam 2 babcie do dyspozycji

Ja mam samochód i o dziwo- lubię go odśnieżać.

[kobietka]

Napisane przez magnolia79

wiesz, ja po swoich znajomych, którzy mają małe dzieci, widzę, że to nie jest tak hop - siup... zawsze łatwiej, kiedy ma się pod ręką babcię, dziadka, - mam znajome, które nie mają takich opcji, męża cały dzień w pracy i maleństwo w domu... ale radzą sobie w każdej sytuacji

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------


oj... zima jest piękna, na pewno pamiętacie czasy jak chodziłyście z rodzicami/ dziadkami na sanki, narty, lepienie bałwana...

zauważyłam, że dorośli, którzy nienawidzą śniegu, mrozu to ci, którzy mają samochody

Ja właśnie tak mam i miałam. Od początku żadnej babci, żadnej cioci, nikogo... nie było łatwo, ale jestem taką kwoką, że nie wybrażalam sobie nawet wynająć opiekunki do dziecka! Zwłaszcza przy tych wszystkich historiach w mediach na temat szalonych opiekunek No ale było, minęło, nie ma co narzekać, trzeba cieszyć się chwilą i korzystać z życia
Ja mam auto i żadnego garażu i bardzo lubię zimę

[magnolia79]

Napisane przez hania811

Mnie nawet ta plucha nie przeraża Jestem takim dziwnym typem człowieka który lubi wszystkie pory roku Strasznie mi było dziwnie bez zimy w tym roku. Jak zobaczyłam pierwszy śnieg (raptem tydzień temu) to miałam ochotę skakać z radości

Ja mam to szczęście że mąż pracuje w domu - a do tego mam 2 babcie do dyspozycji

Ja mam samochód i o dziwo- lubię go odśnieżać.

Napisane przez kobietka

Ja właśnie tak mam i miałam. Od początku żadnej babci, żadnej cioci, nikogo... nie było łatwo, ale jestem taką kwoką, że nie wybrażalam sobie nawet wynająć opiekunki do dziecka! Zwłaszcza przy tych wszystkich historiach w mediach na temat szalonych opiekunek No ale było, minęło, nie ma co narzekać, trzeba cieszyć się chwilą i korzystać z życia
Ja mam auto i żadnego garażu i bardzo lubię zimę

nooo.... wreszcie mamy fanki zimy

[cayenneOna]

Napisane przez magnolia79

nooo.... wreszcie mamy fanki zimy

ja tez bardzo lubie zime, odkad wpadlam na pomysl, ze mozna nabyc wygodne buty i ciepla, naprawde ciepla kurtke, a do tego nosic czapke. Uwielbiam spacery po sniegu, zwlaszcza w mojej okolicy, bo same drzewa i rzeka, a w ogole to w taka pogode swietnie sie biega, dzis pobieglam wiecej niz zwykle, wlasnie dlatego, ze jest tak slicznie
i poprosze syna, zeby w ogrodzie ulepil balwana, a co

[Fugonetka]

Cześć Dziewczyny
Jestem rok przed trzydziestką, i tak się zastanawiam czy to normalne, że jestem przerażona? Jestem na kompletnym zakręcie życiowym, nie mam fioletowego pojęcia co chce zrobić ze swoim życiem. Wszystkie moje koleżanki albo już są mężatkami, albo starają się o dziecko, albo chociaż mają jakiś plan.
Kiedy i w jaki sposób zorientowałyście się co chcecie zrobić ze swoim życiem?
Pozdrawiam

[magnolia79]

Napisane przez cayenneOna

ja tez bardzo lubie zime, odkad wpadlam na pomysl, ze mozna nabyc wygodne buty i ciepla, naprawde ciepla kurtke, a do tego nosic czapke. Uwielbiam spacery po sniegu, zwlaszcza w mojej okolicy, bo same drzewa i rzeka, a w ogole to w taka pogode swietnie sie biega, dzis pobieglam wiecej niz zwykle, wlasnie dlatego, ze jest tak slicznie
i poprosze syna, zeby w ogrodzie ulepil balwana, a co

Napisane przez Fugonetka

Cześć Dziewczyny
Jestem rok przed trzydziestką, i tak się zastanawiam czy to normalne, że jestem przerażona? Jestem na kompletnym zakręcie życiowym, nie mam fioletowego pojęcia co chce zrobić ze swoim życiem. Wszystkie moje koleżanki albo już są mężatkami, albo starają się o dziecko, albo chociaż mają jakiś plan.
Kiedy i w jaki sposób zorientowałyście się co chcecie zrobić ze swoim życiem?
Pozdrawiam

częściej jest tak, że to życie się po prostu toczy do przodu... a to co ja bym chciała zrobić ze swoim życiem, zrobić w swoim życiu - to jest w dużej mierze sfera marzeń, których ot tak nie jestem w stanie zrealizować, więc... cieszę się chwilą i tym co mam tu i teraz!

I nie planuję... tzn nie robię takich planów długoterminowych... bo z doświadczenia wiem, ze nie bardzo mają sens takie plany a to co mi wypali spontanicznie to zawsze jest najlepsze