DIETA 1200 KCAL :) najzdrowsza i najlepsza kto chetny ?

[201611220859]

Napisane przez poissonivy

No właśnie wszystko zależy od tego jaki to chleb, z ziarnami niestety jest bardziej kaloryczny.

Wiesz co, ja sobie zdaję z tego sprawę, że bardziej kaloryczny, ale ten mój chlebuś jest taki jak dla mnie "prawdziwy". Nie puchaty, mięciutki albo barwiony na brązowo, no i tani, bo takie chleby oszukańcze są zwykle tańsze, tylko kosztuje swoje, jest ciężki, a ziarna od kiedy zaczęłam je jeść rano w tym chlebku, poprawiają mi przemianę materii. Poza tym jak jem ten chleb, to nie tęsknię za białym pieczywem i nie myślę o tym, że jestem na diecie i robię coś, czego nie lubię. A np. graham próbowałam, czy zwykły razowiec, no i już mi smakują, ale tak średnio w sumie... No i po kilku dniach chce mi się czego innego :| Ach, rozpisałam się niepotrzebnie
-------------------

Napisane przez poissonivy

- lody Algida krówkowe (60g)

A smaczne te lody krówkowe?
Bo ja próbowałam się przekonać co do tego, że lody Algida Bakaliowe są tak dobre (pomimo, że dzieli je ogromna różnica kalorii), jak bakaliowe Carte Dor, ale mi się nie udało

Napisane przez florencja16

Witajcie dziewczyny dawno mnie nie było a tutaj widzę duzo sie dzieje!

No coz ja wlasnie wrocilam z pieszej pielgrzymki i coz,na pewno jadłam o wieeele wiecej niz 1200kcal no ale jesli chcialam jakos funkcjonowac to musialam Tym bardziej ze z tego co licze - godzina marszu-ponad200kcal spalonych, to spalalam dziennie ponad te 1200 A jadlam pewnie z 2razy tyle ale i tak mniej wiecej sie jakos wyrownuje Ogolnie jestem strasznieeeee zadowolona ze sie zdecydowalam i poszlam,poznalam mnostwo swietnych ludzi i ogolnie bylo przecudownie

No witaj Fakt, dużo się dzieje, ale widzę, że u Ciebie jeszcze więcej No i fajnie spędziłaś czas Myślę, że jeśli chodzi o ten ciągły ruch i większą ilość kalorii (bo większe miałaś zapotrzebowanie przecież ), to Ci wyszło tylko na zdrowie
Poza tym to podobno świetne przeżycie, taka pielgrzymka (siostra kiedyś była )

-------------------------------
Podsumowanie dnia.
W limicie, ale niekoniecznie zdrowo Już porozmawiałam nawet z TŻ-tem, by mnie wspierał i pomagał wytrwać w diecie, bo potrzebuję tego i chcę naprawdę Chyba zrozumiał, choć jutro na pewno zjemy na kolację coś lepszego, bo TŻ ma urodziny Ale obiecuję być rozsądną

Moje menu na dziś:

Śniadanie (195,30 kcal):
- 2 cienkie kromki chleba
- serek Bieluch
- pomidor malinowy

I danie obiadowe (259,20 kcal):
- szklanka rosołu pomidorowego
- szklanka ugotowanego makaronu muszelki z pszenicy durum

II danie obiadowe (359,93 kcal):
- kotlet (siekany filet z kurczaka, pieczarki, cebula, czosnek, ser żółty) w bułce tartej
- puree ziemniaczane
- tarta marchewka

Podwieczorek (397,5 kcal):
- pączek (został z wczoraj, policzyłam mu 90 g, ale nie wiem ile miał)
- kawa z mlekiem 2%

= 1211,93 kcal

To było dawno, zaraz idę pod prysznic, TŻ robi sobie kolację, ale ja już nie jem... Jak będę głodna, to zjem jeszcze pół jabłka

Słodkich snów

[florencja16]

Sunflower... Zloz TŻ od nas zyczenia i niech Cie do zadnych bomb kalorycznych nie namawia

Racja,pielgrzymka to naprawde swietnee doswiadczenie,gdyby nie praca w wakacje wybralabym sie na 2tyg. na czestochowska

[poissonivy]

Napisane przez sunflower__

Wiesz co, ja sobie zdaję z tego sprawę, że bardziej kaloryczny, ale ten mój chlebuś jest taki jak dla mnie "prawdziwy". Nie puchaty, mięciutki albo barwiony na brązowo, no i tani, bo takie chleby oszukańcze są zwykle tańsze, tylko kosztuje swoje, jest ciężki, a ziarna od kiedy zaczęłam je jeść rano w tym chlebku, poprawiają mi przemianę materii. Poza tym jak jem ten chleb, to nie tęsknię za białym pieczywem i nie myślę o tym, że jestem na diecie i robię coś, czego nie lubię. A np. graham próbowałam, czy zwykły razowiec, no i już mi smakują, ale tak średnio w sumie... No i po kilku dniach chce mi się czego innego :| Ach, rozpisałam się niepotrzebnie

A nie dlaczego?
Ja wcalę nie krytykuję chleba z ziarnami (wiadomo, że podczas niakokalorycznej diecie ograniczamy tłuszcze i brakuje nam witamin z grupy ADEK, w ziarnach są zawarte), choć ja wybrałabym te ziarna oddzielnie. To zdaniem mojego ginekologa .

Dziwne prawda?
To teraz wytłumaczę... mój gin twierdzi, że w piekarniach te ziarna są źle przechowywane, przez co rozwijają się na nich grzyby, co niestety ma wpływ i na środowisko w pochwie. Druga rzecz to używanie mydła, najlepiej z oliwy z oliwek, ograniczyć spożycie słodyczy i żadnego chleba krojonego. Nie wierzyłam w te rzeczy , jednak stosowałam, początkowa cytologia wyszła mi 2 ze stanem zapalnym, po roku 1 .
Więc już nie lekceważę jej rad .

Napisane przez sunflower__

A smaczne te lody krówkowe?
Bo ja próbowałam się przekonać co do tego, że lody Algida Bakaliowe są tak dobre (pomimo, że dzieli je ogromna różnica kalorii), jak bakaliowe Carte Dor, ale mi się nie udało

No niestety smaczne , choć w sumie mnie zadawalają również zwykłe śmietankowe Big Milk, więc koneserem w tych sprawach nie jestem
No niestety bakliowe to już więcej kalorii.

Napisane przez sunflower__

Podsumowanie dnia.
W limicie, ale niekoniecznie zdrowo Już porozmawiałam nawet z TŻ-tem, by mnie wspierał i pomagał wytrwać w diecie, bo potrzebuję tego i chcę naprawdę Chyba zrozumiał, choć jutro na pewno zjemy na kolację coś lepszego, bo TŻ ma urodziny Ale obiecuję być rozsądną

Moje menu na dziś:

A dlaczego niekoniecznie zdrowo? Bez przesady.
Życzenia dla TŻ i mam nadzieję, że rozmowa da rezultaty

Napisane przez florencja16

No coz ja wlasnie wrocilam z pieszej pielgrzymki i coz,na pewno jadłam o wieeele wiecej niz 1200kcal no ale jesli chcialam jakos funkcjonowac to musialam Tym bardziej ze z tego co licze - godzina marszu-ponad200kcal spalonych, to spalalam dziennie ponad te 1200 A jadlam pewnie z 2razy tyle ale i tak mniej wiecej sie jakos wyrownuje Ogolnie jestem strasznieeeee zadowolona ze sie zdecydowalam i poszlam,poznalam mnostwo swietnych ludzi i ogolnie bylo przecudownie

Fajnie , dodatkowo ruchem podkręciłaś sobie bardzo metabolizm.

A dodatkowo powiem, że 90% spalanych kalorii podczas marszu to odłożony tłuszczyk, bieg tyle nie daje, co marsz.

[anika00000]

Witam kochane
Z dniem dzisiejszym moge powiedziec CEL OSIAGNIETY:ju pi:
4 MIESIACE = - 12 kg
I czuje sie duzo lepiej cera mam ladniejsza zero problemow z toaleta wzdeciami itp.i przede wszystkim jestem madrzejsza jesli chodzi o dobre i zdrowe odzywianie.
Zaczynam stabilizacje ,wiec jeszcze z z wami zostaje oczywiscie
i kto by pomyslal ze tak sie zapre i dojde do celu.Szczerze to sama w to nie wierzylam.
ale sie ciesze
TRZYMAM KCIUKI ZA WAS KOBIETKI

[niunia_ona]

Napisane przez anika00000

Witam kochane
Z dniem dzisiejszym moge powiedziec CEL OSIAGNIETY:ju pi:
4 MIESIACE = - 12 kg
I czuje sie duzo lepiej cera mam ladniejsza zero problemow z toaleta wzdeciami itp.i przede wszystkim jestem madrzejsza jesli chodzi o dobre i zdrowe odzywianie.
Zaczynam stabilizacje ,wiec jeszcze z z wami zostaje oczywiscie
i kto by pomyslal ze tak sie zapre i dojde do celu.Szczerze to sama w to nie wierzylam.
ale sie ciesze
TRZYMAM KCIUKI ZA WAS KOBIETKI

gratulacje !

[arsenalfan26014]

hej dziewczyny

gratuluję anikaooooo

u mnie dieta na czas matur wstrzymana, mój organizm domaga się czekolady, od wczoraj nie mogę sobie poradzić z zachciankami, więc doszłam do wniosku, że będę jadła mało, ale bardzo często. i co jakiś czas kawałek czekolady. marzę tylko o tym, żeby waga stała w miejscu do tego 13 maja, po tym dniu zabieram się ostro do roboty ;D

co do matury to była trudna z polskiego, ale zdałam ;D

[poissonivy]

Napisane przez anika00000

Witam kochane
Z dniem dzisiejszym moge powiedziec CEL OSIAGNIETY:ju pi:
4 MIESIACE = - 12 kg
I czuje sie duzo lepiej cera mam ladniejsza zero problemow z toaleta wzdeciami itp.i przede wszystkim jestem madrzejsza jesli chodzi o dobre i zdrowe odzywianie.
Zaczynam stabilizacje ,wiec jeszcze z z wami zostaje oczywiscie
i kto by pomyslal ze tak sie zapre i dojde do celu.Szczerze to sama w to nie wierzylam.
ale sie ciesze
TRZYMAM KCIUKI ZA WAS KOBIETKI

Wielkie gratulacje Aniko .

No właśnie wspomniałaś też o wzdęciach i problemach z toaletą, wystarczyło 4 dni jedzenia mało zdrowego i od razu miałam z tym problem, potem 2 dni już zdrowego odżywiania i efekt natychmiastowy.

No musisz zostać, przecież jesteś założycielką tego wątku

Napisane przez arsenalfan26014

u mnie dieta na czas matur wstrzymana, mój organizm domaga się czekolady, od wczoraj nie mogę sobie poradzić z zachciankami, więc doszłam do wniosku, że będę jadła mało, ale bardzo często. i co jakiś czas kawałek czekolady. marzę tylko o tym, żeby waga stała w miejscu do tego 13 maja, po tym dniu zabieram się ostro do roboty ;D

co do matury to była trudna z polskiego, ale zdałam ;D

Nic dziwnego, w czekoladzie jest sporo magnezu, a prawidłowy poziom tego pierwiastka powoduje, że mniej się stresujemy . Jeżeli już musisz to wybieraj gorzką o wysokiej zawartości miazgi kakaowej jest mniej kaloryczna.
----------------
U mnie na razie tak:

śniadanie (224kcal):
- serek wiejski 3% (150g)
- słodzik 1,5 łyżeczki
- ananas (102g)
- mandarynki (63g)
- kawa+sł+mleko chude (70g)

II śniadanie (154kcal):
- grahamka (42g)
- serek Linessa zamiast masła (10g)
- sałata
- wędlina z piersi indyczej (44g)

obiad (376kcal):
- gulasz indyczo-warzywny (280g)
- chleb razowy (51g)
- kawa+sł+mleko chude (70g)

Edit:

kolacja (218kcal):
- kurczak świeżo pieczony

Zaplanowałam co innego na kolację, ale na jutro upiekłam kurczaka, normalnie myślałam, że się skręcę, nie wytrzymałam zamiast pysznych kanapeczek zjadłam udko z kuraka. A wiadomo, jak wsunęłam tyle białka na kolację, to już nic więcej oprócz wody nic nie mogłam wdusić. No i blianas wyszedł niestety niżej niż planowałam: około 1000kal. Jutro na pewno będzie w okolicach 1200kcal.

[201611220859]

Napisane przez florencja16

Sunflower... Zloz TŻ od nas zyczenia i niech Cie do zadnych bomb kalorycznych nie namawia

Dzięki No niech tylko spróbuje

Napisane przez poissonivy

To teraz wytłumaczę... mój gin twierdzi, że w piekarniach te ziarna są źle przechowywane, przez co rozwijają się na nich grzyby, co niestety ma wpływ i na środowisko w pochwie. Druga rzecz to używanie mydła, najlepiej z oliwy z oliwek, ograniczyć spożycie słodyczy i żadnego chleba krojonego. Nie wierzyłam w te rzeczy , jednak stosowałam, początkowa cytologia wyszła mi 2 ze stanem zapalnym, po roku 1 .
Więc już nie lekceważę jej rad .

A to ciekawe... Nie spotkałam się z żadną z tych informacji wcześniej, no może oprócz tego, że w piekarniach nie jest tak czysto, jak być powinno i przechowywanie ziaren też daje dużo do życzenia...

Napisane przez poissonivy

No niestety smaczne , choć w sumie mnie zadawalają również zwykłe śmietankowe Big Milk, więc koneserem w tych sprawach nie jestem
No niestety bakliowe to już więcej kalorii.

A ja nie znam osoby bardziej wybrednej jeśli chodzi o lody ode mnie. Smakują mi tylko na gałki tam, gdzie drożej, sorbety tylko pod warunkiem, że wyjątkowo smaczne, a tak to wszelkie tiramisu/zabajone/waniliowe/bakaliowe itd. itd.
A jeśli chodzi o pudełkowe to nie smakują mi totalnie inne, niż ulubione smaki Grycan i Carte Dor... Nestle jeszcze ujdą
Problem w tym, że razem z ceną, idzie też ich kaloryczność, bo mi smakują takie, które tych kalorii mają sporo...

Napisane przez poissonivy

A dlaczego niekoniecznie zdrowo? Bez przesady.
Życzenia dla TŻ i mam nadzieję, że rozmowa da rezultaty

A dlatego, że pączka wsunęłam
I dzięki za życzenia dla TŻ

Napisane przez anika00000

Witam kochane
Z dniem dzisiejszym moge powiedziec CEL OSIAGNIETY:ju pi:
4 MIESIACE = - 12 kg

klask i: Gratuluję! No proszę, jaki ładny przykład daje nam założycielka wątku Swoją drogą, tempo gubienia kg myślę, że wzorcowe, nie powinnaś mieć problemów z jojo... No, ale zostań z nami, tutaj się możesz stabilizować

Napisane przez arsenalfan26014

u mnie dieta na czas matur wstrzymana, mój organizm domaga się czekolady, od wczoraj nie mogę sobie poradzić z zachciankami, więc doszłam do wniosku, że będę jadła mało, ale bardzo często. i co jakiś czas kawałek czekolady. marzę tylko o tym, żeby waga stała w miejscu do tego 13 maja, po tym dniu zabieram się ostro do roboty ;D

co do matury to była trudna z polskiego, ale zdałam ;D

Pamiętam jeszcze doskonale ten stres maturalny... Pamiętaj tylko, by faktycznie skończyć na małym podjadaniu, bo do 13 maja daleko, a ja wiem po sobie, jak łatwo dawać sobie dyspensy na określoną liczbę dni, a potem trudno wrócić do "reżimu dietowego"

Trzymam kciuki za maturę

------------------------------------------
A ja dziś bardzo grzecznie, aż jestem w szoku, że w końcu udało mi się przemóc i skosztować ziemniaka z wody (maleńkiego) bez okraszania go choćby odrobiną masełka(a pobiję sobie brawa )

Śniadanie (171,72 kcal):
- pomidor malinowy (150 g)
- rzodkiewka (28 g)
- serek wiejski Delikate (30 g)
- kromka razowca z ziarnami (50 g)

II śniadanie (156,40 kcal)
- jogurt 7 zbóż z winogronami i ziarnami zbóż - Bakoma (170 g)

Przekąska (13,50 kcal ):
- marchewka (50 g)
- kawa czarna ze szczyptą cynamonu i szczyptą imbiru (pierwszy raz kosztowałam i smaczna)

Obiad (290,79 kcal):
- mały ziemniak (70 g)
- kotlet (kurczak, pieczarki, cebula, czosnek, ser żółty, w panierce)
- marchewka starta (60 g)

I to na razie wszystko, czyli: 632,41 kcal

Edit.

Przekąska (176,94 kcal):
- 200 ml Gingersa
- 16 g przyprawy do grzańca

Kolacja (613,42 kcal): już standardowo w takie okazje... ale i chyba z nawiązką naliczone:
- pizza z sosem pomidorowym, serem, pomidorem, kukurydzą, papryką, pieczarkami

Nie chciałam przekroczyć limitu, ale niestety = 1422,77 kcal

[poissonivy]

Napisane przez sunflower__

A to ciekawe... Nie spotkałam się z żadną z tych informacji wcześniej, no może oprócz tego, że w piekarniach nie jest tak czysto, jak być powinno i przechowywanie ziaren też daje dużo do życzenia...

Ja też do tego wszystkiego miałam lekko sceptyczne podejście, ale jednak kupiłam krajalnicę, używałam do mycia żadnych tych żelów intymnych, tylko mydła oliwkowego i efekty po roku miałam w postaci 1 w cytologii, więc coś jednak w tym jest .

Napisane przez sunflower__

A ja nie znam osoby bardziej wybrednej jeśli chodzi o lody ode mnie. Smakują mi tylko na gałki tam, gdzie drożej, sorbety tylko pod warunkiem, że wyjątkowo smaczne, a tak to wszelkie tiramisu/zabajone/waniliowe/bakaliowe itd. itd.
A jeśli chodzi o pudełkowe to nie smakują mi totalnie inne, niż ulubione smaki Grycan i Carte Dor... Nestle jeszcze ujdą
Problem w tym, że razem z ceną, idzie też ich kaloryczność, bo mi smakują takie, które tych kalorii mają sporo...

Sun ciągnie wilka do lasu, że tak powiem , im bardziej kaloryczne i droższe tym lepiej

Napisane przez sunflower__

A dlatego, że pączka wsunęłam
I dzięki za życzenia dla TŻ

Bez przesady, zacznijmy od tego, że to było pół pączka, nie dajmy się zwariować. To dieta ma być dla nas, a nie my dla diety. Ja tam jestem za złotym środkiem, chcę coś słodkiego to jem, ale wliczając to w bilans.

Napisane przez sunflower__

A ja dziś bardzo grzecznie, aż jestem w szoku, że w końcu udało mi się przemóc i skosztować ziemniaka z wody (maleńkiego) bez okraszania go choćby odrobiną masełka(a pobiję sobie brawa )

Śniadanie (171,72 kcal):
- pomidor malinowy (150 g)
- rzodkiewka (28 g)
- serek wiejski Delikate (30 g)
- kromka razowca z ziarnami (50 g)

II śniadanie (156,40 kcal)
- jogurt 7 zbóż z winogronami i ziarnami zbóż - Bakoma (170 g)

Przekąska (13,50 kcal ):
- marchewka (50 g)
- kawa czarna ze szczyptą cynamonu i szczyptą imbiru (pierwszy raz kosztowałam i smaczna)

Obiad (290,79 kcal):
- mały ziemniak (70 g)
- kotlet (kurczak, pieczarki, cebula, czosnek, ser żółty, w panierce)
- marchewka starta (60 g)

I to na razie wszystko, czyli: 632,41 kcal

Edit.

Przekąska (176,94 kcal):
- 200 ml Gingersa
- 16 g przyprawy do grzańca

Kolacja (613,42 kcal): już standardowo w takie okazje... ale i chyba z nawiązką naliczone:
- pizza z sosem pomidorowym, serem, pomidorem, kukurydzą, papryką, pieczarkami

Nie chciałam przekroczyć limitu, ale niestety = 1422,77 kcal

Ależ obfita kolacja w kalorie. Ładnie wszystko było, gdyby tylko nie ta pizza. Cóż jutro na pewno będzie bez żadnych już "okazji", prawda?

[201611220859]

Napisane przez poissonivy

Ależ obfita kolacja w kalorie. Ładnie wszystko było, gdyby tylko nie ta pizza. Cóż jutro na pewno będzie bez żadnych już "okazji", prawda?

Wiesz co, obfita kolacja, ale liczyłam proporcje składników jeśli chodzi o to, że zjadłam 1/4 pizzy - proporcjonalnie. Natomiast to ja nakładałam składniki i np. sera dałam na swój kawałek dużo mniej Po prostu czasem wolę na wyrost policzyć, niż obciąć nie wiadomo w sumie jaką część sera żółtego i się cieszyć, że wyliczyłam sobie mniej, niż zjadłam
Tyle lub trochę więcej kcal policzyłam sobie ostatnio za pizzę, a najadłam się dużo bardziej ostatnio a nie dziś, więc wiesz... Aaale... mniejsza z tym

Prawda Dziś bez okazji

Wczoraj kupiłam sobie pierwszy raz twaróg zwykły (który od dziecka wydawał mi się kwaśny i niedobry), półtłusty, no i dziś z nim też zjadłam pół bułeczki - jaki pyszny!!! Żałuję tylko, że wcześniej w necie nie zrobiłam researchu, bo nie na wszystkich opakowaniach była zawartość składników podana, no i wybrałam Mlekpolu, a tu jest mało białka w porównaniu do tłuszczu.

Ogólnie to wybrałabym chudy albo 0%, ale w "Wiem co jem" oglądałam i na stronie ile waży pl czytałam, że to się nie opłaca, bo owszem - w tych jest więcej białka, a prawie w ogóle tłuszczu, ale "dzięki temu" białko nie wchłania się tak jak należy i w takiej ilości, no i najzdrowiej jest wybierać półtłusty

A dziś śniadanko (185,62 kcal):
- bułka pszenno-żytnia z ziarnami (tak, z ziarnami...) (40 g)
- plaster malinówki () (30 g)
- twaróg półtłusty (20 g)
- serek wiejski (20 g)
- Almette z bazylią (10 g) (bardzo dobry smak, na skosztowanie zjadłam, ale już nie będę, bo tłuszczu dużo, białka mało i kcal na taką małą ilość dużo...)

[anika00000]

Dziekuje kochane
oczywiscie ze zostane
co 1,5 tyg bede dodawac po 100 kcal az dojde do max 1800 i stop.
Nie mam zamairu wracac do starych nawykow wiec jojo nie powinno mnie dopasc .
A KTO PO MNIE NAJBLIZEJ KONCA ???

[201611220859]

Napisane przez anika00000

Dziekuje kochane
oczywiscie ze zostane

Faaajnie

Napisane przez anika00000

co 1,5 tyg bede dodawac po 100 kcal az dojde do max 1800 i stop.
Nie mam zamairu wracac do starych nawykow wiec jojo nie powinno mnie dopasc .

No myślę, że to rozsądne wyjście... Choć u mnie to docelowo powinno być max 1500 kcal, bo zapotrzebowania mi wyszło ponad 1600 kcal, ale wolę nie ryzykować
Hmmm... A tak w ogóle znając moje wahania jeśli chodzi o lepsze dni i gorsze, to ja powinnam być na wiecznej diecie, bo wątpię, bym schudła tyle ile chcę...

Napisane przez anika00000

A KTO PO MNIE NAJBLIZEJ KONCA ???

Chyba poissonivy i florencja16

W ogóle co z resztą dietujących???
Było nas tak dużo, a teraz tak mało osób pisze
A gdzie Zelki?

[doriiiis]

Hej Laseczki

Anika wielkie brawa klaski: jesteś wzorem do naśladowania dla wielu. Wczoraj nie zdążyłam pogratulować, ale poczytałam, aż z wrażenia Twoje początkowe wpisy i szczerze to było wiele wzlotów i upadków. Jak się czyta początkowe Twoje wpisy to nic nie wskazuje, że efekty będą takie cudowne. I pizza była i frytki i inne grzeszki, ale zawsze wracałaś na właściwe tory, tym samym jest to znak, że wcale nie trzeba się katować, żeby osiągnąć upragnione efekty, ale mam nadzieję że Ci się bardzo nie czkałoA powiedz co z garderobą, bo ja po zrzuceniu tych moich zaledwie 5 kg, niektóre spodnie mam luźne i nie powiem żeby mi się podobało że wiszą na tyłku szczególnie te które bardzo lubię. I co teraz? Chyba założymy wątek wymiana ciuszków hehehehe A tak poważnie to finansowo nie wyobrażam sobie wymiany garderoby. Kurcze tak źle i tak nie dobrze.


W każdym razie ja jeszcze 1kg i koniec, bo zatracę proporcje mam wzrostu 169 i nie mogę ważyć mniej niż 57
Jeszcze, żeby to było tak,że chudnie nam to co chcemy


Ja dziś:

Iśn. kromka razowca i sałatka grecka-jakieś myślę 250 kalorii

IIśn. jabłko mały batonik i 2 kółka ryżowe-200kalorii

przekąska serek homogen.śliwkowy z musli-130 kalorii

obiad talerz barszczu białego z ziemniakami i 2 jajka, nie wiem może i 500 kalorii to miało bo sporo zjadłam

kolacja -jabłko

Buziaki dla wszystkich

[poissonivy]

Napisane przez sunflower__

Natomiast to ja nakładałam składniki i np. sera dałam na swój kawałek dużo mniej Po prostu czasem wolę na wyrost policzyć, niż obciąć nie wiadomo w sumie jaką część sera żółtego i się cieszyć, że wyliczyłam sobie mniej, niż zjadłam

O bardzo sprytnie .

Napisane przez sunflower__

Prawda Dziś bez okazji

żeby Twój TŻ nie sprowadzał Ciebie na złą drogę więcej

Napisane przez sunflower__

Wczoraj kupiłam sobie pierwszy raz twaróg zwykły (który od dziecka wydawał mi się kwaśny i niedobry), półtłusty, no i dziś z nim też zjadłam pół bułeczki - jaki pyszny!!! Żałuję tylko, że wcześniej w necie nie zrobiłam researchu, bo nie na wszystkich opakowaniach była zawartość składników podana, no i wybrałam Mlekpolu, a tu jest mało białka w porównaniu do tłuszczu.

Twaróg niestety nie ma zbyt dużo wapnia (czego należałoby się po nim spodziewać), no i racja, że najlepszy jest półtłusty, najlepiej wchłania się z niego nie tylko białko, ale i wapń.
Co do kaloryczności nie jest zbyt duża różnica około 17-20kcal/ 100g. Mi natomiast bardziej odpowiada konsystencja chudego, wolę bardziej suchy.

Napisane przez sunflower__

Ogólnie to wybrałabym chudy albo 0%, ale w "Wiem co jem" oglądałam i na stronie ile waży pl czytałam, że to się nie opłaca, bo owszem - w tych jest więcej białka, a prawie w ogóle tłuszczu, ale "dzięki temu" białko nie wchłania się tak jak należy i w takiej ilości, no i najzdrowiej jest wybierać półtłusty

, ma to związek, jak już wcześniej napisałam, nie tylko z białkiem, ale i z wapniem.

Napisane przez sunflower__

A dziś śniadanko (185,62 kcal):
- bułka pszenno-żytnia z ziarnami (tak, z ziarnami...) (40 g)
- plaster malinówki () (30 g)
- twaróg półtłusty (20 g)
- serek wiejski (20 g)
- Almette z bazylią (10 g) (bardzo dobry smak, na skosztowanie zjadłam, ale już nie będę, bo tłuszczu dużo, białka mało i kcal na taką małą ilość dużo...)

Sun nie bierz do siebie tego co napisałam na temat ziaren, ja tak robię, ale to nie znaczy, że Ty musisz. Rób po swojemu

Boszzz a co to jest malinówka?

Napisane przez anika00000

Dziekuje kochane
oczywiscie ze zostane
co 1,5 tyg bede dodawac po 100 kcal az dojde do max 1800 i stop.
Nie mam zamairu wracac do starych nawykow wiec jojo nie powinno mnie dopasc .
A KTO PO MNIE NAJBLIZEJ KONCA ???

No właśnie najfajniesze jest to, że każda z nas mniej więcej odczuwa zyski dotyczące zdrowego stylu odżywiania (nawet nie samego chudnięcia) i mam nadzieję, że będziemy nadal je stosować .

Napisane przez sunflower__

W ogóle co z resztą dietujących???
Było nas tak dużo, a teraz tak mało osób pisze
A gdzie Zelki?

No właśnie, to smutne, że tyle kobietek wykruszyło się

Napisane przez doriiiis

A powiedz co z garderobą, bo ja po zrzuceniu tych moich zaledwie 5 kg, niektóre spodnie mam luźne i nie powiem żeby mi się podobało że wiszą na tyłku szczególnie te które bardzo lubię. I co teraz? Chyba założymy wątek wymiana ciuszków hehehehe A tak poważnie to finansowo nie wyobrażam sobie wymiany garderoby. Kurcze tak źle i tak nie dobrze.

Ja nie jestem wprawdzie Aniką, ale schudłam tyle co ona, czyli 12kg, więc powiem po sobie... spodnie z numeru 42-->38, bluzki z 44-->40 (niżej nie zejdę, bo niestety mam spory nadal biust), biustonosze z
80 DD--> 75 D

Najbardziej schudłam w udach i pupie, do tego stopnia, że wlazłam w spodnie sprzed ciąży, a teraz i te są na mnie za duże .

No ja czekam z niecierpliwością na wyprzedaże, jak w czerwcu zrobię nalot na CH to chyba całą pensję wydam .
Ja to nie przejmuję się tym, bo jak mój mąż chce mnie oglądać szczupłą, to niech teraz sponsoruje wymianę garderoby .

Napisane przez doriiiis

W każdym razie ja jeszcze 1kg i koniec, bo zatracę proporcje mam wzrostu 169 i nie mogę ważyć mniej niż 57

Na pewno już wyglądasz świetnie, ale fajnie jest osiągnąć taką wagę, jaką się sobie założyło

Napisane przez doriiiis

Jeszcze, żeby to było tak,że chudnie nam to co chcemy

No właśnie , ja schudłam sporo w piersiach, a wolałabym w pasie

Napisane przez doriiiis

Ja dziś:

Iśn. kromka razowca i sałatka grecka-jakieś myślę 250 kalorii

IIśn. jabłko mały batonik i 2 kółka ryżowe-200kalorii

przekąska serek homogen.śliwkowy z musli-130 kalorii

obiad talerz barszczu białego z ziemniakami i 2 jajka, nie wiem może i 500 kalorii to miało bo sporo zjadłam

kolacja -jabłko

Ładny jadłospis
------------------
U mnie dzisiaj było tak:

śniadanie (270kcal):
- serek wiejski 3% (150g)
- słodzik
- banan (98g)
- mandarynka (78g)
- kawa+sł+mleko chude (70g)

II śniadanie (185kcal):
- grahamka (38g)
- serek Linessa (10g)
- sałata
- wędlina z piersi indyczej (30g)
- ser żółty (13g)

przekąska (212kcal):
- kawa+sł+mleko (70g)
- tofelek

obiad (393kcal):
- kurczak pieczony (197g)
- sałata (150g)
- szczypiorek (12g)
- jogurt niskokaloryczny (125g)
- słodzik do smaku

Jak do teraz: 1060kcal.

[201611220859]

Napisane przez doriiiis

W każdym razie ja jeszcze 1kg i koniec, bo zatracę proporcje mam wzrostu 169 i nie mogę ważyć mniej niż 57
Jeszcze, żeby to było tak,że chudnie nam to co chcemy

Juuuż..? Nie no, żartuję
Jeśli chodzi o proporcje wagi do wzrostu, to rzeczywiście, pewnie teraz z Ciebie już niezła lasencja Jeśli tak dobrze się czujesz, to tym bardziej wystarczy
A to, że chudniemy nie tam, gdzie chciałybyśmy to prawda... Gorzka prawda

Napisane przez poissonivy

Twaróg niestety nie ma zbyt dużo wapnia (czego należałoby się po nim spodziewać), no i racja, że najlepszy jest półtłusty, najlepiej wchłania się z niego nie tylko białko, ale i wapń.

Wapń jest podobno w żółtym, ale tego staram się ograniczać (kiedyś to wchłaniałam bardzo dużo, bo uwielbiam ). A tak w ogóle to dzięki za informacje Ja baaaardzo lubię takie informacje o żywności. Wiem, że nie zawsze wybieram to co najzdrowsze, ale lubię mieć świadomość, co jem

Napisane przez poissonivy

Mi natomiast bardziej odpowiada konsystencja chudego, wolę bardziej suchy.

Kiedyś w CH Karolinka w Opolu był taki jarmark produktów regionalnych i między innymi sprzedawano takie wiejskie twarogi na wagę, były tłuściutkie i takie pyyyyszneee Zajadałam się jak kupiłam Na chlebku świeżym wspaniale smakował w plastrach Dobrze, że nie wiem, ile miał kcal Widzisz, ja zazwyczaj lubię właśnie to, co kaloryczne

Napisane przez poissonivy

Boszzz a co to jest malinówka?

Pomidor malinowy Te takie większe dużo, nieregularnych kształtów. Dopiero sezon się na nie zaczyna Ja uwielbiam. Jak takiego pomidora jednego rozkroję i wstawię do lodówki, to mogę go jeść kilka dni i nie "flaczeje" tak jak zwykły. Poza tym o wiele smaczniejsze

Napisane przez poissonivy

No właśnie najfajniesze jest to, że każda z nas mniej więcej odczuwa zyski dotyczące zdrowego stylu odżywiania (nawet nie samego chudnięcia) i mam nadzieję, że będziemy nadal je stosować .

Dokładnie... lepsze samopoczucie, przemiana materii itp.


A co do tych ciuchów i braku kasy... Pomyślcie jak dołujący musi być fakt, że ma się oszczędności, ale ze względu na to, że długo nie mogło się wybrać coś dla siebie ładnego, ma się wstręt przed zakupami ciuchowymi i się nic nowego nie kupuje... Ja tak mam.
A najgorsze jest to, że wszystkie moje rzeczy na mnie pasują, niektóre tylko były trochę już za ciasne, ale efektów z mojego odchudzania póki co - brak
Ale nie załamujemy się

----------------------
Jadłospis:

Śniadanie (jak wyżej) = 185,62 kcal

II śniadanie (72,50 kcal):
- jabłko (145 g)

Przekąska (22,40 kcal):
- kawa z mlekiem 2%

Obiad (177,68 kcal):
- zupa pomidorowa (sama gotowałam i wyliczyłam dokładnie kcal ) (250 ml)
- makaron muszelki (35 g)

Podwieczorek (148,08 kcal):
- kilka gryzków pizzy z wczoraj (nie mam zbytnio co jeść, a bilans jakiś niski wychodzi... i byłam głodna ;P)

A zaraz będzie kolacja (253,56 kcal):
- 2 kromki chleba
- Almette z bazylią
- pół plastra sera żółtego
- sałata lodowa
- rzodkiewka
- pomidor malinowy
- twaróg

Razem: 859,85 kcal

[florencja16]

Witajcieee

Anika bardzo gratuluje i przyłączam się do Ciebie Oficjalnie skończyłam,doszłam do upragnionej wagi i wymiarów nareszcie nareszcie nareszcie Ale spokojnie nie zamierzam rzucac sie na słodycze I skakanki też nie zostawie
I oczywiscie jesli pozwolicie zostane z wami do samiutkiego konca az wszystkie z was nie osiągną swoich celow

Doris - mam tyle wzrostu co tyle,moze z centymetr wiecej a teraz waze 54 kg i jak dla mnie idealnie wcale nie jestem za chuda czy cos..nie wiem moze to kwestia ciezkich kosci czy co tam jeszcze:P

[201611220859]

Napisane przez florencja16

Oficjalnie skończyłam,doszłam do upragnionej wagi i wymiarów nareszcie nareszcie nareszcie

klask i:
Florencja, gratulacje

Napisane przez florencja16

Ale spokojnie nie zamierzam rzucac sie na słodycze I skakanki też nie zostawie
I oczywiscie jesli pozwolicie zostane z wami do samiutkiego konca az wszystkie z was nie osiągną swoich celow

No ja liczę na to

-------------------------------
Ja dziś zaspałam i dopiero przed chwilą jadłam śniadanie W ogóle to pierwszy raz od dawna obudziłam się głodna Wygląda na to, że dopiero odczuwam, że dostarczam sobie mniej kcal, niż potrzebuję, poniżej 1000 kcal... Możliwe to? A może ja mam zapotrzebowanie niższe, niż wyliczyłam? Kto ma pomysł na to?

I śniadanie (226,50 kcal):
- bułka (60 g)
- twarożek (40 g)
- pomidorek (50 g)
- rzodkiewka (14 g)

Miłego dnia

[anika00000]

Napisane przez florencja16

Witajcieee

Anika bardzo gratuluje i przyłączam się do Ciebie Oficjalnie skończyłam,doszłam do upragnionej wagi i wymiarów nareszcie nareszcie nareszcie Ale spokojnie nie zamierzam rzucac sie na słodycze I skakanki też nie zostawie
I oczywiscie jesli pozwolicie zostane z wami do samiutkiego konca az wszystkie z was nie osiągną swoich celow

klask i:
wow to juz coraz wiecej nas jest na mecie
A wracajac do pytania doriiiis
Wszystkie ciuszki mam bardzo luzne wiec ostatnio poszalalam i wydalam prawie cala pensje na nowe w rozmiarze s, s/m
Z reszta jakos dam rade ,mam siostre krawcowa wiec juz jej podsylam do zwezania rzeczy
najbardziej to mi szkoda biustu z rozmiaru dd zeszlam na b!
ale coz COS ZA COS

[doriiiis]

Hejka babeczki

Napisane przez poissonivy

O bardzo sprytnie .

No ja czekam z niecierpliwością na wyprzedaże, jak w czerwcu zrobię nalot na CH to chyba całą pensję wydam .
Ja to nie przejmuję się tym, bo jak mój mąż chce mnie oglądać szczupłą, to niech teraz sponsoruje wymianę garderoby .

Na pewno już wyglądasz świetnie, ale fajnie jest osiągnąć taką wagę, jaką się sobie założyło

No właśnie , ja schudłam sporo w piersiach, a wolałabym w pasie

Ale ja jestem głupia, teraz mi uświadomiłaś faktycznie mam się czym przejmować, może nie w jednym miesiącu wymiana wszystkich, ale chyba powinnam się cieszyć na myśl o nowych ciuszkach, masz racje chcą mieć w domu laski to niestety muszą się liczyć z kosztami

Napisane przez sunflower__

Juuuż..? Nie no, żartuję

Ale Kochana nie zamierzam Was opuszczać, nawet sobie tego nie wyobrażam, przez te 2 miesiące zżyłam sie z Wami jak nie wiem co a ponadto teraz dopiero bedzie problem dieta to pryszcz, utrzymac wage to wyzwanie, a z Wami wiem że sie uda.

Napisane przez florencja16

Witajcieee


Doris - mam tyle wzrostu co tyle,moze z centymetr wiecej a teraz waze 54 kg i jak dla mnie idealnie wcale nie jestem za chuda czy cos..nie wiem moze to kwestia ciezkich kosci czy co tam jeszcze:P

Gratulacje Kochana,

Co do mojej figury to nie wiem jak Wasze, ale ja jestem drobnej kości, biustu za wielkiego nie mam niestety hehehehe, i tak nogi miałam całe życie szczupłe, tyłek raczej też mały, ale od pasa w górę to już gorzej ja się śmieję, że typowa baba śląska w barach szeroka a w dupie wąska, także jak bym schudła do 54 to nie wiem ale chyba w nogach byłby zanik mięśni, zresztą nie pamiętam czy kiedykolwiek tyle ważyłam może w ósmej klasie.

Ponadto Kochanie Ty jesteś chyba dużo młodsza ode mnie, mi stuknie 33 niedługo, a z wiekiem figura się zmienia, nie oszukujmy się nie widzicie tego u siebie? bo ja zauważam u siebie zmianę kształtów nawet z przed 5 lat, ale jesteś młodziutka to jestem jak najbradziej za tym żeby było u Ciebie te 54

Mi się podobają figurki kobiece, oczywiście bez wałka na brzuchu ale też nie zasuszone śliwki.

Ale kto wie jak dobije do 57 to może zmienię zdanie hehehehe-w końcu tylko krowa nie zmienia poglądów, żartuję a tak poważnie znam przypadek dziewczyny, która z pączka schudła do super laski i figurka całkiem ok, ale na buźce się strasznie postarzała, oczy jej się ponaciągały jak u spaniela i ogólnie na twarzy na niekorzyść kompletnie. Trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość


Miłego dzionka

[MrsBinks]

Ja się nie odzywałam bo wyjechałam, ale już jestem i będę dietować z wami dalej.

[jagagaga]

Napisane przez poissonivy

Ten jadłospis, który podałam wtedy, wynikał niestety z napiętego dnia, gdybyś zadała sobie trudu i zechciała przejrzeć kilka stron wstecz, to zauważyłabyś, że:
1. Jem 4-5 posiłków dziennie
2. Jem dużo warzyw i owoców
3. Spożywam również białka
4. Ograniczyłam tłuszcze i większość węglowowodanów złożonych
5. Uzupełniam makro, mikroelementy i witaminy.

(...)

No i to jest stwierdzenie osoby, która uważa, że dieta Dukana nie jest zdrowa...
Sama sobie przeczysz.

Witaminy i suplementy diety - zapytaj się jakiegokolwiek dietetyka, to nic nie daje

Szkoda, że zadajesz sobie trud, żeby powyciągać poszczególne zdania z kontekstu całości i tworzysz jakieś bzdury, których nie napisałam

Np. nie powiedziałam, że należy jeść SAMO białko. Czyżbyś przez zbyt restrykcyjną dietę nabrała problemów z czytaniem? Białko owszem, w odpowiednich proporcjach, a nie SAMO białko i wykluczenie pozostałych rzeczy.

To co Ty tworzysz to dopiero niezła hipokryzja!

Napisane przez Edo_ergo_sum

Czy Wy rzeczywiście wierzycie że jakieś "cudowne" strony i kalkulatory powiedzą Wam ile potrzebujecie?
Czy Wy nadal wierzycie że kalorie determinują to czy tyjemy czy chudniemy?

Napisane przez Edo_ergo_sum

Jeden hormon ma działanie takie, że wpycha wszystko do komórek i daje znać by wszystko gromadzić, insulina. Utrzymanie tego hormonu na niskim/stałym poziomie gwarantuje zrzucenie kg(jeżeli się ma).
Można jeść 1000kcal i przytyć, można jeść 3000kcal i chudnąć, wszystko zależy od ilości białka tłuszczy i węglowodanów w diecie.

Wreszcie ktoś mądry się wypowiedział

Napisane przez poissonivy

No i co zamierzasz sztucznie podkręcać sobie ilości hormonów i enzymów (bo i o enzymy rozumiem Tobie też chodzi)? Każda ingerencja w sztuczne zaburzanie działania organizmu da o sobie szybciej, czy później znać. Mam szwagra, który codziennie chodził na siłownię, żarł te wszystkie odżywki, białka, tłuszcze i węgle wszystko w odpowiednich proporcjach, a więc i sterował sobie ilość insuliny, ma ogromne problemy ze stawami, chrząstkami, a co jeszcze w przyszłości, nie wiadomo. Jest lekarzem, gdy teraz mu przypominami te wszystkie historie zwiazane z odżywkami, to teraz nie może uwierzyć, że to jadł. Teraz o tydzień musi chodzić na siłownię, żeby utrzymać mięśnie w kondycji, co przy jego pracy, dyżurach nie jest wcale łatwe.

Ja podziękuję za takie rady .

I znowu jesteś hipokrytką. Edo w ogóle nie napisał o wpierdzelaniu odżywek, skąd Ci się to wzięło?

Napisane przez poissonivy

No właśnie, po co pochłaniać 2500 czy 3000 kcal, dla samej zasady pochłaniania i udowodnienia, że można dużo jeść i chudnąć? Dla mnie to jakaś bzdura. Ja tam wolę swoją 1200kcal.

A po co jeść za mało, katować się i chudnąć w trudzie, kiedy można jeść normalnie, tyle na ile się potrzebuje i chudnąć? Może Tobie te 1200 kcal wystarcza, ale jak widać w tym wątku - nie każdemu. Chociażby arsenalfan26014 rzuca się wieczorami na jedzenie - oczywista oczywistość, że dla niej to o wiele za mało.

[florencja16]

No i jak tam u was dziewczyny? Mam nadzieje ze nie grzeszycie tam za bardzo

[201611220859]

Napisane przez MrsBinks

Ja się nie odzywałam bo wyjechałam, ale już jestem i będę dietować z wami dalej.

Witaj z powrotem

Napisane przez florencja16

No i jak tam u was dziewczyny? Mam nadzieje ze nie grzeszycie tam za bardzo

Ja tam w ogóle nie grzeszę Już kilka dni jestem grzeczna

Dziś normalnie padam ze zmęczenia... dziś do godziny temu prawie 4 godziny czekałam w kolejce do promotorki z pytaniami do pracy... A wcześniej pisałam i pisałam... Nawet zjeść, kiedy nie miałam coś lepszego wcześniej, no i pozwoliłam sobie na bardziej "wypasione" kanapki. Z jajkiem (wieki nie jadłam...)

------------------------------------------
Jadłospis na dziś:

I śniadanie (226,50 kcal):
- bułka 50 g
- pomidor 50 g
- rzodkiewka 14 g
- twaróg 40 g

II śniadanie (72,50 kcal):
- jabłko 145 g

Przekąska (6,54 kcal ):
- kawa z imbirem i cynamonem

Obiad (195,13 kcal):
- szklanka zupy pomidorowej
- niecała szklanka ugotowanego makaronu z pszenicy durum

Kolacja (391,70 kcal):
- półtorej bułeczki 80 g
- Almette z bazylią zamiast masła (20 g)
- ser żółty (10 g)
- sałata lodowa (10 g)
- twaróg (15 g)
- rzodkiewka (15g)
- pomidor (15 g)
- jajko (40 g)

Razem: 892,38 kcal

I nawet jeśli za mało sobie policzyłam, to 1000 kcal raczej nie przekroczę

[poissonivy]

Napisane przez sunflower__

Wapń jest podobno w żółtym, ale tego staram się ograniczać (kiedyś to wchłaniałam bardzo dużo, bo uwielbiam ). A tak w ogóle to dzięki za informacje Ja baaaardzo lubię takie informacje o żywności. Wiem, że nie zawsze wybieram to co najzdrowsze, ale lubię mieć świadomość, co jem

Sporo jest go w żółtym serze, niestety wiadomo kaloryczny jest

Napisane przez sunflower__

Widzisz, ja zazwyczaj lubię właśnie to, co kaloryczne

No mówię, że ciągnie wilka do lasu

Napisane przez sunflower__

Pomidor malinowy Te takie większe dużo, nieregularnych kształtów. Dopiero sezon się na nie zaczyna Ja uwielbiam. Jak takiego pomidora jednego rozkroję i wstawię do lodówki, to mogę go jeść kilka dni i nie "flaczeje" tak jak zwykły. Poza tym o wiele smaczniejsze

Wiedziałam, że na debila wyjdę
No jasne, że o pomidora chodziło

Napisane przez sunflower__

A co do tych ciuchów i braku kasy... Pomyślcie jak dołujący musi być fakt, że ma się oszczędności, ale ze względu na to, że długo nie mogło się wybrać coś dla siebie ładnego, ma się wstręt przed zakupami ciuchowymi i się nic nowego nie kupuje... Ja tak mam.
A najgorsze jest to, że wszystkie moje rzeczy na mnie pasują, niektóre tylko były trochę już za ciasne, ale efektów z mojego odchudzania póki co - brak
Ale nie załamujemy się

Sun będzie lepiej

Napisane przez sunflower__

Razem: 859,85 kcal

Tylko tyle?

Napisane przez florencja16

Oficjalnie skończyłam,doszłam do upragnionej wagi i wymiarów nareszcie nareszcie nareszcie Ale spokojnie nie zamierzam rzucac sie na słodycze I skakanki też nie zostawie

Napisane przez florencja16

I oczywiscie jesli pozwolicie zostane z wami do samiutkiego konca az wszystkie z was nie osiągną swoich celow

No jasne

Napisane przez anika00000

Wszystkie ciuszki mam bardzo luzne wiec ostatnio poszalalam i wydalam prawie cala pensje na nowe w rozmiarze s, s/m

Napisane przez doriiiis

Ale ja jestem głupia, teraz mi uświadomiłaś faktycznie mam się czym przejmować, może nie w jednym miesiącu wymiana wszystkich, ale chyba powinnam się cieszyć na myśl o nowych ciuszkach, masz racje chcą mieć w domu laski to niestety muszą się liczyć z kosztami

kredytówka tż w łapkę i na zakupy

Napisane przez jagagaga

Witaminy i suplementy diety - zapytaj się jakiegokolwiek dietetyka, to nic nie daje

Akurat, może Twoi dietecy tak sądzą, bo mój zupełnie co innego mi radził . Ja nie mam żadnych problemów z włosami (a według Ciebie powinny mi garściami wypadać) i z paznokciami. Więc chyba wchłaniają się jednak , skoro jestem na diecie od 4 miesięcy i nie wchłaniałaby się, to jednak zmiany zauważyłabym.

Napisane przez jagagaga

Szkoda, że zadajesz sobie trud, żeby powyciągać poszczególne zdania z kontekstu całości i tworzysz jakieś bzdury, których nie napisałam

Bzdury to Ty piszesz, bo nijak Twoje teoretyczne wywody mają się do praktyki, czyli do nas, które stosują tą dietę. Z wypowiedzi dziewczyn zauważyłam, że tylko jedna napisała, że ma problem z włosami.

Napisane przez jagagaga

Np. nie powiedziałam, że należy jeść SAMO białko. Czyżbyś przez zbyt restrykcyjną dietę nabrała problemów z czytaniem? Białko owszem, w odpowiednich proporcjach, a nie SAMO białko i wykluczenie pozostałych rzeczy.

Ale napisałaś, że białko ma przeważać w diecie, co przypomina mi zasady Dukana, niech pomyślę, tak to chyba jednak Dukan napisał, że białko ma przeważać w diecie.
Wiesz, jak czyta się Twoje wypowiedzi to faktycznie można mieć problemy ze zrozumieniem tych herezji...

Napisane przez jagagaga

I znowu jesteś hipokrytką. Edo w ogóle nie napisał o wpierdzelaniu odżywek, skąd Ci się to wzięło?

Hmmm może powinnaś w słowniku sprawdzić co znaczy słowo "hipokrytka".

Napisane przez jagagaga

A po co jeść za mało, katować się i chudnąć w trudzie, kiedy można jeść normalnie, tyle na ile się potrzebuje i chudnąć? Może Tobie te 1200 kcal wystarcza, ale jak widać w tym wątku - nie każdemu. Chociażby arsenalfan26014 rzuca się wieczorami na jedzenie - oczywista oczywistość, że dla niej to o wiele za mało.

No właśnie może jednak czasami zadać sobie trudu, żeby doczytać i douczyć się...

Wielokrotnie pisałam, że ja wcale nie czuję się na diecie, więc dla mnie to żadne katowanie, ale z drugiej strony fajnie uchodzić za męczennicę , którą na siłę próbujesz ze mnie zrobić.

Chcesz cobie pochłaniać te 3000kcal na zdrowie, nie zamierzam Tobie w tym przeszkadzać. Ja wolę jeść sobie 1200, chudnąć, odżywiać się zdrowo przez nie elimionowanie żadnego ze składnika z diety.

Napisane przez florencja16

No i jak tam u was dziewczyny? Mam nadzieje ze nie grzeszycie tam za bardzo

No pewnie, że nie.
-----------------------
śniadanie (220kcal):
- serek wiejski 0,4% (150g)
- ananas (100g)
- mandarynka (58g)
- słodzik
- kawa+sł+mleko chude (70g)

II śnaidanie (293kcal):
- chleb zieloziarnisty (90g)
- serek Linessa zamiast masła (20g)
- sałata
- wędlina z piersi indyka (37g)
- ser żółty (12g)

przekąska (212kcal):
- tofelek
- kawa+sł+mleko chude (70g)

obiad (441kcal):
- kurczak pieczony (233g)
- jogurt (100g)
- ogórek (250g)
- szczypior

kolacja (90kcal):
- jogurt niskokaloryczny


Razem: 1256kcal

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez MrsBinks

Ja się nie odzywałam bo wyjechałam, ale już jestem i będę dietować z wami dalej.

Witaj znów z nami

[anika00000]

jagagaga powiedz prosze po co ty tu wchodzisz >>>>??? nudzisz sie ?szukasz wrazen ?a moze chcesz czyms zablysnac ?
Nie akceptujesz nas-ok ! masz prawo.i tego nikt nie zmienii
Ale skoro masz tyle przeciwow to moze sprobuj bardziej grzecznie pisac,bo psujesz nam tu atmosfere.
I dodam ze ja po ponad 4 miesiacach diety nie odczulam zadnych skutkow ubocznych,a wrecz przeciwnie!

[niunia_ona]

no a umnie waga 63! Z 64 zawsze cos do przodu

[florencja16]

Ojej a więc jagagaga dalej nie daje nam spokoju,nieładnie Hm może po prostu ignorujmy jej posty?...
Dziewczyny widzę ze ladnie sobie radzicie i oby tak dalej

[doriiiis]

Hejka Kobitki

Mi to się baty należą i to duże

Wczoraj nie mogłam się pohamować, tyle zjadłam, że aż sama jestem na siebie zła Na szczęście waga stoi na 58,5, ale jak tak dalej będzie to kwestia tygodnia i będzie jojo.
Dzisiaj mam zamiar nie przekroczyć limitu koniec kropka

A jak u Was ?

Miłej niedzielki

[poissonivy]

Napisane przez doriiiis

Mi to się baty należą i to duże

Wczoraj nie mogłam się pohamować, tyle zjadłam, że aż sama jestem na siebie zła Na szczęście waga stoi na 58,5, ale jak tak dalej będzie to kwestia tygodnia i będzie jojo.
Dzisiaj mam zamiar nie przekroczyć limitu koniec kropka

Ojej, ale co się stało?

Szkoda byłoby zaprzepaścić to co już osiągnęłaś

Napisane przez niunia_ona

no a umnie waga 63! Z 64 zawsze cos do przodu

Zawsze to coś

Napisane przez florencja16

Ojej a więc jagagaga dalej nie daje nam spokoju,nieładnie Hm może po prostu ignorujmy jej posty?...

Chyba tak zacznę robić
---------------------------
Wczoraj ważenie i na wadze: 58,4 kg
W sumie schudłam: 12,8 kg
W tym z Wami na wątku: 8,8 kg
Dieta trwa: 17 tygodni (14tyg. 1200kcal + 3 tyg. Dukan)
Średnio schudłam: 0,75kg/tydzień (niestety święta trochę mi popsuły średnią
Do końca diety zostało: 3 tygodnie
Do schudnięcia zostało: 3kg

To tyle, jeżeli chodzi o statystyki , czy uda mi się, nie wiem, liczę na Wasz kciuki .

[201611220859]

Napisane przez niunia_ona

no a umnie waga 63! Z 64 zawsze cos do przodu

Brawo Pierwszy kilogram na zachętę Zaciskam kciuki za więcej

Napisane przez florencja16

Ojej a więc jagagaga dalej nie daje nam spokoju,nieładnie Hm może po prostu ignorujmy jej posty?...

Ja tak robię

Napisane przez doriiiis

Wczoraj nie mogłam się pohamować, tyle zjadłam, że aż sama jestem na siebie zła Na szczęście waga stoi na 58,5, ale jak tak dalej będzie to kwestia tygodnia i będzie jojo.

Każdy ma gorszy dzień. Problem będzie, jeżeli nie skończy się na jednym dniu
Dlatego dziś ładnie trzymaj się limitu i może w ramach niego nie jedz nic z "zapychaczy", czyli słodyczy itp.
I będzie ładnie

Napisane przez poissonivy

---------------------------
Wczoraj ważenie i na wadze: 58,4 kg
W sumie schudłam: 12,8 kg
W tym z Wami na wątku: 8,8 kg
Dieta trwa: 17 tygodni (14tyg. 1200kcal + 3 tyg. Dukan)
Średnio schudłam: 0,75kg/tydzień (niestety święta trochę mi popsuły średnią
Do końca diety zostało: 3 tygodnie
Do schudnięcia zostało: 3kg

To tyle, jeżeli chodzi o statystyki , czy uda mi się, nie wiem, liczę na Wasz kciuki .

Piękniste statystyki
Na mnie możesz liczyć Kciuki zaciśnięte

-------------------------------
Ja wczoraj miałam dzień i dobry, i zły.
Dobry, bo mimo soboty, przekroczyłam limit tylko o 91 kcal, czyli bilans dnia 1291 kcal
Zły, bo to, że spędziłam sporą część dnia poza domem na lekkim głodzie sprawiło, że skusiłam się na słodkie, którego nie potrzebowałam i nawet ochoty nie miałam (ale ból żołądka aż miałam, więc musiałam coś zjeść...)
Grzechy sobotnie = trzy piąte 3BIT-a i pół pączka, 200 ml świeżego soku z pomarańczy (słodziuśki był).

Dziś jestem dopiero po śniadaniu, też nie zaliczam go do najbardziej udanych, bo zjadłam jogurt Bakomy 7 zbóż (dużo cukru i w ogóle węglowodanów, poza tym to już 4,5 grama tłuszczu...)

Miłej niedzieli