2008-06-28, 03:29 | #2041 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Ohhhh dziewczyny, co tu tak cichutko?
Ja dzisiaj mam przepaskudny dzien, a raczej wieczor. Chodzi o to, ze moja kuzynka ktora mieszka w Anglii, po 4 latach pobytu w Anglii jutro wraca do domu. Mielismy z nia codziennie kontakt przez Skype i tez moglysmy sie widziec przez kamere. No i dzisiaj wieczorem rozmawialam z nia ostatni raz przed jej wyjazdem. Tak jakos do tej pory nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze przeciez juz jej przez bardzo dlugi czas nie zobacze - dopiero za jakies 4 lata, kiedy ja polece do domu. Ona jest dla mnie jak siostra, bo razem wychowalysmy sie i po prostu jestesmy bardzo zzyte. Jak skonczylam z nia dzisiaj rozmowe na Skype, to scisnely mnie lzy i juz nic nie moglam zrobic - siedze do tej pory i rycze Moja kuzynka byla jedyna osoba z calej rodziny, z ktora mialam bardzo czesty kontakt wlasnie przez Skype i ja jedyna moglam widziec przez te 3 lata pobytu w USA. Mam takie wrazenie, ze ona mieszkala tu razem z nami i teraz jest mi tak ciezko, bo wyjezdza. Wiem, ze jak wroci do naszego rodzinnego kraju, to nie ma takiej opcji, zeby ona miala Skype, bo to jest koszmarnie drogie. A dla mnie z kolei jest BARDZO drogo dzwonic do mego kraju i z moimi rodzicami rozmawiam raz na tydzien przez 30 minut, zeby sie tylko zapytac czy wszyscy zdrowi i co tam u nich. To tyle. Wiec wiem, ze ja z mojej strony tez nie bede miala zbyt mozliwosci, zeby do kuzynki zadzwonic. Ogolnie mowiac, jest mi strasznie ciezko.... Czuje, ze stracilam bliska mi osobe, chociaz wiem, ze przeciez (na szczescie) nie umiera i ma sie dobrze, ale jednak czuje ogromna pustke Przepraszam, ze tyle napisalam, ale musialam sie wygadac, bo juz to wszystko mnie przerasta
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2008-06-28, 03:35 | #2042 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
a probowalas dzwonic z numeru 10 10 229? Do Polski jest 0.5 centa za minute a na komorke 6 centow. Nie sadze zeby na Ukraine bylo duzo wiecej. Jak wykrecisz ten numer plus numer kierunkowy na Ukraine plus numer telefonu do osoby do ktorej dzwonisz, to uslyszysz komunikat ile bedzie kosztowala rozmowa... Oczywiscie, wszystko sie wykreca od razu tzn caly numer
|
2008-06-28, 04:43 | #2043 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Wiesz, ja dzwonie do Europy z WDT. Wyglada to tak, ze dzwonie na odpowiedni numer do operatora i wtedy wykrecam numer gdzie chce dzwonic i juz mnie lacza. Nie wiem, ile placimy do Polski, bo moj maz tam tylko dzwoni, ale wiem jedno - jest bardzo tanio w porownaniu z Ukraina. Bo na Ukraine placimy 17 centow za minute. Juz dawno z tego WDT korzystamy i nie sadze, zeby gdzies bylo o wiele taniej dzwonic na Ukraine. Dzwonie przez WDT bo maz za to placi i to tyle Wiem, ze raczej jakiejs ogromnej roznicy w cenach nie znajde u innych operatorow, wiec nawet nie szukam. Ale ogromnie dziekuje za rade! Ide spac, moze z rana bedzie mi troche lepiej, ale znajac zycie bede caly dzien myslec o kuzynce - czy wszystko z nia dobrze, jak jej minela droga itd. Taka juz jestem, ze lubie sie zadreczac
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
|
2008-06-28, 04:53 | #2044 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
my tez korzystalismy z WDT ale potem znajomy powiedzial nam o tym numerze telefonu i przestalismy uzywac WDT. Normalnie placlismy okolo $100 na miesiac za telefony do Polski, bo ja duzo rozmawialam z mama, a maz z bratem. A teraz placimy grosze. Naprawde sprobuj choc raz wykrecic ten numer +numer na Ukraine i najpierw bedzie komunikat ile to bedzie kosztowalo wiec jesli bedzie drozej niz w WDT to odloz sluchawke i juz. Naprawde warto, bo my teraz placimy grosze.. np z WDT za godzine placilismy $3 a z tego numeru 0.50 centow za godzine..wiec jest roznica
Dziewczyny jak tam plany na wakacje? |
2008-06-28, 04:58 | #2045 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
http://www.1010229.ca/rates.php?language=english#u
Zobacz, na Ukraine z tego numeru to 9 centow i nie ma zadnej umowy nic, rachunek przychodzi z normalnym telefonem |
2008-06-28, 05:30 | #2046 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Nineczka, pogadam z mezem i moze faktycznie zmienimy nasz wybor... A czy sa dobre polaczenia jak sie dzwoni przez ten numer? Bo pamietam, jak przez rok czasu dzwonilam z kart telefonicznych i zawsze cos przerywalo, bylo zle slychac i w sumie nigdy nie moglismy normalnie porozmawiac. Dlatego wlasnie zdecydowalismy sie na WDT.
Jeszcze raz dzieki za informacje Ja nie moge spac Ciagle chodza mi po glowie mysli o kuzynce No ja chyba zglupieje! Jest juz 12:30 w nocy a ja nie moge zasnac... Boze, musze sie ogarnac, bo tak dlugo nie pociagne
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2008-06-28, 16:44 | #2047 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
nie musisz nic zmieniac. My ciagle mamy WDT i czasami z niego korzystamy gdy np nie mozemy sie polaczyc przez ten numer.ale w ciagu roku moze bylo to z dwa razy. Nie musisz sie nigdzie zapisywac, nie dostaniesz osobnego rachunku. wykrecasz ten numer plus numer na ukraine a rachunek przychodzi z rachunkiem na normalny telefon.
|
2008-06-29, 01:45 | #2048 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Dzwon do mnie jak masz dola i nie tylko jak masz dola. Ja wiem, ze czasem jest ciezko samemu. W dodatku niedlugo pojawi sie Gino, to ci go bede przez kamerke pokazywac. Wiem, ze to nie to samo co kuzynka, z ktora sie wychowalas, ale moze choc troche cie na duchu podniesie. Ja niestety nie znam zadnych tanich numerow zeby dzwonic do Europy, bo my ze wszytskimi przez skypa. A skype out ? Nie bedzie taniej ? My tak dzownimy do niektorych osob w Europie, ktore nie maja internetu i tez jest taniutko. Wiesz jak to dziala, czy mam wyjasnic ? |
|
2008-06-29, 02:12 | #2049 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Juz wiem, ze kuzynka szczesliwie dotarla do domu. Jutro postaram sie do niej zadzwonic na pare minut, to sie dowiem, jak minela podroz i czy nie za bardzo sie czepiali na granicy. Jezeli chodzi o Skype Out, to wiem, o co chodzi i wiem, jak to dziala. Ale to wcale nie wychodzi taniej niz dzwonienie z WDT. Ale bardzo mi sie podoba ten pomysl z Gino - chetnie bede go ogladac i z pewnoscia bedzie mi to podnosilo humor! Obys tylko miala czas na rozmowy na Skype, jak sie maluszek urodzi. No i teraz mi sie przypomnialo, ze przeciez Ty tez wyjedziesz w sierpniu ze Stanow, wiec znowu bede przezywac kolejna "tragedie" Jak wogole sie czujesz? Czy moze juz cos ruszylo? Chodzi mi o porod oczywiscie
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
|
2008-06-29, 04:45 | #2050 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dziewczyny, mam do Was pytanie.
Od dluzszego czasu mam zawroty glowy - mam takie uczucie falowania podlogi, wiarowania otoczenia. Czesto mam zaburzenia rownowagi jak np. sie klade (powiedzmy jak ide spac). Dzisiaj wyczytalam, ze powodem tego moze byc kregoslup. I wcale bym sie nie zdziwila, bo przeciez moj synek jest bardzo ciezki i ja go non stop nosze na rekach. Juz nie raz mi cos tam "strzelalo". I teraz zaczelam sie naprawde martwic. A wiec pytanie jest takie: jak sie nazywa po angielsku lekarz ktory moglby zbadac kregoslup? I czy moge do takiego lekarza pojsc bezposrednio czy musze miec skierowanie od lekarza rodzinnego? Z gory dziekuje za odpowiedz
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2008-06-29, 07:33 | #2051 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 159
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
siemka Laski mimo ze nie jestem w usa prawie co roku spedzam dwa meisiace na wakacjach hcialam bym sie do was przylaczyc pozdrawiam cieplutko
|
2008-06-29, 08:31 | #2052 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
mozesz isc do chiropractor'a..
|
2008-06-29, 12:25 | #2053 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 151
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam dziewczynki.
Zabcia pewnie sie teraz byczy w Polsce, podobno piekna pogoda. A ja spedzam samotnie niedziele bo TZ pracuje. Ugotowalam kompotu z rabarbaru i zaraz bede go spijac do obiadu. Schoolcraft jak tam Adas?? Dobrze sie juz czuje? Poulette czekam na rozwoj wypadkow w twoim przypadku i relacje z porodu bo mnie to samo czeka za 2 miesiace i juz sie nie moge doczekac. |
2008-06-29, 16:37 | #2054 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
A jezeli chodzi o Gino, to ten maly uparciuszek chyba w ogole nie planuje opuscic mojego brzucha.... chyba mu tam dobrze.... ale ja bym sie ugotowala, bo od wczoraj u nas 100 stopni F, a wiec w moim brzuchu jeszcze cieplej..... Cytat:
Cytat:
Cytat:
A jak ty sie czujesz ? |
||||
2008-06-29, 17:45 | #2055 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 151
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Czuje sie dobrze, nie liczac bolow plecow, miednicy, nie moznosci obrocenia sie w nocy bez bolu, syfow na gebie, okropnych humorow, darcia geby na TZ z bele powodu, to jest SUPER, a najbardziej sie ciesze gdy babel sie rusza i daje mamie znac ze jej tam dobrze.
Ale tak naprawde to chcialabym juz zobaczyc moja kruszynke na zywo i sie do niej przytulic. |
2008-06-29, 20:07 | #2056 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2008-06-29, 21:44 | #2057 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Z innej beczki....
czy ktora z was moglaby mi polecic jakas sprawdzona strone internetowa na ktorej mozna zamowic odbitki zdjec z wyslaniem do domu ? Chodzi mi o strone amerykanska oczywiscie. Jakies tanie ceny i sprawdzona jakosc.... ? Bo tyle tego jest na necie.... |
2008-06-29, 22:07 | #2058 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Kodakgallery.com. Uzywalam raz, i jestem zadowolona. Moja kolezanka korzysta czesto i tez sobe chwali. Ale u nas burza Ale dobrze, moze jak przejdzie nie bedzie tak duszno, bo sie normalnie rozplywam.... |
|
2008-06-30, 03:47 | #2059 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: New York
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Tez korzystam z kodakgallery. Jestem bardzo zadowolona. Wywolywalam zdjecia kilka razy i robilam kalendarze-wszystko swietnej jakosci. Polecam!
__________________
All Because Two People Fell In Love... |
2008-06-30, 05:25 | #2060 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2008-07-01, 05:25 | #2061 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
No tak....Zaaaabcia juz w Polsce a ja nawet nie zdazylam sie pozegnac.
Schoolcraft nie martw sie o kuzynke.Na pewno sobie poradzi,a puki co masz tutaj nas.ZAwsze mozesz na nas liczyc....a przynajmniej na mnie Poulette a kiedy Ty kobieto rodzisz???? Chyba juz niedlugo co??? Przed chwila w tv leciala reklama (amerykanski kanal) i facet mowi "ale w tym piorze nia ma atramentu......i wtedy dopiero mozemy zaczac pracowac"....a moj maz krzyczy "honey honey they speak polish...what are they saying"????? usmialam sie do lez
__________________
03.29---60 |
2008-07-01, 11:46 | #2062 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 889
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Dziewczyny, a czy ktoras z was mieszka moze w Miami lub Miami beach? Moze moglybysice jakos przyblizyc mi te miasta, nie wiem kulture, ludzi itd. Czy latwo o prace? Najlepiej inna niz sprzataczka w hotelu badz opiekunka... oczywiscie z dobra znajomoscia j.angielskiego. Byla bym wam bardzo wdzieczna
|
2008-07-02, 02:43 | #2063 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Planujez tam pojechac na wakacje czy na stale no i jak z pozwoleniem na prace??? bo jesli go nie masz to bedzie troche ciezko.Na polnoc od Miami jest polski kosciol i troche polonii,wiec jesli nie masz papierow mozesz probowac z ich pomoca cos zalatwic.Moge podac Ci dokladne namiary jesli jestes zainteresowala,bo chyba gdzies jeszcze mam ich polska gazetke
__________________
03.29---60 |
|
2008-07-02, 03:34 | #2064 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
a ja tak z innej beczki wiecie moze jak jest dekoloryzacja po angielsku? chodzi o sciagniecie farby w wlosow
__________________
|
2008-07-02, 14:17 | #2065 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 889
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
SUNAPEE dziekuje bardzo za ta odpowiedz, bardzo mi sie przydala Hiszpanskiego raczej sie nie naucze, bo jednak wolalabym zainwestowac w j.angielski, jednak wiadomo angielski to angielski czy w Miami czy w jakimkolwiek innym miescie. Ja zamierzam sie tam wybrac w przyszlosci i dlatego pytalam, ni wiem czy bez pozwolenia na prace wybieralabym sie w ogole do Ameryki. Ja chcialabym tam zamieszkac, zyc godnie, obcowac z ciekawymi ludzmi, a nie by wyjechac i przywiesc do Polski multum pieniedzy. Jak nie "zmywak" czy sprzataczka to jaka inna prace moglabym wykonywac za rozsadne pieniadze? Zauwazylas moze braki "na rynku"w tych miastach by mozna bylo otworzyc np. wlasna dzialalnosc gospodarcza?
|
2008-07-02, 21:36 | #2066 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 107
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
cześć dziewczyny,
podczytuję ostatnio Wasz wątek, bo jego główny temat nie jest mi obcy... i zastanawiam się, czy mogę też tu popisywać... moja sytuacja jest trochę podobna do kilku z Was, bo z USA łączy mnie mój ukochany, który jest Amerykaninem, inna - bo nie jesteśmy małżenstwem, w odróżnieniu chyba od większości z Was. Przez to właśnie nie jest nam łatwo, tak naprawdę wciąż szukamy naszego miejsca na świecie. Przez jakieś ostatnie 7 miesięcy mieszkaliśmy w Polsce, jednak to nasze życie tutaj okazało się nieco trudniejsze niż oczekiwaliśmy i za 2 tygodnie lecimy znowu do USA. Wcześniej "krążyliśmy" pomiędzy dwoma krajami, mając wiele spraw do zakończenia na każdym z nich, m.in. studia. Zdecydowaliśmy, że wyjeżdżamy, choć wiemy, że znów nie będzie łatwo i nie wiedząc, czy to dobra decyzja. Jakąś jednak trzeba podjąć; ) i chyba więcej jednak argumentów za. To tyle tytułem wstępu; ) Dziwnie się czuję, "wkraczając" w Wasz wątek, ale mam nadzieję, że mnie tu przyjmiecie... Może któraś z Was korzystała z wizy pracowniczej i może mi udzielic kilku rad, czy mam jakiekolwiek szanse na jej uzyskanie (a właściwie zmienienie z turystycznej)? Bo mi się wydaje to mało realne... Pewnie bylibyśmy w lepszej sytuacji, gdybyśmy wzięli ślub, ale chcemy jednak poczekać z tym wydarzeniem i zorganizować je w wyjątkowy dla nas sposób, co na razie nie za bardzo wchodzi w grę... Na koniec mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was wysyłała paczki z Polski do USA (wiem, że zazwyczaj to w drugą stronę działa; ) i może mi polecić najtańszą opcję? Nie zależy nam na czasie, mogą iść długo, byleby doszły; ) po naszych ostatnich przejściach na lotnisku za zbyt duuuży nadbagaż postanowiliśmy wziąć minimum, a rzeczy mniej potrzebne wysłać. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie; ) |
2008-07-02, 21:41 | #2067 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
|
2008-07-02, 21:43 | #2068 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Znam te reklame, fajna jest. |
|
2008-07-03, 01:21 | #2069 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Szkoda mi Ciebie troche, ze tak ciezko Wam znalezc swoje miejsce i wiem jak to jest byc rozerwanym miedzy dwoma krajami. Ja i moj maz tez jestesmy z roznych krajow i tez przez dlugi czas bylo ciezko, ale dalismy rade. Wierze, ze i WY sobie poradzicie! Zycze powodzenia i jeszcze raz zapraszam do naszego watku
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
|
2008-07-03, 03:26 | #2070 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Ale u nas upal.... znowu 30 stopni.... nic sie nie chce robic. leje sie ze mnie doslownie, juz 2 razy bralam dzis prysznic i znowu siedze spocona....
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:03.