kto organizuje ślub i wesele

[musicman]

no właśnie, zastanawiam się jak to u Was jest lub było z organizacją , załatwianiem, decydowaniem, bo my robimy wszystko sami, sami decydujemy kiedy, gdzie, jakie menu, gdzie w podróż poślubną, jakie zaproszenia i kogo zaprosić. MOi rodzice czy teściowie nic nie załatwiają, do niczego się nie wtrącają.
Jedyną rzecz jaką zrobię z mamą to będzie wybór sukni - bo tu druga para życzliwych oczu jest cenna.

Więc jak to jest u Was?

Dodam że mamy 25 i 26 lat i mieszkamy we własnym mieszkaniu, pracujemy - to pewnie też jest ważne. Trdno żeby inni podejmowali za nas decyzje.
Naczytałam się za to na forum , że częśto matka chce to, teściowa tamto, tatuś chce wódkę - my np. nie chcemy alkoholu oprócz szampana no i może dobrego wina.
A biedni młodzi biernie w tym wszystkim uczestniczą i nie mają prawa się sprzeciwić.

Ciekawe...

[mary lu]

u nas jest podobnie jak u Ciebie Musicman my rowniez wszystko załatiamy sami i to my o wszystkim decydujemy a rodzice nam w tym wszystkim pomagaja

[kociulek]

My również wszystko załatwialismy sami Rodzice dowiadywali się od nas tylko o tym co juz zostało załatwione,co i jak będzie. Oni załatwiali wódkę,ale to my powiedzielismy jaką i gdzie maja kupić. Sprawdziliśmy oczywiście wczesniej gdzie jest najtaniej

[elsi]

U nas także jest podobnie jak u Music Man. Sami oszczędzamy, sami organizujemy, sami płacimy. Nie wyobrażam sobie by rodzice płacili za nas (zresztą z czego by mieli - moi rodzice to renciści, teściowa pracuje w służbie zdrowia, teść nie żyje). Czasy, kiedy rodzice wydawali pannę młodą za mąż już przecież dawno się skończyły. Zresztą nasz pomysł na dzień ślubu jest dość nietypowy, a rodzice bardziej tradycyjni, więc unikamy w ten sposób zbędnych dyskusji, o których pisała Music Man.

[Kattie7]

od strony czysto technicznej organizujemy sami z TZ, tzn jeżdzimy załatwiamy, dogadujemy itd...
ale wszystko też konsultujemy z rodzicami bo oni za to płacą,
na szczęście rodzice nie zgłaszają żadnych sprzeciwów co do naszych pomysłów, im tez się podobają... w sumie nie robimy żadnego nadzwyczajnego widowiska odbiegającego od normy więc rodzice nie muszą interweniować że coś jest nie po ich myśli
z tym slubem wyszło wszystko szybko i jakoś szczególnie nie mieliśmy odłożonych pieniędzy na to wszystko,
rodzice zgodzili się finansować bo, jak sami mówią, nie wyobrażają sobie żeby własnym dzieciom nie pomóc i nie zorganizować wesela...
na szczęście obie nasze mamy są życiowo myślącymi kobietami i były świadome że dzieci prędzej czy później wyjdą za mąż/ożenią się... moja mama na ten cel od jakiś 3 lat odkładała pieniądze, mimo iż wtedy żadnych wizji małżeńskich nie miałam no ale była świadoma że ten dzień kiedyś nastąpi
a co do finasowania to rodzice płacą nam tylko za salę weselną na 100 osób (każda rodzina za swoich gości, po ok 50 osób) i stroje, resztę tych drobniejszych wydatków (foto, zaproszenia, samochód, muzyka) finansujemy z własnych pieniędzy

[musicman]

no proszę ,a myślałam że mniej jest samoś i samosiów.

[Meg9]

U nas tez my wszystko załatwiamy sami (mimo, że moja mama nam finansowo pomaga)
Jedynie z mamą byłam wybrać suknię, no i zasięgłam jej porady co do listy gości

[elsi]

Napisane przez Kattie7

rodzice zgodzili się finansować bo, jak sami mówią, nie wyobrażają sobie żeby własnym dzieciom nie pomóc i nie zorganizować wesela...
na szczęście obie nasze mamy są życiowo myślącymi kobietami i były świadome że dzieci prędzej czy później wyjdą za mąż/ożenią się... moja mama na ten cel od jakiś 3 lat odkładała pieniądze, mimo iż wtedy żadnych wizji małżeńskich nie miałam

Moim zdaniem, to nie jest kwestia decyzji rodziców, tylko dzieci. Nasi rodzice też mają oszczędności, też zadeklarowali się, że przeznaczą je na nasz ślub. Jednak my nie wyobrażamy sobie, by zabierać im pieniądze, które od lat ciułali oszczędzając na każdym kroku. Dość już przez całe życie na nas wydali. Oczywiście też użyli wspomnianego przez Ciebie argumentu, że sobie nie wyobrażają nie pomóc, nie zorganizować, to nie wypada itd. Jednakże już sobie wyobrażają. Ponieważ skutecznie poszerzyliśmy ich wyobraźnię naszą uprzejmą, acz stanowczą odmową, oraz praktyką. Mało tego, teraz są z nas dumni, widząc, jak doskonale samodzielnie sobie radzimy. Cieszą się z każdej załatwionej sprawy, z każdego zakupu. Wypytują, komentują, służą radami. I tak - moim zdaniem - powinna wyglądać rodzicielska pomoc. Z finansami poradzimy sobie sami - trzeba mierzyć siły na zamiary. Wszakże planujemy rozpocząć życie na własnym garnuszku, więc warto się wcześniej sprawdzić, czy potrafimy sobie samodzielnie radzić
A rodzice za zaoszczędzone pieniądze niech nareszcie zrobią coś miłego dla siebie, gdy dzieci wyfruną z gniazdka. Może wspólne wakacje w ciekawym miejscu, może wystawna kolacja w eleganckiej restauracji?
Reasumując, wszystko zależy od podejścia i chęci Niech każdy czyni tak, jak mu sumienie pozwala

[Kattie7]

mojej mamie niestety nie dało się poszerzyć wyobraźni, gdy przy pierwszej wzmiance o ślubie powiedziałam że chcemy sfinansować sami... ni w ząb, a była taka opcja
potem nastąpiło ekstremum w drugą stronę - że oni sfinansują nam CAŁE wesele - ale na to ja się nie zgodziłam
pamietam te rozmowe, rodzice używali najprzerózniejszych argumentów typu: my tych pieniędzy do grobu nie zabierzemy , na życie i własne przyjemności mamy, spalilibysmy się ze wstydu ze nie wyprawiliśmy córce wesela... itd.
szczerze mówiąc nie miałam sumienia się z nią kłócic bo widziałam jak bardzo jej zależy...
koniec końców wyszło że rodzice finansuja nam w sumie 50% wszystkich wydatków, drugie 50% my...

[marzka82]

Napisane przez musicman

no proszę ,a myślałam że mniej jest samoś i samosiów.

Twoje wesele, twój problem. Kto ma decydować o tym co będzie na Twoim ślubie. Nie bardzo rozumiem pytanie, może dlatego, że nie wyobrażam sobie żeby ktoś za mnie mógł podejmować takie decyzje. Ciężko będzie znaleźć osobę której wesele zorganizowali rodzice. Zawsze mogą wyrazić swoją opinie, ale decyzje należą do pary młodej.

[mary lu]

Napisane przez marzka82

Twoje wesele, twój problem. Kto ma decydować o tym co będzie na Twoim ślubie. Nie bardzo rozumiem pytanie, może dlatego, że nie wyobrażam sobie żeby ktoś za mnie mógł podejmować takie decyzje. Ciężko będzie znaleźć osobę której wesele zorganizowali rodzice. Zawsze mogą wyrazić swoją opinie, ale decyzje należą do pary młodej.

A ja myśle że sie mylisz.... jest naprawde wiele osób ktorym wesele organizują rodzice bo poprostu nie wyobrażają sobie by moglo by być inaczej

[agnes23]

Nam organizują rodzice po połowie. Ale my kupujemy sami ozdoby, obrączki, kwiaty, płacimy za kościół, zaproszenia i ubieramy się sami. Wesele jest dwudniowe na ok. 100 osób. Przewidywany koszt to około 24 tys. zł

[marzka82]

Wydawało mi się że chodzi o organizację, a nie finansowanie. To inna bajka. Wywnioskowałam to z pierwszego postu

Napisane przez musicman

no właśnie, zastanawiam się jak to u Was jest lub było z organizacją , załatwianiem, decydowaniem, bo my robimy wszystko sami, sami decydujemy kiedy, gdzie, jakie menu, gdzie w podróż poślubną, jakie zaproszenia i kogo zaprosić. MOi rodzice czy teściowie nic nie załatwiają, do niczego się nie wtrącają.

Jeżeli chodzi o finansowanie to zgadzam się, że rodzice często pomagają jak mogą, ale to nie znaczy, że od razu mają organizować wesele Nam też pomagali, ale wszystkie decyzje należały do nas i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Ale to chyba kwestia charakterów i młodych i rodziców

[musicman]

Napisane przez marzka82

Wydawało mi się że chodzi o organizację, a nie finansowanie. To inna bajka. Wywnioskowałam to z pierwszego postu

Jeżeli chodzi o finansowanie to zgadzam się, że rodzice często pomagają jak mogą, ale to nie znaczy, że od razu mają organizować wesele Nam też pomagali, ale wszystkie decyzje należały do nas i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Ale to chyba kwestia charakterów i młodych i rodziców

Rzeczywiście pytałam o organizację nie pieniądze, bo przyczytałam na tym forum wypowiedz dziewczyny , która mimo ,że sama płaciła za suknię to musiała jeszcze znosić narzekania mamy że za droga ,a to nie taka itd. Czytałam też że rodzice nie zgadzali się na przynoszenie przez gości maskotek dla dzieci z domu dziecka zamiast kwiatów.
Dlatego uważam ,że pytanie nie jest bezzasadne

[marzka82]

Napisane przez musicman

...przyczytałam na tym forum wypowiedz dziewczyny , która mimo ,że sama płaciła za suknię to musiała jeszcze znosić narzekania mamy że za droga ,a to nie taka itd. Czytałam też że rodzice nie zgadzali się na przynoszenie przez gości maskotek dla dzieci z domu dziecka zamiast kwiatów.

jestem w ciężkim szoku

[Kattie7]

osobiście znam przypadek całkowitej organizacji wesela przez rodziców a właściwie przez mame pani młodej
tak było u mojej kuzynki jakieś 6 lat temu
Agnieszka jedynie wybrala sobie suknie i to był koniec jej przygotowań. Wszystko załatwiała jej mama: sale , kosciół, no dosłownie wszystko, Jeżdziła, zamawiała, szukała ... bo Agusia musi się uczyć i obronić magisterkę i nie ma czasu Wiem od siostry ze ciotka po prostu nie pozwoliła jej się niczym zająć.
nie powiem, wesele było naprawdę fajnie zorganizowane i dobrze się bawiliśmy ale nie mogłam zrozumieć tego że moja kuzynka tak na wszystko się zgodziła i nie miała własnego zdania.
było mineło...
u mnie by to nie przeszło

[musicman]

Napisane przez Kattie7

osobiście znam przypadek całkowitej organizacji wesela przez rodziców a właściwie przez mame pani młodej
tak było u mojej kuzynki jakieś 6 lat temu
Agnieszka jedynie wybrala sobie suknie i to był koniec jej przygotowań. Wszystko załatwiała jej mama: sale , kosciół, no dosłownie wszystko, Jeżdziła, zamawiała, szukała ... bo Agusia musi się uczyć i obronić magisterkę i nie ma czasu Wiem od siostry ze ciotka po prostu nie pozwoliła jej się niczym zająć.
nie powiem, wesele było naprawdę fajnie zorganizowane i dobrze się bawiliśmy ale nie mogłam zrozumieć tego że moja kuzynka tak na wszystko się zgodziła i nie miała własnego zdania.
było mineło...
u mnie by to nie przeszło

no właśnie, masakra a przecież to być prawdziwe wejście w dorosle życie.
Rodzice powinni zrozumieć że czas ich decydowania o nas juz bezpowrotnie minął, ale cóż dzieci za które całe życie decydował ktoś inny nawet nie umieją protestować , a niektórym nie przyjdzie do głoy że mogą i powinny

[mary lu]

ważne zeby pamiętać ze to nasz dzień oni juz swój mieli i nie bójcie sie dziewczyny zwracać swoim rodzicom uwagę że to wasze wesele nie ich bo nie warto rezygnowąc z marzeń

[m.a.r.t.a]

Sami jeżdzimy i sami załatwiamy, ale jesli np nasze mamy chcą w tym uczestniczyć, dopowiedzieć swoje słowo prosze bardzo w samochodzie mamy dużo miejsca hehe.Organizacją wesela zajmujemy sie sami i także na nas spada ciężar finansowy.Moja mama jest bardzo kreatywną osobą i zaproponowała nam pomoc w dekoracji sali.Wiem, że bedzie sie czuła jak ryba w wodzie.Jak moja siostra miała slub 4 lata temu, tez miała swój udział w dekoracji, goście dawali sobie uciąc głowe że to jakas firma zajeła sie ozdobami.

Pozdrawiam

[olivka_7]

Nam rodzice pokrywają koszty związane z weselem na pół ( bez dekoracji orkeistry no i naszych strojów oczywiście).Natomiast samą organizacją zajmujemy się my, oni oczywiście mają prawo się wtrącać wyrażać swoje opinie ale bez problemu się dogadujemy ( na początku to było różnie) nasza praca, a raczej zarobki uniemożliwiałyby zrobienie ślubu kiedykolwiek.

[justka_81]

A ja nie wyobrażam sobie załatwiania wszystkiego we dwoje i to wcale nie chodzi o to, że sobie nie poradzimy. W końcu to wyjątkowy dzień nie tylko dla nas ale i dla naszych rodzin więc nie rozumiem dlaczego nie mieliby uczestniczyć w tych przygotowaniach.
U nas wyglądało to tak, że my szukaliśmy orkiestry, fotografów itp. którzy nas interesują i oczywiście nasi rodzice jeździli z nami i było miło zarówno nam jak i im. Decyzję kogo wybrać podejmowaliśmy sami.
My też jesteśmy już samodzielni i na siebie pracujemy, ale nie uważam, żeby to był argument w "separowaniu" rodziców i reszty rodzinki od całych przygotowań.
Gdyby nasi najbliżsi nie chcieli w tym uczestniczyć to byłoby nam przykro, bo to świadczyłoby tylko o tym, że im na tym ślubie nie zależy.

[olivka_7]

Dokładnie, popieram.Wydawanie córki za mąż czy żenienie syna to dla rodziców równie wielkie przyżycie jak dla nas.

[olivka_7]

Napisane przez justka_81

A ja nie wyobrażam sobie załatwiania wszystkiego we dwoje i to wcale nie chodzi o to, że sobie nie poradzimy. W końcu to wyjątkowy dzień nie tylko dla nas ale i dla naszych rodzin więc nie rozumiem dlaczego nie mieliby uczestniczyć w tych przygotowaniach.
U nas wyglądało to tak, że my szukaliśmy orkiestry, fotografów itp. którzy nas interesują i oczywiście nasi rodzice jeździli z nami i było miło zarówno nam jak i im. Decyzję kogo wybrać podejmowaliśmy sami.
My też jesteśmy już samodzielni i na siebie pracujemy, ale nie uważam, żeby to był argument w "separowaniu" rodziców i reszty rodzinki od całych przygotowań.
Gdyby nasi najbliżsi nie chcieli w tym uczestniczyć to byłoby nam przykro, bo to świadczyłoby tylko o tym, że im na tym ślubie nie zależy.

Dokładnie, popieram.Wydawanie córki za mąż czy żenienie syna to dla rodziców równie wielkie przyżycie jak dla nas.