2005-10-15, 15:53 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Problemy z facetami
mysle ,ze najpierw trzeba za wszelka cene zakonczyc poprzdni zwiazek żeby ten nowy mógł od poczatku był zdrowy i miał szanse.
domyslam sie ,ze moze to byc trudne ale czasami warto odpuscic bitwe o mieszkanie i zastawe skupic sie na dobru dziecka i swoim osobistym. powodzenia ! |
2005-10-16, 19:52 | #32 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
A ja ze swoją żona dogadałem się i jest okey. porozmawijcie ze soba stwórzcie listę prioryttów, potrzeb. Nie przekreślaj tego co było dotąd. Może da się to uratować. Ja lubię jak moja żona troszeczke mnie postrofuje, doceniam ją i KOCHAM>
|
2005-10-17, 08:30 | #33 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Witamy faceta na naszym wątku.
Tylko, że ty też musiałeś chcieć dogadać się ze swoją czarownicą, i to jest inna kwestia. Gratuluję. bo to duży postęp. Moim zdaniem zawsze są niemiłe chwile w życiu małżeńskim, ale trzeba odnaleźć kompromis. |
2005-10-17, 08:33 | #34 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Dobrze mi się mówi, ale dzisiaj już miałam rano niemiłe słowa z facetem.... Momentami mam tego dość, ale wzięłam dzieci i wyszłam żeby nie sluchać głupich tekstów. Niewyspany facet jest bardzo nieprzyjemny, niestety, nie chcą dobrowolnie brać magnezu, żeby trzymać nerwy na wodze.
|
2005-10-17, 08:38 | #35 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
Masz rację nic nie jest ważniejsze niż dziecko i na jego wychowywaniu trzeba się skupić, (jak miał mój facet ciche dni i się nie odzywał), zajęłam się dziećmi i to dało mi satysfakcję robiłam z nimi wszystko, a on patrzał i zazdrościł, bo o niczym nie wiedział, co się dzieje między nami, takie "podchody" dają bardzo pozytywny efekt , i nie pokazujesz swojemu facetowi, że ci na nim zależy, więc zaczyna się starać. |
|
2005-10-25, 10:38 | #36 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 27
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
Dolaczam sie do nich. Sama mam takiego GADA w domu i zielonego pojecia co z nim zrobic.
__________________
anula30 Kazdy ma w sobie milosc,ale nie kazdy potrafi kochac. |
|
2005-10-26, 11:18 | #37 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Moja miła lubi rano pospać i wiem, że nie mogę jej przeszkadzać, ale za to wiecorem muszę ją poszmerac po plecach. znamy sie na wylot i wiemy co kto może , co lubi a czego nie. Kocham ją i trudno byłoby bez niej a dzieci to najwyższy prirytet. Dogadujcie sie bo to się opłaca. Trzeba znaleźć kompromis, ja ustąpię w tym a ty w tamtym.
|
2005-10-26, 13:00 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 558
|
Dot.: Problemy z facetami
Nie zgodze sie z wszystki facetami jest tak samo.
Poprostu W DOBRYM ZWIAZKU NACZYNIA SAME ZMYWAJA Jezeli COS wisi w powietrzy to pretekst zawsze sie znajdzie. Chodzi mi o to ze jak dwoje ludzi sie kocha to konflikty rozwazyje sie w pokojowym nastawiemu. Moim zdaniem zmora wielka dzisiejszych czasów (zreszta zawsze tak było) jest to ze pakujemy sie w bezsensowne zwiazki zabardzo sie spieszymy i wychodzimy za kogosc majac na nosie jeszcze rózowe okulary. Niestety po pewnym czasie te okulary spadaja....... Mamy dom, dzieci, i duzo pretensji do siebie do niego i do swiata...... Jestesmy kowalami swojego losu i tylko odnas zalezy czy chcemy dalej tkwic w taki destrukcyjnym zwiazku. Recepta na szczecie jest bardzo prosta: trzeba stwarzyc sobie wlasna hierarchie wartosci i zobaczyc co jest na pierwszym miejscu: jesli dzieci- robimy wszystko by one były szczesliwe kosztem nawet naszego szczescia jesli rodzina- ratujemy ja momi wszystko staramy sie nie doprowadzic do rozpadu jesli moje wlasne sczescie- to wiadomo. Edytowane przez oaza Czas edycji: 2005-10-28 o 11:33 |
2005-10-26, 14:44 | #39 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Oaza.
Wiesz co mówisz, i mówisz dobrze, ale i borman ma rację, kompromis nawet na chwilę nie powinien nas opuszczać, bo wtedy zagłada, i znowu wojna (dziękuję ci kochanie za to wczorajsze przedstawienie) Tylko z dzidziusiem, którego mam w domu to sama już nie wiem jak postępować, mruczek żyje w swoim własnym świecie, więc może i ja zaczęłam w swoim, i każde (ale bardziej ON) jest szczęśliwe. ale związek małżeński NIE MOŻE OPIERAĆ SIĘ NA SCHODZENIU SOBIE Z DROGI - niestety ja jestem w tymklubie, może przez telefon więcej będziemy ze sobą rozmawiać???? Gra tuluję ci partnerstwa w życiu TO WIELKI SUKCES!!! BORMAN - GRATULUJĘ. |
2005-10-26, 14:45 | #40 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Borman pochwal się sukcesami, wtedy naprawdę troszkę się chce angażować w ten związek.... (ale po co?)
|
2005-10-26, 16:37 | #41 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Zobacz czy macie coś wspólnego. Przeanalizuj to. Zobacz błedy nie tylko jego ale i swoje, Czy można je naprawić, co da się poprawić a może zmienić, bo on to również dostrzeże. Sprbować podzielic obowiązki dla dwojga, razem-zaaoprobować niektore przywary swojej połowy nie od nrazu je odrzucać i negować . Zadać sobie równoeż pytanie - czy jestem w stanie to zrobić? czy on będzie w stanie to zrobic w stosunku do nas?
Sprbować zawsze warto! Ja jestem bardzo tolerancyjny i zrozumiałem, że ja nie mogę poprzestać tylko na tym, że za kawalera ubiegałem się o wszystko, zabiegałem o wszystko a teraz to jest inny czas- nie wy kobiety powinniście byc adorowane przez nas, mężczyzn cały czas. KOCHAM SWOJĄ ŻONĘ I DOWOJE DZIECI-BARDZO. |
2005-10-29, 13:32 | #42 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Borman dam ci trelefon do swojego faceta, może ty mu to powiesz, że pora się zmienić, bo mi się nie udaje.
OK> w moim związku byłam czarownicą- nie gotowałam, bawiłam się .... itd, ale przychodziły momenty- teraz to dla mnie już norma bo wydoroślałam- kiedy byłam idealna a on- JESZCZE bardziej mnie wykorzystywał- czyli ja robiłam wszystko a on nic! Teraz nic na siłę jak mnie wyzywał przez 3 dni od de... to ja nic -żadnego obiadu na stół, nic mu nie pomagałam i się nie odzywałam- weicie co TO DZIAŁA nic na siłę i za wszelką cenę, jak oni- faceci widzą,że nam na nich już nie zależy to po trochu dorastają i zaczyna im troszkę zależeć.... |
2005-10-29, 13:34 | #43 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
AA powiem wam coś jeszcze, są tak zazdrośni, że to im tak odbija, że (ważniejsze jest dla mojego) to żebym niespała całą noc i spędziła ją za kółkiem auta (jade do W-wy po auto nowe) niż moje bezpieczeństwo.
Sorrki resorki ja na to nie idę... |
2005-10-29, 20:22 | #44 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
@knytyk
Po Twojej wypowiedzi widzę, że Twój facet nie doroślał jeszcze. On kręci się tylko dookoła siebie -nie postrzega rzeczywistości- nie lubi kompromisów. Dziewczyny,chyba mogę się tak do Was zwracać, ale na tym forum czytając Wasze wypowiedzi zaczynam bardzej rozumieć moją połowicę, cieszę się z tego bo mogę to jej okazać, oraz poznać to czego nie powinnienem robić. @knytyk - a czy Twój men nie dostrzegł i nie zrozumiał Tojego postępowania- to chyba w tym przypadku @ oaza ma racje Twój men ma priorytet - <siebie>- chyba że się mylę. Jeżeli Tobie jeszcze zależy na nimto spróbuj poszukać z nim kompromisu. Życzę Tobie powodzenia. |
2005-11-01, 16:42 | #45 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
No właśnie masz rację, i wyciągaj dla siebie odpowiednie wnioski....
Trochę się uparłam i pozwoliłam mu wybierać, albo rodzinnie albo będzie sam- no i chyba zaczął się przejmować. Na ten dzień zaduszny pojechałam z dziećmio do swojej rodziny bez niego on pojechała do swojego taty na cmentarz- tak wypada- mogliśmy być i tu itam razem ale on wybrał inaczej- .... .... ... Dzwoni codziennie a ja mu daję komentarz co słychać u dzieci, następnie kwituję, że sam to wybrał i żadnych więcej info. wie kiedy wrócę do domu ale dostaje tylko suche informacje- samotność mu nie zaszkodzi, może dzięki temu trochę zrozumie. Tym bardziej jak mu będzie przykro jak będzie stał sam na cmentarzu. Ja byłam z całą moją rodziną i choć było mi smutno, (bo facet tam) to nie żałuję ... |
2005-11-01, 18:08 | #46 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
@kyntyk -O bardzo dobry momment wybrałaś na taki " wstrząs", super-naprawdę Cie w tym popieram -chociaż jestem menem, ale mniejsza z tym.
Wiesz, ale taka samotna chwila nad grobem ojca na pewno da mu dużo do myślenia-zobaczy, że samotność jest blada i ciem, gnuśna i rozpaczliwa itd, itp.-może zmądrzeje czego Tobie życzę. Nie spiesz się. Pozdrowienia i powodzenia. |
2005-11-03, 12:18 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Problemy z facetami
No niestety z facetami tak juz jest. My myślimy, że powinni się domyślić, że w danej sytuacji należy zachować się tak albo tak. Jednak jeśli im tego wyraźnie nie powiemy nie zrobią tego. Pierwszy kryzys małżeński przeżyliśmy po 10 latach małżeństwa. Wtedy dopiero dotarło do mnie, że muszę mu o wszystkim mówić, co mi sie podoba a co nie, że potrzebuje i oczekuję tego a tamtego. Wcześniej wychodziłam z założenia, że on przecież powinien się pewnych rzeczy domyślać, a kiedy się nie domyślał ja wściekałam się na niego. Czasami wystarczy zwyczajna rozmowa, ale obie strony muszą tego chcieć
|
2005-11-03, 12:29 | #48 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
No, to już wiem, że muszę facetowi cały czas powtarzać,aż do znudzenia to samo... aż misię robi niedobrze..
Borman, zadzwonił stęskniony, ale już wracam dzisiaj ale wieczorem... hihi. zazdrośnik wielki chociaż nie chce tego pokazać... Ps. Starsza córka jedzie na 2tyg. do sanatorium,to może trochę czasu spędzimy ze sobą. |
2005-11-03, 13:43 | #49 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 56
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
Sorry, dla mnie to grubszy problem, wymagający szczerej rozmowy na temat waszych relacji. Brakiem obiadu nie wymusisz na nim dobrego traktowania, bo co to niby miałoby być? Jakieś przekupstwo? Nie pozwalaj na bierność w sytuacji gdy facet Cię ewidentnie obraża i wyzywa. |
|
2005-11-03, 14:18 | #50 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
@kyntyk
Widzę, że jesteś optymistką - to bardzo dobrze -tak dalej. Ale @Łasiczka ma racje musisz z nim poważnie porozmawiać- będziesz miała dwa tygodnie. |
2005-11-11, 10:11 | #51 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
Macie rację problem jest duży i nie mogę go bagatelizować, wiadomo, że nikt nie jest idealny...
Ale co tam albo będziemy mieszkać obok siebie albo wspólnie, niestety jedynym argumentem mojego faceta jest- "nie chcę z tobą rozmawiać". Więc dzisiaj już nic więcej nie powiem. Ps. Obiady- to duża kara dla niego więc na razie to ciągnę... |
2005-12-25, 18:23 | #52 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy z facetami
kyntyk
Czy coś się zmieniło? Święta -może to pomogło Twemu facetowi. |
2006-01-04, 18:48 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
|
Dot.: Problemy z facetami
Kyntyk, ale taka zabawa, że zrobisz mu na złość i za wyzwiska nie robisz nic wokół niego czy nie dasz mu obiadu to trochę taka zabawa w kotka i myszkę i na dłuższą metę to nie jest dobre takie obrażanie się na siebie.
Wg. mnie wogóle obrażanie się na siebie jest strasznie dziecinne i nie przynosi żadnych efektów Bardzo Ci współczuję, bo widzę po swoich znajomych, którzy zaczynają się bawić w niedomówienia i za nic swojemu partnerowi nie powiedzą na przykład, że są zazdrośni, lub o innych sprawach, tylko to kryją i liczą na domyslność, myśląc, że gdy o tym powiedzą to zostaną albo wyśmiani, poniżeni lub odrzuceni. Obie strony boją się szczerości, boją się odrzucenia, w takich związkach ludzie coraz bardziej się od siebie oddalają, bo jest wiele przemilczanych lub niedopowiedzianych do końca tematów, stają się dla siebie obcy. Czas na szczere rozmowy, nawet wyciągnięcie starych pretensji i brudów i wyjaśnieniu sobie co czuliście wtedy. Nie oskarżaniu, ale powiedzeniu o tym co Was boli, o uczuciach związanych z wydarzeniami i oczekiwaniami. Czas na wybaczenie i zrozumienie. Zapytaj wprost męża czy Cię kocha czy chce tego związku i czy mu się podoba tak jest obecnie i czy chce wspólnymi siłami ratować tą chorą sytuację w rodzinie. Zapytaj może co wyzwiska mają zmienić w waszym związku, pytaj, ciągle pytaj co chce uzyskać swoim postępowaniem, którego Ty na przykład możesz nie rozumieć, bo z tego co piszesz to on też każe Ci się domyślać. Nie możecie się tak ciągle testować, bo Bóg stworzył instrumenty mowy by się komunikować a nie stworzył w nas narządu odpowiedzialnego za domyślność Życzę Tobie i Twojemu mężowi z całego serca byście doszli do porozumienia
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów! Nie dotykajcie ich telefonów! Nie czytajcie komunikatorów, maili. Nie szukajcie na siłę problemów! Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku. Edytowane przez trojka Czas edycji: 2006-01-06 o 00:06 |
2006-06-06, 12:04 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: Problemy z facetami
bardzo wstydze sie tego problemu, ale zupelnie juz niewiem, jak z nim radzic ... jestesmy para od kilku lat (ja 26, on28)...pomieszkuje u mnie (z moja mama)
kilka razy (bardzo rzadko) zdarzylo mu sie zrobic bardzo zawstydzajace rzeczy...mianowicie, nie doplukal dokladnie kału jaki robil w toalecie...nie splukal "efektu kataru" jaki zostawil na wannie... czuje sie okropnie, gdy mama zwraca mi uwage...nie wiem jak walczyc z tym tematem, co zrobic, by raz na zawsze przestał robic "te świństwa" |
2006-06-06, 13:09 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: nad morzem
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Problemy z facetami
Poprostu szczerze i otwarcie mu to powiedz.Facet sam sie nie domysli.Pozdrawiam
|
2006-06-08, 21:35 | #56 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problemy z facetami
Cytat:
__________________
WĄTEK https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1115536 Gdzie jest cierpliwość i pokora, tam nie ma ani gniewu, ani zamętu...... |
|
2006-12-03, 15:18 | #57 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Problemy z facetami
Hej wszystkim Mam taki glupi problem... jestem z Mateuszem od prawie roku...z przerwa chyba 1,5 miesieczna... chcial czasu... ok dalam mu ten czas;( 15 listopada szedl do Wojska wiec przed wojskiem przyszedl do mnie i powiedzila zebysmy dali sobie jeszcze czasu troche i powiedzial mi ze za mna zaczyna tesknic aha jeszcze mi poiwedzila miesiac wczesniej ze mnie nie kocha teraz jest w wojsku i dzwoni do mnie co sobote asle co z tego jak ja sie dowiaduje ze ma jakas"KOlezanke" ale wczoraj dzwonil i pytam sie czy ta kolezanka jest jego nowa laska a on nie i jeszcze pytam sie czy cos go laczy z nia tzn sex a on na to ze nie ze tylko z Toba to robie poradzcie mi co mam robic czy postawic mu jakies ultimatum czy mam sie obawiac tej "kolezanki"??? czy mam mu zaufac... i czy macie takie problemy ze wasi faceci maja kolezanki???? I na dodatek mnie oklamuje.... jak mam to rozegrac zeby nie bylo jeszcze gorzej??
Edytowane przez natasza18 Czas edycji: 2006-12-13 o 16:49 Powód: dopisanie jeszcze czegos |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:03.