100 dni na diecie!! grudzien jest nasz:D

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez hihi

Toc pryszcz
Jak wczoraj poszłam z Teściową na zakupy i wszystkie kozaki, które mi się podobały mogłam lekko zapiąć na łydce to dopiero było coś

Witam shi

otóż to. nic chyba bardziej nie sprawia PRZYJEMNOSCI płynacych z odchudzania, jak porównanie że kiedys to ja nie moglam zapiac kozaków, bo taka łyde sie miało. To tutaj boczki wylewały sie, to tutaj brzuchol spod bbluzeczki wychodził.... itp itd
a teraz, wreszcie zaczynam lubiec chodzic na zakupy kiedy wszystko lezy idealnie , nic sie nie wylewa , nic nie odstaje ( oczywiscie nie mowie że idealna jestem ale w porównaniu do tego co miesiac temu to miodzio )

[blackmagicone]

Agatka_eSZ gratuluje
A ja tez na basen powinnam isc dzisiaj, ale nie wiem, czy uda mi sie zmotywowac. Poplywac to bym chciala, nawet bardzo, ale wyjsc z cieplego domku, na mroz, to juz nie

[AGATkA_eSZ]

Napisane przez blackmagicone

Agatka_eSZ gratuluje
A ja tez na basen powinnam isc dzisiaj, ale nie wiem, czy uda mi sie zmotywowac. Poplywac to bym chciala, nawet bardzo, ale wyjsc z cieplego domku, na mroz, to juz nie

i jak, udało Ci sie dojść na basen? bo ja nie dawno wróciłam
lubie pływać, bo w sumie nie czuje sie jak bardzo sie pracuje. dopiero jak się wychodzi z wody to czuc jak sie nogi uginają po mocnym wysiłku, hehe

[blackmagicone]

Bylam, bylam I nie zaluje!
Pol godziny poplywalam, pozniej 15 minut sauna... Czulam sie cudownie

[riddle92]

Aj.. to już mam w planach łyżwy i basen, wszystko przez was
Póki co jednak dzisiaj chciałabym w końcu zrobić HIIT, tylko pogoda coś gasi te moje ambicje
AGATkA_eSZ, również gratuluję

[Emocja]

Agatko, gratulacje!
Na łyżwy wybiorę się jutro A dzisiaj zostanę na domowych ćwiczeniach
Na razie się nie ważę, bo trudne dni się zbliżają i czuję się cięższa niż zwykle

Odnośnie HIIT - też chciałam się za to wziąć, bo czytałam, że świetne efekty daje Ale pogoda niestety nie taka.. nie bardzo uśmiecha mi się biegać po śniegu Tak samo mam straszną ochotę na skakankę, ale w domu nie mam za bardzo warunków, żeby poskakać :/ Wszędzie albo lampy albo kwiaty przy suficie, a jak już nic nie ma u góry, to na dole meble ;] Gdyby było ciepło, to problem rozwiązany - biorę skakankę i wychodzę

[anulka0016]

Napisane przez Emocja

Agatko, gratulacje!
Na łyżwy wybiorę się jutro A dzisiaj zostanę na domowych ćwiczeniach
Na razie się nie ważę, bo trudne dni się zbliżają i czuję się cięższa niż zwykle

Odnośnie HIIT - też chciałam się za to wziąć, bo czytałam, że świetne efekty daje Ale pogoda niestety nie taka.. nie bardzo uśmiecha mi się biegać po śniegu Tak samo mam straszną ochotę na skakankę, ale w domu nie mam za bardzo warunków, żeby poskakać :/ Wszędzie albo lampy albo kwiaty przy suficie, a jak już nic nie ma u góry, to na dole meble ;] Gdyby było ciepło, to problem rozwiązany - biorę skakankę i wychodzę

Mnie właśnie dopadły dzisiaj trudne dni - a miałam iść na imprezę ale chyba z niej zrezygnuję bo pierwsze dwa dni u mnie są najcięższe i nic nie pomaga
Też planowałam sobie HIIT właśnie na skakance bo na dworze juz pół metra śniegu, poza tym znając mnei byłabym chora po paru dniach biegania na mrozie A w domu mi lampu tez przeszkadzją ale jakos wymyślę co z tym fantem zrobićPóki co nei ćwiczę bo dzisiaj każdy ruch powoduje ból ehhh dziewczyny to mają się nieciekawie...

[MyLifeIsMusic]

a mnie strasznie boli dwójka

[riddle92]

ehh.. bo jak jest ciepło to jakoś się tak bardziej chce cokolwiek robić, przynajmniej mi A co do tego biegania właśnie się zastanawiam, pewnie też będę chora.. na skakance nie lubię HITT robić, bo za często się zacinam ;P
U mnie na szczeście sniegu prawie w ogóle nie ma.. tzn 'na szczęście', jeśli chodzi o bieganie

[MyLifeIsMusic]

poyślec, że nasza symboliczna "setka "dni dobiega konca
a pamietam jak w wwakacje ten watek załozyłam

[riddle92]

Jezu, jaka ja jestem beznadziejna ^^ Najpierw mi się wydaje że może nawet wyglądam lepiej i w ogóle a chwilę potem widzę ten wielki, okropny, tłusty brzuch. I wtedy się łamię. Dzisiaj zjadłam 2 kromki chleba tostowego :/

[blackmagicone]

No hej, ja jak zwykle poniedzialek zaczelam od kontroli Wlasciwie bez zmian, -0,3kg, takze dokladam nastepne 100kcal, dziennie bedzie 1700. Troche sie obiawiam, ze moze za szybko, moze waga pojdzie w gore? Ale to sie bede martwila za tydzien, jak waga pokaze wiecej.
Pseudo-----------Wiek---Wzrost---Waga----Biust----Talia----Oponka--Udo---Pupa---Łydka

1.Itrusta-----------19------166-----64/64---98/98--78/78---90/91---60/58--??/100---40/38

2.andziula26------26------160-----61/57.3---93/91--85/80---89/86---50/49--??/91---??/34

3.blackmagicone-21------168------57/52,7-----?------66/63------?----56/53----94/92-------?----

4.Emocja----------21------170-----60,8/55,6-----------72/63------------56/50---96/87--37/34

5.złośniczka-------19------170-----61/58,3---95/94---68/64---80/75---54/52---96/93--??/33

6.hihi---------------22------174-----57,5-------96--------61------------------52-------92-------36

7.AGATkA_eSZ----20------166----70/65--93/93--70/65----90/82----61/58,5--106/102-40/38

8.MonikaZam-----16------174----76/71--------------??/76-----------------??/64---??/105---??/40

9.anulka0016---17----167----66/63-----93/92----75/71-----88/84----56/55----??/97-----??/34

[Emocja]

Napisane przez riddle92

Jezu, jaka ja jestem beznadziejna ^^ Najpierw mi się wydaje że może nawet wyglądam lepiej i w ogóle a chwilę potem widzę ten wielki, okropny, tłusty brzuch. I wtedy się łamię. Dzisiaj zjadłam 2 kromki chleba tostowego :/

Riddle, nie jesteś beznadziejna, nie myśl tak o sobie Dwie kromki chleba tostowego to nie tragedia Myśl pozytywnie

Napisane przez blackmagicone

No hej, ja jak zwykle poniedzialek zaczelam od kontroli Wlasciwie bez zmian, -0,3kg, takze dokladam nastepne 100kcal, dziennie bedzie 1700. Troche sie obiawiam, ze moze za szybko, moze waga pojdzie w gore? Ale to sie bede martwila za tydzien, jak waga pokaze wiecej.

Za szybko? Bardzo wątpię W końcu sama widzisz, że waga nadal spada, nie stoi w miejscu, ani nie idzie w górę, więc nie martw się na zapas, bo jest dobrze, moim zdaniem nawet cotygodniowe dodawanie 100 kcal nie zrobi wadze krzywdy..

[blackmagicone]

Napisane przez Emocja

Za szybko? Bardzo wątpię W końcu sama widzisz, że waga nadal spada, nie stoi w miejscu, ani nie idzie w górę, więc nie martw się na zapas, bo jest dobrze, moim zdaniem nawet cotygodniowe dodawanie 100 kcal nie zrobi wadze krzywdy..

W sumie masz racje Teraz tak pomyslalam, ze przeciez dodanie 100kcal, to wiecej o 700kcal na tydzien, a musialabym dolozyc 10x wiecej (teoretycznie), zeby przytyc 1kg.

[Emocja]

Napisane przez blackmagicone

W sumie masz racje Teraz tak pomyslalam, ze przeciez dodanie 100kcal, to wiecej o 700kcal na tydzien, a musialabym dolozyc 10x wiecej (teoretycznie), zeby przytyc 1kg.

Dokładnie A gdzie tam 1700 kcal na dzień ma się na przykład do 2700 Nie ma szans, waga się utrzyma bez problemu, najważniejsze dojść do zapotrzebowania Wiadomo, że mogą być wahania wagi z innych powodów niż przytycie, ale to w końcu inna bajka

[itrusta]

Hej dziewczyny
Nie myslcie sobie ze zapomnialam o was
Jesli chodzi o mnie to powoli ale skutecznie cm ida w dol, gorzej z kg ale co tam, wazne cm a nie waga
B rzadko tutaj wpadam bo najnormalniej nie mam czasu ...
Staram sie cwiczyc regularnie, dietkuje sobie takze, i moje samopoczucie dzieki temu jest o wiele lepsze...

Zerklam na tabele i musze powiedziec ze swietnie wam idzie
Za tydzien uaktualnie swoja, kurde mialysmy sie odchudzac tylko do grudnia a to juz tak nie dlugo, i co bedzie z tematem buuu
Pozdrawiam 3majce sie cieplo w te zimowe prawie ze dni

[hihi]

Napisane przez itrusta

Hej dziewczyny
Nie myslcie sobie ze zapomnialam o was

A ja juz myślałam, żeś nas opuściła na dobre!!!!

Cieszę się, że do przodu idzie, oby tak dalej

[Emocja]

Itrusta, miło Cię widzieć Ważne że są postępy
A co do grudnia, to już doszłyśmy do wniosku, że i tak będzie nasz

[MyLifeIsMusic]

mam pomysł.
oczywiscie w dniu naszego celu, czyli 3 grudnia watek nie zniknie nagła śmiercią.Bedziemy kontynuowały nasze "dchudzanko", zdrowe odwzywianko, itp itd. czyli wszystko co zwiazane jest z dotarciem do naszego celu, czyli WYMARZONEJ WAGI.
moja oferta: wszystkie wpiszemy nasza wage 3 grudnia, jesli ktos ma w tym dniu okres to tydzien później, zeby nie było fałszywych danych
nie wazne czy schudłysmy kilo, czy 5, wazne że udało nam sie cokolwiek zrzucic.
i prosze was dziewczyny które sie na poczatku tu wpisały i sa na tej "liscie" na pierwszej stronce, wpiszcie sie .

[anulka0016]

Dobry pomysł
Jestem za, i tak mam zamiar się odchudzać po grudniu jeszcze

[MonikaZmyślona]

Mnie też jeszcze sporo zostało
A skoro wątek nie umrze, to wage podam ( choc i tak sie nia zbytnio nie kieruje, ale jest jakims odzwierciedleniem postepow) 6 grudnia W Mikołajki
Zobaczymy, czy zrobię sbie prezent czy nie ..

[MyLifeIsMusic]

Napisane przez MonikaZmyślona

) 6 grudnia W Mikołajki

Zobaczymy, czy zrobię sbie prezent czy nie ..

jak sie dobrze sprawowaals to prezent bedzie A Co

[riddle92]

Ja też nie mam zamiaru przerywać wraz z nadejściem nowego roku

[Emocja]

Jasne, i tak nie zamierzam przerywać do czasu aż nie osiągnę wyznaczonego celu (na szczęście już niewiele zostało, ale końcówka zazwyczaj najwolniejsza ).

[MyLifeIsMusic]

dziewczyny a jak radzicie sobie przed okresem?
ja to normalnie słonia bym zjadła, no jem ładnie 1200 kcal, i tu nagle takiego apeetytu przed ciota dostaje że zjadlam z 3500 kcal, dzisiaj tak było
a wy jak to zajadacie ??(

[Emocja]

Napisane przez MyLifeIsMusic

dziewczyny a jak radzicie sobie przed okresem?
ja to normalnie słonia bym zjadła, no jem ładnie 1200 kcal, i tu nagle takiego apeetytu przed ciota dostaje że zjadlam z 3500 kcal, dzisiaj tak było
a wy jak to zajadacie ??(

To zależy - raz mam mega apetyt, a czasem wręcz przeciwnie Ale jak już mam ten nadmierny apetyt to po prostu sobie pozwalam zjeść więcej w ciągu całego dnia (najważniejsze, aby nie tłumić i wieczorem nie zajeść wszystkich nagromadzonych zachcianek). Chociaż dzięki zmianie odżywiania lepiej sobie radzę z zachciankami (albo moja silna wola urosła? ). Głowa do góry

Od dzisiaj mam żelazne postanowienie: biorę się solidnie za końcówkę diety i za przestrzeganie wszystkich zasad (no prawie ), żeby nie męczyć tych ostatnich 3kg przez najbliższe 3 miesiące I zwiększam ilość ćwiczeń. Niedużo zostało, ale ta końcówka jest strasznie oporna

[riddle92]

No u mnie niestety jeszcze nie końcówka.. :/ A jeśli chodzi o okres..hm.. zawsze pozwalam sobie wtedy na dwie kostki czekolady i np. kawałek batonika, i jakoś żyję ;P Do niczego więcej mnie nie ciągnie.. chociaż akurat mi się zaczął wczoraj okres i zgrzeszyłam tylko 1 kostką czekolady gorzkiej ;P A jeszcze ćwiczyłam, co zwykle pobudza moj apetyt ;P Więc jestem dumna z siebie

[anulka0016]

Napisane przez MyLifeIsMusic

dziewczyny a jak radzicie sobie przed okresem?
ja to normalnie słonia bym zjadła, no jem ładnie 1200 kcal, i tu nagle takiego apeetytu przed ciota dostaje że zjadlam z 3500 kcal, dzisiaj tak było
a wy jak to zajadacie ??(

Ja raz zjem dużo, raz mało zależy czy mnie ciągnie...ale jak mnie ciągnie to oo matko ostatnio podczas "odwiedzin ciotki" miałam taką ochotę na słodycze że zjadłam kitkata capuccino ale pycha był batony rzadko jem

[riddle92]

Mimo 'kobiecych dolegliwości', czuję się bardzo dobrze, więc lecę zrobić HIIT Ale mnie dzisiaj ciągnie do słodyczy.. ale się trzymam ;P

[anulka0016]

riddle trzymaj się trzymaj
Mnie dziś jakoś do jedzenie nie ciągnie specjanie, zjadłam tylko lekki obiad. Jestem po dyskotece i zawsze tak mam że w niedzielę czuję się...no nieciekawie, w tym mimo że jestem głodna mdli mnie czasem na widok jedzenia. I przeważnie wcinam coś lekkiego