364 dni do następnego Sylwestra! W 2013 moc będzie z nami!!! :)

[201706121151]

No i znowu Was opuściłam... Myślałam trochę o sobie, studiach, swoim życiu i w ogóle . Ale obiecuję, że postaram się teraz być z wątkiem na bieżąco. Przez te wakacje chyba zrobiłam się jeszcze bardziej leniwa, a czytanie długich postów mnie zabija

[Cdz]

hej Wam
wróciłam dziś z Maroko. Wyjazd bardzo udany. Było wesoło, sporo zobaczyłam, poznałam (troszkę) obcą kulturę . Kupiłam olej arganowy (będę olejować włosy i nakładać go na twarz), duuużo aromatycznych przypraw, herbat, imbryczek do herbaty, wisiory, typową, marokańską lampę.
Było naprawdę fajnie, poznałam przesympatyczną parę (z przystojnym mężczyzną ) niestety nie było żadnego wolnego faceta na horyzoncie
jak wylatywaliśmy to zrobiło mi się strasznie przykro, że to już koniec, że kończy się to, na co czekałam okrągły rok. Aż łzy stanęły mi w oczach.
Ta dziewczyna (poznana para) była jak laleczka. Śliczna, super włosy, zadbana, szczuplutka, dziewczęca, uśmiechnięta, kontaktowa, super ciuchy. Aż zachciało mi się dbać o siebie - chyba muszę zainwestować trochę pieniędzy, chociaż nie wiem czy można mi jeszcze pomóc twarzy przecież nie zmienię...
ale mogłabym schudnąć, może zmienić fryzurę, kolor włosów?

ehh.. troszkę taki powyjazdowy smuteczek mnie łapie... czemu nikt mnie nie chce...
(chociaż dwóch chciało mi oddać swoje serce - jeden był nawet do rzeczy, ciało pięknie wymodelowane i wytatuowane, proste, ładne zęby, włosy nieco dłuższe, spięte z tyłu (jak nie jestem zwolenniczką takich fryzur to on wyglądał w niej mega ) generalnie bardzo przystojny facet, ale no przecież wiadomo, że chodziło tylko o jedno... )
co u Was???

[201706121151]

Napisane przez Cdz

Było naprawdę fajnie, poznałam przesympatyczną parę (z przystojnym mężczyzną ) niestety nie było żadnego wolnego faceta na horyzoncie
jak wylatywaliśmy to zrobiło mi się strasznie przykro, że to już koniec, że kończy się to, na co czekałam okrągły rok.

Maroko! Wow, z chęcią bym się wybrała. Też mi zawsze jakoś tak smutno pod koniec takich wyjazdów .

Napisane przez Cdz

ehh.. troszkę taki powyjazdowy smuteczek mnie łapie... czemu nikt mnie nie chce...
(chociaż dwóch chciało mi oddać swoje serce - jeden był nawet do rzeczy, ciało pięknie wymodelowane i wytatuowane, proste, ładne zęby, włosy nieco dłuższe, spięte z tyłu (jak nie jestem zwolenniczką takich fryzur to on wyglądał w niej mega ) generalnie bardzo przystojny facet, ale no przecież wiadomo, że chodziło tylko o jedno... )
co u Was???

Typowe południowe przygody . Ale nie marudź, ci faceci na pewno na chwilę poprawili Twoją ocenę. To chyba zawsze tak jest. Sama byłam zauroczona jakiś czas temu w Arabie, ale na niego nie dam złego słowa powiedzieć, to dobry człowiek był.

Ta powakacyjna depresja pewnie przejdzie Ci za dwa dni. Nie chcę Cię załamywać, ale chęć do poprawy siebie pewnie też .

[dioneja]

Napisane przez LaFleurBlanche

No i znowu Was opuściłam... Myślałam trochę o sobie, studiach, swoim życiu i w ogóle . Ale obiecuję, że postaram się teraz być z wątkiem na bieżąco. Przez te wakacje chyba zrobiłam się jeszcze bardziej leniwa, a czytanie długich postów mnie zabija

To do roboty . Kolejnego opuszczenia nie wybaczymy - chyba że ważny powód znajdziesz .

Napisane przez Cdz

hej Wam
wróciłam dziś z Maroko. Wyjazd bardzo udany. Było wesoło, sporo zobaczyłam, poznałam (troszkę) obcą kulturę . Kupiłam olej arganowy (będę olejować włosy i nakładać go na twarz), duuużo aromatycznych przypraw, herbat, imbryczek do herbaty, wisiory, typową, marokańską lampę.
Było naprawdę fajnie, poznałam przesympatyczną parę (z przystojnym mężczyzną ) niestety nie było żadnego wolnego faceta na horyzoncie
jak wylatywaliśmy to zrobiło mi się strasznie przykro, że to już koniec, że kończy się to, na co czekałam okrągły rok. Aż łzy stanęły mi w oczach.
Ta dziewczyna (poznana para) była jak laleczka. Śliczna, super włosy, zadbana, szczuplutka, dziewczęca, uśmiechnięta, kontaktowa, super ciuchy. Aż zachciało mi się dbać o siebie - chyba muszę zainwestować trochę pieniędzy, chociaż nie wiem czy można mi jeszcze pomóc twarzy przecież nie zmienię...
ale mogłabym schudnąć, może zmienić fryzurę, kolor włosów?

Masz jakieś foty z Maroko ? Z chęcią bym sobie pooglądała jakieś widoki . I zazdroszczę oleju arganowego oraz tych wszystkich herbatek .
Jak będę miała kasę też sobie wylecę do Maroko, albo Hiszpanii, albo gdzieś .

Napisane przez Cdz

ehh.. troszkę taki powyjazdowy smuteczek mnie łapie... czemu nikt mnie nie chce...
(chociaż dwóch chciało mi oddać swoje serce - jeden był nawet do rzeczy, ciało pięknie wymodelowane i wytatuowane, proste, ładne zęby, włosy nieco dłuższe, spięte z tyłu (jak nie jestem zwolenniczką takich fryzur to on wyglądał w niej mega ) generalnie bardzo przystojny facet, ale no przecież wiadomo, że chodziło tylko o jedno... )

Zależy z jakim ty podejściem byś do tego człowieka podchodziła. Zawsze też możesz chcieć tylko się 'zabawić' a kto wie czy jakieś większe uczucie by się nie zrodziło .

Napisane przez Cdz

co u Was???

U mnie nadal cała noga w gipsie. Głupieje już .

[Cdz]

Napisane przez LaFleurBlanche

Maroko! Wow, z chęcią bym się wybrała. Też mi zawsze jakoś tak smutno pod koniec takich wyjazdów .

tak to już chyba jest

Napisane przez LaFleurBlanche

Typowe południowe przygody . Ale nie marudź, ci faceci na pewno na chwilę poprawili Twoją ocenę. To chyba zawsze tak jest. Sama byłam zauroczona jakiś czas temu w Arabie, ale na niego nie dam złego słowa powiedzieć, to dobry człowiek był.

trochę poprawili jeden był naprawdę fajny, ale chyba polecał na moje kolczyki w ciele, które jednak były jakimś szokiem dla tamtejszej ludności ( o dziwo)

Napisane przez LaFleurBlanche

Ta powakacyjna depresja pewnie przejdzie Ci za dwa dni. Nie chcę Cię załamywać, ale chęć do poprawy siebie pewnie też .

też się tego obawiam

Napisane przez dioneja

Masz jakieś foty z Maroko ? Z chęcią bym sobie pooglądała jakieś widoki . I zazdroszczę oleju arganowego oraz tych wszystkich herbatek .
Jak będę miała kasę też sobie wylecę do Maroko, albo Hiszpanii, albo gdzieś .

mam mam - jak zgram na kompa to może utworze jakiś katalog na picassie i Wam pokażę

Napisane przez dioneja

Zależy z jakim ty podejściem byś do tego człowieka podchodziła. Zawsze też możesz chcieć tylko się 'zabawić' a kto wie czy jakieś większe uczucie by się nie zrodziło .

Jasne, że tak. Ale bałabym się umówić z jakimś Arabem - oni mają inne wartości i zasady. Zresztą ja nie szukam jednorazowych przygód - a już z pewnością nie za granicą

Napisane przez dioneja

U mnie nadal cała noga w gipsie. Głupieje już .

za ile zdejmujesz?

przede mną organizacja panieńskiego- niestety nie wyjedziemy nad morze i nie wyjdziemy do żadnego klubu gdyż ponieważ... panna młoda złamała nogę!

[201706121151]

Napisane przez dioneja

To do roboty . Kolejnego opuszczenia nie wybaczymy - chyba że ważny powód znajdziesz .

Postaram się!

Napisane przez dioneja

U mnie nadal cała noga w gipsie. Głupieje już .

Nie czytałam wcześniejszych postów, ale co się stało???

Napisane przez Cdz

mam mam - jak zgram na kompa to może utworze jakiś katalog na picassie i Wam pokażę

Czekamy .

Napisane przez Cdz

Jasne, że tak. Ale bałabym się umówić z jakimś Arabem - oni mają inne wartości i zasady. Zresztą ja nie szukam jednorazowych przygód - a już z pewnością nie za granicą

Umawiałam się z Arabem, nie było strasznie - wręcz przeciwnie . Ale to nie był Arab z nadmorskiej miejscowości, kurortu, w którym ciągle przewijają się nowe Europejki .
Oni też potrafią być "normalni" (Boże, źle to brzmi ), ale muszę przyznać, że w jakimkolwiek kurorcie byłam, wszyscy byli wyuczeni tandetnego sposobu na podryw i liczyli tylko na jedno .

Napisane przez Cdz

przede mną organizacja panieńskiego- niestety nie wyjedziemy nad morze i nie wyjdziemy do żadnego klubu gdyż ponieważ... panna młoda złamała nogę!

Pech, przed samym ślubem?!

[CarmineRose]

Dzisiaj miałam taki całkiem przyjemny dzień. Poproszono mnie o dowód, jakiś facet zagaił do mnie niby odnośnie domu, inny którego mijałam (40+) powiedział, że jestem najładniejszą dziewczyną jaką widział (tiiaaa). Wiem, wiem... pewnie co drugiej mijanej dziewczynie tak wciskał, ale mimo to miło mi się zrobiło i przez całą drogę szłam z bananem na twarzy Byłam ze znajomymi nad wodą, potem w barze, wygrałam w karty 3 piwa . Fajny dzień... gdyby nie ta pustka, w miejscu gdzie powinno bić serce

Napisane przez Cdz

mam mam - jak zgram na kompa to może utworze jakiś katalog na picassie i Wam pokażę

Czekam niecierpliwie. Maroko to jedno z moich marzeń.

Napisane przez Cdz

ehh.. troszkę taki powyjazdowy smuteczek mnie łapie... czemu nikt mnie nie chce...

Mnie i bez wyjazdów takie rzeczy łapią

Napisane przez Cdz

.. panna młoda złamała nogę!

... że co

Napisane przez Cdz

Jasne, że tak. Ale bałabym się umówić z jakimś Arabem - oni mają inne wartości i zasady. Zresztą ja nie szukam jednorazowych przygód - a już z pewnością nie za granicą

Dokładnie. Oni są chętni na takie turnusowe przygody. Co im to szkodzi.

Napisane przez LaFleurBlanche

Oni też potrafią być "normalni" (Boże, źle to brzmi ), ale muszę przyznać, że w jakimkolwiek kurorcie byłam, wszyscy byli wyuczeni tandetnego sposobu na podryw i liczyli tylko na jedno .

Ja się już naczytałam tylu historii o tego typu małżeństwach mieszanych, że nigdy bym się w to nie pakowała. Niby wszystko pięknie, ale do pewnego momentu... Wystarczy jeden wyjazd za granicę, do jego ojczyzny a kobieta widzi ile jest warta.. Oczywiście to nie reguła, ale dość częsta prawidłowość.

Napisane przez LaFleurBlanche

Ta powakacyjna depresja pewnie przejdzie Ci za dwa dni. Nie chcę Cię załamywać, ale chęć do poprawy siebie pewnie też .

Coś w tym jest

Napisane przez dioneja

Jak będę miała kasę też sobie wylecę do Maroko, albo Hiszpanii, albo gdzieś .

Turlam się ze łzami w oczach nigdy nie mam kasy

Napisane przez dioneja

U mnie nadal cała noga w gipsie. Głupieje już .

Ile Ci zostało. Chyba bym kręćka dostałam gdyby mi ktoś gips zafundował. Jak sobie dajesz radę?

A ten kawałek mnie bawi od kilku dni :
http://www.youtube.com/watch?v=BZu69_ouc-U

[dioneja]

Napisane przez Cdz

mam mam - jak zgram na kompa to może utworze jakiś katalog na picassie i Wam pokażę

Czekam z niecierpliwością

Napisane przez Cdz

Jasne, że tak. Ale bałabym się umówić z jakimś Arabem - oni mają inne wartości i zasady. Zresztą ja nie szukam jednorazowych przygód - a już z pewnością nie za granicą

Mam znajome, które jadą tylko po to . Więc szczerze powiedziawszy mało co mnie już chyba zdziwi :P. Jedna raz nawet twierdziła, że chce wyjechać i sobie dzieciaka za granicą, na wczasach, zrobić... jestem ciekawa czy jej się uda .

Napisane przez Cdz

za ile zdejmujesz?

W środę . Co prawda gips na ortezę mam zamienić i nadal o kulach ale zawsze już chociaż zgiąć nogę będę mogła... i się podrapać pod kolanem .

Napisane przez Cdz

przede mną organizacja panieńskiego- niestety nie wyjedziemy nad morze i nie wyjdziemy do żadnego klubu gdyż ponieważ... panna młoda złamała nogę!

Współczuje pannie młodej... Na swoim weselu też w gipsie będzie czy już jej zdejmą?

Napisane przez LaFleurBlanche

Nie czytałam wcześniejszych postów, ale co się stało???

Będąc na praktykach w Warszawie skręciłam rzepkę. Tylko już do tego stopnia, że musiałam ją sama własnoręcznie wpychać na swoje miejsce bo sama tego nie chciała już zrobić... A jako, że już kolejne zwichnięcie to ambitnie lekarz stwierdził, że gips i nie dał się od tego pomysłu odwieść (co z tego, że upały 30+ stopni i kolano, które może jeszcze puchnąć...).

Napisane przez LaFleurBlanche

Umawiałam się z Arabem, nie było strasznie - wręcz przeciwnie . Ale to nie był Arab z nadmorskiej miejscowości, kurortu, w którym ciągle przewijają się nowe Europejki .
Oni też potrafią być "normalni" (Boże, źle to brzmi ), ale muszę przyznać, że w jakimkolwiek kurorcie byłam, wszyscy byli wyuczeni tandetnego sposobu na podryw i liczyli tylko na jedno .

Zależy w sumie na kogo i gdzie się trafi. Są czasem przypadki, że jakiś porządny się trafi .

Napisane przez CarmineRose

Dzisiaj miałam taki całkiem przyjemny dzień. Poproszono mnie o dowód, jakiś facet zagaił do mnie niby odnośnie domu, inny którego mijałam (40+) powiedział, że jestem najładniejszą dziewczyną jaką widział (tiiaaa). Wiem, wiem... pewnie co drugiej mijanej dziewczynie tak wciskał, ale mimo to miło mi się zrobiło i przez całą drogę szłam z bananem na twarzy Byłam ze znajomymi nad wodą, potem w barze, wygrałam w karty 3 piwa . Fajny dzień... gdyby nie ta pustka, w miejscu gdzie powinno bić serce

Zawsze miło jest usłyszeć od kogoś komplement. Nawet od nieznajomego faceta, który mówi to dużej ilości kobiet. A sprzedawczynie w sklepie, często nieświadomie prosząc o dowód, poprawiają humor.

Napisane przez CarmineRose

Ile Ci zostało. Chyba bym kręćka dostałam gdyby mi ktoś gips zafundował. Jak sobie dajesz radę?

W sumie tylko dwa dni z dwóch tygodni. Nie wiem jak wytrzymałam, głupieje już. Nawet po chałupie nie można w spokoju sobie "pochodzić" bo jest ryzyko, że zaraz któreś z rodziców wpadnie i da ochrzan, że nogę przemęczam. Dodatkowo jeszcze mi się gips tak osuwa, że w to zgięcie między łydką a stopą mnie naciska i cała stopa zaczyna boleć. A siedzieć albo leżeć też mam dość bo ileż można. Nawet takiego leniwca jak ja cztery litery już bolą i jedyne czego pragnę to gdzieś się przejść.

Napisane przez CarmineRose

A ten kawałek mnie bawi od kilku dni :
http://www.youtube.com/watch?v=BZu69_ouc-U

Tytuł piosenki strasznie mi się podoba. Piosenka taka "porozstaniowa", ewentualnie na swoje wkurzenie na faceta .

[201706121151]

Napisane przez CarmineRose

Ja się już naczytałam tylu historii o tego typu małżeństwach mieszanych, że nigdy bym się w to nie pakowała. Niby wszystko pięknie, ale do pewnego momentu... Wystarczy jeden wyjazd za granicę, do jego ojczyzny a kobieta widzi ile jest warta.. Oczywiście to nie reguła, ale dość częsta prawidłowość.

Ja słyszałam różne historie, i dobre i złe, trochę się o tym dowiedziałam od ludzi, którzy mieli styczność z takimi ludźmi, sami byli w podobnych związkach i od tego momentu myślenie mi się trochę zmieniło. Ale wiadomo, że trzeba być bardzo ostrożnym (to w sumie z każdym facetem - my to chyba dobrze wiemy ).

Napisane przez CarmineRose

Turlam się ze łzami w oczach nigdy nie mam kasy

Skąd ja to znam .

Napisane przez dioneja

Mam znajome, które jadą tylko po to . Więc szczerze powiedziawszy mało co mnie już chyba zdziwi :P. Jedna raz nawet twierdziła, że chce wyjechać i sobie dzieciaka za granicą, na wczasach, zrobić... jestem ciekawa czy jej się uda .

CO Pogrubione - ale myślę, że o to nietrudno .

Napisane przez dioneja

Będąc na praktykach w Warszawie skręciłam rzepkę. Tylko już do tego stopnia, że musiałam ją sama własnoręcznie wpychać na swoje miejsce bo sama tego nie chciała już zrobić... A jako, że już kolejne zwichnięcie to ambitnie lekarz stwierdził, że gips i nie dał się od tego pomysłu odwieść (co z tego, że upały 30+ stopni i kolano, które może jeszcze puchnąć...).

Bardzo współczuję . Ale może to przynajmniej pomoże tej nodze, np. przy kolejnym zwichnięciu .

[CarmineRose]

Co tam u Was słychać. Ja nadal pedałuję Za to nie napisałam nawet pół zdania pracy mgr. Nie zaczęłam zakuwać na egzaminy wrześniowe. Pracy nadal na horyzoncie nie ma. Chłopy uciekają na mój widok.

Mój plan podbicia świata ogranicza się do pkt. 1 : A żeby podbić świat należy dobrze się wyspać

Napisane przez dioneja

Mam znajome, które jadą tylko po to . Więc szczerze powiedziawszy mało co mnie już chyba zdziwi :P. Jedna raz nawet twierdziła, że chce wyjechać i sobie dzieciaka za granicą, na wczasach, zrobić... jestem ciekawa czy jej się uda . .

A to niezły plan na życie. Mieć alimenty wypłacane w ejro. Chyba się nad tym zastanowię, tylko niech mi ktoś wpierw zasponsoruje zagraniczne wakacje.

Napisane przez dioneja

... i się podrapać pod kolanem .

Szczyt marzeń

Napisane przez dioneja

A sprzedawczynie w sklepie, często nieświadomie prosząc o dowód, poprawiają humor.

A może to jest takie podchwytliwe - ekspedientka wie jak poprawić humor, a my kojarząc dobry humor z zakupami w sklepie będziemy częściej do tego sklepu zaglądać. naczytałam się teorii spiskowych, wybaczcie

Napisane przez dioneja

Tytuł piosenki strasznie mi się podoba. Piosenka taka "porozstaniowa", ewentualnie na swoje wkurzenie na faceta .

mnie ona codziennie buja

Napisane przez LaFleurBlanche

Skąd ja to znam .

Czy istnieje jakiś patron/patronka bankrutów.

[Cdz]

u mnie ostatnio coś dziwnego się dzieje...
w pt był panieński koleżanki. Poprosiłam kolegę mojego exa żeby przyszedł i zrobił nam zdjęcia. Tego chłopaka widziałam 4 razy w życiu (raz na weselu, na którym jakoś dziwnie się do mnie przystawiał chociaż był z dziewczyną). No i przyszedł. Wodził za mną wzrokiem, kilka razy mnie przytulił, raz mnie złapał (tak trochę nie do końca) za piersi! tj tak z boku, ale jednak! troszkę wypiłam więc potraktowałam to jako żart, pokiwałam palcem karcąco i się uśmiechnęłam.
On mieszka ze swoją dziewczyną (i jej rodzicami) i... wczoraj zaczęliśmy pisać na fb. Pisaliśmy kilka godzin... i on jest bardzo bezpośredni. BARDZO!
sugerował seks, że niby moglibyśmy się spotkać w innym celu ale potem rozmowa zeszła tylko na JEDEN temat co i jak by ze mną zrobił! Ależ mnie to peszyło!
no ale jakoś ucięłam rozmowe, bo była już godzina 2. Aż boję się zrobić dziś dostępna na fb

Dziś po raz pierwszy goniła mnie policja na sygnale. Policjant wysiadł z samochodu i pyta co to było. Ja na to, że nie wiem. Zmęczona jestem, śpieszę się. Dokumenciki. Sprawdzali coś w swoim wozie. ok- wraca i mówi: 250zł i 5 punktów. ILE??? Panie przecież ja mam 0 punktów, jeżdzę wolno, staram się, nie da się jakiegoś pouczenia?? Poszedł do drugiego. Znów siedzieli z 5 minut, wysiada drugi policjant. 'No i co teraz"- pyta. Ja: to ja pytam co teraz?
Niech pani na drugi raz uważa (i oddaje mi dokumenty) upiekło mi się! DD

Wracając do domu pomyślałam, że zajrzę zapisać się na angielski. Wysiadam z samochodu a tu kolega Exa. Zatrzymał się, cześć -cześć. Widziałam go ze 2-3 razy w życiu. Pogadaliśmy z pół godziny żartując, śmiejąc się. Nikt "o nic" nie pytał. Doskonale widział, ze przyjechałam na angielski (a to ciekawe, że człowiek, którego widziałam 3 razy wie co mogę robić na danej ulicy).

Dziwne to wszystko...

[Cdz]

Już nikt tu nie zagląda?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CarmineRose]

Napisane przez Cdz

Już nikt tu nie zagląda?

Ja jestem Tylko, że u mnie zastój i nie chcę pisać i zanudzać Was stałym tematem.

Wczoraj byłam na ściance wspinaczkowej. Nie podejrzewałam, że to aż takie męczące. Reklamowali tę akcję przystojnymi instruktorami, ale ich chyba pochowali po piwnicach... Jeden miał potencjał ( tak za 10 lat), bo wyglądał jakby ledwo zakrztusił się pełnoletnością
Przynajmniej ruszyłam tyłek do ludzi.

Napisane przez Cdz

No i przyszedł. Wodził za mną wzrokiem, kilka razy mnie przytulił, raz mnie złapał (tak trochę nie do końca) za piersi! tj tak z boku, ale jednak! troszkę wypiłam więc potraktowałam to jako żart, pokiwałam palcem karcąco i się uśmiechnęłam.

Przez długie lata takie zachowanie traktowałam jak żart, ale się skończyło. W końcu, jakiś czas temu dotarło do mnie, że żadne łapanie, dotykanie, klepanie żartem nie jest - jeżeli nie robi tego mój osobisty facet. Każdy inny dostaje po łapach albo w pusty łeb.

Akcja z władzą - bezcenna Da się, da się.

Ale jak tam panieński. Jak mniej więcej wyglądał? Tematyczny? W barze? Co, jak, kto i ile dałyście za striptizera

Napisane przez Cdz

Nikt "o nic" nie pytał. Doskonale widział, ze przyjechałam na angielski (a to ciekawe, że człowiek, którego widziałam 3 razy wie co mogę robić na danej ulicy).
Dziwne to wszystko...

Wcale nie dziwne. Ex ma szpiegów

Ja zaliczam kolejny serial. Tym razem padło na "Czystą krew". Ogląda któraś?
Bo muszę skonsultować mój gust
Nie rozumiem fenomenu Stephena Moyer - kompletnie antyprzystojny... za to Alexander Skarsgard -193 centymetry seksu

[Cdz]

Napisane przez CarmineRose

Ja jestem Tylko, że u mnie zastój i nie chcę pisać i zanudzać Was stałym tematem.

e tam. Ty potrafisz pisać w taki sposób, że spadam z krzesła

Napisane przez CarmineRose

Wczoraj byłam na ściance wspinaczkowej. Nie podejrzewałam, że to aż takie męczące. Reklamowali tę akcję przystojnymi instruktorami, ale ich chyba pochowali po piwnicach... Jeden miał potencjał ( tak za 10 lat), bo wyglądał jakby ledwo zakrztusił się pełnoletnością

to jest sport dla mega wysportowanych ludzi z mega kondycją - ja odpadam na starcie

może za drugim razem wyjdą z tych piwnic? albo bierz tego młodziaka - wychowasz sobie go jak będziesz chciała

Napisane przez CarmineRose

Przez długie lata takie zachowanie traktowałam jak żart, ale się skończyło. W końcu, jakiś czas temu dotarło do mnie, że żadne łapanie, dotykanie, klepanie żartem nie jest - jeżeli nie robi tego mój osobisty facet. Każdy inny dostaje po łapach albo w pusty łeb.

ja w zasadzie miałam nadzieję, że będzie 'leciał' na mnie. Trochę mi o to chodziło mam dziką satysfakcję, że koledzy exa lecą na mnie. Dziwne trochę, ale tak mam

Napisane przez CarmineRose

Akcja z władzą - bezcenna Da się, da się.

już drugi raz mi się upiekło ale ciiii

Napisane przez CarmineRose

Ale jak tam panieński. Jak mniej więcej wyglądał? Tematyczny? W barze? Co, jak, kto i ile dałyście za striptizera

A jakoś tak bez fajerwerków. Było nas 10 dziewczyn, kilka z nich nie piło. Panna młoda ze złamaną nogą. Były 3 konkursy, dziewczyny trochę potańczyły. Były zdjęcia, catering. Striptizera brak - chociaż może z perspektywy czasu- można było zamówić... Było wesoło ale tak koło północy atmosfera umarła. Może dlatego, że to był pt i każda była zmęczona? tego nie wiem... ale jak panna młoda zdejmie gips, to ruszamy do Sopotu odbić sobie

Napisane przez CarmineRose

Wcale nie dziwne. Ex ma szpiegów

trochę mnie zdziwiło, że ten 'szpieg', którego widziałam 3-4 raz w życiu wiedział co robię na danej ulicy.. być może razem będziemy chodzić na angielski. Ex na pewno się o tym dowie .
Ten kolega też jest taki... 'bardzo do mnie'. Ja potrafię zachować twarz i zachowywać się normalnie i nie udaję, że kogoś nie znam. Jestem fajną dziewczyną - i niech teraz żałuje że mnie zostawił o!

Napisane przez CarmineRose

Ja zaliczam kolejny serial. Tym razem padło na "Czystą krew". Ogląda któraś?
Bo muszę skonsultować mój gust
Nie rozumiem fenomenu Stephena Moyer - kompletnie antyprzystojny... za to Alexander Skarsgard -193 centymetry seksu

nie... nie oglądam, ale spradziłam tych mężczyzn- Stephen dla mnie jest koszmarny ale Alexander... o.... no dosłownie 193 centymetry seksu !!!!

[CarmineRose]

Napisane przez Cdz

e tam. Ty potrafisz pisać w taki sposób, że spadam z krzesła

Chyba wena na mnie tyłek wypięła

Napisane przez Cdz

to jest sport dla mega wysportowanych ludzi z mega kondycją - ja odpadam na starcie

E tam. Nie było tak źle. Moje kończyny wyglądają niczym zapożyczone od niedokarmionego pierwszoklasisty, a dałam radę. Tam po tych ściankach taka dzieciarnia śmigała, że wstydem byłoby nie wyjść... no!

Napisane przez Cdz

może za drugim razem wyjdą z tych piwnic? albo bierz tego młodziaka - wychowasz sobie go jak będziesz chciała

Coś w tym jest... Część moich potrzydziestkowych koleżanek inwestuje w młody inwentarz

Napisane przez Cdz

ja w zasadzie miałam nadzieję, że będzie 'leciał' na mnie. Trochę mi o to chodziło mam dziką satysfakcję, że koledzy exa lecą na mnie. Dziwne trochę, ale tak mam

Niech lecą, niech lecą... ale żeby się rozwalali o szklaną ścianę. Też lubię zainteresowanie ze strony płci słabszej, ale ich rękoczyny z reguły prowokują moje rękoczyny
Chociaż ostatnio, mój znajomy (kumpel Ex'a) co impreza przejawia jakieś dziwne zainteresowanie moją osobą. Niby to miłe, ale:
primo: dotyczy to tylko sytuacji napędzanych alkoholem.
secundo: kiedyś już miałam z nim jakieś dziwne akcje, nie wypaliło, bo pojawił się Ex
tertio: facet jest pies na baby
quatro: wchodzi w relacje, które z góry są skazane na klęskę (czyt.: mężatki, duża odległość, byłe kumpli albo obecne)
więc sumując, mimo iż ładnie mu z oczu po procentach patrzy, raczej siano z tego będzie.

Napisane przez Cdz

już drugi raz mi się upiekło ale ciiii

wiesz jak to mówią... do trzech razy sztuka

Napisane przez Cdz

Ten kolega też jest taki... 'bardzo do mnie'. Ja potrafię zachować twarz i zachowywać się normalnie i nie udaję, że kogoś nie znam. Jestem fajną dziewczyną - i niech teraz żałuje że mnie zostawił o!

Korzystaj, a jakże. Niech widzi co stracił.
Ja nieco powątpiewam w swoją "fajność", ale Tobie gratuluję tego, w końcu pozytywnego myślenia Na prawdę. Cieszę się, że stanęłaś na nogi i już z optymizmem patrzysz na świat !!

Mi się znowu wspólna impreza szykuje Ostatnio widziałam fotę Ex'a z jakiejś imprezy... i gapiłam się na nią w poszukiwaniu bodźca, który sprawił, że ten koleś w ogóle mi się kiedykolwiek podobał Może jest tylko niefotogeniczny, ale mam nadzieje, że faktycznie już tak niekorzystnie wygląda w realu

Napisane przez Cdz

nie... nie oglądam, ale spradziłam tych mężczyzn- Stephen dla mnie jest koszmarny ale Alexander... o.... no dosłownie 193 centymetry seksu !!!!

Serial jest coraz bardziej absurdalny. Główna bohaterka (notabene o imieniu: Sookie ) puszcza się z każdym nowym mięsem w mieście.
No, ale dla Alexandra warto

[dioneja]

Napisane przez CarmineRose

Ja zaliczam kolejny serial. Tym razem padło na "Czystą krew". Ogląda któraś?
Bo muszę skonsultować mój gust
Nie rozumiem fenomenu Stephena Moyer - kompletnie antyprzystojny... za to Alexander Skarsgard -193 centymetry seksu

Swego czasu oglądałam . Wiem, że skończyłam jakoś piąty sezon i czekałam na kolejny, a później o nim... zapomniałam :P.
Mi się również Stephen Moyer nie podobał. Ale też nie mogłam patrzeć na tego Alexandra Skarsgard . Jakoś blondyni wydają mi się "blee". Z całego serialu, z płci męskiej oczywiście:P, najbardziej podobał mi się Joe Manganiello - choć już w ostatnim sezonie chyba był już trochę zapuszczony, że z chęcią włosy bym mu skróciła :P.


A co tam u Was dziewczęta ? Ja ostatnio przechodzę manie dotyczącą świec zapachowych, wosków z Yankee Candle itp. Tyle kasy puszczam z dymem :P - ale przynajmniej ładnie pachnie ten 'dym' .

[Cdz]

Ja z chęcią przepuściłabym trochę kasy 'z dymem', ale jestem kompletnie spłukana...
Było wesele koleżanki- poszłam oczywiście sama, ale było całkiem fajnie co prawda jakoś nikt mnie nie poderwał, ani nie wyrywał do tańca, ale generlanie dobrze się bawiłam.

Spotkałam się ze swoim eksem, spotkanie proponuje chłopak, z którym wcale nie chcę się spotykać, a w pracy zebrałam opier-papier
tyle o mnie...
co u Was?
szkoda, że wątek umiera... myślałam, że spędzimy razem sylwestra....

[wiolusia00]

U mnie? Pierwsze dni typowo jesienne, a ja juz sie rozchorowalam. Raczej bez antybiotyku sie nie obejdzie, bo juz zupelnie glos mi odebralo.
Mam prace, w ktorej nie moge doprosic sie umowy Dlatego we wtorek ide sie spytac o prace w innym miejscu.
A 6-8 bylam nad morzem, mialam swietna pogode. Opalilam sie ladnie

[Cdz]

Napisane przez wiolusia00

U mnie? Pierwsze dni typowo jesienne, a ja juz sie rozchorowalam. Raczej bez antybiotyku sie nie obejdzie, bo juz zupelnie glos mi odebralo.
Mam prace, w ktorej nie moge doprosic sie umowy Dlatego we wtorek ide sie spytac o prace w innym miejscu.
A 6-8 bylam nad morzem, mialam swietna pogode. Opalilam sie ladnie

tia... często tak jest szukaj innej pracy, bo nie można być ufnym wobec pracodawców.
Ale Ci fajnie też by pojechała chociaż na weekend...

[wiolusia00]

Napisane przez Cdz

tia... często tak jest szukaj innej pracy, bo nie można być ufnym wobec pracodawców.
Ale Ci fajnie też by pojechała chociaż na weekend...

Noo bardzo fajne miejsce mialam, tam gdzie nocowalismy. Z balkonu mielismy widok na morze

[CarmineRose]

Witam się

Napisane przez dioneja

Mi się również Stephen Moyer nie podobał. Ale też nie mogłam patrzeć na tego Alexandra Skarsgard . Jakoś blondyni wydają mi się "blee".

Ja przechodziłam kilka razy przez fazy: "blondyni", "bruneci", "ciemne oczy", "dołeczki"... Że też akurat jak mnie najdzie jedna faza to się pojawiają okazy z innych - na które wówczas jestem nieczuła. Źle to natura wymyśliła. Nauczona doświadczeniem teraz nie patrzę na twarz tylko na portfel <joke>

Napisane przez dioneja

Tyle kasy puszczam z dymem :P - ale przynajmniej ładnie pachnie ten 'dym' .

U mnie bieda, capi kadzidełkami, ewentualnie żarciem z kuchni

Napisane przez Cdz

Spotkałam się ze swoim eksem, spotkanie proponuje chłopak, z którym wcale nie chcę się spotykać,

Pociągnij proszę ten wątek...

Napisane przez Cdz

szkoda, że wątek umiera... myślałam, że spędzimy razem sylwestra....

Zacznę od tego, że nikt nie umiera , po drugie mimo zacnego towarzystwa - to ja nam życzę abyśmy się spotkały w pierwszym dniu nowego roku, coby każda z nas miała upojnego Sylwka w realu

Napisane przez wiolusia00

U mnie? Pierwsze dni typowo jesienne, a ja juz sie rozchorowalam. Raczej bez antybiotyku sie nie obejdzie, bo juz zupelnie glos mi odebralo.

Już choroby i to tak zaawansowane. Matko boska, jeszcze kalendarz lata się trzyma. Zdrowiej...

W weekend byłam na urodzinach, kolejnej koleżance 30stka stuknęła. Zaczynają mnie nudzić już te imprezy. Ludzie są fajni, ale ciągle Ci sami.

[201607050913]

Słuchajcie, Sylwester się zbliża

Jak chciałybyście go spędzić? To znaczy nie chodzi o samą imprezę, bardziej symbolicznie, co byście chciały do tego czasu osiągnąć

[Cdz]

Napisane przez CarmineRose

Pociągnij proszę ten wątek...

a co tu ciągnąć
- na weselu jedna dziewczyna była z kumplem, który jest singlem. Ma na swoim koncie zawód miłosny, kupno mieszkania na spółkę z dziewczyną, która go zdradziła i zostawiła. Miły, uprzejmy, był wyraźnie zainteresowany. Ja unikałam kontaktu, żeby 'sobie nie pomyślał', no ale po kilku dniach zaproponował spotkanie. Nie chcę mu robić nadziei i samej się męczyć, więc będąc fair postanowiłam odmówić.
- ex. Pewnego dnia napisał do mnie smsa czy u mnie wszystko ok, bo miał zły sen. Na drugi dzień odpowiedziałam, że jest ok. Znów napisał- ja nie odpisałam. Po jakimś tygodniu, może dłużej znów napisał. Nawet nie pamiętam czego chciał, ale od słowa do słowa zapytałam czego on jeszcze chce ode mnie. Powiedział, że ma nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy i normalnie porozmawiamy. Chciałam pokazać klasę i postanowiłam się spotkać. Był zdenerwowany. Przeprosił, ale nie tłumaczył swojego zachowania gdyż ponieważ... sam nie potrafi zrozumieć swojego zachowania
pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Byłam ładnie ubrana, umalowana, uśmiechnięta, nie dałam po sobie poznać jak bardzo mnie to bolało- to chyba go dobiło - zobaczył co stracił
Na drugi dzień podziękował za spotkanie i powiedział, że gdybym chciała kiedykolwiek się spotkać to żeby powiedziała bo on nie chce się narzucać. Milczałam.
Kolejnego dnia napisał raz jeszcze- tym razem z propozycją spotkania. Odmówiłam. Powiedziałam, że mogę pójść do kina, na pizzę, ale tylko na stropie koleżeńskiej i że do niego nie wrócę.
Powiedział, że mnie kocha (TERAZ??!! ) i że nie może znieść myśli, że to koniec. Przecież sam to zakończył....
Nie odpisałam.

Napisane przez CarmineRose

Zacznę od tego, że nikt nie umiera , po drugie mimo zacnego towarzystwa - to ja nam życzę abyśmy się spotkały w pierwszym dniu nowego roku, coby każda z nas miała upojnego Sylwka w realu

ja to chyba podziękuję w tym roku za sylwka..

Napisane przez CarmineRose

W weekend byłam na urodzinach, kolejnej koleżance 30stka stuknęła. Zaczynają mnie nudzić już te imprezy. Ludzie są fajni, ale ciągle Ci sami.

może zaloguj się na jakiejś sympatii czy coś...
albo przyjeżdzaj do mnie

Napisane przez mineralka bez gazu

Słuchajcie, Sylwester się zbliża

Jak chciałybyście go spędzić? To znaczy nie chodzi o samą imprezę, bardziej symbolicznie, co byście chciały do tego czasu osiągnąć

Ja w tym roku chyba jednak chcę (i będę musiała) spędzić go w domu. Z roku na rok sylwester jest co raz to gorszy z co raz to bardziej przykrymi konsekwencjami
Chyba wolę go przespać. Inną kwestią jest, że chyba nikt mnie nie zaprosi, więc problem się sam rozwiązuje
Co chciałabym osiągnąć? sama nie wiem... chyba nie ma szczególnej rzeczy. Chciałabym osiągnąć spokój ducha (jestem na dobrej drodze). Nie chcę być nieszczęśliwa- a czasem tak właśnie się czuję.

[wiolusia00]

Nie wiem czy podjelam dobra decyzje. Ale po poniedzialku chyba nie moge inaczej. Bylam opieprzana caly dzien za nic za nic i stwierdzono, ze skoro jestem mlodsza to powinnam robic wiecej (znaczy powinnam dac wiecej odpoczac drugiej osobie na mojej zmianie, a nie robimy tyle samo). Umowy nadal nie dostalam, a przypominalam sie z umowa wiele razy. W poniedziałek jak wrocilam to normalnie sie poplakalam, bo bylam wykonczona psychicznie. Wiem, ze ciezko o prace, ale po prostu nie moge tam pracowac.

[dioneja]

Napisane przez Cdz

Ja z chęcią przepuściłabym trochę kasy 'z dymem', ale jestem kompletnie spłukana...

Ja się do reszty spłukałam właśnie tymi woskami zapachowymi. A jeszcze tyle rzeczy chciałoby by się kupić...

Napisane przez Cdz

szkoda, że wątek umiera... myślałam, że spędzimy razem sylwestra....

Trzeba go ożywić . Kto wie, może znów spędzimy sylwestra na wizażu. Osobiście jeszcze nie mam planów, chociaż z drugiej strony mam nadzieję, że tym razem nie rozłoży mnie choroba .

[QUOTE=wiolusia00;42812590]U mnie? Pierwsze dni typowo jesienne, a ja juz sie rozchorowalam. Raczej bez antybiotyku sie nie obejdzie, bo juz zupelnie glos mi odebralo. /QUOTE]
Zdrowiej .

Napisane przez wiolusia00

Mam prace, w ktorej nie moge doprosic sie umowy Dlatego we wtorek ide sie spytac o prace w innym miejscu.

Ehh... niby robota jest ale przez takie postępowanie szefostwa aż chce się wszystko rzucić w... "kąt" :P.

Napisane przez mineralka bez gazu

Słuchajcie, Sylwester się zbliża

Jak chciałybyście go spędzić? To znaczy nie chodzi o samą imprezę, bardziej symbolicznie, co byście chciały do tego czasu osiągnąć

Mam nadzieję, że chociaż jedno z postanowień noworocznych mi się uda spełnić . A tak na serio - chyba jedyne co bym chciała to być po prostu szczęśliwa. Ale tak na prawdę szczęśliwa a nie "wymuszone szczęście"...

Napisane przez Cdz

a co tu ciągnąć
- na weselu jedna dziewczyna była z kumplem, który jest singlem. Ma na swoim koncie zawód miłosny, kupno mieszkania na spółkę z dziewczyną, która go zdradziła i zostawiła. Miły, uprzejmy, był wyraźnie zainteresowany. Ja unikałam kontaktu, żeby 'sobie nie pomyślał', no ale po kilku dniach zaproponował spotkanie. Nie chcę mu robić nadziei i samej się męczyć, więc będąc fair postanowiłam odmówić.
- ex. Pewnego dnia napisał do mnie smsa czy u mnie wszystko ok, bo miał zły sen. Na drugi dzień odpowiedziałam, że jest ok. Znów napisał- ja nie odpisałam. Po jakimś tygodniu, może dłużej znów napisał. Nawet nie pamiętam czego chciał, ale od słowa do słowa zapytałam czego on jeszcze chce ode mnie. Powiedział, że ma nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy i normalnie porozmawiamy. Chciałam pokazać klasę i postanowiłam się spotkać. Był zdenerwowany. Przeprosił, ale nie tłumaczył swojego zachowania gdyż ponieważ... sam nie potrafi zrozumieć swojego zachowania
pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Byłam ładnie ubrana, umalowana, uśmiechnięta, nie dałam po sobie poznać jak bardzo mnie to bolało- to chyba go dobiło - zobaczył co stracił
Na drugi dzień podziękował za spotkanie i powiedział, że gdybym chciała kiedykolwiek się spotkać to żeby powiedziała bo on nie chce się narzucać. Milczałam.
Kolejnego dnia napisał raz jeszcze- tym razem z propozycją spotkania. Odmówiłam. Powiedziałam, że mogę pójść do kina, na pizzę, ale tylko na stropie koleżeńskiej i że do niego nie wrócę.
Powiedział, że mnie kocha (TERAZ??!! ) i że nie może znieść myśli, że to koniec. Przecież sam to zakończył....
Nie odpisałam.

Nagle mu się o Tobie przypomniało? Tak z czystej ciekawości po jakim czasie od zerwania chce do Ciebie wrócić? Tzn. jak długo zajęło mu ogarnięcie co stracił ?

Napisane przez Cdz

ja to chyba podziękuję w tym roku za sylwka..
Ja w tym roku chyba jednak chcę (i będę musiała) spędzić go w domu. Z roku na rok sylwester jest co raz to gorszy z co raz to bardziej przykrymi konsekwencjami
Chyba wolę go przespać. Inną kwestią jest, że chyba nikt mnie nie zaprosi, więc problem się sam rozwiązuje

Ja przez moje 'problemy zdrowotne' mam wrażenie, że będę musiała znów zostać w domu. Ale jeśli znów się pochoruję to aż mi ciśnienie się podnosi. Powinien być jakiś limit roczny chorób i innych nieszczęśliwych wypadków na dany rok .

Napisane przez Cdz

Co chciałabym osiągnąć? sama nie wiem... chyba nie ma szczególnej rzeczy. Chciałabym osiągnąć spokój ducha (jestem na dobrej drodze). Nie chcę być nieszczęśliwa- a czasem tak właśnie się czuję.

Zazdroszczę bycia na dobrej drodze, ale tak trzymaj .

Napisane przez wiolusia00

Nie wiem czy podjelam dobra decyzje. Ale po poniedzialku chyba nie moge inaczej. Bylam opieprzana caly dzien za nic za nic i stwierdzono, ze skoro jestem mlodsza to powinnam robic wiecej (znaczy powinnam dac wiecej odpoczac drugiej osobie na mojej zmianie, a nie robimy tyle samo). Umowy nadal nie dostalam, a przypominalam sie z umowa wiele razy. W poniedziałek jak wrocilam to normalnie sie poplakalam, bo bylam wykonczona psychicznie. Wiem, ze ciezko o prace, ale po prostu nie moge tam pracowac.

Ciężko mi napisać, że wiem co czujesz - sama nie znalazłam się w takiej sytuacji. Mogę jedynie się domyślać jak człowieka wykańcza psychicznie taka "atmosfera" w pracy...

[Cdz]

Napisane przez wiolusia00

Nie wiem czy podjelam dobra decyzje. Ale po poniedzialku chyba nie moge inaczej. Bylam opieprzana caly dzien za nic za nic i stwierdzono, ze skoro jestem mlodsza to powinnam robic wiecej (znaczy powinnam dac wiecej odpoczac drugiej osobie na mojej zmianie, a nie robimy tyle samo). Umowy nadal nie dostalam, a przypominalam sie z umowa wiele razy. W poniedziałek jak wrocilam to normalnie sie poplakalam, bo bylam wykonczona psychicznie. Wiem, ze ciezko o prace, ale po prostu nie moge tam pracowac.

ale rzuciłaś tą pracę? dobrze rozumiem?
kurde... no wykorzystują nowego pracownika. Jeśli możesz sobie na to pozwolić to rzuć tą pracę.Jeśli nie to intensywnie szukaj innej... nie ma rady

Napisane przez dioneja

Trzeba go ożywić . Kto wie, może znów spędzimy sylwestra na wizażu. Osobiście jeszcze nie mam planów, chociaż z drugiej strony mam nadzieję, że tym razem nie rozłoży mnie choroba .

trzeba trzeba :tak:
ja się piszę na ochotnika --> Gość nr 1

Napisane przez dioneja

Nagle mu się o Tobie przypomniało? Tak z czystej ciekawości po jakim czasie od zerwania chce do Ciebie wrócić? Tzn. jak długo zajęło mu ogarnięcie co stracił ?

łatwo policzyć - od sylwestra (nieszczęsnego!)
nie chcę go usprawiedliwiać i nie będę, ale trochę go znam (tak mi się wydaje) i wiem, co się działo (potwierdził moje domysły).
Mam mieszane uczucia, ale jakoś nie potrafię go nienawidzić. Lubię go jako człowieka, ale już nie ma raczej żadnych szans na coś więcej. On próbuje cały czas do mnie dotrzeć, prosi o spotkanie, żeby pójść do kina itd itp. Z jednej strony nawet spotkałabym się, poszła do kina ale z drugiej strony sama nie wiem...
tak sobie myślę, że może trzeba dać szansę losowi? a może jeszcze kiedyś coś z tego będzie i spotkać się od czasu do czasu?
Póki co nie wiem co robić.

Napisane przez dioneja

Ja przez moje 'problemy zdrowotne' mam wrażenie, że będę musiała znów zostać w domu. Ale jeśli znów się pochoruję to aż mi ciśnienie się podnosi. Powinien być jakiś limit roczny chorób i innych nieszczęśliwych wypadków na dany rok .

oj bidulko może nie będzie tak źle...
(zawsze możesz być gościem nr 2 )

Napisane przez dioneja

Zazdroszczę bycia na dobrej drodze, ale tak trzymaj .

Chyba jestem. Tak mi się wydaje, chociaż do bycia szczęśliwą bardzo dużo mi brakuje...

[wiolusia00]

Napisane przez Cdz

ale rzuciłaś tą pracę? dobrze rozumiem?
kurde... no wykorzystują nowego pracownika. Jeśli możesz sobie na to pozwolić to rzuć tą pracę.Jeśli nie to intensywnie szukaj innej... nie ma rady

Jutro jade ostatni raz i na koniec pracy oznajmie im, ze wiecej juz nie przyjade. Nie wiem jak jutro wytrzymam, ale robie to tylko dla osoby, ktora zalatwila mi ta prace

[Cdz]

Napisane przez wiolusia00

Jutro jade ostatni raz i na koniec pracy oznajmie im, ze wiecej juz nie przyjade. Nie wiem jak jutro wytrzymam, ale robie to tylko dla osoby, ktora zalatwila mi ta prace

to dobrze. Pokaż klasę i pracuj tego ostatniego dnia bez zarzutu.Tylko dopilnuj, żeby CI zapłacili.

[CarmineRose]

Napisane przez Cdz

może zaloguj się na jakiejś sympatii czy coś...

Nie mam do tego nerwów. Czasami, jak mnie olśni, to wejdę na jakiegoś czata, z czystej chęci pogadania z "obcymi". Zajmuje mi to chwilkę, bo po kilku minutach mam wrażenie, że faktycznie po drugiej stronie siedzą kosmici. Głupota bijąca po łączach internetowych też boli.

Napisane przez Cdz

albo przyjeżdzaj do mnie

Nie kuś, bo zacznę się pakować

Napisane przez Cdz

Z roku na rok sylwester jest co raz to gorszy z co raz to bardziej przykrymi konsekwencjami

Też mam takie spostrzeżenie. Zwyczajnie znajomi podzielili się na "rodzinnych" i niedobitkie bezzwiązkowe.
Chociaż tydzień temu coś na temat sylwestra zawrzało, że może by tak jaką imprezę zrobić... nie wiem co z tego wyjdzie... pewnie będzie jak w zeszłym roku g#wno.

Napisane przez Cdz

Nie chcę być nieszczęśliwa- a czasem tak właśnie się czuję.

Mojego adresu szczęście znaleźć nie może, pewnie się gdzieś błąka po okolicy i puka do wszystkich innych drzwi. Wypadałoby wyjść na drogę z tabliczką przywieszoną do szyi <TU JESTEM, CZEKAM: adres >....

Napisane przez wiolusia00

Bylam opieprzana caly dzien za nic za nic i stwierdzono, ze skoro jestem mlodsza to powinnam robic wiecej (znaczy powinnam dac wiecej odpoczac drugiej osobie na mojej zmianie, a nie robimy tyle samo).

Idź w cholerę z taką robotą! Zaharować się na swoją wypłatę i na czyjąś. Powiedz, że z chęcią będziesz wykonywać cudze obowiązki, jeżeli dostawać też będziesz cudzą wypłatę. Poprzewracało się ludziom w dupach, bo w głowach już nie ma co, echo hula.

[wiolusia00]

Napisane przez Cdz

to dobrze. Pokaż klasę i pracuj tego ostatniego dnia bez zarzutu.Tylko dopilnuj, żeby CI zapłacili.

Bede pilnowac, ale nie wiem czy nie beda na zlosc przedluzac tego terminu wyplacenia pieniedzy..

Napisane przez CarmineRose

Idź w cholerę z taką robotą! Zaharować się na swoją wypłatę i na czyjąś. Powiedz, że z chęcią będziesz wykonywać cudze obowiązki, jeżeli dostawać też będziesz cudzą wypłatę. Poprzewracało się ludziom w dupach, bo w głowach już nie ma co, echo hula.

Dlatego wiecej nie bede tam pracowac. Dzis ostatni dzien. Wiem, ze ciezko o prace w tych czasach, ale jednak jakis szacunek nalezy mi sie.