2009-01-22, 07:31 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 176
|
Problemy z "teściami"...
Mój problem zaczyna i kończy się na teściach. A o co chodzi? Mianowicie, w sierpniu zeszłego roku oświadczył mi się mój obecny narzeczony, zawsze miałam bardzo dobre relacje z jego rodzicami, aż do 5 stycznia tego roku... Wtedy też ustaliliśmy datę ślubu w kościele - na czerwiec przyszłego roku, ale oczywiście data nie pasowała, bo "teściowa" jeszcze nie ma wtedy zakończonego roku szkolnego, bo jest nauczycielką, a na przygotowania do naszego ślubu potrzebuje czasu - to nic że wolałabym się tym sama zajać... Ok powiedzmy, że pod przymusem ale przesunęłam datę ślubu o 2 tygodnie... Następnym problemem jaki się pojawił była lista gości - oczywiscie muszą zaprosić jedną znajomą, która wcale nie jest ich bliska znajomą - a przy okazji nie cierpie tego wrednego babska... ale tu równiez poszłam na ustępstwo i zaakceptowałam tą sytuację. Wczoraj wyskoczyli znowu z nową porcją 'atrakcji' - nie pasuje im ślub o 16 bo jest za późno! to już przegięcie,a później wymyślili że wesele zrobimy 40-50 km od naszego miejsca zamieszkania bo jest większy wybór restauracji... Czy mieszkajac w Katowicach - dosyć sporym mieście powinnam mieć z tym problem? uważam , że nie bo w promieniu 10 km od kościoła w którym bierzemy ślub jest na pęczki restauracji!! Pytanie - ja jestem nadwrażliwa czy może oni przesadzają - poradźcie coś jak można to 'wtrącanie się' zaakceptować żeby nie popsuć relacji, które i tak jak na ten dzień są nadszarpnięte. Mówią, że chcą doradzić, ja czuje że chcą narzucić....
__________________
"Jeżeli kochasz - daj temu wolność, Jeżeli wróci do Ciebie - jest Twoje, Jeżeli nie, - Nigdy Twoje nie było...." |
2009-01-22, 09:53 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
Nie mieszkam ze swoim TŻ, dzieli nas 70km, ale dla nas już od samego początku było wiadome, że ślub i wesele odbędzie się w mojej miejscowości. Jednak rodzice TŻ - w tym przypadku najbardziej tata - miał zupełnie inne zdanie na ten temat. Stwierdził, że owszem ślub może być u mnie w miejscowości, a przyjęcie weselne zupełnie gdzie indziej ( miał na myśli swoje strony ). Póżniej poszło o datę naszego ślubu, która też nie do końca im pasowała. Nam zależało na tym, żeby to była data szczególna i ważna dla nas a nie pierwsza lepsza sobota. Rodzice TŻ, szczególnie tata uparł się, że to ma być 25.04.2009, a to tylko dlatego, że oni brali ślub w tym dniu i jego rodzice(czyli dziadkowie mojego TŻ) i fajnie by było, gdyby najstarszy syn poszedł w ślady rodziców i dziadków. Moi rodzice, szczególnie mama, stała po naszej stronie i stwierdziła, że skoro my chcemy taką datę, to musi ona być dla nas ważna. Póżniej zaczęłam przedstawiać wszystkie argumenty, dlaczego ta a nie inna data. Po pierwsze, oboje urodziliśmy się 15.(ja w marcu, a TŻ w grudniu), po drugie od 14.02. jesteśmy razem (a to jest prawie 15 ) i po trzecie, dla nas najważniejsze 15.08. mój TŻ mi się oświadczył. My braliśmy pod uwagę rocznicę naszych zaręczyn (15.08.2009), ale niestety nie udało się wszystkiego załatwić, nie dało by rady wszystkiego ze sobą zgrać, jak była sala, to nie mieliśmy zespołu itp. I ostatecznie zdecydowaliśmy się na 26.09.2009, data, która tak naprawdę nic dla nas nie znaczy, bo to taka zwykła, normalna sobota, ale dla nas to będzie najważniejszy i najpiękniejszy dzień życia. Głowa do góry, nie daj się, stój przy swoim. Bo to ma być Wasza decyzja, a nie decyzja teściów czy rodziców. To Wy bierzecie ślub a nie oni.
__________________
Razem od 14.02.2006 Mąż i żona 26.09.2009 Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011 Maja jest już z nami 08.04.2012 |
|
2009-01-22, 09:53 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
oni przesadzaja i probuja narzucac swoje zdanie a nie doradzac.
Doradzanie to byloby jakby zapytali - sluchajcie, mamy taki pomysl,ze moznaby zrobic przyjecie tu i tu...co wy na to?" a jak wy ze nie to odpuscic - to jest doradzanie. A ty pamietaj,ze to wasz dzien i nie dajcie sobie nic narzucac czego nie chcecie, w koncu ten dzien ma wygladac tak jak wy tego chcecie. Powodzenia
__________________
...świat obrazów nie zna śmierci ani życia,
gdy nie materia tylko myśl jest ciałem... |
2009-01-22, 10:14 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 176
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
Masz rację, muszę się postawić i tyle, z tym ze musze to uczynic w miare delikatnie żeby faktycznie jakas wojna niewybuchła A na dodatek wyobraź sobie co musiała powiedzieć wczoraj "teściowa" skoro mój TŻ nie wytrzymał i powiedział jej, że ją nienawidzi!! nie było mnie przytym ale musiała ostro przesadzic...
__________________
"Jeżeli kochasz - daj temu wolność, Jeżeli wróci do Ciebie - jest Twoje, Jeżeli nie, - Nigdy Twoje nie było...." |
|
2009-01-22, 10:15 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 31
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Wsplczuje, tez mam spore klopoty z tesciowa, w dodatku bratu majego Tz zalila sie ze z nia nic nie ustalamy i ze ma zal (na etapie decydowania sie na konkretna date) a gdy przyszlismy do niej pogadac i zapytac o co chodzi ze tak gada to powiedziala ze ja to nic nie obchodzi
|
2009-01-22, 10:28 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 176
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
Jedno wiem - Przykazanie nr 1 młodego małżeństwa - nie powinni mieszkać z rodzicami! - bo to sie na pewno źle skończy - ja mam blisko do Rybnika i na pewno bym tam skończyła gdybym mieszkała z nimi...
__________________
"Jeżeli kochasz - daj temu wolność, Jeżeli wróci do Ciebie - jest Twoje, Jeżeli nie, - Nigdy Twoje nie było...." Edytowane przez Daggmarka Czas edycji: 2009-01-22 o 10:29 |
|
2009-01-22, 11:00 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Moim zdaniem w takich sytuacjach trzeba przytaczać racjonalne argumenty. Tzn, wesele powinno być u tej strony, która zaprosi więcej gości (bo to mniejszy koszt jeśli chodzi o noclegi). Ogólnie większość rzeczy sprowadziłabym do kasy. Jeśli wesele ma być 50 km za miastem, ok, ale niech rodzice się martwią o organizowanie transportu dla gości czy noclegów i niech oni za to płacą. Jeśli dla rodziców pieniądze to nie problem, to w ostateczności ze sprawami organizacyjnymi bym ustąpiła. Chociaż i tak wyraziłabym swoje zdanie, ze większość z ich zachcianek to marnotrawienie pieniędzy i starała się uświadomić rodzicom, że np za pieniądze przeznaczone na transport mogliby zrobic remont albo wyjechać gdzieś. Ale nie pozwoliłabym, żeby to oni mieli ostatnie słowo w kwestii wyboru restauracji, daty czy godziny ślubu i uważam, że w tych kwestiach powinien się postawić syn/córka, a nie synowa/ zięć.
|
2009-01-22, 11:23 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 176
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
__________________
"Jeżeli kochasz - daj temu wolność, Jeżeli wróci do Ciebie - jest Twoje, Jeżeli nie, - Nigdy Twoje nie było...." |
|
2009-01-22, 13:44 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
A moim zdaniem... Co na to Twój Tż? Bo na razie czytam tylko o Tobei i Teściach. Jakie ma zdanei na ten temat? Ja tam już dawno pokazałabym pazurki. To Wasz dzień! Mi jak rodzony ojciec zaczął za bardzo przesadzać i wymyślać, to w końcu się pokłuciliśmy i jest spokój. To ja i Narzeczony decydujemy! Pojutrze podpisanei umowy na salę, Ojciec myśli, ze to On Musi ją podpisać, itd.... Niedoczekanie! Ahhh Ci rodzice!!!
__________________
|
2009-01-22, 15:11 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Ja ci powiem tak - nie mów teściowej NIC! I tak dużo pozmieniałaś ze względu na nią. Czyje to wesele? Jej czy Wasze?
U mnie też teściowa zaczęła się wtrącać, szczególnie w listę gości, której - śmiech na sali - jeszcze nie mam nawet zaczętej. Wesele na max 50 osób a ludzi jakieś 100. I tak zaczyna się dopytywać o wszystko. Jeżeli jest to pytanie i rozmowa, bo jest ciekawa, to mogę opowiedzieć jak idą przygotowania, ale jeżeli narzuca mi to, co mam zrobić - koniec tematu i następnym razem nie udzielam informacji. "Jest dobrze, nie musicie się martwić" i tyle! Nie warto sobie psuć radości, szczególnie w dniu wesela. Zaraz wybierze Wam kościół, salę, Tobie suknię, fotografa, muzykę... Tupnij nogą! Powiedz, że to są Wasze decyzje Może będzie ostro, ale musisz pokazać, że to Ty teraz masz swoje 5 minut Oczywiście wszystko musisz dogadać z TŻ, bo musicie mieć takie samo zdanie
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2009-01-22, 15:16 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Porozmawiaj z nimi,tak nie może być.
To wasz ślub, ma być on jedyny w swoim rodzaju przecież... Mogą dawać pomysły,ale nie je narzucać,
__________________
Tattoomaniaczka Początkowa Włosomaniaczka Akcja : Zapuszczanie włosów trwa |
2009-01-23, 16:15 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 302
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Może to zabrzmi dziwnie, ale to pocieszające, że nie tylko ja się meczę z "teściową"
Ja się z moją też dogadywałam super dopóki nie przyszedł temat ślubu. Nie pasowała data bo maj nieszczęśliwy i czy nie możnaby tydzień później bo to już czerwiec. Na szczęście powiedziałam, że nie możnaby i w tym TŻ mnie poparł. Potem, że sala u nich, ale okazało się za drogo więc jest u mnie Teraz teściowa postanowiła bez żadnych konsultacji ani ze mną ani z moimi rodzicami, że nie będzie poprawin i że jej goście nie będą spać w hotelu tylko pojadą po weseleu 70 km do domu Oczywiście ślub za rok i cztery miesiące, ale ona już wie, że ma być rosół i schabowy bo ona nie będzie z potrawami kombinować. Oczywiście nie spytała co moi rodzice o tym myślą tylko rosół i koniec. Ręce opadają. Ale ja jestem dość wredna jak ktoś mi chce coś narzucić więc może być pewna, że żadnego rosołu nie będzie Aaaa i jeszcze jedno pocieszające powiedzenie (ulubione mojej siostry odkąd wyszła za mąż) "Cielęcina nie mięso, teściowa nie rodzina" Czy jakoś tak to szło Powodzenia Wam życzę z teściowymi!!!!
__________________
Syneczek Edytowane przez przeddzidzie Czas edycji: 2009-01-23 o 16:17 |
2009-01-23, 19:13 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 373
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
nie czytałam zbyt uważnie - kto finansuje wesele?
jeśli Wy - to od Was zależy jakie będzie Jeśli Rodzice - niestety musicie liczyć się z ich zdaniem osobiście nigdy w życiu nie pozwoliłabym żeby Rodzice finansowali moje wesele i dyktowali mi warunki (pomijając fakt, że nie lubię tego typu imprez i świadomie zrezygnowałam z własnego wesela/obiadu weselnego) |
2009-01-23, 19:46 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
Mam do wesela dokładają rodzice i w związku z tym wypada brać pod uwagę ich zdanie. Ale tak szczerze mówiac to mnie najbardziej interesuje dekoracja, kwiaty, zaproszenia itp. Jeśli chodzi o wybór menu to mogę w tym w ogóle nie uczestniczyć więc może nie bedzie duzych zgrzytów. |
|
2009-01-23, 20:19 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 87
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Heeeh teściowie ...
Ja jeszcze zaręczona nie jestem (prawdopodobnie całkiem niedługo ) ale już zaczynam się niepokoić ... Po 1 i chyba najgorsze - TŻ jest jedynakiem ... i jego rodzice raczej nie odpuszczą .... wesele musi być ... Ale ja nie poddam się łatwo, o nie Powiem im wprost - ja wesela nie chcę, kasy na to nie mam, moi rodzice tym bardziej, poza tym nie chcę od nich ciągnąć. Więc albo będzie skromnie - obiad dla najbliższych, albo oni finansują jeśli im zależy. I jeśli sfinansują to niech robią co chcą ... Edytowane przez inc0gnit0 Czas edycji: 2009-01-26 o 09:20 |
2009-01-23, 22:06 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 872
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Ja bym kazała TŻtowi z nią pogadać. Na szczęści moi przyszli teściowie jak na razie w ogóle się nie wtrącają. Moi rodzice tak samo. My z TŻ wszystko sami wybieramy, a rodziców tylko informujemy, że podpisaliśmy jakąś umowę. Ale gdybym miała podobną sytuację jak Ty, to bym się sama nie ścierała, tylko kazała TŻ z nią pogadać, w końcu on ją lepiej zna. Gdyby TŻ nic nie wskórał, to Ja bym wtedy sama wkroczyła do akcji i ucinała wszystkie pomysły teściowej bardzo krótko. Jak ona teraz się dowie, że może się wtrącać i będzie jej słuchać, to potem Wam żyć nie da.
|
2009-01-24, 12:23 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Działdowo
Wiadomości: 271
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
nam teściowa tez narzucała wiele rzeczy, przede wszystkim zespół z jakiejś wiochy zabitej dechami, ale mój tzcik z nią pogadał pomógł mu jego ojciec i powiedzieli jej ze to nasze wesele i sami wybierzemy sobie zespol, zadecydujemy gdzie bedzie wesele itp.
Teraz już nic nie mówi o weselu, dzwonimy albo mówimy teściom i rodzicom: "zespół z Olsztyna, cena 3150, zgadzacie się?" itp... w końcu oni finansują więc jakieś zdanie mają. Musicie z teściami porozmawiać i powiedzieć że oni już mieli swoje wesele i powinni dac Wam się pocieszyć przygotowaniami a nie stresować i narzucać zdanie. |
2009-01-24, 13:42 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 302
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
Gdyby nie zdecydowany ton teściowej w temacie weselnym to też byłoby mi wszystko jedno czy rosół czy jakiś inny wymysł. Obojętne mi to było dpoóki nie usłuszałam jej władczego i jednoznacznego zdania, że rosół i schabowy i koniec!!! Nikt mi nie będize mówił, co ja mam jeść. A co do hotelu to chciałam żeby zapytała gości co wolą zrobić. Czy jechać, czy zostać a ona bez pytania nikogo zadecydowała w sekundę. O poprawiny też nikogo nei spytała. Najgorsze jest to, że ona nie wspomniała, że wynajmie autobus, który zawiezie jej gości spowrotem do domu tylko powiedziała, że wszyscy mają niepijące żony...
__________________
Syneczek |
|
2009-01-24, 14:23 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
no ale za jej gości nie będą płacić Twoi rodzice tylko ona. Nie chcę jej usprawiedliwiać, ale moze po prostu głupio jej przyznać, że chce ograniczyć koszty. U mojej koleżanki było tak, że goscie pana młodego wyjechali po weselu, a poprawiny były dla gości panny młodej. Wiec ewentualnie tak to mozna rozwiązać. No chyba, że koniecznie chcecie tych poprawin, ale w takim razie trzeba by zakombinować jakieś własne pieniążki na nie, tak żeby na teściowej tego nie wymuszać. Mimo że władczy ton tesciowej jest nie w porządku, to ja jednak szukałabym pokojowych rozwiazań. Teraz często jest tak, że do obiadu podaje się kilka rodzajów mięs - do wyboru do koloru, więc moze to byłoby dobre rozwiazanie. Pozostaje tylko kwestia rosołu...
|
2009-01-24, 14:51 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
A jak moi rodzice pytali rodziców TŻ, zanim zaczęliśmy szukać sali, czy ma to być lokal z możliwością noclegów czy nie, to było jasno powiedziane, że nie. A teraz będą tylko z tego problemy
__________________
Razem od 14.02.2006 Mąż i żona 26.09.2009 Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011 Maja jest już z nami 08.04.2012 Edytowane przez michel82 Czas edycji: 2009-01-24 o 14:52 |
|
2009-01-24, 15:04 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Skoro teśc zmienił zdanie to niech tesc szuka...
|
2009-01-25, 09:24 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 176
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
__________________
"Jeżeli kochasz - daj temu wolność, Jeżeli wróci do Ciebie - jest Twoje, Jeżeli nie, - Nigdy Twoje nie było...." |
|
2009-01-29, 09:06 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 45
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
mam slub 8 sierpnia 2009r. Troche mnie sciskaja nerwy (wlasnie z powodu przyszlych tesciow). Co mam powiedziec nie jestem osoba, ktorej mozna by bylo narzucic swoje zdanie, ale na sama mysl o pojawieniu sie nowej rodzinki mam objawy wscieklej wiewiorki!!!!! Skreca mnie na mysl, ze nowa maman bedzie chciala cos doradzic, podpowiedziec... Moje zdanie na ten temat jest takie - to MY tworzymy nowa rodzine, MY mamy sie uczyc wspolpracy ze soba (narzeczony, narzeczona), MY ustalamy jak ten dzien ma wygladac - i nasze dalsze zycie!!!!! MY, MY, MY!!!!!! Ja i moj narzeczony!!! Tesciowie nie pomagaja nam finansowo - dzieki Bogu! Nie maja prawa no kaprysow! Mieli swoje zycie przezyli go tak jak uwazali i jak umieli! Teraz MY mamy na to prawo! Dziewczyny opamiantujcie sie, to nie jest wiek 18 a nie 19. Nawet nie o to chodzi. Jako osoby dorosle mamy prawo do podejmowania wlasnych decyzji! Nie jestescie zle, ani zolzy ani nadwrazliwe! Po prostu nie mamy juz 5 lat. I nie chcem by mamusia tym bardziej nowa mowila, no dzisiaj zalozysz ta sukienke, a teraz musisz isc spac...... Glupoty!! Tak nas wychowano! Dziewczynka ma byc grzeczna - czytaj mila, cicha, potulana!!!!! A gdzie sa nasze potrzeby, wlasny poglad na zycie???? Nie namawiam na klotnie!!!! Tylko chce zwrocic uwage, ze odkad mamy 18 lat MAMY PRAWO DO WLASNYCH DECYZJI!!!A zakladajac nowa komorke -powinnismy sprobowac uporania sie z nowymi trudnosciami(organizacja slubu). Tesciowie moga doradzac! Nie naciskac!~ Ja osobiscie nie pozwole nawet doradzac! Nawet szeptem. Jesli bede potrzebowala rade - poprosze o nia! No, moze troche ostro Dziewczyny uszy do gory!!!! |
|
2009-01-29, 09:13 | #24 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
__________________
Razem od 14.02.2006 Mąż i żona 26.09.2009 Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011 Maja jest już z nami 08.04.2012 |
|
2009-01-29, 14:00 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
A ja myślę, ze ktoś chyba bardzo musiał narzucać Ci kiedyś swoją wolę...To, że ktoś uwzględnia zdanie innych, nie oznacza że jest pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji. A mam coraz częściej takie wrażenie, ze synowe jakby 'na zapas' bronią swojej niezależności. Zresztą ktoś tu napisał, że Teściowa postanowiła ze bedzie rosół więc na przekór rosołu nie będzie.
|
2009-01-30, 09:05 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 45
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
ktoś chyba bardzo musiał narzucać Ci kiedyś swoją wolę
Racja synowe jakby 'na zapas' bronią swojej niezależności racja Teściowa postanowiła ze bedzie rosół więc na przekór rosołu nie będzie nie w moim stylu No coz sprobuje krociutko Mamusie zrozumcie, ze strasznie sie denerwujemy i stresujemy, jesli chodzi o nowa rodzine i relacje z krolowa ula Ulatwcie nam to! Poza tym to juz nie sa wasze czasy, kiedy to jesli sie nie nauczylas gotowac w domu, to mamusia ma Ciebie nauczyc!!! Wiekszosc z nas pracuje, studiuje a dostep do netu i swiata zrobil swoje. Naprawde nie potrzebujemy Waszych rad!!! Jesli czegos nie wiemy znajdziemy sposob by sie dowiedziec! Uwazam, ze jesli mamy synow beda rozsadniejsze, spokojniejsze i nie beda sie narzucac tak ze swoimi wiecznymi radami, to i my zaczniemy Was szanowac nie tylko jako matki ale i jako KOBIETY u ktorej warto zasiegnac rady!!!! Wiem, ze jesli ktoś uwzględnia zdanie innych, nie oznacza że jest pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji - Mamusie ale to dziala w obydwie strony!!! Szanujcie nas! Nasze potrzeby, nie wtracajcie wszedzie Waszego zdania |
2009-01-30, 10:15 | #27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2 619
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
W 100% się z Tobą zgadzam
__________________
Razem od 14.02.2006 Mąż i żona 26.09.2009 Mama Aniołków [*]14.02.2010[*]15.01.2011 Maja jest już z nami 08.04.2012 |
|
2009-01-30, 12:57 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 126
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
To moze zaapelujcie do swoich mam i teściowych, ja na szczęście nie muszę, bo moja przyszła teściowa to fajna babka...
|
2009-02-02, 11:38 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 302
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
__________________
Syneczek |
|
2009-03-19, 19:33 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Zawiercie/ Leicester UK
Wiadomości: 41
|
Dot.: Problemy z "teściami"...
Cytat:
u nas problem zaczal sie od czasu gdy okazalo sie ze ja nie jestem jakas tam kolejna dziewczyna mojego TZ tylko ze to jest powazny zwiazek,tym bardziej ze wczesniej jakos nie mial dziewczyn, ale nie wazne. zareczylismy sie,gdy mieszkalismy razem w Anglii.po przylocie na swiet apochwalilismy sie pierscionkiem, na co mama TZ -a co w ciazy jestes??? zwalilo mnie z nog po prostu.poszlam za chwile i sie rozplakalam w pokoju.pozniej ustalilismy ze pobierzemy sie w czerwcu tego roku ale tesciowej to nie odpowiadalo ze nic nie wiedziala o naszej decyzji.pozniej poszukala innej sali,dla nas troche lepiej bo wyszlo taniej.na to sie zgodzilam, ze wzgledu na oszczednosc pieniedzy. pozniej znowu zapraszanie gosci, bo to ta ciotka, bo to tamta itd. mojego nazeczonego delikatnie mowiac szlag trafia juz.ustalilismy godzine na 15 co tez jej nie pasuje!!!! wkoncu moj TZ powiedzial jej ze jak jej cos nie pasuje to moze nie przyjsc.bo to nasze wesele i to my o nim decydujemy nie pozwol zeby ktos decydowal o waszym wielkim dniu bo pozniej bedziesz tego zalowac!!liczycie sie tylko Wyi to jest najwazniejsze
__________________
Szalona Dorota 30.05.2009 nasze wesele 16.12.2007 nasze zareczyny maj 2007 poznalismy sie Dziękuję… że JESTEŚ! |
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:06.