Dzieci a śmierć - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-29, 10:01   #1
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087

Dzieci a śmierć


Taki trudny temat, około zaduszkowy.

Czytałam w nowej "Polityce" esej o tym, jak w różnych kulturach oswajano śmierć. Autor wspomniał swoje przedszkole w latach'50. Przedszkolanka zaprowadziła grupę dzieci do mieszkania ich zmarłej koleżanki, dziewczynka cała ubrana na biało - tak pamięta swojego pierwszego trupa.

Dzisiaj taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Wyobrażacie sobie wasze dzieci w takiej sytuacji i reakcję rodziców...?
I tak się zastanawiam, czy to dobrze czy źle.

Czy dzieci powinny brać udział w pogrzebach, od najmłodszych lat oswajać się ze śmiercią? Czy jednak pogrzeb i stypa to nie miejsce dla dzieci?
Jak mówić dzieciom o śmierci, czy lepiej jak najdłużej nie wspominać o tej mrocznej stronie życia?

To Korczak, którego rok teraz obchodzimy, pisał o prawie dzieci do śmierci...
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 10:33   #2
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Dzieci a śmierć

Nie wiem co o tym pisał Korczak, ale wiem jak przeżyłam śmierć sąsiada dziadków, bardzo mi bliskiego człowieka. Miałam 5 czy 6 lat. Do tej pory pamiętam ten pogrzeb... Wyłam jak kojot.

Potem ominęłam wszystkie, aż do 2008go roku, kiedy to byłam na pogrzebie rodziców mojego ojca, zmarłych jeden po drugim, w krótkim odstępie. Wtedy chciałam.

Swojemu dziecku tego oszczędzę. Pogrzeby nie są dla dzieci. I nic tu nie da tłumaczenie, że to normalne, że tak wszyscy itp. sratata.
Dzieci nie rozumieją śmierci, boją się jej.
I za chiny nie jarzą co w tym normalnego, skoro wszyscy wokół ryczą.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2012-10-29 o 10:50
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 10:41   #3
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
Dot.: Dzieci a śmierć

Kiedy miałam 5 lat uczestniczyłam w pogrzebie dziadka, taty mojej mamy, człowieka bardzo mi bliskiego, dziadek dużo się mną zajmował. Do dziś z pogrzebu pamiętam dwie rzeczy. To, że nie pozwolono mi podejść do mamy, która mocno histeryzowała, potwornie płakała, stałam nad grobem ze strasznym poczuciem krzywdy, że nie mogę podejść do własnej mamy i było mi bardzo, bardzo przykro, że mama tak płacze. Na tyle, że do dziś pamiętam to uczucie. Drugie to to, jak wyglądał dziadek w trumnie, plamy na twarzy, nienaturalne rysy... Dlatego moja córka nie poszła na pogrzeb swojej prababci kiedy miała prawie 5 lat, uważam, że to za mocne przeżycie dla tak małego dziecka.

Wie oczywiście, że babcia umarła i że jest "na chmurach", troszczy się o nas z góry. I tyle. Mam nadzieję, że przez jeszcze przez długi czas nie będę musiała myśleć o następnym takim epizodzie w życiu.
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 10:43   #4
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Dzieci a śmierć

Ja śmierć/cmentarz traktowałam jakoś ciepło. Cmentarz kojarzył mi się z kolorowymi zniczami i ciepłem bijacym od nich.
Pierwszy raz na pogrzebie byłam jak miałam.......19 lat. Potem były kolejne pogrzeby. Nie były mi to oosby bliskie, więc podchodziłam na spokojnie.
W wieku 23 lat straciłam dziadków, jedno umarło za drugim. Mieszkali ze mną i wychowywali mnie. Czułąm się jak małe zagubione dziecko, które zostało porzucone. Od tamtej pory nie cierpie cmentarza, śmierci się boję, a1 listopada nie cierpie z ta cala pompa "kożuchową".
Moje dziecko było juz na cmentarzu, bo nie miałam innego wyjscia.Ale 1 listopada nie zamierzam z nim isc, z pogrzebami zamierzam go długo oszczedzic.
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 10:55   #5
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że nie można dziecka izolować od zła tego świata, od przykrych wydarzeń, bo życie to nie tylko plac zabaw i kolorowe atrakcje. I nie podoba mi się takie miejskie podejście do śmierci, że najlepiej o tym nie mówić, zwłoki jak najszybciej uprzątnąć.

Jak miałam 10 lat, zmarła moja prababcia. Mieszkała na wsi i mieli taki zwyczaj, że zwłoki do pogrzebu leżały w domu. Codziennie rodzina i znajomi spotykali sie w domu na różańcu. Wtedy po raz pierwszy dotknęłam zwłok i jakoś tak naturalnie to traktowałam. Jak TŻ usłyszał o tym zwyczaju (teraz już go nie praktykują), to był oburzony, ale on jest z rodziny, w której jego mama prawie 90letniej babci zabrania wspominać o śmierci Dla mnie to jest złe podejście.

I sama już nie wiem, czy wzięłabym córkę na pogrzeb (w sumie na jednym już była .
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 11:31   #6
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Dzieci a śmierć

U nas w rodzinie nie praktykuje się zabierania dzieci na pogrzeby, na cmentarz już tak, jak są lub nie święta. U mnie w rodzinie często sie jeździ na cmentarz, dba o groby, modli itd. Lubię te chwile mimo że na cmentarzu mam już sporą gromadkę do odwiedzania. Wczoraj bylismy na grobie dziadka małej i razem zgarnialismy snieg, ustawialismy kwiaty. Odwiedzanie grobów to u nas rodzinna tradycja.
Dziecku oszczędziłabym widoku pogrzebu jak długo się da. Sama poszłam na pogrzeb pierwszy raz jak miałam chyba 17 lat i była to trauma. Płakałam chyba najmocniej ze wszystkich chociaż była to ciotka , udzieliła mi się atmosfera i ból bliskich. Natomiast na wsi traktowane są te sprawy z wiekszą dozą spokoju, ludzie spotykają się i modlą przy zmarłej osobie. Wydaje sie to takie naturalne. Jednak w miescie wszelkim stypom, pogrzebom z udziałem dzieci, nawet starszych mówie nie.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 12:10   #7
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Jako dziecko spędzałam sporo czasu na cmentarzu, bo moja rodzina, dziadkowie, u których bywałam co wakacje, mieszkali niedaleko i tam się o groby bardzo dbało, zresztą dba nadal. Lubiłam i lubię tę atmosferę. Może dlatego bardziej odpowiada mi to wiejskie podejście do śmierci.

Pogrzeb starych ludzi to raczej nie jest jakieś dramatyczne przeżycie, bo taka jest kolej rzeczy i nie widzę powodu, dlaczego dziecko nie mogłoby w nim uczestniczyć.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-29, 12:10   #8
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Dzieci a śmierć

Mi nikt nigdy bliski nie umarł, więc ja sama ze śmiercią nie jestem pogodzona. Na pogrzebach bywałam, ale to głównie były wyjścia ze szkoły (niedawno zmarł mój wujek i dziadek, ale nie były to osoby, do których czułam cokolwiek).

Nie mam pojęcia jak ugryzę to zagadnienie i jak przedstawimy to dziecku. Nigdy nie widziałam osoby zmarłej, nigdy nie byłam blisko żadnej trumny i nigdy nie czułam pustki po niczyjej śmierci, więc skąd miałabym wiedzieć co mówić dziecku?
Pamiętam za to, że chyba z 8 lat temu miałam prawie fobię, że zobaczę trupa - bałam się spacerować po łąkach, czy wchodzić do zaułków. Bałam się nawet, że wejdę do domu a tam ktoś z mojej rodziny będzie martwy - minęło.

Jako osoba bezwyznaniowa nie mam też żadnej pewności ani nawet nadziei na "spotkanie" zmarłego kiedyś, gdzieś w zaświatach, więc śmierć to dla mnie koniec i bardzo mnie to przeraża.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 12:18   #9
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Jako osoba bezwyznaniowa nie mam też żadnej pewności ani nawet nadziei na "spotkanie" zmarłego kiedyś, gdzieś w zaświatach, więc śmierć to dla mnie koniec i bardzo mnie to przeraża.
No właśnie, i co w takiej sytuacji opowiedzieć dziecku zamiast opowiastki o aniołkach i babci, która zerka z chmurki? Bo sama nie wiem, co odpowiem dziecku, jak mnie kiedyś zapyta, co się dzieje z ludźmi po śmierci. Procesu rozkładu zwłok raczej nie przedstawię...
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 12:25   #10
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Dzieci a śmierć

Ja na pewno nie skłamię i bajki opowiadać dziecku nie będę, ale nie jeszcze nie rozgryzłam jak to opisać (pewnie zrzucę na męża - on ma dar elokwencji i sensowności).
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 12:34   #11
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

U mnie w rodzinie w ogóle jest pomieszanie z poplątaniem, w domu wisi krzyż, mama do kościoła nie chodzi (chyba, że z tatą, ale to głównie dla tradycji, niespecjalnie to rozumiem, ich sprawa) i mówi, że po śmierci to jest jedynie obieg materii. TŻ w jakiegoś tam przez siebie wymyślonego Boga wierzy, ale twierdzi, że "kościół to złodziejska instytucja", ja to wiadomo , najbliższy jest mi agnostycyzm, o kk zbyt dobrego zdania nie mam, chociażby to, że zbyt dużo tam zakłamania i hipokryzji, żebym chciała tam dziecko prowadzać. Rodzice TŻta niespecjalnie pobożni, tak "po polsku" , czyli ochrzcijcie dziecko, bo w szkole będą się z niej śmiali.
I jak tu dziecku wody z mózgu nie zrobić?

Mam tylko nadzieję, że mama TŻta misji uświadamiania małej w sprawach religi i życia po śmierci na swoje barki nie weźmie
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-29, 12:38   #12
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Dzieci a śmierć

Jestem za tym,zeby mowic dziecku o smierci,zeby wiedzialo,ze kazde zycie ma swoj kres.Zabieranie na sam pogrzeb juz mozna dziecku oszczedzic.Z tym,ze czasem nie ma z kim zostawic dziecka,a chce sie pozegnac wazna osobe,to wtedy nie wiem.Moja cora miala 4 lata i byla na pogrzebie dziadka,wytlumaczylam ze byl bardzo chory i cierpial,a teraz jest u aniolkow i juz nic go nie boli oraz ze z nieba obserwuje wnuczke.
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 12:46   #13
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Dzieci a śmierć

Hmmm ja wierze,że coś jest po śmierci,że zmarli się z nami komunikują. Może dlatego,że sama tego doświadczyłąm. Może to irracjonalne,ale kilka razy w życiu miałąm deja vu i zdarzyły w moim domu się zjawiska niezbyt wytłumaczalne racjonalnie.
Wierze w Boga, do kościoła nie chodze bo z Młodym za długo sie pomodlic w ciszy nie da, msze ogladam online, rozanca i innych modlitw słucham w radiu. Zmarła mi bliska osoba prosiła mnie we śnie o modliwte. Po modliwtie nastal spokoj.
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 13:26   #14
perelka-20
Wtajemniczenie
 
Avatar perelka-20
 
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 2 525
GG do perelka-20
Dot.: Dzieci a śmierć

Mój maluch ma dopiero 4 miesiące, więc na razie nie ma sensu zabierać go na cmentarz a pogrzebu mam nadzieję nie mieć w rodzinie jak najdłużej. Nie zmienia to faktu, że w końcu stanę przed decyzją czy na taką uroczystość zabrać synka. Pierwszy pogrzeb bardzo ważnej dla mnie osoby odbył się kiedy miałam 15lat. Było to dla mnie ciężkie przeżycie. Zmarła moja ukochana babcia. Przez kilka lat miałam problem z odwiedzaniem mieszkania w którym żyła bo jej nieobecność rozdzierała mi serce.
Pogrzeb to trudna sprawa, ale nie wyobrażam sobie nie pożegnać się z bliskimi. Do tej pory mam żal do rodziców, że nie zabrali mnie na pogrzeb mojego kochanego wujka, miałam wtedy jakieś 12lat. Widywaliśmy się praktycznie tylko na wakacjach, ale to był mój ulubiony wujek i po prostu chciałam tam być. Nie było mnie przy nim podczas choroby, nie było na pogrzebie, tak nie powinno być.
Nie uważam, że powinno się malucha ciągnąć do trumny od najmłodszych lat, ale kiedy dziecko potrafi samo odpowiedzieć na pytanie, to myślę że warto spytać czy chce uczestniczyć w pogrzebie. W pewnym momencie wiedza o śmierci po prostu się pojawia.
__________________
https://www.facebook.com/ICONYcompl
http://blog.icony.com.pl/

Whatever works for you!
perelka-20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 14:34   #15
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Dzieci a śmierć

Ja jestem wierząca i praktykująca i jakoś musiałam dziecku to przedstawić, bo ostatnio zdechł nam ukochany pies Był już stary, schorowany, ledwo chodził

na razie przedstawiam w formie bajkowej: tj. Rudy był już zmęczony, schorowany, bolały go nogi, nie mógł już chodzić, więc żeby mu było lżej to dostał skrzydełek i poleciał do nieba

Na wypadek dlaczego, nie chodzą anioły po ziemi to mówimy, że anioły latają bo mają skrzydła, więc żyją sobie w niebie. Ale nie dopytuje się i tą wersję przyjęła

Wie co to są cmentarze i groby - są to pomniki, które buduje się ludziom, którzy poszli do nieba i są aniołkami. Muszą być tutaj, bo my nie mamy skrzydeł i nie możemy ich odwiedzać (tych aniołów w niebie). Światła świeci im się po to, aby mieli jasność i żeby widzieli z nieba, że byliśmy u nich i pamiętamy o nich.

Będzie starsza to zaczniemy pewnie coś więcej tłumaczyć.
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 14:45   #16
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Na pewno osoby wierzące mają łatwiej w tym temacie, bo do dzieci pewnie trafia wizja aniołków i skrzydełek.

A może wystarczy dziecku szczerze powiedzieć, że się zwyczajnie NIE WIE, co się dzieje po smierci, niektórzy wierzą, że idzie się do nieba, piekła, że jest reinkarnacja, a niektórzy sądza, że nie ma nic.

Seona, widzę, że na zielono jesteś, modem zostałaś na MzK?

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

O, nawet na wizazu poruszyli ten temat:

https://wizaz.pl/Mama-z-klasa/I-rok-...wa-z-dzieckiem
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 15:28   #17
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Dzieci a śmierć

ja mam potworny uraz od dziecka śmierć Taty kiedy miałam 7 lat koszmar od tego momentu mam ogromny wręcz irracjonalny lęk przed śmiercią swoja i bliskich
Staram się i chyba mi sie udaje by Pola akceptowała i nie bała się śmierci i całej tej otoczki - tłumaczę jej, że czasem jest wybawieniem i każdy odchodzi, że dzieje sie to w różny sposób czasem tragiczny, ależe zmarli opiekują się nami i patrzą na nas i są razem szczęśliwi ... wierzę w duchy opiekuńcze (na szczęście, bo tak nie wiem jakbym sobie z tym wszystkim co mnie dotknęło poradziła) Wiem, że z wiekiem będzie trudniej i pewne śmierci są niewytłumaczalne, że tak to ujmę
Nasz kot ma 12 lat powoli zaczynam się bać jak to będzie to będzie czas wielkiej próby dla nas ...
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 15:31   #18
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Dzieci a śmierć

Do kaplicy dziecka bym nie wpuściła. Sama nigdy nie wchodzę. Co do pogrzebu to dużo zależy od wrażliwość dziecka. O ile na msze pogrzebową wzięłabym dziecko 3, 4 letnie juz to na cmentarz nie (w sensie na sam akt zakopywania), wydaje mi się, ze to zbyt trudne dla takiego malucha. Wytłumaczyłabym, ze o taki pomnik na pamiątkę, a człowiek jest teraz w niebie i patrzy na nas z góry i obserwuje. (szczerze zastanawiam się co w takiej kwestii mówią ateiści, ze umiera i koniec?). Sięgnęłabym po bajki terapeutyczne.

Seona bardzo mi się podoba Twoje tłumaczenie.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 15:47   #19
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Tak sobie pomyślałam: wiele osób nie chce brać dzieci na pogrzeby, nawet tutaj.
A przecież dzieci też chorują, niekiedy śmiertelnie, leżą w szpitalach, widzą, jak ich znajomi odchodzą, są wyniszczeni, pod kroplówkami i cała aparaturą. I jakoś muszą to zrozumieć, dać sobie z tym radę...kiedy inni chcą zaoszczędzić dziecku nawet pogrzebu i widoku smutnych ludzi.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-29, 15:53   #20
DzastaW
Zadomowienie
 
Avatar DzastaW
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa =)
Wiadomości: 1 393
Dot.: Dzieci a śmierć

Moja kuzynki 7 i 5 lat były na pogrzebie Naszego wujka i Mojego taty. Same chciały i nie mają złych wspomnień, bo rozmawiało się z Nimi o tym (a mówią o wszystkim, więc nie kłamały). Mój synek miał 4-6 miesięcy i też był na pogrzebach, ale wiem że tego nie będzie pamiętał

Ale wiem jedno że napewno nie dałabym dziecku obejrzeć zmarłej osoby w trumnie dotąd aż dorośnie emocjonalnie
__________________
http://s2.suwaczek.com/201110021778.png

[reebok_a]606817[/reebok_a]

Edytowane przez DzastaW
Czas edycji: 2012-10-29 o 16:02
DzastaW jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 15:57   #21
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Dzieci a śmierć

bardzo ciekawy temat i mimo wszystko życiowy.
W sumie nie wiem jeszcze co powiem synowi na temat śmierci gdy przyjdzie czas na tą rozmowę...pewnie coś o życiu w pamięci bliskich osób i "kręgu życia"- tu przypominam wszystkim mamom bajkę Disneya "Król Lew"- chyba tej własnie bajki (mojej ulubionej skądinąd) użyję, żeby dziecku wyjaśnić co i jak...jeśli spotka nas śmierć zanim syn będzie w stanie pojąć sens tej bajki to i tak pewnie nie będę mu nic wyjaśniać.

Co do samych pogrzebów- mi oszczędzono pogrzebów, mama uważała, że dzieci się na pogrzeby nie zabiera, gdy miałam 17 lat zmarła mi babcia- przeżyłam to mocno i wedlug rodziny- byłam na tyle "dorosła" zeby pójść na pogrzeb, na szczęście nie miał kto zostać z moim 3 letnim bratem, więc zostaliśmy obydwoje.
Z jednej strony- czułam się wyobcowana z czegoś waznego, a z drugiej- cieszę się, że widziałam ostatni raz babcię żywą, mówiącą że nas kocha i w miarę świadomą (parę godzin przed śmiercią).
Mój pierwszy pogrzeb (miałam 22 lat)to była trauma, ale ze względu na to, że zmarł mój Dziadek- mój wzór i niekwestionowalny autorytet. Podobno cały pogrzeb przestałam nad trumną bełkocząc że "niech mu wyjmą tą sztuczną szczękę, on nie cierpiał nosić sztucznych zębów, wyjmijcie mu te sztuczne zęby, to nie mój dziadek, on nie nosil sztucznych zębów"- ja tego nie pamiętam, mama też nie, za to część rodziny była zbulwersowana moim "karygodnym i gówniarskim" zachowaniem. I tym, że zamiast się modlić (wstań, siądź,, klękaj oraz odmawiaj jakieś tam teksty kościelne) ja gadałam na całą kaplicę o sztucznych zębach zmarłego.
Jako jedyna z rodziny nie pocałowałam trupa mojego Dziadka, powiedziałam i to już pamiętam, ze "to nie mój Dziadek, to tylko truchło, mój Dziadek jest daleko stąd"- wiem że mogło się wydać dziwne takie zachowanie, ale tak własnie czułam.
Nie chciałabym żeby tego rodzaju przeżycie było doświadczeniem mojego dziecka...co prawda- ja sam fakt śmierci, przygotowania do pogrzebu i samą ceremonię przyjmowałam z totalną znieczulicą, znaczy tak jakby się wyłączyłam- po fakcie wyłam,wyłam, wyłam i jeszcze raz wyłam i naprawdę nie mogłam się pogodzić, ze włożyli mu znienawidzoną sztuczną szczękę, której nigdy nie nosił. Być może, gdybym była zabierana na pogrzeby, to inaczej bym reagowała na to wyszystko, generalnie- dla mnie to była trauma, więc wolałabym oszczędzić własnemu dziecku takich przeżyć.
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Edytowane przez la'Mbria
Czas edycji: 2012-10-29 o 16:01
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 16:18   #22
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Tak sobie pomyślałam: wiele osób nie chce brać dzieci na pogrzeby, nawet tutaj.
A przecież dzieci też chorują, niekiedy śmiertelnie, leżą w szpitalach, widzą, jak ich znajomi odchodzą, są wyniszczeni, pod kroplówkami i cała aparaturą. I jakoś muszą to zrozumieć, dać sobie z tym radę...kiedy inni chcą zaoszczędzić dziecku nawet pogrzebu i widoku smutnych ludzi.
Dlatego ja pisałam,z e pogrzeb jak najbardziej tak, natomiast sam akt spuszczenia do ziemi moim zdaniem jest za trudny dla dziecka 3-4 letniego (nawet dla osób dorosłych, podoba mi się np. taka wersja ze w stanach dopiero po opuszczeniu cmentarza - pamiętam z klasy maturalnej jak zmarł kolega i strasznie przeżyłam to zakopywanie, zamurowywanie, tych facetów z cementem) uzależniłabym to tez od wrażliwości dziecka.

Sam pogrzeb jest bardzo ważny. Kiedy rodziłam Agate umierała moja babcia, nie mogłam pójść na pogrzeb bo byłyśmy w szpitalu. Brakuje mi pogrzebu, pożegnania się...

laMbria to tez kwestia wrazliwosci. Ja pierwszy pogrzeb pamietam jak miałam 10 lat chyba. I potem tata kolezanki zmarł też byłam. Nigdy nie weszłam do kaplicy i chyba nigdy tego nie zrobie. Mam podobne podejście, to tylko trup, wole pamiętać żywego człowieka. I pogrzeby tez niby spływają po mnie. Ale w środku aż się we mnie gotuje. Jeszcze irytują mnie stypy. To gotowanie, picie alko itd. nby to tez jakies działanie terapeutyczne, no ale nie dla mnie.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami

Edytowane przez Scio
Czas edycji: 2012-10-29 o 16:23
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 16:19   #23
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Dzieci a śmierć

Moje dzieci (18 i 13 lat) w odstępie paru miesięcy musiały uczestniczyć w dwóch pogrzebach bliskich im osób. Musiały/nie musiały ale chciały. Ciężkie przeżycie. Śmiem twierdzić, że może cięższe niż dla maluchów, które nie do końca pojmują nieuchronność śmierci i tego, że zmarły odchodzi z naszego życia na zawsze.
Ale i tak uważam, że dzieci powinny uczestniczyć w pogrzebach, (tak jak i np w ślubach), bo śmierć jest elementem życia.
Ale może niekoniecznie chciałabym, żeby dziecko oglądało zmarłego przed pogrzebem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 17:25   #24
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Dzieci a śmierć

ja mam inne doświadczenie - chodziłam z rodziną na cmentarz od zawsze, dbaliśmy razem o groby i bliscy opowiadali mi o moich pradziadkach i prapradziadkach, o zmarłym rodzeństwie rodziców, dziadków... dla mnie to było zawsze normalne, że część rodziny żyje a część jest w innym świecie i kiedyś do nich dołączymy, w dzieciństwie zabierano mnie na pogrzeby, w szkole podstawowej widziałam zwłoki (wtedy jeszcze zmarli przed pogrzebem zostawali w domu i cała rodzina zbierała się by wspominać i razem się modlić.) I te pogrzeby gdy rodzina i przyjaciele zbierali się razem aby wyprowadzić zmarłego w domu i odprowadzić go w drogę na tamten świat, najpierw do kościoła a potem na cmentarz. Mama gdy widziałam grzebanie ciała a jeszcze byłam mała mówiła mi że. np dziadków już nie ma w tym ciele oni już teraz patrzą na nas z góry i w jakiś sposób mogą się nami opiekować.

Do tej pory śmierć jest dla mnie czymś naturalnym, to nie znaczy, że jest mi smutno gdy odchodzi ktoś z bliskich. Za to z moich obserwacji wynika, ze to Ci którzy w dzieciństwie byli chronieni przed śmiercią znacznie gorzej przeżywają takie sytuacje, np mój Tż nie jest w stanie nawet rozmawiać o śmierci, nie potrafi nawet znaleźć na cmentarzu grobów swych najbliższych dlaczego - nikt go nigdy nie zabierał na cmentarz, nie opowiadał o bliskich zmarłych, a temat śmierci był zawsze ucinany i do tej pory jest... myślę, że to nie jest dobre...

Dlatego jeśli będę miała dzieci z całą pewnością będę chciała pokazywać im że śmierć jest naturalną częścią życia i kto wie może i dla mnich wszystkich świętych będzie jednym z ulubionych świąt

PS>
Patrilla nie martw się zadbane, nie wychodzące koty żyją nawet ponad 20 lat więc może nie będzie tak źle...
__________________

Edytowane przez Wisienki
Czas edycji: 2012-10-29 o 17:29
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 17:56   #25
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Tak sobie pomyślałam: wiele osób nie chce brać dzieci na pogrzeby, nawet tutaj.
A przecież dzieci też chorują, niekiedy śmiertelnie, leżą w szpitalach, widzą, jak ich znajomi odchodzą, są wyniszczeni, pod kroplówkami i cała aparaturą. I jakoś muszą to zrozumieć, dać sobie z tym radę...kiedy inni chcą zaoszczędzić dziecku nawet pogrzebu i widoku smutnych ludzi.
Wyobrażam sobie jak mi dziecko wybucha smiechem przy wszystkich załobnikach I macha jak to ma w zwyczaju i przesyła buziaki. No nie bardzo

Dzieci smiertelnie chore które obserwują na co dzień śmierć mają niesamowitą dojrzałość. Ale to przedwczesna dojrzałość, powinny bawić się, dorastać a nie umierać... Dlatego dla mnie to naturalne ze chce sie swojemu dziecku zaoszczędzić widoku zmarłych osób czy zasypywaniu grobu.

Podobnie widzę tendencje nie zabierania dzieci na śluby



Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
bardzo ciekawy temat i mimo wszystko życiowy.
W sumie nie wiem jeszcze co powiem synowi na temat śmierci gdy przyjdzie czas na tą rozmowę...pewnie coś o życiu w pamięci bliskich osób i "kręgu życia"- tu przypominam wszystkim mamom bajkę Disneya "Król Lew"- chyba tej własnie bajki (mojej ulubionej skądinąd) użyję, żeby dziecku wyjaśnić co i jak...jeśli spotka nas śmierć zanim syn będzie w stanie pojąć sens tej bajki to i tak pewnie nie będę mu nic wyjaśniać.

Co do samych pogrzebów- mi oszczędzono pogrzebów, mama uważała, że dzieci się na pogrzeby nie zabiera, gdy miałam 17 lat zmarła mi babcia- przeżyłam to mocno i wedlug rodziny- byłam na tyle "dorosła" zeby pójść na pogrzeb, na szczęście nie miał kto zostać z moim 3 letnim bratem, więc zostaliśmy obydwoje.
Z jednej strony- czułam się wyobcowana z czegoś waznego, a z drugiej- cieszę się, że widziałam ostatni raz babcię żywą, mówiącą że nas kocha i w miarę świadomą (parę godzin przed śmiercią).
Mój pierwszy pogrzeb (miałam 22 lat)to była trauma, ale ze względu na to, że zmarł mój Dziadek- mój wzór i niekwestionowalny autorytet. Podobno cały pogrzeb przestałam nad trumną bełkocząc że "niech mu wyjmą tą sztuczną szczękę, on nie cierpiał nosić sztucznych zębów, wyjmijcie mu te sztuczne zęby, to nie mój dziadek, on nie nosil sztucznych zębów"- ja tego nie pamiętam, mama też nie, za to część rodziny była zbulwersowana moim "karygodnym i gówniarskim" zachowaniem. I tym, że zamiast się modlić (wstań, siądź,, klękaj oraz odmawiaj jakieś tam teksty kościelne) ja gadałam na całą kaplicę o sztucznych zębach zmarłego.
Jako jedyna z rodziny nie pocałowałam trupa mojego Dziadka, powiedziałam i to już pamiętam, ze "to nie mój Dziadek, to tylko truchło, mój Dziadek jest daleko stąd"- wiem że mogło się wydać dziwne takie zachowanie, ale tak własnie czułam.
Nie chciałabym żeby tego rodzaju przeżycie było doświadczeniem mojego dziecka...co prawda- ja sam fakt śmierci, przygotowania do pogrzebu i samą ceremonię przyjmowałam z totalną znieczulicą, znaczy tak jakby się wyłączyłam- po fakcie wyłam,wyłam, wyłam i jeszcze raz wyłam i naprawdę nie mogłam się pogodzić, ze włożyli mu znienawidzoną sztuczną szczękę, której nigdy nie nosił. Być może, gdybym była zabierana na pogrzeby, to inaczej bym reagowała na to wyszystko, generalnie- dla mnie to była trauma, więc wolałabym oszczędzić własnemu dziecku takich przeżyć.
Zareagowałaś traumą i miałaś do tego prawo.
Myslę ze nawet jak sie jest opcykanym z tematem od młodego ( ze tak brzydko napiszę) to i tak wobec smierci ukochanej osoby nadal jest się bezbronnym jak dziecko. Bo nie da się"zabezpieczyć" przed bólem, może jak sie jest przedsiębiorcą pogrzebowym to troszeczkę

Pamiętam "Króla lwa" z dzieciństwa, moja mała głowa nie mogła zrozumieć jak mogli zabić ojca lwa w bajce.
Chyba trzeba delikatnie przekazać tą prawdę i odpowiadać na wszystkie pytania dziecka żeby nie miało z tym tematem problemu, złych snów itp.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 18:15   #26
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Jako jedyna z rodziny nie pocałowałam trupa mojego Dziadka, powiedziałam i to już pamiętam, ze "to nie mój Dziadek, to tylko truchło, mój Dziadek jest daleko stąd"- wiem że mogło się wydać dziwne takie zachowanie, ale tak własnie czułam.
Co do całowania zwłok - nie powinno się tego robić ze względu na możliwość złapania jakiegoś choróbska. Czytałam kilka lat temu wywiad w "Przekroju" z balsamistą:

Cytat:
A czy tak jak na filmach jada pan podczas pracy kanapki?
- To głupie i niebezpieczne. Zwłoki to prawdziwa bomba biologiczna. Ci, którzy pracują bez odzieży ochronnej i rękawiczek, kiepsko kończą. Łatwo się czymś zarazić. Niedawno mój kolega przez to zachorował na gruźlicę.To zresztą widać na wsiach, gdzie się wystawia zwłoki bez żadnego przygotowania. Babcia dziadka całuje i miesiąc potem umiera. I mówi się, że dziadek babkę do grobu zabrał. Ja nawet jak muszę nosze przesunąć, to w rękawiczkach. No i zaszczepiłem się na wszystko, na co można było. Zawsze też oglądam kartę zgonu zmarłego.
Dobry pomysł z "Królem Lwem"


Cytat:
Napisane przez Scio Pokaż wiadomość
Jeszcze irytują mnie stypy. To gotowanie, picie alko itd. nby to tez jakies działanie terapeutyczne, no ale nie dla mnie.
Alkohol na stypie?
Stypa to okazja do spotkania z rodziną, znajomymi, dla mnie pożyteczna sprawa - ale ja bywałam na pogrzebach ludzi starszych, więc inaczej się to odbiera.



Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ale może niekoniecznie chciałabym, żeby dziecko oglądało zmarłego przed pogrzebem.
Myślisz, że może to mieć negatywne skutki dla psychiki dziecka?



Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
j
Za to z moich obserwacji wynika, ze to Ci którzy w dzieciństwie byli chronieni przed śmiercią znacznie gorzej przeżywają takie sytuacje, np mój Tż nie jest w stanie nawet rozmawiać o śmierci, nie potrafi nawet znaleźć na cmentarzu grobów swych najbliższych dlaczego - nikt go nigdy nie zabierał na cmentarz, nie opowiadał o bliskich zmarłych, a temat śmierci był zawsze ucinany i do tej pory jest... myślę, że to nie jest dobre...

PS>
Patrilla nie martw się zadbane, nie wychodzące koty żyją nawet ponad 20 lat więc może nie będzie tak źle...
Mój TŻ był na pierwszym pogrzebie na studiach. Na własne uszy słyszałam, jak jego babcia została okrzyczana przez mamę, że o śmierci wspomina. Kobieta w dobrym zdrowiu, no ale prawie 90 lat na karku

Mój kot ma 14 lat i jak na złość zdechnąc nie chce



Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Podobnie widzę tendencje nie zabierania dzieci na śluby
Całonocne wesele to moim zdaniem nie jest impreza dla dzieci, ja się nie dziwię rodzicom, że chca sie kilka razy na rok zabawić bez dzieci, szczerze mówiąc.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 18:25   #27
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Całonocne wesele to moim zdaniem nie jest impreza dla dzieci, ja się nie dziwię rodzicom, że chca sie kilka razy na rok zabawić bez dzieci, szczerze mówiąc.
sorry za off top ale kotka moich rodziców żyła 19 lat i pewnie pożyłaby dłużej gdyby nie wpadła pod samochód, ja mam nadzieję, że mój kocurek też jeszcze wiele lat pożyje

Jeśli zaś chodzi o wesele to uważam, że ślub to impreza dla całej rodziny i dzieci też mają prawo cieszyć się z młodymi ale uważam, że powinny zostać z wesela ewakuowane zanim zrobią się śpiące, marudne i zaczną przeszkadzać innym .
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 18:29   #28
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dzieci a śmierć

Dzieci na weselach śmiesznie tańczą Ale o 20.00 towarzystwo powinno opuścić miejsce imprezy
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 18:35   #29
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Dzieci a śmierć

Moja 19miesięczna pierwsza na weselu wskoczyła na parkiet, siłą ściągnęłam ją o 23 i do domu. Ale nie powiem że długo mogłam posiedzieć bo trzeba za dzieckiem pobiegać a weź tu zciagnij z parkietu jak "tancy" i "tancy" w kółko Całonocnie to jednak katorga pewnie dla dziecka ( zreszta dla nas też)

No ale nie o tym temat.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 18:42   #30
houseofcolours
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 1 852
GG do houseofcolours
Dot.: Dzieci a śmierć

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Na pewno osoby wierzące mają łatwiej w tym temacie, bo do dzieci pewnie trafia wizja aniołków i skrzydełek.

A może wystarczy dziecku szczerze powiedzieć, że się zwyczajnie NIE WIE, co się dzieje po smierci, niektórzy wierzą, że idzie się do nieba, piekła, że jest reinkarnacja, a niektórzy sądza, że nie ma nic.
Miałam 8 lat kiedy umarła moja mama, a że z rodziny niewierzącej jestem, to mi tata powiedział po prostu, że umarła, odeszła i teraz będziemy tylko we dwójkę. Bardzo cierpiałam, kilka tygodni nie chodziłam do szkoły a kiedy wreszcie do niej poszłam koleżanka powiedziała mi, że jej babcia powiedziała, że moja mama poszła do nieba i jest tam jej dobrze i że patrzy na mnie codziennie. Dopiero wtedy lepiej mi się zrobiło jak pomyślałam sobie, ze ona jednak gdzieś tam jest a nie zniknęła na zawsze. I tak też będę mówiła mojej córce jak ktoś umrze.

Edytowane przez houseofcolours
Czas edycji: 2012-10-29 o 18:44
houseofcolours jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.