Półroczna Magda porwana w Sosnowcu!

[Lady in Blue]

Napisane przez joannajj

właśnie, jest tyle dzieci w domach dziecka czekających na dom, rodzinę, a tu takie rzeczy, ludzie nie maja sumienia, wyobraźni, o ile faktycznie Magda trafiła do innej rodziny, nie wydaje mi sie zeby oni wiedzieli o tej sytuacji, że została porwana , bo nie jestem w stanie sobie wyobrazic radości z rodzicielstwa kosztem tragedii innych

Jest tyle dzieci dlatego, ze większość z nich ma nieuregulowaną sytuację - biologiczni rodzice nie są w pełni pozbawieni praw rodzicielskich. Wpływ na to ma też fakt, ze sama procedura adopcyjna ciągnie się przez bardzo długi czas ...

A co do tematu - wydaje mi się, że nie ma już żadnych szans na odnalezienie dziecka.

[Infallible]

W 'Uwaga' mówią o Magdzie.

http://uwaga.tvn.pl/332448,reportaze...deo_detal.html

[ellish]

bardzo mnie wzruszyli dziadkowie Madzi, widać jak oni to przeżywają. Bardzo biedni.

[joannajj]

patrzcie, juz tydzień poszukiwań i nic, żadnego konkretnego tropu, czas leci, mała rośnie(o ile...), a rodzice czekają na cud, świat jest okrutny

[shiava]

Nie chce mowic ze to wina tej kobiety, jej matki - bo tak nie jest.

Ale uwazam ze my matki, powinnysmy zminimalizowac mozliwosc takiej tragedii.
Wiem ze cos takiego moze sie stac w poludnie, w centrum miasta. Ale wieksze sa szanse na jakikolwiek atak, gdy jest ciemno.

Nie wiem, ja majac malutkie dziecko mieszkalam rok sama. Calkiem sama, bez rodzicow, meza, kolezanek w poblizu.
Mieszkalam w centrum miasta, ale nigdy nie zdarzylo mi sie wyjsc samej z dzieckiem po zmroku.
Wszystkie sprawy, zakupy- zalatwialam gdy bylo jasno. Najpozniej o 16 bylam w domu. Mozna, da sie.

Nie wyobrazam sobie 3km spaceru z polrocznym dzieckiem, o godzinie 17 - w styczniu. No przepraszam.


Uwazam ze mala zostala porwana do zagranicznej adopcji. Ludzie w USA czy w UK sa w stanie zaplacic grube miliony za zdrowe, mlode dziecko.

[neuilly.]

A ja pomimo wielu pełnych insynuacji wpisów na innych forach nie wierzę, że rodzice mają coś wspólnego z jej uprowadzeniem

Są młodzi ale co z tego (są młodsi rodzice), dziecko wygląda na pogodne i radosne (szczęśliwe po prostu) mają dziadków, którzy im pomagali w opiece nad małą.

Oglądałam ten filmik UWAGA i zgadzam się z postawionym pytaniem przez ojca Madzi: "czy nie może się coś takiego przytrafić NORMALNEJ rodzinie" ?



Oniemiałam, jak czytałam wiele komentarzy kobiet na innych forach, że matka na pewno ma coś wspólnego z jej zniknięciem, coś tu nie gra bo chłodna, opanowana no i ... nie pokazała zdjęcia córeczki na naszej klasie ani facebooku Tak myśli dzisiejsze pokolenie. Nie pochwaliła się - przecież inne mamuśki wpuściłyby już do netu setki zdjęć, a ona ? Co za matka ! Ani jednego. No to jaki werdykt? Winna. Bo jak nie ma zdjęcia bobasa w sieci = nie kochasz swojego dziecka Najwyższy czas odciąć ludziom dostęp do internetu bo to widocznie ogłupia.


A że chłopak ma zdjęcie na cmentarzu ?
Czy jest ono gorsze od zdjęć pijanych bawiących się tatuśków na imprezie ?
A taki Nergal ma gorsze zdjęcia i jeszcze występuje w tv.

[wenedka]

Nie twierdzę, że rodzice Magdy mieli coś wspólnego z jej porwaniem (wątpię, by tak było), ale jako anegdotę (przestrogę) pozwolę sobie przytoczyć zniknięcie Shannon Matthews z Drewsbury, UK.
http://www.guardian.co.uk/uk/2008/de...ws-kidnap-plot
Matka dziewczynki upozorowała zniknięcie córki dla nagrody pieniężnej za jej odnalezienie. Dziewczynka była ukrywana przez jej wuja na zlecenie matki.
Historia dzięki Bogu skończyła się szczęśliwie.

[szklana]

Mieszkam nie daleko Sosnowca i szczerze mówiąc, ta matka jest podejrzana. Nic się nie zgadza w jej wypowiedziach. Z resztą- nie znam nikogo z Sosnowca kto by normalnie się zachowywał. Wszyscy tam są jacyś dziwni.

[shiava]

Napisane przez szklana

Mieszkam nie daleko Sosnowca i szczerze mówiąc, ta matka jest podejrzana. Nic się nie zgadza w jej wypowiedziach. Z resztą- nie znam nikogo z Sosnowca kto by normalnie się zachowywał. Wszyscy tam są jacyś dziwni.

No wlasnie widac, bo gadasz strasznie od rzeczy.

[ewka1987]

Napisane przez szklana

Mieszkam nie daleko Sosnowca i szczerze mówiąc, ta matka jest podejrzana. Nic się nie zgadza w jej wypowiedziach. Z resztą- nie znam nikogo z Sosnowca kto by normalnie się zachowywał. Wszyscy tam są jacyś dziwni.

tylko czekałam na komentarze w stylu to ludzie z Sosnowca, więc nie ma się co dziwić, że im to się przytrafiło.... taaa.... brawo dla tej Pani

[wenedka]

Napisane przez szklana

Mieszkam nie daleko Sosnowca i szczerze mówiąc, ta matka jest podejrzana. Nic się nie zgadza w jej wypowiedziach. Z resztą- nie znam nikogo z Sosnowca kto by normalnie się zachowywał. Wszyscy tam są jacyś dziwni.

Może weź głęboki oddech, pomyśl nad tym, co właśnie napisałaś i napisz coś znów? Bez sensu teraz gadasz.

[201803290936]

Napisane przez shiava

(...)
Uwazam ze mala zostala porwana do zagranicznej adopcji. Ludzie w USA czy w UK sa w stanie zaplacic grube miliony za zdrowe, mlode dziecko.

Sorry, ale głupoty opowiadasz. Dziecko można zdobyć w łatwiejszy i bezpieczniejszy sposób (i jeszcze przewożenie samolotem za Ocean?? ) i nikt nie płaci "grubych milionów", gdzież tam.


Mnie dziwi inna rzecz: na początku była mowa, że rodzice nie dysponują żadnym środkiem transportu i dlatego matka musiała iść z małą 3 km (kawał drogi jakby nie było) pieszo. Ale gdzieś mi się obiło o uszy, że samochód jednak jest, a ojciec dziecka w tym czasie siedział w domu. Jak to w końcu jest?

[wenedka]

Napisane przez Doris1981

Sorry, ale głupoty opowiadasz. Dziecko można zdobyć w łatwiejszy i bezpieczniejszy sposób (i jeszcze przewożenie samolotem za Ocean?? ) i nikt nie płaci "grubych milionów", gdzież tam.


Mnie dziwi inna rzecz: na początku była mowa, że rodzice nie dysponują żadnym środkiem transportu i dlatego matka musiała iść z małą 3 km (kawał drogi jakby nie było) pieszo. Ale gdzieś mi się obiło o uszy, że samochód jednak jest, a ojciec dziecka w tym czasie siedział w domu. Jak to w końcu jest?

Sosnowiec to nie jest male miasteczko. Jakies MPK na pewno tam jest.

[cherry_flamme]

3 km. to nie jest kawał drogi. Spacerkiem idzie się jakieś 25 minut. I w dodatku szła przez osiedle, co mogło uśpić czujność.

[201803290936]

Napisane przez cherry_flamme

3 km. to nie jest kawał drogi. Spacerkiem idzie się jakieś 25 minut. I w dodatku szła przez osiedle, co mogło uśpić czujność.

Z wózkiem, zimą spacerkiem 25 minut? Jasne... Szybkim krokiem - ewentualnie, ale spacerkiem? Nie.

[hoppipolla]

Napisane przez wenedka

Sosnowiec to nie jest male miasteczko. Jakies MPK na pewno tam jest.

są i autobusy i tramwaje i prywatni przewoźnicy. generalnie jest w czym wybierać i dziwię się, że ktoś MUSI iść 3 km właściwie w centrum miasta.

[Muszka Owocowka]

Dziewczyny czytam artykuł na wp i jestem w szoku
http://wiadomosci.wp.pl/title,Jasnow...wiadomosc.html
Jasnowidz Jackowski dziwi się, że rodzina nie chciała jego "bezinteresownej" pomocy...
Ja po przeczytaniu tego fragmentu wypowiedzi nie dziwie się wogóle:
"Zadeklarowałem, że pomogę bezinteresownie, a jedyną rzeczą, której potrzebuję, jest przedmiot należący do dziewczynki. Dziennikarz jednego z tabloidów dowiedział się od rodziny dziecka, że mamy się spotkać i zapytał mnie, czy nie miałbym nic przeciwko jego obecności. Zgodziłem się. Jak się jednak okazało, dziadek Magdy nie przyjechał. Gdy zadzwoniłem do niego, aby zapytać dlaczego się nie pojawił, stwierdził, że nie jest w stanie - mówi Jackowski.

Jackowski dodaje, że dziennikarz próbował potem skontaktować się z rodziną. - Ojciec dziecka powiedział mu, że nic nie wie o żadnym spotkaniu. Na pytanie, czy rozważają skorzystanie z pomocy
jasnowidza, odpowiedział, że nie myślał o tym - relacjonuje Jackowski."

Co to na tym świecie się dzieje, że niby bezinteresowna pomoc to nazywa się reklama?? To Pan Czarodziej chciał fotorelację ze spotkania z dziadkiem? Wiadomo, że śledztwo trwa i nie wszystkie info można udostępniać opini publicznej, a Jackowski sobie wymyślił, że spotka się "bezinteresownie" ale przy dziennikarzu. I jeszcze przez dziennikarza się z rodziną kontaktuje po wszystkim?? Dziadkowi pewnie prokurator albo policja zabroniła takich spotkań w asyście dziennikarzy, a ten w wywiadach się pluje, że nie chcą jego pomocy.
I jak czytam opinie ludzi w komentarzach... Ludzie w Polsce mają poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem. Zaraz jakieś podteksty, że jak nie chce rodzina się z jasnowidzem spotkać to napewno coś ukrywa.

[cherry_flamme]

Napisane przez Doris1981

Z wózkiem, zimą spacerkiem 25 minut? Jasne... Szybkim krokiem - ewentualnie, ale spacerkiem? Nie.

Śniegu wtedy nie było, więc zima w niczym nie przeszkadza. Normalnym krokiem idzie się jakieś 25 min. Moja babcia mieszka w bloku babci Magdy, kuzynka w okolicach jej rodziców, więc wielkokrotnie szłam tą trasą i tyle mi to zajęło.
Na początku myślałam, ze ona wybrała się na spacer o tej godzinie, ale skoro szła do mamy, to pora już nie dziwi.

---------- Dopisano o 03:49 ---------- Poprzedni post napisano o 03:47 ----------

Napisane przez hoppipolla

są i autobusy i tramwaje i prywatni przewoźnicy. generalnie jest w czym wybierać i dziwię się, że ktoś MUSI iść 3 km właściwie w centrum miasta.

Może chciała się przejść. Pewnie zawsze tak robiła i nie przypuszczała, że tym razem ktoś zabierze dziecko.

[***luna]

Napisane przez shiava

Nie chce mowic ze to wina tej kobiety, jej matki - bo tak nie jest.

Ale uwazam ze my matki, powinnysmy zminimalizowac mozliwosc takiej tragedii.
Wiem ze cos takiego moze sie stac w poludnie, w centrum miasta. Ale wieksze sa szanse na jakikolwiek atak, gdy jest ciemno.

Nie wiem, ja majac malutkie dziecko mieszkalam rok sama. Calkiem sama, bez rodzicow, meza, kolezanek w poblizu.
Mieszkalam w centrum miasta, ale nigdy nie zdarzylo mi sie wyjsc samej z dzieckiem po zmroku.
Wszystkie sprawy, zakupy- zalatwialam gdy bylo jasno. Najpozniej o 16 bylam w domu. Mozna, da sie.

Nie wyobrazam sobie 3km spaceru z polrocznym dzieckiem, o godzinie 17 - w styczniu. No przepraszam.


Uwazam ze mala zostala porwana do zagranicznej adopcji. Ludzie w USA czy w UK sa w stanie zaplacic grube miliony za zdrowe, mlode dziecko.

Jesne,ze da się, tylko po co? Bo jak wyjdę z domu po 16, 17 mogą mnie zgwałcic, porwać, zamordować To już nie jest rozsądek, to podpporządkowanie się lękom wykreowanym m.in przez media.

Ja wychodzęzdziećmi wieczorami: czasami po zakupy, a czasami pobiegać.

Napisane przez joannajj

patrzcie, juz tydzień poszukiwań i nic, żadnego konkretnego tropu, czas leci, mała rośnie(o ile...), a rodzice czekają na cud, świat jest okrutny

Policja nie będzie swoich ustaleń wyjawiaci cale szczęśćie- biorąc pod uwagę niektóre wpisy na forum.

[Impersona]

Napisane przez Muszka Owocowka

Dziewczyny czytam artykuł na wp i jestem w szoku
http://wiadomosci.wp.pl/title,Jasnow...wiadomosc.html
Jasnowidz Jackowski dziwi się, że rodzina nie chciała jego "bezinteresownej" pomocy...
Ja po przeczytaniu tego fragmentu wypowiedzi nie dziwie się wogóle:
"Zadeklarowałem, że pomogę bezinteresownie, a jedyną rzeczą, której potrzebuję, jest przedmiot należący do dziewczynki. Dziennikarz jednego z tabloidów dowiedział się od rodziny dziecka, że mamy się spotkać i zapytał mnie, czy nie miałbym nic przeciwko jego obecności. Zgodziłem się. Jak się jednak okazało, dziadek Magdy nie przyjechał. Gdy zadzwoniłem do niego, aby zapytać dlaczego się nie pojawił, stwierdził, że nie jest w stanie - mówi Jackowski.

Jackowski dodaje, że dziennikarz próbował potem skontaktować się z rodziną. - Ojciec dziecka powiedział mu, że nic nie wie o żadnym spotkaniu. Na pytanie, czy rozważają skorzystanie z pomocy
jasnowidza, odpowiedział, że nie myślał o tym - relacjonuje Jackowski."

Co to na tym świecie się dzieje, że niby bezinteresowna pomoc to nazywa się reklama?? To Pan Czarodziej chciał fotorelację ze spotkania z dziadkiem? Wiadomo, że śledztwo trwa i nie wszystkie info można udostępniać opini publicznej, a Jackowski sobie wymyślił, że spotka się "bezinteresownie" ale przy dziennikarzu. I jeszcze przez dziennikarza się z rodziną kontaktuje po wszystkim?? Dziadkowi pewnie prokurator albo policja zabroniła takich spotkań w asyście dziennikarzy, a ten w wywiadach się pluje, że nie chcą jego pomocy.
I jak czytam opinie ludzi w komentarzach... Ludzie w Polsce mają poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem. Zaraz jakieś podteksty, że jak nie chce rodzina się z jasnowidzem spotkać to napewno coś ukrywa.

Ci ludzie są głęboko wierzący, więc podejrzewam, że przede wszystkim nie wierzą w jasnowidzów i jest to sprzeczne z ich światopoglądem.

Napisane przez hoppipolla

są i autobusy i tramwaje i prywatni przewoźnicy. generalnie jest w czym wybierać i dziwię się, że ktoś MUSI iść 3 km właściwie w centrum miasta.

Hmmm. Chodzę 2 razy dziennie 3 km z dwójką dzieci, w tym jednym w wózku, w mieście, w którym spod domu do punktu docelowego co 5 minut mam autobusy i tramwaje. Raz, że ruch to zdrowie, a dwa, że pobyt na mrozie hartuje dzieci, grunt, żeby były ciepło ubrane, a Madzia była. Naprawdę argumenty niektórych ludzi mnie osłabiają. Bardzo łatwo kogoś oceniać fałszywie i tym samym krzywdzić (a te wszystkie oskarżenia w stronę rodziców to dla mnie po prostu cios poniżej pasa), jeśli się nie potrafi wyjść spoza swojego wąskiego punktu widzenia.

[201706190936]

Napisane przez Doris1981

Mnie dziwi inna rzecz: na początku była mowa, że rodzice nie dysponują żadnym środkiem transportu i dlatego matka musiała iść z małą 3 km (kawał drogi jakby nie było) pieszo. Ale gdzieś mi się obiło o uszy, że samochód jednak jest, a ojciec dziecka w tym czasie siedział w domu. Jak to w końcu jest?

Mam takie samo zdanie jak Ty.
Ponadto wiele rzeczy średnio mi tu pasuje ale to już pozostawiam sobie.

[Suvia]

Napisane przez Muszka Owocowka

Jasnowidz Jackowski dziwi się, że rodzina nie chciała jego "bezinteresownej" pomocy...
Ja po przeczytaniu tego fragmentu wypowiedzi nie dziwie się wogóle:
"Zadeklarowałem, że pomogę bezinteresownie, a jedyną rzeczą, której potrzebuję, jest przedmiot należący do dziewczynki.

I krew dziewicy

Zawsze mnie dziwi niezwykłapopularność tego pana w naszym katolickim kraju

[201706190936]

Przypuszczam że w podobnych sytuacjach wiara schodzi na dalszy plan w momencie jak pojawia się jakiś sposób na rozwiązanie problemu. W takiej sytuacji radziłabym się każdego - nawet wróżki, czarownicy, Baby Jagi itd. Jeśli to w jakiś sposób mogłoby pomóc - wszelkie środki dozwolone

[Suvia]

Ja raczej nie Pamiętam jak się zgłaszały 'znachorki' do cioci, która umierała na raka. Wszystkie chciały pomóc za "drobna" opłatą. Dla mnie to jest nic innego tylko żerowanie na tragedii i próbowanie wyciśnięcia na niej tyle ile się da właśnie na zasadzie- ludzie są zrozpaczeni i będą się chwytać wszytskiego. Niektórzy chcą kasy, inni (jak ten pan) - rozgłosu. Niezwykle mnie wkurzają takie osobniki.

[Impersona]

Napisane przez Senses Woman

Przypuszczam że w podobnych sytuacjach wiara schodzi na dalszy plan w momencie jak pojawia się jakiś sposób na rozwiązanie problemu. W takiej sytuacji radziłabym się każdego - nawet wróżki, czarownicy, Baby Jagi itd. Jeśli to w jakiś sposób mogłoby pomóc - wszelkie środki dozwolone

Nie wydaje mi się. Jeśli ktoś jest naprawdę wierzący (naprawdę, a nie, że mówi, że jest) to właśnie wiara trzyma go przy życiu i nadziei.

[201706190936]

Napisane przez Impersona

Nie wydaje mi się. Jeśli ktoś jest naprawdę wierzący (naprawdę, a nie, że mówi, że jest) to właśnie wiara trzyma go przy życiu i nadziei.

Pewnie i masz rację ale wydaje mi się że jak sprawa by miała tragiczny finał to chyba nawet ludzie wierzący pluli by sobie w brodę że nie zastosowali wszystkich środków które mogły by pomóc.

Napisane przez Suvia

Ja raczej nie Pamiętam jak się zgłaszały 'znachorki' do cioci, która umierała na raka. Wszystkie chciały pomóc za "drobna" opłatą. Dla mnie to jest nic innego tylko żerowanie na tragedii i próbowanie wyciśnięcia na niej tyle ile się da właśnie na zasadzie- ludzie są zrozpaczeni i będą się chwytać wszytskiego. Niektórzy chcą kasy, inni (jak ten pan) - rozgłosu. Niezwykle mnie wkurzają takie osobniki.

Zgadzam się, ofiarowanie "pomocy za drobną opłatą" jest dla mnie szczytem chamstwa i bezczelności, takie rzeczy powinny być w największym stopniu bezinteresowne. A że Jackowski chce pomóc za darmo - ani trochę bym się nie przejmowała że chce się wylansować. Może dlatego że wychodzę z założenia że "a nuż pomoże".
Ale to tylko moje zdanie.

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez shiava

Nie chce mowic ze to wina tej kobiety, jej matki - bo tak nie jest.

Ale uwazam ze my matki, powinnysmy zminimalizowac mozliwosc takiej tragedii.
Wiem ze cos takiego moze sie stac w poludnie, w centrum miasta. Ale wieksze sa szanse na jakikolwiek atak, gdy jest ciemno.

Nie wiem, ja majac malutkie dziecko mieszkalam rok sama. Calkiem sama, bez rodzicow, meza, kolezanek w poblizu.
Mieszkalam w centrum miasta, ale nigdy nie zdarzylo mi sie wyjsc samej z dzieckiem po zmroku.
Wszystkie sprawy, zakupy- zalatwialam gdy bylo jasno. Najpozniej o 16 bylam w domu. Mozna, da sie.

Nie wyobrazam sobie 3km spaceru z polrocznym dzieckiem, o godzinie 17 - w styczniu. No przepraszam.


Uwazam ze mala zostala porwana do zagranicznej adopcji. Ludzie w USA czy w UK sa w stanie zaplacic grube miliony za zdrowe, mlode dziecko.

Masz racje, niestety ja sama nie raz musiałam/nie musiałam z dzieckiem koło 16 gdy już jest ciemno wracać od mamy, oczywiście zazwyczaj jak jest tylko mozliwość to jeździ ze mną mąż, ale no nie raz podążałam na pociąg z wózkiewm i nie myslałam nigdy o tym, że ktoś moze mi porwać dziecko. Ok. wyrwać torebke ale dziecko w zyciu bym nie pomyslała o takim czyms.
Pewnie tym samym kierowała się mama Magdy no cóż nie ma co jak by ktos wiedział, że sie przewróci to by sobie usiadł.

[Suvia]

Napisane przez Senses Woman

A że Jackowski chce pomóc za darmo - ani trochę bym się nie przejmowała że chce się wylansować. Może dlatego że wychodzę z założenia że "a nuż pomoże".
Ale to tylko moje zdanie.

No właśnie tylko ja obawiam się, że tu pomaga za darmo, bo sprawa jest medialna. Ale jak się ktoś do niego zgłasza już prywatnie (a zgłasza się dlaczego? No bo widział Wielkiego Pana Jasnowidza w telewizji!) to sobie wyobrażam jakie są ceny za wróżenie z piania koguta. Nienawidzę takiego 'szarlataństwa'. Po prostu nie wierzę w bezinteresowność takich ludzi

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez szklana

Mieszkam nie daleko Sosnowca i szczerze mówiąc, ta matka jest podejrzana. Nic się nie zgadza w jej wypowiedziach. Z resztą- nie znam nikogo z Sosnowca kto by normalnie się zachowywał. Wszyscy tam są jacyś dziwni.

Co wpis to lepszy, a wiesz jaka ty jesteś dziwna wypisując takią paplanine bo inaczej tego nazwać się nie da. Znasz wszystkich z Sosnowca?
Ręce opadają na co po niektóre wpisy, poprostu odnosze wrażenie , że nie którzy mają kalafiory zamiast mózgu.

Oczywiście teraz najwazniejsze jest to czy rodzice ukazuja emocje przed kamerami, czy to normalna rodzina czy patologiczna, czy są z Sosnowca czy z Pacanowa....

Ja sama czuje złość na osobe która to dokonała i nie rozumie ludzi którzy doszukują się sensacji w cudzej krzywdzie. Ja poprostu mam nadzieje że dziecko sie odnajdzie i złapia tego karalucha który dokonał porwania.

[mikia20]

Poczytałam trochę o tej sprawie... biedna matka tej dziewczynki, nie ma słów po prostu.


Ale naczytałam się różnych komentarzy, o rodzicach tej dziewczynki jest trochę informacji w necie i pierwsze co mi się nasunęło i myślę że policja już to dawno wie - ktoś kto to zrobił musiał znać rodzinę. Wiedzieć że są młodzi, że najprawdopodobniej była to wpadka, może jakieś głupie ploty o dziewczynie krążyły wcześniej (może śmiano się z niej, bo była głęboko wierząca... a tutaj ciąża), chłopak ma nietypowe zainteresowania, nawet tutaj na forum ktoś sugerował że zdjęcia z bronią źle świadczą o człowieku... - podsumowując - jeśli im dziecko zginie to będą mocno podejrzani. Młoda dziewczyna w szoku zaczęła plątać się w zeznaniach, a ten ojciec mimo że młody to twardy gość, działający, (to znowu powiedzieli że go to nic nie obchodzi).
Może też udzielając się w różnych organizacjach byli znani, trafili na wariata, co stwierdził że się lepiej dzieckiem zajmie niż para studentów...
Ogólnie to masakra, żeby dziecku nic nie było. Bo jeśli gdzieś jest zakopane czy coś :/ to szybciej go znajdą niż jak jest wywiezione do bogatej rodziny.