Zmęczona ??? POMOCY!!!

[liv111]

Dziewczyny, powiedzcie że coś ze mną nie tak, albo dodajcie otuchy...

Od kilku tygodni mam taki "zapieprz" w firmie, że nie wiem jak się nazywam. Dodatkowo jeszcze zlecenia wzięły się nie wiem skąd, więc 75% załogi z firmy na urlopach (sama im te urlopy dałam wcześniej) i zostałam niemal sama na placu boju.
W ostatnich dniach jedynym "ratunkiem" dla moich skołatanych nerwów był nadroższy Nudny Urzędnik (TŻ), który morderczą pracę wynagradzał mi popołudniowymi spacerami, masażami, wypadami na basen.
Dwa dni temu TŻ pojechał do swoich rodziców, pomóc przy malowaniu domu (wiem, że przy remoncie też zdrowo zachrzania). Wczoraj zdesperowana pracą napisałam mu, że "nie mam juz siły, żem zmeczona, bez humoru i źle mi". Zadzwonił póxnym wieczorem i stwierdził, że mi współczuje - nawet nie chciało mi się z nim gadać.

Mielismy jakieś tam plany na weekend, ale ja NIE MAM SIŁY na spedzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzę o ciszy i niezobowiazującej książce.

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

KURCZE!!!!! Może zamiast sie martwić wsadziłby tyłek w samochód i przyjechał do domu!!!!!
Może zamiast się martwić poszelby ze mna w sobotę na zdjecia (już tak kilka razy robilismy) a póxniej zamówilibyśmy chińszczyznę i do poniedziałku nie wychodzili z domu.
Może zamiast sie martwić, byłby obok mnie!!!!

Kocham go nad zycie. Wychodzę za niego za mąż, ale dzisiaj jestem zła do granic możliwości.

Powiedzcie, żem przewrażliwiona albo pomóżcie

[Ninlil]

Przewrażliwiona on tam jest potrzebny a Tobie w sumie duża krzywda sie nie dzieje. Każdy czasem ma takie dni.
przeciez sama mu zaproponowałaś żeby tam został

[madana]

Następna, która każe się DOMYŚLAĆ. Chcesz, aby przyjechał? To mu to POWIEDZ wprost, on u rodziców- o ile się nie mylę- pomaga w remoncie, a nie wczasuje się. Kobieto, ogarnij się, idź do kosmetyczki, umów się na masaż i tyle.

[kate6o]

Pytasz czemu nie przyjechał?

Napisane przez liv111

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Sama chciałaś żeby został

[Słodkaaa]

Napisane przez liv111

Dziewczyny, powiedzcie że coś ze mną nie tak, albo dodajcie otuchy...

Od kilku tygodni mam taki "zapieprz" w firmie, że nie wiem jak się nazywam. Dodatkowo jeszcze zlecenia wzięły się nie wiem skąd, więc 75% załogi z firmy na urlopach (sama im te urlopy dałam wcześniej) i zostałam niemal sama na placu boju.
W ostatnich dniach jedynym "ratunkiem" dla moich skołatanych nerwów był nadroższy Nudny Urzędnik (TŻ), który morderczą pracę wynagradzał mi popołudniowymi spacerami, masażami, wypadami na basen.
Dwa dni temu TŻ pojechał do swoich rodziców, pomóc przy malowaniu domu (wiem, że przy remoncie też zdrowo zachrzania). Wczoraj zdesperowana pracą napisałam mu, że "nie mam juz siły, żem zmeczona, bez humoru i źle mi". Zadzwonił póxnym wieczorem i stwierdził, że mi współczuje - nawet nie chciało mi się z nim gadać.

Mielismy jakieś tam plany na weekend, ale ja NIE MAM SIŁY na spedzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzę o ciszy i niezobowiazującej książce.

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

KURCZE!!!!! Może zamiast sie martwić wsadziłby tyłek w samochód i przyjechał do domu!!!!!
Może zamiast się martwić poszelby ze mna w sobotę na zdjecia (już tak kilka razy robilismy) a póxniej zamówilibyśmy chińszczyznę i do poniedziałku nie wychodzili z domu.
Może zamiast sie martwić, byłby obok mnie!!!!

Kocham go nad zycie. Wychodzę za niego za mąż, ale dzisiaj jestem zła do granic możliwości.

Powiedzcie, żem przewrażliwiona albo pomóżcie

Myślę, że przesadzasz i jestes przewrażliwiona.

Przecież jasno napsiałaś swojemu TŻetowi, ze musisz odwołac Wasze plany i ma zostać u rodziców.
Po drugie mężczyzni nie potrafia czytać w Naszych myslach (chociaz bysmy chcialy). Im nalezy mówic prosto z mostu wszytsko bo sa niedomyslni, i to wcale nie ze zlej woli... Oni po prostu tak maja
Jesli chcialabys spedzic znim czas to po prostu mu powiedz o tym, zaproponuj zdjecia i chinszczyzne i nicnierobienie ale powiedz mu to, a nie kaz sie domyslac bo sie niedoczekasz...
Po trzecie moze Twojemu TZ jest nawet na reke to, ze odwowlalas plany. Moze maja niedokonczona robote z rodzicami i chcieliby dokonczyc wiec nie propnonuje przyjazdu do domu?
PO czwarte mam wrazenie ze jestes przez natlok pracy zdenerwowana i wkurza Cie byle głupstwo. Wrzuc na luz, moja droga bo zlosc jest zlym doradca a niepotrzebnie sie nakrecasz...

Tyle ode mnie...

P.S. skoro TZ nie ma w domu w weekend zrob sobie weekend dla ciebie... Jakies domowe spa itp.

[Wikttoria]

Zdecydowanie cZepiasz się bo jesteś przemęczona. Nie odgrywaj sie na nim.

[hihi]

Napisane przez liv111

Kocham go nad zycie. Wychodzę za niego za mąż, ale dzisiaj jestem zła do granic możliwości.

Powiedzcie, żem przewrażliwiona albo pomóżcie

Zła to powinnaś być tylko i wyłącznie na siebie

Jesteś przemęczona, przewrażliwiona, a przez to wszystko wydaje Ci się być przeciwko Tobie.

Jak chciałaś żeby przyjechał - trzeba mu było to powiedzieć najnormalniej w świecie, że po prostu masz wszystkiego dość i chcesz, żeby był obok. Ludzie nie mają szklanej kuli, w której widzą myśli innych, nie mają umiejętności czytania w myślach innych, aby wiedzieć, że myślą coś całkiem innego niż mówią...

Odpocznij, zadbaj o siebie, zrelaksuj się, odpręż. Powinno Ci się poprawić

[Gajaa]

Liv, skoro masz zachrzan w firmie, masz absolutnie pełne prawo być zmęczona, sfrustrowana i nie mieć ochoty na imprezowanie, ale niech to się nie odbija na Bogu ducha winnym TŻcie

Ja wiem, ciężko tak, mam podobnie. Czasem mówię jedno, bo wiem, że nic złego mi się specjalnie nie dzieje, jestem tylko przemęczona (studia na dwóch kierunkach potrafią dać w kość ), więc mówię mu, że jak chce to niech sobie robi tak i tak bla bla bla, a potem sama siebie mam ochotę zabić za to, a jego za niewinność Na szczęście bystry z niego chłopak i w większości przypadków czyta mi w myślach

Zawsze możesz jeszcze do niego zadzwonić, a on może przyjechać. faceci nie są aż tak domyślni, jak byśmy chciały, żeby byli

[ilkas]

ja też na Twoim miejscu chciałabym, żeby przyjechał i był ze mną. tylko, że tak powyżej...musisz mu to powiedzieć prosto z mostu

[Wroclovianka]

Trzeba było mu powiedzieć wprost, że ma przyjechać, a nie telepatycznie

[klempaa]

Napisane przez madana

Następna, która każe się DOMYŚLAĆ. Chcesz, aby przyjechał? To mu to POWIEDZ wprost, on u rodziców- o ile się nie mylę- pomaga w remoncie, a nie wczasuje się. Kobieto, ogarnij się, idź do kosmetyczki, umów się na masaż i tyle.

i tyle w temacie

[new woman in town]

Napisane przez liv111

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

KURCZE!!!!! Może zamiast sie martwić wsadziłby tyłek w samochód i przyjechał do domu!!!!!
Może zamiast się martwić poszelby ze mna w sobotę na zdjecia (już tak kilka razy robilismy) a póxniej zamówilibyśmy chińszczyznę i do poniedziałku nie wychodzili z domu.
Może zamiast sie martwić, byłby obok mnie!!!!

a co On, wróżka?czyta w twoich myslach?
jak mu powiedziałas zeby został u rodziców to został
następnym razem polecam dojrzalsze zachowanie - powiedz wprost czego oczekujesz,skoro cie kocha to ci pewnie to zapewni(np. swoja obecnosc)
proste
wyluzuj
pozdrawiam

[chlopaczek22]

Napisane przez liv111

Dziewczyny, powiedzcie że coś ze mną nie tak, albo dodajcie otuchy...

Od kilku tygodni mam taki "zapieprz" w firmie, że nie wiem jak się nazywam. Dodatkowo jeszcze zlecenia wzięły się nie wiem skąd, więc 75% załogi z firmy na urlopach (sama im te urlopy dałam wcześniej) i zostałam niemal sama na placu boju.

Ludzie myśleć !!!! Najpierw dać 75% załogi urlopy a teraz budzic sie z ręką w nocniku i co dalej... szczerze współczuje, ale nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć, że sama zgotowałaś sobie ten los ;-D

Głowa do góry, bedzie dobrze

[madalena83]

Jesteś przewrażliwiona

Odwołałaś plany i napisałaś, że może spędzić czas u rodziców.
Więc On wiedząc, że jesteś zmęczona i brak Ci sił postanowił zostać u rodziców, żebyś Ty mogła sobie spokojnie odpocząć, zregenerować siły - spójrz na to tej strony

A jeżeli chcesz, żeby był przy Tobie, to mu to powiedz.

I nie bądź zła na tego swojego Nudnego Urzędnika

[suszarka]

jesteś przemęczona i tyle.

powiedz mu to wprost.facet to nie wróżka, naprawdę.

[Onetta]

Napisane przez liv111

Dziewczyny, powiedzcie że coś ze mną nie tak, albo dodajcie otuchy...

Od kilku tygodni mam taki "zapieprz" w firmie, że nie wiem jak się nazywam. Dodatkowo jeszcze zlecenia wzięły się nie wiem skąd, więc 75% załogi z firmy na urlopach (sama im te urlopy dałam wcześniej) i zostałam niemal sama na placu boju.
W ostatnich dniach jedynym "ratunkiem" dla moich skołatanych nerwów był nadroższy Nudny Urzędnik (TŻ), który morderczą pracę wynagradzał mi popołudniowymi spacerami, masażami, wypadami na basen.
Dwa dni temu TŻ pojechał do swoich rodziców, pomóc przy malowaniu domu (wiem, że przy remoncie też zdrowo zachrzania). Wczoraj zdesperowana pracą napisałam mu, że "nie mam juz siły, żem zmeczona, bez humoru i źle mi". Zadzwonił póxnym wieczorem i stwierdził, że mi współczuje - nawet nie chciało mi się z nim gadać.

Mielismy jakieś tam plany na weekend, ale ja NIE MAM SIŁY na spedzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzę o ciszy i niezobowiazującej książce.

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

KURCZE!!!!! Może zamiast sie martwić wsadziłby tyłek w samochód i przyjechał do domu!!!!!
Może zamiast się martwić poszelby ze mna w sobotę na zdjecia (już tak kilka razy robilismy) a póxniej zamówilibyśmy chińszczyznę i do poniedziałku nie wychodzili z domu.
Może zamiast sie martwić, byłby obok mnie!!!!

Kocham go nad zycie. Wychodzę za niego za mąż, ale dzisiaj jestem zła do granic możliwości.

Powiedzcie, żem przewrażliwiona albo pomóżcie

zejdź z Niego

Kurcze, masz fajnego faceta, który Cię wspiera, on teraz nie siedzi na plaży i się nie obija, tylko pomaga rodzicom... Może warto by było pomyśleć nie tylko o sobie (masz bardzo egoistyczne podejście).

Polecam Ci magnez plus B6 (najlepiej dawka forte), na braki kadrowe nic w tym momencie nie zaradzisz, nie możesz jednak wyładowywać swoich frustracji na TŻ, który tutaj nic nie zawinił.
Organizuje Ci czas, wychodzicie, macie plany, a Tobie jeszcze mało, bo nie rzucił roboty u rodziców i nie wrócił do Ciebie... No opanuj się.

ps. no i sama mu mówisz, żeby został na weekend, jak to mówi mój znajomy "normalnie cycki opadają" ;-D

Życzę zdrowia i spokoju

[liv111]

Napisane przez hihi

a przez to wszystko wydaje Ci się być przeciwko Tobie.

no wiem, że się sama nakrecam - ale za cholerę nie jest mi z tą wiedzą lepiej

Napisane przez chlopaczek22

Ludzie myśleć !!!! Najpierw dać 75% załogi urlopy a teraz budzic sie z ręką w nocniku i co dalej... szczerze współczuje, ale nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć, że sama zgotowałaś sobie ten los ;-D

no sama sobie zgotowałam - fakt, ale dawałam urlopy zanim dostałam 16 koszmarnych zleceń A później co miałam robic? Odwoływać ludzi z wakacji? - nie, takim złym szefem to nawet ja nie jestem

Napisane przez madalena83

A jeżeli chcesz, żeby był przy Tobie, to mu to powiedz.

po wieczornej rozmowie wczoraj, napisałam Mu, że żałuję, że go nie ma obok - odpisał, że on też żałuje

Ale w całokształcie to wiem, że się czepiam. I nie mam pomysłu co z sobą zrobić - oprócz "zapierdzielania na wysokich obrotach".
Poochrzaniajcie mnie to się może otrząsnę

[marysienka]

To napisz mu konkretnie, że chcesz aby przyjechał i cię przytulił. Najpierw mówisz, że chcesz aby został u rodziców, a potem wkurzasz się, że go nie ma, bo tobie się zachciało.

[Dotka90]

Napisane przez liv111

Dziewczyny, powiedzcie że coś ze mną nie tak, albo dodajcie otuchy...

Od kilku tygodni mam taki "zapieprz" w firmie, że nie wiem jak się nazywam. Dodatkowo jeszcze zlecenia wzięły się nie wiem skąd, więc 75% załogi z firmy na urlopach (sama im te urlopy dałam wcześniej) i zostałam niemal sama na placu boju.
W ostatnich dniach jedynym "ratunkiem" dla moich skołatanych nerwów był nadroższy Nudny Urzędnik (TŻ), który morderczą pracę wynagradzał mi popołudniowymi spacerami, masażami, wypadami na basen.
Dwa dni temu TŻ pojechał do swoich rodziców, pomóc przy malowaniu domu (wiem, że przy remoncie też zdrowo zachrzania). Wczoraj zdesperowana pracą napisałam mu, że "nie mam juz siły, żem zmeczona, bez humoru i źle mi". Zadzwonił póxnym wieczorem i stwierdził, że mi współczuje - nawet nie chciało mi się z nim gadać.

Mielismy jakieś tam plany na weekend, ale ja NIE MAM SIŁY na spedzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzę o ciszy i niezobowiazującej książce.

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

KURCZE!!!!! Może zamiast sie martwić wsadziłby tyłek w samochód i przyjechał do domu!!!!!
Może zamiast się martwić poszelby ze mna w sobotę na zdjecia (już tak kilka razy robilismy) a póxniej zamówilibyśmy chińszczyznę i do poniedziałku nie wychodzili z domu.
Może zamiast sie martwić, byłby obok mnie!!!!

Kocham go nad zycie. Wychodzę za niego za mąż, ale dzisiaj jestem zła do granic możliwości.

Powiedzcie, żem przewrażliwiona albo pomóżcie

Może zamiast kazać się facetowi domyślać o co Ci chodzi, to byś mu wprost powiedziała? On naprawdę nie jest duchem świętym, że musi wszystkiego się domyślać.
Powiedziałaś, że musisz odwołać Wasze plany, że on może zostać u rodziców, a Ty masz zdjęcia. I nagle straszny problem się zrobił, bo facet powiedział, ok i zastosował się do tego, co powiedziałaś, jeszcze powiedział, że się martwi o Ciebie.

Komunikacja w związku godna pozazdroszczenia.

I właśnie z takich sytuacji wynikają później te 'dziwne i niezrozumiałe' fochy kobiet, gdzie faceci nie mają zielonego pojęcia, co źle zrobili.
No nie mają pojęcia, bo mówisz mu jedno (zostań u rodziców), a tu nagle straszny problem, bo powinien przyjechać.

[KarolinaK]

Najpierw przeczytalam Zaręczona??? POMOCY!!! przeczytalam calosc i tak mysle gdzie te zareczyny byly

Ale tez mysle ze powinnas mu wprost powiedziec na co masz ochote. Moze on z Twojego narzekania wyczytal ze wolisz odpoczywac sama .

Acha teraz doczytalam ze juz napisalas i dobrze zrobilas. Moze jeszcze mu sie uda wpasc

[Kiciaaaa]

Moim zdaniem powinnaś powiedzieć, że go potrzebujesz na miejscu i poprosić żeby przyjechał. On mógłby się zgodzić lub nie. Ale chyba nie powinnaś wymagać żeby czytał Ci w myślach. Pomógł Ci na odległoś tyle ile mógł

[Marioza]

Napisane przez liv111

Mielismy jakieś tam plany na weekend, ale ja NIE MAM SIŁY na spedzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzę o ciszy i niezobowiazującej książce.

Napisałam Mu dzisiaj, że jak chce to moze zostać u rodziców na weekend, bo ja muszę odwołać nasze plany.
I tak mam zdjęcia w sobotnie popołudnie...

Liczyłam, że wiedząc w jakim jestem podłym nastroju, wróci do domu (już wczoraj liczyłam, że przyjedzie i mnie przytuli). Ale nie.
Napisał tylko, że rozumie. I martwi się o mnie.

liv111, moim zdaniem to solidne przepracowanie... Rozumiem Cię, bo sama jak mam natłok pracy i nie mam dosłownie, gdzie rąk włożyć, to włącza mi się tryb czepiania i szukania dziury w całym

Napisałaś swojemu TŻtowi, że jak chce, to może zostać u rodziców na weekend. Czemu? Bo NIE MASZ SIŁY na spędzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzysz o ciszy i niezobowiązującej książce. Kochana, skoro tego potrzebujesz, to tak właśnie zrób. Odpocznij sobie. Zrób coś tylko dla siebie.

Nie miej za złe TŻtowi, że postanowił zostać u rodziców, bo sama mu to zaproponowałaś. Nie ma nic gorszego niż wysyłanie sprzecznych komunikatów. Przecież mogłaś mu napisać/powiedzieć, że jesteś zmęczona/przepracowana/padnięta i potrzebujesz odpoczynku. Że chciałabyś spędzić ten czas z nim, ale tym razem mniej aktywnie. Śmiem przypuszczać, że gdybyś tak powiedziała TŻ spędziłby ten weekend przy Tobie i w sposób, jaki Ty zaproponujesz.

Także, kochana, głowa do góry. Wszystko OK. Odpocznij, porządnie odpocznij, a znów spojrzysz na świat w kolorach

[kitkulka]

Napisałaś, żeby został u rodziców na weekend, a teraz się wściekasz

Kobieto, odpocznij, bo sama już nie wiesz czego chcesz. Mężczyzną trzeba takie rzeczy komunikować jasno

[paczek1990]

Sama napisałaś że jak chce to może zostać, więc został. A większości facetów trzeba powiedzieć wprost czego się od nich chce bo neistety oni w myślach nei czytają

[liv111]

Napisane przez Marioza

Napisałaś swojemu TŻtowi, że jak chce, to może zostać u rodziców na weekend. Czemu? Bo NIE MASZ SIŁY na spędzenie weekendu na sobotnim imprezowaniu i niedzielnym snuciu się po działkach i mieście. Marzysz o ciszy i niezobowiązującej książce. Kochana, skoro tego potrzebujesz, to tak właśnie zrób. Odpocznij sobie. Zrób coś tylko dla siebie.

Ehh...
Bo ja głupia myślalam, że On błysnie i sam wpadnie na pomysł, że może poodpoczywać ze mną...


Ale dzięki za dobre słowo Marioza

Może zadzwonię do Niego i mu powiem, że chętnie bym poczytała książki mając Go obok siebie na kanapie
A może wręcz przeciwnie - wrocę jutro ze zdjęć, wlezę do wanny, włączę hydromasaż, będę się moczyła popijając marini i czytając książki, a w niedzielę oddam się totalnemu lenistwu...

[madalena83]

Napisane przez liv111

Może zadzwonię do Niego i mu powiem, że chętnie bym poczytała książki mając Go obok siebie na kanapie
A może wręcz przeciwnie - wrocę jutro ze zdjęć, wlezę do wanny, włączę hydromasaż, będę się moczyła popijając marini i czytając książki, a w niedzielę oddam się totalnemu lenistwu...

Ja bym wybrała to drugie - czasami taki dzień dla siebie jest baaardzo potrzebny

[KarolinaK]

Napisane przez liv111

Ehh...
Bo ja głupia myślalam, że On błysnie i sam wpadnie na pomysł, że może poodpoczywać ze mną...


Ale dzięki za dobre słowo Marioza

Może zadzwonię do Niego i mu powiem, że chętnie bym poczytała książki mając Go obok siebie na kanapie
A może wręcz przeciwnie - wrocę jutro ze zdjęć, wlezę do wanny, włączę hydromasaż, będę się moczyła popijając marini i czytając książki, a w niedzielę oddam się totalnemu lenistwu...

A moze sama nie wiesz czego chcesz
Zeby wilk byl syty i owca cala to ja proponuje zaprosic go na jutro w koncu zawsze mozecie wymoczyc sie wspolnie no a jak nie wypali to pozostaje to martini, i dobra ksiazka . Wcale nie gorszy plan

[Vivienne]

Napisane przez liv111

po wieczornej rozmowie wczoraj, napisałam Mu, że żałuję, że go nie ma obok - odpisał, że on też żałuje

No i?
Znów ma Twój TŻ sobie kryształową kulę wyjmować, żeby się dowiedzieć o co Ci chodzi? To też nie był komunikat wprost, tylko zawoalowany do granic możliwości. Też koleś żałuje. I tyle. Skąd ma wiedzieć, że ma przyjechać skoro napisałaś mu, że nie widzicie się w weekend, a teraz tez nie napisałaś wprost tylko próbujesz rzucać aluzjami, sugerować i Bóg wie co?

[Pachnąca_trawą]

Ojj zła jesteś i zmęczona, a koziołka szukasz w tżcie.


Ciesz się wolnym łikendem, wsadź nogi do miski z wrzątkiem, zrób pedikiur, rozbij jajko na głowie i połóż ogórki na oczach.

masz czas

[wika82]

Zdecydowanie jesteś przewrażliwiona.
Skoro zawsze Ci pomaga, a teraz jest u rodziców, żeby im ulżyć w remoncie i mimo wszystko się o Ciebie martwi, utrzymujecie kontakt tel., to wszystko jest ok.
Wiem, że czasem multum rzeczy wali się na głowę, sama mam tendencje do lekkiej histerii w takich chwilach, ale jesteś jednak dorosłą kobietą, która czasem musi poradzić sobie sama.