Partner ktory ciagle klamnie

[BrigitteBardot]

Napisane przez megii213

Zniszczyl cale zaufanie ktorym go darzylam jak pisalam w pierwszym poscie to zastanawiam sie nad odejsciem od niego ale niechciala bym zeby kolejne dziecko wychowywalo sie bez ojca, owszem mam doniego niechec draznia mnie jego podchody do mnie .Opisalam wam juz wszystko jak tylko moglam naprawde wiecej napisac niemoge chcialam bym waszej porady co mam z tym zrobic czy mam go zostawic czy mam mu dac kolejna szanse naprawde rece mi opadaja niewiem co mam robic musze myslec o sobie i o dzieciach ktore mimo wszystko sa bardzo do niego przywiazane.

Lepiej żeby dziecko było bez ojca, niż żeby miało ojca, które będzie złym wzorem.

Ile już mu dałaś szans? Owszem, można dać szansę. Jedną, drugą. Ale nie kilkanaście, bo dana osoba straci do Ciebie szacunek.

Sama musisz zdecydować czy zostać, czy odejść, ale czy umiesz żyć z kimś, do kogo czujesz wstręt?

Napisane przez megii213

wiele razy przylapalam go na klamstwie mam na to ostre dowody i mimo tego on twierdzi ze mnie ni oklamuje codzienie sa o to klutnie w czoraj tez przylapalam go na klamstwie a wiele razy przysiegal ze sie zmieni i ze mnie nie oklamuje niewiem w co mam wiezyc.

Kłamcy się nie zmieniają, więc nie łudź się, że on się poprawi. To tak jak z kleptomanami - niektórzy po prostu lubią poczuć "dreszczyk emocji", nawet jeśli nie chcą nikomu wyrządzić krzywdy.

[PinkPanterr]

Napisane przez BrigitteBardot

Lepiej żeby dziecko było bez ojca, niż żeby miało ojca, które będzie złym wzorem.

Ile już mu dałaś szans? Owszem, można dać szansę. Jedną, drugą. Ale nie kilkanaście, bo dana osoba straci do Ciebie szacunek.

Sama musisz zdecydować czy zostać, czy odejść, ale czy umiesz żyć z kimś, do kogo czujesz wstręt?



Kłamcy się nie zmieniają, więc nie łudź się, że on się poprawi. To tak jak z kleptomanami - niektórzy po prostu lubią poczuć "dreszczyk emocji", nawet jeśli nie chcą nikomu wyrządzić krzywdy.

Popieram w 100%

[magne]

Napisane przez BrigitteBardot

Lepiej żeby dziecko było bez ojca, niż żeby miało ojca, które będzie złym wzorem.

Ile już mu dałaś szans? Owszem, można dać szansę. Jedną, drugą. Ale nie kilkanaście, bo dana osoba straci do Ciebie szacunek.

Sama musisz zdecydować czy zostać, czy odejść, ale czy umiesz żyć z kimś, do kogo czujesz wstręt?



Kłamcy się nie zmieniają, więc nie łudź się, że on się poprawi. To tak jak z kleptomanami - niektórzy po prostu lubią poczuć "dreszczyk emocji", nawet jeśli nie chcą nikomu wyrządzić krzywdy.

Ja również popieram.

[megii213]

to fakt niejestem juz szczesliwa tak jak kiedys niepotrafie normalnie funkcjonowac dbac o siebie i o dzieci zaniedbuje je , nawet wie o tym ze pisze z wami i opisuje nasza sytuacje , myslalam ze to cos w nim ruszy ale znowu sie pomylilam on sam sie gubi w tym co gada raz mi mowi ze mnie nie oklamal ani razu a za chwile ze przeprasza mnie za te klamstwa malo tego chodzi zamna meczy mnie a wrecz dreczy ,probuje w ten sposub mnie udobruchac i zalagodzic sytuacje sama niewiem czego on chce ja wogule niewiem z kim zyje i co to za czlowiek jedynie co jestem pewna to jego danych osobowych bo reszta to chyba bujdy.

[elvis006]

Sory, ale jak możesz pytać się ludzi, którzy nie znają ani Ciebie, ani Jego, ani nawet konkretnych przykładów sytuacji, o to, czy masz z nim nadal być? I co, jak np. ja Ci powiem: "odejdź od niego" to co, zostawisz go?
Musisz podjąć samodzielną decyzję. Tutaj Ci dziewczyny podpowiadają, że kłamca nie zmienia się, jak kłamie to będzie kłamał nadal.
Podstawowe pytanie dot. ewentualnych wątpliwości co do związku brzmi: " czy mogę tą jego konkretną cechę (tą, co nas denerwuje) ZAAKCEPTOWAĆ"? Jeśli tak, to ją akceptuję i nie mam do partnera pretensji, że zachowuje się tak a nie inaczej. Jeżeli nie jestem w stanie znieść tej cechy, to niestety, trzeba podjąć decyzję o rozstaniu.
Bądź szczera sama ze sobą. Z tego co piszesz, to jedynym argumentem jest to, że dziecko nie będzie miało ojca. Pamiętaj jednak, że Twoje uczucia i zachowanie podświadomie przekazujesz dziecku (ono nie jest głupie i doskonale czuje co się dzieje). Zastanów się, czy chcesz, abyś Ty i Twoje dziecko żyło w takiej atmosferze...

[Gwiazdaa]

To są kłamstwa typu : "Kochanie idę wynieść śmieci" - a wraca pijany po x godzinach?

Nie możesz napisać DOKŁADNIE o co chodzi bo ON to czyta?
To dlaczego mu pozwoliłaś na to,żeby wiedział,że tu piszesz? Jak my mamy Ci pomóc jak nie dajesz sobie pomóc...

Jeśli Ci źle to odejdź.
Po co z nim jesteś? Bo nie chcesz,żeby KOLEJNE dziecko nie miało ojca?
Tzn.że znów jesteś w ciąży?

Mało rozumiem z Twoich postów... (chyba mam jakieś ograniczenie myślowe)...

[klempaa]

Napisane przez Gwiazdaa

To są kłamstwa typu : "Kochanie idę wynieść śmieci" - a wraca pijany po x godzinach?

Nie możesz napisać DOKŁADNIE o co chodzi bo ON to czyta?
To dlaczego mu pozwoliłaś na to,żeby wiedział,że tu piszesz? Jak my mamy Ci pomóc jak nie dajesz sobie pomóc...

Jeśli Ci źle to odejdź.
Po co z nim jesteś? Bo nie chcesz,żeby KOLEJNE dziecko nie miało ojca?
Tzn.że znów jesteś w ciąży?

Mało rozumiem z Twoich postów... (chyba mam jakieś ograniczenie myślowe)...

To jest nas już dwie...

[eifersucht]

.

[klempaa]

Napisane przez eifersucht

Wiecie co... nie uwierzę, że człowiek, który nie umie pisać po polsku może być szczęśliwy z drugim człowiekiem... chyba z takim samym nie umiejącym pisać nie powiem kim... Tu mi się patologia sama nasuwa..

Nie przesadzasz troche?

[BrigitteBardot]

Napisane przez klempaa

To jest nas już dwie...

A ja wam powiem, że najwidoczniej nie ma sensu się wysilać i próbować zrozumieć - nie da się pomóc osobie, która sama najwidoczniej nie wie, czy chce tej pomocy, albo jej się nudzi i lubi marnować czyjś czas.

[GoodNight]

Napisane przez eifersucht

Wiecie co... nie uwierzę, że człowiek, który nie umie pisać po polsku może być szczęśliwy z drugim człowiekiem... chyba z takim samym nie umiejącym pisać nie powiem kim... Tu mi się patologia sama nasuwa..

Nie bardzo rozumiem co miałas na myśli. Mozesz to troche rozwinac?

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez GoodNight

Nie bardzo rozumiem co miałas na myśli. Mozesz to troche rozwinac?

Tak! Ja tez sie pod tym podpisuje! Bardzo jestem ciekawa..

[sousa]

Napisane przez eifersucht

Wiecie co... nie uwierzę, że człowiek, który nie umie pisać po polsku może być szczęśliwy z drugim człowiekiem... chyba z takim samym nie umiejącym pisać nie powiem kim... Tu mi się patologia sama nasuwa..

Ale mnie zdraznilas dziewczyno.. To chyba Ty masz jakis problem, wiesz?

Wyobraz sobie ze sa ludzie ktorzy wyemigrowali w wieku 8-10 lat i podstawowej gramatyki jezyka polskiego nauczyli sie od rodziny zanim poszli do zagranicznej szkoly. TO JEST RZECZYWISCIE POWOD ZEBY UZYC OKRESLENIA 'PATOLOGIA"

[BrigitteBardot]

Napisane przez eifersucht

Wiecie co... nie uwierzę, że człowiek, który nie umie pisać po polsku może być szczęśliwy z drugim człowiekiem... chyba z takim samym nie umiejącym pisać nie powiem kim... Tu mi się patologia sama nasuwa..

Ta wypowiedź jest nie na miejscu

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez sousa

Ale mnie zdraznilas dziewczyno.. To chyba Ty masz jakis problem, wiesz?

Wyobraz sobie ze sa ludzie ktorzy wyemigrowali w wieku 8-10 lat i podstawowej gramatyki jezyka polskiego nauczyli sie od rodziny zanim poszli do zagranicznej szkoly. TO JEST RZECZYWISCIE POWOD ZEBY UZYC OKRESLENIA 'PATOLOGIA"

Coz.. Dla niektorych patologia to jak chlop katuje zone I dzieciaki kablem od zelazka a dla niektorych patologia to jak widac.. Yyy nie wiem nawet jak to okreslic..
Poza tym istnieje mnostwo schorzen ograniczajacych poprawne wykorzystanie jezyka polskiego.. Ale zeby od razu patologia?!?
Czekam z niecierpliwoscia na odpowiedz.

[karolynka90]

megii213 napisz konkretnie w jakich sprawach partner Cię okłamuje.

[0nasty0]

Napisane przez karolynka90

megii213 napisz konkretnie w jakich sprawach partner Cię okłamuje.

Dokładnie. Musisz nam napisać w jakich to sprawach. W jakich błahostkach jak Ty to ujęłaś.. Coś bardziej konkretnego..

[dominiczkab]

telenowela przy tym to pikus.
jak narazie wiemy ze niby cos jest nie tak, ale nie wiemy co dokladnie.
a moze ty po prostu wyidealizowalas sobie tego faceta, albo bylas zbyt naiwna. (?)
prosimy o konkrety, KONKRETY.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez megii213

to fakt niejestem juz szczesliwa tak jak kiedys niepotrafie normalnie funkcjonowac dbac o siebie i o dzieci zaniedbuje je , nawet wie o tym ze pisze z wami i opisuje nasza sytuacje , myslalam ze to cos w nim ruszy ale znowu sie pomylilam on sam sie gubi w tym co gada raz mi mowi ze mnie nie oklamal ani razu a za chwile ze przeprasza mnie za te klamstwa malo tego chodzi zamna meczy mnie a wrecz dreczy ,probuje w ten sposub mnie udobruchac i zalagodzic sytuacje sama niewiem czego on chce ja wogule niewiem z kim zyje i co to za czlowiek jedynie co jestem pewna to jego danych osobowych bo reszta to chyba bujdy.

to go zostaw skoro Cię tak bardzo męczy.
Ja połowy z tego co Ty piszesz nie rozumiem.

[0nasty0]

Napisane przez dominiczkab

jak narazie wiemy ze niby cos jest nie tak, ale nie wiemy co dokladnie.
prosimy o konkrety, KONKRETY.

No właśnie KONKRETY.
Napisz nam, w jakich sprawach Cię okłamywał.
Czy wychodził mówiąc 'idę do kumpla' a był u jakiejś koleżanki z pracy?
Czy może powiedział 'zmienię mu pampersa' a jednak tego nie zrobił?
Podaj parę sytuacji (konkretnych), w których Cię okłamał.
Bo z tego co piszesz, na prawdę nie da się tego do końca ocenić i Ci pomóc..

[megii213]

niewiem juz jak mam wam opisac moja sytuacje jest mi ciezko bo nigdy niebylam w takiej sytuacji nieumiem otworzyc sie przed ludzmi tak otwarcie mowic o moich rodzinnych sprawach zamocno naciskacie i sie gubie a tym bardziej ze on ciagle sledzi to co robie na komputerze co nieco zna sie na nich i umi mnie kontrolowac to tez jest jedna z wad jaka mi w nim przeszkadza ,postaram sie cos wiecej wam napisac , a okreslenie mojej sytuacji Patologia to juz naprawde przegjecie , prosilam w innym poscie zeby co nie ktore osoby sie nie udzielaly.
jedno z klamst ktore mnie zabolalo i w ktorym uczestniczyly moje dzieci to obiecany nam wyjazd w jego strony rodzinne ,
zamowil bilety i wszystko bylo oki o 24 godzinie mielismy wyjechac na przestanek autobusoy bylo zimno styczen , okazalo sie ze autobus nie przyjechal a w rozkladzie jazdy niebylo wogule takiego autobusu siedzialam na mrozie do 3 nad ranem bo mimo faktow on ciagle gadal ze autobus sie spuznia wkuzylam sie totalnie bo mialam ostatnie pieniadze w portfelu ostatnie 20 zl ktore musialam przeznaczyc na taksowke zeby jakos wrocic do domu .
mial klopoty z prawem co ja wogule o niczym nie wiedzialam do mometu kiedy w dzwiach stanela policja go zabrali , bylo wiele podobnych klamst i
na wszystkie mial super wytlumaczenia a ze to jakas pomylka albo nic takiego tyle razy mnie oklamal ze napisac to tu caly dzien minie, i on zawsze niewinny, jak moglam byc taka slepa.


jesli chodzi o inne kobiety czy mnie zdradza to raczej nie niedal mi nigdy takich powodow mimo jego klamstw strasznie o mnie dba kupuje mi kwiaty prawie codziennie to sniadanie do luzka no nie juz tak codziennie ale przynosil mi je, gdyby nie te jego klamstwa powiedziala bym ze to idealny facet do zycia .dlatego niezauwazalam ze mnie oklamuje , niewiem dlaczego to robil skoro okazywal mnie takim uczuciem .
tlumacze sie juz wszystkim byc moze to jakas choroba , wczoraj przysiegal ze bedzie sie na to leczyl , niewiem czy mam mu w to wiezyc czy nie niedaje juz rady.

[Merys]

Jak kontroluje to co piszesz? Przeciez nie siedzi i nie trzyma Cie za reke, nie przesadzasz troche? Owszem moze wejsc na forum i co nie co poczytac. Dobrze oklamuje Cie, Ty mu juz w nic nie wierzysz. Wiec pytanie czy chcesz dac mu kolejna szanse, zeby popracowal nad swoim zachowaniem czy nie? Bo piszesz ze z jednej strony Cie oklamuje, a z drugiej ze dba o Ciebie, wiec albo mu pomagasz cos z tym zrobic, albo go zostawiasz.

[megii213]

wie ze pisze tu bo widzial, a sledzi to co pisze tu na drugim komputerze , nieproblem jest wejsc na ta stronke , takze nieprzesadzam i oszczedz se takich kometarzy.
nietylko tobie wydaje sie to dziwne napisalam przeciez ze nierozumiem jego postepowania bo faktem jet to ze mnie oklamuje dowody nie klamia a to ze dba o mnie to tez jest prawda to jest dlamnie barzo dziwne, nieumiem sobie tego wyjasnic dlatego szukam pomocy tu obcym osoba jest latwiej okreslic dana sytuacje.

[201803290936]

Napisane przez megii213

(...)
jedno z klamst ktore mnie zabolalo i w ktorym uczestniczyly moje dzieci to obiecany nam wyjazd w jego strony rodzinne ,
zamowil bilety i wszystko bylo oki o 24 godzinie mielismy wyjechac na przestanek autobusoy bylo zimno styczen , okazalo sie ze autobus nie przyjechal a w rozkladzie jazdy niebylo wogule takiego autobusu siedzialam na mrozie do 3 nad ranem bo mimo faktow on ciagle gadal ze autobus sie spuznia wkuzylam sie totalnie bo mialam ostatnie pieniadze w portfelu ostatnie 20 zl ktore musialam przeznaczyc na taksowke zeby jakos wrocic do domu .
mial klopoty z prawem co ja wogule o niczym nie wiedzialam do mometu kiedy w dzwiach stanela policja go zabrali , bylo wiele podobnych klamst i
na wszystkie mial super wytlumaczenia a ze to jakas pomylka albo nic takiego tyle razy mnie oklamal ze napisac to tu caly dzien minie, i on zawsze niewinny, jak moglam byc taka slepa.
(...)

Skoro już wiesz, że kłamie, zataił przed Tobą problemy z prawem etc., a nadal z nim jesteś, to niestety można Ci napisać jedno: takiego masz faceta, jakiego sobie wybrałaś. Chcesz, to męcz się dalej, nie chcesz to ostra rozmowa, ultimatum i konsekwencja - złamie ustalenia, to "do widzenia".

Masz dzieci - zacznij być trochę mniej rozmemłana i skończ ściemniać, że czekasz na jakieś konkretne dowody kłamstw (bo dowody już masz - niematerialne, ale wystarczające - powtarzające się niejasne sytuacje, niedotrzymywanie słowa, Twoje negatywne odczucia co do tego pana), a bardziej silna i konsekwentna w tym, co robisz. W końcu dzieci patrzą i uczą się. Pytanie jaki chcesz im dać przykład, czego nauczyć w życiu. Ciebie mi nie szkoda, szkoda mi Twoich dzieci.

[cava]

Napisane przez sousa

Ale mnie zdraznilas dziewczyno.. To chyba Ty masz jakis problem, wiesz?

Wyobraz sobie ze sa ludzie ktorzy wyemigrowali w wieku 8-10 lat i podstawowej gramatyki jezyka polskiego nauczyli sie od rodziny zanim poszli do zagranicznej szkoly. TO JEST RZECZYWISCIE POWOD ZEBY UZYC OKRESLENIA 'PATOLOGIA"

A ja chyba rozumiem o co jej chodzi, bo im dłuzej czytam ten watek, tym bardziej dochodze do podobnego wniosku.
jak ktos nie umie się komunikować z otoczeniem na tyle by być zrozumiałym, to cięzko mu będzie stworzyć dobrze funkcjonujący związek, no bo właśnie- komunikacja padnie.
A jak dobiorą się 2 takie typy, to jak tu- czeski film, nikt nic nie wie.

Nie chodzi o konkretny język i zasady jego gramatyki, tylko o umiejętność zrozumiałego wyrażania tego co się czuje, chce , o co nam chodzi.

Ja tam dalej nie bardzo rozumiem co tam się u nich dzieje
Jak ze sobą rozmawiają w podobny sposób, to można nawet domniemywać, ze tam sa nie tyle kłamstwa, co niemożnośc zrozumienia co partner właściwie gada i jaki z tego wniosek.

[Klarissa]

Autorko wątku masz taki styl pisania, że trudno zrozumieć o co tobie dokładnie chodzi. Posługujesz się ogólnikami, lejesz wodę i tak na prawdę ciężko dotrzec do sedna problemu a co za tym idzie ciężko coś radzić.

Z tego co napisałaś zastanawiam się czy twój partner nie ma przypadłości jaką jest patologiczne kłamanie? Jeśli tak jest to taką osobę trzeba leczyć, jest to rodzaj choroby psychicznej gdzie sam kłamiący nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich kłamstw.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pseudologia

Zgadzam się też z Cavą - może facet jest zdrowy tylko wy nie umiecie zrozumiale rozmawiać. Bo mówić też trzeba umieć. A ja jak cię czytam to mam pewne trudności ze zrozumieniem twoich myśli, co mi się raczej mało kiedy zdarza.

Napisane przez cava

A ja chyba rozumiem o co jej chodzi, bo im dłuzej czytam ten watek, tym bardziej dochodze do podobnego wniosku.
jak ktos nie umie się komunikować z otoczeniem na tyle by być zrozumiałym, to cięzko mu będzie stworzyć dobrze funkcjonujący związek, no bo właśnie- komunikacja padnie.
A jak dobiorą się 2 takie typy, to jak tu- czeski film, nikt nic nie wie.

Nie chodzi o konkretny język i zasady jego gramatyki, tylko o umiejętność zrozumiałego wyrażania tego co się czuje, chce , o co nam chodzi.

Ja tam dalej nie bardzo rozumiem co tam się u nich dzieje
Jak ze sobą rozmawiają w podobny sposób, to można nawet domniemywać, ze tam sa nie tyle kłamstwa, co niemożnośc zrozumienia co partner właściwie gada i jaki z tego wniosek.

[karolynka90]

Ja postawiłabym ultimatum pt. Jeśli nie przestaniesz kłamać, nic z tego nie będzie.

A jeśli uważasz, że to jego ciągłe kłamanie to choroba, niech się leczy.

[BrigitteBardot]

Napisane przez Doris1981

Masz dzieci - zacznij być trochę mniej rozmemłana i skończ ściemniać, że czekasz na jakieś konkretne dowody kłamstw

I moim zdaniem tyle w temacie.

To co piszesz, autorko, jest po prostu przerażające - choćby ta sprawa z autobusem. Idziesz na jakiś autobus z dziećmi o północy, nie sprawdzając wcześniej rozkładu itd? Takie sprawy się planuje, zwłaszcza jak się ma na głowie dzieci. Co to w ogóle za historyjka? Bo aż trudno w to uwierzyć.

W ogóle nie zachowujesz się jak dorosła. Wygląda na to, że nie masz kontroli nad własnym życiem. Ogarnij się, bo twoje wypowiedzi sugerują, że nie tylko twój partner ma problem.

[Merys]

Napisane przez megii213

wie ze pisze tu bo widzial, a sledzi to co pisze tu na drugim komputerze , nieproblem jest wejsc na ta stronke , takze nieprzesadzam i oszczedz se takich kometarzy.

Ale jakich komentarzy?? Czytaj ze zrozumieniem z laski swojej.
Wydaje mi sie ze robisz z igly widly.

[klempaa]

Napisane przez Doris1981

Skoro już wiesz, że kłamie, zataił przed Tobą problemy z prawem etc., a nadal z nim jesteś, to niestety można Ci napisać jedno: takiego masz faceta, jakiego sobie wybrałaś. Chcesz, to męcz się dalej, nie chcesz to ostra rozmowa, ultimatum i konsekwencja - złamie ustalenia, to "do widzenia".

Masz dzieci - zacznij być trochę mniej rozmemłana i skończ ściemniać, że czekasz na jakieś konkretne dowody kłamstw (bo dowody już masz - niematerialne, ale wystarczające - powtarzające się niejasne sytuacje, niedotrzymywanie słowa, Twoje negatywne odczucia co do tego pana), a bardziej silna i konsekwentna w tym, co robisz. W końcu dzieci patrzą i uczą się. Pytanie jaki chcesz im dać przykład, czego nauczyć w życiu. Ciebie mi nie szkoda, szkoda mi Twoich dzieci.