2009-02-16, 23:03 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Witajcie!
Na tym forum stawiam pierwsze kroki, prosze wiec o wyrozumialosc. Szukalam podobnego watku w wyszukiwarce, znalazlam jednak tylko taki o przygotowaniach organizmu do ciazy w kwestii fizycznej. Mnie natomiast interesuje przygotowanie psychiczne. Moim problemem jest lek przed podjeciem decyzji o zajsciu w ciaze. Nie jest on do konca nieuzasadniony. Pierwsza ciaze poronilam w 9 tygodniu, nie wiadomo z jakiego powodu. Pani doktor powiedziala, zeby nie doszukiwac sie przyczyn. Od tego czasu minely juz prawie dwa lata. Dodam, ze wtedy to byla nieplanowana ciaza, ktora jednak po pierwszym szoku, bardzo nas uszczesliwila. Przebolelismy strate i przez jakis czas nie myslelismy o dziecku. Od jakiegos czasu jednak moj maz strasznie nalega na dziecko. Sytuacja jest juz troche podbramkowa, bo mnie sie koncza wymowki. Boje sie, tak zwyczajnie, chyba wszystkiego po trochu, czy wszystko sie uda (tym razem), czy podolam, boje sie, ze wtedy juz nie bede mogla rozwijac sie zawodowo, ze nie mamy jeszcze wlasnego domu, itd. Kazdego miesiaca mam przeprawe z mezem. Tlumacze sobie, ze jesli bede tak myslec, to moment nigdy nie bedzie odpowiedni. Mysle o jakiejs dobrej literaturze traktujacej wlasnie o tej stronie przygotowan (moze cos polecicie). Dodam, ze chce miec dziecko, po prostu nie umiem pozbyc sie tego leku. Mam 27 lat, wiec czas tez juz odpowiedni. Chetnie poslucham Waszych doswiadczen i wskazowek w tym temacie. Dziekuje. |
2009-02-17, 05:20 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Witaj na wizażu kochana
Napiszę może tak. Sądzę, że większą pomocą będą teraz dla Ciebie dziewczyny które poroniły, bo jednak ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić co to za uczucie.Sądzę, że rzeczywiście bardziej jest to lęk przed kolejną stratą niż obawa przed kwestiami np.finansowymi. Powiem Ci, że ja też miałam w pewnym czasie dylemat czy aby napewno to jest dla mnie dobry czas na zajście w ciążę...może to i dziwne ale z mężem starałam się o dziecko mając lat 20....nie mamy wiele ale ja czułam z całych sił, że chcę być mamą i już....bo wiadomo, to przychodzi samo....dziś jestem w 9 miesiącu i już czekam na rozwiązanie....myślę, że podjęłam dobrą decyzję choć i podczas ciąży wystąpiło naprawdę wiele przeciwności...głównie tych finansowych. Nie będę się dalej rozpisywać bo nie ma to sensu. Powtórzę jeszcze raz to co napisałam na początku....uważam, że powinnaś porozmawiać z kimś kto to już przeszedł....i nie unikać rozmów z mężem bo to nic dobrego... Trzymaj się kochana i wierzę w to, że tu na wizażu jest wiele dziewczyn które są w stanie psychicznie Ci pomóc choć może sie to wydać śmieszne, bo przecież to tylko forum.buziaczki |
2009-02-17, 08:10 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 193
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Witam.
Ja byłam w podobnej sytuacji, tez poroniłam w 10 tyg. Tylko mam troszke inne podejscie. Tez sie strasznie boje czy podołam, a szczegolnie boje sieczy scenariusz sie nie powtórzy drugim razem. W tej chwili koncze jeszcze studia. Zostałam niedawno zwolniona z pracy (w chwili gdy dowiedziałam sie o ciazy szef wreczył mi wymówienie) Nie mowiac juz o tym ze to było jedno z pierwszych pytan na rozmowie kwalfikacyjnej: Czy przypadkiem nie planuje teraz dziiaceci. Tez mam kiepska sytuacje finansow i marne szanse ze ktos zatrudni mloda mezatke ktora chce miec dziecko. Mija 3 miesiac od straty dzidziusia, a my juz staramy sie o kolejne. Dla mnie kolejne dziecko chyba zlagodziloby bol po stracie. Mimo przeciwnosci, ja nie chce czekac. Przeciwnosci zawsze beda, a czas nie czeka. Mysle ze wiekszosc kobiet ma podobny problem. Wiadomo ze im poźniej tym bedzie trudniej. Życze powodzenia z podjeciem decyzji. Wierze ze sobie na pewno poradzisz
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008050301801830.png http://www.suwaczek.pl/cache/2f1fe0a70f.png Mareczek 24 II 2010r Karolinka 23 VIII 2012 |
2009-02-17, 08:37 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 998
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Ja jeestem obecnie w drugiej ciąży w 17 tyg. Pierwszą poroniłam w 6/7 tyg. było to dwa lata temu. Obecnie mam 29 lat.
Pół roku temu odstawiłam tabletki i stwierdziłam, że co będzie to będzie. Ale strach pozostał. Przed każdą wizytą u gin nie mogę spać, bo boję się , że powie że jest nie dobrze, w pierwszych tygodniach każdy objaw podpinałam pod zagrażające poronienie. Ale to wszystko dzieje się w mojej głowie. I ten spokój który na Ciebie spływa kiedy jesteś u gina, widzisz dzieciaczka na USG, który szaleje w Twoim brzuchu a gin mówi, że ciąża rozwija się prawidłowo. Kat na pewno to będzie Twoja decyzja, ale kiedyś musisz przełamać strach i postarać się o dzidzię. Lekarz może przepisać Ci już na początku ciąży leki na podtrzymanie (ja miałam Duphaston), pomimo tego, że moja ciąża według lekarza nie była zagrożona do Duphaston działał przede wszystkim na moją psychikę. Łykałam go 2 razy dziennie przez ostatnie 4 miesiące i wczoraj gin na wizycie powiedział, że już nie trzeba. faktycznie boję się troszkę mniej, ale nie wykluczam, że za miesiąc na tydzień przed wizytą u gin znów będę przerażona. Pozdrawiam i trzymam kciuki. |
2009-02-17, 14:03 | #5 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kat witamy na wizażu
Gooha dobrze pisze: " Przeciwnosci zawsze beda, a czas nie czeka" ja jestem z wykształcenia pedagogiem i mimo tego,że noszę pod sercem pierwszą ciążę,nigdy nie roniłam to strach jaki ciągle mam w głowie jest ogromny.Naoglądałam się chorych dzieci i codzień boję się o moją ciążę.To jest jak strach przed poronieniem,bo o to też się martwię do dziś dnia,mimo tego,że to już 34 tydzień. Jesteś z tego samego roku co ja,jeśli uważasz,że masz na co czekać to jestes w błędzie...nikt nie powiedział,ze w ciążę zachodzi sie od zaraz...całkiem możliwe,że będziecie musieli dłużej próbować,bo znam mnóstwo osób,które czekały a potem miały ogromne problemy....radzę przestać myśleć i się poddać!!!A uwierz mi,w wielu wielu wielu przypadkach,kiedy pierwsza ciąża została stracona z druga nie ma żadnych problemów.Moja mama i dwie bardzo dobre koleżanki straciły pierwsze ciąże a teraz cieszą się ślicznymi dzieciaczkami.Jeśli chcesz się pocieszyć to podam Ci przykład mojej szwagierki: pierwsza ciąża donoszona-dziecko w 1 m-cu życia umiera na raka wątroby druga ciąża poroniona w 6 m-cu ciąży trzecia ciąża donoszona-sunuś cieszy się super zdrowiem a mama swoim ukochanym synusiem I jeżeli uważasz,że Ty masz się czego bać to jestes w błędzie,bo popatrz na ten mój przykład,ta dziewczyna na prawdę miała się o co martwić,a mimo wszystko poszła do przodu Wiem,że strata ciąży jest koszmarem,ale przestań w końcu myśleć....zabierać się do pracy. Ja trzymam kciuki , zobaczysz los Ci wynagrodzi te nie przyjemne przejścia |
2009-02-17, 14:13 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Cóż mogę napisać... Nie mam żadnego doświadczenia w tej kwestii jeszcze, ale Twój post mnie poruszył...
Nasuwają mi się dwie rzeczy. Po pierwsze - pozytywny przykład (już dziewczyny pisały o innych). Moja kuzynka pierwszą ciążę poroniła, również nie wiadomo dlaczego. Od tamtej pory minęło chyba 11 lat, a ona... ma dwoje zdrowych, donoszonych całkowicie dzieci Dziesięcioletnią córkę i trzyletniego synka. Z tymi ciążami nie było kłopotów. Po drugie - od znajomych mamuś wiem, że... żaden czas tak naprawdę nie jest dobry na dziecko i zawsze znajdzie się jakieś "ale". Więc jeśli chcesz mieć dziecko, nie planuj zbytnio, nie wyszukuj przeszkód, tylko bierz się do roboty Wiem, że łatwo się mówi, ale jest to zdanie kilku znanych mi mam, więc musi być coś na rzeczy. Trzymaj się, będzie dobrze. Pozytywne nastawienie bardzo pomaga. Masz wsparcie męża, myślę, że warto spróbować
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór TYMEK - 26.11.2010 |
2009-02-17, 15:15 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 976
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kat, popieram poprzednie wypowiedzi. Nigdy nie jest dobry czas na dziecko. A później już nie ma czasu...
Ja moją ciążę planowałam. Mimo że byłam dobrze przygotowana na zajście czekałam 3 miesiące, co jest bardzo krótko! Wiedziałam żę bardzo chcę dziecka, ale gdy zobaczyłąm na teście 2 kreski, to zamiast się ucieszyć sie przeraziłam i pomyślałam: Co ja zrobiłam?! Co teraz będzie?! Ja nie dam rady! Dopiero gdy pierwszy szok minął zaczęłam się cieszyć. Teraz jestem w 24 tygodniu. Mój mąż jest wniebowzięty. A ja nie pamiętam czasów kiedy nie byłam w ciąży. Czuję się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nie mogę dczekać się kiedy synka będę mieć przy sobie. Owszem, zawsze istnieje strach o to Czy się ciążę donosi, czy maleństwo będzie zdrowe... Ale nie dowiesz się tego nie ryzykując. Ja znam mnóstwo przypadków, kiedy pierwsza ciąża kończy sie poronieniem, a z drugiej jest wspaniałe dziecko. Moje obie bratowe, moja szwagierka, koleżanka... Jeśli chodzi o względy finansowe, mieszkaniowe i kwestia tego czy sobie pradzisz.... Tak naprawdę to nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko. Ja odkąd jestem w ciąży miałam różne problemy, ale wiedząc że ma się pod sercem dziecko łatwiej jest sobie pradzić, bo ma się w sobie taką wewnętrzną siłę i mobilizację. Ja bałam się że po macierzyńskim nie mam powrotu do pracy.. i być może tak bedzie, ale teraz mam to wszystko gdzieś, jak nie ta praca to inna, a dzieciątko jest najważniejsze. Może nie planuj, tylk po prostu przestań sie zabezpieczać... nie licz dni płodnych, nie czekaj na okres, co ma być to bedzie... |
2009-02-18, 00:01 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kochane Dziewczynki,
dziekuje bardzo za odzew! Milo slyszec od Was takie slowa. Mysle, ze czytajanie Waszych komentarzy dziala na mnie jako swoista psychoterapia. Tak naprawde to wszystko we mnie gdzies tam siedzi i znam te odpowiedzi. Mam jednak problem z wydobyciem tego na swiatlo dzienne. Co do poronienia to nie jest to glowna przyczyna moich obaw. Wierze, ze sie uda, choc bede sie troszke bala. Chodzi mi tez o to, jak bardzo moje zycie ulegnie zmianie i chyba mysle troche egoistycznie o rzeczach, ktorych juz nie bede mogla robic. Na szczescie moj maz podchodzi do tego inaczej (myslenie typu: wejde z moim szkrabem na Mount Everest). Dobrze, ze sie tak naslucham i naczytam - moze mi sie nastawi w glowie i Dzidzia niedlugo sie pocznie. Sciskam |
2009-02-18, 07:49 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie
Wiadomości: 5 190
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Chyba wiem o czym mówisz Kat)
Ja co prawda nigdy nie poroniłam, ale zaczęłam trochę panikować, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Jestem teraz w 13 tygodniu. Ciąża była jak najbardziej planowana, poza tym mam "już" 31 lat. Ale jestem osobą niezależną, lubię czuć, że wszystko zależy ode mnie i nic i nikt mnie nie ogranicza. Wiem, że po urodzeniu dziecka WSZYSTKO się zmieni. Trzeba będzie wszystko przewartościować. Skończą się imprezy ze znajomymi, leniuchowanie w sobotnie i niedzielne poranki do 12... Ehh. Ale z drugiej strony.... Nie wyobrażam sobie naszego domu w przyszłości bez malucha, w którym będziemy z mężem doszukiwać się na zmianę jego i moich cech. Wiem, że będzie ciężko, ale też czuję, że to chyba największa radość jaka może spotkać człowieka - wychowywać z człowiekiem, którego się kocha własne dziecko.
__________________
|
2009-02-18, 08:45 | #10 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
dziewczynki,przecież dziecko to nie koniec świata,tu dopiero życie się rozpoczyna taki jest cel naszej egzystencji,do tego właśnie jesteśmy stworzeni więcej obowiązków-fakt,ale też więcej radości i inne priorytety
ja już nie moge sie doczekać kiedy przyjdzie moja niunia na świat,mimo tego,że i ja czułam się przez ciążę ograniczona...im bliżej porodu,tym bardziej chce mi się piwa...... miłego dnia |
2009-02-18, 09:32 | #11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Ja poroniłam w marcu ubiegłego roku, w jakimś 6-8 tygodniu. Za trzy miesiące zaszłam w ciążę i w marcu tego roku mały do nas wraca Bo wtedy chyba stwierdził, że on nie chce przyjść na świat w grudniu/styczniu, tak zimno jest i na spacerki nie bardzo da się wychodzić
Co do obaw, że zmieni się życie.. oczywiście, że się zmieni, myślę, że każda kobieta o tym myśli, jak to będzie, każda, albo prawie każda, się tego mniej lub bardziej obawia. Boimy się też, czy z ciążąż będzie wszystko ok. Czy dziecko będzie zdrowe. Ale taka jest kolej rzeczy, bały się nasze babcie, mamy, teraz nadejszla pora na nas Do mnie nawet teraz nie dociera jeszcze do końca, że będę mamą. Trochę jest to gdzieś poza mną. Mam wrażenie, że to taka gra, nowa zabawa z mężem. Myślę, że dopiero jak zobaczę maluszka, to do mnie dobrze, że to moje dziecko, a ja jestem jego mamą
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2009-02-18, 10:05 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 402
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
myślę, że u Ciebie nie chodzi o strach przed poronieniem, ale o to, że nie jesteś jeszcze przygotowana do bycia mamą. Nie rób nic na siłę. Porozmawiaj szczerze z mężem, na pewno cie zrozumie. Jesteś jeszcze młoda, masz czas, żeby dojrzeć do tej roli. Nie sugeruj się radami typu, nie zabezpieczaj się, co ma być to będzie. To Twoje życie i tak jak go zaplanujesz tak będziesz życ.
Ja też miałam takie wątpliwości jak Ty, założyłam nawet wątek: "czy zostać mamą". Dziś zrozumiałam, że to jeszcze nie czas. Pomimo iż skończyłam już 28 lat nie czuje sie jeszcze gotowa. Podjęcie decyzji o posiadaniu potomstwa nie jest łatwa, ale jeśli już sie ją podejmie, to należy ponieść tego konsekwencje. Posiadanie dzieci to nie tylko same radości, ale też obowiązki. Poczekaj, nie podejmuj decyzji pod presją. Słuchaj siebie. Porozmawiaj z mężem o swoich wątpliwościach, na pewno cie zrozumie i bedzie dla ciebie wsparciem. |
2009-02-19, 08:28 | #13 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Ja uważam,że nie ma w przypadku Kat na co czekać.Dlaczego tylko ona ma podejmowac decyzję o dziecku?Przecież to ma być dziecko jej i jej męża.A skoro on już tyle czasu nalega,a Ty Kat mu się już tak długo opierasz...to chyba mąż już nie będzie rozumiał Twoich tlumaczeń...a po co mają się psuć relacje między Wami?Myślę,że w wieku 27-28 lat to najwyższa pora zajść w ciążę,no chyba,że sie wogóle dzieci nie planuje...Im większa róznica wieku między rodzicem a dzieckiem,tym słabsza relacja....Widzę mamy znajomych-młodsze od mojej mamy.Zbyt duża różnica wieku to zupełnie inne podejście do życia.Ja i tak uważam,ze za późno jestem w ciąży,chociaż wcale nie uważałam,ze jestem strasznie gotowa na zajście w ciąże,ani wcześniej ani teraz...Kat uważam,że powinnaś poddać się losowi,jeśli nie masz być w ciąży to i tak w nią nie zajdziesz.A jeśli tak ma być,to będziecie się cieszyć za 9 m-cy maleńśtwem
|
2009-02-20, 13:47 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kat, ja mysle, ze podjecie decyzji o zajsciu w ciaze ma powazne reperkusje dlatego TRZEBA byc pewnym, ze tego wlasnie sie chce. Sa kobiety, ktore pragna miec dziecko w wieku 20-tu lat, jak rowniez takie, ktore maja dziecko pozno. Moze Ty faktycznie nie jestes jeszcze gotowa... A moze po prostu sie boisz... Trudno wyrokowac na forum.
Zgadzam sie, ze czas plynie nieublaganie i niektorzy budza sie z przyslowiowa reka w nocniku... Prawda jest rowniez, ze nie ma tak na prawde idealnego momentu na dziecko... Ale uwazam, ze jak bedziesz gotowa to okolicznosci zewnetrzne Cie nie powstrzymaja. |
2009-02-20, 14:11 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Cytat:
Sama tez urodze (jak wszystko dobrze pojdzie) w wieku 30 lat i wcale nie uważam zebym przekroczyla jakas magiczna granice, powyzej ktorej dzieci nie powinno sie miec. Kat ma prawo do swoich obaw i skoro nie jest gotowa, nie powinna zachodzić w ciążę tylko dlatego bo mąż chce. Z drugiej strony obawy są zawsze, nawet będąc już w ciąży ... nadal je mam. To normalne, że boimy się czegoś nieznanego. Zwłaszcza jeżeli opanowanie lęku utrudniają przykre wydarzenia z przeszłosci. |
|
2009-02-20, 14:58 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 402
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
tez zgadzam się, że nie należy nakłaniać do takiej decyzji. Uważam, że każda kobieta powinna sama to poczuć. Ja też chce urodzić dziecko po trzydziestce, nie czuje sie dojrzała teraz. Porozmawiaj szczerze z mężem i poczekaj, aż sama poczujesz instynkt.
|
2009-02-20, 16:30 | #17 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kat chyba potrzebuje nakłaniania,bo sama nie może się zmotywować a jeśłi mąż bardzo pragnie dziecka to jego tez powinna brac pod uwagę...on niestety nie może sobie sam dziecka urodzić,a skoro ma być to wspólne dziecko,to dlaczego ma o tym tylko ona decydować?
A jeśli chodzi o róznicę wieku,to moja mama jest fantastyczna i nie mam złego kontaktu,ale uważam,że niestety jest pewna różnica między pokoleniowa...nie da się powiedzieć,że os w wieku 58 lat i 28 lat rozumują w podobny sposób...niestety... |
2009-02-20, 19:26 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Moja koleżanka jest po trzydziestce i wcale jej nie przychodzi instynkt macierzyński. Mi też nie przychodzi(co prawda 30-stki jeszcze nie mam) i nie wiem czy kiedykolwiek przyjdzie, dlatego właśnie się zdecydowałam... bo czas nigdy nie będzie, dobry najlepszy itd. mamy dużo obaw z mężem, ale co będzie do będzie. Jest dużo strachu, ale na pewno jak już dowiemy się, że jestem w ciąży to będziemy szaleć z radości
|
2009-02-20, 20:52 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Wlasnie o to chodzi, ze z tak wielu ust slysze, ze im pozniej tym trudniej o taka decyzje. Poza tym widze tez wiele kobiet, ktore mowia, ze wcale nie odczuwaly jakiegos specjalnego instynktu macierzynskiego, a sa wteraz wspanialymi mamami.
Ciezko mi, bo zastanawiam sie, czy jesli zajde w ciaze teraz, kiedy to do konca tego nie czuje, to bede dobra mama? Jesli chodzi o prace to bardzo dobrze rozwiazuje ona wszelkie kwestie "ciazowe" (swiadczenia, urlop, powrot do pracy). Tyle, ze ja chce isc naprzod i myslalam o zmianie pracy. Wciaz jakies dylematy... ufff. Dziekuje za Wasze opinie. |
2009-02-21, 07:15 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
wszystko jest ok
kazda tak mysli czy planuje czy nie jak masz mozliwosc pojscia na wyzsze stanowisko w rracy tez myslisz czy dasz rade, wieksza odpowiedzialnosc itp jak chcesz kupic dom tez myslisz czy dasz rade z kredytem czy dobry dok dobra okolica it.. krotko mowiac przed kazda duza decyzja czlowiek odowiedzialny mysli za i przeciw.. masz 27 lat to nie masz sie wedlug mnie nad czym zastnawiac, skoro maz chce dziecka i ty tez tylko sie boisz a wiek masz jak najbardziej odpowiedni to bierz sie do roboty niz rozmyslac samo sie wszystko ulozy dziecko daje mobilizacje do dzialan powodzenia p.s instynkt tak na prawde pojawia sie z zajsciem w ciąze kazda go ma i kazdej sie uaktywni po urodzeniu dziecka... myslisz ze skad kazda wie jak dziecko na reke wziasc czy przebrac pieluche? jak nigdy tego nie robily a tu ci daja dziecko i nikt za ciebie nic nie zrobi hormony robia swoje:P to prawda im pozniej tym gorzej, raz z powodów medycznych dwa chcesz miec w wieku 50 dziecko w podstawowce? szczerze majac 30 kilka lat mi by sie juz nie chcialo bawic w pieluchy czlowiek sie robi wygodny ... dlatego ja mam corke w wieku 24
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! Edytowane przez Ray Czas edycji: 2009-02-21 o 07:19 |
2009-02-21, 08:36 | #21 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
dobrze dziewczynki piszecie...
co by było gdyby nie naszedł nigdy ten czas na dziecko??tzn,nigdy nie byłabyś gotowa na zajście w ciążę i tak jest w wielu przypadkach...nalge budzisz się w wieku 55 lat uświadamiając sobie,że byłam młoda i .... i teraz jestem sama.... to tylko taki czarny scenariusz... Każda z nas ma obawy czy sie spełni, czy podoła....ja z każdym dniem coraz bardziej zaczynam w siebie wierzyć |
2009-02-21, 16:02 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 61
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
hmmm..zgadzam się z Ray
tak na serio,kiedy jest ten czas?po studiach?po awansie w pracy?można jeszcze cyrklowac żeby urodzić latem..."chcesz rozmieszyć Pana Boga?-powiedz mu o swoich planach".. każda mama pokocha swojego dzidziusia,nie ma sily żeby było inaczej a dopóki się nie będzie w ciązy,ba!nie urodzi to się nie wie co to za szczęście ja wpadłam...majac niespełna 21lat,teraz robie licencjat i potem jak zrobie mgr to synuś bedzie miał 3latak-akurat wiek do przedszkola...wszystko ma swoje plusy i minusy.teraz moze mi na studiach trudniej,ale ciągne dziennie,jakoś sobie radzimy.za to jak pójde do pracy to juz z dzidzi odchowanym. powiem tak-boi się każdy.ale będziesz miała jeszcze milion powodów do obaw i zmartwień w życiua taki mały,szczery uśmiech dziecka wszystko wynagrodzi..... heh troche chaotycznie..w każdym razie powodzenia |
2009-02-21, 20:50 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
wyszłam za mąz w wieku 24 lat, mój mąż chciał mieć dziecko od razu, a ja uważałam, Że możemy jeszcze trochę poczekać, po pół roku stwierdziłam, ze jestem gotowa i wtedy zaczęły się problemy, nie mogłam zajść w ciążę przez 8 miesięcy, szok i ból , tesy ciążowe robine nawet po 3 razy dziennie, w końcu się udało teraz jestem szczęśliwą mamą trzy letniego synka ja myślę, że każdy ma swój czas, posłuchaj swojego serca, ono wie najlepiej
|
2009-02-23, 22:29 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kochane,
slucham tego mojego serduszka, ale ono nie przywyklo do mnie mowic wprost. Przyznam sie Wam, ze juz podejrzewalam, ze moze sie juz cos kluc (wlasciwie specjalnie sie nie zabezpieczamy). Dostalam jednak okres. Moj TZ juz przebakuje cos o wzmozonych dzialaniach za 2 tygodnie. Moze nawet na to przystane??!!! |
2009-02-24, 15:26 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 193
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
i tak trzymaj
Tylko najlepiej nie rozmyślajcie o tym dzidziusiu za dużo. Wtedy przykre staje się czekanie z miesiąca na miesiąc i te rozczarowania że znowu nie wyszło. Na poczatku tez podchodziłam do tego na luzie i przez pierwsze 5 miesiecy poprostu sie nie zabezpieczalismy bez jakis szczegolnych wyliczen czy to dzien płodny czy nie. Wtedy było chyba najlepiej. Zaczełam się jednak zastanawiać że może jednak "celowo" wyliczyć dni płodne. Udało się za drugim razem, niestety nacieszyłam się tym tylko 2 miesiace i teraz jest 2 cykl jak się na nowo staramy, niestety przyznam się że teraz presja jest na to dziecko i rozczarowania na prawde bolą jak nie wychodzi. Mam nadzieje że nim się zorientujesz bedzie dzidzius w Twoim brzuszku i nie bedziesz musiała przezywać rozczarowań. Będzie dobrze
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008050301801830.png http://www.suwaczek.pl/cache/2f1fe0a70f.png Mareczek 24 II 2010r Karolinka 23 VIII 2012 |
2009-02-24, 18:19 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 402
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Kat, a ja nie uważam, żeby dobre było nakłanianie Cie do ciąży. Skoro masz obawy, to ich nie bagatelizuj. Słuchaj sie rozumu i serca...
|
2009-02-25, 14:09 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 193
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Cytat:
Uważam że poważniejszym pytaniem powinno być to czy chce się mieć wogóle dzieci czy nie. Ja może tez trochę patrze na to z innej perspektywy, bo u mnie pojawiły się problemy (mam nadzieje że chwilowe) i gdybym mogła cofnąć czas, starałabym się o dzidiusia kilka lat wcześniej i już może miałabym maluszka przy sobie. NIgdy nie myślałam że z zajsciem w ciąże może być u mnie problem. Dużo się słyszy o różnych problemach z zajściem w ciąże, ale mało kto bierze pod uwagę siebie w takiej sytuacji, że jemu może się to przytrafić. Kilka lat temu moja znajoma starciła dziecko. Pamietam jak było mi jej szkoda, aż sama się popłakałam. Pamiętam moje myśli, że nie wyobrażam sobie tego jakby to mnie miało dotknąć. Zaszłam w ciąże, w 9 tyg. odetchnełam z ulgą, że najgorszy okres za mną (podobno jeśli do tego okresu ciąża dotrzyma tu już jest dobrze). Tydzień później wylądowałam w szpitalu, ciąża obumarła ;( Okropny ból i żal, dlaczego to przytrafiło się mi. Nikomu tego nie życze. MOże dlatego też mi troche łatwiaj, bo pragnienie dziecka przewyższa obawy. Trzeba się chyba nad tym zastanowić. Jeżli naprawde pragnie się dziecka to obawy zejdą na troche dalszy plan, ale i tak zawsze bedą.
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008050301801830.png http://www.suwaczek.pl/cache/2f1fe0a70f.png Mareczek 24 II 2010r Karolinka 23 VIII 2012 |
|
2009-03-01, 09:43 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 402
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Tak, tutaj się na pewno zgodzę. Sama, co prawda nie staram się jeszcze o dziecko (mam 28 lat), nie podejrzewam nawet, że mogę mieć jakieś problemy z zajściem w ciąże, ba-wydaje mi się nawet, że będzie to za pierwszym podejściem. Ale czasem myślę sobie, co będzie, jeśli właśnie mnie to spotka, że nie będę mogła zajść przez długi czas. Dlatego zaczynam się przychylać do słów, że nie ma idealnego momentu na dziecko, bo zawsze będzie coś.
|
2009-03-01, 12:40 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Ja urodziłam córkę na studiach, siedziałam rok w domu skończyłam podyplomowe studia, myślałam o drugim dziecku ale po obronie...obroniłam się dostałam pracę w swoim zawodzie - pracowałam cały etat 24 godz tygodniowo wiec czekałam rok znów , potem mi przedłożono umowę na kolejny rok, remont mieszkania, spłata kredytów, no i wakacje w planach bo córa ma 4 lata a nigdzie jeszcze nie byliśmy, i wreszcie jak zapowiada się umowa na stałe ja sobie myślę a po co mi to dziecko odchowane, do przedszkola...i mam coraz więcej wątpliwości. Jak dostanę na stale to wypada rok popracować, potem awans więc tez odpada...racja zawsze coś, kwestia priorytetów
Edytowane przez justinak25 Czas edycji: 2009-03-01 o 12:41 |
2009-03-04, 22:09 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Podjecie decyzji o zajsciu w ciaze
Czasem juz prawie jestem zdecydowana.... a potem nagle zaczynam myslec... no tak, ale najpierw musze pojsc do ginekologa i zbadac sie, czy na pewno wszystko jest w porzadku, wyleczyc zab, ktory nagle zaczal pobolewac... i w taki sposob znow sie odwleka...
Leki troche przycichly, ale one nadal tam sa. Nigdy nie sadzilam, ze bede z tym miala taki problem. To tak ciezko wytlumaczyc... Moj maz prosi mnie, zebym z nim o tym rozmawiala, ale nie potrafie tego przekazac slowami... to takie trudne. Moze powiecie, ze marudze i przesadzam, ale moze jest ktos, kto tez tak czuje... |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:53.