Szczęśliwe związki rozpoczęte w listopadzie ! :D - tż'tówki listopadowe :)

[elixael]

sylwusiach, gothka152

witam dziewczyny : ehem:

Napisane przez Li O

Ja wczoraj byłam u lekarza i dostałam skierowanie na badania do szpitala. Dzisiaj się rejestrowałam, to mi pani powiedziała, że badania potrwają ok tydzień
Jestem przerażona, bo nigdy nie byłam w szpitalu, a na dodatek szpital znajduje się we Wrocławiu, więc nikt mnie nie będzie nawet odwiedzał

Napisane przez Li O

Wspominałam ostatnio o problemach z zajściem w ciążę, co jest wynikiem złego poziomu hormonów. Na dodatek stale tyję. Nic nie daje zdrowe odżywianie, itp... W końcu się zmobilizowałam i poszłam do endokrynologa. Jeszcze ochrzan dostałam, że dopiero teraz przyszłam, a nie kilka lat temu

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------


Ja już na samą myśl, że mam tam iść robię się chora...

widzę, ze masz podobne problemy jak ja, miałam robione badania na tarczyce było ok. Kilka razy miałam że tak powiem możliwość zajść w ciąze. Miałam prawie pewność że tak będzie, dlatego nie do konca rozumiem jak można wpaść skoro u mnie to takie trudne
do tego dieta, jedna, druga dziesiąta tony potu i nic. Teraz nie powiem, trochę zleciało, ale rygor jak w wojsku
jak będziesz miała możliwość pisz jakie badania Ci zrobili, pod jakim katem szukali może też w końcu się zmobilizuje

[kaczuszka69]

ale cisza na wątku

[sylwusiach]

cisza, cisza, bo weekend

[kaczuszka69]

Napisane przez sylwusiach

cisza, cisza, bo weekend

e, dwa dni nikt nie pisał aż dziwnie jak się wchodzi w subskrypcje i pusto przy tym wątku

[sylwusiach]

od niedawna jestem na tym watku a Ty?

[kaczuszka69]

Napisane przez sylwusiach

od niedawna jestem na tym watku a Ty?

matka założycielka

[sylwusiach]

Napisane przez kaczuszka69

matka założycielka

O WITAM MATKE !!!


Gapa ze mnie, ze nie zauwazylam w pierwszym poscie

[kaczuszka69]

Napisane przez sylwusiach

O WITAM MATKE !!!


Gapa ze mnie, ze nie zauwazylam w pierwszym poscie

wybaczam

[Li O]

Ja ostatnio zajęta... Dzisiaj spędziłam większość dnia na poszukiwaniu noclegów w Karpaczu Ciężko się na coś zdecydować. Albo daleko od centrum, albo kiepskie warunki lub złe opinie. Zależy nam żeby lokalizacja była dogodna, bo o ile jedziemy tam głównie żeby chodzić, to jednak na posiłki wolimy mieć blisko. Lubimy jadać na mieście (nigdy nie wiadomo na co przyjdzie ochota), a zmęczeni po wycieczkach musimy wrócić do pokoju, umyć się, przebrać, itd. Dopiero wtedy możemy iść na obiado-kolację, a jak daleko, to się już nie chce

[20160901857]

Ja jakoś nie mam weny na wizaż. Gorąco mi, tż się wczoraj wyprowadził, więc jestem sama, próbuję się uczyć i zastanawiam się jak wytrzymam przyszły tydzień w pracy w tym upale...

[kaczuszka69]

Napisane przez Li O

Ja ostatnio zajęta... Dzisiaj spędziłam większość dnia na poszukiwaniu noclegów w Karpaczu Ciężko się na coś zdecydować. Albo daleko od centrum, albo kiepskie warunki lub złe opinie. Zależy nam żeby lokalizacja była dogodna, bo o ile jedziemy tam głównie żeby chodzić, to jednak na posiłki wolimy mieć blisko. Lubimy jadać na mieście (nigdy nie wiadomo na co przyjdzie ochota), a zmęczeni po wycieczkach musimy wrócić do pokoju, umyć się, przebrać, itd. Dopiero wtedy możemy iść na obiado-kolację, a jak daleko, to się już nie chce

no to rzeczywiście kiepsko... chociaż i tak macie lepiej, my na wakacje w tym roku nigdzie nie jedziemy na weekend do mnie do domu i tyle.

Napisane przez nouvelle90

Ja jakoś nie mam weny na wizaż. Gorąco mi, tż się wczoraj wyprowadził, więc jestem sama, próbuję się uczyć i zastanawiam się jak wytrzymam przyszły tydzień w pracy w tym upale...

czemu się wyprowadził? coś przegapiłam?

[20160901857]

Bo skończył studia i wrócił do rodzinnego miasta.

[kaczuszka69]

Napisane przez nouvelle90

Bo skończył studia i wrócił do rodzinnego miasta.

a kiedy znowu zamieszkacie razem?

[20160901857]

Nie wiem. To dosyć skomplikowana sytuacja. Może już w październiku, może będziemy mieszkać osobno, ale w jednym mieście, a może w ogóle 200 km od siebie. Generalnie zapanował w naszym życiu mały chaos i żadne z nas nie jest w stanie powiedzieć gdzie będzie za 2-3 miesiące. Ja być może będę zmieniać uczelnię i studiować w jego rodzinnym mieście, ale wtedy raczej na pewno nie będzie nas stać na wynajęcie mieszkania tam (Warszawa), a z jego matką też nie chcemy mieszkać, więc pewnie ja pójdę do akademika, a on zostanie z matką, a wyprowadzimy się jak będziemy stabilni finansowo. Wszystko się wyjaśni jesienią.

[Vallotka]

Napisane przez nouvelle90

Nie wiem. To dosyć skomplikowana sytuacja. Może już w październiku, może będziemy mieszkać osobno, ale w jednym mieście, a może w ogóle 200 km od siebie. Generalnie zapanował w naszym życiu mały chaos i żadne z nas nie jest w stanie powiedzieć gdzie będzie za 2-3 miesiące. Ja być może będę zmieniać uczelnię i studiować w jego rodzinnym mieście, ale wtedy raczej na pewno nie będzie nas stać na wynajęcie mieszkania tam (Warszawa), a z jego matką też nie chcemy mieszkać, więc pewnie ja pójdę do akademika, a on zostanie z matką, a wyprowadzimy się jak będziemy stabilni finansowo. Wszystko się wyjaśni jesienią.

No to rzeczywiście nieciekawa sytuacja. Ja bym nie mogła tak żyć w niepewności. Lubię mieć wszystko zaplanowane.

[20160901857]

Też tego nie lubię, ale jakoś cieszę się, że teraz jesteśmy osobno. Ostatnio bardzo źle nam się układało, koniec wisiał w powietrzu, potem przez ostatnie dni było normalnie, rozstaliśmy się w całkowitej zgodzie, ale i tak uważam, że separacja dobrze nam zrobi i kiedyś znowu razem zamieszkamy

[Vallotka]

Napisane przez nouvelle90

Też tego nie lubię, ale jakoś cieszę się, że teraz jesteśmy osobno. Ostatnio bardzo źle nam się układało, koniec wisiał w powietrzu, potem przez ostatnie dni było normalnie, rozstaliśmy się w całkowitej zgodzie, ale i tak uważam, że separacja dobrze nam zrobi i kiedyś znowu razem zamieszkamy

Też chciałabym kiedyś spróbować (nawet kilka miesięcy) zamieszkać z tżetem ale nie mamy warunków na to.

[20160901857]

Ja szczerze mówiąc tak się przyzwyczaiłam przez te dwa lata, że nie umiałabym już mieszkać z kimś innym, zwłaszcza w jednym pokoju. Jak pomyślę, że miałabym z kimś dzielić łazienkę, że komuś by przeszkadzało, że zostawiłam rano bałagan albo że cokolwiek w pomieszczeniu nie jest moje i musiałabym pytać czy mogę tego dotknąć to wiem, że nie dałabym rady. Jednak my z tż jesteśmy takimi typami, że czasami potrzebujemy samotności, pobyć samemu ze sobą, a jak się żyje non stop w jednym pomieszczeniu to bywa z tym ciężko, stąd czasami kłótnie. No i u nas był też odwieczny problem ze sprzątaniem, ale jakoś dawaliśmy radę

[Vallotka]

Napisane przez nouvelle90

Ja szczerze mówiąc tak się przyzwyczaiłam przez te dwa lata, że nie umiałabym już mieszkać z kimś innym, zwłaszcza w jednym pokoju. Jak pomyślę, że miałabym z kimś dzielić łazienkę, że komuś by przeszkadzało, że zostawiłam rano bałagan albo że cokolwiek w pomieszczeniu nie jest moje i musiałabym pytać czy mogę tego dotknąć to wiem, że nie dałabym rady. Jednak my z tż jesteśmy takimi typami, że czasami potrzebujemy samotności, pobyć samemu ze sobą, a jak się żyje non stop w jednym pomieszczeniu to bywa z tym ciężko, stąd czasami kłótnie. No i u nas był też odwieczny problem ze sprzątaniem, ale jakoś dawaliśmy radę

Właśnie fajnie sprawdzić jak to jest razem pod jednym dachem gdy cały czas jest się razem.
Wy już wiecie i dajecie sobie radę.

[viva91]

Napisane przez kaczuszka69

mam je dopiero drugi dzień, dzisiaj zrobiłam zakupy na allegro jeszcze na panieńskie... ale przyzwyczaję się szybko

mnie się nazwisko mojego TŻ-ta bardzo podoba moje wszyscy przekręcają, dławią się podczas mówienia lub wymownie milczą czekając aż sama je wymówię

Napisane przez Li O

Wszystkiego najlepszego!
Czytałam twoją relację na innym wątku. Mój ślub chyba będzie wyglądał podobnie

mogę dostać linka do tej relacji?

Napisane przez gothka152

Co porabiacie w ten upalny dzień? Bo cisza tu jak makiem zasiał

w upalny dzień, w którym napisałaś tego posta byłam nad naszym polskim, zimnym, deszczowym szarym wybrzeżem i spacerowałam po plaży w kurtce

Napisane przez nouvelle90

Po miesiącu? wow Ja po roku miałam wątpliwości czy na pewno już tego chcę

ja idąc na studia może chciałam zamieszkać z TŻ-em, ale nie zależało mi jakoś bardzo. nie chciałam zrobić wrażenia, że idę na studia tylko po to... więc przez rok mieszkaliśmy na studiach oddzielnie i było ok, choć pod koniec już nie mogłam znieść swoich współlokatorek i nie mogłam się doczekać wspólnego mieszkania.

znajoma para, która miała rok wspólnego mieszkania za sobą odradzała nam to, mówili, że to zniszczy związek - oni tak zrobili i się rozstali, do tej pory nie potrafią określić czy są razem czy nie, mimo że spędzaja wspólnie każdy dzień

za to mój TŻ jest najlepszym współlokatorem na świecie, mieszka się idealnie, co więcej - odkąd razem zamieszkaliśmy nie kłócimy się wcale lub baaaardzo rzadko

[Li O]

Napisane przez viva91

mogę dostać linka do tej relacji?

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1892

Napisane przez viva91

za to mój TŻ jest najlepszym współlokatorem na świecie, mieszka się idealnie, co więcej - odkąd razem zamieszkaliśmy nie kłócimy się wcale lub baaaardzo rzadko

My z TŻ zamieszkiwaliśmy ze sobą stopniowo. Po jakimś czasie TŻ po prostu został na noc, bo było bardzo późno i nie chciało mu się wracać do domku. Potem sytuacja zaczęła się powtarzać, aż stało się to rytuałem, że raz w tygodniu zostawał u mnie. Rodzice na szczęście nic nie mówili. Poza tym oboje byliśmy już dorośli, więc nic im do tego, ale żeby nie było, to na prawdę poza spaniem w jednym łóżku nic w nocy nie robiliśmy Aż mi nawet głupio było, kiedy mama sugerowała, że uprawiamy seks. Co jej miałam powiedzieć? Że przez kilka miesięcy nic między nami nie zaszło? To by sobie o TŻ pomyślała
No ale, jak się domyślacie potem zostawał jeszcze częściej (2-3 razy w tygodniu). Po kilku miesiącach (ok 7-9) praktycznie nocował u mnie codziennie. Rano się zbierał i szedł do siebie się umyć i przebrać i stamtąd dopiero do pracy. Żeby nie było, to do mnie przychodził od razu po pracy, jedliśmy razem obiad, itd.
Jedyna zatem różnica to taka, że rano szedł do siebie. Nie chciał przynieść ubrań, ponieważ moi rodzice palą i jemu bardzo przeszkadzał dym. W sumie nadal tak jest, chociaż większość ubrań ma już u mnie, to jednak rano odprowadza mnie do pracy i idzie do rodzinnego mieszkania. Tam się przebiera w ubrania wolne od nieprzyjemnych zapachów i mama zawozi go do pracy. TŻ twierdzi, że nie może przyjść do biura w "pachnącym" stroju, bo będzie się źle czuł.
Kiedyś walczyłam z nim o to, że to tak nie fajnie, że on rano idzie "do siebie". Teraz mi to nie przeszkadza, bo teraz "tutaj" jest u siebie, a tam wpada na chwilę z wygody (mamusia zawiezie do pracy)
.... Teraz właśnie tak pomyślałam, że przez te 5,5 roku sporo nam się uzbierało wspólnych gratów. Meble, sprzęt elektroniczny, sprzęt AGD, przedmioty użytkowe, np. zestaw kryształowych kieliszków, no i oczywiście (może nie jako graty, ale wspólne) dwa króliczki W razie czego, to podział majątku byłby trudny...

[viva91]

Napisane przez Li O

Teraz właśnie tak pomyślałam, że przez te 5,5 roku sporo nam się uzbierało wspólnych gratów. Meble, sprzęt elektroniczny, sprzęt AGD, przedmioty użytkowe, np. zestaw kryształowych kieliszków, no i oczywiście (może nie jako graty, ale wspólne) dwa króliczki W razie czego, to podział majątku byłby trudny...

o tak, też mamy wspólne zwierzątko (chomika), meble, kieliszki właśnie i parę książek a przymierzamy się do kupna paru sprzętów AGD

[20160901857]

My już będąc na swoim kupujemy szynszyla

[viva91]

Napisane przez nouvelle90

My już będąc na swoim kupujemy szynszyla

koleżanka właśnie tak zrobiła, piękną szynszylicę (?) mają tylko trzeba mieć w miarę duży pokój, bo klatka trochę zajmuje a i wyskakać się zwierzątko chce. a obroną szynszyli jest sikanie na odległość, więc uwaga

[Vallotka]

Napisane przez nouvelle90

My już będąc na swoim kupujemy szynszyla

Ja mam chomika ale chciałabym szynszyla.

[gothka152]

Napisane przez elixael

sylwusiach, gothka152

Witaj

My z tżtem tylko pomieszkujemy razem w czasie roku akademickiego od czasu do czasu bo on jest z miasta, gdzie studiuję i mieszka z rodzicami. Nie narzekam na taki układ i nie brakuje mi wspólnego mieszkania
Lubimy spędzać ze sobą czas ale niekiedy każde z nas woli pobyć osobno, w samotności i zwyczajnie odpocząć od ludzi, zająć się swoimi pasjami.
Nie wiem, czy mieszkając ciągle razem nie pozabijalibyśmy się

[white_bear]

Witajcie nowe dziewczyny Co tu taka cisza? Wpadam tutaj czasem, ale widze, że chyba reszta posnęła, albo cieszy się wakacjami Ja wczoraj się obroniłam i teraz sobie leniuchuję, nadrabiam wizaż i moje nadszarpnięte przed studia i obrone życie towarzyskie :P

[viva91]

Mnie pochłonęły prace domowe, a raczej ogródkowe

[white_bear]

A Kaczuszkę pewnie mąż zaabsorbował :P

[kaczuszka69]

Napisane przez white_bear

A Kaczuszkę pewnie mąż zaabsorbował :P

niee, mnie ostatnio tematy ślubne pochłonęły całkowicie mężul mój dzisiaj wybył na cały dzień