Wątpliwości w wieloletnim związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-14, 11:55   #1
edyta5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5
Unhappy

Wątpliwości w wieloletnim związku


Witam wszystkich,
jestem z chłopakiem od 5 lat, ale niestety od pewnego czasu mam wątpliwości.... Jeszcze niedawno myslalam o ślubie dzieciach, poniewż mamy wspólne plany. Od całkiem niedawna dopadły mnie wątpliwości czy to jest to czego chce od życia, czy to jest odpowiedni mężczyzna. On twierdzi że sie zmieniłam stałam się bardziej nerwowa i niemiła w stosunku do niego, odmawiam seksu itp, itd i ma niestety racje. Wiem że go ranie bo on potrzebuje mojego wsparcia ale ja czasami nie potrafie być miła bo mi działa na nerwy nie wiem dlaczego, nawet nie wiem co do niego czuje... Ciągle się nad tym zastanawiam. Nie mam jeszcze odwagi z nim o tym porozmawiac bo znam jego reakcje. Nie chce go ranić ale czuje że się zaczynam dusić. Zaczeliśmy się spotykać kiedy miałam 15 lat więc nie byłam jeszcze zbyt dojrzała ale nie widziałam po za nim świata a teraz zastanaiwam sie jakby bylo bez niego a on z tego wzgledu że jest ode mnie 5 lat starszy potrzebuje stabilizacji nie chce zmian. Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Dodam jeszcze że wcześniej nie obchodzili mnie inni mężczyźni a teraz to się zmienia, boje się że kogoś poznam i już nie będe miała wątpliwości, ale potem będę żałować...
edyta5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:04   #2
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez edyta5 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich,
jestem z chłopakiem od 5 lat, ale niestety od pewnego czasu mam wątpliwości.... Jeszcze niedawno myslalam o ślubie dzieciach, poniewż mamy wspólne plany. Od całkiem niedawna dopadły mnie wątpliwości czy to jest to czego chce od życia, czy to jest odpowiedni mężczyzna. On twierdzi że sie zmieniłam stałam się bardziej nerwowa i niemiła w stosunku do niego, odmawiam seksu itp, itd i ma niestety racje. Wiem że go ranie bo on potrzebuje mojego wsparcia ale ja czasami nie potrafie być miła bo mi działa na nerwy nie wiem dlaczego, nawet nie wiem co do niego czuje... Ciągle się nad tym zastanawiam. Nie mam jeszcze odwagi z nim o tym porozmawiac bo znam jego reakcje. Nie chce go ranić ale czuje że się zaczynam dusić. Zaczeliśmy się spotykać kiedy miałam 15 lat więc nie byłam jeszcze zbyt dojrzała ale nie widziałam po za nim świata a teraz zastanaiwam sie jakby bylo bez niego a on z tego wzgledu że jest ode mnie 5 lat starszy potrzebuje stabilizacji nie chce zmian. Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Dodam jeszcze że wcześniej nie obchodzili mnie inni mężczyźni a teraz to się zmienia, boje się że kogoś poznam i już nie będe miała wątpliwości, ale potem będę żałować...

Myślę, że powodem tych wątpliwości jest to, że dorosłaś.

Poznaliście się to miałaś 15 lat. Teraz jesteś dorosłą 20 letnią kobietą, która inaczej patrzy na świat niż 15 latka. Ma inne oczekiwania, inne priorytety, inne plany.

Najprawdopodobniej dotarło do Ciebie, że na razie nie chcesz ślubu, dzieci, pieluch i męża a chcesz nie wiem kształcić się/poznawać świat/ludzi itd. I to jest całkowicie zdrowy i rozsądny odruch.

Poza tym możliwe, że uczucie do partnera się wypaliło. To nie żadna zbrodnia. Bardzo niewiele takich młodzieńczych związków jest tymi na całe życie. I tu się nie ma co winić. Po prostu tak bywa.

Co moim zdaniem powinnaś zrobić: po 1 zastanów się nad tym co czujesz do partnera. Jeśli go nie kochasz to odejdź. Oboje macie prawo do szczęścia, a ciągnąc związek bez miłości nie dajesz mu na to szczęście szansy. Jeśli jednak stwierdzisz, że ciągle go kochasz to porozmawiajcie o przyszłości. O tym jak ją widzicie. On ma 25 lat a Ty 20. Możesz się czuć za młoda na ślub i dzieci i to nic dziwnego. On powinien to zrozumieć.

P.s Tak subiektywnie moim zdaniem nie kochasz go już. Podświadomie traktujesz bardzo oschle i jak worek treningowy dla Twoich humorów. Myślę, że robisz tak by doprowadzić do zerwania z jego strony, ale to nie jest dobre postępowanie. Coś się wypaliło u Ciebie. Trudno. Zostaną Ci dobre wspomnienia, ale moim zdaniem nie ma sensu ciągnąć tego dalej. Nie ma czego żałować bo spędziłaś z nim pewnie niejedna dobrą chwilę. Natomiast związek bez miłości jest stratą czasu. I żałować wtedy można tylko tego, że się ten czas bez miłości zmarnowało męcząc ze sobą nawzajem.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2010-04-14 o 12:07
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:31   #3
edyta5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

chyba w tym momencie dotarła do mnie prawda i jest mi bardzo ciężko bo mimo wszystko zależy mi na nim i wiem że on nadal mnie kocha i że strasznie go zranie nie wiem czy bede w stanie żyć z tą świadomością, to jest trudne zakończyć to ot tak nie wiem czy się na to zdobędę w najbliższym czasie... tym bardziej że każdy (moja, jego rodzina, znajomi) jest przyzwyczajony do tego stanu rzeczy i to będzie wstrząs dla wszystkich boję się ich reakcji, a mój chłopak nie zrozumie tego jestem pewna, muszę mieć pewnośc ze moje uczucia się wypaliły a może to tylko rutyna i to stan tymczasowy? Nie sądziłam że kiedykolwiek stanę przed takim dylematem tym bardziej ze jeszcze pare miesiecy temu chcialam slubu, dzieci i nagle sytuacja sie zmieniła. Dziękuję za opinię myśle że dużo do mnie dotarło bo w momencie czytania Twojej wypowiedzi sie rozpłakałam.
edyta5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:39   #4
tusia_m
Zakorzenienie
 
Avatar tusia_m
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 151
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Moim zdaniem trochę za szybko zaangażowałaś się w związek i tym samym nie zdążyłaś się wyszaleć - w pozytywnym słowa tego znaczeniu.
Jeśli masz wątpliwości, pogadaj z nim. Może zauroczenie minęło a pozostało tylko przyzwyczajenie? Odpowiedz sobie na pytanie czy go nadal kochasz.
tusia_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:42   #5
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez edyta5 Pokaż wiadomość
chyba w tym momencie dotarła do mnie prawda i jest mi bardzo ciężko bo mimo wszystko zależy mi na nim i wiem że on nadal mnie kocha i że strasznie go zranie nie wiem czy bede w stanie żyć z tą świadomością, to jest trudne zakończyć to ot tak nie wiem czy się na to zdobędę w najbliższym czasie... tym bardziej że każdy (moja, jego rodzina, znajomi) jest przyzwyczajony do tego stanu rzeczy i to będzie wstrząs dla wszystkich boję się ich reakcji, a mój chłopak nie zrozumie tego jestem pewna, muszę mieć pewnośc ze moje uczucia się wypaliły a może to tylko rutyna i to stan tymczasowy? Nie sądziłam że kiedykolwiek stanę przed takim dylematem tym bardziej ze jeszcze pare miesiecy temu chcialam slubu, dzieci i nagle sytuacja sie zmieniła. Dziękuję za opinię myśle że dużo do mnie dotarło bo w momencie czytania Twojej wypowiedzi sie rozpłakałam.
Rozstania nigdy nie są łatwe. Szczególnie gdy jedna strona wciąż kocha. Musisz po prostu pomyśleć. Znacie się tyle lat więc na pewno się przyjaźnicie, macie wiele wspólnych pięknych wspomnień, przyzwyczaiłaś się, że on zawsze jest. Czy jeszcze go kochasz musisz wiedzieć Ty, nikt inny. Wygląda to tak jakby coś się wypaliło, ale możesz spróbować porozmawiać z partnerem, sprawdzić czy to faktycznie nie rutyna. Jak macie możliwość może wyjedźcie gdzieś razem albo.... odpocznijcie od siebie. Zatęsknisz jak za przyjacielem.... albo uświadomisz sobie, że nie wyobrażasz sobie bez niego życia.

Co do ranienia. Tak zranisz go. Jednak jeśli faktycznie go nie kochasz to ciągnąc ten związek zranisz go o wiele bardziej. Odbierzesz mu też czas na otrząśnięcie się i poszukanie innej towarzyszki życia. Jeśli go nie kochasz to związek się rozpadnie. Bez miłości lepiej by to nastało szybciej. Tak na marginesie swoim zachowaniem teraz także go mocno ranisz. Czasami rozstanie zaboli, ale jest najlepszym wyjściem.

Co do rodziny nią się nie przejmuj. To Twoje życie, Twój potencjalny mąż, Twoje decyzje. A osobiście myślę, że zrozumieją. Byliby dziwni gdyby nie zrozumieli, że jest możliwe, że młodzieńcza miłość się wypaliła.

Co do chłopaka jeśli uznasz, że nic nie czujesz i zdecydujesz się zerwać wytłumacz mu. Wytłumaczenie jest podstawą zrozumienia. Nie wiem ja bym powiedziała: spędziłam z Tobą wiele pięknych chwil, traktowałam naprawdę poważnie, ale sam widzisz, że ostatnio wiele się z mojej strony zmieniło. Przed podjęciem tej decyzji długo rozmyślałam, chciałam być pewna siebie i swoich uczuć i jestem. To co do Ciebie czułam się wypaliło. I niestety bez tego nie widzę przyszłości naszego związku. Wiem, że to dla Ciebie trudne, dla mnie też bo wciąż jesteś mi bliski jako przyjaciel, osoba, która zawsze była obok mnie. Jednak mam świadomość, że tak będzie lepiej, bo bez miłości związek nie jest w stanie przetrwać.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:50   #6
addict shine
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 22
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Ja również uważam, że dorosłaś i zapragnęłaś zasmakować czegoś innego. Nie możesz obawiać się jaka będzie reakcja innych. Pamiętaj, że to Twoje życie i to Ty masz być szczęśliwa. A bycie z kimś tylko dlatego, że wiesz, że rozstanie go zrani nie ma najmniejszego sensu.
Ja również byłam kiedyś z chłopakiem 4 lata (moja pierwsza miłość) i mieliśmy wielkie plany, a pomimo że po pewnym czasie zaczęłam dostrzegać jego wady i to, że nie jest idealnie to dalej trwałam w tym związku zamiast wtedy go zakończyć.
Poznałam innego chłopaka i bez żadnych wątpliwości zakończyłam ówczesny związek. Oczywiście chłopaka nie raczyłam informacją, że pojawił się ktoś inny. Tłumaczyłam, że coś się wypaliło, że chyba nasze drogi coraz bardziej się rozchodzą, ale że zawsze będzie w mojej pamięci, bo stanowi i zawsze będzie stanowił ważną część mojego życia- co było prawdą.
Niestety nie obyło się bez łez- i jego i moich. Jeżeli zdecydujesz się na rozstanie musisz być na to przygotowana. Nie ukrywam, że bardzo cierpiałam ze świadomością, że zadałam mu taki ból. Postąpiłam trochę egoistycznie, bo myślałam głównie o sobie, ale myślę, że on też na tym skorzystał. Mam nadzieję, że znalazł wartościową dziewczynę, i że jest szczęśliwy. Ja tego szczęścia już nie potrafiłam mu dawać.
Powodzenia!

Edytowane przez addict shine
Czas edycji: 2010-04-14 o 12:52
addict shine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 12:58   #7
Fruchtgeele
Rozeznanie
 
Avatar Fruchtgeele
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 669
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

A ja Wam powiem, że nawet trochę podziwiam takie pary. Patrząc po sobie, gdybym nie wyszalała się przez ostatnie lata liceum i na studiach, pewnie o wiele trudniej przyszłoby mi związanie się z kimś na poważnie, tak z perspektywą otwartą na nieskończoność.

I tak przez pierwszy miesiąc bycia z TŻ miałam takie napady, że może i marudziłam trochę na to singlowe życie, ale w gruncie rzeczy coś się działo, spotykałam się z kim, kiedy i gdzie chciałam, taka różnorodność, a tu raptem bach! i co, i z jednym tylko? Do czego zmierzam - nie neguję tego, że młodzieńcze związki mogą być udane i na całe życie, ale świetnie rozumiem potrzebę zasmakowania samodzielnego życia i uważam, że to absolutnie naturalne. Autorko - między Wami jest jednak pewna asymetria, Ty miałaś 15 lat, więc właściwie byłaś jeszcze dzieckiem, on miał 20, i mimo że był młody, to jednak trochę już pewnie pokorzystał z życia (absolutnie nie mówię tego w negatywnym sensie, po prostu to normalne, że jako młody chłopak poimprezował z kumplami i takie tam). Nie podoba mi się takie podporządkowywanie, ON już chce stabilizacji, więc masz wdziewać białą suknię i żwawo kicać do ołtarza.
Fruchtgeele jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 13:34   #8
edyta5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Wszyscy macie racje tylko do mnie dopiero to dotarło jak zobaczyłam wasze opinie, podziwiam tych którzy mieli odwagę to zakończyc ale ja nie wiem czy mam teraz tyle sily zeby zrobic ten krok zachowuje sie egoistycznie bo wolalabym zeby to on nie wytrzymal w koncu i zerwal ale to pojscie na łatwizne i chyba niezbyt uczciwe... to prawda nie wyszalalam sie a zwiazek taki prawdziwy w wieku 15 lat byl dla mnie czyms niesamowitym a teraz patrze na to inaczej, rzeczywiscie w koncu dojrzalam ale wciąz nie mam pewności czy aby na pewno to uczucie sie wypaliło, czy nie da sie na nowo wszystko przywrócić, chociaż z drugiej strony od początku coś było nie tak chyba przez m,oją niedojrzałość bo nie potrafiłam być przy nim po prostu soba zawsze starałam sie nie popełnic zadnej gafy zeby aby bylo idealnie... nie wiem jest mi trudno jeszcze o tyle ze decydujac sie na wspołżycie obiecałam sobie zo to on będzie tym jedynym nie chciałam mieć innych doświadczeń. I oboje zrobilismy bład... spaliliśmy za soba mosty w sensie że zerwaliśmy inne kontakty została rodzina i najbliżsi przyjaciele... jak ja moge go tak zostawic on sie niczego chyba nie spodziewa chociaz moze juz powoli zaczyna cos rozumiec. Dojrzałam i stałam się inną osobą a on chyba miał inne oczekiwania wobec mnie, że zawsze będę taka sama...
edyta5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 13:57   #9
antena22
Zadomowienie
 
Avatar antena22
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 050
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Wiesz też byłam w podobnej sytuacji.Nagle po kilku latach Tż zaczął mnie irytować strasznie.Nie pozwoliłam się dotykać,całować.Nic.A jak ja się do niego odnosiłam.Szok.I tylko czekałam aż powie że ma dość że to już koniec.A on zero reakcji.W koncu nie wytrzymałam i sama zaczęłam rozmowe.Podczas niej stwierdził że on myślał że jak się nie mówi o problemach to ich nie ma...Skutek był taki że rozstaliśmy się,ale po 2 miesiącach znowu byliśmy razem.I znowu było pięknie,sielanka.Po jakimś pół roku znowu powtórka z rozrywki i znowu rozstanie.strasznie to przeżyłam.teraz jak na to wszystko patrze to podejrzewam że miałam początki depresji...No i kurcze znowu wróciliśmy do siebie i nadal jesteśmy razem.Tylko że ja już wiem że nie kocham go tak jak on mnie.Ja jestem całym światem dla niego (i to nie moje zdanie,wielokrotnie mi o tym mówił)i czasami zastanawiam się czy dobrze się stało że wróciliśmy do siebie.Może lepiej było przeczekać ten trudny okres po rozstaniu...Dziewczyny radzą Ci żeby się rozstać.Niestety z własnego doświadczenia wiem że jest to cholernie trudne.Przemyśl sobie wszystko i koniecznie porozmawiaj z Tż-tem.Nie trzymaj go w niepewności.On na pewno widzi że jest coś nie tak,ale może po prostu boi się zacząć rozmowę,bo wie z czym to się może wiązać.Jeśli nie zaczniecie rozmawiać to będzie coraz gorzej.Gwarantuje Ci to.
__________________
20.06.2015
14.02.2017 Synuś
antena22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 14:22   #10
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez edyta5 Pokaż wiadomość
podziwiam tych którzy mieli odwagę to zakończyc ale ja nie wiem czy mam teraz tyle sily zeby zrobic ten krok zachowuje sie egoistycznie bo wolalabym zeby to on nie wytrzymal w koncu i zerwal ale to pojscie na łatwizne i chyba niezbyt uczciwe...
Oczywiście, że nieuczciwe i bardzo egoistyczne.
Rozstając się, zaoszczędzisz mu bólu, który mu teraz zadajesz.
Miałam b. podobną sytuację, z tym że byłam starsza, ale niegotowa na wielkie zobowiązania.
Rozstaliśmy się, ja się wyszalałam an studiach, wybawiłam, odkryłam kim chcę być w życiu i wtedy przyszła miłość, w której chcę i jestem gotowa na zobowiązania.
To oczywiście nie znaczy, że poprzednie uczucie było złudzeniem, było zupełnie nie w porę i (teraz to widzę), nie do końca z właściwą osobą.
Zakończ to uczciwie. Porozmawiaj z nim, wytłumacz, ale bądź stanowcza i nie pozwól "wziąć się" na litość, a wyjdzie wam to tylko na dobre.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 16:23   #11
lilka_vanilka
Zakorzenienie
 
Avatar lilka_vanilka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Nigdy nie zrozumiem tych związków trwających od podstawówki I zawsze twierdziłam, że szybko się takie rozpadają, gdy okazuje się, że młodośc nagle uciekła. Nie wyszumiałas się i winisz teraz partnera o to, że przez niego nie zaliczyłas tylu fajnych facetów na studiach. O to cały problem.
Byc może jeden Twój skok w bok pomoże - serio, ja Ci to właśnie doradzam. Wtedy przekonasz się, że aż tyle Cię nie ominęło i z pokorą wrócisz do TŻta aby wieśc szczęśliwe zycie

Przypomniało mi się, jak moja sorka od wf-u w LO tłumaczyła nam dziewczynom, żeby się nie wiązac młodo, ze ten czas mamy własnie na poszukiwania, odkrywania siebie, na poznawanie różnych chłopców, by wybra sobie potem najlepszego. No a w koncu, zeby nie żałowac potem, ze coś nam umknęło...
__________________
_/\"/\_
(=^.^=)(")
(,("')("')
lilka_vanilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 16:40   #12
Pacyfkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 100
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

nawet nie wiem co do niego czuje...
sama sobie odpowiedziałaś
Pacyfkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 16:44   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Nigdy nie zrozumiem tych związków trwających od podstawówki
(...)
Przypomniało mi się, jak moja sorka od wf-u w LO tłumaczyła nam dziewczynom, żeby się nie wiązac młodo, ze ten czas mamy własnie na poszukiwania, odkrywania siebie, na poznawanie różnych chłopców, by wybra sobie potem najlepszego. No a w koncu, zeby nie żałowac potem, ze coś nam umknęło...
Podobne odczucia.

Lepiej już nie będzie, a możliwe, że gorzej - tyle w tym temacie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 17:01   #14
Alauka
Raczkowanie
 
Avatar Alauka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dom :-)
Wiadomości: 152
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

cześć czytam to forum codziennie, ale nie biorę udziału w dyskusji...teraz po przeczytaniu Twojego posta muszę się odezwać
Ja też rozpoczęłam związek w wieku 15 lat, w sumie zaczęłam się spotykać z chłopakiem tylko po to żeby się odczepił, bo łaził za mną długo.
Okazało się , że bardzo przypadł mi do gustu i jednak nie zerwałam tak jak planowałam po tygodniu
Od razu powiem, ze ten chłopak jest teraz moim mężem od prawie 6 lat....po 10 latach chodzenia
Podczas naszego "chodzenia" on zawsze zapatrzony był we mnie jak w obrazek, a ze mną to różnie było. Też miała moment, ze wkurzał mnie wszystkim, oglądałam się za chłopakami, byłam ogólnie niefajna dla niego W końcu przyszedł moment, ze mój tż stwierdził, że chyba mam rację, że powinniśmy zerwać. Zadziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody zdałam sobie sprawę ile mogę stracić...To było po około 3-4 latach związku, po prostu przyszedł kryzys.
Za moją namową nie zerwaliśmy i było o niebo lepiej, odechciało mi się zmian.
Potem po 10 latach on chciał się żenić, ja nie, bałam się....uległam jednak i to był dobry krok. Okazało się, ze po ślubie jest jeszcze lepiej!
Teraz prawie 6 lat po ślubie mamy 2 cudowne córeczki i nadal bardzo się kochamy. Jest wspaniałym mężem i ojcem, czasami rozczulam się patrząc jak bawi się z małymi, zapatrzonymi w ojca córciami. Dziękuję wtedy Bogu, że mam wspaniałego męża, troskliwego, który mnie szanuje, dba o nas, kocha i to okazuje.
Ktoś może powiedzieć, ze nie wyszaleliśmy się.....zależy w jakim kontekście. Bo szaleliśmy przez wiele lat, ciągłe zabawy, dyskoteki, wyjazdy, koncerty, prywatki itd. Nie wyszaleliśmy się tylko pod względem sexu, ale to akurat nam nie przeszkadza mamy co wspominać a teraz też jest super, nie ma monotonii....

Przepraszam, ze tak dużo o sobie napisałam, ale po prostu chcę przekazać, ze może być super, nawet w takim związku od gówniarza. Czasem tylko trzeba się zastanowić, czy to co teraz czujesz, czy może raczej to czego nie czujesz teraz do swojego TZ to brak miłości, czy znudzenie i przejściowy kryzys? Dlaczego tak długo z nim byłaś?
Może rzeczywiście lepiej żebyście się rozstali, ale zastanów się poważnie nad tym.

Jeszcze dodam, ze nie czytałam postó poprzedników bo mnie mam za bardzo jak. Biegają koło mnie 2 małe laseczki, które przeszkadzają mi jak mogą. Posta też pisze na szybo przerywając co chwila, więc z góry przepraszam za jakieś ewentualne błędy
__________________
RzEcZy NiEmOżLiWe ZaŁaTwIaM oD rĘkI, cUdA zAjMuJą Mi CiUt WiĘcEj CzAsU
-20kg ....
Alauka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 18:01   #15
edyta5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Mam sporo do przemyślenia i właśnie dlatego napisałam żeby poznac postronne opinie i Wasze doświadczenia... Mam mętlik w głowie bo z jednej strony sama nie wiem co czuję ale z drugiej wiem że wciąż na nim mi zależy i to bardzo wartościowy człowiek i na pewno byłby dobrym mężem i ojcem... tyle że ja nie jestem na to gotowa i zastanawiam sie jak by było bez niego, co by było gdybym go nie spotkała co bym teraz robiła bo będąc z nim wyrzekłam sie kilku rzeczy... wierzylam ze to wszystko przetrwa ale teraz mam wrazenie ze jestesmy ze soba z przyzwyczajenia i dlaczego ja nie potrafie byc mila i prowokuje kłotnie mimo że przed każdym spotkaniem obiecuje sobie: dzis spędzimy miły wieczór. Nie wychodzi to jednak bo zawsze mnie cos zirytuje i nie potrafie sie powstrzymac... Może gdybysmy zaczeli sie na nowo starac to by cos z tego wyszło, a może po pewnym czasie znów byłoby to samo. My sie zbytnio nie wyszaleliśmy, było bardzo mało takich wypadów ale tu nie o to chodzi. Chodzi właśnie o to że nie wiem jakby było z kimś innym, może nie do końca dobrze się dobralismy i ciągniemy to na siłe i z przyzwyczajenia a ja juz jestem zmeczona.
edyta5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 19:09   #16
mp123456
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 1
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Mam podobny problem co autorka wątku. Jestem ze swoim TŻ ponad 5 lat. Zaczęliśmy się spotykać jak byliśmy nastolatkami. Różnie między nami bywało. Ja zakochana po uszy nastolatka, świata poza nim nie widziałam, on za bardzo się nie starał, zbytnio mu nie zależało, ale przetrwaliśmy to. Po jakiś 3 latach stwierdziłam, że nie możemy już być ze sobą, że to koniec. Poznałam kogoś innego, ale po miesiącu stwierdziłam,że kocham swojego TŻ i świata poza nim nie widzę. i wróciliśmy. Mijał czas, czasem czułam, że to nie to, ale tkwiłam w tym dalej. Raz było gorzej, ale czasem był wielki przypływ miłości. Niestety niedawno zaczęło się między nami psuć, oboje wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Rozstaliśmy się po przyjacielsku, on cierpiał bardzo, ja nieszczególnie. Ale stwierdziłam, że ja go chyba kocham i wróciliśmy znowu. Minęło kilka kilka tygodni, a ja znowu jestem niepewna swoich uczuć. On jest wspaniałym człowiekiem, byłby idealnym męzem, ojcem, ale czy to wystarczy?
mp123456 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 19:11   #17
Olaa89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 31
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

ja się rozstałam po 6 latach związku z facetem i też poznałam mając mniej więcej 15 lat... ostatnie 2 lata to jakiś koszmar... czułam, że się duszę. dawaliśmy sobie dużo szans, ale bezskutecznie. Wiem, że on mnie kocha. Ale nie mogę go dłużej ranić, a właśnie to robiłam będąc z nim, wiecznie nadęta, wkurzona, wszystko mnie drażniło. Jak szłam na imprezę z nim, to bezwiednie wypatrywałam kogoś interesującego i głupio mi było, że to robię...

Teraz jestem szczęścliwa. Oddycham i wiem, że to wypalenie.
Masz prawo do tego, że w Twojej głowie pojawiają się wątpliwości, wahania.
Masz prawo do tego, że uczucie się jakoś zatarło...

Było mi ciężko, bo moja siostra podobnie jak alauka chodziła z facetem 10 lat i sa 8 lat po ślubie...
i są szczęśliwi.
Ale wyjątek potwierdza regułę, że zbyt wczesne związki, dodam- poważne związki wypalają się. Trzeba się z tym pogodzić i pomysleć o sobie...
Olaa89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 21:03   #18
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez edyta5 Pokaż wiadomość
Mam mętlik w głowie bo z jednej strony sama nie wiem co czuję
to co się czuje to po prostu czuje się sercem i nie trzeba tego wiedziec...a skoro próbujesz racjonalizowac....to raczej brakuje juz uczuć a zostało tylko przywiązanie

Edytowane przez d0lcevita
Czas edycji: 2010-04-14 o 21:04
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 21:42   #19
mel89
Zakorzenienie
 
Avatar mel89
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Cytat:
Napisane przez lilka_vanilka Pokaż wiadomość
Byc może jeden Twój skok w bok pomoże - serio, ja Ci to właśnie doradzam. Wtedy przekonasz się, że aż tyle Cię nie ominęło i z pokorą wrócisz do TŻta aby wieśc szczęśliwe zycie

Też tak myślałam, ale jeśli nie są sobie przeznaczeni to powrót do Tżta będzie i tak tylko na chwilę.
__________________
not all who wander are lost.
mel89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-14, 22:51   #20
AaNUsia1990
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Z pięknego miasta ;)
Wiadomości: 332
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Wiem , co przeżywasz kochana. Ja byłam z chłopakiem prawie 4 lata, zerwaliśmy jakieś 3 tygodnie temu. W naszym związku zrywałam z nim dwa razy, oczywiście powracałam. Teraz wiem , że nie było warto, i nie ma po co wchodzić po raz kolejny do tej samej rzeki. Zaczęłam z nim być jak miałam 15,5 lat , obecnie mam 19,5. Tak jak dziewczyny pisały wcześniej, w wieku 15 lat było to zauroczenie i pierwsza miłość, teraz wiem , że już go nie kocham. Sami do tego doszliśmy, nie potrafiłam z nim zerwać, olewałam go, denerwował mnie, a leżąc obok niego nie miałam ochoty go przytulić, a o sexe to juz w ogóle mowy nie było. Denerwowało mnie jego gadanie, wymądrzanie się, wszystko. W końcu kiedyś wybierałam się na miasto(umówiłam się ze znajomymi) był to piątek i kiedy jechałam autobusem zadzwonił do mnie co dziś robie, powiedziałam , że się umówiłam. On oczywiście z kim, o której.. i czemu mu nic nie powiedziałam. Po prostu nie chciałam z nim nigdzie iść, miałam go dość.
Spotkaliśmy się w ten sam dzień na dworcu jeszcze przed spotkaniem ze znajomymi. Zapytał mnie czy widzę sens bycia razem, odpowiedziałam , że juz nic nie widzę. On powiedział to samo, że go olewam i nic mu nie mówię. Stwierdziliśmy , że skoro tak to lepiej będzie jeżeli się rozejdziemy.
Dzisiaj mija około 3 tygodni odkąd nie jesteśmy razem, mnie do niego nie pociąga, kręcę z innymi (tego mi chyba było trzeba), jednak on nie zapomniał o mnie, pisałam z nim dzisiaj i wiem , że za mną tęskni i mnie kocha. Napisał mi to dzisiaj. Co chwile mi teraz prezenty na nk wysyła i nie daje spokoju. Yhh
Ja Ci powiem, jeżeli czujesz tak jak czujesz, a czujesz tak jak ja czułam to go zostaw, spróbuj sobie poszukać innego chłopaka, albo pokorzytsaj ile możesz, bo ja właśnie korzystam, brakowało mi tego
__________________


"walczmy o szczęście swoje, bo nie poprawne są podróbki"

On całym moim życiem
Kocham Go jak nigdy nikt!!;***

Miś;*************
AaNUsia1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-14, 23:37   #21
kaska18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 59
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Czytając wypowiedzi autorki wątku mam wrażenie jak bym sama to pisała, aczkolwiek ja zaczęłam rok później i związek trwa(ł) ponad 7 lat... parę dni temu stwierdziłam, że pora to zakończyć. Tak naprawdę to podświadomie nosiłam się z tą decyzją dobre kilka lat, ale że ze mnie człowiek dobry, co to nikomu nie chce przykrosci sprawiać, to brnęłam dalej w lata. Obecnie mam 24 a on kończy 27 w tym roku. Wyprosił mnie, żebym się jeszcze zastanowiła, mam na to 2tyg., powiedziałam by nie kontaktował się ze mną w tym czasie, ale ciągle dzwoni, pisze smsy, na gg, że się zmieni, że niepotrzebnie się tak o wszystko czepiał... Obecnie zbieram opinię rodziny, przyjaciół którym nieraz się zwierzałam z problemów w związku. Jedyna trudność to pokonanie przyzwyczajenia i racjonalizowania, że on dobry człowiek, bez nałogów, poukładane w głowie, ma dobrą pracę, dba o mnie, kocha, ale z drugiej strony duszę się w tym związku, czuję się osaczona, nie ma miesiąca by ktoś nie pytał kiedy wesele...a ja wtedy dochodzę do wniosku, że nie wyobrażam sobie spędzić z nim resztę życia. Dodam jeszcze, że nawet śniło mi się kiedyś, że uciekłam mu sprzed ołtarza i ukryłam się gdzieś przestraszona, że mnie znajdzie-także widać, że podświadomość też daje znaki.
kaska18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-15, 07:59   #22
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Niestety jest to trudna decyzja z o wiele cięższą jej realizacją.
Przeszłam przez to samo, o czym pisałam wyżej, ale może podam więcej szczegółów, żebyście zrozumiały, że wszystko o czym piszecie jest normalne.
Po 4 latach uznałam, że jestem osaczona, duszę się, etc., w związku z czym przeżywając to mocno, postanowiłam zostawić ówczesnego TŻa. To było straszne, trwało kilka godzin, podczas których TŻ płakał (!!!), błagał o zmianę decyzji, mówił, że się zmieni, ogólnie pierwszy raz widziałam człowieka w takiej rozpaczy.
Oczywiście też było mi niezmiernie smutno, zwłaszcza że już następnego dnia zaczął mnie nachodzić, nie tylko w naszym mieście studiów, ale też w rodzinnym podczas weekendów, smsować, dzwonić i co tylko można sobie wyobrazić.
Po około 3 miesiącach byłam tym tak zmęczona, że dla świętego spokoju wróciłam do niego, żeby tylko zaprzestał tej zmasowanej akcji. Zresztą naprawdę myślałam, że może coś do niego dotarło, 4 lata to kawał czasu, więc też w 100% pierwszej decyzji pewna nie byłam.
Był to oczywiście duży błąd, o czym szybko się przekonałam z pełną jasnością. Niestety trwałam w tym jeszcze ok roku, będąc dla niego wstrętną i licząc, że to on mnie zostawi. Myślałam, że tak już będzie zawsze, że ejstem skazana i będę się męczyć do końca życia.
Rozmowa z siostrą otworzyła mi oczy, że przysparzam mu więcej bólu, niż gdybym definitywnie powiedziała "to koniec". I wiecie co? Byłam tak zdeterminowana, zaczął wzbudzać we mnie taką niechęć, że ostatecznie powiedziałam o rozstaniu i przestałam utrzymywać jakikolwiek kontakt. Poczułam niewyobrażalną ulgę i w końcu zaczęłam być naprawdę szczęśliwą osobą.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-15, 08:41   #23
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Wspolczuje Ci bardzo sytuacji w kotrej sie znalazlas. WIem co musisz czuc.A moze raczej nie wiem...

JA swoj zwiazek zaczelam w wieku 14 lat. Bylam z moim facetem przez 8 lat. Zostawil mnie miesiac temu...powod?Nie dawalam mu tego,czego oczekiwal.Moze to przykrywka dla tego,ze przestal mnie kochac, ze chce sie wyszalec, pozanac kogos innego, nie wiem. Zranil mnie bardzo swoja decyzja,ale wczesniej jakos do tego przygotowywal,bo widzialam,ze sie nie uklada, ze zmienil sie w stosunku do mnie.Tyle,ze przez moement nie przyszlo mi nawet do glowy,ze moze chodzic o rozstanie.

Ale z drugiej strony...dlaczego mial sie ze mna meczyc, skoro nie ybl szczesliwy?Przeciez to jest prawo.Nigdzie nie mial napisane,ze musi byc ze mna do konca zycia...ja jestem jego pewa, z mojej strony to wielka milosc i nigdy nie myslalam o tym,zeby sie rozstac.Mielismy kryzysy,ale zawsze z nich wychodzilismy.

Musisz sie bardzo powaznie zastanowic nad swoja decyzja,bo rozstanie to ostatecznosc.A co jesli to zwykly kryzys?Jakas nuda z twojej strony tym samym?A nie koniec milosci? Swoja deecyzja fakt, mozesz sprawic ze odzyjesz na nowo i bedziesz mogla szalec do woli,ale tez mozesz jej pozniej bardzo zalowac.Podstawa jest szczera rozmowa, bez niej sie nie obejdzie. I lepiej zebys przeprowadzila ja jak najszybciej, bo Twoj TZ na pewno czuje co sie dzieje.

Uwazam,ze zwiazki ktore zaczely sie "za gowniarza" maja szanse przetrwac, ale wtedy obie osoby musza sie starac.Nikt nie poiedzial ze bedzie latwo, ale uwazam ze to mozliwe aby byc z jedna osoba przez cale zycie,pod warunkiem,ze sie kocha, kocha i jeszcze raz kocha!

Zycze powodzenia, bo nie chcialabym byc teraz na Twoim miejscu.WIem jakie to trudne.
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-15, 14:00   #24
2-B
Rozeznanie
 
Avatar 2-B
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 515
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Wg mnie znudziłaś się tym związkiem i podświadomie ciągnie cię do poznania czegoś nowego. Jest to twój pierwszy chłopak więc nie masz porównania jak to by było z innym, dlatego masz takie wątpliwości.

Zakładam, że po zerwaniu z nim i poznaniu kogoś nowego, wyszaleniu się i poznaniu takiego życia jakiego nie miałaś wcześniej-czyli wolnego, bez zobowiązań, bez chłopaka, wolna jak ptak- szybko byś zatęskniła do swojego chłopaka i do związku który tworzyliście przez te 5 lat. Może ten stan cieszenia się beztroską wolnością trwałby nawet rok.. nie wiem, ciężko stwierdzić, ale wydaje mi się, że w końcu byś zatęskniła za nim.

Ale to tylko moja opinia. Może potrzeba wam czasu aby odpocząć od siebie, wyjedź gdzieś sama i wtedy zobaczysz czy chociaż raz w ciągu dnia pomyślisz o nim czy tak będziesz zajęta nowymi ludźmi i otoczeniem że zapomnisz że on w ogóle istnieje.

Nie zrywaj z nim dopóki nie będziesz pewna, że naprawdę nic do niego nie czujesz, bo możesz tylko pogorszyć.
__________________
Stop looking, start seeing...
2-B jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-28, 07:40   #25
Mika-m
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: boat city
Wiadomości: 78
GG do Mika-m
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

U mnie wątpliwości przychodzą po paru miesiącach. Czy ciągnąć to dalej, czy tracić czas na kogoś, z kim i tak nie będę, czy zostawić wszystko losowi, czy podjąć taką decyzję, czy nie będę tego żałować... i mnóstwo innych pytań.
Mika-m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-28, 09:02   #26
kaska18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Wołomin
Wiadomości: 59
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Ja jak na razie zrobiłam sobie od niego prawie 3 tygodniową przerwę i jakoś mi z tym dobrze... co prawda bywają momenty, że trochę się nudzę, szczególnie, w tych dniach, gdy zwykle spędzaliśmy ze sobą czas.
Nie znoszę tylko tego mojego niezdecydowania. Problemów przysparza to, co będzie potem, czy znajdę kogoś wartościowego (wszyscy fajni są zwykle zajęci...:-/ że on mnie tak kocha,że trudno mu się bedzie z tym pogodzić i wiele innych racjonalizacji...ehh to przyzwyczajenie...
kaska18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-28, 16:39   #27
2-B
Rozeznanie
 
Avatar 2-B
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 515
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

to że on ciebie kocha to jedno, a to czy ty jego kochasz to drugie.. a do tanga trzeba dwojga. Myśl najpierw co ty czujesz, a później ''oh.. skrzywdzę go''

A skoro sama mówisz, że to przyzwyczajenie, no to nie wiem.. decyzja należy do ciebie skoro sytuacja jest taka klarowna. Skoro z twojej strony nic a nic nie ma oprócz przyzwyczajenia, to chociaż daj chłopakowi szansę na znalezienie kogoś nowego, zamiast zabierać mu czas.
__________________
Stop looking, start seeing...
2-B jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-28, 17:04   #28
bigmouth
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 77
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Większośc dziewczyn radzi Ci rozstanie. Ja jednak uważam, że o miłość warto walczyć. Jesteś z nim już dosyć długo, na pewno bardzo się zżyliście, na pewno jest Ci bardzo bliską osobą, która wie o Tobie więcej niż ktokolwiek. Teraz powiało nudą, zastanawiasz się co z tym wszystkim zrobić. Wg mnie to normalne, w każdym związku nie zawsze jest kolorowo itd. Nie możesz jednak podejmować pochopnych decyzji, albo nastawiać się do tego negatywnie. Skoro Twój chłopak Cię kocha, jest Ci z nim dobrze, a Ty do tego czasu byłaś w nim zakochana, może warto jednak spróbować? Byłam w podobnej sytuacji, rozstałam się a potem żałowałam.
Zrobisz jak uważasz, jednak myślę że taki stan może być przejściowy. Nie nakręcaj się tylko, że już nic nie czujesz, że nie chcesz z nim być, bo to będzie tylko prowokowało kłótnie a w konsekwencji faktyczny rozpad związku. Moim zdaniem powinnaś przeczekać, postarać się, zakochać się na nowo. Oczywiście zrobisz jak zechcesz, i na pewno będzie to słuszna decyzja.
Powodzenia
bigmouth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-28, 19:15   #29
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Ja poznałam chłopaka mając lat 17. Byliśmy razem ponad dwa lata. Było nam razem dobrze, wszystko robiliśmy razem, wszędzie wychodziliśmy razem, widywaliśmy się niemal codziennie po kilka godzin i któregoś dnia nadeszła ta chwila, kiedy zatrzymałam się i pomyślałam: "przecież ja go nie kocham". Wszystko było działaniem rutynowym, z przyzwyczajenia, a w końcu także i jakby z przymusu, bo przecież go nie zranię, nie powiem o swoich uczuciach. I tak w tym tkwiłam, byłam nerwowa, niemiła, szukałam zaczepki i byle pretekstu do kłótni.

Cholernie ciężko było odejść i jedyne czego żałuję to to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Ja cierpiałam, męczyłam się i było mi źle, ale nie chcę nawet myśleć jak on musiał cierpieć przez moje zachowanie.
Bądź co bądź, oboje byliśmy bardzo młodzi i chyba niezbyt dojrzali do takiego poważnego związku.

Lepiej jest zakończyć to od razu. Od razu kiedy uświadomiłaś sobie to co czujesz, a właściwie to czego nie czujesz. Im dłużej to odwlekasz tym gorzej. Dla Was obojga.
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-05, 17:12   #30
Zuza13
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 8
Dot.: Wątpliwości w wieloletnim związku

Do Edyty5:

Uważnie czytam to forum i stąd to pytanie "co postanowiłaś??". Minęło kilka dni odkąd napisałaś ten post. Przepraszam, że pytam ale czuję, że jestem w podobnej sytuacji
Zuza13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:47.