Praca Holandia- plauzowanie chryzantem

[holandiapoczta1]

21kasia21 mam pytanie jak znalazlas ta prace? ja tez chce pojechac i zarobic ale boje sie zeby mnie nikt nie oszukał, przez agencje szukalaS CZY JAK? mozesz podac namiary?? czy tam ludzi potrzebuja? prosze o odp pozdrawiam

[holandiapoczta1]

oj soreki to pytanie bylo do beaba2

[21kasia21]

Napisane przez holandiapoczta1

oj soreki to pytanie bylo do beaba2

Odpowiedź masz stronę wcześniej w poście samej autorki.

hej
wreszcie dotarłam do Holandii na plauzowanie jest dobrze mieszkania mamy śliczne. U mnie w domu jest nas 10 osób, dobrze wyposażone mieszkanie. A praca moze ciężka ale ja się szybko nauczyłam i przyzwyczaiłam. Dziewczyny robią tu po 3 lata i nie narzekają Teraz będzie dużo pracy wiosna idzie więc będzie też dużo godzin. I to więcej niż w umowie z Bis Polem pisze soboty też pracujące około 4-5 godzin Umowa z ta firma to jedno a właściwa umowa i tak jest na miejscu. Więc warto jechać i się przekonać samemu. Fajnie jednak pojechać z kimś a nie samemu ( ja jestem z koleżanką). Mija nam 3 tydzień Najważniejsze to jednak trafić na fajne osoby na mieszkaniu które pomogą w tych pierwszych dniach nawet jeśli o pokazanie drogi do sklepu

[beaba2]

http://www.bispolhr.com/oferty.shtml

sa wyjazdy z tego biura

[Maziorka22]

Napisane przez beaba2

pojechałam tym razem ponieważ wyjechałam z koleżanką
wcześniej miałam jechać sama więc miałam pełno obaw trzeba spróbować a praca nie każdemu pasuje bo nie każdy będzie pracował 6 dni w tygodniu przy kwiatkach i schylony. Plecy mnie nie bolą miałam kryzys drugiego dnia kiedy byłam ponad 7 godzin w pracy ale dlatego że nie byłam przyzwyczajona. Pierwszy tydzień pracuje się mniej godzin żeby plecy przyzwyczaic ale mnie na dłużej wzieli i dlatego to tak odczułam jak chcesz trochę zarobić i popracować na holenderskich warunkach to warto okolice są piękne mieszkam nad morzem w Gravenzande, jest pięknie

A możesz coś więcej powiedzieć o tej pracy? jakie zarobki? i jak sie tam dostałaś? Szukam właśnie pracy żeby cokolwiek zarobić. Możesz podać jakiś kontakt? Pozdrawiam.

[za_ania]

pracowałam tam 3 miesiące.. nie wiem czy polecać czy nie.. mam niestety mieszane uczucia.. praca bardzo ciężka, lecz idzie się przyzyczaić .. polecam zabranie ze sobą maści, oraz tabletek przeciwbólowych.. dobrze też jechać z kimś, bo dziewczyny, które tam już są raczej trzymają się razem.. zakwaterowanie jest bardzo dobre.. ale w końcu płaci się 75 euro, więc należy dostać coś w zamian.. w razie pytań proszę pisać chętnie pomogę

[Klaudia_24]

Ja również bardzo poważnie się zastanawiam nad pracą przy zbiorach w Holandii lub Niemczech .... Dlatego też może znajdzie się ktoś kto mógł by mi odpowiedzieć na kilka pytań :
1. Czy w tym czasie ( lipiec ) nie jest już za późno by szukać takiej pracy ?
2. Czy jest możliwość by wyjechać na zbiory od połowy lipca , albood początku sierpnia ( i czy wyjazd mógł by trwać do września - 1 / 1,5 miesiąca ) ?
3. Gdzie najlepiej szukać agencji pośrednictwa pracy ?

[21kasia21]

Napisane przez Klaudia_24

Ja również bardzo poważnie się zastanawiam nad pracą przy zbiorach w Holandii lub Niemczech .... Dlatego też może znajdzie się ktoś kto mógł by mi odpowiedzieć na kilka pytań :
1. Czy w tym czasie ( lipiec ) nie jest już za późno by szukać takiej pracy ?
2. Czy jest możliwość by wyjechać na zbiory od połowy lipca , albood początku sierpnia ( i czy wyjazd mógł by trwać do września - 1 / 1,5 miesiąca ) ?
3. Gdzie najlepiej szukać agencji pośrednictwa pracy ?

1. Troszkę późno zabrałaś się za szukanie pracy przy zbiorach, ale może masz jeszcze jakieś szanse, zależy od tego, gdzie będzie tej pracy szukać.
2. j.w
3. Można i tak, ale zbiory są zazwyczaj u prywatnych właścicieli, gdzie na zasadzie znajomości koleżanka ściąga koleżankę i tak to się kręci...

Możesz poszukać także tutaj:
http://www.kraz.praca.gov.pl/StronaGlowna.aspx

[pandulek]

Witam, odświeżam temat. Czy któraś z Was była na chryzantemach za pośrednictwem Bis Pol i mogłaby przekazać jakieś informacje?
Właśnie do mnie dzwoniono z tej firmy, miałabym jechać 21 w poniedziałek. Czy któraś z Was się wybiera w tym terminie?

[aysa]

Witam! Również chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej pracy. Jak tam jest, Był ktoś? widziałam zdjęcia, warunki mieszkaniowe wyglądają ok, a jak z pracą? czy ciężko? Właśnie próbowałam dodzwonić się do firmy ale numer jest niedostępny. Czy trudno się dostać? wysyłamy kwestionariusz i czekamy na tel? jak długo trzeba czekać? Chciałabym pojechać ale najlepiej pod koniec miesiąca. Czy ktoś wie czy nabór tam jest stały, czy wyjazd jest tylko 21 października?

pandulek długo czekałaś na "dostanie się", masz już umowę?

Pozdrawiam

[pandulek]

Napisane przez aysa

Witam! Również chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej pracy. Jak tam jest, Był ktoś? widziałam zdjęcia, warunki mieszkaniowe wyglądają ok, a jak z pracą? czy ciężko? Właśnie próbowałam dodzwonić się do firmy ale numer jest niedostępny. Czy trudno się dostać? wysyłamy kwestionariusz i czekamy na tel? jak długo trzeba czekać? Chciałabym pojechać ale najlepiej pod koniec miesiąca. Czy ktoś wie czy nabór tam jest stały, czy wyjazd jest tylko 21 października?

pandulek długo czekałaś na "dostanie się", masz już umowę?

Pozdrawiam

Znalazłam ogłoszenie na ich stronie i tam wypełniłam kwestionariusz, było to cos w rodzaju cv. Jak zaglądałaś na ich stronę pewnie wiesz jak to wygląda. Na drugi dzień dostałam maila, w którym Pani przysłała mi kolejne kwestionariusze, które kazano mi wypełnić i przesłać do nich wraz z aktualnym zdjęciem pocztą. Po otrzymaniu dokumentów odezwali się telefonicznie po 2 dniach (dzisiaj)z wiadomością, że holenderski pracodawca zaakceptował moją aplikację i zapytali czy mogę jechać 21 października w poniedziałek. Kiedy potwierdziłam, że zgadzam się na wyjazd w tym terminie otrzymałam na maila kolejne dokumenty, w tym umowę do wypełnienia i numer konta, na który mam wpłacić kwotę za bilet, ubezpieczenie i jakiś informator. Jak widać wszystko odbywa się błyskawicznie. Ale liczyłam się z tym, że jeżeli moja kandydatura zostanie zaakceptowana wyjazd będzie niebawem gdyż na stronie widnieje informacja i jest podany najbliższy termin wyjazdu tj. 21 października. Kiedy zapytałam Panią czy możliwy jest późniejszy wyjazd powiedziała że raczej tak, ale nie wiadomo kiedy. Trzeba będzie czekać na informację od holenderskiego pracodawcy i nie gwarantuje mi ile trzeba będzie czekać na kolejny wyjazd.

A Ty skąd masz info o pracy u nich?

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez aysa

Witam! Również chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej pracy. Jak tam jest, Był ktoś? widziałam zdjęcia, warunki mieszkaniowe wyglądają ok, a jak z pracą? czy ciężko? Właśnie próbowałam dodzwonić się do firmy ale numer jest niedostępny. Czy trudno się dostać? wysyłamy kwestionariusz i czekamy na tel? jak długo trzeba czekać? Chciałabym pojechać ale najlepiej pod koniec miesiąca. Czy ktoś wie czy nabór tam jest stały, czy wyjazd jest tylko 21 października?

pandulek długo czekałaś na "dostanie się", masz już umowę?

Pozdrawiam

W jakich godzinach próbowałaś się do nich dodzwonić? Ja dzisiaj dzwoniłam i bez problemu się połączyłam. Jak możesz napisz mi w prywatnej wiadomości na jaki numer dzwoniłaś bo nie wiem czy tutaj można

[21kasia21]

Napisane przez pandulek

Znalazłam ogłoszenie na ich stronie i tam wypełniłam kwestionariusz, było to cos w rodzaju cv. Jak zaglądałaś na ich stronę pewnie wiesz jak to wygląda. Na drugi dzień dostałam maila, w którym Pani przysłała mi kolejne kwestionariusze, które kazano mi wypełnić i przesłać do nich wraz z aktualnym zdjęciem pocztą. Po otrzymaniu dokumentów odezwali się telefonicznie po 2 dniach (dzisiaj)z wiadomością, że holenderski pracodawca zaakceptował moją aplikację i zapytali czy mogę jechać 21 października w poniedziałek. Kiedy potwierdziłam, że zgadzam się na wyjazd w tym terminie otrzymałam na maila kolejne dokumenty, w tym umowę do wypełnienia i numer konta, na który mam wpłacić kwotę za bilet, ubezpieczenie i jakiś informator. Jak widać wszystko odbywa się błyskawicznie. Ale liczyłam się z tym, że jeżeli moja kandydatura zostanie zaakceptowana wyjazd będzie niebawem gdyż na stronie widnieje informacja i jest podany najbliższy termin wyjazdu tj. 21 października. Kiedy zapytałam Panią czy możliwy jest późniejszy wyjazd powiedziała że raczej tak, ale nie wiadomo kiedy. Trzeba będzie czekać na informację od holenderskiego pracodawcy i nie gwarantuje mi ile trzeba będzie czekać na kolejny wyjazd.

A Ty skąd masz info o pracy u nich?

Tak z ciekawości zapytam:
- jak nazywa się zagraniczny pracodawca?
- jaki rodzaj umowy kazano Ci wypełnić?
- jakim przewoźnikiem jedziesz, skoro już kazali uiścić Ci opłatę za bilet?

[pandulek]

Napisane przez 21kasia21

Tak z ciekawości zapytam:
- jak nazywa się zagraniczny pracodawca?
- jaki rodzaj umowy kazano Ci wypełnić?
- jakim przewoźnikiem jedziesz, skoro już kazali uiścić Ci opłatę za bilet?

- Zagraniczny pracodawca to "Watch Out", a w zasadzie biuro posrednictwa Watch Out,
- umowa niestety tylko taka, że kierują mnie do pracy u pracodawcy zagranicznego.. czyli wychodzi na to, że "właściwą" umowę podpiszę dopiero na miejscu ( i to mi się nie podoba)
- przewoźnik to SINDBAD, a opłatę kazali uiścić najpóźniej dzień przed, a że wyjazd jest w poniedziałek to muszę ją uiścić w piątek z racji weekendu

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Co mnie jeszcze niepokoi... mam wypełnić dokumenty, zeskanować i im je wysłać ponownie. A co z moimi kopiami? Przecież ja także muszę mieć kopię dla siebie... co z tego że im podpiszę i Oni będą mieli moje zobowiązanie na piśmie skoro ja nie będę miała zobowiązania z ich strony? Podpiszą mi to co im wypełniłam i ponownie zeskanują i mi odeślą abym miała dla siebie?
21kasia21 wiesz coś na temat tej firmy/ pracy?


Mam jeszcze pytanie do dziewczyn mających doświadczenie w takich pracach. Czy to normalne, że w takich kwestionariuszach obok typowych informacji typu doświadczenie, wykształcenie, języki wpisuje się także wzrost i wagę oraz trzeba dołączyć aktualne zdjęcie? Rozumiem, że jest to praca fizyczna, ale czy informacje dotyczące wagi i wzrostu są aż tak istotne? Nie wystarczyłoby podanie informacji o dobrej kondycji fizycznej, braku problemów z kręgosłupem i braku alergii na kwiaty? I zdjęcie... czy wygląd jest aż tak istotny? Spotykałam się z potrzebą przesłania skanu dowodu osobistego niejednokrotnie ( zresztą tutaj w późniejszym etapie rekrutacji również poproszono mnie o zeskanowanie i przesłanie tego dokumentu). Ale dołączanie aktualnego zdjęcia na pierwszym etapie rekrutacji do plauzowania chryzantem... czy to nie powinno wzbudzać niepokoju?
Może panikuję, ale ostatnio często słyszy się o wielu dziwnych, przykrych sytuacjach... handel ludźmi itp.

[Apelly]

Hmmm, powiem szczerze, że nie wygląda to ciekawie, jeśli chodzi o bilet. Kilka razy miałam okazję wyjeżdżać za pośrednictwem agencji i zawsze płaciłam za bilet dopiero w dniu wyjazdu, u kierowcy. Ale to było kilka lat temu i z innych agencji. Z tego co widzę agencja widnieje w internecie, masz też telefon, a nie tylko kontakt mailowy. Ciężko stwierdzić, czy to naciągacze. Natomiast jeśli chodzi o dane wagi czy też wzrostu to z tego co wiem jest to ważne przy takiej pracy, ponieważ mogą być takie urządzenia, czy po prostu charakter pracy, że trzeba być wysokim, wiem, że tak jest przy różach na przykład (choć sama nigdy akurat w rolnictwie nie pracowałam).

[21kasia21]

Napisane przez pandulek

- Zagraniczny pracodawca to "Watch Out", a w zasadzie biuro posrednictwa Watch Out,
- umowa niestety tylko taka, że kierują mnie do pracy u pracodawcy zagranicznego.. czyli wychodzi na to, że "właściwą" umowę podpiszę dopiero na miejscu ( i to mi się nie podoba)
- przewoźnik to SINDBAD

Co mnie jeszcze niepokoi... mam wypełnić dokumenty, zeskanować i im je wysłać ponownie. A co z moimi kopiami? Przecież ja także muszę mieć kopię dla siebie... co z tego że im podpiszę i Oni będą mieli moje zobowiązanie na piśmie skoro ja nie będę miała zobowiązania z ich strony? Podpiszą mi to co im wypełniłam i ponownie zeskanują i mi odeślą abym miała dla siebie?
21kasia21 wiesz coś na temat tej firmy/ pracy?

Uitzendbureau Watch-out, kojarzę, ale niewiele mogę o nim powiedzieć, gdzieś mi się nazwa obiła o uszy.
Ogólnie dostałaś skierowanie do pracy za granicą, zazwyczaj tak jest, że właściwą umowę podpisuje się będąc już za granicą, na miejscu. Często się też tak zdarza, że jest ona po holendersku, nie po polsku
Jedyne, co mi się nie podoba, to przewoźnik i fakt, czemu kazano od razu zapłacić za bilet? Oglądałaś czy jest takie połączenie w tym dniu?
Zazwyczaj wyjeżdżający sam płaci za bilet lub ma to potem odciągane z wypłaty, nigdy nie płaci się przed wyjazdem.

Ogólnie, to im powinna wystarczyć kopia/skan dokumentów w 1 egz. Prościej robi się to tak: oni wysyłają umowę na maila, ty ją drukujesz, podpisujesz i im odsyłasz, zaś agencja wysyła twój egz. z pieczątką i podpisem os. upoważnionej. Zapytaj ich o to, co z egz. dla Ciebie.
W przypadku kontroli z PIP muszą być umowy z oryginalnym podpisem.

[pandulek]

Napisane przez 21kasia21

Uitzendbureau Watch-out, kojarzę, ale niewiele mogę o nim powiedzieć, gdzieś mi się nazwa obiła o uszy.
Ogólnie dostałaś skierowanie do pracy za granicą, zazwyczaj tak jest, że właściwą umowę podpisuje się będąc już za granicą, na miejscu. Często się też tak zdarza, że jest ona po holendersku, nie po polsku
Jedyne, co mi się nie podoba, to przewoźnik i fakt, czemu kazano od razu zapłacić za bilet? Oglądałaś czy jest takie połączenie w tym dniu?
Zazwyczaj wyjeżdżający sam płaci za bilet lub ma to potem odciągane z wypłaty, nigdy nie płaci się przed wyjazdem.

Ogólnie, to im powinna wystarczyć kopia/skan dokumentów w 1 egz. Prościej robi się to tak: oni wysyłają umowę na maila, ty ją drukujesz, podpisujesz i im odsyłasz, zaś agencja wysyła twój egz. z pieczątką i podpisem os. upoważnionej. Zapytaj ich o to, co z egz. dla Ciebie.
W przypadku kontroli z PIP muszą być umowy z oryginalnym podpisem.

Jest takie połączenie w tym dniu z mojego miasta... ogólnie dostałam numer do tego pośrednika, pod którym mogę się dowiedzieć szczegółów, skąd konkretnie jest odjazd itp. bo ponoć kierowca nie czeka gdy ktoś się spóźni. Przy wejściu do busa mam podać tylko swoje nazwisko i kierowca ma wręczyć mi bilet.

Jutro dowiem się więcej szczegółów odnośnie umowy. Postaram się również zadzwonić do Holandii, do koordynatorki, która ma mnie odebrać ponieważ również dostałam do niej numer.

Nurtuje mnie jedno, na umowie nie jest napisane w jakim miejscu konkretnie będę pracować, gdzie będę zakwaterowana. Pewnie dowiem się na miejscu. Czy to normalne? Znajomi mówią że to chore i nie zgodziliby się na takie coś. W razie czego moi bliscy nawet nie będą wiedzieli gdzie mnie szukać. Nie będą mieli adresu miejsca pracy, ani zamieszkania. Wiem tyle, że mam wysiąść na dworcu w Hadze i stamtąd mają mnie dowieźć na miejsce. Jestem pełna obaw To moja pierwsza praca za granicą, byłam już zdecydowana. Jestem konkretną osobą, ale teraz zaczynają dopadać mnie wątpliwości, zwyczajnie się boję.
Kolega dzisiaj powiedział, że jestem odważna... po czy się zastanowił i się poprawił- powiedział nie...nie jesteś odważna. Jesteś głupia. Rodzina też panikuje, nie każą mi jechać. Boją się, że zostanę gdzieś wywieziona. Czy przesadzają? Uspokójcie mnie bo już sama nie wiem co o tym myśleć.

[aysa]

pandulek wysłałam Ci wiadomość, daj znać czy doszła, bo trochę gubię się na forum, pierwszy raz piszę
dzwoniłam dziś do firmy, ale było już po 15.00 może już nie pracowali, chociaż na stronie jest napisane, że do 17.00. dzwoniłam na dwa numery podane na ich stronie.
Informację na temat pracy również znalazłam w internecie, tak tak wiem o jaki kwestionariusz chodzi, też zastanawiałam się po u licha im wzrost, waga i zdjęcie kandydatek...
Firmę sprawdziłam w Krajowym Rejestrze Podmiotów Prowadzących Agencję Zatrudnienia są zarejestrowani od roku 2010, jest podany adres, numer telefonu, więc niby wszystko ok.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez pandulek

Jest takie połączenie w tym dniu z mojego miasta... ogólnie dostałam numer do tego pośrednika, pod którym mogę się dowiedzieć szczegółów, skąd konkretnie jest odjazd itp. bo ponoć kierowca nie czeka gdy ktoś się spóźni. Przy wejściu do busa mam podać tylko swoje nazwisko i kierowca ma wręczyć mi bilet.

Jutro dowiem się więcej szczegółów odnośnie umowy. Postaram się również zadzwonić do Holandii, do koordynatorki, która ma mnie odebrać ponieważ również dostałam do niej numer.

Nurtuje mnie jedno, na umowie nie jest napisane w jakim miejscu konkretnie będę pracować, gdzie będę zakwaterowana. Pewnie dowiem się na miejscu. Czy to normalne? Znajomi mówią że to chore i nie zgodziliby się na takie coś. W razie czego moi bliscy nawet nie będą wiedzieli gdzie mnie szukać. Nie będą mieli adresu miejsca pracy, ani zamieszkania. Wiem tyle, że mam wysiąść na dworcu w Hadze i stamtąd mają mnie dowieźć na miejsce. Jestem pełna obaw To moja pierwsza praca za granicą, byłam już zdecydowana. Jestem konkretną osobą, ale teraz zaczynają dopadać mnie wątpliwości, zwyczajnie się boję.
Kolega dzisiaj powiedział, że jestem odważna... po czy się zastanowił i się poprawił- powiedział nie...nie jesteś odważna. Jesteś głupia. Rodzina też panikuje, nie każą mi jechać. Boją się, że zostanę gdzieś wywieziona. Czy przesadzają? Uspokójcie mnie bo już sama nie wiem co o tym myśleć.

ehh sama nie wiem, po przeczytaniu oferty na ich stronie sama byłam zdecydowana na wyjazd, jeśli tylko były by jeszcze miejsca.
Jeśli chodzi o bilet, we wcześniejszych postach dziewczyny pisały, że firma w ten sposób próbuje "zagwarantować" sobie że pojedziesz, jeśli płaciłabys osobiście u kierowcy w dniu wyjazdu do ostatniej chwili nie byli by pewni czy w ostatniej chwili nie zrezygnujesz. Moim zdaniem narazie nie ma co panikować, zadzwoń jutro do Holandii i wypytaj dokładnie, jak zaczną coś kręcić będziesz wiedziała

[pandulek]

Napisane przez aysa

pandulek wysłałam Ci wiadomość, daj znać czy doszła, bo trochę gubię się na forum, pierwszy raz piszę
dzwoniłam dziś do firmy, ale było już po 15.00 może już nie pracowali, chociaż na stronie jest napisane, że do 17.00. dzwoniłam na dwa numery podane na ich stronie.
Informację na temat pracy również znalazłam w internecie, tak tak wiem o jaki kwestionariusz chodzi, też zastanawiałam się po u licha im wzrost, waga i zdjęcie kandydatek...
Firmę sprawdziłam w Krajowym Rejestrze Podmiotów Prowadzących Agencję Zatrudnienia są zarejestrowani od roku 2010, jest podany adres, numer telefonu, więc niby wszystko ok.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------



ehh sama nie wiem, po przeczytaniu oferty na ich stronie sama byłam zdecydowana na wyjazd, jeśli tylko były by jeszcze miejsca.
Jeśli chodzi o bilet, we wcześniejszych postach dziewczyny pisały, że firma w ten sposób próbuje "zagwarantować" sobie że pojedziesz, jeśli płaciłabys osobiście u kierowcy w dniu wyjazdu do ostatniej chwili nie byli by pewni czy w ostatniej chwili nie zrezygnujesz. Moim zdaniem narazie nie ma co panikować, zadzwoń jutro do Holandii i wypytaj dokładnie, jak zaczną coś kręcić będziesz wiedziała

ok, rozumiem kasa za bilet, ubezpieczenie ok, ale Oni proponują cały pakiet "full care", który łącznie wynosi nieco pona 560 zł Dokopałam się do posta jakiejś dziewczyny sprzed jakiś 2 lat na innym forum, która pisała, że nie chciała pakietu full care bo go nie potrzebuje, zna angielski itp. nie chce żadnych informatorów. Pani z biura w PL podała jej więc numer do kordynatorki z Holandii, która powiedziała, że w takim razie nic dla niej nie ma i nie może jej pomóc, a praca jest dla osób które zgodzą się "współpracować" z Bis-Polem (czyt. wyjadą za ich pośrednictwem i wykupią "full care"). Dziewczyna znała dobrze angielski...znalazła jakoś numer do bezpośredniego pracodawcy, albo dostała od tej koordynatorki- nie pamiętam już dokładnie. Zadzwoniła, a tam powiedzieli jej, że aktualnie nie mają żadnej pracy, a najbliższy nabór jest za kilka miesięcy. Dokąd więc firma wysyłała ludzi? Pomijając już handel ludźmi... żeby się nie okazało, że wysyłają ludzi, a tam albo nikt ich nie odbiera, albo odbierają i na końcu okazuje się że nie ma pracy i wegetują, a od czasu do czasu dadzą im kilka godzin aby tylko opłacili mieszkanie... które oczywiście załatwiła im agencja..ehh
Nie wiem co o tym myśleć... ludzie też różne rzeczy piszą na forach, nie warto we wszystko wierzyć. Prawda taka, że jak dana agencja cieszy się dobrą opinią to niewiele informacji w necie się na jej temat znajdzie. Każdy trzyma to dla siebie i "dla swoich" i niechętnie się tym dzieli...

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

Napisane przez aysa

Firmę sprawdziłam w Krajowym Rejestrze Podmiotów Prowadzących Agencję Zatrudnienia są zarejestrowani od roku 2010, jest podany adres, numer telefonu, więc niby wszystko ok.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

tez sprawdzałam tam tę firmę i wszystko się zgadza... z tym, że ponoć Bis- Pol to to jest to samo co niejaka agencja Matt Job, a o tym już można trochę poczytać w necie I niekoniecznie są to pozytywne opinie...

btw, tak się zastanawiam ogólnie...czy taki rejestr daje nam- wyjeżdżającym za granicę za pośrednictwem agencji pracy jakiekolwiek gwarancje? Ostatnio czytałam artykuł o dziewczynie, która stała się ofiarą handlu ludźmi, a wyjechała za pośrednictwem agencji, w sidła której wpadła na całkiem legalnych targach pracy... nie wiem, może za dużo filmów się ostatnio naoglądałam

[aysa]

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------


tez sprawdzałam tam tę firmę i wszystko się zgadza... z tym, że ponoć Bis- Pol to to jest to samo co niejaka agencja Matt Job, a o tym już można trochę poczytać w necie I niekoniecznie są to pozytywne opinie...

btw, tak się zastanawiam ogólnie...czy taki rejestr daje nam- wyjeżdżającym za granicę za pośrednictwem agencji pracy jakiekolwiek gwarancje? Ostatnio czytałam artykuł o dziewczynie, która stała się ofiarą handlu ludźmi, a wyjechała za pośrednictwem agencji, w sidła której wpadła na całkiem legalnych targach pracy... nie wiem, może za dużo filmów się ostatnio naoglądałam[/QUOTE]


ja jestem zdania, że nie zawsze należy słuchać opinii innych a zwłaszcza internetowych. Jakiś czas temu moi rodzice wyjeżdżali do Niemiec ( z polecenia znajomego, więc to trochę inna sytuacja) ale chodzi o opinie- naczytaliśmy się w internecie jaki to wyzysk, obóz pracy i zagłady i ogólnie strach tam jechać, rodzice zaryzykowali ( jakiś czas później sama pojechałam) i owszem było ciężko -fizycznie, ale dało się zarobić. A w internecie czasem najgorsze opinie wypisują ludzie, którzy myśleli , że euro samo będzie wpadać do kieszeni. Oczywiście nie uogólniam, we wszystkim trzeba należy zachować zdrowy rozsądek.

---------- Dopisano o 06:32 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

[QUOTE=pandulek;43301930]ok, rozumiem kasa za bilet, ubezpieczenie ok, ale Oni proponują cały pakiet "full care", który łącznie wynosi nieco pona 560 zł Dokopałam się do posta jakiejś dziewczyny sprzed jakiś 2 lat na innym forum, która pisała, że nie chciała pakietu full care bo go nie potrzebuje, zna angielski itp. nie chce żadnych informatorów. Pani z biura w PL podała jej więc numer do kordynatorki z Holandii, która powiedziała, że w takim razie nic dla niej nie ma i nie może jej pomóc, a praca jest dla osób które zgodzą się "współpracować" z Bis-Polem (czyt. wyjadą za ich pośrednictwem i wykupią "full care"). Dziewczyna znała dobrze angielski...znalazła jakoś numer do bezpośredniego pracodawcy, albo dostała od tej koordynatorki- nie pamiętam już dokładnie. Zadzwoniła, a tam powiedzieli jej, że aktualnie nie mają żadnej pracy, a najbliższy nabór jest za kilka miesięcy. Dokąd więc firma wysyłała ludzi? Pomijając już handel ludźmi... żeby się nie okazało, że wysyłają ludzi, a tam albo nikt ich nie odbiera, albo odbierają i na końcu okazuje się że nie ma pracy i wegetują, a od czasu do czasu dadzą im kilka godzin aby tylko opłacili mieszkanie... które oczywiście załatwiła im agencja..ehh

a Ty się zgodziłaś na "full care"?
może zdzwoń do biura i zapytań również o opcję bez "full care" zobaczysz jak zareagują, to że ktoś kiedyś tak napisał nie koniecznie musi być prawdą

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ------prawda,

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:32 ----------

Napisane przez beaba2

hej
wreszcie dotarłam do Holandii na plauzowanie jest dobrze mieszkania mamy śliczne. U mnie w domu jest nas 10 osób, dobrze wyposażone mieszkanie. A praca moze ciężka ale ja się szybko nauczyłam i przyzwyczaiłam. Dziewczyny robią tu po 3 lata i nie narzekają Teraz będzie dużo pracy wiosna idzie więc będzie też dużo godzin. I to więcej niż w umowie z Bis Polem pisze soboty też pracujące około 4-5 godzin Umowa z ta firma to jedno a właściwa umowa i tak jest na miejscu. Więc warto jechać i się przekonać samemu. Fajnie jednak pojechać z kimś a nie samemu ( ja jestem z koleżanką). Mija nam 3 tydzień Najważniejsze to jednak trafić na fajne osoby na mieszkaniu które pomogą w tych pierwszych dniach nawet jeśli o pokazanie drogi do sklepu

pozytywna opinia

[21kasia21]

Napisane przez pandulek

Jest takie połączenie w tym dniu z mojego miasta... ogólnie dostałam numer do tego pośrednika, pod którym mogę się dowiedzieć szczegółów, skąd konkretnie jest odjazd itp. bo ponoć kierowca nie czeka gdy ktoś się spóźni. Przy wejściu do busa mam podać tylko swoje nazwisko i kierowca ma wręczyć mi bilet.

Jutro dowiem się więcej szczegółów odnośnie umowy. Postaram się również zadzwonić do Holandii, do koordynatorki, która ma mnie odebrać ponieważ również dostałam do niej numer.

Nurtuje mnie jedno, na umowie nie jest napisane w jakim miejscu konkretnie będę pracować, gdzie będę zakwaterowana. Pewnie dowiem się na miejscu. Czy to normalne? Znajomi mówią że to chore i nie zgodziliby się na takie coś. W razie czego moi bliscy nawet nie będą wiedzieli gdzie mnie szukać. Nie będą mieli adresu miejsca pracy, ani zamieszkania. Wiem tyle, że mam wysiąść na dworcu w Hadze i stamtąd mają mnie dowieźć na miejsce. Jestem pełna obaw To moja pierwsza praca za granicą, byłam już zdecydowana. Jestem konkretną osobą, ale teraz zaczynają dopadać mnie wątpliwości, zwyczajnie się boję.
Kolega dzisiaj powiedział, że jestem odważna... po czy się zastanowił i się poprawił- powiedział nie...nie jesteś odważna. Jesteś głupia. Rodzina też panikuje, nie każą mi jechać. Boją się, że zostanę gdzieś wywieziona. Czy przesadzają? Uspokójcie mnie bo już sama nie wiem co o tym myśleć.

Jeżeli chodzi o bilet, to można tak zrobić, bo sama w pracy tak bilety klientom zamawiam

Ogólnie powinnaś mieć dokładny adres pośrednika holenderskiego. Czasem zdarza się tak, że dopiero na miejscu, po przyjeździe do siedziby firmy się okazuje, gdzie będziesz mieszkać. Za to powinnaś mieć napisane, jaki rodzaj pracy masz wykonywać i na rzecz jakiej firmy.

Firmę sprawdziłam w Krajowym Rejestrze Podmiotów Prowadzących Agencję Zatrudnienia są zarejestrowani od roku 2010, jest podany adres, numer telefonu, więc niby wszystko ok.

To już dużo, co nie oznacza, że wszystko jest pięknie i ładnie
Nie piszę tego, aby zniechęcić, ale jest wiele firm, co posiadają takowy wpis, a opinie i oferowana przez nich praca pozostawia wiele do życzenia.

Nie wiem co o tym myśleć... ludzie też różne rzeczy piszą na forach, nie warto we wszystko wierzyć. Prawda taka, że jak dana agencja cieszy się dobrą opinią to niewiele informacji w necie się na jej temat znajdzie. Każdy trzyma to dla siebie i "dla swoich" i niechętnie się tym dzieli...

I tu masz rację, bo osoby pracujące i będące zadowolone z tego nnie mają czasu na wyrażanie opinii w necie. Zaś te niezadowolone, którym coś poszło nie tak rozsyłają lawinę negatywnych opinii

btw, tak się zastanawiam ogólnie...czy taki rejestr daje nam- wyjeżdżającym za granicę za pośrednictwem agencji pracy jakiekolwiek gwarancje?

Nie ma i nie będzie. Agencja działa w Polsce, wysyła ludzi do agencji w Holandii, a ta dopiero kieruje do zagranicznego pracodawcy, który składał zlecenie w tej holenderskiej agencji, a ta zleciła to polskiej i taką siłą rzeczy nieporozumienia są nieuniknione...

Ostatnio byłam na targach pracy, gdzie wystawiała się moja firma, jako pracodawca i co się okazało, że wystawiała się tam też agencja pracy, która wcale nie ma pochlebnych opinii, ba, mają też ofertę na PUP i szukają pracowników na wyjazd za granicę właśnie przez ich pośrednictwo. PUP tego nie sprawdza, tak samo, jak ze stażami, gdzie można trafić na debili, którzy wykorzystują biednych ludzi...

ja jestem zdania, że nie zawsze należy słuchać opinii innych a zwłaszcza internetowych. Jakiś czas temu moi rodzice wyjeżdżali do Niemiec ( z polecenia znajomego, więc to trochę inna sytuacja) ale chodzi o opinie- naczytaliśmy się w internecie jaki to wyzysk, obóz pracy i zagłady i ogólnie strach tam jechać, rodzice zaryzykowali ( jakiś czas później sama pojechałam) i owszem było ciężko -fizycznie, ale dało się zarobić. A w internecie czasem najgorsze opinie wypisują ludzie, którzy myśleli , że euro samo będzie wpadać do kieszeni. Oczywiście nie uogólniam, we wszystkim trzeba należy zachować zdrowy rozsądek.

Taaa, mogę to potwierdzić, bo pracując w tej branży i sama pracując i mieszkając za granicą mam porównanie z dwóch stron. Niektórzy ledwo po szkole jadą do NL, pierwszy raz, wyobrażają sobie niewiadomo co, bez rodziców, Coffeshopy i te sprawy, a potem czar pryska, bo trzeba pracować, opłacać mieszkanie, ubezpieczać się i za co zrobić zakupy, a gdzie tam coś odłożyć... A i te imprezy w Amsterdamie...
Na euro trzeba sobie zarobić, nic nie ma za darmo

[pandulek]

Napisane przez 21kasia21

Ogólnie powinnaś mieć dokładny adres pośrednika holenderskiego. Czasem zdarza się tak, że dopiero na miejscu, po przyjeździe do siedziby firmy się okazuje, gdzie będziesz mieszkać. Za to powinnaś mieć napisane, jaki rodzaj pracy masz wykonywać i na rzecz jakiej firmy.









Taaa, mogę to potwierdzić, bo pracując w tej branży i sama pracując i mieszkając za granicą mam porównanie z dwóch stron. Niektórzy ledwo po szkole jadą do NL, pierwszy raz, wyobrażają sobie niewiadomo co, bez rodziców, Coffeshopy i te sprawy, a potem czar pryska, bo trzeba pracować, opłacać mieszkanie, ubezpieczać się i za co zrobić zakupy, a gdzie tam coś odłożyć... A i te imprezy w Amsterdamie...
Na euro trzeba sobie zarobić, nic nie ma za darmo

Na umowie jest dokładny adres pracodawcy, jak również opisany zakres prac, które mam wykonywać Dzisiaj rozmawiałam z Panią z biura, pytałam się czy jest możliwość aby jeszcze przed wyjazdem dowiedzieć się w jakim konkretnie miejscu będę pracowała i gdzie zlokalizowane mniej więcej będą kwatery. Niestety powiedziała mi, że to będzie dopiero na miejscu przydzielane.

Obawiam się jeszcze czy dogadam się z ludźmi, z którymi będę dzielić domek/pokój. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Zjeżdżają się tam ludzie z całej Polski, z różnych środowisk. I tak jak mówisz jest masa ludzi, którzy tam jadą aby poimprezować, poodwiedzać coffeshopy. Boję się brać bardziej wartościowe rzeczy typu laptop. A z drugiej strony rozmowy z bliskimi przez skype bardziej opłacalne niż telefoniczne. Z drugiej strony nie mam też pewności czy będę miała dostęp do neta.

Mam nadzieję, że nie trafię na takich imprezowiczów, tylko w miarę spokojnych ludzi. Jestem dość rozrywkowa, ale nie ukrywam, że wieczne imprezy i i coffeshopy już mi nie w głowie. Poza tym jadę tam w jednym celu- zarobić i przywieźć ze sobą trochę kaski. Inaczej bym tam nie jechała.


Dopytałam się jeszcze o umowę, którą otrzymam na miejscu. W jakim języku zostanie sporządzona. Powiedziano mi, że na pewno po angielsku lub holendersku (prawdę mówiąc nie pamiętam), ale na moje życzenie jak najbardziej dostanę także umowę po polsku.

[aysa]

Napisane przez pandulek

Na umowie jest dokładny adres pracodawcy, jak również opisany zakres prac, które mam wykonywać Dzisiaj rozmawiałam z Panią z biura, pytałam się czy jest możliwość aby jeszcze przed wyjazdem dowiedzieć się w jakim konkretnie miejscu będę pracowała i gdzie zlokalizowane mniej więcej będą kwatery. Niestety powiedziała mi, że to będzie dopiero na miejscu przydzielane.

Obawiam się jeszcze czy dogadam się z ludźmi, z którymi będę dzielić domek/pokój. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Zjeżdżają się tam ludzie z całej Polski, z różnych środowisk. I tak jak mówisz jest masa ludzi, którzy tam jadą aby poimprezować, poodwiedzać coffeshopy. Boję się brać bardziej wartościowe rzeczy typu laptop. A z drugiej strony rozmowy z bliskimi przez skype bardziej opłacalne niż telefoniczne. Z drugiej strony nie mam też pewności czy będę miała dostęp do neta.

Mam nadzieję, że nie trafię na takich imprezowiczów, tylko w miarę spokojnych ludzi. Jestem dość rozrywkowa, ale nie ukrywam, że wieczne imprezy i i coffeshopy już mi nie w głowie. Poza tym jadę tam w jednym celu- zarobić i przywieźć ze sobą trochę kaski. Inaczej bym tam nie jechała.


Dopytałam się jeszcze o umowę, którą otrzymam na miejscu. W jakim języku zostanie sporządzona. Powiedziano mi, że na pewno po angielsku lub holendersku (prawdę mówiąc nie pamiętam), ale na moje życzenie jak najbardziej dostanę także umowę po polsku.

Bis-Pol jest agencją, która "przekazuje' pracowników holenderskiej agencji i wtedy ta holenderska "przekazuje" bezpośredniemu pracodawcy-tak to zrozumiałam więc na tym etapie w Bis-Polu chyba sami nie wiedzą dokładnego adresu pracodawcy .

Co do obaw o towarzystwo- nie ma sensu zamartwiać się na zapas, będą tam chyba same kobiety, więc myślę że jakoś będzie można się dogadać. Oglądając zdjęcia widziałam opis, że w salonie jest dostęp do internetu, myślę że laptop to nie jest głupi pomysł, napewno się przyda

[21kasia21]

Napisane przez pandulek

Na umowie jest dokładny adres pracodawcy, jak również opisany zakres prac, które mam wykonywać Dzisiaj rozmawiałam z Panią z biura, pytałam się czy jest możliwość aby jeszcze przed wyjazdem dowiedzieć się w jakim konkretnie miejscu będę pracowała i gdzie zlokalizowane mniej więcej będą kwatery. Niestety powiedziała mi, że to będzie dopiero na miejscu przydzielane.

Obawiam się jeszcze czy dogadam się z ludźmi, z którymi będę dzielić domek/pokój. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Zjeżdżają się tam ludzie z całej Polski, z różnych środowisk. I tak jak mówisz jest masa ludzi, którzy tam jadą aby poimprezować, poodwiedzać coffeshopy. Boję się brać bardziej wartościowe rzeczy typu laptop. A z drugiej strony rozmowy z bliskimi przez skype bardziej opłacalne niż telefoniczne. Z drugiej strony nie mam też pewności czy będę miała dostęp do neta.

Mam nadzieję, że nie trafię na takich imprezowiczów, tylko w miarę spokojnych ludzi. Jestem dość rozrywkowa, ale nie ukrywam, że wieczne imprezy i i coffeshopy już mi nie w głowie. Poza tym jadę tam w jednym celu- zarobić i przywieźć ze sobą trochę kaski. Inaczej bym tam nie jechała.


Dopytałam się jeszcze o umowę, którą otrzymam na miejscu. W jakim języku zostanie sporządzona. Powiedziano mi, że na pewno po angielsku lub holendersku (prawdę mówiąc nie pamiętam), ale na moje życzenie jak najbardziej dostanę także umowę po polsku.

Może nie będzie tak źle Ale przezorny ubezpieczony....
Wiadomo, że zawsze są jakieś obawy, nigdy nie wiadomo, jak to będzie.
Ja na szczęście za pierwszym razem jechał z chłopakiem i tak już przez kolejne lata, było raźniej Chociaż wiem, że z pracą dla par ciężko, bo nie ma gwarancji wspólnej pracy i wspólnego zakwaterowania, ale nam się udawało. Nie wiem, czy odważyłabym się sama jechać, chyba, że z koleżanką... Na ludzi trzeba uważać, szczególnie Polaków, bo niektórzy za granicą obrastają w piórka i potrafią utopić człowieka w łyżce wody

Nie brałabym też żadnych wartościowych rzecz, bo różnie to może być.
Zaopatrz się na miejscu w starter z Lebary lub Ortela, połączenia na stacjonarne do Polski są tanie (poniżej 0,10€ jak mnie pamięć nie myli). Kafejek internetowych w NL też jest dużo i nie są one drogie, hot spotów też swojego czasu mieli pełno, więc mając internet w telefonie, nie powinno być źle

[aaggaakk]

Witam wszystkich.
zagląda tu jeszcze ktoś??
jedzie ktoś może do Holandi w listopadzie na te chryzantemy przez bis-pol??
proszę o odpowiedz.
pozdrawiam.

[kiniaa3000]

cześć. ja zostałam zakwalifikowana na 25 lub 27 listopada...zastanawiam się co robić..

[Farisss]

A czy ktoś może byłby zainteresowany wyjazdem pod koniec stycznia/początek lutego?
przez agencję NL-JOB, z tego co patrzę na stronie wychodzą lepsze warunki płacowe, ale z tego co słyszałam mają gorsze mieszkaniowe.

Może ktoś też by chciał, bo samej jechać to kiepsko, wyjazd na 6 miesięcy

[Andzia3a]

Ja bym uważała i to mocno z ofertami pracy nie sprawdzonymi przez nikogo ze znajomych, czy też kogoś wiarygodnego. Nie chodzi tylko o straty czy zyski z pracy. Nigdy nie wiemy do końca co się dzieje tam na miejscu, a jak widać pośrednik od razu "umywa ręce". Tym bardziej, jeżeli jest się kobietą - do tego atrakcyjną. W każdym razie życzę Wam powodzenia dziewczyny. Ja też tego roku jadę w okresie wakacyjnym do Szkocji ze znajomą, która była już 3 razy. Zbieranie malin/truskawek - praca ponoć nie łatwa, ale stawka ok 7 funtów za godzinę.

[studentk]

Szukam osób, które byłyby chętne wyjechać do pracy na wakacje do Holandii przy chryznatenach lipiec - sierpień 2014

http://www.bispolhr.com/szczegoly.pl?Id=1516

[SzukajacSiebie]

Bardzo ciekawe i pomocne forum. Cieszę się, że tu trafiłem. A jeśli już tak się rozpisałem ,to czy znacie jakieś agenje te z tych pewnjszych ? Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 04:25 ---------- Poprzedni post napisano o 04:19 ----------

A druga sprawa, chciałem spytać o język , mianowicie czy wymagają?

[21kasia21]

Napisane przez SzukajacSiebie

Bardzo ciekawe i pomocne forum. Cieszę się, że tu trafiłem. A jeśli już tak się rozpisałem ,to czy znacie jakieś agenje te z tych pewnjszych ? Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 04:25 ---------- Poprzedni post napisano o 04:19 ----------

A druga sprawa, chciałem spytać o język , mianowicie czy wymagają?

Teraz, rzadko kiedy przez agencję znajdziesz ofertę bez znajomości języka, ale owszem- takie się zdarzają. Niemniej jednak dla mnie znajomość języka na min. poziomie komunikatywnym to konieczność, chociażby w przypadku sytuacji, gdy są na miejscu problemy ze stawką, wypłatą czy mieszkaniem...

Ps. I nie ma 'tych pewniejszych' agencji