Związki zakończone w 2010r. - skrzynka wódki i pluszowe voodoo

[enjoy89]

Napisane przez zjedzmniebejbe

enjoy, cud że żyjesz taka dawka kofeiny w drinkach z colą i tych syfiatych energy drinkach to wiesz.. zdrowiej szybciuko Na to jak szybko się upijesz wpływa sporo czynników, nawet dzień cyklu, podobno faza księżyca, dieta, jak bardzo jesteś wypoczęta.. Ja przy aktualnym trybie życia po jednym piwie mam wesoło

No wiem, wiem
To ekonomiczna jesteś

Napisane przez Connff

Wiesz, młoda, to się nieźle załatwiłaś...

Z drugiej strony nie jestem osobą odpowiednią, by cokolwiek w tym temacie komuś wypominać. Ja się przecież tak załatwiłam w środę, że apokalipsa. Naprawdę byłam pijana jeszcze w czwartek wieczorem. Wszyscy się tak pozałatwiali zresztą. A później po ponad 3 h snu cały dzień w pracy... Tyle, że ja nie mam dodatkowych efektów w postaci wymiotów i złego samopoczucia. Ale ile głupot narobię, to moje

Ja wymioty mam tylko jak naprawdę porządnie się upiję, tak jak wczoraj jak widać a to nie zdarza mi się często. I zazwyczaj nie muszę wracać do domu po 11
Ja bym nie piła jak na drugi dzień mam iść do pracy. Tylko raz to przerabiałam i nie dziękuję

Napisane przez Fubizka

Keep going, mój kolega w wieku 30 lat zachorował na poważną chorobę serca i mdlał co 5 min w pracy. Od energy drinków. Tylko on nawet ich nie mieszał z alkoholem. Szczerze mówiąc, to mnie strasznie wkuwia, jak ludzie sobie na własne życzenie niszczą zdrowie, podczas gdy inni chorują bez własnej winy i zrobiliby wszystko, żeby być w pełni sił.

Ale ja nie piję dużo tych energy drinków, tylko w weekend jak wychodzę - zazwyczaj jeden, dwa, tylko czasem więcej.
Ale fakt i tak trzeba ograniczyć

[elvegirl]

Wczoraj ja miałam doła, dzisiaj mój białogłowy gdzieś poniżej mułu siedzi...kryzys. Dobrze, że od środy już zacznie się robić lepiej w odliczaniu, bo będzie mniej dni rozłąki przed nami niż za nami...

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie chcę być "poczekalnią" ani pocieszycielem którego można za chwilę w rzucić w kąt bo na horyzoncie pojawiła się eks..

Tego się nie przewidzi niestety...

Napisane przez Fubizka

Czasami się zastanawiam, czy istnieje jeszcze możliwość zawarcia związku bez tych wszystkich jazd i kombinacji

Jak ktoś jest po poważnym zranieniu, to na początku podchodów albo w ogóle związku ciężko się obejść bez jazd, rozkmin...nawet mimo dzikiego zakochania. Trzeba czasu na otworzenie się, na zaufanie, na wiarę. Ale da się zrobić - ja w to wierzę

Napisane przez enjoy89

Jestem w takim szoku po wczorajszej nocy i dzisiejszym kacu, że chyba kończę z alkoholem na jakiś czas

Który raz to już piszesz?


Nie ma to jak się nawalić na pierwszej randce, co?

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

Który raz to już piszesz?


Nie ma to jak się nawalić na pierwszej randce, co?

Wiem, ale nigdy nie było aż tak źle

Pierwszy raz mi się zdarzyło, nie jestem z tego dumna przecież.
Poza tym Kolega dalej pisze, powiedział, że przecież nic się nie stało i jutro widzimy się znowu

[elvegirl]

enjoy - oj Ti, Ti

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

enjoy - oj Ti, Ti

Szczerze mówiąc mam moralniaka, ale nie zrobiłam znowu nic tak głupiego przy nim, chociaż tyle.
Ogólnie co do niego... nie jest jakoś w moim typie ani nic, nie ma jakiejś wielkiej chemii, ale jest strasznie sympatyczny i miło wczoraj spędziłam czas. Nie oszalałam na jego punkcie. Ale stwierdziłam, że może to i lepiej dla mnie i może dam mu szansę i zobaczymy jak to się potoczy. Może właśnie tego mi potrzeba, czegoś takiego spokojnego, a nie przeżywania czy się przestanie odzywać czy nie, czy coś wyjdzie z tego czy nie... Bo to zawsze kończyło się źle dla mnie może ja po prostu nie mogę mieć faceta przy którym nogi mi się uginają.
Nie wiem czy dobrze robię, ale chyba nic nie tracę co nie?

[Dearlie]

Dziękuję kilku aktywnym użytkowniczkom tego wątku za to, że choć są dla mnie zupełnie obcymi osobami, doprowadziły do tego, że siedzę w tej chwili cała zapłakana i trzęsę się tak bardzo, że nie potrafię się uspokoić.

Więcej na temat zaistniałej sytuacji napisałam na PW użytkowniczce, którą darzyłam naprawdę wielką sympatią i myślałam, że ona gdzieś tam choć w niewielkim stopniu ją odwzajemniała.

Na przyszłość, proszę liczcie się ze słowami, bo za każdym użytkownikiem kryje się człowiek, który ma uczucia.

Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 02:20 ---------- Poprzedni post napisano o 02:10 ----------

Napisane przez Malla

Mnie nie żal. Zaklinała się, że wezmą razem udział w terapii, taaa... przez łóżko chyba.
Myślący człowiek uprawiałby bezpieczny seks w niepewnym etapie związku.

Chodzimy na terapię. Czy mam poprosić naszą terapeutkę o dokument potwierdzający to, a później wkleić skan?

Co do okoliczności mojego zajścia w ciążę nie zamierzam się tutaj publicznie wypowiadać. Zresztą chyba nie mam obowiązku tłumaczenia się z tego.

[elvegirl]

enjoy - uważaj tylko, żeby nie wyszła sytuacja, że on totalnie oszaleje na Twoim punkcie, a Ty powiesz w pewnym momencie, że sorry winnetou, to nie to, czujesz chemię do innego...

Napisane przez Dearlie

Na przyszłość, proszę liczcie się ze słowami, bo za każdym użytkownikiem kryje się człowiek, który ma uczucia.

Na przyszłość, proszę pamiętaj, że wypowiadając się na publicznym forum, wystawiasz się nie tylko na buziaczki, ale i na krytykę. Ty masz prawo postępować jak postępujesz, wypowiadając się na forum dajesz innym prawo to ocenić. Nie, nie jestem złośliwa, tak niestety już jest ze społecznościami internetowymi...o czym wydawało się że wiesz.

Pozdrawiam i zdrowia życzę...

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

enjoy - uważaj tylko, żeby nie wyszła sytuacja, że on totalnie oszaleje na Twoim punkcie, a Ty powiesz w pewnym momencie, że sorry winnetou, to nie to, czujesz chemię do innego...

No właśnie też o tym myślałam narazie chcę go poznać, a może akurat ta chemia się pojawi? Nie będę napewno tego długo ciągnąć jeżeli nie będzie między nami żadnych emocji, ani nic, bo dla mnie coś takiego nie ma sensu. Pomyślałam tylko, że mimo że u mnie nigdy nie zaczynało się tak spokojnie, to może warto dać szansę, i może jednak po czasie coś się z tego rozwinie z mojej strony.
Zobaczymy no, dzisiaj mam się z nim widzieć

[Dearlie]

Napisane przez elvegirl

Na przyszłość, proszę pamiętaj, że wypowiadając się na publicznym forum, wystawiasz się nie tylko na buziaczki, ale i na krytykę. Ty masz prawo postępować jak postępujesz, wypowiadając się na forum dajesz innym prawo to ocenić. Nie, nie jestem złośliwa, tak niestety już jest ze społecznościami internetowymi...o czym wydawało się że wiesz.

Pozdrawiam i zdrowia życzę...

Mylisz się... złośliwość to najdelikatniejsze słowo opisujące Wasze zachowanie i myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że całe Wasze kółko wzajemnej adoracji jest nie tylko złośliwe, ale najzwyczajniej podłe.

W tym miejscu pozdrawiam moje wszystkie wizażowe, facebookowe "koleżanki", które na tym portalu niejednokrotnie właziły mi w tyłek, wyłącznie po to, żeby teraz szydzić z mojego życia.

Nie ważne czy to społeczność internetowa, czy społeczność mojego osiedla, pracy itp. Nikt nie ma prawa oceniania czyjegoś życia. Nie wspominając o krytyce. A skoro myślicie, że macie do tego prawo, to gratuluję bardzo wysokiego poczucia własnej wartości. Z całego serce zazdroszczę, bo ja próbuję nad nim pracować od miesięcy, ale widzę, że zawsze w tej kwestii będziecie niedoścignione. Moja rada... zajmijcie się swoimi wspaniałymi, idealnymi życiami, a nie wtykajcie nosa w moje, nawet jak będzie ono najgorszym bagnem, bo to MOJE życie, a nie Wasze. I żaden mój wpis na wizażu nie daje Wam prawa do tego.

Dziękuję za uwagę.

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Wczoraj ja miałam doła, dzisiaj mój białogłowy gdzieś poniżej mułu siedzi...kryzys. Dobrze, że od środy już zacznie się robić lepiej w odliczaniu, bo będzie mniej dni rozłąki przed nami niż za nami...

Podziwiam Was. Ja na dłuższą metę bym tak nie dała rady.

Napisane przez enjoy89

Zobaczymy no, dzisiaj mam się z nim widzieć

Byliśmy wczoraj u rodziców mojego i jakieś tam alko było. Ja nie miałam ochoty na picie, więc grzecznie odmówiłam. Fajki też nie spaliłam ani jednej. Teściowie to się wręcz ucieszyli, że będą niedługo bawić

[Papryczkaa]

Do tej pory tylko Was podczytywałam, ale muszę coś napisać. Jestem w szoku,że tak łatwo kogoś oceniacie..
Wasze wpisy nt Dearlie są pełne jadu i złośliwości. Jeśli dziewczyna jest szczęśliwa, to dlaczego probujecie to szczęście zniszczyć? Snując teore spiskowe, iż ciążą chciała zatrzymać przy sobie TŻ, że nie jest "myśląca" skoro zaszła w ciążę. Faktycznie, mieli ciężki okres, ale są razem. Przydałoby się słowo wsparcia, a nie wbijanie noża w plecy..

[krolowazimy]

Napisane przez Papryczkaa

. Jeśli dziewczyna jest szczęśliwa, to dlaczego probujecie to szczęście zniszczyć?

Łoł, nie powiem, szczęście Dearlie musi być zbudowane na naprawdę "solidnych podstawach", skoro kilka wpisów na forum jest w stanie je zniszczyć

[zjedzmniebejbe]

Hola hola, Papryczko, nikt tutaj nie wbija nikomu noża w plecy i jak napisała Dearlie, nie jesteśmy kółkiem wzajemnej adoracji, tylko zwykłymi dziewczynami, ze zwykłymi problemami i troskami. Wspieramy się i szanujemy bo kiedyś przeżyłyśmy jedno piekło i to nas łączy. Nie jesteśmy na intymnym tylko na plotkowym bo to już nie gorzkie żale tylko gadka o paznokciach, włosach, trochę chłopach, ślubie, seksach, eksach, chłopach itd

Gdybyś śledziła wątek rozstaniowy to wiedziałabyś że kupę czasu zajęło "nam" (mówię o każdej dziewczynie która w jakiś sposób chciała pomóc Dearlie po latach męczarni) doprowadzenie Jej do stanu równowagi. Oczywiście to w większości Jej zasługa i psychologa i ciężką pracą, ale weź pod uwagę że nie pisała na wątku z braku laku. Otrzymała pomoc i powinna liczyć się z tym że człowiek nie będzie wiecznie głaskany po główce ale i krytykowany za ZŁE (w naszej opinii) zachowanie. Każda zna te kontrowersyjną historię z jej eksem.. no i po części mamy pełne prawo wypowiedzieć się co o tym myślimy bo ją znamy, tak? Człowiek całe życie jest oceniany i wystawiany na krytykę, czy chce czy nie... Wszystkie zgodnie stwierdziły że to trochę strzelanie sobie w nogę, ale to JEJ życie, JEJ terapia i to ona wie jaki jest ten facet. Skoro uważa że będzie idealnym tatkiem - okej, może będzie, będą szczęśliwą rodziną. My po prostu wypowiadamy się z punku widzenia tego co ONA pisała o swoim tż i wysnuwamy takie a nie inne wnioski. Gdyby przez Xlat uświadamiała nas, że jej chłop to ideał do rany przyłóż a ona jest najszczęśliwsza pod słońcem to myślisz że nasza "ocena" byłaby taka sama?

[grzechuwartka]

A ja zaspałam dziś do pracy, ale wtopa
I jakoś tak mi źle i niedobrze. Te prawo jazdy tak mnie ciągnie w dół, że głowa mała. To sobie emocji na najbliższe miesiące zafundowałam (i moim bliskim) też chyba zdrowo popaprana jestem

[elvegirl]

Ciekawe, że szanowne Panie Podczytywaczki i Obrończynie Dearlie jakoś nie broniły jej podczas dyskusji na jej temat, tylko wolały cichaczem donieść jej o tej wymianie poglądów, hue hue.

Wiecie, zawsze mi się wydawało że forum dyskusyjne to miejsce, gdzie rzuca się temat i następuje wymiana poglądów na tenże. Wątki i posty są zakładane i pisane w celu oceny i wyrażenia opinii przez inne osoby. A tu proszę, jednak okazuje się, że nie

Napisane przez enjoy89

Pomyślałam tylko, że mimo że u mnie nigdy nie zaczynało się tak spokojnie, to może warto dać szansę, i może jednak po czasie coś się z tego rozwinie z mojej strony.

Tylko wiesz, do takiego spokojnego rozwoju sytuacji potrzeba chyba jednak czegoś więcej niż "sympatyczny jest, nie zgłupiałam na jego punkcie i może to jest klucz do happy ending" Po prostu uważaj żeby kwas nie wyszedł, wiesz jak to jest dostać po dupce od kogoś, kim się zachwycamy.
Pomijam już, że znowu łapiesz się gościa, a zapierałaś się, że Ci dobrze w stanie singlowym i faktycznie bezpieczniej na razie w tym stanie trwać

Napisane przez OtTakaJa

Podziwiam Was. Ja na dłuższą metę bym tak nie dała rady.

Ja mam wrażenie, że właśnie w takim układzie się najlepiej odnajdę Ale za wcześnie jeszcze, żeby wyrokować.

Napisane przez OtTakaJa

Byliśmy wczoraj u rodziców mojego i jakieś tam alko było. Ja nie miałam ochoty na picie, więc grzecznie odmówiłam. Fajki też nie spaliłam ani jednej. Teściowie to się wręcz ucieszyli, że będą niedługo bawić

Ej...no...jak to tak...nie możecie ich teraz zawieść...

Napisane przez grzechuwartka

A ja zaspałam dziś do pracy, ale wtopa

Co robiłaś w nocy, przyznaj się!

Napisane przez grzechuwartka

Te prawo jazdy tak mnie ciągnie w dół, że głowa mała.

Z każdą jazdą stres będzie inny, mniejszy, spokojnie Ja na początku wysiadałam na miękkich nogach i miałam spocone plecy i tyłek

[Dearlie]

Elve błagam, jakie wyrażanie opinii? Przecież to jest czyste obrabianie człowiekowi tyłka, które nie wiele ma nic wspólnego z jakąkolwiek oceną czegokolwiek. To bezczelne zjeżdżanie człowieka. I to tak według Ciebie wygląda kulturalna dyskusja? Poza tym jaka ku*wa dyskusja ? To jawne plotkowanie na temat mojego życia osobistego, a nie wyrażanie opinii na z d*py wzięty temat o paznokciach czy włosach, jak to zarzeka się zjedzmniebejbe. I to ta Wasza wysoka kultura, którą tak próbujecie wyniośle szerzyć na Wizażu? No proszę...

[zjedzmniebejbe]

enjoy znowu szaleje z facetami, ajajaj.... Dzisiaj Sss chciał mi się wcisnąć na kawę do domu, a jak już zaproponowałam mu co najwyżej spacer to powiedział że.. pomyśli nie to nie

[elvegirl]

Dearlie - nie wiem jak reszta dziewczyn i za nie się nie wypowiadam. Moją opinię o swojej decyzji znasz nie od dzisiaj.

Piszesz o szczegółach ze swojego życia osobistego na forum ogólnym i jesteś zdziwiona, że ktoś to przeczytał i ma swoje zdanie na ten temat?

Nie chcesz żeby Cię oceniali - nie wystawiaj się do oceny. Proste.

[Dearlie]

A, i jeszcze jedno... nikt mi niczego nie doniósł. Sama znalazłam wątek szukając tematu użytkowniczki, u której zamówiłam buty. Dziękuję, że otwarcie przyznawałyście się kogo obgadujecie, nie próbując nawet zaszyfrować mojego nicku. To naprawdę bardzo wysoki poziom dyskusji.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dzisiaj Sss chciał mi się wcisnąć na kawę do domu, a jak już zaproponowałam mu co najwyżej spacer to powiedział że.. pomyśli nie to nie

Tak zaproponowałaś? "co najwyżej" ?

Może żartował

[Dearlie]

Napisane przez elvegirl

Dearlie - nie wiem jak reszta dziewczyn i za nie się nie wypowiadam. Moją opinię o swojej decyzji znasz nie od dzisiaj.

Piszesz o szczegółach ze swojego życia osobistego na forum ogólnym i jesteś zdziwiona, że ktoś to przeczytał i ma swoje zdanie na ten temat?

Nie chcesz żeby Cię oceniali - nie wystawiaj się do oceny. Proste.

Ale czy ja prosiłam kogokolwiek o to, żeby mnie oceniał? Czy wysoka kultura osobista ( a cały czas byłam przekonana, że sobą ją reprezentujesz) nie polega na tym, że nie obgaduje się nieobecnych? Po raz kolejny powtarzam... to nie dyskusja czy wyrażanie opinii... to obgadywanie! Krytykowanie życia obcej Wam osoby. Nie wmówisz mnie, że macie do tego prawo. No nie i ch*j.

Skoro tak bronicie swojego prawa do ów "pożalsięboże" dyskusji to proszę o wyjaśnienie jaki jakże wyniosły cel ona miała, bo wybaczcie... ni potrafię zrozumieć.

[elvegirl]

Napisane przez Dearlie

Dziękuję, że otwarcie przyznawałyście się kogo obgadujecie, nie próbując nawet zaszyfrować mojego nicku.

No próbowanie zaszyfrowania nicku dopiero by było śmieszne.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Tak zaproponowałaś? "co najwyżej" ?

Może żartował

Jak w żartach mu zaproponowałam że go odwiedzę na służbie to odpisał po 2h () że właśnie miał akcję gaszenia piwnicy bla bla, ale jak chcę to dzisiaj o 19 on kończy zajęcia na studiach. Powiedziałam czy znowu ma zamiar iść na kawę o 21 po której nie będę spała i stwierdził że go zapraszam(ciekawe gdzie to wyczytał ).. zaproponowałam co najwyżej spacer i że może nawet wybrać czy z psem czy bez hahaha, to on "haha się jeszcze zastanowi" pffff

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Ja mam wrażenie, że właśnie w takim układzie się najlepiej odnajdę Ale za wcześnie jeszcze, żeby wyrokować.

Z drugiej strony taki związek ma wiele pozytywów

Napisane przez elvegirl

Ej...no...jak to tak...nie możecie ich teraz zawieść...

No nie?

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Dearlie - może ja trochę nie na temat...ale czy naprawdę tak strasznie boli Cię krytyka obcych jakby nie było ludzi na zwykłym forum?

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Dearlie

Skoro tak bronicie swojego prawa do ów "pożalsięboże" dyskusji to proszę o wyjaśnienie jaki jakże wyniosły cel ona miała, bo wybaczcie... ni potrafię zrozumieć.

Pokusiłyśmy się o "ocenę" bo wiemy jak wyglądała Twoja sytuacja z eksem, 6 lat męki i gorzkich żalów a teraz wesoło dziecko. Subiektywna wypowiedź na publicznym forum ot co tak ciężko przyjąć do wiadomości że możesz zostać skrytykowana? I nie unoś się tak, szkoda nerwów

[Dearlie]

Napisane przez elvegirl

No próbowanie zaszyfrowania nicku dopiero by było śmieszne.

Spoko, Wasze zachowanie i tak jest wystarczająco śmieszne.

[Papryczkaa]

Uwazam, ze dobrze, ze "obrończynie" doniosly Dearlie o tym wątku - nie powinno się mówić o kimś, jeśli ten ktoś nie ma nawet prawa do obrony. Tak, obrony, bo to co pisałyście na jej temat to nie jest konstruktywna krytyka, tylko zwyczajne plotkowanie. I to chamskie plotkowanie, ponieważ teksty, jakie się tutaj pojawiły to zwyczajne szukanie sensacji.
Wiem ile wysiłku włożyłyście (jak to pięknie brzmi) w pocieszanie Dearlie. Śledziłam wątek, bo sama mialam podobne problemy. Jednak nie uważam, by dziewczyna pisala tutaj "z braku laku". I jestem pewna, że była, jest Wam na swój sposób wdzięczna za wszytskie rady i za to, że wtedy przy niej byłyście. Ale to jest jej życie, dokonała takiego, a nie innego wyboru. Malla pisała, że na pewno chce zatrzymać faceta przez ciążę, że planowała to od miesięcy, czysta kalkulacja.. troszkę się zagalopowałyście.
Jak długo można na Was liczyć?

[Dearlie]

Napisane przez OtTakaJa

Dearlie - może ja trochę nie na temat...ale czy naprawdę tak strasznie boli Cię krytyka obcych jakby nie było ludzi na zwykłym forum?

Boli mnie to, że ta krytyka za moimi plecami na tym wątku wyszła od kilku osób, które naprawdę darzyłam wielką sympatią, a okazały się najnormalniej fałszywymi osobami.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Pokusiłyśmy się o "ocenę" bo wiemy jak wyglądała Twoja sytuacja z eksem, 6 lat męki i gorzkich żalów a teraz wesoło dziecko. Subiektywna wypowiedź na publicznym forum ot co tak ciężko przyjąć do wiadomości że możesz zostać skrytykowana? I nie unoś się tak, szkoda nerwów

6 lat męki i gorzkich żalów? Chyba lepiej znasz mój związek ode mnie, bo mi o tym nic nie wiadomo. Owszem, rok temu przeżyliśmy bardzo, bardzo kiepski okres. To fakt. Jednak nie wydłużałabym tego aż do 6 lat. Przed naszym rozstaniem w tamtym roku, też mieliśmy pół roku gorszego okresu, ale jak na moją znajomość matematyki to łącznie max jakiegoś 1,5 roku, więc błagam... nie pisz czegoś, o czym nie masz bladego pojęcia. I nie rób z siebie osoby, która nie wiem jak mi pomogła podnieść się po rozstaniu, bo z ręką na sercu mogę powiedzieć, że akurat Ty nie zaliczasz się do tego grona.

[OtTakaJa]

Dziewczyny, spokojnie, odróżniajmy życie realne od 'internetowego'. Myślę, że nie warto się tak unosić i marnować nerwy

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Dearlie

I nie rób z siebie osoby, która nie wiem jak mi pomogła podnieść się po rozstaniu, bo z ręką na sercu mogę powiedzieć, że akurat Ty nie zaliczasz się do tego grona.

Wlicz też kilka lat płaczów i tęsknoty za eksem (tżem?), nie wypowiadałam się zbyt często bo aż mnie żółć zalewała jak czytałam niektóre teksty, ale jak często inne dziewczyny mówiły Ci w kółko że nie warto. Jeszcze jakiś czas temu mówiłaś że w ciągu tych 5 czy 6 lat miałaś jeden "poważniejszy" związek z facetem który trwał kilka miesięcy bo nie potrafisz się przełamać i zaangażować bo myślisz o tamtym. Miłość miłością, nie przypominasz sobie jednak jak dziewczyny na rozstaniowym mówiły Ci że straciłaś dobre kilka lat swojego życia? Albo zwyczajnie teraz o tym nie chcesz pamiętać jaki był jęk gdy spotkałaś go na zakupach...

Nie mogę wypowiadać się za inne dziewczyny, ale zwyczajnie jestem zawiedziona tą całą sytuacją, ot co