2005-09-22, 18:21 | #61 |
Przyczajenie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Obiecałam, więc pisze. Byłam z moją 5-letnią córką u dermatolog, starsza Pani nie bardzo wiedziała co ma przed soba. Miałam wrażenie że nigdy na oczy nie widziała mięczaka. (co się póżniej okazało, była również wenerologiem!!!, ha) Ale i tak poradziła mi od razu usuwanie. Spytałam sie o maści przepisała mi coś robionego i Aldare o którą zresztą sama poprosiłam. Po niej zaraz udałam się do internistki, i o dziwo więcej wiedziała na ten temat jak owa Pani - specjalista by sie wydawało. TA internistka wyleczyła ponoć swojego syna i siebie. Również poradziła mi usuwanie. Siebie wyleczyła granulkami homeopat. Homeodose 3? na brodawki. A do tego poprosiłam ją o tabl. Groprinozin na uodpornienie. Poradziła mi żeby podac córce dwa dni przed usuwaniem i w razie następnych wykwitów. Powiedziła żeby nie bawic sie w masci, szkoda kasy i czasu. Poza tym można zarazić innych w między czasie i może się niepotrzebnie rozsiać. Siostrzenica moja miała już z dziesiąty raz łyżeczkowanie i Groprinozin jej pomógł do czasu kontaktu z moją córą.
|
2005-09-27, 21:44 | #62 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Ja też walczę z mięczakiem zakaźnym - nie rozumiem tylko tych krzyków o traumę zwiazaną z łyżeczkowaniem.Mój 5miesięczny syn miał łyżeczkowane 12 zmian z twarzy. Płakał - fakt barzdo glośno, gdy tata trzymał go za głowę - ale przestał natychmias gdy tylko poczuł,że juz nikt go nie trzyma. Zabieg byl wykonany na żywca, bardzo szybką i pewną ręką hirurga dermatologa, trwał okolo 5min, nie zostawil śladu a my mielismy spokojne 2 miesiące. Teraz, po infekcji mamy nawrót - spróbujemy maści w obawie przed nawrotami a nie przed stresem (podobne krzyki, tylko dlużej trwajace maluszek uskutecznia przy obcinaniu paznokci i zakladaniu czapki a tego przecież nie uniknę).Jak maść nie pomorze znów łyżeczkowanie - wolę to niz faszerowanie dziecka wątpliwymi homeopatykami, których nazwy poznam po zaplaceniu 200zł. Jakoś to nie wzbudza mojego zaufania. Za to zgadzam się,że łyżeczkowanie moze być ciężkim przezyciem jak się trafi na kiepskiego lekarza. Trzymam kciuki za wszystkie mamy walczące z tym paskudztwem.
|
2006-06-05, 20:23 | #63 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
czesc
ja mam problem mieczaka juz ponad rok. oczywiscie dowiedzialam sie o nim kilka miesiecy temu gdyz pediatra nie jest w stanie okreslic co to. od mleka? no nie wiem ja moja mala karmilam przez dwa lata piersia unikajac nabialu ze wzgledu na alergie. i zaczela sie walka z tym paskudztwem - rezultat - wywalona kasa na aldare - ani jeden nie znikl - wymrazanie - kolejna stracona kasa i dodatkowy bol i przerazenie dziecka kolejno vratizolin, jodyna, pudrokrem i nic i wiecie co zaobserwowalam, ze kiedy to cale swinstwo odstawilam te krostki (a jest ich sporo) wygladaja jakby same zaraz mialy zniknac. po kapieli sa wieksze (kilka nawet sama skutecznie!!! usunelam-wyciskajac ale corka nie pozwala nawet tego dotknac) a potem jakby wysychaly. widze wieksze zmiany jak niczym nie smaruje. czytalam ze nieraz znika samo.ale mam zamiar zastosowac masc polacena tu przez jedna mame zycze nam powodzenia |
2006-06-13, 22:35 | #64 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!
niestety dołączam do grona walczących z mada faka mięczakiem !! wczoraj zdiagonozowano u mojej 1,5 rocznej córki. Ma ich w sumie 8 szt. z tego 2 większe a reszta maciupkich. Bacznie poczytałam i będę próbować wszystkiego po trochu.zobaczymy jak pójdzie.. Ewa. |
2006-06-14, 20:47 | #65 |
Przyczajenie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Piszę i myslę że można mówic że udało nam się zwalczyć to świństwo. Męczyłam sie z tym długo. szukałam długo po internecie różnych sposobów, byłam również u Bonifratów. Rozłożyli ręce, a gdy sie zapytałam co myslą o homeopatii to usłyszałam że na pewno wyleczą ale więcej krzywdy mogą też zrobić. No cóż spróbowałam jednak. Znalazłam sobie dobrego homeopate w internecie, pomógł mi w tym momencie został nam niewielki ślad po ostatnim, ale nadal granulki córka połyka. Siostrzenica również poddała sie kuracji tego samego homeopaty i jak na razie widzim ogromną poprawę. Skutków ubocznych jak na razie nie zauważyłam.
|
2006-06-15, 01:55 | #66 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Nie wiem czy tu bede jedynym facetem ale dopadło mnie to też niedawno... Jak wnioskuje z lektur które przejrzałem najbardziej prawdopodobny powód zakażenia: SOLARIUM... (bo chciałem nadrobić braki Słonca w maju shit!
Nie wiem czy czytaliście, te objawy leczone czy nie, zwykle znikają max po 2 latach (po wytworzeniu przeciwciał dla wirusa który wywołuje mięczaka). W sumie 2 lata to czekac nie chce wiec pewnie czekają mnie zabiegi niebawem (szczerze to z maściami mozna chyba dac sobie spokój bo jak działają to mysle ze nie czesciej niz 1/1000...). Moje pytanie: Czy komuś znikneło to świnstwo i nie wróciło juz ? (po jakim czasie od pierwszych objawów) |
2006-06-18, 18:14 | #67 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
Ja już mięczaka mam chyba za sobą. Wcześniej pisałam, że nabawiłam się paskudztwa na basenie najprawdopodobniej. Było to rok temu. Rozsiewało się w błyskawicznym tempie i kiedy zauważyłam, że coś jest nie tak, było ich już niestety kilka. Od razu dermatolog rozpoczęła od zamrażania i to moim zdaniem był bardzo dobry pomysł. Ten zabieg trochę bolał, ale nie pojawiły się nowe wykwity. Blizny nie zostały na szczęście. Mam też 3 mięczaki na twarzy, ale tutaj ich nie zamrażałam, tylko stosowałam maść Aldara. Nie znkinęły niestety, ale też nie rozsiały się i są praktycznie niewidoczne. Teraz po roku czasu mam wrażenie, że są po prostu niekatywne, tak jak pisze orlando_jack, chyba organizm faktycznie wytworzył jakieś mechanizmy obronne. Ale nie radzę czekać 2 lata, tylko od razu działać, najlepiej zamrażanie, bo Aldara jest bardzo droga i chyba niezbyt skuteczna.
|
2006-06-19, 09:09 | #68 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Joanna K podaj proszę nazwy granulek jakie brała Twoja córka,moze coś mojej lekarce zasugeruję. Cytat:
Ja zastosowałam sie do metody mechanicznej i wycisnełam jej dwa i zajodynowałam, został jeszcze jeden ale muszę go zostawić do pokazania lekarce homeopatce i jeszcze darmatolog. Niestety córka obecnie jest chora na antybiotyku i w związku z tym ma spadek odporności i sądze ze przez to pojawiły sie nowe malutkie bo tak to były sobie dwa a ja niewiedziałam co to.. szkoda ze trochę zwlekałam z wizytą u lekarzy ale na początku myślałąm ze to jakiś kaszaczek.
__________________
Życie rodzi życie, Energia stwarza energię, Rozdając siebie człowiek się wzbogaca. Edytowane przez rudaefcia Czas edycji: 2006-06-19 o 09:36 |
||
2006-07-01, 18:02 | #69 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam,
Bardzo prosze poradzcie co robic. U mojej 1,5 rocznej córeczki lekarz pediatra stwierdził a dermatolog potwierdzil mieczaka zakaźnego. Zaproponował łyżeczkowanie. Decyzja nie byla latwa do podjęcia bo moja córka strasznie krzyczy na widok przychodni jakiej kolwiek, natomiast po przekroczeniu progu gabinetu wyciaga rece do drzwi i cala sina krzyczy i uspokaja się dopiero w samochodzie. Nie wiem jak przeżyjemy to łyżeczkowanie. Ostatnio przed wizytą u dermatologa podałam jej czopek uspokajający zapisany przez pediatrę. Niestety nie było efektu działania. Wczoraj jednak zobaczyłam u niej więcej mięczaków, rozsiły się na łokciach. Ostatnio miała potówki, ale teraz wyraźnie widać co to jest. Ja u siebie znalazłam tez kilka(wiekszych i mniejszych). Mam pytanie Czy może ktoś był u dobrego homeopaty w Warszawie. Czy braliście jakieś dobre środki uodparniające? Myśle,że poza łyżeczkowaniem trzeba też działać od środka ale nie wiem, jak sie do tego zabrac. Poradzcie proszę. |
2006-07-01, 19:13 | #70 |
Raczkowanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
A jak te mięczaki wygladają?
__________________
Momento mori.... Experientia docet stultos.... Faber est suae quisque fortunae... Accipere praestat quam inferre iniuriam... http://silence-queen.blog.onet.pl/ |
2006-07-05, 09:23 | #71 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!
Właśnie jestem po konsultacji z lekarzem dermatologiem i zalecił mi przekłóć igiełką mięczaki a później kazał zastosować GENCJANA lub BRODACID. Mam nadzieję, że to świństwo szybko zniknie i będę miała święty spokój. Dam Wam niedługo znać czy mięczaki znikają. Pozdrawiam! Marta |
2006-07-07, 23:47 | #72 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
martaa234, krótkie pytania jesli mozesz odpisz:
1. Jaką igłe do tego sie stosuje ? Rozumiem ze jakąś sterylną z apteki? 2. Po przekuciu od razu mowił o stosowaniu tych preparatów, o jodynie nie wspominał ? 3. Który z nich kupiłaś? Są w aptekach bez recepty? 4. Jak wyszedł Ci zabieg przekuwania? Z góry dzięki za odp. |
2006-07-10, 11:14 | #73 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
Kupiłam igłę w aptece (sterylną, najmniejszą - cena ok 0,29 zł). Oprócz tego smarowałam gencjaną (ok 3 zł) i od czasu do czasu jodyną (ok 2 zł)Po gencjanie zostają okropne fioletowe ślady na ciele Ze względu na to, że to świństwo wyszło mi na szyi, zaczęłam stosować jodynę. Aaaa.. po przekłóciu wydusiłam to ze środka i wtedy zaczęłam stosować preparaty. Troszkę szczypie ale nie jest źle. Trzeba tylko uważać, żeby nie dotykać rany i nie roznosić jej, bo ten wirus szybko się przenosi, zwłaszcza gdy jest rozdrapany. Wszystkie preparaty są w aptece bez recepty Kupilam jeszcze Brodacid (ok 17 zł) i od czasu do czasu tym też sobie zrobię. Jednym słowem misz masz Powiem szczerze że powoli jakoś mi to się zmniejsza. Zabieg przekłówania był szybki i bezbolesny Słyszałam że ten wirus leczy się długo i że występuje przeważnie u małych dzieci, więc nie może on być aż tak groźny. Jedynie może być, brzydko mówiąc, upierdliwy.. Orlando_Jack życzę Ci szybkiego pozbycia się tego świństwa!! Pozdrawiam Marta |
|
2006-07-12, 22:28 | #74 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: Re: mięczak zakaźny
Cytat:
|
|
2006-07-13, 06:24 | #75 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
WITAM WSZYSTKICH
mięczak zakaźny (Molluscum Contagiosum) pow. przez wirusa poxvirus. Wiecie co ? jestem 24-letnim facetem, raczej nie choruje, nigdy nie miałem problemów ze skórą, mam silny organizm i układ odpornościowy i... też mnie to dopadło jakoś 1,5 miesiąca temu. Byłem z dwoma wizytami u dermatologa. Nie będe opisywał wszystkiego - napisze przede wszystkim fakty... (jestem maksymalistą raczej) Przez 3 tygodnie stosuje Vratizolin, Davercin i łykam Heviran (wszystko z zalecenia dermatologa) i wiecie co ? To znika, wszystko jest ok, po czym znowu się pojawia za kilka dni !!! Moje zdanie jest takie - to co widzimy to tylko objawy tej choroby. W ten sposób co piszecie zwalczamy same objawy, nawet Temat tego forum to medycyna estetyczna ! Tak naprawde to paskudztwo żyje we krwi i żeby się tego pozbyć trzeba odpowiednio uodpornić swój organizm - TEGO chyba należy wymagać od lekarzy ! A nie, żeby usuwali to co wyskakuje na skórze, bo to tylko "informacja" dla nas od naszego organizmu, że coś jest nie tak. Lekarz mi powiedział, że się zaraziłem na basenie. Tylko, że problem jest taki, że na basenie nie byłem od półtora roku jakoś.. Powiem więcej, ciekawe jest też to, że w moim przypadku okres w jakim to załapałem i ponad miesiąc przed nawet też był takim okresem, że mógłbym spokojnie odrzucić wszystkie potencjalnie znane i opisywane sposoby zakarzenia się mięczakiem, poza jednym możliwym sposobem który wydaje mi się bardzo możliwy - miałem wtedy mały wypadek (nie będe tego opisywał) powiem tylko, że po tym wypadku mój organizm potrzebował ponad miesiąc czasu żeby mniej więcej ZAGOIŁY SIĘ BLIZNY po szwach.. Gdy się zagoiły po następnym miesiącu dostałem tego mięczaka - to mogła być jedyna przyczyna, bo bardzo uważałem na siebie po tym wypadku... I jeszcze coś wydaje mi się, że nawet gdyby to się rozmnażało przez dotyk czy jakoś tak (jak to ktoś tu pisał) to nie mogli byśmy w 100%, a nawet w 50% uniknąć kontaktu z tym. DO CZEGO ZMIERZAM ? Sądzę, ŻE MIĘCZAK ZAKAŹNY JEST CHOROBĄ ODPORNOŚCIOWĄ ORGANIZMU ! ...i wydaje mi się, ŻE POWINNO SIĘ SKUPIĆ NA PODNOSZENIU ODPORNOŚCI ORGANIZMU a nie na zwalczaniu objawów choroby (wyprysków), dziwi mnie tylko, że wielu dermatologów nie ma takiego poglądu bo wydaje się on oczywisty... A może nawet nie powinno się z tym chodzić do dermatologa ??? POZDRAWIAM I POWODZENIA w uodparnianiu ! [...a i ździwiło mnie jeszcze to, że na ulotkach leków nie jest napisane o tym, że są na tego wirusa...] |
2006-07-13, 14:27 | #76 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
lukasz_poxy (i wszyscy)
Zerknijcie please na to co napisałem w pierwszym swoim poście, na to nie ma lekarstwa, każdy dermatolog o tym wie ale przeciez Wam tego nie powie.., leczy sie tylko objawy (jak wielu chorób!), a tego wirusa organizm do 2 lat zwalczy sam, po wytworzeniu przeciw ciał (i zwykle tak sie dzieje ze kiedys on sam ustepuje a osoba mysli sobie ze akurat lek który w danym momencie stosuje ją wyleczył a to guzik prawda Poczytajcie fachową lekture (nie tylko medyczne i pseudomedyczne portale na Interku). Ostatnie badania w USA przeprowadzone na ponad 360 osobach z mięczakiem mówią że choroba wogóle nie ma nic wspólnego nawet z odpornością... dziwne, ale większość z zakażonych to były okazy zdrowia z dużą odpornością (cytuje raport który czytałem). Tak wiec zwlczamy sobie tymi wszystkimi masciami, preparatami, itd objawy żeby ładnie wygłądalo wypalamy sobie dziury, itd ale w środku nie zwalczamy tego co siedzi w nas... Nawet łyżeczkowanie to usuwanie na siłe, jesli wirus jest jeszcze silny w organizmie to "pryszcze" pojawią się na pewno znowu... Nie trafiłem na lek usuwający wirus, pewnie takiego po prostu nie ma, nie jest prosto leczyc wirusy, zobaczcie jak to wygląda z AIDS czy zeby zejsc na lzejsze choroby żółtaczki typu B i C, tyle lat a 100% wyleczenia takich wirusów nie ma... |
2006-11-24, 18:22 | #77 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
hej wszystkim moj 4 letni synek tez mial mieczaka zakaznego myslalam ze sobie nie poradze z tym ale bedac u lekarza pokazalam zmiany na skorze owszenm lekarz potwierdzil ze to mieczak zakazny alemojego synka tak sedzialy te krosty ze je bardzo rozdrapal i wlasnie wtedy lekarz przepisal mi masc o nazwie MUPIROX na bakteryjne zakazenia skory przysiegam tylko 7 dni i po klopocie obiecalam sobie ze jesli ta masc pomoze podziele sie opinia z innymi bo wiem jak trzeba sie z tym mordowac zostaly tylko blado czerwone plamki a po mieczaku nie ma slady=u
|
2006-11-29, 10:11 | #78 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Re: mięczak zakaźny
Witam. Proszę napisz jakich ziół uzywałas żeby to dziadostwo zwalczyć.
|
2006-11-29, 10:36 | #79 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam .Napisz proszę czego dokladnie uzywasz .bo własnie moja 3 letnia córa załpała to swiństwo.
|
2006-12-01, 15:16 | #80 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
hej ja nie uzywalam ziol kuba tak rozdrapal krosty ze lekarz przepisal na m masc MUPIROX i dzieki tej masci pozbylismy sie mieczaka sprobuj masc jest na recepte moze nawet lekarze nie wieza ze ta masc leczy to paskudztwo napisz prosze warto sprobowac mnie pomogla nie ma sladu po mieczaku a uwierz mi ze wszystkiego probowalam bylismy na wet na wymrazaniu ale nie pomoglo
|
2006-12-01, 20:12 | #81 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
UWAGA: na każdą krostkę używałam nowej igły, nowego wacika itd. Mięczaka można bardzo łatwo przenieść...dlatego w miarę możliwości trzeba wycisnąć je wszystkie w jak najkrótszym czasie.. Sama nie wierzyłam, ze w niespełna dwa tyg. pozbyliśmy sie tego dziadostwa! potem po 1-2 miesiącu pojawił sie jeden, ale od razu go wycisnęłam i od ok.5 miesiecy nie istnieje dla nas problem mięczaka. Opisałam , to wszystko, bo wiem jaki to jest problem dla Rodziców i samego dziecka. Mam nadzieję, ze uda mi sie w ten sposób Komuś pomóc. Zyczę powodzenia! |
|
2006-12-25, 22:16 | #82 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
U naszego 3-latka, alergika z AZS prowadząca alergolog poweidziała, że można przeczekać (podejście Skandynawskie). Ale jeśli zaczyna przeszkadzać (twarz, pachym pachwiny) trzeba się poradzić specjalisty. I poszliśmy do tegoż właśnie polecanego, który powiedział że da się w 4 tygodnie pozbyć mięczaka.
Chcę zaznaczyć, że nie jestem pewny, czy poniższa terapia może być bezkrytycznie stosowana u każdego dziecka, więc raczej powinno się wcześniej skonsultować ją z lekarzem prowadzącym dziecko. A terapia polega na stosowaniu płynu Betadine na każdego mięczaka miejscowo (my to robimy tak, że wacikiem zanurzonym z Betadine delikatnie dotykamy każdy pryszczyk, starając się, żeby płynem nie "pomazać" skóry poza pryszczem). Po kilku-kilkunastu minatuach, jak już płyn wyschnie, każdy pryszczyk również punktowo smarujemy pudrodermem (ta sama technika wacikiem). I znowu po kolejnych kilku minutach jak pudroderm przyschnie na koniec smarujemy ciało maścią cholesterolową (którą niezależnie od mięczaka stosujemy codziennie, w ziwązku z AZS). Maść natłuszczająca skurę powoduje, że wirus mięczaka znaaaacznie trudniej się zagnieżdża/prznosi niż przy skórze suchej. Takie czynności rano i wieczorem trzeba przeprowadzać (według lekarki raz dziennie to nie zadziała). Po 4 tygodniach mięczaków ma nie być. Jesteśmy mniej więcej w 4 tygodniu i ponieważ nasze dziecko reagowało czasem alergicznie (skóra) na płyn Betadine musieliśmy kurację przerywać na kilka dni. Niezależnie od przerw z mniej więcej 50 mięczaków 4 tygdnie temu zostało mniej niż 10. Więc z czystym sumieniem możemy wskazać rozwiązanie dla innych rodziców. |
2007-01-27, 15:23 | #83 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
METODA BEZBOLESNA SKUTECZNA
z mieczakiem walczylismy 1,5 roku od mlodszej córeczki bardzo szybko zarazila sie starsza, stsoswalismy rozne rzeczy, przkluwanie igla , wypalanie , wyciskanie, smarowanie jodyna itd jedynym efektem byl placz coreczek z powodu bólu, ilosc mieczkaow dochodzila juz do 80 u kazdej z nich, wtedy p[rzypadkiem znalezlismy pania doktor ktora polecila nam aby sprobowac "odwrotnie zaatakowac" organizm nie leczyc skutkow ale leczyc przyczyny. czyli wzmocnic tak organizm aby sam poradzil zobie z tym mieczakiem.Bylismy zdziwieni ale postanowlismy sprówbowac Pani doktor przepisala nam GROPRINOSIN 500MG w tabletkach, kuracja trwala przez 6 tygodnie, najpierw nie było żadnego efektu , po dwóch tygodniach u mlodszej a po 3 u starszej mieczaki zaczeły nabrzmiewac,puchnac niektore wygladały jak"banie ". troche sie przerazilismy, ale pozniej mieczki zaczęły pekac, jeden po drugim i znikac. oprocz tego dziewczynkom pojawialy sie ropne "zwykłe pryszczyki" na calym ciele-ktore tez p[ekaly i znikaly , mielismy wrazenie ze ich organizm sie poprostu "oczyszcza" ze wszystkich wirusów itp caly etap od momentu ropoczecia do zakonczenia trwal 6 tygdoni i kazda z nich stracila wszystkie ( czyli ponad 80) mieczaki!!!! a mialy wszedzie na brzuszku, twarzy, nogach,raczkach w okolicach pupci mnóstwo itd bez bólu, bez placzu, bez stresu jedyny warunek to trzeba duzo pic wody przy tych tabeletkach to naprawde zadziałało ponizej przesylam link abyscie mogli zapoznac sie z tym lekiem Zycze Wam samych sukcesów w walce z tym draństwem i nawjazniejsze od tamtego czasu mamy spokoj - 8 miesiecy http://www.polfa-grodzisk.com.pl/ind...inosin&lang=PL |
2007-02-05, 15:55 | #84 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam!mój osmioletni synek pare dni temu miał wyłyżeczkowane mięczaki narazie nie widać nowych,ale był to dla niego straszny stres i ból.Na domiar tego trafiliśmy na fatalną lekarke,która nie zrobiła mu zabiegu do końca ponieważ syn bardzo płakał to ona powiedziała że boli ją głowa i nie będzie mu więcej robić a reszte mięczaków kazała mi zrobić w domu.
|
2007-02-06, 09:29 | #85 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
niestety a moze i lepiej , bo zrobisz to spokojniej musisz sama wycisnąć te mieczaki synkowi...kazdą krostkę musisz posmarować jodyną i igłą przekuć i wycisnąć taką kaszkę a następie znowu posmarować jodyną...rób to w rękawicach... życze powodzenia!
|
2007-02-18, 10:50 | #86 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Moja obecnie 3 letnia córka ,złapała mięczaka na basenie 10 miesięcy temu.
Początkowo myślałam, że to zwykłe potówki, nosiła jeszcze pieluchę i pierwsze krostki pojawiły sie w okolicach pupy.Niestety szybko okazało sie, że to mięczak a nie potówki.Córka jest alergiczką i jej odporność jest znacznie obniżona dlatego szybciej łapie wszelkie choroby i paskudztwa. Zaczęły się wizyty u pediatry,dermatologa,aler gologa. Pediatra powiedziała, że jedynym sposobem jest łyżeczkowanie lub przebijanie igłą i wyciskanie.Dermatolog, że można odczekać aż organizm zacznie przeciwciała produkować i sam zwalczy chorobę. W konsekwencji usunełam przy pomocy igły kilka największych krostek(do znieczulenia stosowałam KREM EMLA), jednak paskudztwo zaczęło sie rozprzestrzeniać. Pojawiły sie nowe wykwity na plecach,nogach,i ręcach. Córka zaczeła to drapać.Nie miałam wpływu na to.W nocy podczas snu rozdrapywała krostki.Po tygodniu zauważyłam że zaczęły znikać.Po kolejnym tygodniu nie było już ani jednej Nie wiem czy efekt dało to, że rozdrapała je, czy organizm zaczął produkować przeciwciała. Na razie mineło 7 tygodni i jest spokój. CZASEM WARTO POCZEKAĆ I NIE NARAŻAĆ DZIECKA NA STRES I BÓL.
__________________
tusia788 |
2007-03-08, 00:07 | #87 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam! Jakiś czas temu wysypało mi te ustrojstwo w okolicach brzucha, jakiś czas później odkryłem to coś na prąciu nawet nie wiem kiedy się to tam znalazło. Krosty na brzuchu pękały i są rzadko rozsiane (te co pękły to znikły), natomiast te na prąciu są małe i rozsiane niewielkimi grupkami (nie pękają). Mam pytanie… czy w mojej sytuacji kontakt płciowy może powodować zarażenie partnerki?
|
2007-03-08, 07:48 | #88 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Myślę, że tak..... To sie przenosi nawet w wodzie! Radzę iść jak najszybciej do lekarza! Powodzenia!
|
2007-03-08, 07:50 | #89 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: mięczak zakaźny
Czasem tak jest, ale zawsze trzeba coś robić, żeby zapobiegać większej ilości mięczaków .... bo później może być kłopot...
|
2007-03-15, 22:42 | #90 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cześć wszystkim. Dostałam to paskudctwo, krostka była mała, i chciałam jej się pozbyć, tak jak wyczytałam na forum, przebiłam i odkaziłam, ale wcale nie zniknęła tylko za jakiś czas zrobiła się brzydsza i większa. Wycisnęłam znowu takie małe "białe kuleczki". Boję się, że już tak w kółko będzie. Mam pytanie czy macie może jakieś rady?
|
Nowe wątki na forum Dermatologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:30.