Czy kobiety lubią palić marihuanę?

[emadzj]

...

[201604130936]

Kolego/Kolezanko, dwie moje bardzo dobre znajome prowadzą taki styl życia, ze Snoop Dogg "spalilby sie" ze wstydu patrzac na nie . Wśród mojego towarzystwa, jesli mówimy o palacych, nie ma roznicy czy kobieta czy mezczyzna.

[Mijanou]

Osobiście trzymam się z dala od marihuany i innych wynalazkow. Wystarczy, że jestem uzależniona od kofeiny i nikotyny.

Myślę tez, że płeć nie ma znaczenia. Wśród moich znajomych zioło palą i faceci i babki. Na szczęscie tylko kilku/kilka.

[emadzj]

..

[oneshot]

Ja lubię i przyznaję się do tego otwarcie. Ten stan jest rzeczywiście czymś na co warto wydać te parę złotych (zdarza się czasem, że nie, bo wywołuje reakcję odwrotną do pożądanej czyli strach, zależne od towaru). Czasem wolę nawet zapalić, niż napić się alkoholu. Palę z TŻ i bez niego również się zdarza, bynajmniej nie czuję się z tego powodu jakąś patologią. Uważam, że wszystko jest dla ludzi i póki nie mam żadnych zobowiązań i jestem młoda mogę sobie na to pozwolić, mimo ryzyka, bo to naprawdę bardzo uzależniające.

[roseblue]

Napisane przez emadzj

O widzisz, wśród moich znajomych znam trzy dziewczyny, które palą raz na jakiś czas, natomiast mężczyzn nawet nie jestem w stanie zliczyć, stąd wyciągnęłam wniosek, że to więcej mężczyzn woli ją palić

Wśród moich znajomych (już dalszych) kobiety i mężczyźni palili po równo. Ja też trochę, ale przestałam sama dla siebie i trzymam się z daleka od marihuany i palaczy .

[emadzj]

..

[90agnieszka90]

Ja nie palę i nigdy nie paliłam, zupełnie mnie to nie kręci

Wysyłane z mojego GT-S5570 za pomocą Tapatalk 2

[tamlin111]

Ja nie lubię palić, bo mi się nogi trzęsą
I chyba mam więcej koleżanek palących

[201609102148]

Ja lubię, chociaż palę mniej niż kiedyś dalej wolę sobie zapalić, niż się napić.

[oneshot]

Napisane przez emadzj

Jak miło się czyta, jak ktoś ma taki pogląd jak ja sama. Uważam dokładnie tak samo!

Również mi miło

Wydaje mi się, że ta niechęć kobiet do marihuany w większości wynika po prostu z tego, że kobiety boją się co ludzie powiedzą. Nie rozumiem tego kompletnie, bo jak może mnie obchodzić opinia osoby, która stwierdzi, że jestem najgorszą z najgorszych, ćpunką i latawicą dlatego, że czasem sobie zapalę? Albo z przyczyn technicznych, bo nie potrafią się zaciągnąć i doznać tego stanu, dlatego twierdzą, że nie wiedzą co w tym fajnego i jest im to niepotrzebne.
Przypuszczam, że w większości sprawa tak wygląda, co nie znaczy, że komuś zwyczajnie może się nie podobać.

[MalaMalaMi]

Nie chcę tu prawić morałów i nawracać nikogo, bo wszystko jest dla ludzi. Ale chciałam Was tylko przestrzec. Na co dzień mam do czynienia z osobą palącą. Na początku było zdrowo- joint na imprezie, raz kiedyś wiadro z kolegami. Ale to strasznie wciąga. Dziś widzę, jak ten ktoś już nie potrafi żyć bez tego, bo tylko wtedy może się wyluzować. Pali co drugi dzień, czasem przed pracą, czasem po pracy. I wiem, że jest uzależniony. Najgorsze jest to, że często ludzie nie widzą w tym nic złego. A ja na własne oczy mogłam przekonać się jak zielsko zmienia człowieka, wciąż jestem tego świadkiem. Uważam, że osoby, które mówią, że to jest niegroźne, nigdy nie miały styczności z tego typu zachowaniami. Jak ktoś lubi, niech pali, ale moim zdaniem jest tak jak ze wszystkim, trzeba zachować po prostu umiar. Bo piwo do meczu, to nic złego, ale codziennie wypicie 2-3 piw wieczorem, żeby się rozluźnić to już nałóg. Dlatego tylko przestrzegam, bo uważam, że od tego "stanu", które daje zielsko można się naprawdę szybko i łatwo uzależnić.

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Żeby nie było offtopu, to dodam jeszcze, że u mnie w otoczeniu więcej pali facetów niż kobiet.

[dominikmeller25]

paliłem, dzisiaj nie palę i jakoś mnie nie ciągnie bo dzisiaj palić jointa to wiocha, dzisiaj co drugi gimbus czy menel w dresach jointa jara i jeszcze się tym głośno chwali mając do tego te swoje malutkie oczka.
za moich czasów paliło się dla zabawy a dzisiaj dla szpanu przed dziewczynami czy kolegami bo z zabawą to palenie z tego co widzę nie ma nic wspólnego gdy oni ledwo na nogach często stoją.

wiadomo są palacze-konseserzy ale oni palą w domach, po cichu w swoim gronie dla zabawy a nie dla ścian idących w kierunku człowieka czy myszy chcących człowieka pożreć.

MalaMalaMi dobrze pisze, joint to nie jest drobny narkotyk bo to zwykły narkotyk, dzisiaj może być nieszkodliwy a w przypadku słabych ludzi ten nieszkodliwy narkotyk może uzależnić jak papiers, alkohol czy tabletki nasenne itd
taki joint, papieros itd jest dla ludzi inteligentnych, z silną wolą bo taki powie więcej nie palę i więcej nie zapalą.

[Fenris]

Nie bardzo rozumiem temat. Piszecie tutaj o narkotykach. Jak założę wątek kto sobie lubi wciągnąć lub dać w żyłę to też się pochwalicie?

Nie ma to jak ćpać z chłopakiem. No bajka.

[201609102148]

Napisane przez dominikmeller25

paliłem, dzisiaj nie palę i jakoś mnie nie ciągnie bo dzisiaj palić jointa to wiocha, dzisiaj co drugi gimbus czy menel w dresach jointa jara i jeszcze się tym głośno chwali mając do tego te swoje malutkie oczka.
za moich czasów paliło się dla zabawy a dzisiaj dla szpanu przed dziewczynami czy kolegami bo z zabawą to palenie z tego co widzę nie ma nic wspólnego gdy oni ledwo na nogach często stoją.

wiadomo są palacze-konseserzy ale oni palą w domach, po cichu w swoim gronie dla zabawy a nie dla ścian idących w kierunku człowieka czy myszy chcących człowieka pożreć.

MalaMalaMi dobrze pisze, joint to nie jest drobny narkotyk bo to zwykły narkotyk, dzisiaj może być nieszkodliwy a w przypadku słabych ludzi ten nieszkodliwy narkotyk może uzależnić jak papiers, alkohol czy tabletki nasenne itd
taki joint, papieros itd jest dla ludzi inteligentnych, z silną wolą bo taki powie więcej nie palę i więcej nie zapalą.

Tak szczerze... Wygląda to tak, jakbyś to właśnie Ty "palił dla szpanu", bo jak gandzia przestała być trendy i zaczęto ją jarać w gimnazjach, to nagle stałeś się przeciwnikiem

Ja palę, rzadko, bo rzadko, ale palę. Kiedyś było więcej, teraz rzadziej, bo po przeprowadzce straciłam dojście do sprawdzonego, pewnego źródła. A z niepewnych nie biorę.

Dalej wolę zapalić niż się napić i chyba już mi tak zostanie

W moim otoczeniu rozkłada się to po równo mniej więcej, ale to wśród kobiet jest więcej radykalnych przeciwniczek, niepalący faceci są z reguły obojętni. A już na pewno nie prawią kazań na ten temat.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez Fenris

Nie bardzo rozumiem temat. Piszecie tutaj o narkotykach. Jak założę wątek kto sobie lubi wciągnąć lub dać w żyłę to też się pochwalicie?

Nie ma to jak ćpać z chłopakiem. No bajka.

seks po trawce to bajka, fakt

A alkohol to też narkotyk, nie wiem, czy wiesz. I na wątku "czy lubicie pić piwo" czy jakimś takim nikt nie gromił jak natchniony, że patola i dawanie w żyłę zaraz.

[Mojwa]

Napisane przez Fenris

Nie bardzo rozumiem temat. Piszecie tutaj o narkotykach. Jak założę wątek kto sobie lubi wciągnąć lub dać w żyłę to też się pochwalicie?

Nie ma to jak ćpać z chłopakiem. No bajka.

a jak założę wątek o piciu wódki to też się oburzysz?
bo UWAGA UWAGA, NOWOŚĆ - alkohol czy papierosy to też narkotyki! I to dużo gorsze, bardziej szkodliwe dla zdrowia i mocniej uzależniające niż marihuana. Różni je tylko status prawny.

Ad rem - faktycznie, mniej kobiet jara. mi się osobiście rzadko zdarza, ale nikogo nie krytykuję dopóki nie przesadza. Tak samo zresztą z alkoholem - jak ktoś od czasu do czasu się napije to OK, ale jak zaczyna pić za często to coś jest nie tak.

[Fenris]

Napisane przez Farmakopea

A alkohol to też narkotyk, nie wiem, czy wiesz. I na wątku "czy lubicie pić piwo" czy jakimś takim nikt nie gromił jak natchniony, że patola i dawanie w żyłę zaraz.

Nie wiem czy wiesz, ale alkohol kupisz w każdym sklepie, a wy tu piszecie o sprawdzonych dostawcach "towaru", czyli dealerach. Za posiadanie można iść siedzieć, za alkohol nie.

[Mojwa]

Napisane przez Fenris

Nie wiem czy wiesz, ale alkohol kupisz w każdym sklepie, a wy tu piszecie o sprawdzonych dostawcach "towaru", czyli dealerach. Za posiadanie można iść siedzieć, za alkohol nie.

Nie wszędzie. Nasz kraj pod tym względem jest wybitnie nienormalny

[Fenris]

Mimo, że papierosów nie lubię to wydaje mi się, że porównywanie ich do marihuany to gruba przesada. Porównajcie jazdę samochodem po papierosie a po marihuanie... Nie sądzę, żeby rozsądne było jeździć po jakichkolwiek narkotykach, bo wpływają na nasze zachowanie i reakcję.

[dominikmeller25]

Napisane przez Farmakopea

Tak szczerze... Wygląda to tak, jakbyś to właśnie Ty "palił dla szpanu", bo jak gandzia przestała być trendy i zaczęto ją jarać w gimnazjach, to nagle stałeś się przeciwnikiem

Ja palę, rzadko, bo rzadko, ale palę. Kiedyś było więcej, teraz rzadziej, bo po przeprowadzce straciłam dojście do sprawdzonego, pewnego źródła. A z niepewnych nie biorę.

zraziłem się do tego, bo to stało się tak pospolite że aż palić dla zabawy się odechciewa, dawniej to jakoś ludzie się z tym kryli, nie chwalili się a tak jadę komunikacją miejską i słyszę jak tu debatują ludzie ile to ostatnio zjarali i jaka faza była, więc jakoś między innymi dlatego mnie nie ciągnie do tej zabawy.
a przeciwnikiem stałem się jeszcze wcześniej a stało się to przez to że widziałem co się działo z niektórymi znajomymi którzy nawet na odwyk trafiali przez jointa i nie chciałem skończyć w ten sam sposób.

Napisane przez Fenris

Mimo, że papierosów nie lubię to wydaje mi się, że porównywanie ich do marihuany to gruba przesada. Porównajcie jazdę samochodem po papierosie a po marihuanie... Nie sądzę, żeby rozsądne było jeździć po jakichkolwiek narkotykach, bo wpływają na nasze zachowanie i reakcję.

dokładnie, ten z Kamienia Pomorskiego co zabił rodzinę autem jechał na kacu świeżo po spaleniu jointa i napewno ten joint wcale nie pomógł mu dojść do siebie, tylko pogłębił jego stan po spożyciu alkoholu. tak więc nie ma co porównywać fajek do jointa, bo jak spali ktoś papierosa a wsiądzie do auta to ten papieros nie sprawi że kierowca stanie się zagrożeniem na drodze, za to gość po joincie już tak.

[Mojwa]

Papierosy też wpływają na układ nerwowy tylko inaczej niż marihuana czy alkohol.

[201609102148]

Napisane przez Fenris

Nie wiem czy wiesz, ale alkohol kupisz w każdym sklepie, a wy tu piszecie o sprawdzonych dostawcach "towaru", czyli dealerach. Za posiadanie można iść siedzieć, za alkohol nie.

Nie wiem, czy wiesz, ale na Wizażu jest sporo dziewczyn z zagranicy chociażby. Świat nie kończy się na Szczecinie Większość zioła w moim życiu była made in Holland.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez Fenris

Mimo, że papierosów nie lubię to wydaje mi się, że porównywanie ich do marihuany to gruba przesada. Porównajcie jazdę samochodem po papierosie a po marihuanie... Nie sądzę, żeby rozsądne było jeździć po jakichkolwiek narkotykach, bo wpływają na nasze zachowanie i reakcję.

bardzo zgrabnie ominęłaś tutaj problem najpopularniejszego z polskich narkotyków- wódy. Jeszcze powiedz, że jeżdżenie na podwójnym gazie jest spoko, bo przecież flaszkę można kupić w co drugim sklepie

Tak jak mojwa napisała- według WHO (i każdy uczciwy lekarz to potwierdzi), alkohol jest bardziej szkodliwym narkotykiem pd marihuany. Twoje próby zaklinania rzeczywistości nic w tej kwestii nie zmienią. Polecam lekturę przedmiotu, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.

[Fenris]

Napisane przez Farmakopea

Nie wiem, czy wiesz, ale na Wizażu jest sporo dziewczyn z zagranicy chociażby. Świat nie kończy się na Szczecinie Większość zioła w moim życiu była made in Holland.

A za holenderskie zioło się nie siedzi? Czy może jarałaś je w Holandii?

Napisane przez Farmakopea

bardzo zgrabnie ominęłaś tutaj problem najpopularniejszego z polskich narkotyków- wódy. Jeszcze powiedz, że jeżdżenie na podwójnym gazie jest spoko, bo przecież flaszkę można kupić w co drugim sklepie

Tak jak mojwa napisała- według WHO (i każdy uczciwy lekarz to potwierdzi), alkohol jest bardziej szkodliwym narkotykiem pd marihuany. Twoje próby zaklinania rzeczywistości nic w tej kwestii nie zmienią. Polecam lekturę przedmiotu, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć.

Zaklinam rzeczywistość? Pisząc co?
Przeczytaj sobie raz jeszcze co dokładnie napisałam O alkoholu tylko to, że jest w sklepach i za jego zakup/używanie nie idzie się siedzieć. Wojujesz ze mną, gdzie nawet swoich poglądów na temat alkoholu nie wyraziłam

[Wercalena]

W przypadku marihuany płeć raczej nie ma znaczenia... tak samo jak w przypadku alkkoohlu, czy papierosów.

[Kalini]

Łooooojesuuuu, jak zaczęłam czytać pierwszy post, wiedziałam, że znajdą się jakieś umoralniaczki. -_-


Ja lubię sobie zapalić, tak jak lubię czasem się napić piwa, wina czy wódki. Nie widzę zbyt dużej różnicy między płciami jeśli chodzi o palenie. Znam osoby, które robią to regularnie i takie, które raz na jakiś czas zapalą i ani chłopcy, ani dziewczęta w żadnej z tych grup znacząco nie przeważają.

Nie lubię tego jak do narkotyków podchodzi się w Polsce. Jesteśmy wychowywanie w strasznym zamordyzmie, narkotyki to zło, kryminał, koniec, śmierć itd. Taka polityka antynarkotykowa jest najgorszą z możliwych. W Polsce w ramach (prawie klauzuli sumienia ) odmawia się nawet terapii metadonem bo to tez narkotyki i to nie będzie prawdziwe wyleczenie itd. Już nie mówiąc o depenalizacji czy białych pokojach (które w innych krajach uratowały wiele żyć).

[Mojwa]

Pomijajac medyczne zastosowania marihuany, ktore sa potwierdzone, tylko nasz rzad panicznie sie jej boi.
Co to sa biale pokoje?

wysłano z mojej Xperii SP

[Kalini]

Napisane przez Mojwa

Pomijajac medyczne zastosowania marihuany, ktore sa potwierdzone, tylko nasz rzad panicznie sie jej boi.
Co to sa biale pokoje?

wysłano z mojej Xperii SP

To miejsca gdzie można sobie wstrzyknąć czystą heroinę. Tu można poczytać jak to powstało w Szwajcarii http://www.narkotyki.pl/wokol-narkot...koszt-panstwa/ Nie wiem czy te "białe pokoje" to nie dosłowne tłumaczenie z jakiegoś języka, może w Polsce jakoś inaczej się to określa.

[Fenris]

A ja dalej nie rozumiem jak można się chwalić, że się ćpa. Nie pojmuję. To tak jakby się chwalić, że się chleje. Nałogowe palenie również nie jest powodem do dumy. Osoby uzależnione powinny czuć wstyd, że są takie słabe i podatne. To, że coś jest modne nie znaczy, że jest mądre.

[Kalini]

Napisane przez Fenris

A ja dalej nie rozumiem jak można się chwalić, że się ćpa. Nie pojmuję. To tak jakby się chwalić, że się chleje. Nałogowe palenie również nie jest powodem do dumy. Osoby uzależnione powinny czuć wstyd, że są takie słabe i podatne. To, że coś jest modne nie znaczy, że jest mądre.

A czy ktoś tu się przyznał do nałogu? Bo to, że ktoś lubi zapalić to jeszcze nie nałóg. Poza tym bycie uzależnionym to także nie jest powód do wstydu. To jak choroba. A tym bardziej słabość nie powinna być dla nikogo wstydem.

[Mojwa]

Napisane przez Fenris

A ja dalej nie rozumiem jak można się chwalić, że się ćpa. Nie pojmuję. To tak jakby się chwalić, że się chleje. Nałogowe palenie również nie jest powodem do dumy. Osoby uzależnione powinny czuć wstyd, że są takie słabe i podatne. To, że coś jest modne nie znaczy, że jest mądre.

Zobrazuje Ci to tak:
Nalogowe chlanie = nalogowe jaranie -> cos zlego
Okazjonalne piwko/drink/kieliszek (czy nawet kilka) = okazjonalny joint -> nic zlego.
Kumasz teraz roznice? Nie rob cpuna z kogos, kto czasem zajara.

Kalini - dzieki za wyjasnienie, bo nic wygooglowac nie moglam

wysłano z mojej Xperii SP