Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[Mojwa]

No to podobnie jak ja, fakt że ja nie mam tragicznego dojazdu, ale 1,5h autobusem + tramwajem vs 30-50 minut (w zależności od godziny) autem to jednak duża przewaga dla auta

[Terha]

Kurcze, dziewczyny... Tak właśnie popatrzyłam na pierwszy post i mnie oświeciło, że z tych oczekujących jestem najstarsza stażem (nie licząc jakiejś jednej dziewczyny, która dawno się nie tu nie odzywała, bo jej nie kojarzę). To tak trochę słabo .

[JohanaTomana]

Terha- to ja :P
Sowilo- dla pocieszenia powiem Ci, że ja na uczelnie dojeżdzam około 100km czyli jadę pociągiem jakieś 2,5 godziny w jedną strone czyli razem na dzień około 5 godzin. Bez urazy dla nikogo, ale czasami wkurzają mnie ludzie, zwłaszcza na moim kieruku, którzy narzekają jak to daleko muszą dojeżdzać a mieszkają najbliżej uczelni i mają jakieś 10, max 20 km. Na moim byłym kierunku było jakieś 5 osób, które dojeżdzały tak jak ja i nigdy narzekania z ich ust nie usłyszałam, tylko od tych którzy mieszkali najbliżej. Nie wiem czemu tak zawsze jest.

[Lenka_007]

Napisane przez PannaBlack

Ja byłam jak najbardziej przeciwko TŻ-towi przy mnie Jakoś perspektywa tego jak będę wtedy wyglądać mnie przerażała, że miałabym mu się wtedy dać oglądać
Ale on jak to pierwszy raz usłyszał to się obraził i się do mnie 2 dni nie odzywał Stwierdził, że jak jest przy poczęciu to i przy urodzeniu I że jak się nie zgodzę to dzieci nie będzie...
No to się już oswoiłam z tą myślą, że raczej się go wtedy nie pozbędę....

Mój mi jasno i wyraźnie powiedział że nie chce być na porodówce. Stwierdził że nim by się wszystko na dobre zaczęło jego już by cucili

[Mojwa]

Powiem Wam, tak odnosząc się do Twojego postu Terha, że słyszałam dużo historii o tym, jak facet w wieloletnim niby szczęśliwym związku ciągle zwlekał z oświadczynami, potem związek się rozsypywał i w następnym związku szybko dojrzewał do małżeństwa. Nie mówię, że tak będzie u Ciebie czy którejkolwiek z nas, broń boże nikomu tego nie życzę, tylko zastanawiam się z czego to wynika...

Johana - bez urazy dla Ciebie z kolei, ale dojeżdżanie po 100 km to jakaś masakra, nie wiem po co i w imię czego skazywać się na taką katorgę. Wolałabym studiować zaocznie albo nie studiować w ogóle niż spędzać w drodze PIĘĆ godzin dziennie. Za bardzo szanuję siebie i swój czas. No i zdrowie. A 10-20 km to jest obiektywnie dość daleko, szczególnie w mieście. Ja mieszkam dokładnie 17 km od uczelni ale mam do przejechania cały Poznań. I tak, uważam, że to daleko biorąc pod uwagę, że większość osób mieszka w promieniu kilku kilometrów max.

[smerfetk_a]

Napisane przez Mojwa

Powiem Wam, tak odnosząc się do Twojego postu Terha, że słyszałam dużo historii o tym, jak facet w wieloletnim niby szczęśliwym związku ciągle zwlekał z oświadczynami, potem związek się rozsypywał i w następnym związku szybko dojrzewał do małżeństwa. Nie mówię, że tak będzie u Ciebie czy którejkolwiek z nas, broń boże nikomu tego nie życzę, tylko zastanawiam się z czego to wynika...

O tak, często tak jest. Np mój kuzyn - był z dziewczyną 7 lat, zerwali, poznał nową i oświadczył się chyba po roku

[tija93]

Napisane przez smerfetk_a

O tak, często tak jest. Np mój kuzyn - był z dziewczyną 7 lat, zerwali, poznał nową i oświadczył się chyba po roku

Ja znam jedną dziewczynę co z 6 lat była z facetem. Teraz od dwóch lat jest z innym i w drodze jest dziecko, w grudniu planują ślub.

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Powiem Wam, tak odnosząc się do Twojego postu Terha, że słyszałam dużo historii o tym, jak facet w wieloletnim niby szczęśliwym związku ciągle zwlekał z oświadczynami, potem związek się rozsypywał i w następnym związku szybko dojrzewał do małżeństwa. Nie mówię, że tak będzie u Ciebie czy którejkolwiek z nas, broń boże nikomu tego nie życzę, tylko zastanawiam się z czego to wynika...

Też słyszałam o takich przypadkach i też się zastanawiałam "o co kaman". Ale może są to związki zawierane bardzo wcześnie i przez te X lat obie strony nie są w stanie dojrzeć do małżeństwa? A może po prostu do siebie nie pasowały? Mój Tż akurat jest starszy, więc teoretycznie pierwsza opcja nie wchodzi w grę, ale jemu bardzo długo zajmuje dojrzewanie w tym zakresie. Przez tyle lat dojrzał na wielu etapach naszego związku, więc do tego etapu też dojrzeje. Przynajmniej tak twierdzi, bo obiecał że do maja ogarnie temat zaręczyn. Liczę jednak że nie będę musiała aż tyle jeszcze czekać . Po drodze będzie przecież nasza rocznica, Gwiazdka, moje urodziny i Dzień Kobiet . W sumie za parę dni będą moje imieniny, ale na to to nie mam co liczyć, bo mój Tż nie ogarnia moich imienin (zresztą ja jego też nie).


JohanaTomana, to czemu nick się nie zgadza?

[Dorotti666]

Napisane przez tija93

Ja znam jedną dziewczynę co z 6 lat była z facetem. Teraz od dwóch lat jest z innym i w drodze jest dziecko, w grudniu planują ślub.

Ja mam koleżankę co była zaręczona dobre 5 lat i nic z tego nie wynikało, więc zostawiła faceta i od lutego tego roku jest z innym facetem, a w tę sobotę biorą ślub

[Anabelo]

Napisane przez JohanaTomana

Terha- to ja :P
Sowilo- dla pocieszenia powiem Ci, że ja na uczelnie dojeżdzam około 100km czyli jadę pociągiem jakieś 2,5 godziny w jedną strone czyli razem na dzień około 5 godzin. Bez urazy dla nikogo, ale czasami wkurzają mnie ludzie, zwłaszcza na moim kieruku, którzy narzekają jak to daleko muszą dojeżdzać a mieszkają najbliżej uczelni i mają jakieś 10, max 20 km. Na moim byłym kierunku było jakieś 5 osób, które dojeżdzały tak jak ja i nigdy narzekania z ich ust nie usłyszałam, tylko od tych którzy mieszkali najbliżej. Nie wiem czemu tak zawsze jest.

Aż mi się głupio zrobiło, bo ja jadę do pracy 25 minut jednym autobusem i narzekam na dojazdy Ale przez 5 lat mieszkałam 5 minut pieszo od uczelni, więc przyzwyczaiłam się do dobrego...

Kupiłam sobie czekoladę na pocieszenie, ale nie pomogła. Dzisiaj to chyba nawet zaręczyny nie by mi nie poprawiły nastroju...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Mojwa

Johana - bez urazy dla Ciebie z kolei, ale dojeżdżanie po 100 km to jakaś masakra, nie wiem po co i w imię czego skazywać się na taką katorgę. Wolałabym studiować zaocznie albo nie studiować w ogóle niż spędzać w drodze PIĘĆ godzin dziennie. Za bardzo szanuję siebie i swój czas. No i zdrowie. A 10-20 km to jest obiektywnie dość daleko, szczególnie w mieście. Ja mieszkam dokładnie 17 km od uczelni ale mam do przejechania cały Poznań. I tak, uważam, że to daleko biorąc pod uwagę, że większość osób mieszka w promieniu kilku kilometrów max.

O to to. Dojeżdżać codziennie po 100 km? Dla mnie nie do pojęcia. Moje rodzinne miasto leży 80 km od Poznania, gdzie studiowałam, więc rzeczą zupełnie naturalną było dla mnie przeprowadzenie się tam na czas studiów. Akademiki, stancje - po coś i dla kogoś to istnieje. A spędzać na własne życzenie 5h w pociągu, tylko po to, by spać we własnym łóżku, prowadzić tak naprawdę koczowniczy tryb życia - nie rozumiem, totalnie pozbawione to sensu.

[smerfetk_a]

Ja na uczelnię miałam w 2 strony 9km, taki ze mnie leń że wybrałam najbliższą, aż mi wstyd za siebie
100km? Serio nie wiem czy bym przeżyła, nie cierpię jeżdżenia.

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48260536]O to to. Dojeżdżać codziennie po 100 km? Dla mnie nie do pojęcia. Moje rodzinne miasto leży 80 km od Poznania, gdzie studiowałam, więc rzeczą zupełnie naturalną było dla mnie przeprowadzenie się tam na czas studiów. Akademiki, stancje - po coś i dla kogoś to istnieje. A spędzać na własne życzenie 5h w pociągu, tylko po to, by spać we własnym łóżku, prowadzić tak naprawdę koczowniczy tryb życia - nie rozumiem, totalnie pozbawione to sensu.[/QUOTE]

No dokładnie.
Szkoda i czasu i pieniędzy jak dla mnie.
Ja mam do domu z miasta, w którym studiowałam a teraz będę pracowała 25km. Nich blisko, ale ile czasu się traci. A w zimie podróż trwa dwa razy dłużej, nie wspomnę o wypadkach na trasie. No i mając takie okienka na studiach jak ja dojeżdżanie byłoby głupota, bo miałabym może 2,3 czy 4 godz zajęć rozłożonych tak że trzeba być i rano i wieczorem. Czyli całe dnie stracone. Kolega tak jeździł i siedział na ucZelni caly dzień, nie wiem jak przetrwał.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[PannaBlack]

Ja ostatnio dojrzewam do tego, że na uczelniach powinny być pokoje, w których można spać

[Mojwa]

Napisane przez PannaBlack

Ja ostatnio dojrzewam do tego, że na uczelniach powinny być pokoje, w których można spać

Kiedys odrabialismy wyklad o godzinie 17 czy 18, nastepnego dnia o 8 mielismy wyklady z tym samym profesorem :d No i na koniec wykladu profesor mowi: "to co, zostajemy i idziemy spac, a od rana kontynuujemy?"

[tija93]

Hej

Ale zimno u mnie jest, tylko 8st. A muszę iść z psem i po bułki

Napisane przez PannaBlack

Ja ostatnio dojrzewam do tego, że na uczelniach powinny być pokoje, w których można spać

Dokładnie! Tylko cholera moja cudowna uczelni jest rozpierdzielona po całym mieście. Tyle pokoi pokoi by musiało być

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Rano zostałam przywitana przez TŻ piękną informacją, że na termometrze 2*C Co za tragedia, ja nienawidzę zimy

[aguleekk]

Napisane przez JohanaTomana

Terha- to ja :P
Sowilo- dla pocieszenia powiem Ci, że ja na uczelnie dojeżdzam około 100km czyli jadę pociągiem jakieś 2,5 godziny w jedną strone czyli razem na dzień około 5 godzin. Bez urazy dla nikogo, ale czasami wkurzają mnie ludzie, zwłaszcza na moim kieruku, którzy narzekają jak to daleko muszą dojeżdzać a mieszkają najbliżej uczelni i mają jakieś 10, max 20 km. Na moim byłym kierunku było jakieś 5 osób, które dojeżdzały tak jak ja i nigdy narzekania z ich ust nie usłyszałam, tylko od tych którzy mieszkali najbliżej. Nie wiem czemu tak zawsze jest.

Kurczę, masakra jak dla mnie. Zawsze miałam na uczelnie około 20-25 minut, teraz przeprowadziłam się i zastanawiam się kiedy będę żałować bo teraz razem z dojściem podróż na uczelnie zajmie mi godzinę. Nie wesoło jest zwłaszcza gdy będę miała zajęcia na 7 (oby nie) albo w zimę (bo kolej podmiejska lubi wtedy stawać w polu w połowie drogi )

U mnie też zimno, Tż przeziębiony poszedł do pracy, pracuje czasem na świeżym powietrzu więc pewnie wróci jeszcze bardziej umierający

[tija93]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48262567] Rano zostałam przywitana przez TŻ piękną informacją, że na termometrze 2*C Co za tragedia, ja nienawidzę zimy [/QUOTE]

U mnie przed 7 było 0*C

Napisane przez aguleekk

Kurczę, masakra jak dla mnie. Zawsze miałam na uczelnie około 20-25 minut, teraz przeprowadziłam się i zastanawiam się kiedy będę żałować bo teraz razem z dojściem podróż na uczelnie zajmie mi godzinę. Nie wesoło jest zwłaszcza gdy będę miała zajęcia na 7 (oby nie) albo w zimę (bo kolej podmiejska lubi wtedy stawać w polu w połowie drogi )

U mnie też zimno, Tż przeziębiony poszedł do pracy, pracuje czasem na świeżym powietrzu więc pewnie wróci jeszcze bardziej umierający

No dokładnie, w takiej zimie to zamiast 5h to można i z 10 spędzić w pociągu.

Współczuje TŻtowi. Generalnie współczuje wszystkim co pracują na świeżym powietrzu gdy jest zimno.

[Lenka_007]

Ja też nie wyobrażam sobie dojeżdżania 100 km w jedną stronę, a tyle mniej więcej mam do domu. dzisiaj zaczynam powoli pakować rzeczy na stację a tak tego nie znoszę że szok

[201701300922]

Ja mam do domu 120 km i też nie wyobrażam sobie codziennie pokonywać tej drogi.

Za to do pracy jadę 40-50 minut. Niby jedno miasto, ale mam około 16 km z mieszkania do pracy.

[JohanaTomana]

Mojwa - ale ja nie narzekam :P początkowo mieszkałam w akademiku przez 2.5 roku ale później z powodów zdrowotnych musiałam być codziennie w domu ( nie chcę mówić o co chodzi) a żeby nie zawalić uczelni bo byłam na 3 roku postanowiłam dojeżdzać. Nie było tak źle. Przez ten czas nauczyłam się do kolokwium, zrobiłam zadania domowe i tak mi mijały 2 godziny. Naprawdę nie było aż tak źle, zwłaszcza, że na 3 roku miałam tylko 3 dni zajeć, więc przez 4 dni kolejne odpoczywałam w domu Teraz jestem na 4 roku i dowiedziałam się o cioci, która mieszka sama w tym mieście i rozważam zamieszkać z nią. Dla chcącego wszystko możliwe. Jak tak dojeżdzałam tym pociągiem codziennie spotykałam codziennie mnóstwo osób które też tak dojeżdzały do pracy przeważnie ale i na uczelnie.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Terha- nie rozumiem o co Ci chodzi ;P Jeśli mówisz o dziewczynie, która jest z TŻ-em ponad 6 lat jak ty to mówisz o mnie

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

askawtn- wiem co to są stancje i akademiki ;P przeczytaj wiadomość do Mojwy, tam wyjaśniłam dlaczego dojeżdzałam, nie był to mój wybór jako taki, tylko życie zmusza niekiedy do niektórych wyborów


---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Agulek- widzę, że interesujesz się pielegnacją włosów. Witaj w klubie

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Johana, forum ma to do siebie, że czyta się każde wiadomości po kolei, ja napisałam po Mojwie, a Ty po nas, więc logiczne jest, że Twoja wiadomość jest po naszych, a więc już zdążyłam przeczytać Twoją odpowiedź

A Terha ma na myśli to, że w pierwszym poście jest JESZCZE INNA dziewczyna, która jest z TŻ dłużej niż 6 lat, wcale nie chodzi o Ciebie.

[JohanaTomana]

Ok Mojwa, nie jestem zbyt obcykana w sprawach technicznych forum, więc proszę o wybaczenie :P

Terha- zwracam Ci honor, mój błąd, ty jesteś od 2007 roku z TŻ, a ja od 2008, źle przeczytałam

[aguleekk]

JohanaTomana tak, walczę z włosami już ponad rok Blog trochę mi umarł ale nawyk pielęgnacji włosów został

[201801191006]

Napisane przez Mojwa

Johana - bez urazy dla Ciebie z kolei, ale dojeżdżanie po 100 km to jakaś masakra, nie wiem po co i w imię czego skazywać się na taką katorgę. Wolałabym studiować zaocznie albo nie studiować w ogóle niż spędzać w drodze PIĘĆ godzin dziennie. Za bardzo szanuję siebie i swój czas. No i zdrowie. A 10-20 km to jest obiektywnie dość daleko, szczególnie w mieście. Ja mieszkam dokładnie 17 km od uczelni ale mam do przejechania cały Poznań. I tak, uważam, że to daleko biorąc pod uwagę, że większość osób mieszka w promieniu kilku kilometrów max.

widzę, że sprawa już wyjaśniona, ale zgadzam się z powyższym całkowicie.
ja jestem bardzo wygodna jeśli chodzi o dojazdy na studia lic. miałam 15minut spacerem z mieszkania, potem się przeprowadziłam i na mgr mam 10minut spacerem, a do pracy miałam 25min. chociaż i tak czasem jechałam taksówką jak już po 19 było ciemno i zimno.

teraz do pracy będę jechała autobusem jakieś 20min, no i muszę jeszcze sobie doczłapać na przystanek. trochę przy rozmowie z szefem przewróciłam oczami na ten temat, więc mi powiedział że spoko i że jest jeszcze jedno biuro bardziej w centrum więc mogę przychodzić tam, gdzie mi będzie wygodniej.


byłam wczoraj na tym koncercie w radiu, mega było a potem afterek... ja dopiero wstałam, a tż pojechał na chwilę do pracy autobusem, bo chyba nie był w stanie prowadzić

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez loloo

widzę, że sprawa już wyjaśniona, ale zgadzam się z powyższym całkowicie.
ja jestem bardzo wygodna jeśli chodzi o dojazdy na studia lic. miałam 15minut spacerem z mieszkania, potem się przeprowadziłam i na mgr mam 10minut spacerem, a do pracy miałam 25min. chociaż i tak czasem jechałam taksówką jak już po 19 było ciemno i zimno.

teraz do pracy będę jechała autobusem jakieś 20min, no i muszę jeszcze sobie doczłapać na przystanek. trochę przy rozmowie z szefem przewróciłam oczami na ten temat, więc mi powiedział że spoko i że jest jeszcze jedno biuro bardziej w centrum więc mogę przychodzić tam, gdzie mi będzie wygodniej.


byłam wczoraj na tym koncercie w radiu, mega było a potem afterek... ja dopiero wstałam, a tż pojechał na chwilę do pracy autobusem, bo chyba nie był w stanie prowadzić

Nie wiem skąd Ty wytrzasnęłaś takiego pracodawcę

[JohanaTomana]

Napisane przez aguleekk

JohanaTomana tak, walczę z włosami już ponad rok Blog trochę mi umarł ale nawyk pielęgnacji włosów został

To świetnie, ja tkwię w Włosomanii już od 2 lat Uwielbiam olejowanie i naturalne, domowe sposoby. Zajrzałam na Twojego bloga i widzę wspaniałe efekty, ale z prostymi włosami jest ci o wiele lepiej. Ale to tylko moja opinia

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48264865]Nie wiem skąd Ty wytrzasnęłaś takiego pracodawcę [/QUOTE]

z fejsa

[PannaBlack]

Napisane przez tija93

U mnie przed 7 było 0*C

Ja nie wiem ile było bo dopiero wstałam

Napisane przez loloo

z fejsa

Nieźle