2002-08-08, 18:36 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Postanowiłam zrobić odrębnego posta bo w temacie "wieczór kawalerski/panienki z agencji" już się gubię.
Uważam, że przed ślubem powinno się mieszkać razem (chciałam napisać powinien być obowiązek wspólnego mieszkania, ale zabrzmiałoby to zbyt drastycznie, a poza tym nikt nie lubi być do niczego przymuszany). Konkubinat to rzeczywiście brzydkie słowo, ale sama idea dobra. Przyłączam się więc do Evoony i Eli, chociaż sama jestem już "porządną" i pełnoprawną mężatką. Przed ślubem mieszkałam jednak z przyszłym mężem i nigdy bez tego bym za mąż nie wyszła. Szanuję fakt, że ktoś może mieć inne zdanie, ale raczej się z nim (zdaniem) nie zgodzę. |
2002-08-08, 18:49 | #2 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Olu
najbardziej spodobało mi się ostatnie zdanie. Konkretne, krótkie, treściwe [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon35.gif[/img] |
2002-08-08, 18:52 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Olencja, w pelni sie z toba zgadzam.
|
2002-08-08, 21:10 | #4 |
Raczkowanie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
I jo tyż. Jako porządna konku-cośtam [img]icons/icon12.gif[/img]
|
2002-08-08, 21:55 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Co tu się rozpisywać. Uważam, po prostu, że masz rację.
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
2002-08-09, 00:47 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 11
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Ha ! Sama obecnie żyję w konkubinacie, więc jak najbardziej popieram (gdyby tylko słowo konkubina nie kojarzyło się z kroniką kryminalną - typu: konkubina ugodziła nożem...itd [img]icons/icon12.gif[/img] )
|
2002-08-09, 06:44 | #7 |
Rozeznanie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Złośliwcze - mam propozycję na nową sondę [img]icons/icon12.gif[/img]! Kto jest za konkubinatem, a kto przeciw [img]icons/icon12.gif[/img]. Ja jestem jak najbardziej za.
|
2002-08-09, 06:49 | #8 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Dla mnie bomba [img]icons/icon7.gif[/img]
Potrzebuję od Ciebie: 1. Treści pytania na jakie muszą wizażanki odpowiadać 2. Odpowiedzi, jakie mogą klikać. Szybciutko, bo zaraz mam ciąg spotkań i dzisiaj może już nie dam rady [img]icons/icon7.gif[/img] |
2002-08-09, 08:05 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 839
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Mojej koleżanki mama powiedziała jej, że powinna przed ślubem "skonsumować" związek, bo "nie kupuje się kota w worku". Dosłownie. Moja koleżanka była w szoku bo nie podejrzewała swojej rodzicielki o takie poglądy [img]icons/icon12.gif[/img]
|
2002-08-09, 08:10 | #10 |
Raczkowanie
|
Re: inna nazwa dla konkubinatu
...i przy okazji: konkurs na alternatywną nazwę dla konkubinatu - bo faktycznie, jak pisze izulek, KONKUBINAT zalatuje kroniką kryminalną....[img]icons/icon12.gif[/img]
kociłąpięctwo? [img]icons/icon7.gif[/img] samowolka? [img]icons/icon7.gif[/img] demoralka? [img]icons/icon7.gif[/img]non-merydż? [img]icons/icon7.gif[/img] no, sypnijcie... musimy się z miśkiem jakoś ładnie nazwać [img]icons/icon7.gif[/img] |
2002-08-09, 08:11 | #11 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
odnoszę wrażenie, że tutaj nie całkiem o kota chodziło [img]icons/icon12.gif[/img]
|
2002-08-09, 08:12 | #12 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: inna nazwa dla konkubinatu
premarriage?
łapucapu? okres konsumpcyjny? samowolka? otrzęsiny? sex-no-limits? ... |
2002-08-09, 08:14 | #13 |
Raczkowanie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
o kota może nie, ale o worki na pewno... [img]icons/icon12.gif[/img]
|
2002-08-09, 08:15 | #14 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
ale tak właściwie to i o worki nie...
|
2002-08-09, 08:24 | #15 |
Raczkowanie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
a o co? [img]icons/icon7.gif[/img]
|
2002-08-09, 08:28 | #16 |
Raczkowanie
|
Re: inna nazwa dla konkubinatu
hm, no nie wiem... niektórzy (na razie łącznie ze mną) traktują konkubinat jak stan stały, którego nie będą zmieniać, a nia jak przedślubne wyżywanie się... [img]icons/icon7.gif[/img]
|
2002-08-09, 09:36 | #17 |
Rozeznanie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
O kurcze, a ja żartowałam (a może Ty teraz żartujesz?)!
Ale dobrze. Kobyłka u płotu. Ja bym była za jak najprostszą wersją. Jaki jest Twój stosunek do konkubinatu: - tak, ślub jest zbędną formalnością - tak, jako okres próbny przed ślubem - to nie dla mnie, ale nie jestem przeciwko - stanowczo nie - a co to takiego konkubinat [img]icons/icon12.gif[/img]? |
2002-08-09, 10:20 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
TO CIEKAWE
CHĘTNIE SIĘ DOWIEM ILE OSÓB JEST PRZECIW A ILE ZA I JESZCZE DOBRA BY BYŁA ARGUMENTACJA PRZYCZYN DECYZJI MOGĄ BYĆ RÓZNE |
2002-08-09, 10:40 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
A czy ktoras nie zgadza sie???
Ja tez oczywiscie popieram. Tylko szkoda, ze to takie trudne jak nazeczony mieszka i pracuje w innym miescie..chlip, chlip Samej nie oplaca mi sie wynajmowac mieszkanka, bo u rodzicow zawsze dobry obiadek gotowy |
2002-09-29, 14:03 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
ja poznalam swojego meza przez internet, jest Anglikiem i pomimo, ze nie mieszkalismy ze soba przed slubem ani jednego dnia jestesmy juz malzenstwem od ponad 2 lat i musze powiedzec ze gdybym nie zaryzykowala nigdy nie bylabym taka szczesliwa bo moj maz jest super i nosi mnie na rekach!!!!!!
|
2002-09-29, 21:01 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
A ja mieszkałam bez ślubu ze swoim przyszłym mężem 6 lat i...rozwiedliśmy się po 4 latach małżeństwa.A z moim obecnym mężem nie mieszkałam nawet 5 min. przed ślubem a w ciągu pół roku poznaliśmy się super. Jesteśmy ze sobą 4 lata i kochamy się do szaleństwa.
Ale tak naprawdę to uważam, że w pierwszym przypadku miałam zwyklaego pecha i powinno się razem mieszkać przed ślubem. Pozdrawiam. |
2002-09-30, 08:13 | #22 |
Wtajemniczenie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Jestem za kociołapstwem [img]icons/icon7.gif[/img]
Co prawda sama jestem mężatką, ale równie dobrze mogłabym żyć bez ślubu, obrączkę zgubiłam (no, ale szkoda mi jej) i chodzę bez - co wystarczy żeby wywołać "krzywe spojrzenia" niektórych osób. Myślę, że konkubinat staje się u nas coraz popularniejszy i byłby całkiem powszechny gdyby nie problemy młodych ze znalezieniem lokum. |
2002-09-30, 08:59 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 15 954
|
Re: inna nazwa dla konkubinatu
Jestem za premarriage. Bardzo mi sie podoba jako osobie w tymże stanie.
|
2002-09-30, 10:51 | #24 |
Zadomowienie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
witam poniedzialkowo [img]icons/icon7.gif[/img]
co do tzw. konkubinatu (faktycznie ta nazwa kojarzy sie z kronikami policyjnymi, bardzo mi sie spodobało premarriage [img]icons/icon7.gif[/img] ) i mieszkania razem przed ślubem, jestem na TAK. Uważam że nie ma w tym nic gorszącego ani niestosownego. Zresztą sama teraz mieszkam ze swoim chłopakiem, już(dopiero) 3rok. Wyszło to bardzo naturalnie, po prostu przyjechałam na studia do Krakowa i od tamtej pory razem mieszkamy w akademiku. Moi rodzice, a szczególnie mama o raczej tradycyjnym podejściu do życia [img]icons/icon12.gif[/img], też przyjęli to bardzo naturalnie, tak jakby poprostu miało tak być. Uważam że nawet najczęstsze spotkania nie dadzą tego samego co bycie ze soba 24h/dobę. Różne sytuacje, zachowania, problemy, uczenie się kompromisów, dzielenia się z drugą osobą, a przede wszystkim bycia z drugą osobą w każdych warunkach, a nie tylko w umówionym czasie. pozdrawiam [img]icons/icon40.gif[/img] Anka |
2002-09-30, 16:01 | #25 |
Rzabbocop
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Jestem zdecydowanie za. Mieszkam ze swoim facetem od sześciu lat, jesteśmy razem od dziesięciu. Jest super!! Gdybym miała podpisywać jakieś papiery, to już po tygodniu uciekłabym z krzykiem [img]icons/icon12.gif[/img] . A tak - jesteśmy razem, bo chcemy, jeśli nam przejdzie, to nie będzie komplikacji. Wiem, że to jest ten jeden jedyny - miłość mojego życia - i nie potrzebuję potwierdzenia na piśmie. Jestem szczęśliwa i nie obchodzi mnie "co ludzie powiedzą".
Jestem za: 1) konkubinatem 2) ankietą 3) inną nazwą Pozdrowionka |
2002-10-01, 13:26 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-06
Wiadomości: 98
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Jestem jak najbardziej za konkubinatem.
I za inną nazwą. Bo ta naprawdę bardzo brzydko się kojarzy i brzmi jakoś tak uwłaczająco... Ja jestem juz wiele lat po ślubie ale wczesniej żyłam w konkubinacie.... Codzienne życie, troski, proste obowiązki, zwykłe kłopoty - niektór związki nie przchodzą tej próby. Po prostu nie potrafią noramlnie żyć. Ale uważam, że w pewnym momencie jest pora na małżeństwo.... ale to już wolna wola i decyzja dwojga kochających sie ludzi. |
2002-10-01, 18:38 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Spotkalam swoje szczescie na ...IRC-u. Na nasze szczescie jestesmy z jednego miasta. Mimo ze zawieranie znajomosci przez internet jest nadal postrzegane jako takie troche nie tego [img]icons/icon12.gif[/img], to sie z tym nie ukrywamy. No bo gdzie facet-informatyk moze zawierac znajomosci [img]icons/icon7.gif[/img] ? W marcu byly zareczyny, od kwietnia mieszkamy razem, a w lipcu za rok slub. Moge tylko powiedziec, ze jest cudownie. Inaczej sie czlowiek zachowuje na co dzien, 24h na dobe, bez udawania. Jak to sie mowi- wychodzi szydlo z worka.
I nam sie podoba taka nasza codziennosc. Nie bede ukrywac, ze poczatki bywaly nielatwe. Uwielbiam porzadek, a tu nagle przyslowiowe skarpetki nie tam, gdzie trzeba!!! [img]icons/icon30.gif[/img] Powoli nauczylismy zyc razem. A co do alternatywnej nazwy... Zlosliwcze- premarriage to strzal w dziesiatke! Pozdrawiam kazdy stan cywilny [img]icons/icon40.gif[/img] |
2004-08-18, 19:49 | #28 |
Przyczajenie
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
no własnie ja mam z tym problem: mamy sierpien, slub nasz planujemy na lipiec/sierpien 2005, ja studiuję w Warszawie, mój narzeczony pracuje w płocku, ale prawdopodobnie wiosną przeniesie sie do warszawy. I teraz nie wiem czy jest sens na dosłownie 2 - 3 miesiące przeprowadzac sie do niego, w czasie sesji - kiedy i tak bedę cała dobe spędzać u rodziców przy kompie i tak oboje bedziemy całkowicie pochłobnięci przygotowaniami do ślubu etc.
argumenty za przeprowadzką: bo bedzie mi łatwiej mieszkać z narzeczonym niz z rodzicami, bo możemy się wiecej o sobie dowiedzieć argumenty przeciw: bo tak naprwdę przez całe wakacje zwykle mieszkamy razem, nie sądzę żebyśmy dokonali jakis wielkich odkryć zwłaszcza że to tak naprawde nie jest 24h/dobe bo kazde z nas spedza cholerne 12h/dobe w pracy, szkole etc., poza tym, myśle o tym w ten sposób, że jesli wprowadze sie do niego po slubie, to bedzie moment kiedy wszystko sie zmieni w moim zyciu, wtedy naprawde odczuje ta odmiane... no ale nie wiem jeszcze |
2004-08-18, 20:18 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Ja też jestem za łapucapu
|
2004-08-18, 20:23 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 896
|
Re: nieproste związki miłosne, dewotki nie patrzeć itp.
Jestem za "kociołapstwem", albo całkowitym i dożywotnim albo minimum przedślubnym
Moi dziadkowie - tzn babcia i jej drugi mąż, który dziadkował mi odkąd byłam niemowlakiem - wzięli ślub 3 lata temu, po 25 latach związku. Wzięli ten ślub głównie dlatego, że dziadka strasznie wkurzało, że babcia występowała wszędzie, np na zebraniach lokatorskich, jako "konkubina" (wtedy 65 letnia nomen omen). Więc byłam świadkiem na ślubie własnych dziadków i na weselnym obiedzie miód i wino piłam...wśród 4ki wspólnych i osobnych dzieci Państwa Młodych i ich 9ciorga wnuków... I kto mówił, że starość nie radość? |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:44.