Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-11, 19:11   #1
SzaraStella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1

Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?


Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
SzaraStella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:18   #2
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
Spróbuj spojrzec na to trochę inaczej- pozytywnie. Mieszkasz tu niedługo, za jakis czas będziesz miała "swoją" cukiernię, "swój" sklep, i gwarę zrozumiesz. Trzeba czasu i cierpliwości. Nie da się tak od razu.
Podejrzewam, że i mi byłoby ciężko, gdybym musiała się przeprowadzic. Ale zobacz, nie jestes sama- myślę, że wszystko się ułoży
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:20   #3
fiolkowa krolewna
Zakorzenienie
 
Avatar fiolkowa krolewna
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 774
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
Myslę, ze z czasem się przyzwyczaisz, bo nikt od razu w nowym miejscu nie czuje sie dobrze potrzebujesz wiecej czasu zeby przywyknac, przyzwyczaic sie i ,moze znaleźć swoja nową cukiernie
__________________
Pamiętaj - Daj sobie czas. Efekty zawsze się pojawią.

MOTIVATION
fiolkowa krolewna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:21   #4
twizzy
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 570
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

nie jesteś dziwna.Tak już jest,że niektóre miejsca kochamy ,innych nie trawimy i to normalne.Poza tym łatwo się też przywiązujemy.Myślę,że Chorzów rzeczywiście może niekorzystnie wypaść na tle pięknego Zakopanego,ale może są też jakieś plusy?

Jest jakaś szansa na przeprowadzkę?
twizzy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:25   #5
zryw
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 147
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Dziś tu, za 3 lata tam, przecież nikt nas nigdzie nie trzyma nie? Nie jeden Chorzów na mapie.
zryw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:28   #6
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Myślę że przesadzasz.
Rozumiem gdyby obawy były uzasadnione typu ze wsi do Moskwy nie znając języka, albo z małej wioski do ogromnego miasta, albo na odwrót - z ogromnego miasta do wsi gdzie PKS jeździ raz dziennie.
No ale tak...?
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 19:37   #7
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Mnie zaklimatyzowanie się w dużym mieście zajęło równo rok. Dopiero po roku przyjechałam z domu rodzinnego, wysiadłam na dworcu i poczułam się jak u siebie. I teraz jest dobrze

Autorko, nie jesteś nienormalna, wszystko z Tobą ok, po prostu trzeba czasu.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-11, 19:37   #8
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
Potrzebujesz czasu, przeprowadziałas się w inne miejsce, gdzie ludzie inaczej się wypowiadają i panuja trosze inne zasadym przyzwyczaisz sie-wszystko jest dla ludzi
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 20:03   #9
aga696
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Ja się przeprowadzałam do innego miasta/kraju z ciekawości. Jeżeli było mi tam źle to wracałam do mojej ukochanej Warszawy. Są ludzie,którzy lubią/kochają tylko jedno miasto i tylko tam dobrze się czują.
"Kupowanie drożdżówki w ukochanej piekarni" może się wydawać głupie,ale masz z nią związane jakieś miłe chwile,kojarzysz z nią dzieciństwo i twój mąż tego najwyraźniej nie rozumie.
Ale trzeba przyznać,że trudno jest od razu pokochać inne miasto. Pozwiedzaj,chodź na spacery a dojrzysz uroki swojego miejsca zamieszkania.
aga696 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 20:06   #10
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez studi Pokaż wiadomość
Potrzebujesz czasu, przeprowadziałas się w inne miejsce, gdzie ludzie inaczej się wypowiadają i panuja trosze inne zasadym przyzwyczaisz sie-wszystko jest dla ludzi
a jak nie to może kiedyś przeprowadzka do nowego miejsca
aż znajdizesz swoje

Edytowane przez d0lcevita
Czas edycji: 2010-06-11 o 20:35
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 20:25   #11
slimcamelia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 111
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

To normalne że żle się czujesz w obcym mieście tam miałaś swoje zakątki i przyjaciół,ale uwierz ja to przerobiłam myślałam że wszyscy mnie obserwują nie umiałam robić zakupów czułam się jak dzik ,ale masz męża i swoją już rodzinę i takie są koleje losu ,teraz jak jeżdżę do rodzinki to tam czuję się nieswojo i szybko znikam ,musisz poznać jakieś dziewczyny zacząć wychodzić z domu będzie dobrze zobaczysz.
slimcamelia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-11, 20:37   #12
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Po prostu tęsknisz za domem Zakopane... kto by nie tęsknił
Ale spróbuj zacząć myśleć pozytywnie, Twój dom będzie tam gdzie będziesz Ty i Twoja rodzina i niech to będzie najważniejsze.
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 20:59   #13
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Ja kiedyś ze stolicy Dolnego Śląska przeprowadziłam się do małego miasta w Wielkopolsce, skąd pochodzi mój TZ. Pomimo,że miałam tam od razu pracę i z czasem znajomych to NIGDY nie przyzwyczaiłam się do tego miejsca i NIGDY go nie polubiłam. Na szczęście mieszkałam tam niecałe dwa lata,bo potem oboje wyjechaliśmy za granicę.Myślę,że czasem potrzebny jest czas, aby poczuć się jak u siebie, ale też są takie miejsca, do których nie da się przywyknąć w sensie zadomowić się i polubić.Ale sokoro musisz już tam mieszkać, to może chociaż spróbuj
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 21:23   #14
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

jestem w związku na odległość. bywam u tż-ta w miasteczku odkąd ze sobą jesteśmy i teraz u siebie mam swoją cukiernię, a tam mam naszą cukiernię, która jest mi jeszcze bliższa niż ta moja, bo przypomina mi o pączkach zjadanych z tż-tem
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 21:30   #15
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

ja nie jestem sentymentalna, więc nie rozumiem
zmiana miejsca zamieszkania nie jest dla mnie zadnym problemem

ważni sa ludzie, a nie miejsca
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 21:40   #16
sexy body
Rozeznanie
 
Avatar sexy body
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z doliny
Wiadomości: 653
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Myślę, że dobrze by było, gdybyś mężowi spokojnie i jasno wytłumaczyła co Cię gryzie. Z pewnością nie pozostanie obojętny na Twoje osamotnienie w nowym miejscu.
Może powinniście częściej wychodzić gdzieś razem, znaleźć w tym mieście Wasze miejsca, przy okazji poznać ludzi, nawiązać moze jakieś przyjaźnie.
Poszukaj w internecie, może na Wizażu, dziewczyn z Chorzowa i umów się na kawę, na zakupy.

Nie zamykaj się w swoim poczuciu obcości, pozwól sobie dostrzec dobre strony tego miejsca.
Zawsze też możesz wsiąść w auto, pociąg i odwiedzić ukochane Zakopane, żeby nabrać sił, naładować akumulatory.


Swoją drogą, zazdroszczę Ci, że trafiłaś do miasta. Ja być może będę musiała przeprowadzić się z mojej rodzinnej wsi, gdzie mam znajomych, z którymi się spotykam, do innej wsi, gdzie nie ma nic prócz domów i kilku sklepów i nikogo, z kim możnaby nawiązać znajomość. Kicha
__________________
Czarny kot już jest!



sexy body jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-11, 22:29   #17
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

SzaraStella a próbowałaś się przekonać czy też od razu byłaś na nie? próbowałaś znaleźć plusy,coś dobrego, pozytywnego? czy też od razu było jedno wielkie "nie - nic mi się nie podoba bo to jest obce, inne" ? czy brałaś pod uwagę to, że wszystko będzie inaczej po przeprowadzce i trzeba się jakoś zaaklimatyzować w nowym miejscu?
A co do gwary - to pewnie tak samo ciężko jest innym Ciebie zrozumieć jak mówisz w góralskiej gwarze, a góralskim akcentem.... Nie wiem ale mnie nigdy gwara nie przeszkadzała, teraz też mam TŻ ze Śląska i mi się ona podoba, próbuję nawet coś mówić ale nie bardzo mi to wychodzi
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-12, 00:17   #18
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez aga696 Pokaż wiadomość
Ale trzeba przyznać,że trudno jest od razu pokochać inne miasto. Pozwiedzaj,chodź na spacery a dojrzysz uroki swojego miejsca zamieszkania.
A jeśli miasto nie ma uroków ?
Moje nie ma, brudno, brzydko, straszne autobusy, straszni kierowcy i wszędzie schody.
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-12, 00:44   #19
Czarna_Złośnica
Wtajemniczenie
 
Avatar Czarna_Złośnica
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 772
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Wiadomo trzeba czasu żeby się zaaklimatyzować a na dodatek jak całe życie mieszkało sie w Zakopanym . Ale fajnie jest w Parku Chorzowski i Zoo

Głowa do góry i przestań porównywać.
Czarna_Złośnica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-12, 06:36   #20
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;19935557]A jeśli miasto nie ma uroków ?
Moje nie ma, brudno, brzydko, straszne autobusy, straszni kierowcy i wszędzie schody.[/QUOTE]
to nie miasto tytlko ludzie którzy cie otaczają tworza twoje miejsce....
powiem tak...co z tego że mieszkałam w ładnym Wrocławiu, malowniczej wiosce pełnej pól lawendy wśród gór na Prowansji , lub na Cyprze albo na słonecznej Florydzie jeśli brakowąło mi przyjaciół ....?
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-12, 13:36   #21
lostinside
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Myślę, że troche źle się nastawiłaś. Wiadomo, że Zakopane jest specyficznym i klimatycznym miejscem i niełatwo będzie pokochać śląsk mieszkając całe życie w ZK. No ale... myślę, że jest to kwestia otwarcia się na ludzi i poszukania pozytywnych stron. Śląsk jest aglomeracją, dookoła znajduje się mnóstwo ciekawych rzeczy.
W samym chorzowie jest piękny park, teatr rozrywki i pewnie jeszcze kilka ciekawych rzeczy. Do katowic rzut beretem. Zacznijcie bywać, bawić się, jesteście przecież jeszcze młodzi ! Może poszukaj koleżanki wśród znajomych męża? Spróbuj poznać kogoś z pracy? Łatwiej napewno było by z kimś u boku
Powodzenia!
lostinside jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-12, 13:57   #22
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

a ja doskonale cie rozumiem,ja przeprowadziłam sie z "dużego"50 000 miasta do malowniczego ,pełnego uroku miasteczka położenego nad 2 jeziorami(15 000tys ludzi)i mimo ze samo miasto mi sie podoba ale metalność jego mieszkańców już nie bardzo......tu ludize żyją życiem innych ,tak ci potrafią"umilić"życie ze to nie do opowiedzenia....
dodatkowo ,jeśli nie urodziłas sie tutaj ,nie chodziłaś do szkoły tutaj bez szans na jakąkolwiek znajomość a już przyjazn tym bardziej..takie hermetyczne środowisko...
u siebie miałam mnóstwo znajomych ,kolezanek wiecznie coś sie działo a tutaj wielokrotnie próbowalam i nic nawet w pracy si nie udalo ,na porodówce sie nie udalo i jedyni moi znajomi to rodzina tż...
początkowo mi strasznie było trudno stara baba ze mnie a nieraz płakałam ze nie mam z kim pogadać o glupotach czy na poważne tematy,teraz odpuścilam ale wstyd sie przyznać jedyne moje komtakty z ludzmi to wizaż
a co do rodzinnego domu może nigdy nie byłam z nim związana,ba !cieszyłam sie, ze zmieniam miejsce zamieszkania, ale teraz ehhhh...oj wrócilabym(ale na razie nie mogę,ale na 99% kiedyś znowu sie tam przeprowadze)
za tydzień jade tam na 2 tyg na wczasyodpoczne
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-12, 21:12   #23
karolinkamalinka
Zadomowienie
 
Avatar karolinkamalinka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Chciałabym jeszcze dodać,że problem nie leży tylko w sentymentach "Ulubioną cukiernię" można znaleźć niemal wszędzie. Są miejsca, w których ja czuję się źle lub dobrze i na to składa się wiele czynników np. ludzie, którzy mnie otaczają. We wspomnianym przeze mnie małym mieście czułam się podobnie do dudipopki. Tam wszyscy znali się "skądś" lub byli dalszą lub bliższą rodziną Ja byłam ta "obca" i "nowa". Szczególnie czułam to w pracy, niby wszyscy mili, ale Poza tym fakt,że nie można mnie spotkać w niedzielę (ani nigdy) w kościele i nie jem mięsa wzbudził małą sensację i co mnie z kolei zaskoczyło nawet wśród młodych ludzi w moim miejscu pracy, którzy, myśląc trochę stereotypowo, powinni być bardziej otwarci na pewne "inności". Mi pomogło skupianie się na pozytywnych aspektach tego miejsca i szukanie ich. Np. znalazłam świetną kosmetyczkę, wspaniała babka, z którą się zaprzyjaźniłam i za nią tęsknię
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się."

Edytowane przez karolinkamalinka
Czas edycji: 2010-06-12 o 21:13
karolinkamalinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 11:13   #24
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez karolinkamalinka Pokaż wiadomość
Chciałabym jeszcze dodać,że problem nie leży tylko w sentymentach "Ulubioną cukiernię" można znaleźć niemal wszędzie. Są miejsca, w których ja czuję się źle lub dobrze i na to składa się wiele czynników np. ludzie, którzy mnie otaczają. We wspomnianym przeze mnie małym mieście czułam się podobnie do dudipopki. Tam wszyscy znali się "skądś" lub byli dalszą lub bliższą rodziną Ja byłam ta "obca" i "nowa". Szczególnie czułam to w pracy, niby wszyscy mili, ale Poza tym fakt,że nie można mnie spotkać w niedzielę (ani nigdy) w kościele i nie jem mięsa wzbudził małą sensację i co mnie z kolei zaskoczyło nawet wśród młodych ludzi w moim miejscu pracy, którzy, myśląc trochę stereotypowo, powinni być bardziej otwarci na pewne "inności". Mi pomogło skupianie się na pozytywnych aspektach tego miejsca i szukanie ich. Np. znalazłam świetną kosmetyczkę, wspaniała babka, z którą się zaprzyjaźniłam i za nią tęsknię
I ot o chodzi - szukanie pozytywów, nie idealizowanie miejsca gdzie się mieszkało wcześniej i nie zapominanie, że ludzie są tacy sami wszędzie...
__________________
"Lepiej, żeby mnie nienawidzili takim, jakim jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę" K.Cobain



E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 11:41   #25
Panna S
Zakorzenienie
 
Avatar Panna S
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja..
Daj sobie więcej czasu.
Panna S jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:38   #26
noelia007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 468
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Kobieto czy tu czy tam..wszędzie są lasy, przyroda, powietrze, słońce i ludzie czyli twój mąż.
A jeśli coś Ci nie odpowiada to powiedz do widzenia.
Chyba wiedziałaś, że przeprowadzisz się i jeśli wzięłaś slub to chociaż myślałaś, że będziesz gotowa.Co niezmienia faktu, że jest tak jak miało być.
To twój wybór, i jesteś wolnym człowiekiem.
Bądź szczęśliwa.
Czy twój mąż wystarczy Ci do szcześcia?
__________________
Jak zrobię błąd w pisowni, popraw mnie, jeśli możesz.
noelia007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:28   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
A jak długo to trwa?

Podobne problemy miałam po przeprowadzce po ślubie do miasta mojego tż-ta. Nawet żaliłam się z tego na Wizażu Po roku po tych problemach nie było już śladu
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:06   #28
lilly1984
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 223
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Nie przesadzasz. Ja też przeprowadziłam się z ładnego miłego miasta do Chorzowa i nie potrafiłam się tam odnaleźć. Szkoda że się już wyprowadziłam bo mogłybyśmy się spotkać i razem ponarzekać.
Śląsk jest niezwykle specyficzny, trzymam kciuki żeby asymilacja przebiegła pomyślnie
lilly1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:05   #29
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
Nie,
ja np. lubię się przeprowadzać. Wręcz co jakiś czas , jak już za długo mieszkam w jednym miejscu, to dostaję "mrówek w tyłku" (co gorsza chyba własnie zaczynam dostawać po 6ciu latach w jednym miejscu)
Ale są miejsca, które sa po prostu nie nasze.
czasami to tylko pczątkwa obcość, a czasami po prostu się nie da przyzwyczaić i wrosnąć.

Zacznij od swojego mieszkania. Zrób z niego azyl, swoje miejsce na ziemi.
Tak, zebyś zawsze miałą gdzie wrócić. Jak wrośniesz w Chorzów, to dobrze, jak nie, to będziesz miała choc tyle, a za jakiś czas będziesz wiedziałą że musicie się przeprowadzić.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 10:14   #30
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Przestrzeń do życia, czy tylko ja mam takie problemy?

Cytat:
Napisane przez SzaraStella Pokaż wiadomość
Poradźcie mi coś, bo mam dość wszystkiego.
Mam 26 lat i jestem świeżo upieczoną mężatką. Za mężem przeprowadziłam się do Chorzowa na Śląsku (pochodzę z Zakopanego). Z powodu pracy nie mam absolutnie żadnych szans na zmianę miejsca zamieszkania, a z tym, gdzie teraz mieszkam jest mi źle.
Może dla kogoś to brzmi jak wydumany problem, ale ja nie daję rady po prostu. Oczywiście, nie mówię, że tu gdzie teraz mieszkam jest jakoś źle czy coś, ale nie umiem tu "wrosnąć". Nie kocham tego miejsca i co gorsza cały czas o tym myślę, porównuję, wszystko wypada na niekorzyść nowego miejsca i nic mi się nie podoba.
Mąż chyba uważa że wymyślam sobie problemy, a ja jestem nieszczęśliwa, że nie mogę sobie kupić drożdżówki w mojej cukierni. Nie dogaduję się z ludźmi, nie rozumiem gwary i wszystko pachnie inaczej...
Czy ja jestem dziwna, że mam takie problemy?
Nie dziwię Ci się. Zakopane a Chorzów (w którym notabene obecnie mieszkam - wolałabym moje rodzinne miasto, Bytom) to dwa różne światy. Sama nie przepadam za "moim" nowym miastem i kiedy tylko mogę, to jadę do Bytomia. Tylko, że ja mam 40 minut tramwajem... Generalnie współczuję sytuacji.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:56.