2012-10-11, 15:08 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4
|
Dorastające dzieci, a były mąż
Nie bardzo wiem w jakim temacie to napisać, ale mam nadzieję, że tutaj będzie dobrze
Otóż najpierw opiszę wam swoją historię. Jestem spod jednego z większych miast w Polsce. Po skończonym liceum dostałam się na studia (architektura krajobrazu), które ukończyłam. Na ostatnim roku poznałam TŻ1. Był to mój pierwszy w miarę poważny związek i jakoś tak się stało, że po roku pobraliśmy się Na początku ciężko się na prządło, ponieważ ja dostawałam tylko nisko płatne staże, a mój TŻ1 też nie miał super płatnej pracy. Po jakimś czasie pojawiła się jedna, a potem druga córka. Mój TŻ1 zaczął pracować na dwie zmiany, przez co nie było go całymi dniami w domu. Wtedy jak gwiazdka z nieba spadła dla mnie propozycja rocznej pracy w Kanadzie. Pieniążki były spore do zarobienia, więc mój TŻ1 nawet mnie zachęcał do tego wyjazdu. No więc pojechałam i zostawiłam go z dziewczynkami, przy których pomagały mu jego mama i moja babcia. No i tak się jakoś stało, że na tym wyjeździe poznałam pewnego mężczyznę. Nie chcę wam opowiadać o szczegółach, bo to nie ma sensu i nie chcę aby nikt mnie tu oceniał, ale mocno się w nim zakochałam. W życiu nie spotkałam takiej osoby, a jak jeszcze on na mnie zwrócił uwagę to już był dramat No więc po niecałym roku znajomości TŻ2, jak teraz będę go nazywać, zaproponował mi, abym została w Kanadzie. Wiedział o tym, że mam dwie córki, ale powiedział, że nie sprawia mu to żadnego problemu. Miałam do podjęcia ciężką decyzję, ale kierowałam się głównie dobrem dzieci, bo na pewno będą one miały większą szansę na udane życie w Kanadzie, niż w biednej Polsce. Wróciłam do Polski, sprawa rozwodowa zakończyła się w miarę szybko, bo sąd uznał rozkład pożycia małżeńskiego, ponieważ przez ten mój wyjazd przyjechałam do Polski tylko raz, a wcześniej przez pracę ciężko było nawet spotkać się w domu na dłużej. Zabrałam dziewczynki i wyjechałam na stałe do Kanady. Teraz przejdę do sedna sprawy. Gdy wyjeżdżaliśmy, one miały 2 i 3 latka, więc jeszcze nie były tak bardzo świadome. Natomiast teraz, gdy już są większe to zaczynają zadawać pytania o "prawdziwego" tatę. I nie bardzo wiem co im mam odpowiedzieć. Na początku próbowałam im mówić, że TŻ2 jest ich prawdziwym tatą, ale to jednak nie działa Co powinnam waszym zdaniem zrobić? Dziękuję z góry za wszelkie rady. |
2012-10-11, 15:16 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
były mąż przez rok opiekował się małymi dziewczynkami, podczas gdy Ty romansowałaś i w nagrodę postanowiłaś mu odebrać dzieci, tak?
nie wierzę, że ktoś może być tak podły. Prowo jak dla mnie |
2012-10-11, 15:20 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Z mężem o tym nie rozmawiałaś?
Czemu tutaj o taką rzecz, tak ważną, pytasz? |
2012-10-11, 15:21 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
|
2012-10-11, 15:21 | #5 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
|
|
2012-10-11, 15:23 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
|
2012-10-11, 15:27 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
|
2012-10-11, 15:33 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
A kochać w Kanadzie nie miał z tym NIC wspólnego? Dziwi mnie, że dorosła baba nie potrafi wprost powiedzieć dzieciom, że Krzysiu to Twój obecny partner, a ich prawdziwy tata został w Polsce, że byliście razem, ale się rozstaliście i że czasem tak jest, że dorośli nie mogą być ze sobą. Jezu, no banalne do wytłumaczenia, nawet małemu dziecku,a Ty im kity wciskasz, że obecny chłop to ich ojciec. Poniżej krytyki, jak dla mnie. |
|
2012-10-11, 15:34 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Co rozumiesz przez dobro dzieci? Prawdziwy ojciec byl zlym ojcem?
__________________
Akcja "pokaż kolana!" czas: do maja cel: ćwiczyć,ćwiczyć,ćwiczyć ! 15km |
2012-10-11, 15:39 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 143
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Aż mi ciarki przeszły jak to przeczytałem nie wierze że można być taką kur*ą
Ale żeby nie było że offtop to powiedz że najpierw zdradziłaś ich tatusia z bogatym bo w Polsce prawdziwy tatuś musiał zapieprzać na dwa etaty a kochaś miał dobrze płatną prace i postanowiłaś razem z córkami wyjechać z resztą wiesz jak było... Edytowane przez Krystianek Czas edycji: 2012-10-11 o 15:43 |
2012-10-11, 15:43 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Ty się kierowałaś dobrem własnej dupy i dobrami materialnymi, a nie dobrem dzieci, do odstrzału z Tobą. Dzieciom powinnaś powiedzieć prawdę - ze zdradziłas ich ojca, a tym samym swoje córki, że poleciałaś na łatwą kasę i jesteś zerem. Tylko powiedz im prawdę jak będą już mogły się wyprowadzić, bo życie w mieszkaniu z Tobą ze świadomością, czym jesteś, będzie dla nich ciężie.
|
2012-10-11, 15:56 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
I biologiczny ojciec nie walczył o córki?
__________________
|
2012-10-11, 16:00 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
Zostałaś tam przez kochanka. Chyba, że w ogóle wyjechałaś tam, żeby poznać lepszą partię na męża i ojca dla twoich córek. Prędzej czy później one dowiedzą się prawdy, a wtedy twój autorytet runie.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
2012-10-11, 16:08 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
A skad wiadomo, ze ten obecny to jakis super kasiasty?
|
2012-10-11, 16:24 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
jesli masz biednie w swoim kraju to nie zostaniesz na obczyźnie dla biedaka,szczegolnie jesli masz córki... nie musial byc bogaty,wystarczy ze mial dom i nie zarabial najniższej krajowej.
Jednak jako matka brała pod uwage wszystkie za i przeciw - sciagnie córki,straci prace,facet biedny nie pomoze i będą sie tułały po obcym kraju? Nie sądze by jakakolwiek kobieta zaryzykowalaby w takiej sytuacji zabranie dzieci z kraju.
__________________
Akcja "pokaż kolana!" czas: do maja cel: ćwiczyć,ćwiczyć,ćwiczyć ! 15km |
2012-10-11, 16:53 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Pretty Shitty City
Wiadomości: 155
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
A mąż oddał dzieci bez walki? Nie rozpaczał po ich wyjeździe? Nie szukał przez te lata kontaktu i nie interesował się, co u córek słychać?
Niezależnie od wszystkiego uważam, że powinnaś powiedzieć dzieciom prawdę o biologicznym ojcu i w razie potrzeby pomóc odnowić im kontakt. Skoro przez rok opiekował się dziećmi (co jednak wskazuje na jego zaangażowanie), a one już wypytują, to pewnie kwestią czasu, aż w końcu zechcą się odnaleźć. Czy Twój były mąż to jakiś wybitnie zły człowiek, że próbowałaś go zupełnie odciąć od córek i wmawiać im, że mają innego tatusia?? W ogóle już sam wyjazd z dziećmi był wg mnie mocno okrutny, ale to nie lepsze.
__________________
Don't blame it on me, blame it on my wild heart. |
2012-10-11, 16:55 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Nie udzielam się tutaj nigdy, ale dzisiaj już muszę
Skąd wiecie jaki był ten TŻ1? myślicie, że odpowiedzialny i wspaniały mąż "zrobiłby" beztrosko 2 córki a później wysłałby żonę, żeby na niego i dzieci zarobiła? Jak dla mnie, to tylko dupek by się zgodził na coś takiego. A na koniec dostała szybki rozwód, czyli nie wygląda jakby tatuś specjalnie walczył. Najłatwiej jest oceniać nie znając historii Idę o zakład, że pewnie i tak dziećmi zajmowały się babcie. Jak dla mnie, Autorko, powiedz im poprostu prawdę... |
2012-10-11, 17:44 | #18 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
Autorko, powiedz prawdę. Że wyjechałaś do pracy, będąc w związku z ich prawdziwym tatą, poznałaś kogoś innego, pokochałaś i sprowadziłaś je do siebie. Opowiedz im o ich ojcu, daj namiary na kontakt, jeśli zechcą - i tyle. Przy okazji. Ty masz z nim (miałaś) jakiś kontakt przez lata? Interesował się dziećmi? Czemu od początku nie byli w kontakcie? A normalne na wizażu w tej sytuacji wyzwiska olej, nie warto się przejmować. Jeszcze nie takie komentarze, chociaż wcale nie odnoszą się do twojego pytania, usłyszysz. ---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ---------- Cytat:
|
||
2012-10-11, 17:50 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 710
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Być może dzieci będą miały w Kanadzie lepsze możliwości. Jednak czy kierowałaś się wyłącznie ich dobrem? Mam spore wątpliwości. Sądzę, że najważniejszą rolę odegrał nowy mężczyzna, a dobro córek jest dla ciebie doskonałym usprawiedliwieniem całej sytuacji.
Dalszej części zupełnie nie rozumiem. Nawet jeżeli pożycie małżeńskie uległo rozpadowi, to twój były mąż przez rok opiekował się dziećmi. Ty rozwijałaś nowy związek, a on był przy córkach. Nie wiemy, jak spełniał się w roli ojca, ale dlaczego chcesz wmówić dziewczynkom, że to twój nowy partner jest ich prawdziwym rodzicem?! To niedorzeczne. Nawet gdyby prawdziwy tata nie był idealny, to nie można przypisać roli biologicznego rodzica komuś innemu. Zwłaszcza, że dziewczynki kontakt z ojcem miały i pytają o niego. Uważam, że mają prawo znać prawdę. Sytuacja jest trudna, ale należy wytłumaczyć im to delikatnie, a nie wmawiać totalne głupoty, które w przyszłości mogą przynieść jeszcze więcej szkody.
__________________
"Osculum proditione mortiferum est..." ex-aparatka 19.10.12-23.12.14 Edytowane przez Imraa Czas edycji: 2012-10-11 o 17:57 |
2012-10-11, 18:09 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Wiele rzeczy tu sie nie zgadza. Malo ktora kobieta jest w stanie zostawic malutkie dzieci az na rok czasu i odwiedzic je jedynie raz w roku. Po tym jednym razie wrocic, zabrac z domu w ktorym sie wychowaly i od ojca z ktorym sila rzeczy musialy byc bardziej zzyte niz z matka ktorej przez az rok nie bylo i ktora musialy pamietac slabo, skoro byly takie male. Jakim cudem ojciec zgodzil sie na ich wyjazd tak daleko? Teraz zastanawiasz sie co im powiedziec po tym jak naklamalas wlasnym dzieciom w tak waznej sprawie jaka jest powiedzenie gdzie jest ich ojciec?calosc sie kupy nie trzyma, a ty albo jestes zdrowo walnieta albo scienisz nam tutaj.
|
2012-10-11, 18:18 | #21 |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Też jestem ciekaw tej sprawy rozwodowej ,czemu Ojciec wyraził zgodę na wyjazd dzieci za granice ? A dzieciom należy powiedzieć prawdę .
Papiszynka masz racje tylko dupek zaufał by partnerce i wysłał ją samą za granice. |
2012-10-11, 20:37 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Tu nie chodzi o zaufanie. Myślę, że kochająca się rodzina woli klepać bidę, ale razem, i jeżeli facet jest ogarnięty i odpowiedzialny, to kobieta nie musi jechać zarabiać za granicę, a jak napisała autorka, były mąż zachęcał ją do wyjazdu. Inną sprawą jest zostawienie dzieci no ale autorka po nie wróciła na tyle szybko, że tego nie pamiętają.
|
2012-10-12, 00:27 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
Co do ojców i tatusiów to różnie bywa. Spłodzić dzieciaki to nic trudnego. Ten który będzie się nimi zajmował, wspierał, łożył na nie, jest prawdziwym ojcem. Skoro biologiczy "tatuś" tak szybko się wycofał to nic mu do dzieci. Dzieciom możesz normalnie powiedzieć że ich biologiczny tatuś mieszka w innym kraju. A teraz mają przybranego ojczyma (chyba że chce je legalnie zaadoptować) , który je kocha i są dla niego ważne, a czasami dorośli nie mogą się ze sobą zgodzić i odchodzą od siebie. Nie rozumiem po co autorka miałaby prać swoje osobiste "brudy" przed swoimi dziećmi. Dopóki zapewnia im stan normalnej rodziny, to nic dzieciom do tego. Dopóki nie dzieje im się krzywda, nie mają nic do powiedzenia wobec prywatnego życia autorki. Koniec. kropka . Dzieci dorosną,wyfruną i pójdą na swoje. Jak tak "bardzo będą tęsknić" to opcja kontaktu, odnowienia relacji, zawsze istnieje gdy podrosną. Swoją drogą, nie wiadomo co im powiedziałaś o biologicznym ojcu? Pamiętają go? Skad pytania o biologicznym ojcu? Nie napisałaś wiele na jego temat: czy był aktywny w ich życiu, czy faktycznie tylko mama i babcia brały w nim udział, co napisała jedna Wizażanka. Utrzymuje jakiś kontakt z nimi? Czy je olał? Czy możesz napisać więcej? Edytowane przez Corvette Czas edycji: 2012-10-12 o 02:34 Powód: ech..grrrrrt...klawiaturka...ale jutro do naprawy :-) |
|
2012-10-12, 04:41 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
|
|
2012-10-12, 04:47 | #25 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
|
|
2012-10-12, 05:00 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Cytat:
Tu nie chodziło piszącym o samobiczowaniu się matki wobec dziecka, o danie jej sensownej rady, tylko o dokopanie jej. Dlatego niektórzy "obrońcy moralności" napisali, a właściwie "wyrzygali" to, co się pojawiło w ich wypowiedziach. |
|
2012-10-12, 05:48 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Widze, ze jak zwykle Kalinciowy Front Wyzwolenia Kochanek i Kochankow dziala pelna para.
Tradycyjnie zal czytac. No, ale przynajmniej rozrywka zapewniona a i zdradzajaca zawsze znajdzie pocieszenie. |
2012-10-12, 06:35 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37031891]Widze, ze jak zwykle Kalinciowy Front Wyzwolenia Kochanek i Kochankow dziala pelna para.
Tradycyjnie zal czytac. No, ale przynajmniej rozrywka zapewniona a i zdradzajaca zawsze znajdzie pocieszenie.[/QUOTE] Tradycyjny front wyzywających od ku...ew i innych ruszył pierwszy. Ale to tak żartem tylko piszę, przecież wiem, że musiał... Autorka odeszła od męża lata temu i nie z tym problemem zwróciła się do nas. Rozstała się, stworzyła nowy związek i nowy partner wychowywał wraz z nią jej dzieci. Nie jest niczyją kochanką. Nie wiemy nic o kontaktach jej byłego męża z dziećmi przez te lata, czy chciał tego kontaktu, czy też wręcz przeciwnie. A to ważne, jeśli chodzi o to, jak rozmawiać z dorastającymi dziećmi, które nie wychowywały się z ojcem biologicznym od 2, 3 roku życia. |
2012-10-12, 07:19 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 297
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
piszcie sobie dalej a troll jak założył konto napisał 2 posty to z pewnością wam odpisze
serio.. ktoś jeszcze wierzy że te wątki powstają serio? bo mi się wydaje że to nabijanie tematów żeby po wpisaniu w google wyskoczył wizaż pod każdym możliwym tematem.. czy o rozwodzie czy o włosach czy o aborcji czy o diecie.. ktoś mądry sobie wpisze w google "rzucił mnie chłopak" i będzie miał miliony takich durnych wątków gdzie autor ma 2 posty i nic nie wnosi do sprawy..
__________________
pisze się: wg - według wgl - w ogóle Udowodniłam samej sobie, że się da! 75kg-62,5kg Takie tam przemyślenia |
2012-10-12, 07:41 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Dorastające dzieci, a były mąż
Czemu kobieta, która zdradzi faceta, oszukuje go, poniża, okłamuje jest na wizażu broniona, a kobieta, która zakochała się w innym (nie dała pupy bo jej się innej fujary zachciało) załatwiła formalnie kwestie poprzedniego związku, i stworzyła nowy, szczęśliwy jest wyzywana od dziwek? Nie pojmuję tej logiki Nad uczuciami nie ma się panowania, nie roztrząsam moralności porzucania męża dla kogoś innego, bo dla mnie przysięga małżeńska do czegoś zobowiązuje, natomiast nie sądzę, żeby nazywanie k*rwą autorki było potrzebne. Zrobiła co zrobiła, wyszła z sytuacji najlepiej jak sie dało - nie porzuciła dzieci, nie zdradzała męża mydląc mu oczy jak go bardzo kocha latami, nie poleciała na innego fajfusa bo jej do niego zagrało, tylko poszła za uczuciem. Gdzie wszystkie wizażowe bojowniczki o szczęście? Nagle zmieniłyście poglądy?
Autorko, powiedz dzieciom, że z tatusiem nie mogliście być razem bo za bardzo się różniliście, dlatego każde z Was mieszka gdzie indziej i układa sobie życie z kimś innym i tyle. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:10.