Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

[Wedelka]

Napisane przez behindblueeyes

masz rację, w ogóle to zawsze powinno być tak,że to facet powinien być bardziej zaangażowany i to jemu powinno bardziej zależeć

zgodzę się z tym w 100%.
ehhh a ja czuje, że wszystko związane z miłością mnie ominie kurcze jak ktoś ze znajomych ma problem sercowy to rpzychodzi do mnie i potrafimy go rozwiązac a jak jest coś związane ze mną to dupa totalna

[behindblueeyes]

co ma być to będzie, trzymajcie kciuki i miłego wieczoru

[bagera]

Napisane przez ulf

behindblueeyes - ja bym jednak porozmawiała zamiast dawć list. Może zaptaj po prostu pwiedz, że miałabyś ochotę częściej go widywać i co on na to, zamiast wdawać się w dyskusję o statusie relacji, bo dla faceta może być stanowczo za wcześnie. Bo my, kobiety, byśmy chciały zaraz wszystko wiedzieć, mieć ustalone... a oni jakoś tak nie bardzo..^^'

mandragona - może jednak upomniesz się o ten spacer, co? Powiedz, że taka łądna pogoda, a Ty mu kiedyś obiecałaś spacer, więc czemu nie dziś?

bagera - trzeba było napisać, jak będzie dostępny i pociągnąc rozmowę...

Chciałabym żeby to było takie proste, postaram się, ale nie wiem czy znajde tyle odwagi i tyle tematów żeby pociuągnąc rozmowe, może to dlatego że kompletnie nie rozumiem jego postępowania

Napisane przez behindblueeyes

heh..to,że mają inicjatywę to racja,ale patrząc na moje 'doświadczenia' ostatnie nie byłabym taka pewna co do ich działania wydaje mi się,że takie preteksty do zagadania to my,kobitki wykorzystujemy..oni sa prości jak budowa cepa niekoniecznie oznacza to koniec..jak będzie jakaś okazja to zagadaj,zapytaj co u niego i takie tam zobaczysz jak z Toba rozmawia,jak tak oschle i obojętnie to go olejesz i już

dla mnie napisanie listu to nie problem..ale nie sądze,że jego reakcja byłaby jakaś super pozytywna..właśnie tak jak piszesz mogloby go to odstraszyć
wiecie..ja z godziny na godzinę mam inne pomysły co do rozpoczęcia tego tematu..heh..coś czuje,że na impr i tak plany legną w gruzach i zupelnie co innego powiemnormalka

chyba z tym olewaniem zawsze mam problem , no ale spróbuje pogadać, a nóż może on bedzie mieć duży entuzjzm i tematy same wyjdą trezba byc dobrej myśli, bo jeśli to nie podziała to już tylko pozostaje wbić sobie to głowy że trzeba go zapomnieć

Napisane przez behindblueeyes

co ma być to będzie, trzymajcie kciuki i miłego wieczoru

Behind trzymam kciuki, mam nadzieje,że to bedzie jeden z tych który jest wart naszych starań i w pełni odwzajemni to co czujesz

Dzięki za wasze rady dziewuszki nie podołałabym sama

[monk111]

dawno nic nie pisałam, choć czytam wątek na bieżąco... ale dzis po prostu zrobilo mi sie smutno i mialam taka wewnetrzna potrzebę się wyżalic.
są swieta, wszyscy sparowani u rodziny, najpierw u jednej potem u drugiej. nawet młodsi ode mnie... (mam 20 lat) ile to bedzie jeszcze trwać?
czemu to jest takie trudne
zawsze jak się mną zainteresuje jakis chloopak ja zaczynam sie bac ze go zawiode, ze nie pasujemy do siebie i w rezultacie wszystko pssuje. nic mi nie wychodzi... nawet jesli widzie ze sie komus podobam to nie ummiem tego wykorzystać.
pzrepraszam za takie smuty ale chyba znowu wpadam w depresje....:/

[zte]

Napisane przez monk111

dawno nic nie pisałam, choć czytam wątek na bieżąco... ale dzis po prostu zrobilo mi sie smutno i mialam taka wewnetrzna potrzebę się wyżalic.
są swieta, wszyscy sparowani u rodziny, najpierw u jednej potem u drugiej. nawet młodsi ode mnie... (mam 20 lat) ile to bedzie jeszcze trwać?
czemu to jest takie trudne
zawsze jak się mną zainteresuje jakis chloopak ja zaczynam sie bac ze go zawiode, ze nie pasujemy do siebie i w rezultacie wszystko pssuje. nic mi nie wychodzi... nawet jesli widzie ze sie komus podobam to nie ummiem tego wykorzystać.
pzrepraszam za takie smuty ale chyba znowu wpadam w depresje....:/

Spokojnie. Wiesz juz gdzie popełniasz błąd, więc łatwiej bedzie Ci go wyeliminować przy najbliższej okazji. Tez tak mam, ze zaraz uciekam-boje sie-robie głupoty jak widze chłopaka, ktory jest mna zainteresowany. Teraz totalnie olewam te sprawy.(matura) Trzeba wyluzowac i juz. Łatwo sie mówi, ale trzeba się przełamać, bo tak to ciagle bedziemy narzekać, ze jestesmy takie i owakie bla bla bla i ciagle same. Trzeba zacząc od siebie. (a to nie jest takie łatwe mimo wszystko)

[simcha]

Napisane przez behindblueeyes

oczywiście ni zaczęłam tematu..nie dałam rady no
rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym w sumie mowiłam coś,ze dzisiaj to trzeba wszystko robić za facetów itd a on,że to jest tak jak moim opisie z gg ('spytaj siebie czego pragniesz'),że czasem nie wiadomo czego się chce tak do końca..wyczulam tu pewną aluzję ale nie umiałam tego pociągnąć dalej..heh..
byliśmy na dlugaśnym spacerku, potem posiedziliśmy i mnie..w sumie zeszło 6h a i dostałam żonkila z jego ogrodu i czekolaadowego zająca na do widzenia buziak w policzek i po jakimś czasie sms,że dzieki za miły wieczór i buziaka w policzek..hehe
szkoda,że nie wyszło nic z moich planow ale i tak było milusio
jutro widzimy się na imprezie..czy myślicie,że dobrym pomysłem będzie powiedzenie mu pod wpływem % co mi na sercu leży? coś takiego,że może lepiej będzie ograniczyć kontakty..bo ja czuję coś wiecej i że z jego str też mi się wydaje,że tak jest..a spotykanie się raz na ruski rok mnie męczy?może nie tak dokładnie to,ale wiecie o co mi chodzi czy to będzie glupie?bo już sama nie wiem z jednej str to trochę pokazywanie jak mi zalezy itd ale z drugiej to nie wiem kiedy teraz się zobaczymy i będzie okazja do rozmowy..a jednak po % będzie mi łatwiej..o wiele

nie mówiłabym ważnych rzeczy pod wpływem % bo facet może nie wziąć tego na poważnie list też odpada, jakoś mi to do tej sytuacji nie pasuje..
na twoim miejscu wypisałabym sobie 'przykłady rozmowy i po prostu spytała co tak właściwie jest między wami, jeżeli cokolwiek jest. na prawdę chcesz się nadal męczyć, albo kończyć wszystko bez słowa, bez poznania jego zdania na ten temat?

Napisane przez bagera

Napisałam do R. życzenia:
Hej
"Gdy nadejdą święta niech nadzieja i radość zastukają do Twoich drzwi, a Wielkanoc przyniesie pomyślność, szczęście i piękny uśmiech każdego dnia." może nie są jakieś super ale jak na paraliżujący mnie strach nie są złe
R. odpisał, jak zwykle bogato " Dzięki Monika, tobie też życze Wesołych świąt". No i co teraz?
Czy to koniec naszej historii? Kurcze wydawałoby się ,że gdyby coś chciał to by zagadał, wykorzystał moje życzenia czy można być tak nieśmiałym? Nam się to zdarza, ale przeciez od wieków faceci mają inicjatywe

faktycznie, wylewny nie jest, ale podobno oni nie potrafią okazywać uczuć.
z tą inicjatywą nie byłabym taka pewna, faceci też momentami są bardzo nieśmiali chociaż byśmy się tego nawet nie spodziewały

Napisane przez zte

Spokojnie. Wiesz juz gdzie popełniasz błąd, więc łatwiej bedzie Ci go wyeliminować przy najbliższej okazji. Tez tak mam, ze zaraz uciekam-boje sie-robie głupoty jak widze chłopaka, ktory jest mna zainteresowany. Teraz totalnie olewam te sprawy.(matura) Trzeba wyluzowac i juz. Łatwo sie mówi, ale trzeba się przełamać, bo tak to ciagle bedziemy narzekać, ze jestesmy takie i owakie bla bla bla i ciagle same. Trzeba zacząc od siebie. (a to nie jest takie łatwe mimo wszystko)

tak, to właśnie zacząć od siebie jest najtrudniej ja ciągle szukam tej rzeczy przez którą nie podobam się facetom i zamiast wyciągnąć jakieś wnioski to ja znajduje multum rzeczy które trzeba zmienić - może wtedy... kiedyś na jakiś tam zajęciach było ćwiczenie na samoocenę: dzielisz kartkę na pół, na jeden połowie wypisujesz swoje wady, na drugiej zalety, na każdą połowę masz minutę czasu. no cóż wad zdążyłam wypisać dużo, a zanim zdążyłam wymyślić jakąś zaletę sporo czasu zleciało

[behindblueeyes]

Napisane przez simcha

nie mówiłabym ważnych rzeczy pod wpływem % bo facet może nie wziąć tego na poważnie list też odpada, jakoś mi to do tej sytuacji nie pasuje..
na twoim miejscu wypisałabym sobie 'przykłady rozmowy i po prostu spytała co tak właściwie jest między wami, jeżeli cokolwiek jest. na prawdę chcesz się nadal męczyć, albo kończyć wszystko bez słowa, bez poznania jego zdania na ten temat?

kurcze..nie umiem się przełamać było świetnie, mnóstwo wspólnych tańców..np.przy Paulli aż normalnie miałam dreszcze jak z nim tańczyłam..heh..
ale powiedziałam mu tylko tyle,że chciałam z nim pogadać ale chyba to nie jest odpowiednia atmosfera na taką rozmowę..on po czasie odp,że chyba wiem o czym chcę pogadać..no i że za 3tyg będzie miał wolny weekend to wpadnie do mnie żeby pogadać nie dam rady tyle wytrzymać..naprawde.. a jak wsiadałam do taxi to oczywiście buzi,choć juz nie tak centralnie w policzek tylko bliżej ust..hihi i powiedziałam,że mu smsa wyślę..on zapytał czy jeszcze dziś..a ja,że nie wiem było bosko i nie chciałam psuć całej atmosfery..chyba po prostu mu napiszę na gadu wszystko..
aaa i oczywiście M. prowadził impr i się obudził z setką pozdrowien dla mnie..a co najlepsze?po raz pierwszy od 2 lat-od zerwania-widziałam mojego eks! norlanie szok..heh..widział mnie na parkiecie z R wiec super sie złozyło udawałam,ze go nie widze i się dobrze bawiłam

własnie dostałam od niego smsa,że fajnie było i takie tam, odpisałam tak neutralnie, ze mi sie podobalo i dobranoc. a w ogole,to odezwał się na gg przed chwilą ale byłam niewidoczna i nie chciałam z nim gadać

chyba mu jutro na gadu napiszę,że wolę teraz wiedziec co i jak itp. a Wy czekałybyście te 3 tyg na moim miejscu?

[mandragona]

Napisane przez behindblueeyes

kurcze..nie umiem się przełamać było świetnie, mnóstwo wspólnych tańców..np.przy Paulli aż normalnie miałam dreszcze jak z nim tańczyłam..heh..
ale powiedziałam mu tylko tyle,że chciałam z nim pogadać ale chyba to nie jest odpowiednia atmosfera na taką rozmowę..on po czasie odp,że chyba wiem o czym chcę pogadać..no i że za 3tyg będzie miał wolny weekend to wpadnie do mnie żeby pogadać nie dam rady tyle wytrzymać..naprawde.. a jak wsiadałam do taxi to oczywiście buzi,choć juz nie tak centralnie w policzek tylko bliżej ust..hihi i powiedziałam,że mu smsa wyślę..on zapytał czy jeszcze dziś..a ja,że nie wiem było bosko i nie chciałam psuć całej atmosfery..chyba po prostu mu napiszę na gadu wszystko..
aaa i oczywiście M. prowadził impr i się obudził z setką pozdrowien dla mnie..a co najlepsze?po raz pierwszy od 2 lat-od zerwania-widziałam mojego eks! norlanie szok..heh..widział mnie na parkiecie z R wiec super sie złozyło udawałam,ze go nie widze i się dobrze bawiłam

własnie dostałam od niego smsa,że fajnie było i takie tam, odpisałam tak neutralnie, ze mi sie podobalo i dobranoc. a w ogole,to odezwał się na gg przed chwilą ale byłam niewidoczna i nie chciałam z nim gadać

chyba mu jutro na gadu napiszę,że wolę teraz wiedziec co i jak itp. a Wy czekałybyście te 3 tyg na moim miejscu?

Ja bym nie czekała w takiej sytuacji .jeśli on jeszcze nie wyjechał to bym się umówiła i porozmawiała z nim .

Z tym 'moim' też sie muszę rozprawić wrrrrr aż mnie trzęsie no ale to nie na gg

[behindblueeyes]

Napisane przez mandragona

Ja bym nie czekała w takiej sytuacji .jeśli on jeszcze nie wyjechał to bym się umówiła i porozmawiała z nim .

Z tym 'moim' też sie muszę rozprawić wrrrrr aż mnie trzęsie no ale to nie na gg

no wiem,że najlepiej na żywo..cholernie trudno ale gg to nie to samo kurcze najlepiej gdybym napisała w smsie coś takiego co go sprowokuje zeby sam wyszedł z propozycją,że wpadnie..

[mandragona]

Napisane przez behindblueeyes

no wiem,że najlepiej na żywo..cholernie trudno ale gg to nie to samo kurcze najlepiej gdybym napisała w smsie coś takiego co go sprowokuje zeby sam wyszedł z propozycją,że wpadnie..

Sama prawda ja czekam na spotkanie z tym 'moim' moze sie kiedyś doczekam Oj Ci faceci

[behindblueeyes]

coś wymyslę..bylo cudnie wczoraj a mi dziś smutno jakoś wiem,że moge wszystko zepsuć pisząc do niego..no ale ja się męczyć tak nie zamierzam dłużej

[bagera]

Napisane przez monk111

dawno nic nie pisałam, choć czytam wątek na bieżąco... ale dzis po prostu zrobilo mi sie smutno i mialam taka wewnetrzna potrzebę się wyżalic.
są swieta, wszyscy sparowani u rodziny, najpierw u jednej potem u drugiej. nawet młodsi ode mnie... (mam 20 lat) ile to bedzie jeszcze trwać?
czemu to jest takie trudne
zawsze jak się mną zainteresuje jakis chloopak ja zaczynam sie bac ze go zawiode, ze nie pasujemy do siebie i w rezultacie wszystko pssuje. nic mi nie wychodzi... nawet jesli widzie ze sie komus podobam to nie ummiem tego wykorzystać.
pzrepraszam za takie smuty ale chyba znowu wpadam w depresje....:/

Każdej z nas zdarzają się takie chwile,kiedy widzi mnóstwo par i w myślach zadaje sobie pytanie, czy mnie to kiedyś spotka? ja mam 21 lat i mam to samo, tak się boje że wole w ogóle nic nie zaczynać, bo jeśli to nie ten, to jak mu powiem ,że to koniec. A nasza nieśmiałość potraja emocje związane ze stosunkami damsko męskimi. Naszczęście tutaj możemy się wyżalić i wszytsko powiedziec licząc na wsparcie i dobrą rade. Mam nadzoieje,że ta depresja to tylko chwilowa,a taką radą na przyszłość to Uśmiechaj się szczerze, a być może ktoś przejmie inicjatywe i nie bedziesz musiała się tak martwić na zapas. Pierwsza zasada to myśl pozytywnie, a wszystko się odmieni, trzymam kciuki

Napisane przez simcha

tak, to właśnie zacząć od siebie jest najtrudniej ja ciągle szukam tej rzeczy przez którą nie podobam się facetom i zamiast wyciągnąć jakieś wnioski to ja znajduje multum rzeczy które trzeba zmienić - może wtedy... kiedyś na jakiś tam zajęciach było ćwiczenie na samoocenę: dzielisz kartkę na pół, na jeden połowie wypisujesz swoje wady, na drugiej zalety, na każdą połowę masz minutę czasu. no cóż wad zdążyłam wypisać dużo, a zanim zdążyłam wymyślić jakąś zaletę sporo czasu zleciało

Dokładnie połowa sukcesu to wiara w siebie. Niestety właśnie najczęsciej to jest przyczyną naszej nieśmiałości. Naszych kompleksów. Dlatego najlepiej jak coidziennie sobie wypiszesz swoje zalety i na nich się skupisz. Z dnia na dzień odkryjesz że masz ich więcej, a o kompleksach narazie nie myśl

Napisane przez simcha

faktycznie, wylewny nie jest, ale podobno oni nie potrafią okazywać uczuć.
z tą inicjatywą nie byłabym taka pewna, faceci też momentami są bardzo nieśmiali chociaż byśmy się tego nawet nie spodziewały

Ja niestety bardzo często zupełnie odwrotnie rozumiem facetów, albo przynajmniej ich sygnały. Jak poznałam R. tak bliżej na rajdzie,kiedy gadaliśmy o błachych sprawach ale jakoś tak szczerze, jak z obcą osobą się nie gada, to wydawał się taki m dobrym i tak bardzo nieśmiałym chłopakiem, chyba bardziej odemnie. Ale jak mi jego kumpel powiedział, że zastanawia się nad trzema dziewczynami ma rozterki, to zastanawiałam się czy to był ten sam chłopak którego poznałam, który wydawałą się alienowac i miec słabe kontakty miedzy ludzkie. Dlatego jestem trochę zagubiona i kiedy udaje mi isę o nim zapomniec, on się pojawia, jak ten zły duch z uśmiechem na twarzy, z tym który w nim tak uwielbiam

Napisane przez behindblueeyes

coś wymyslę..bylo cudnie wczoraj a mi dziś smutno jakoś wiem,że moge wszystko zepsuć pisząc do niego..no ale ja się męczyć tak nie zamierzam dłużej

Behind nie martw się na zapas ( tak swoją drogą to nas kiedyś zgubi, nie potrafimy czasem , przynajmniej ja, żyć spontanicznie , nie domyślać się co się stanie tylko poczekac aż się stanie, bez dokłądania scenariuszy). Ja jestem dobrej myśli, pewnie chłopak jest niesmiały uczuciowo, albo miał jakies przejścia z wcześniejsza dziewczyną i myśli tak jak Ty:"Nic nie powiem, nie chce popsuć chwili". Może napisz coś w stylu, smutno mi jakoś dzisiaj,mam ochote wypić z kimś kawe, ale wszyscy zajęci a mi się nudzi. trzymam kciuki

[mandragona]

Poproszę sposób na niezdecydowanego faceta !!!!!!!!!! najlepiej w kapsułce
Jakby fajnie było gdyby wszystko było takie proste echhh
Ja już sama nie wiem jak mam zacząc rozmowe na temat czy cos jest czy nie

[behindblueeyes]

Napisane przez mandragona

Poproszę sposób na niezdecydowanego faceta !!!!!!!!!! najlepiej w kapsułce
Jakby fajnie było gdyby wszystko było takie proste echhh
Ja już sama nie wiem jak mam zacząc rozmowe na temat czy cos jest czy nie

i mi by się coś takiego przydało
sama siedzę teraz gapiąc się w gg i nie wiem jak zacząć moją wiadomość..niby tylko zwykłych pare słów,do tego niemowionych wprosty tylko napisanych..a jaki problem..heh

[mandragona]

Napisane przez behindblueeyes

i mi by się coś takiego przydało
sama siedzę teraz gapiąc się w gg i nie wiem jak zacząć moją wiadomość..niby tylko zwykłych pare słów,do tego niemowionych wprosty tylko napisanych..a jaki problem..heh

Ja dałam właśnie opis na gg :Albo chodź przytul mnie albo odejdź i przebacz ...
chociaż wiem ze go teraz nie ma ale opis jest i postanowiłam ze jakiś czas mu dam na przemyślenia czyli brak kontaktu na jakiś czas

[behindblueeyes]

Napisane przez mandragona

Ja dałam właśnie opis na gg :Albo chodź przytul mnie albo odejdź i przebacz ...
chociaż wiem ze go teraz nie ma ale opis jest i postanowiłam ze jakiś czas mu dam na przemyślenia czyli brak kontaktu na jakiś czas

hahaha..serio? a ja mam opis 'albo chodź przytul mnie..' spodobał mi sie ten kawałek-to była osttania piosenka,która wczoraj tańczyliśmy..mmm

[mandragona]

Napisane przez behindblueeyes

hahaha..serio? a ja mam opis 'albo chodź przytul mnie..' spodobał mi sie ten kawałek-to była osttania piosenka,która wczoraj tańczyliśmy..mmm

Naprawdę dałam taki opis nie wiem jaki będzie skutek tego no ale raz się żyje

[behindblueeyes]

Napisane przez mandragona

Naprawdę dałam taki opis nie wiem jaki będzie skutek tego no ale raz się żyje

pewnie czasem najlepiej działac opisami

[Aninek]

Wariatkija tam jestem zwolenniczką wypisywania tego,o co chodzi-nawet na gg jak nie da się osobiście.Kilka zalet:
-człowiekowi od razu lepiej
-wiadomo,na czym się stoi
-zawsze łatwiej dobrać słowa.

[jenny1234]

Napisane przez monk111

dawno nic nie pisałam, choć czytam wątek na bieżąco... ale dzis po prostu zrobilo mi sie smutno i mialam taka wewnetrzna potrzebę się wyżalic.
są swieta, wszyscy sparowani u rodziny, najpierw u jednej potem u drugiej. nawet młodsi ode mnie... (mam 20 lat) ile to bedzie jeszcze trwać?
czemu to jest takie trudne
zawsze jak się mną zainteresuje jakis chloopak ja zaczynam sie bac ze go zawiode, ze nie pasujemy do siebie i w rezultacie wszystko pssuje. nic mi nie wychodzi... nawet jesli widzie ze sie komus podobam to nie ummiem tego wykorzystać.
pzrepraszam za takie smuty ale chyba znowu wpadam w depresje....:/

mam tak samo ;( byłam wczoraj na chrzcinach (zostałam chrzestną jedyna radość w życiu) i wszyscy w parach.. tylko ja sama... a dziś yłam u rodziny w gościach i co?? - wuja dobił mnie tekstem ty to zostaniesz starą panną ciągle mi to powtarza i chyba niedługo mu uwierze ;((

[Aninek]

Napisane przez jenny1234

mam tak samo ;( byłam wczoraj na chrzcinach (zostałam chrzestną jedyna radość w życiu) i wszyscy w parach.. tylko ja sama... a dziś yłam u rodziny w gościach i co?? - wuja dobił mnie tekstem ty to zostaniesz starą panną ciągle mi to powtarza i chyba niedługo mu uwierze ;((

Brzydko napiszę,że masz głupiego wujka-masz 19/20lat i już stara panna?Co się z tymi ludźmi dzieje,no...

[jenny1234]

Napisane przez Aninek

Brzydko napiszę,że masz głupiego wujka-masz 19/20lat i już stara panna?Co się z tymi ludźmi dzieje,no...

wiem, że mam głupiego... on dobija mnie tym wszystkim... czasami nie mam argumentów na niego. a i mówi, że jak mi się jakiś trafi to i tak po tygodniu mnie odstawi ((

[monk111]

Napisane przez jenny1234

wiem, że mam głupiego... on dobija mnie tym wszystkim... czasami nie mam argumentów na niego. a i mówi, że jak mi się jakiś trafi to i tak po tygodniu mnie odstawi ((

no własnie. mam podobnie. bo nie dosc ze tak trudno się przelamac i zaczac jakaś znajomość to potem ciagle rozczarowania. i jak tu się nie bać nowych związków? fakt moze po prostu to wina facetów, sa nieodpowiedni, nie pasują do nas... no cóż. ale moze w niektorych przypadkach szukanie tego jedynego polega na tym aby wykreślić wszystkich nieodpowiednich. choć to troche glupie wytłumaczenie.

tak czy inaczej nie nalezy sie przejmować innymi ludzmi, którzy nie wiem czemu ale cieszą(!) się z czyjegos nieszczescia, sa niedelikatni i niewrażliwi :/

[behindblueeyes]

teksty o starych pannach są 'cudne' ale nie ma co się przejmować i na siłe kogoś szukać żeby nie być samemu

[aniad61]

Napisane przez behindblueeyes

kurcze..nie umiem się przełamać było świetnie, mnóstwo wspólnych tańców..np.przy Paulli aż normalnie miałam dreszcze jak z nim tańczyłam..heh..
ale powiedziałam mu tylko tyle,że chciałam z nim pogadać ale chyba to nie jest odpowiednia atmosfera na taką rozmowę..on po czasie odp,że chyba wiem o czym chcę pogadać..no i że za 3tyg będzie miał wolny weekend to wpadnie do mnie żeby pogadać nie dam rady tyle wytrzymać..naprawde.. a jak wsiadałam do taxi to oczywiście buzi,choć juz nie tak centralnie w policzek tylko bliżej ust..hihi i powiedziałam,że mu smsa wyślę..on zapytał czy jeszcze dziś..a ja,że nie wiem było bosko i nie chciałam psuć całej atmosfery..chyba po prostu mu napiszę na gadu wszystko..
aaa i oczywiście M. prowadził impr i się obudził z setką pozdrowien dla mnie..a co najlepsze?po raz pierwszy od 2 lat-od zerwania-widziałam mojego eks! norlanie szok..heh..widział mnie na parkiecie z R wiec super sie złozyło udawałam,ze go nie widze i się dobrze bawiłam

własnie dostałam od niego smsa,że fajnie było i takie tam, odpisałam tak neutralnie, ze mi sie podobalo i dobranoc. a w ogole,to odezwał się na gg przed chwilą ale byłam niewidoczna i nie chciałam z nim gadać

chyba mu jutro na gadu napiszę,że wolę teraz wiedziec co i jak itp. a Wy czekałybyście te 3 tyg na moim miejscu?

zobaczycie się dopiero za 3 TYGODNIE ?? no przepraszam, ale dla mnie to jest troche... nie tak jak powinno być. nie mówię, żeby się widywać dzień w dzień, ale 3 tygodnie.. jakby się chciał postarać to znalazłby czas wcześniej.. takie moje odczucie.. ale życzę powodzenia w każdym razie

[mandragona]

Napisane przez behindblueeyes

teksty o starych pannach są 'cudne' ale nie ma co się przejmować i na siłe kogoś szukać żeby nie być samemu

Skad ja to znam moja własna mamcia mówi czasem na mnie stara panna chociaż mam dopiero 23 lata

[behindblueeyes]

Napisane przez aniad61

zobaczycie się dopiero za 3 TYGODNIE ?? no przepraszam, ale dla mnie to jest troche... nie tak jak powinno być. nie mówię, żeby się widywać dzień w dzień, ale 3 tygodnie.. jakby się chciał postarać to znalazłby czas wcześniej.. takie moje odczucie.. ale życzę powodzenia w każdym razie

pewnie,masz rację..jak komuś zalezy to zawsze znajdzie czas
ale ja w śr wyjezdzam już, a on z kolei wyjeżdza w pt i nie będzie go ponad tydz i dopiero w nast weekend nam pasuje żeby się spotkac..

[aniad61]

Napisane przez behindblueeyes

pewnie,masz rację..jak komuś zalezy to zawsze znajdzie czas
ale ja w śr wyjezdzam już, a on z kolei wyjeżdza w pt i nie będzie go ponad tydz i dopiero w nast weekend nam pasuje żeby się spotkac..

mhm no to chyba jest okej w każdym razie życzę powodzenia ! mam nadzieję, że Ci ( Wam ) się uda


a tak w ogóle to polecam wszystkim ebooka : Greg Behrend, Liz Tucillo - 'Nie zależy mu na tobie' - niby podane są banalne przykłady w tym ebooku, ale dają do myślenia

[behindblueeyes]

Napisane przez aniad61

mhm no to chyba jest okej w każdym razie życzę powodzenia ! mam nadzieję, że Ci ( Wam ) się uda

no chyba także albo jutro do mnie wpadnie żeby pogadać albo dopiero za 3 tyg..a w zasadzie ponad 3

[numb05]

mhm. przepraszam, może nie ma tu zwyczaju wchodzenia w temat. ale nie mam pojęcia co robić. raczej nie jestem nieśmiała, ale wygląda to tak, że do obcych ludzi łatwo mi powiedzieć coś durnego-śmiesznego, ale zacząć znajomość na poważnie - nie. idąc korytarzem szkoły mogę krzyknąć, zażartować, wszystko - o ile jest to zabawa, nie zależy mi na poważnie. nie jestem z tych którzy analizują każdy ruch i boją się cokolwiek zrobić. robię naprawdę głupie rzeczy z późniejszego punktu widzenia, ale się za nie nie wstydzę - to JA. ale teraz... nigdy nie miałam czegoś takiego żeby całkiem nieznajoma osoba, tylko z wyglądu na tyle zapadła mi w pamięć, żeby zaczęło mi na niej "zależeć" jasne, podobali mi się, lubiłam ich oglądać, może to nawet było coś bliskiego zauroczeniu, bo wiem, że gdyby coś w moim kierunku zrobili to byłabym pszeszczęśliwa. ale z róznych powodów nigdy do takiej osoby nie czułam potrzeby zrobienia pierwszego kroku - czegokolwiek, byleby tylko go poznać. gdyby był kontakt, byłaby radość, nie ma - trudno, właściwie po co? ale teraz? nie znam chłopaka, całkowicie, definitywnie nic. nie jest dużo starszy, zajęty czy nie należy do grona bubków co to mają jakieś wymagania wygórowane. z tego co wiem, dziewczyny go lubią bo jest w porządku, ale nie "pociąga" ich. i wiem, że może miałabym szanse, puki go nie poznam nic nie będzie przekreślone (jak jest w przypadku takich, jakie cechy wypisałam wyżej, lub po prostu macho którzy uważają się za 7 cód świata) i wiem, że mam szanse. (o ile mnie polubi, ale tego sama z siebie nie urodzę) . co mam robić?!?! nie znam żadnych jego bliższych znajomych. ale CHCĘ dziwnie POTRZEBUJĘ żeby w jakichś sposób go poznać. tylko co? podejść i powiedzieć: cześć, jestem monika, a ty? pewnie odpowie że michał, ale co do cholery dalej?! o czym gadać, jak rzucić jakiś temat? podejść tak po prostu w szkole?! a jak otaksuje mnie wzrokiem i od razu palnie coś z ironią?! to będzie bolało. co robić? helphelphelp!!! jestem już nawet gotowa na pierwszy krok, ale jaki?? proszę Was wizażystki