Plus Size-owy wątek gadulcowy :)

[malinka_86]

laski - tak czyam i czytam mogę wam dać dobry przepis na biszkopt zawsze wychodzi ) tylko musiałabym jutro do ojczulka zadzwonić bo On sie tortami u nas w domu zajmuje
a teraz spać dobranoc

[chilanes]

adrijah ambitny plan,mam nadzieję, że wyjdzie tak, jak zaplanowałaś, chociaż jak już napisałam ja bym się nie podjęła, tym bardziej, gdyby to były pierwsze torty pieczone w życiu
Nie widać załączników

Malinko dawaj, dawaj Przepisów nigdy dość

[adrijah]

Napisane przez malinka_86

laski - tak czyam i czytam mogę wam dać dobry przepis na biszkopt zawsze wychodzi ) tylko musiałabym jutro do ojczulka zadzwonić bo On sie tortami u nas w domu zajmuje
a teraz spać dobranoc

prosimy

Napisane przez chilanes

adrijah ambitny plan,mam nadzieję, że wyjdzie tak, jak zaplanowałaś, chociaż jak już napisałam ja bym się nie podjęła, tym bardziej, gdyby to były pierwsze torty pieczone w życiu
Nie widać załączników

Malinko dawaj, dawaj Przepisów nigdy dość

ja miałam na to 4 miesiące. Prawda jest taka, że nie miałam kiedy ćwiczyć tak, żeby para młoda mogła próbować efektów, bo najzwyczajniej w świecie nie było mnie w Skierniewicach. Tzn byłam w święta i weekend majowy, ale wtedy bywałam w domu max po 2h tyle żeby coś zjeść, wziąć prysznic, przebrać się, umalować i znowu w drogę no a w święta nikt nie chciał słyszeć o wypiekach, więc też nie piekłam. Ja w sumie nie mam jakiś wielkich problemów z pieczeniem ciast, masy też nie są trudne, tylko będziemy szukać smaku, który będzie im odpowiadał, no i muszę się nauczyć robienia ozdób itp, co wcale nie wydaje mi się jakimś wielkim koszmarem jak patrzę na filmiki na YT własnie wczoraj zamówiłam barwniki spożywcze w proszku, bo wszędzie piszą, że takie są najlepsze. Będzie dobrze

a może teraz je widać...?

[chilanes]

Mi nie chodzi o pieczenie, czy degustację, bo tort to tot: biszkopt+masa = filozofii nie ma Chodziło mi o stronę wizualną, bo np masa marshallows, czy lukier plastyczny nie jest tak proste, jak się wydaje i trzeba poćwiczyć, tym bardziej lepienie kwiatów Na filmikach wszystko wygląda prosto i łatwo
Teraz widać załączniki wg mnie truskawki najlepsze, te 2 pierwsze figurki są tandetne

[adrijah]

Napisane przez chilanes

Mi nie chodzi o pieczenie, czy degustację, bo tort to tot: biszkopt+masa = filozofii nie ma Chodziło mi o stronę wizualną, bo np masa marshallows, czy lukier plastyczny nie jest tak proste, jak się wydaje i trzeba poćwiczyć, tym bardziej lepienie kwiatów Na filmikach wszystko wygląda prosto i łatwo
Teraz widać załączniki wg mnie truskawki najlepsze, te 2 pierwsze figurki są tandetne

ja wiem, że to super proste nie jest, ale niewykonalne też nie upewniam się w tym przekonaniu jak widzę szybkie postępy różnych osób na forum wystarczy ćwiczyć i szukać najodpowiedniejszej dla siebie metody i tyle. A potem rozwałkowanie dużego płatu masy, położenie jej na torcie i wygładzenie, to już nie jest taka straszna rzecz. Z ozdobami powinno być też ok, kiedyś bardzo dużo robiłam takich pierdółek z plasteliny i modeliny i mam nadzieję, że coś mi z tego zostało

pierwsze są najprostsze ze wszystkich, które znalazłam i jak już miałyby być ludziki na tym torcie, to wolałabym postawić takie niż jakieś kupne drugie są tandetnie pomalowane, fakt, ale widziałam je bez kubraczka, kwiatuszków i welonu i wyglądały o wiele lepiej
no i właśnie dlatego nie lubię figurek na torty to wcale nie jest ładne...

z truskawkami pod koniec lipca już może być problem

[Ostrowczanka]

Na mój tort dom weselny wsadził figurkę w sumie bez mojej wiedzy, ale byłam nawet zadowolona, bo nie był to ostatni kicz (wiadomo, że trochę tak, ale jak widać 99% tych figurek trąci kiczem). To była ta w prawym górnym rogu.

A te truskawki świetne!

[adrijah]

Napisane przez Ostrowczanka

Na mój tort dom weselny wsadził figurkę w sumie bez mojej wiedzy, ale byłam nawet zadowolona, bo nie był to ostatni kicz (wiadomo, że trochę tak, ale jak widać 99% tych figurek trąci kiczem). To była ta w prawym górnym rogu.

A te truskawki świetne!

lepsze od tych poniżej

[chilanes]

Napisane przez Ostrowczanka

Na mój tort dom weselny wsadził figurkę w sumie bez mojej wiedzy, ale byłam nawet zadowolona, bo nie był to ostatni kicz (wiadomo, że trochę tak, ale jak widać 99% tych figurek trąci kiczem). To była ta w prawym górnym rogu.

A te truskawki świetne!

Jakby mi postawiono taką figurkę na torcie weselnym, to własnoręcznie wsadziła bym ją szefowi restauracji w .... nos

[mezaga]

Napisane przez chilanes

Jakby mi postawiono taką figurkę na torcie weselnym, to własnoręcznie wsadziła bym ją szefowi restauracji w .... nos

Chil wierz mi - na weselu już na takie rzeczy się macha ręką.

[chilanes]

Napisane przez mezaga

Chil wierz mi - na weselu już na takie rzeczy się macha ręką.

Ojjj wierz mi, że ja zwróciłabym na to uwagę mam doświadczenie w byciu bridezillą

Przygotowałam pizze, ciekawe co wyjdzie z eksperymentów z "sosem" Głodna czekam na efekty, zapach się rozsiał po całym mieszkaniu

[mezaga]

Napisane przez chilanes

Ojjj wierz mi, że ja zwróciłabym na to uwagę mam doświadczenie w byciu bridezillą

Ale tylko do dnia wesela. Na weselu naprawdę nie zwraca się na to uwagi.

U mnie muffinki siedzą w piekarniku

[adrijah]

oj ja bym się na pewno czepiła, jakby mi dowalili do tortu figurkę, której nie chcę pewnie miałabym tort zaplanowany w najmniejszych szczegółach i wyszłabym z siebie, gdybym zobaczyła, że ktoś zaingerował w jego wygląd nie po mojej myśli Nie ważne kiedy by to było

[Ostrowczanka]

U mnie to nie było tak, że nie chcę - po prostu chyba nie pomyślałam o tym, ale raczej nie miałam zamiaru napastować nią szefa lokalu .
A tort akurat nie był ' centrum moich weselnych zainteresowań' - może dlatego, że nie jestem jakąś ogromną tortową maniaczką.

[chilanes]

pizza "resztkowa" wyszła super

[adrijah]

Napisane przez Ostrowczanka

U mnie to nie było tak, że nie chcę - po prostu chyba nie pomyślałam o tym, ale raczej nie miałam zamiaru napastować nią szefa lokalu .
A tort akurat nie był ' centrum moich weselnych zainteresowań' - może dlatego, że nie jestem jakąś ogromną tortową maniaczką.

i właśnie dlatego ja nie mogę i nie chcę dużego wesela. Musiałabym zaplanować wszystko bardzo dokładnie, a potem bym się na wszystko wściekała, bo na pewno nie byłoby tak, jak bym chciała

Ostatnio z TŻem oglądaliśmy jakiś brytyjski program, gdzie Pan Młody dostaje chyba 100 tys funtów i ma miesiąc czy 2 na zorganizowanie ślubu na własną rękę od podstaw - szuka miejsca, kupuje suknię, załatwia jedzenie, tort, wszystko, a panna młoda nie ma nic do powiedzenia. Na ogół kończy się to rozpaczą i stwierdzeniem (ze strony panny młodej), że ślubu nie będzie ale ja stwierdziłam, że ja bym się mogła na coś takiego zgodzić - taki ślub niespodzianka jakbym kompletnie nic wcześniej nie wiedziała, to nie miałabym się do czego przyczepić, że nie jest tak, jak zaplanowałam, bo nie planowałam no ale TŻ uznał, że to na pewno by była porażka, że tym ma się zajmować panna młoda, a pan młody nie może się wtrącać. Poza tym jakby on miał organizować, to zrobiłby coś głupiego np. ślub w stylu rycerskim i już myśleliśmy jakby to wyglądało ale za chwilę było "omg, o czym my w ogóle rozmawiamy?!" po trzech miesiącach bycia razem

[chilanes]

W życiu nie zgodziła bym się na organizację ślub i wesela bez mojej wiedzy

[adrijah]

w sumie to jeszcze zależy od tego, kto by organizował
jakby mi coś odwaliło żeby wyjść za exa - w życiu bym mu nie pozwoliła nawet palcem kiwnąć ale aktualnemu TŻowi bym zaufała , bo wiedziałabym, że czeka mnie coś fajnego
co nie zmienia faktu, że nie jestem zwolenniczką ślubów, wesel itp i absolutnie mi się nie spieszy może do czasu, jak zacznę o tym myśleć, to mi się zmieni

[chilanes]

Tu nie chodzi o zaufanie Po prostu nie wyobrażam sobie, by nie brać w tym osobistego udziału, gdyby już miało do tego dojść Z tegoż samego powodu nie oddałabym przygotowań w ręce profesjonalnych doradców, chyba, ze miało by to dotyczyć tylko doradzania w wyborze ofert

[adrijah]

o zaufanie w dużej mierze też

[guantanamera]

A ja nie robiłabym ze slubu cyrku.
Miałam tort z cukierni - słodki mazmolec, tandetną figurkę, kroilismy go ubrani w ciuchy nieoficjalne. Byly tance na trawie nad jeziorem i mialam w dupie całe te wymagania i teksty o najpiekniejszym dniu w zyciu Nudaaaaaaaaa.

Za to kilka blach ciasta bylo mega smacznych, cud, miod! A piekla je znajoma mojej mamy.
U kosmetyczki nie bylam, bo nie potrzebowalam, uczesala mnie fryzjerka u sibie w domu za 25 zł a wyszlo tak za✂✂✂iscie, ze wszyscy wspominają tę imprezę Bez napinania się i cudów. Agroturystyka, dom na styl pana Tadeusza, w srodku lasu, nad wodą. Czad. Jedzenie super, wystroj super, w cenie imprezy, a na gorze pokoje z lazienkami dla wszystkich gosci. Muza wczesniej nagrana, bez orkiestry, 4 wielkie kolumny w srodku i na zewnątrz.
Jak oglądam te rozhisteryzowane panienki na TLC bodajże to śmiać mi się chce. Najlepsze sa te naprawde nieatrakcyjne, ktore noszą się jak królewny.

[Limonatka]

Hej, sorry, że wcinam się w temat, ale chciałam dać znać, że wróciłam Padało codziennie więc od wtorku do dziś siedziałam w chałupie zamiast relaksować się na zielonej trawce, w cieniu drzewek... Więc siedziałam w domu, oglądalam TVN style i nadrabiałam babskie magazyny Nieźle, ale czuję spory niedosyt, że drugi tydzień urlopu przesiedziałam w domu A jutro powrót do pracy.. takie nierealne się to wydaje.. zapomniałam, że jestem dorosła, że pracuję, że mam obowiązki... przez te dwa tygodnie miałam wrażenie, że dalej jestem studentką, i że czekają mnie długie wakacje. Eh, szkoda..

[Ostrowczanka]

Dziewczyny - doradźcie! Chcę sobie machnąć jakiś kolorek na głowie na to wesele, an które idę. I jakoś nie mam pomysłu - mam ciemną karnację, ciemną oprawę oczu, włosy w nijakim kolorze brązowym, oczy zielono-brązowe. Kiecka będzie fuksjowa. Zastanawiam sie czy włosów nie rozjaśnić. Mam mega krótkie, więc mogę nawet odważnie pofarbować a za miesiąc nie będzie śladu. Na profesjonalne farbowanie (baleyage czy pasemka) mnie nie stać.

[chilanes]

Napisane przez Ostrowczanka

Dziewczyny - doradźcie! Chcę sobie machnąć jakiś kolorek na głowie na to wesele, an które idę. I jakoś nie mam pomysłu - mam ciemną karnację, ciemną oprawę oczu, włosy w nijakim kolorze brązowym, oczy zielono-brązowe. Kiecka będzie fuksjowa. Zastanawiam sie czy włosów nie rozjaśnić. Mam mega krótkie, więc mogę nawet odważnie pofarbować a za miesiąc nie będzie śladu. Na profesjonalne farbowanie (baleyage czy pasemka) mnie nie stać.

Wg mnie nie powinno się robić drastycznych zmian i to jeszcze na własną rękę. Lepiej użyć sprawdzonej farby w 1 kolorze, żeby nie wyglądać jak kolorowa łaciata krówka (przepraszam,a le wczoraj akurat paradowałam przez pół marketu za dziewczyną z włosami do uszu w "łaty" właśnie, bo tak miała "fantastycznie zrobione pasemka" (kolory blond+ fuksja)


guantanamera nie każdy marzy o zwykłym dniu w dzień ślubu Gdzież to takie niezwykłe miejsce jest?

[guantanamera]

Jak się okazało kilka km ode mnie.
Jeśli niezwykłość polega na wydaniu kupy kasy, mega stresie i zapraszaniu wszystkich ciotek i wujkow to ja wole "zwykły dzien"

[Ostrowczanka]

No właśnie, pytanie tylko jaki kolor by pasował? Jakieś rady?

[chilanes]

Napisane przez guantanamera

Jak się okazało kilka km ode mnie.
Jeśli niezwykłość polega na wydaniu kupy kasy, mega stresie i zapraszaniu wszystkich ciotek i wujkow to ja wole "zwykły dzien"

Niekoniecznie tak to musi wyglądać Nie musisz też kpić z innych, niż Twoja wizja na dany dzień.

Napisane przez Ostrowczanka

No właśnie, pytanie tylko jaki kolor by pasował? Jakieś rady?

A jaki używasz obecnie? Po co zmieniać nagle, jak nie wiesz jak będziesz się czuła? Ja bym odświeżyła sprawdzony kolor i tyle. Poza tym ciężko doradzić, jak nie widać odcienia cery, koloru oczu, wogóle Twojej buzi

[Imperfecta]

Mój facet chce wziąć ślub w jeansach a ja nie mam nic przeciwko.

[adrijah]

Guanta ja nie chcę ze ślubu robić niezwykłego dnia, ani tym bardziej cyrku Po prostu każdą imprezę lubię mieć dobrze przygotowaną (chociaż potem zderzenie z rzeczywistością powoduje lekką nerwicę macicy dopóki się nie napiję ) albo iść totalnie na spontan

Limo witaj z powrotem! szkoda, że Ci pogoda nie dopisała... ale mimo wszystko, zawsze to jakiś odpoczynek od codziennych obowiązków i lekkie odmóżdżenie

Ostrowczanka, Chilanes ma rację nie szalej, jeśli nie będziesz pewna efektu. Użyj jakiegoś bezpiecznego koloru, w którym się dobrze czujesz

[Ostrowczanka]

Napisane przez chilanes

Niekoniecznie tak to musi wyglądać Nie musisz też kpić z innych, niż Twoja wizja na dany dzień.

A jaki używasz obecnie? Po co zmieniać nagle, jak nie wiesz jak będziesz się czuła? Ja bym odświeżyła sprawdzony kolor i tyle. Poza tym ciężko doradzić, jak nie widać odcienia cery, koloru oczu, wogóle Twojej buzi

Ostatnio miałam jagodowy (czarno-fioletowy), a wcześniej czerwony. Dobrze czuję się w każdym kolorze i mam ciśnienie na zmianę. Na głowie miałam już wszystkie kolory tęczy, ale najlepiej czuję się chyba w rudościach i czerwieniach .

[chilanes]

Napisane przez Imperfecta

Mój facet chce wziąć ślub w jeansach a ja nie mam nic przeciwko.

Ważne, że Wam to odpowiada

W końcu troszkę słońca za oknem, to nic, że zaraz zajdzie