2006-01-03, 22:27 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 197
|
płacz partnera/partnerki
Zastanawiam się jak reagujecie na płacz partnera/partnerki.
Czy im w ogóle zdarza się przy Was płakać? Co wtedy czujecie,myślicie i jaki macie do tego stosunek? Przepraszam jeśli taki wątek już tutaj był-szukałam,ale nie znalazłam podobnego. |
2006-01-03, 23:02 | #2 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Hm, to zależy, czy to ryk rozpaczy, czy łzy wzruszenia
Mój TŻ ma czasem mokre oczy - wtedy mój wielki, waleczny niedźwiedź, rekin finansjery itd. zmienia się w ciepłego misiaczka - zwłaszcza, jeśli to dotyczy naszych planów na przyszłość, kilkorga dzieciaczków itp. Dla mnie jest to urocze i rozbrajające Natomiast jesli chodzi o kwestie płakania ze smutku tudzież z rozczarowania, to widziałam go tylko raz w takim stanie i więcej wolalabym nie...to było kilka lat temu, mialam wtedy mętlki w głowie i ekhm, jakby to dyplomatycznie ująć, byłam znudzona związkiem.. Wtedy czułam się potwornie, uświadomiłam sobie, jaką przykrość i krzywdę mu zrobilam i myslę, że te jego łzy zrobiły na mnie większe wrażenie niż największa nawet przemowa Generalnie: nie chciałabym widzieć mojej opoki płaczącego, ale nie jest też tak, że uciekłabym, gdyby to się stało. Chłopaki nie płaczą, a prawdziwi mężczyźni łez się nie wstydzą |
2006-01-03, 23:06 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 665
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Mój TŻ płakał przy mnie 2 razy. To było na początku naszej znajomości, a teraz jakby się tego wstydzi Raz po smierci dziadka, a raz kiedy sie prawie rozstalismy(z mojego powodu) do tej pory smutno mi na sama mysl ze doprowadzilam Go do lez.. Juz mu sie to nie zdarzylo i chyba nie zdarzy, bo ostatnio jakis macho sie w nim odzywa
|
2006-01-03, 23:10 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 290
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Mojego TŻ nie widziałam z łezkami w oczach i szczerze mówiąc mam nadzieje że tak pozostanie...Może Wam sie to wyda dziwne ale ja poprostu nie lubię widoku zapłakanych facetów. Nie wiem jak sie wtedy zachować i jest mi głupio...W takich sytuacjach facet traci w moich oczach.Nie chodzi o to że lubię tylko "prawdziwych twardzieli" bo mój Luby też się czasem wzruszy i to bardzo ale żeby od razu płakać...?O tego w końcu jestem ja....
|
2006-01-03, 23:11 | #5 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Slonko - No właśnie, to tak jak u mnie: chyba wtedy większość mężczyzn płacze - kiedy nieomalże dochodzi do rozstania, oczywiście z powodu kobietki
Ossirisa, ja również nie lubię widoku zapłakanych mężczyzn i nie oznacza to, że mój TŻ jest jakimś mazgajem, tylko dlatego, że nie powstrzymał łez, kiedy się prawie rozstaliśmy A to, że "błyszczą" mu się oczy, kiedy mówimy o dzieciach, to dla mnie nie jest niemęskie. Po czym innym oceniam prawdziwego mężczyznę, który ma zapewnić komfort materialny i psychiczny mi i naszej rodzinie A co do tego, że generalnie to kobietka ma "wyłączność" na płacz, zgadzam się Edytowane przez Sandija Czas edycji: 2006-01-03 o 23:16 Powód: Za dużo "r" w "Ossirisa":) |
2006-01-03, 23:33 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Mężczyźni nie są z kamienia, w szczególności zakochani mężczyźni. To może trochę intymny temat, bo sfera wzruszeń, łez jest dosyć osobista, może też z powodu błędnego kulturowego nakazu mówiącego, że "faceci nie płaczą."
Łzy bywają jednym z najpiękniejszych oznak uczucia, przynajmniej ja je w ten sposób odbieram. Zdarzało mi się płakać Mojemu TŻ-owi do słuchawki i słyszeć jego płacz. To rozdzierające, wstrząsające uczucie, gdy bliska osoba przeżywa wszystko razem z Tobą. Takie momenty bardzo wiążą, gdy przez łzy mówi się o miłości, trosce, wrażliwości. Kiedy moje łzy powodują rozdrganie drugiej osoby i jej płacz. Zaskoczeniem dla mnie było, gdy po ciężkich chwilach, jakie przeżywałam zaczęłam uśmiechać się, śmiać, co spowodowało zwilgotnienie oczu Mojego TŻ-a.Nie jest beksą, to raczej ja bywam dosyć często zbyt emocjonalna, ale zdarzały mu się chwile wzruszenia, gdy czytał listy ode mnie, w których opisywałam mu moje myśli, zwierzałam się.
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie... Anna Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu) |
2006-01-04, 09:06 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
To prawda faceci nie sa z kamienia, i napewno nie można powiedzieć "faceci nie płaczą". Już niejednokrotnie spotkałam się z łzami u mojego TŻ, tylko że akurat on to raczej roni łzy ze smutku niż ze szcześcia. Aż się zdziwiłam gdy po pewnej kłótni, prawie mielismy się rozstać, jego oczka zaczęły się robić mokre, a mnie to naprawdę ruszyło. No i wtedy zrozumiałam, że po co była nam tak właściwie ta kłótnia, że tak naprawde to chcemy być razem i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie.
No a ja... płaczę najczęsciej ze szcześcia, chociaż łzy spowodowane smutkiem też się zdarzaja. Ale tak wogóle to nie lubie patrzec gdy on płacze, przeciez on jest moja podparą, to on mnie "powinnien" pocieszać a nie na odwrót. Ale wgmnie gdy człowiek płacze, bez względu czy to kobieta czy mężczyzna, pokazuje swoje prawdziwe oblicze, swoje prawdziwe uczucia. No chyba, że któs potrafi "wykonać filmowy płacz". |
2006-01-04, 10:47 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 308
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Hi hi.Mojego TŻ-ta pare razy udało mi sie doprowadzic do płaczu.Za każdym razem jednak gdy widze jego łezki coś sie we mnie łamie i przytulam tego biednego trzęsącego sie misia:P
Przyznam szczerze ,że zawsze płakał przez mnie...Nawet śmierc dziadka nie potrafiła go doprowadzić do łez tak jak ja. |
2006-01-04, 11:13 | #9 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 860
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Wg mnie łzy u faceta..to coś pięknego.Miałam sytuacje ze swoim TŻ, że płakał bo bał sie,ze mnie straci..to było takie piękne..az sama mi sie łezka w oku zakręciła.Nacodzien taki twardziel..a czasem same widziecie
__________________
Nikt mnie nie poznał i nie zna mnie za dobrzE Nie ważne co osiągnę,co stworzę,co zrobiĘ Dla ślepych głupców pozostanę taka samA Nigdy przed nikim głowy nie złożĘ Nigdy przed nikim nie padnę na twarZ Tutaj..czy w piekle..do końca z honoreM Taka już jestem..i to właśnie jA |
||
2006-01-04, 11:31 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 290
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
|
|
2006-01-04, 20:51 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Mój TŻ jest wrażliwym facetem i łezka czasem mu się zakręci ze wzruszenia. W takich sytuacjach nie pozostaję obojętna i wzruszam się tym widokiem. Kocham go m.in. za to, że jest takim wrażliwym człowiekiem i nie wstydzi się łez
|
2006-01-06, 13:36 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Facet to też człowiek i ma prawo do tego by płakać. Przykro gdy przez płacz facet w oczach kobiety cokolwiek traci. Wielu z nas płacze, nie jest tak, że jesteśmy twardzielami i łzy są wyłącznącią - czasami po prostu nie dajemy rady a co do partnerki - nie lubię łez, wolę gdy się uśmiecha... ale czasami gdy płacze widzę, że tak naprawde bardzo mnie potrzebuje i wtedy widze jak bardzo ją kocham
|
2006-01-06, 17:23 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
moj TŻ 2 razy plakal przeze mnie. ohydne doswiedczenie, mam nadzieje, ze juz wiecej nie bedzie mi dane doprowadzac go do takiego stanu. ze wzruszenia nigdy nie placze...
za to on jest bidny, bo mi sie zdarzaja okresy kiedy rycze z byle powodu, a on tego tak strasznie nie lubi. kiedys jeszcze mnie pocieszal, teraz czasem jest na mnie o to zly, bo uwaza, ze ja tak placzem to sobie wymuszam rozne rzeczy... ehhh wytlumaczylam mu na czym polega moja placzliwosc, mam nadzieje ze zrozumial i nie bedzie mial mi za zle jak czasem sobie poplacze. juz taki placzek ze mnie |
2006-01-06, 18:06 | #14 |
Raczkowanie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
zgadzam sie ze mezczyzna to tez czlowiek, ale jak jest przykro kiedy widzisz ja ta druga osoba placze! musze przyznac ze moj TZ dwa razy przy mnie plakal raz jak sie bardzo bardzo poklocilismy drugi raz jak mial wyjechac do USA na wymiane studencka na 5 miesiecy ale wtedy plakalismy razem i prawie caly dzien
__________________
Przekonani ze polaczylo ich uczucie nagłe! a co na to schody,korytarze,ulice? moze jakies"przepraszam"w scisku? moze bylo cos zgubionego i podniesionego? klamki na ktorych dotykl kladl sie na dotyk? 21.02.2009 Maja03.03.2014 Jakub Edytowane przez moni888 Czas edycji: 2006-01-07 o 18:08 |
2006-01-06, 19:00 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 305
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
|
|
2006-01-06, 20:28 | #16 | |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
|
|
2006-01-07, 08:12 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 33
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Ja bym chyba nie nadążała z liczeniem :P Mi się bardzo podoba jak mojemu TŻ sie łezka uroni.. Ze wzruszenia, mówiąc jaki jest szczęsliwy ze mna i wogóle.. To jest takie słodkie, widzę wtedy jak bardzo mu na mnie zależy A ze smutku to płakał chyba tylko raz.. W okresie maturalnym.. Wtedy był taki słodki że nic tylko go przytulić, pocałować, zaopiekować się.. A tak to zwykle przekształca smutek w uśmiech
|
2006-01-23, 23:11 | #18 |
Zadomowienie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Moj TZ plakal przy mnie dwa razy. Raz to bylo zupelnie blahe, tylko kilka lez mu polecialo i to raczej ze zlosci niz ze smutku, ale drugim razem to byla czarna rozpacz. Zdarzylo sie, kiedy powiedzialam mu, ze chce sie z nim rozstac. Po prostu schowal glowe w ramiona i tylko patrzylam, jak nim trzesie... Zrobilo mi sie tak okrutnie smutno, ze zaczelam go glaskac po ramieniu i tez sie poplakalam. Jak nietrudno sie domyslec, nasze rozstanie nie trwalo dlugo, bo po trzech miesiacach znowu bylismy razem I wtedy to ja sie poplakalam - ze szczescia
|
2006-01-23, 23:32 | #19 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
mój TŻ chyba nigdy nie płakał z innego powodu niż przeze mnie. nie robi tego często, tylko w krytycznych sytuacjach, a mnie to wtedy kompletnie rozbraja i po prostu mam ochotę mocno go przytulić. co robię
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2006-01-24, 00:15 | #20 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
troche ciezko to rozlozyc na: - gdy rozstajemy sie z jego winy, to mysle/robie... - gdy rozstajemy sie z mojej winy, to... - gdy sie rozstajemy pokloceni, to... - gdy sie rozstajemy w spokoju, to... - itepe. nie mowiac juz o innych sytuacjach, niezwiazanych z rozstaniem. Cytat:
__________________
|
||
2006-01-24, 08:42 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Moj misiaczek przy mnie płakał 2 razy...raz z mojej winy bo rzuciłam mu pierscionkiem w twarz i kazałam sie mu wynosic i krzycząłam ze sie zabije i ze juz go nie kocham ALe pozniej sama sie rozbeczałam i on wrocil i mnie przytulil bo on mowi ze nigdy nie odejdzie...Kocham tego psychopate Ile razy mu mowilam ze go nie chce i zeby szedł to mowi ze juz nigdy mnie nie zostawi cyz tego chce czy nie
A cyz zdarzylo wam sie plakac podczas sexu albo zaraz po B mi bardzo czesto :? |
2006-01-24, 10:09 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Płacz (wzruszenia lub smutku - np. w czasie kłutni kiedy mówie że mam go dość i on ma "szklanki" w oczkach)
Poprostu rozkłada mnie na łopatki! rozbraja i sama płacze... hehe niepotrafie juz wtedy na nigo krzyczeć.. |
2006-01-24, 11:12 | #23 | |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
|
2006-01-24, 13:13 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
Edytowane przez inka1980 Czas edycji: 2006-01-25 o 08:15 |
|
2006-01-24, 20:33 | #25 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Moj TZ jak pamietam to dwa razy plakal. Raz jak sie troche zapomnialam i przy nim zaczelam nagadywac na jego mame, jezoo jak mnie to potem bolalo jak zobaczylam te lzy. Nigdy nic wiecej nie powiem na jego mame, chocbym myslala o niej najgorzej jak sie da.
drugi raz po naszej klotni ale uwazam ze to bylo udawane, zeby zrobic na mnie wrazenie. |
2006-01-24, 20:46 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
lol Ag_nes niezle sie musialas zapomniec zeby jego matke obgadac lol
ja juz nie chce zeby moje suonko plakalo teraz nie placze ale syszalam jaki ma smutny glos ze sie spotkac nie mozemy tezmi smutno znow musze spac sama w wielkim lozku bez niego ;( ale coz kupilam sobie kocyk za 19.90 i est got |
2006-01-24, 21:15 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 162
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
__________________
Kocham Cię Darku najmocniej na świecie... Anna Dostęp do netu ograniczony(zmiana miejsca zamieszkania- w końcu) |
|
2006-01-25, 08:16 | #28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
|
|
2006-01-25, 18:37 | #29 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
łzy są wyrazem emocji... tych skrajnych... ogromnego bólu, lub ogromnej radości...
mój ukochany płakał przy mnie i z pierwszego powodu i z drugiego.... i jedyne co mi przyszło do głowy co zrobic to całusek w czółko... na znak że jestem blizko i że go rozumiem... Otarłam mu łzy i pocałowałam oczy.. a on mnie wtedy bardzo mocno utulił! ps.Mój TŻ płakał z radości gdy powiedział mi "kocham cie" po raz pierwszy wiec jak tu go za to nie ucałowac??
__________________
Żonka niespokojny duch... nielubiący nudy... teraz poświęcony rodzinie BTW mów mi Agnieszka |
2006-02-20, 18:49 | #30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: płacz partnera/partnerki
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:12.