Z nowym rokiem wielka zmiana by uslyszec slowo MaMa - mamusie styczniowo-lutowe 2009

[Nenah]

Hej dziewczyny! Koniec wczasów, wpadłam się na razie przywitać, jak znajdę chwilę to muszę nadgonić to wasze pisanko.

Urlopik udany, pogoda różna, ale najważniejsze, że wracamy z ZĄBKIEM - prawa dolna jedynka - taką niespodziankę nam synyś sprawił na wakacjach

Miłego dzinka

[jukol]

Chcialam sprostowac ze maz dalej sfochowany ubiła bym super spieprzył ranek !!!!!!!Mamy isc do mojej babci na imieniny az mi sie wszytkiego odechciało Panienke mam za meza wrrrrrr !@#$%^&*

[aaneczka1984]

hej

Dołaczam dzis do grona nieznoszących swoich teściowych. Do wczoraj była mi obojętna, ale teraz szczerze jej nie znosze. Nagadała wczoraj męzowi, ze sie niby od nich odsuneliśmu, ze mąz juz woli moją rodzine a nie ich (bo nie bylismy 2 tygodnie u nich) A mąz mi zrobił wielką afere, ze jego mamusia taka smutna i to ze niby przezemnie, bo mi sie nie chciała w tamta niedziele do nich jechac (bylismy po weselu i chciałam odespac)!!

Ale to nic w porownaniu co dalej było. Ja poszłam do sypialni z małym i czekałam az mąz przyjdzie. Nie było go z 1,5 godzinki wiec poszłam go szukac. A ten se siedzi na podwórku w aucie słucha muzyczki i pije ktores z kolei piwko. Był juz niezle wstawiony. . Wołałam go do domu a ten nie pojdzie bo gadał ze sie chce uspokoic, na to ja ze niech sie uspokaja. i poszłam do domu. Za chwile tata mnie woła, ze tesciowa dzwoniła i pytała czy ma przyjechac po SWOJEGO SYNA bo ze niby go do domu nie chcemy puścić!!! Tata nie wiedział co odpowiedziec, bo nawet nie wiedział ze męza nie ma w domu i było mu strasznie głupio.Myślałam ze mnie coś trafi. A okazało sie ze mój męzulek zadzwonił do swojego tatusia zeby cos sie spytac, przy okazji teść spytał co robimy, a mąz odpowiedział ze w aucie siedzi. Teście se pododawali i wyszło ze go nie chcemy do domu puscic. Dzwonie wiec do teściowej i gadam, ze mąz sie upił i se w aucie siedzi i nie chce wyjść, na to ona że mam go pilnowac zeby mu sie krzywda nie stała. Ja na to ze zostawiłam dziecko na górze w pokoju i nie bedze koczowała przy aucie, bo jej synek nie chce sie sam upic. Ze mam małe dziecko do opieki a nie 27 letniego chłopa bede pilnowała!!! To ta dalej ze przyjedzie po niego i sie nim zaopiekuje!!! Mąz cos tam jej nagadał i dała se spokoj!! Ale tak mnie to wnerwiło ze szok!! Ja mam siedziec do północy pod autem i meza pilnowac a syna zostawic samego!!!
A najgorsze w tym wszystkim ze miała pretensje do moich rodziców choc byli "bogu ducha' winni!!

No to sie wygadałam
Najgorsze ze dzis musze jechac do teściów, a nerwe mam na nich niesamowitą!!

[jukol]

Aneczko widze ze Ci nasi "dorosli"27 -letni mezowie tylko kwalifikuja sie do porzadnego lania
Wczoraj tak wogole byl foch ze go nie chcialam na grilla z kumplami z pracy puscic.ja mam caly czas siedziec w domu a on sobie co week imprezuje ... poza tym nie rozumei tego ze balam sie sama zostac w domu prawie 300 m gdzie ZAWSZE ktos jest ?osiol jeden!

[Nika.83]

Witam

Ja tak na szybko dziś. Skończyłam całą przeprowadzkę, więc dziś opuszczamy dom rodziców i idziemy na swoje Więc chciałam się pożegnać bo nie wiem kiedy na necie będę, będę w następnym tygodniu neta załatwić zobaczymy ile to czasu zajmie. Póki co życzę zdrówka i szczęścia

A z szybkich nowości Martyna wszędzie wstaje, każdy mebel jest dobry aby wstać...achh... dziecko stacjonarne się skończyło na dobre.

Dobra miłego dnia, ja zmykam i nie wiem kiedy wrócę. Jakby coś mój telefon jest na NK jakby ktoś chciał wysłać jakiegoś eska

[pani z herbata]

Sandra darowalabys sobie teskty w stylu : uu nie moge miec wspolnej garderoby z mezem
podczas gdy kilka dziewczyn tutaj cisnie sie w jednym pokoju z dzieckiem a za sciana rodzice/tescie

gratuluje zaradnosci i tego co osiagnelas no pomysl dwa razy

[krolowaa]

Napisane przez pani z herbata

Sandra darowalabys sobie teskty w stylu : uu nie moge miec wspolnej garderoby z mezem
podczas gdy kilka dziewczyn tutaj cisnie sie w jednym pokoju z dzieckiem a za sciana rodzice/tescie

gratuluje zaradnosci i tego co osiagnelas no pomysl dwa razy

Aj takie to życie niesprawiedliwe jedni maja wszystko inni do gara nie maja co włozyc.niby kazdy jest kowalem swojego losu-cos w tym jest.
a Sandrunia sama na wszystko zapracowała czesto fajnie to wszystko wyglada jak sie patrzy ,ze ktos ma wszystko...
fakt ,ze mam prawie wszystko ale kosztem ogromnym a na to juz nikt nie patrzy i to jest przykre.

[jukol]

A ja zawsze sobie powtarzam jak jest mi zle i czegos nie mam "nie mozna miec wszytkiego bo nie bedzie o czym marzyc " tekst pomaga ale na 10 min
Lece szykowac sie do grilla o 5 mamy gosci.

[krolowaa]

to fakt jak miałabym wszystko niebyłoby do czego dążyc-zycie byłoby nudne
a ja czekam na tesciowa która przprowadzi małego ,wczoraj go wzięła.

[bezsenność]

O tak... jesli chodzi o marzenia- to chyba cieżko wyczerpać limit.
Kiedy spełniam jedno- juz rodzi sie nastepne - a ze ambitna jestem, to szlag mnie trafia jak cos mi nie wychodzi.

U mnie - źle... Mąz sie znów rozchorował, cos dzieje sie ze mna bo trace władze w nogach. W nocy jak wstawałam do małego to w ostaniej chwili zawiesiłam sie na łózeczku, rano jak wstawałam to grzmotnęlam na kolana nie mogac wstać - całkowicie odmowily mi posłuszeństwa
Nie wiem co jest, wmawiam sobie zmeczenie i rozespanie.

Mati zabkuje- juz widac pod skórą dwie górne jedynki ( zęby Mu parami wychodzą) . dzis jest tak zmeczony- że az zobojetniały- ciagle spi, marudzi.
nawet moje słoneczko ugryzł sie juz w język- do krwi. Ale bylo płaczu
Patrzę na Niego i łzy mi w oczach stają.

Wrzucę Wam trzy fotki - rozmowa Matiego z naszą Chilą i jego kochane nózki-Mateuszki

Pozdrawiam Was kochane!

[krolowaa]

Bezsennosc bidulko zdrowiej i czesciej odpoczywaj.
ja wczoraj cały dzien robiłam przemeblowanie i odpadłam po 21 godz

[kellysss]

witam mamusie !!!!!!!!

bezsennosc... idz do lekarza kobieto i skontroluj to za wczasu

nika...odezwij sie czasem zeby powiedziec jak sie mieszka w nowym mieszkanku...

jukol...jak tam grill..?. Jak wam zazdroszcze pogody na grilowanie.... u nas ciagle pada


Co do domku ..to tez mi sie marzy... nie za duuzy oczywiscie ale niewiem czy w najblizszym czasie bedziemy mogli sie wybudowac.... tu w Irlandii na pewno nie bo nawet nie chce...
Moze kiedys w polsce...no ale na to jeszcze potrzeba nam duuuuuzo pieniazkow....
Jak narazie wynajmujemy dwupokojowe mieszkanko i jestem zadowolona....
Nie jest duze a w sam raz...Mi w sumie do szczescia duzo nie czeba

Alan od kilku dni wreszcie zaczał sylabowac ba-ba , pa-pa , ba-bu i tym podobne...
Juz sie martwilam troszke bo taki mało gadatliwy a tu prosze..
teraz japka mu sie nie zamyka

No i chyba beda szly nastepne zabki bo taki marudny jest ze szok....

[roxi1980]

Napisane przez bezsenność

O tak... jesli chodzi o marzenia- to chyba cieżko wyczerpać limit.
Kiedy spełniam jedno- juz rodzi sie nastepne - a ze ambitna jestem, to szlag mnie trafia jak cos mi nie wychodzi.

U mnie - źle... Mąz sie znów rozchorował, cos dzieje sie ze mna bo trace władze w nogach. W nocy jak wstawałam do małego to w ostaniej chwili zawiesiłam sie na łózeczku, rano jak wstawałam to grzmotnęlam na kolana nie mogac wstać - całkowicie odmowily mi posłuszeństwa
Nie wiem co jest, wmawiam sobie zmeczenie i rozespanie.

Mati zabkuje- juz widac pod skórą dwie górne jedynki ( zęby Mu parami wychodzą) . dzis jest tak zmeczony- że az zobojetniały- ciagle spi, marudzi.
nawet moje słoneczko ugryzł sie juz w język- do krwi. Ale bylo płaczu
Patrzę na Niego i łzy mi w oczach stają.

Wrzucę Wam trzy fotki - rozmowa Matiego z naszą Chilą i jego kochane nózki-Mateuszki

Pozdrawiam Was kochane!

Basiek, a może jednak skocz się przebadać... Fotki - jak zwykle - ślczniutkie!


Co do spełniania marzeń... to czasem jest tak, że za przeproszeniem "wyżej dupy nie podskoczysz..." Mam znajomych o różnym statusie materialnym, ale jakoś żaden z tych, mających na prawdę dużo, nie ma tego przypadkiem... albo pieniądze są "w rodzinie" od dawna (a nikt nie zaprzeczy, że to daje start...) albo ktoś się dorobił na "swoim" (tyle, że łatwiej uzyskać kredyt na inwestycje, jak się ma dochody 5-cyfrowe - mnie np. żaden bank nie dałby takiego kredytu...).
My oboje przez ostatnie 10 lat pracowaliśmy (ja po raz pierwszy nie zarabiam, bo jestem od kilku tygodni na wychowawczym) i mimo to... niewiele mamy (wiem, wiem... są tacy, co mają mniej...) - żyjemy prawie "na swoim", prawie, bo mieszkanie spłacimy za 20 lat... mieszkanie, które było dobre, gdy było nas dwoje (36 m2, użytkowe ok. 32...), teraz jest koszmarnie ciasno, a na większe nie mamy szans. Wiem... mogę iść do pracy... z tym nielekko, bo muszę znaleść nową i pozostaje Norbert, którym tak "na cały etat" nie ma się kto zająć, a do żłobka, go nie oddam, bo jedyny w okolicy ma bardzo marną opinię i musiałabym wozić tam małego 30 min autobusem, bo auta nie mamy... Opiekunka odpada... nie wiem jak się u Was zarabia, ale ja w ostatniej pracy jako kierownik biura zarabiałam tyle, ile inkasuje opiekunka do dziecka, czyli 1100 zł netto...
Czasem można sobie marzyć i mieć ambicje, ale trzeba mieć też trochę szczęścia, żeby wszystko układało się jak należy i sprzyjało spełnianiu marzeń. I tak jak napisała Justyna - nie można mieć wszystkiego... ja się cieszę, że w końcu zostałam mamą i że wszyscy jesteśmy zdrowi, ale też mam czasem żal... i tak jak Bożenę wkurza mnie jak ktoś pisze tak jak Sandra (która pewnie nie miała złych zamiarów)... może to kiepskie porówanie, ale to trochę tak jakby któraś z nas pisała, że chodzi głodna, a inna napisałaby, że ona ma inny problem, bo ma za małą lodówkę i musi wyrzucać jedzenie - deko empati... Tylko mnie nie zjedzcie...

A poza tym...
Wróciłam z wakacji w głuszy, na wsi, na zadupiu czy jak kto to woli nazywać…
Było przede wszystkim spokojnie i cicho. Na terenie ośrodka restauracja, najbliższy i jedyny sklep jakieś 4 km spacerkiem przez las , a co tam można było kupić… fiufiu – normalnie supermarket
Na terenie ośrodka jest mini zoo – 50 gatunków zwierząt (głównie ptaki – uszaki, bażanty, kaczki, gęsi, gołębie i wolno sobie chodzące pawie – które jedzą z ręki i włażą na tarasy przy domkach… ale też osiołki, konie, kuce, kozy, króliczki, kangury, świnie wietnamskie, jenoty, psy syberyjskie, strusie i pewnie coś jeszcze, ale nie pamiętam…)
No ale do rzeczy – WYPOCZĘŁAM Wakacje z teściową zaliczam do zdecydowanie udanych POWAŻNIE!
Robertowi udało się wpaść do nas na dwa dni, bo oczywiście nie dostał urlopu…
a, w związku z tym, że dwa tygodnie musiałam funkcjonować w tym dziwnym miejscu bez lodówki – moja dieta poszła chwilowo sio i o dziwo przytyłam 400g… a bałam się, że będzie ze 4 kg…
no to tyle...

[bezsenność]

Dzieki dziewczyny za troskę- jak sie to cóś powturzy, pójde sie przebadac- na razie nie tragizuje.

Kasiu masz 100% racje co do tych marzeń. Nie wszytko da sie osiagnąc- ale to tez kwestja racjonalnych marzeń. Z resztą- jest to temat długi i szeroki- mozna marzyc o tym, by jutro była piekna pogoda, o tym by kupic buty, o tym by miec wille z basenem i o tym by ktos z najblizszych wyzdrowiał ... nie na karzde mamy wpływ... ale zawsze marzyc można

Cieszę się że udał Ci sie urlopik- takie zadupia to moje ulubione miejsca.
Jak tam uczulonko Norberta- zeszło wreszcie? I gartuluje raczkowania.

Mati śpi - na koniec dnia- jak smarowałam mu dziasełka- juz wyranie wyczułam górna, lewą 1 . czyli mamy juz 3 ząbki!

Powiedzcie mi jeszcze jadna rzecz( ale zanudzam- sorki)
Dzwoni do mnie moja tesciowa, pyta co słychac jak jej syn. Mówie ze podczas jazdy samochodem dostał atak ( ma ciezki rodzaj padaczki) , mówię że dzieki Bogu siedział jako pasażer, a ona na to"to ja juz nic nie wiem". I skończyła temat. Ani sie nie pyta jak sie czuje, ani czy sie nic nie stało- olała sprawe totalnie! A tak to wielce kochajaca matka! _ czy ja juz mam cos nie tak że martwie sie o bliskie memu sercu osoby, czy to normalne że matka o własnego syna sie nie troszczy?
A później ma zal że ją olewam - ohhh!

[pani z herbata]

cos do poczytania
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...anie_domu.html

[ariellina]

hej laleczki

pani z herbata -!!!!!!1 straszny ten artykul...no ale nie wzial sie niestety z kosmosu
bzsenność - uwierz mi, tesciowe to dziwne kobiety - stwory.... poki Cie nie tyka, to jest ok.

wiecie? my tez bedziemy tesciowymi... ale po tym co przeszlam - naprawde dam zyc mojemu dziecku tak, jak zechce. i bede mu sto razy powtarzac - masz dbac o swoja kobiete i dzieci.
po co to wlazic z buciorami w zycie doroslych dzieci? przezylo sie to, co swoje, czasem mozna cos doradzic, pobawic wnuka i daswidania. emerytura jest po to, zeby w koncu miec czas dla siebie, a nie by dreczyc soba innych.

kellys - kazda dzidzia rozwija sie w swoim tempie. moj np gada od nie wiem kiedy, a siedzi sam od zupelnie niedawna



moj maly przespal cala nocke. teraz znow ma poranna drzemke.
ma gulke w miejscu dolnej lewej jedynki... kiedy ona wyjdzie?
a poza tym pogoda u mnie sliczna...upal wrecz.

wyjde z malym jak sie ochlodzi. mezowi powiedzialam,ze nie dam mu go dzisiaj ani wczoraj. bo gdzies jedziemy.
bedzie mi paradowal z dzieckiem i ze swoja mamusia po wsi...
swoja droga, to tesciowa zawsze blagala mnie,bym jej dala malego na spacer- mogla wtedy isc na kawke - srawke i plotki. bo moj tesciu gonil ja jak psa do roboty....a teraz to wredne babsko opowiada po wsi,ze ona tak sie nim zajmowala, brala na spacery,zebym miala wiecej czzasu...

a poza tym to mam dola... bo wszystkim wokol jakos to zycie uczuciowe sie uklada, tylko mi sie posypalo.... plakalam godzine w nocy. bo wyszlam za zupelnie innego czlowieka, on pozwolil, by mnie upokorzono, nawet zlapany na klamstwie, nie przeprosil nigdy, bo mu sie tylko holdy naleza... a przed slubem, gdy mamunia nie widziala- przepraszal nawet za to,ze zyje.... maskowal sie palant....

tak dziewczynki...
schodze na dno, ale po to, by sie odbic......


najwazniejsze,ze Szymus jest zdrow jak rybka, jet okraglutki i najszczesliwszy pod sloncem

[aaneczka1984]

Hej mamusie

co do marzen to ja tylko marze o jednej przespanej nocce
Dominis po wizycie u teściów jest wystraszony i kilka razy sie zrywał z płaczem.
Poza tym zaliczylismy wczoraj kawalersko-panienski wieczór i padam na pysk

Mąz odsypia a ja mam teraz chwilke bo mama zabrała małego. Jednak jakos nie umie spac w dzien.

No i ja zaczynam sie martwic, bo Dominik durzo gaworzy ale buuu, gie... i takie tam ale cos kąkretnego (baba, mama) nie udało mu sie powiedziec, Nawet nie wyraża zainteresowania tym, zeby po mnie powtarzac.Zazdroszcze ze wasze dzieciaczki juz to potrafią!!

A tak wogóle to mały jakos tak przystopował i nie zauwarzyłam w ostatnim czasie czegos nowego w jego zachowaniu. Juz sama nie wiem czy to moja wyobraznia tak działa czy tak jest. Może to poprostau dlatego, ze jestem z nim 24h/dobe i tego nie widze. No moze stał sie bardziej niegrzyczny i płaczliwy ale zpozytywnych osiągniec brak

buziole

[Kasia_L]

Ależ cieplutko dzisiaj . Zaliczyłam już dzisiaj krótką przechadzkę z zamotaną Jagódką, bo okazało się, że surówki do obiadu nie ma - no i byłyśmy zakupić. Moje dziecko w chuście na dworze przeistacza się w anioła . Przyszłyśmy, dostała mleko i poszła spać. Jak miło...

Zerknęłam w ten artykuł od pani z herbatą i cóż rzec można? No samo życie. Otóż w rodzinie, gdzie to kobieta zajmuje się dzieckiem i na niej ciążą wszystkie domowe obowiązki nie jest raczej różowo. Dla mnie podstawą jest rozsądny podział obowiązków. Dawniej (tzn pokolenie czy dwa wcześniej) kobieta nie miała lekko, bo zwykle to mężczyzna utrzymywał dom a ona właściwie robiła całą resztę. Taki facet czuł się rozgrzeszony z wykonywania obowiązków domowych bo "chodził do pracy". I taka biedna kobieta musiała sprostać ogromowi prac, które naprawdę bywają męczące, robiąc w kółko to samo. Pewnie teraz też są takie rodziny... O ile kobiecie taki układ odpowiada, to ok. Gorzej jeśli nie.

Dla przykładu. U nas pracujemy oboje (no ja od września) i podział obowiązków być musi. Zwykle jest tak, że ja piorę, prasuję (co akurat lubię robić) i gotuję obiady. TŻ sprząta, robi śniadanka lub kolacje. Zakupy robimy oboje. Teraz dochodzi kwestia wychowywania Jagi, gdzie oczywistym jest, że to rola dla dwojga.

Przypomniało mi się jak kiedyś w tv w pewnym reportażu wypowiadał się ojciec (na oko lat 40 z groszem). Któryś z sąsiadów zwrócił mu uwagę, że syn coś tam narozrabiał, na co on odp. "z tym to do żony, ona zajmuje się wychowaniem". Ręce opadają .

[Nika.83]

Melduję się od rodziców. Przyjechaliśmy na obiad bo w lodówce cisza i pustka do o koła Wczoraj było święto i nie zrobiliśmy zakupów bo nie sądziłam że tak szybko nam to pójdzie.
Powiem WAM jest bosko. Młoda ma swój pokój i to jest ten plus Aczkolwiek taki łobuz z niej rośnie że bez problemu przychodzi do nas. Włazi wszędzie meble to super rzecz aby wstawać, harpagan z niej nieziemski się robi.
Oj, widzę że teściowie na pierwszym planie. Szkoda gadać Też sobie powtarzam że jak zostanę teściową kiedyś to dam żyć swojemu dziecku jak będzie chciało. A nic na siłę bo takie uszczęśliwianie kogoś to jest masakra.
Dobra ja zmykam jak będę miała okazję to się odezwę. Póki co milknę.

Miłego dnia!!!!

[krolowaa]

mój skarbek miał łóżeczko w salonie obok mnie ale zdecydowałam przeniesc jego łoze do pokoju córki ,tam będzie miał swięty spokój i tak swoją droga ja równiez.odrazu inaczej człowiek ma w nocy spokój psychiczny a bywało ,ze jak oglądałam telewizje w nocy czy wstawałam to mały sie budził to było najgorsze a teraz doszedł mały psiak i budzi mnie o godz 1 w nocy potem o 4 na siku to było kłopotliwe...no ale juz nie jest!troche sie bałam go przeniesc do osobnego pokoju ale widze teraz same plusy.

[jukol]

Jestem w szoku co tu tak cicho ???
Kochane prosze o kciuki wlasnie wrocilam z rozmowy o prace sa duuuze szanse no ale mam czekac na tel narazie ja bylam na liscie 12

Dzis wracaja juz tescie a ta cudnie bylo samym ...
Na dworze dzis znow upal ide cos ogarnac bo potem mamusia skomentuje ze syf.

[aaneczka1984]

Jednak mazrenia sie spełniają, marzyła mi sie przespana nocka i dostalał dzis ją
Mały obudził sie dopiero o 7 Pewno to jednorazowy przypadek ale i tak sie ciesze bo jestem super wyspana
A dzis chyba niezły upał bedzie. Jade do Urzedu skarbowego skompletowac dokumentacje do rodzinnego .Ach to przeciaz całe 48 zł ale cza brac co dają, ja nie pogardze

jukol

odezwe sie pozniej papa

[Kasia_L]

Witam z rana. Właśnie wybieramy się z Jagą do mojej mamy. Czekam już właściwie tylko za młodą, wszystkie tobołki poznosiłam już do auta, sama też się wyszykowałam. A młoda dosypia po nocy. Tak więc "wdepłam" na wizaż.

Mam dziś w planach małą rundkę po sklepach odzieżowych. Za dwa tygodnie do pracy i nie mam się w co ubrać... Ciekawe czy coś kupię? Ze mną jest zwykle tak, że jak chcę coś akurat teraz to jakoś nic nie umiem wybrać, albo rozmiaru nie ma. Wracam wtedy do domu zła, zmęczona i tracę zapał na następne zakupy.

[pani z herbata]

jaki jest najbardziej strzezony sekret nowej mamy? to, jak wyglada pod ubraniem
http://theshapeofamother.com/

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez aaneczka1984

Jednak mazrenia sie spełniają, marzyła mi sie przespana nocka i dostalał dzis ją
Mały obudził sie dopiero o 7 Pewno to jednorazowy przypadek ale i tak sie ciesze bo jestem super wyspana
A dzis chyba niezły upał bedzie. Jade do Urzedu skarbowego skompletowac dokumentacje do rodzinnego .Ach to przeciaz całe 48 zł ale cza brac co dają, ja nie pogardze
Moja milosc zasnela o 20 i spala do 8 15.Zawsze spi do 8 30
Wierze ze przespana noc to cudowna rzecz.Czlowiek od razu inaczej sie czuje
48zl to od razu mozesz kupic pampersy w drodze powrotej

jukol

odezwe sie pozniej papa

Napisane przez jukol

Jestem w szoku co tu tak cicho ???
Kochane prosze o kciuki wlasnie wrocilam z rozmowy o prace sa duuuze szanse no ale mam czekac na tel narazie ja bylam na liscie 12

Dzis wracaja juz tescie a ta cudnie bylo samym ...
Na dworze dzis znow upal ide cos ogarnac bo potem mamusia skomentuje ze syf.

Lec do sprzatania,a My trzymamy

Dzis znowu upal.Wychodzicie na spacerki w taki upal czy co robicie jak jest tak upalnie z dzidziolkiem?

[Nenah]

Dzień dobry wszystkim

Zapowiada się kolejny ładny dzień, my zaraz uciekamy na spotkanie z ciocią chrzestną - pomieszkuje w Poznaniu, więc odwiedza nas raz na 2 tygodnie, a teraz ma mały urlop więc trzeba się nagadać

Kubuś dziś kończy pół roczku Strasznie to szybko minęło, nawet nie wiem kiedy , ale podsuowując jest cudownie Znów kończy dany miesiąc i znów na sam koniec zrobił ogromne postępy:

wybił się pierwszy ząbek, próbuje wstawać do raczkowania - tak się fajnie kiwa na razie na czterech i zaczyna podnosić się do siadania. ostatnio odkrył, że najfajnie jest jak na nóżkach sprężynuje i teraz jak tylko poczuje coś pod stopami natychmiast zaczyna podskakiwać, ma z tego wileką radochę, a razem z nim my
No i dziś rano zaczął w końcu wymawiać wyraźnie sylaby (wczśniej raczej mruczał) a dziś cały ranek powtarza: "Ba-ba-ba B..." i tak w kółko Straszny się śmieszek zrobł i tak fajnie wciąga dolną warge - minę ma wtedy nieziemską - po południu postaram się wstawić parę foteczek z wyjazdu.

Miłego dzionka papa

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez pani z herbata

jaki jest najbardziej strzezony sekret nowej mamy? to, jak wyglada pod ubraniem
http://theshapeofamother.com/

Okropne to,tylko sobie w leb strzelic

[passionfruit]

Melduje się po przypraiwe do Berlina. Było super! Jaś to mały podróżnik. był grzeczniutki i zadowolony, choć całe dni łaziliśmy po Berlinie. Raz w chuście (błogośłąwieństwo w metrze), raz w wózku, raz na rękach. Na nk będą fotki

Napisane przez pani z herbata

Sandra darowalabys sobie teskty w stylu : uu nie moge miec wspolnej garderoby z mezem
podczas gdy kilka dziewczyn tutaj cisnie sie w jednym pokoju z dzieckiem a za sciana rodzice/tescie

gratuluje zaradnosci i tego co osiagnelas no pomysl dwa razy

Bożenko, przyznam szczerze, że nie przeczytałam postu Sanrudni (nie zdążyłam), ale dziwią mnie takie pretensje, że ktoś pisze co ma. Skoro dał radę i się tego dorobił to tylko chwała mu za to. Co niby, Sandrunia ma kłamac, że mieszka w jednym pokoju? że to niby jakieś przestępstwo że ma to co ma?

Napisane przez aaneczka1984

co do marzen to ja tylko marze o jednej przespanej nocce

Najlepsze marzenie świata

My w sumie z tż mamy jedno marzenie - duuuużopodróży. I robimy wszystko żeby je spełnić (jak już pisałam nie mamy mebli w salonie haha).

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez pani z herbata

Sandra darowalabys sobie teskty w stylu : uu nie moge miec wspolnej garderoby z mezem
podczas gdy kilka dziewczyn tutaj cisnie sie w jednym pokoju z dzieckiem a za sciana rodzice/tescie

gratuluje zaradnosci i tego co osiagnelas no pomysl dwa razy

Teraz dopiero to zobaczylam
Napisz mi co moge,a czego nie moge pisac zeby nie obrazic co niektorych w takim razie
Dziekuje za gratulacje
Tobie chyba nie mozna tego pogratulowac
To ze niektorzy mieszkaja z tesciami to nie moja wina
Piszemy sobie co porabiamy na codzien,gdzie jedziemy,gdzie bylysmy,jakie mamy plany
Wiec Ja pisze jakie mam plany
Zgadzam sie z jednym-jestem zaradna zreszta zawsze bylam...
Nie no brak mi slow do tego co napisalas
Zawsze znajdzie sie jakis nieudacznik zyciowy,ktorego boli ze Ktos inny radzi sobie o 100 razy lepiej od Niego...

[skoja]

Cześć dziewczynki!
Melduję się po powrocie znad morza. Właściwie wróciliśmy w piątek, ale nie włączałam kompa do dziś. Za tydzień znowu jedziemy. Tym razem na dłużej, może z 10 dni. Było naprawdę fajnie. Wiktorka zadowolona. Nic z tych rzeczy, które piszą o wakacjach z niemowlakami. Od razu zadowolona Niezawodny okazał się namiot na plażę no i basenik Wiktorki
Co prawda Mielno - nie dla nas, teraz poszukamy czegoś spokojniejszego. Przy pierwszej wizycie na plaży myślałam, że dostanę zawału!
Jeszcze nie nadrobiłam co tam u Was, ale przeczytałam posta Sandruni i widzę, że jakieś zgrzyty-hyyy?
Pozdrowionka!