Żarty nie na miejscu

[katarzynkaK]

Uważam, iż żart na temat Świadków Jehowy zamieszczony w dziale "Uśmiech proszę" nie jest żadnym żartem tylko zwykłym szyderstwem i kpiną.
Wg Powszechna Deklaracji Praw Człowieka
http://wiem.onet.pl/wiem/0157fc.html

Artykuł 18
Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów.
Artykuł 19
Każdy człowiek ma prawo do wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice.

Jeśli usuwacie opinie Recenzentek z KW, które brzmią jak slogany reklamowe to powinniście usunąć także i ten kiepski żart, który poruszył i obraził niejedno sumienie. I bynajmniej nie jestem Świadkiem Jehowy. A dla niejakiej Asieńki ""brawa"" za "tolerancję"....

Przykro mi, ale jako czlowiek tolerancyjny dobrze sie z tego ubawilem. Widac moje wyczulenie nie jest przeczuleniem. Rownie dobrze zart moglby traktowac o akwizytorze odkurzaczy...

Toleruje swiadkow Jehowy, jest dla nich i dla innych miejsce na Ziemi, nie mam problemow jesli nawet sa moimi sasiadami.

Ale zart zostawie.
Ku pamieci.

[katarzynkaK]

A ja jetem innego zdania.

Masz do tego prawo [img]icons/icon7.gif[/img]

[guest]

Dostałam ten tekst jakis czas temu mailem, i ubawilam sie wtedy setnie. Uwazam sie za osobe tolerancyjna, ale chodzenie po domach i wciskanie ludziom kitu uwazam z kolei za przekroczenie granic czegos, co w normalnym srodowisku nazywa sie umiarem albo taktem. Nie neguje czyichs praw do wlasnego zdania, wyznania itp (w tym swoich), ale nienawidze zaczepiania, nagabywania i napraszania sie innym ludziom (w tym wlasnie akwizycji, dzwonienia do mojego domu z "super atrakcyjna oferta", itd). W moim domu mam prawo do prywatnosci i nie musze tolerowac czyichs wyznan, bo jestem U SIEBIE. I przez wiele lat mialam problem z powiedzeniem, ze mnie cos nie interesuje, bo balam sie, ze kogos uraze. Teraz nie mam tego problemu, bo po prostu przestalam sie przejmowac. Takie dowcipy smiesza mnie i smieszyc beda, a ty sie ciesz ze masz przynajmniej wybor, ze mozesz tego nie czytac [img]icons/icon7.gif[/img]

[guest]

No cóż, przyznam, że ja także się ubawiłam
Do

[guest]

no popatrzcie, nie myslalam, ze jest tu tyle nietolerancyjnych osob [img]icons/icon12.gif[/img] [img]icons/icon12.gif[/img]

hehe... nie wiedzialas, ze jest to strona Narodowej Partii Skrajnych Lewicowcow, Prawicowcow i Innych Skrajnosci???

[img]icons/icon12.gif[/img]

[guest]

hehe no nie wiedzialam, ale w ogole dowiedzialam sie dzis mnostwa nowych rzeczy, np ze inni moga mnie do czegos namawiac "wszelkimi srodkami bez wzgledu na granice". Straszne [img]icons/icon7.gif[/img] Jak dla mnie znaczy to, ze za niewysluchanie ich moge jeszcze dostac po lbie ;P bo oni PRAWO maja, PRAWO! [img]icons/icon28.gif[/img]

[guest]

ja też się uśmiałam z tego tekstu razem z moim chłopakiem i szefam na czele !! i ważam że łażenia po domach i namawianie kogos do swojej wiary jest poprostu beszczelne.

Tak tak, moja droga...
Zycie to najczesciej zbior brutalnych prawd. A jedna z nich jest, ze w domu oboje jestesmy skrajnie nietolerancyjni [img]icons/icon12.gif[/img]

[guest]

Droga Katarzynko [img]icons/icon7.gif[/img]
No więc z najwyższym szacunkiem przyglądam się zjazdom Ś.J. (akurat tak sie składa, że często są organizowane na stadionie w pobliżu miejsca, gdzie mieszkam) - uważam, że są świetnie organizowane.
Nie mam też nic przeciwko temu, aby Wyznawcy Ci stali sobie w dowolnym miejscu publicznym i głosili. Mogą nawet rozdawać ulotki, czemu nie.
Natomiast fakt, że zgłaszają się po tygodniu aby te ulotki odebrać, uważam za naruszenie MOJEJ wolności osobistej. Podobnie jak kontunuację "głoszenia" po moim uprzejmym podziękowaniu, że zadzwonili do moich drzwi połączonym z życzeniami wszelkiego błogosławieństwa. [img]icons/icon7.gif[/img]
Przyznaję się niniejszym do rozdystrybuowania tego tekstu pośród licznych znajomych oraz stwierdzam, że wzbudził on entuzjazm zwłaszcza u mieszkańców katowickiego osiedla 1000-lecia, szczególnie często nawiedzanych przez Ś.J. Wg znajomych, tekst ma silne właściwosci terapeutyczne i wybitnie przyczynił się u nich do obniżenia poziomu stresu, mającego swe podłoże w przymuszaniu do ustawicznego tolerowania cudzych wolności [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img]

[olencja]

Żart mnie rozbawił.
Dotyczył głównego problemu jaki większość społeczeństwa widzi w ŚJ: ich nachalności.
Jak dla mnie to każdy może sobie wierzyć i mówić co mu się podoba, ale... ja nie muszę tego słuchać jeśli nie mam ochoty. Może i są wyjątki, ale tak się składa, że wszyscy ŚJ, z którymi się zetknęłam nie mogli zrozumieć, że nie mam czasu lub ochoty (lub jednego i drugiego) aby z nimi rozmawiać.

[guest]

Bez przesady... Chyba jesteś lekko nadwrażliwa kasiu... zarty są zawsze żartami, jeśli ty czujesz się w jakis sposób urażona, powiedz mi co ja czuję, biedna, wyszydzona blondynka?

[katarzynkaK]

Także jestem blondynką, a z żartów o blondynkach po prostu się śmieję (jeśli to masz na myśli)

[guest]

niemożliwe! a już myślałam, że ci się to nigdy nie zdarza [img]icons/icon7.gif[/img]

[katarzynkaK]

A jednak nie myliłam się co do Ciebie..(sistar)

[guest]

wiesz, to z blondynkami było po prostu porównaniem sytuacji. To tylko dowcipy, niepotrzebnie się denerwujesz.

[guest]

jakos mnie to nie martwi [img]icons/icon12.gif[/img]
w sumie mogę powiedziec to samo, bo z każdym kolejnym postem pokazujesz, że kompletnie nie masz poczucia humoru. Znaczki "" czy "" też ci nic nie mówią - może czas zwrócić na nie uwagę ?

[guest]

spoko...

[guest]

oj ja też się ubawiłam (Asieńka - sprzedaję dalej te dowcipy)

katarzynkaK napisał(a):
> Uważam, iż żart na temat Świadków Jehowy zamieszczony w dziale "Uśmiech proszę" nie jest żadnym żartem tylko zwykłym szyderstwem i kpiną.
> Jeśli usuwacie opinie Recenzentek z KW, które brzmią jak slogany reklamowe to powinniście usunąć także i ten kiepski żart, który poruszył i obraził niejedno sumienie. I bynajmniej nie jestem Świadkiem Jehowy. A dla niejakiej Asieńki ""brawa"" za "tolerancję"....


Kurczę, taki wątek, a ja dopiero teraz się do niego dokopałam, gdyż dostałam info na maila od życzliwej duszy.
Odpowiem tak: "I śmiech niekiedy może być nauką gdy się z przywar ludzkich nie z ludzi natrząsa" (jakoś tak to szło)- widać chyba różnicę.
Jako jedyny chyba żart nie na miejscu uważam ten z załączonym zdjęciem dziewczyny, która "nie wytrzymała", ale to było dawno temu [img]icons/icon12.gif[/img] i nazwijmy go "grzechem młodości" [img]icons/icon10.gif[/img] i mam nadzieję, że już mi go wybaczyliście.
Chociaż z tolerancją, a raczej jej brakiem problemów nie mam, to za brawa serdecznie dziękuję- podziękowania równie szczere jak owe brawa.