|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2003-01-31, 12:31 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 207
|
Do kierowców...
Potrzebuję rady, otuchy i nie wiem czego tam jeszcze.
Rok temu dostałam prawo jazdy, przez ten rok nie jeżdziłam nawet jako pasażer. Teraz mam możliwość jazdy samochodem, wzięłam dodatkowe lekcje (4), wg instruktora powinnam się odważyć... A ja się boję, cholerka [img]icons/icon22.gif[/img] Tylu [img]icons/snowman.gif[/img] jeżdzi po drogach, trąbią, gdy póżniej ruszysz na światłach (przeważnie mężczyźni). Wiem, brakuje mi techniki, instruktor powiedział, że ja mam ćwierć techniki [img]icons/icon41.gif[/img] (hahaha). Proszę doradźcie, może jakieś praktyczne wskazówki, coś co pomoże mi uniknąć wpadek.[img]icons/icon33.gif[/img] Pozdr, Kacha |
2003-01-31, 12:49 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 440
|
Re: Do kierowców...
Przede wszystkim odwagi! Koniecznie musisz próbować jeździć! To bardzo przyjemne zajęcie. Łatwo np. odstresowuje. Zacznij powoli, spokojnie, a na pewno z czasem będziesz siebie bardziej pewna, nabierzesz doświadczenia. A tymi nerwusami się nie przejmuj.
Pamiętaj, że najgłośniej trąbią ci najgorsi kierowcy. Najważniejsze to przełamać strach, a potem sama przyjemnośc. Sama mam prawo jazdy od 11 lat i nie wyobrażam sobie zycia bez samochodu. Daje poczucie niezależności. Życzę udanych prób i przede wszystkim cierpliwości. Pozdrówka
__________________
Mój Bartuś 21 grudzień 2009 |
2003-01-31, 12:58 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 314
|
Re: Do kierowców...
[img]icons/icon40.gif[/img]
Kasiu, dasz radę, uwierz mi! Ja zrobiłam prawo jazdy 5 lat temu, a potem też tak jak Ty nie miałam okazji, a nawet chęci do doskonalenia swoich umiejętności. W zeszłym roku jednak rodzice zdecydowali się kupić mi samochód. Kiedy go odbierałam miałam mieszane uczucia- z jednej strony ogromna radość z racji posiadania własnego auta, z drugiej strach i obawa. Muszę dodać,że w moim przypadku miało to szczególne uzasadnienie, bo tam gdzie mieszkam i przechodziłam kurs jest takie natężenie ruchu,że nawet w lusterka nie trzeba patrzeć wyjeżdżając z parkingu, wyprzedzając ani w ogóle przy innych manewrach- trzeba było tylko umieć ruszać i hamować [img]icons/icon12.gif[/img] Nie ma świateł, drogi jednopasmowe- jednym słowem - małe i nieskomplikowane miasteczko do jazdy. [img]icons/icon41.gif[/img] A tu nagle, dostaję samochód i muszę zacząć poruszać sie po W-wce, która wiadomo dla nowych kierowców, z obcą rejestracja na dodatek toleraryncyjna nie jest. Na początku jeździł ze mna mój chłopak. Wyjaśniał mi jak i gdzie należy się zachować, jakie zasady ruchu panują w danych miejscach itp. Pierwszy mój samodzielny wyjazd napawał mnie ogromnym lękiem, ale z czasem towarzyszył mi coraz rzadziej. Teraz odczuwam go tylko wtedy, gdy jadąc obok drugiego samochodu ten niespodziewanie włącza kierunkowskaz i postanawia, że zmieni pas na mój [img]icons/icon12.gif[/img] Głowa do góry, więcej wiary w siebie! |
2003-01-31, 13:29 | #4 |
Raczkowanie
|
Re: Do kierowców...
Rozumiem Twoje obawy. Na rozmowie kwalifikacyjej powiedziałam, że mam prawo jazdy i jak najbardziej, oczywiście jeżdżę. Dostałam tą pracę, a na drugi dzień szefowa kazała mi jechać na drugi koniec miasta olbrzymim samochodem Oplem Campo [img]icons/icon23.gif[/img], myślałam, że dostanę zawału. Jako, że pracuję blisko mojego domu, najpierw pojechałam do siebie, bo krótko mówiąc, miałam z nerwów rozwolnienie. Z ogromnym trudem dojechałam, uszy mi pękały od ciągłęgo trąbienia szowinistów. Nauczyłm się jednego, żeby absolutnie nie zwracać uwagi na trąbienie innych, jak się komuś nie podoba to niech nie jedzie za mną. Dziś jestem prawdziwym kierowcą. Więc główka do góry i ...."nauka czyni mistrza" [img]icons/1glaszcze.gif[/img]
|
2003-01-31, 13:32 | #5 |
Zadomowienie
|
Re: Do kierowców...
Kasia odwagi ! [img]icons/icon7.gif[/img] uwierz w swoje możliwości, w koncu sama zdałas ten egzamin, wiec glowa do gory i siadaj za kolko [img]icons/icon7.gif[/img]
hehe tak sie wymadrzam [img]icons/icon12.gif[/img] , a sama wlasnie czekam na prawko od dwoch miesiecy.. kochana polska biurokracja.. [img]icons/icon30.gif[/img] A na początek, żeby nabrać pewności może fajnie byłoby pojeździć z kimś znajomym tak jak pisała Entuzjastka. Albo po mniej ruchliwych drogach, albo wieczorem, kiedy nie ma już takiego natężenia ruchu jak w szczycie ? W ogóle to zauważyłam (co mnie cieszy [img]icons/icon12.gif[/img] ) że po polskich drogach coraz więcej kobiet jeździ, pamiętam jak 5 lat temu byłam w Danii i widziałam w co drugim samochodzie kobiete za kierownicą, a u nas.. mogłam wtedy policzyć "kierowniczki" na palcach jednej ręki. Mam wrażenie, że teraz już jest zupełnie inaczej. I jak widze jakąś dziewczyne za kierownicą to jakoś mi tak miło [img]icons/icon10.gif[/img] pozdrawiam [img]icons/icon40.gif[/img] |
2003-01-31, 14:53 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 990
|
Re: Do kierowców...
Kasia! Jeśli masz prawo jazdy, to znaczy, że coś już umiesz! i tego się trzymaj. tylko praktyka uczyni z Ciebie mistrzynię, więc jeździj ile wlezie. a trąbiącymi, szowinistycznymi burakami się nie przejmuj - najczęściej to właśnie oni nie potrafią kierować samochodem. dobry kierowca nie trąbi, tylko się dostosowuje i mądrze pokonuje wszelkie przeciwności na drodze. powodzenia!
|
2003-02-03, 08:42 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 207
|
Re: Do kierowców...
Dziękuję Wam za te rady.[img]icons/icon7.gif[/img] Macie zupełna rację, trzeba się po prostu odważyć. A szowinistycznymi burakami nie przejmuję się i nie będę sie przejmować.
Na razie trenuję wieczorami. [img]icons/icon41.gif[/img] Wczoraj wieczorem wiozłam rodzinkę , w tym psa w bagażniku. Pies przeżył, zawału nikt nie dostał, więc wszystko chyba jest ok... [img]icons/icon25.gif[/img] Wiwat kobiety na drogach!!! [img]icons/icon20.gif[/img] Pozdr, Kacha |
2003-02-03, 08:47 | #8 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: Do kobiet-kierowców...
Eee tam!
Bujda na resorach, ze kobiety prowadza gorzej. Przyjrzalem sie w weekend jak prowadza FACECI w Warszawie. Gorzej od nacpanej kokaina 90-letniej babci, mowie wam, agresja polaczona ze slepota i dziecinna umiejetnoscia przewidywania. Dlatego wole babki za kierownica, sa spokojniejsze i bardziej uprzejme [img]icons/icon14.gif[/img] A znam taka jedna Szefowa [img]icons/icon12.gif[/img] ktora calkiem dobrze sobie radzi z warszawskimi chamami [img]icons/icon10.gif[/img] Tak, tak, to o Tobie, Agnieszko [img]icons/icon12.gif[/img] I tak trzymac! [img]icons/icon35.gif[/img] |
2003-02-03, 09:22 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 207
|
Re: Do kobiet-kierowców...
[img]icons/tongue.gif[/img] Dzięki i Tobie Zło.
Ale na uprzejmość na drodze odważę się jak już zdobędę wprawę. Teraz dostaję palpitacji serca na widok pieszego wahającego się przy przejściu...[img]icons/1cojest.gif[/img] [img]icons/icon40.gif[/img] |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:12.