Nieżyjący wokaliści

[lipiec]

Magika i jego nieziemskiej nawijki *.* , no i Ryśka Riedla, Dżem beż Ryśka to nie jest Dżem.

[wisienka_na_torcie]

Riedel, zdecydowanie. Uwielbiam te emocje, które wywołuje słuchanie jego wokalu i wszystkie moje wspomnienia związane z jego muzyką

[SuperKotek]

Freddie wróc!

[nowa_wizazystka]

Czesława Niemena,Krzysztofa Klenczona,Michaela Jacksona,Elvisa Presleya i Mercurego.Szkoda,że już Ich z nami nie ma.Cześć Ich pamięci!!!.

[agatri]

nate dogg ! biedny facet

[amandi84]

2Pac, Kurt, Magik..

[aknishia]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Riedel, zdecydowanie. Uwielbiam te emocje, które wywołuje słuchanie jego wokalu i wszystkie moje wspomnienia związane z jego muzyką

ja dorzucam jeszcze Boba Marleja . po prostu sie odpreżam jak ich słucham

[parapluie89]

Marek Grechuta, Jacek Kaczmarski, Katarzyna Sobczyk, Anna Jantar, Krzysztof Klenczon...

[Ritty]

Freddie Mercury :C

[Ilona~~]

jim morrison

[Lithiumae]

Peter Steele

[Anuschka]

Tak na szybko kilka nazwisk, które się w tym wątku jeszcze nie pojawiły (chyba):

Johnny Cash - muzycznie zupełnie nie moja bajka, co tu kryć. Owszem, wielkie nazwisko, ale przez wiele lat kojarzyło mi się głównie z jakąś kowbojską reklamą, w której wykorzystano piosenkę "Ring of Fire". Aż któregoś dnia dane mi było posłuchać TEGO
W tym głosie jest wszystko, co go w życiu spotkało - dobrego i złego. Porażająco autentyczne i dojmujące, taka operacja na otwartym sercu. Wielki talent i prawdziwe życie.

Jonasz Kofta - nazwisko z "dawnych lat", kiedy - mam wrażenie - większą wagę przywiązywano do słowa, także tego śpiewanego, otaczano je miłością i czułością. Czasami żałuję, że byłam za mała, żeby to rozumieć...

Maciej Zembaty - jak to ktoś, gdzieś świetnie powiedział, czy napisał - "facet z głosem jak studnia".

Serge Gainsbourg - za całokształt.

[anja0804]

zdecydowanie Jimi Hendrix! wiele bym dała żeby móc się cofnąć w czasie i pójść na jego koncert, niesamowity był!

[Laura2112]

Napisane przez Anuschka

Tak na szybko kilka nazwisk, które się w tym wątku jeszcze nie pojawiły (chyba):

Johnny Cash - muzycznie zupełnie nie moja bajka, co tu kryć. Owszem, wielkie nazwisko, ale przez wiele lat kojarzyło mi się głównie z jakąś kowbojską reklamą, w której wykorzystano piosenkę "Ring of Fire". Aż któregoś dnia dane mi było posłuchać TEGO
W tym głosie jest wszystko, co go w życiu spotkało - dobrego i złego. Porażająco autentyczne i dojmujące, taka operacja na otwartym sercu. Wielki talent i prawdziwe życie./.../

O wlasnie, zapomnialam, chociaz niedawno zasluchiwalam sie w "Redemption Day", polecam