Grudniowe mamusie 06!!

[Aranka]

A ja dzis kupiłam staniczek do karmienia (czarny) firmy MITEX i gorąco polecam. Ma rewelacyjne zapięcie (z wizerunkiem smoczka hihihi). Bardzo łatwo jedną ręką go odpiąć i zapiąć co jest istotne jak ma się wrzeszczącego, głodnego szkrabika ra rękach.

[astrzyk]

Mnie ostatnio już nie męczą telefony, poradziłam sobie z nimi. Korzystając z tego, że jestem w ciąży i mogę mieć humory powiedziałam dość ostro co myślę o tych ciągłych pytaniach czy już urodziłam, no i na razie jest spokój. Zobaczymy jak długo.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

a ja chcę jeszcze jeden biustonosz (mam 2) ale usztywniany, taki: http://allegro.pl/item146609372_kusz...mitex_80b.html

Wlaśnie rozbawił mnie kolega, który zadzwonił i mówi że przyjeżdza mama ze stanów i wiezie mu prezent: playstation 2 kolega ma 30 lat

[Simona]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3178079]Wlaśnie rozbawił mnie kolega, który zadzwonił i mówi że przyjeżdza mama ze stanów i wiezie mu prezent: playstation 2 kolega ma 30 lat [/quote]

moj TZ konczy 16 grudnia 30 lat, i juz sie go nawet nie pytam co chce na urodziny, bo mi co roku odpowiadal ze chce playstation 2 i nie sadze ze to marzenie sie zmienilo. W pracy siedze kolo samych facetow, i co robia cale dnie? Roboty mamy full, wszyscy zarobieni, a oni graja w najlepsze. Nie powiem mi sie tez czasem to udzielalo......

[kamilka23]

Moja koleznka ciagle marudzi na swojego TZ, ze wraca o 6tej z nocki i do 10tej gra, pozniej idzie spac, wstaje o 16tej i na 19ta znowu na nocke. Mowi, ze kiedys mu komputer przez okno wywali, bo zero rozrywki z takim facetem.

Mojego na szczescie gry nie interesuja. Jak juz to gra, ale na gieldzie i jak DAX idzie w dol, to o niczym innym z nim pogadac sie nie da... Ale z tego jego grania przynajmniej czasem jakies zyski sa, a nie tylko rachunki za prad

[Orzeszek.1]

Oj kobitki, dziś czuję się fatalnie, nacisk małej na drogi rodne powoduje że ledwo łażę i do tego dochodzi pulsujący ból krzyża...czyżby to już? Brzuch mam twardy ale nie mam bolesnych skurczy

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

a ja wpadłam w popłoch! Bo jak urodzę po terminie tj po 16.12, 3 dni w szpitalu to będzie ok 20 ego daj Boze, to kiedy ja cos na świeta przygotuję??? Mąz sam wszystkiego nie zrobi + praca... Zacznę chyba cos pichcić i mrozić, a przed samymi swiętami z makowcem i sernikiem może dam radę. Kurde.


dziewczyny, a taki masaż szyjki, to może przyspieszyć mi poród... czy na dwoje babka wrózyła?

[lublinianka]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3179820]a ja wpadłam w popłoch! Bo jak urodzę po terminie tj po 16.12, 3 dni w szpitalu to będzie ok 20 ego daj Boze, to kiedy ja cos na świeta przygotuję??? Mąz sam wszystkiego nie zrobi + praca... Zacznę chyba cos pichcić i mrozić, a przed samymi swiętami z makowcem i sernikiem może dam radę. Kurde.[/quote]
Kochana, nie święta najważniejsze teraz...myśl przede wszystkimo sobie i Maluchu. Jak tak czytam Wasze wypowiedzi, to już nie wiem, co "lepsze" po terminie czy przed(nie tak jak ja, ale w bezpiecznym okresie)

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez lublinianka

Kochana, nie święta najważniejsze teraz...myśl przede wszystkimo sobie i Maluchu.

cay czas myslę i juz mnie to znudziło. Monotematyczne mysli. A po powrocie ze szpitala cos trzeba bedzie zjeść Tesciowa 120km, mama 240km od nas, więc mozemy liczyć tylko na siebie.
Młody zaczyna cos niespokojnie podskakiwać... i czuje takie parcie na krocze, a w pewnym momencie juz się przestraszyłam, bo złapał mnie ból jakby ktos mnie obręczą ściskał.

[kasia191273]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3179820]a ja wpadłam w popłoch! Bo jak urodzę po terminie tj po 16.12, 3 dni w szpitalu to będzie ok 20 ego daj Boze, to kiedy ja cos na świeta przygotuję??? Mąz sam wszystkiego nie zrobi + praca... Zacznę chyba cos pichcić i mrozić, a przed samymi swiętami z makowcem i sernikiem może dam radę. Kurde.


dziewczyny, a taki masaż szyjki, to może przyspieszyć mi poród... czy na dwoje babka wrózyła?[/QUOTE]

wydaje mi się, że masaż szyjki robi się po to, żeby przyspieszyć poród. I może być to b. bolesne;-((((

Sama urodziłam się 19 grudnia i pierwsze święta spędziłam z szpitalu, ale nie martw się, Elu, nie będziesz się tym wcale przejmować, że nie masz wszystkiego upichconego, jeśli będzie przy Tobie mały Jaś!

Pocieszę Cię, że my mamy rodziców 1300 km stąd, a też przecież w sumie może się zdarzyć, że dziecko zechce urodzić się w okolicy świąt. Ale jakoś się nie martwię. Ostatecznie jedne święta bez potraw specjalnych da się przeżyć!

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez kasia191273

wydaje mi się, że masaż szyjki robi się po to, żeby przyspieszyć poród. I może być to b. bolesne;-((((

o to extra! A ja po tym masażu miałam zamiar jeszcze na angielski pojechać. Na ale jesli byłby taki skuteczny to ok. 7ego masaż, na dniach poród, ok 10 w domu... ale fantazjuję
Czytalam na innych forach, że ten masaz jest bolesny jak jest wykonywany w skurczu ... czy bez skurczu tez boli?? Jak boli bez to może nawet dobrze, będę miała przygotowanie do całej akcji.
Z poprzedniego pobytu w szpitalu - operacja- najgorzej wspominam wkłucie wenflonu reszta luzik.

[lublinianka]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3180088]o to extra! A ja po tym masażu miałam zamiar jeszcze na angielski pojechać. Na ale jesli byłby taki skuteczny to ok. 7ego masaż, na dniach poród, ok 10 w domu... ale fantazjuję
Czytalam na innych forach, że ten masaz jest bolesny jak jest wykonywany w skurczu ... czy bez skurczu tez boli?? Jak boli bez to może nawet dobrze, będę miała przygotowanie do całej akcji.
Z poprzedniego pobytu w szpitalu - operacja- najgorzej wspominam wkłucie wenflonu reszta luzik.[/quote]
masaż boli nawet bez skurczu...jak mi robili poprawkę szwu, to lekarz zrobił mi masaż, żeby zobaczyć czy szew równo trzyma...bolało jak cholera i mam bardzo czułą szyjkę bo od razu dzieci dostały sygnał "do wyjścia" - jedna sie obróciła główką w dół i zaczęły sie skurcze, które trzeba było hamować lekami...jeśli tez masz czuły organizm to po masażu mozesz wylądowac od razu na porodówce i w ciagu dnia, dwóch urodzić

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez lublinianka

jeśli tez masz czuły organizm to po masażu mozesz wylądowac od razu na porodówce i w ciagu dnia, dwóch urodzić

o psia krew! To musze Arance numer wyslać A nie wiem czy mam czuły organizm...

[Anulka33]

Napisane przez yaira

w redlowie...bo chodzilam do fajowej poloznej z tamtad i mysle ze przezyje a gdzie jest to drugie forum na ktore zagladasz?
mieszkam w samym centrum Gdyni a termin mam na 8 grudnia wg miesiaczki wg ostatniego usg...to juz dzidzius powinien miec 2 dni
a weglug moich obliczen...to wogole nie powinnam byc w ciazy :p plemnik byl dlugowieczny

to jednak w Redłowie bedziesz rodzila ?no niezbyt dobre opinie slyszałam akurat o tym szpitalu ,ale jak masz fajowa połozną to dasz radę a suuuuper polożna to już połowa sukcesu .Jeśli chodzi to forum na którym sobie plotkujemy z laskami to nazywa sie ono dokladnie;'Czy sa na forum mamy lub przyszle mamy z trojmiasta'?fajne sa dziewczyny i można się dowiedziec duzo ciekawych rzeczy na temat 'naszych'szpitali [ogolnie bardzo dobrze piszą o Wejherowie ale w Pucku jest ta wanna z wodą z ktorej mozna skorzystac w czasie boli ,a urodzic już na ladzie

[Anulka33]

Napisane przez kasia191273

wydaje mi się, że masaż szyjki robi się po to, żeby przyspieszyć poród. I może być to b. bolesne;-((((

Sama urodziłam się 19 grudnia i pierwsze święta spędziłam z szpitalu, ale nie martw się, Elu, nie będziesz się tym wcale przejmować, że nie masz wszystkiego upichconego, jeśli będzie przy Tobie mały Jaś!

Pocieszę Cię, że my mamy rodziców 1300 km stąd, a też przecież w sumie może się zdarzyć, że dziecko zechce urodzić się w okolicy świąt. Ale jakoś się nie martwię. Ostatecznie jedne święta bez potraw specjalnych da się przeżyć!

Zgadzam się z tobą to boli jak cholera ale prawdopodobnie baaardzo przyśpiesza porod

[lublinianka]

[1=1d36bece409c03b7a589597 7e3eaa07c69f6d3f6_6423717 1b1711;3180243]o psia krew! To musze Arance numer wyslać A nie wiem czy mam czuły organizm...[/quote]
a jak synek reaguje na dotykanie brzucha? jeśli wzmożonym ruchem to znaczy, ze i pod wpływem masażu może mocniej przeć główką. U mnie lekarz sprawdzał też uciskajac lekko dół brzucha i zawsze po czułam większe parcie...podobno tez dzieciaczki, które w okresie ciąży reaguja gwałtowniej na hałas, dotyk, światło (np.kopnięciami, ruchem)szybciej zareaguja na rozpoczęcie akcji porodowej.

[Mariqa]

Ela, masaż boli, tak czy siak lekarz energicznie rozmasowuje paluchem szyjkę, by pobudzić ja do skurczy i rozwierania się- u kobitek z wyjątkowo twardą, trzymającą szyjką nawet masaż może nie przyspieszyć porodu.
Lublinianko, czy pan doktor Ci się nieopatrznie nie przysłużył do tych 3 cm rozwarcia? zresztą gadać tak nie ma co,
macica się skurcza pod wpływem bodźców dotykowych również- od dotykania z zewnątrz np przy badaniu, od wewnątrz od ruchów dziecka / widać tą zalezność na ktg przecież/, zmiany temperatury itp.
Ela - co Ty sie Świętami martwisz? kupisz staremu barszczyk z torebki i uszka w supermarkecie, słoik ze śledziami i już
Tobie i tak jako karmiącej lepiej w pierwszych tygodniach unikać ostrych śledzików , smażonej rybki czy kapusty w pierożkach

[lublinianka]

Napisane przez Mariqa

Ela, masaż boli, tak czy siak lekarz energicznie rozmasowuje paluchem szyjkę, by pobudzić ja do skurczy i rozwierania się- u kobitek z wyjątkowo twardą, trzymającą szyjką nawet masaż może nie przyspieszyć porodu.
Lublinianko, czy pan doktor Ci się nieopatrznie nie przysłużył do tych 3 cm rozwarcia? zresztą gadać tak nie ma co,
macica się skurcza pod wpływem bodźców dotykowych również- od dotykania z zewnątrz np przy badaniu, od wewnątrz od ruchów dziecka / widać tą zalezność na ktg przecież/, zmiany temperatury itp.
Ela - co Ty sie Świętami martwisz? kupisz staremu barszczyk z torebki i uszka w supermarkecie, słoik ze śledziami i już
Tobie i tak jako karmiącej lepiej w pierwszych tygodniach unikać ostrych śledzików , smażonej rybki czy kapusty w pierożkach

wiem, mogło tak być, miałam mu powiedzieć, ze jak nie ma gdzie włożyć, to niech sobie te paluchy w *** wsadzi. ale teraz nie ma co gdybać. Rozwarcie jest i się zwiększa, więc teraz musze myśleć o tym, co będzie nie co było

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Młody jest i tak ruchliwy, więc ja nie wiem tak na prawdę na co on nie reaguje napewno "rusza" go pozytywka.
A wczoraj wieczorem oboje z mężem zdębieliśmy!! Wypchnął coś ... kolano? łokieć? w dwoch miejscach jakby chciał mi brzuch przebić. Ale to nie byla zada krągłość tylko takie 2 spiczaste rogi!

Napisane przez Mariqa

Ela - co Ty sie Świętami martwisz? kupisz staremu barszczyk z torebki i uszka w supermarkecie, słoik ze śledziami i już
Tobie i tak jako karmiącej lepiej w pierwszych tygodniach unikać ostrych śledzików , smażonej rybki czy kapusty w pierożkach

Barszczyk i tak będzie z torebki, bo żeby zrobic dobry samemu to trzeba się z nim pobawić - a to odpada! Uszka może zdążę zrobić, z grzybami, to sama też zjem. Śledzie chłop zrobi sam i sam je zje. Bigosiku trochę mu ugotuję A ja zadowole sie karpiem i ciastem drożdzowym, popijac będę herbatką koperkową
Własnie namoczyłam grzybki. Zrobię farsz i zamrożę.

[lublinianka]

Elu - jak jest ruchliwy i tak dokazuje, to myślę, ze jak moje dwa maluchy szsybko będzie chciał się "wypchnąć" na ten świat. Więc i masaż szyjki może go pobudzic raz a porzadnie.

[kamilka23]

No to mamy 1szy grudzien!! Kto byl nastepny w kolejce?? Teraz sie takie prawdziwe Grudniowe Mamusie zaczna... A ja cos czuje, ze bede... Styczniowa - chociaz wolalabym nie!!

A co do Swiat, to moi rodzice ode mnie 1000km i to beda moje pierwsze Swieta bez nich. Termin mam na okolice 22 grudnia, wiec w sumie w same Swieta moge wyladowac na porodowce, bo by bylo dla mnie nawet optymistyczne, bo wizja dzielenia sie oplatkiem z tesiowa i wspolna kolacja jakos mnie dobija i chyba z dwojga zlego wole szpital !! Mam tylko nadzieje, ze nie przyjdzie do mnie z karpiem w odwiedziny i nie kaze mi DUUUUZO jesc, zeby sil nabrac, bo chyba ja za ten obciach!! Hehe ostatnio mi proponowala, ze pojdzie ze mna go gina co za kretynka

[astrzyk]

Elu a po co masz mieć robiony ten masaż szyjki? Też słyszałam że jest bardzo bolesny i że robi się go jak poród idzie za wolno, ale przecież Ty jeszcze nie rodzisz.
Ja też pierwszy raz spędzę święta z dala od moich rodziców, ciekawa jestem jak to będzie.

[Anulka33]

Napisane przez kamilka23

No to mamy 1szy grudzien!! Kto byl nastepny w kolejce?? Teraz sie takie prawdziwe Grudniowe Mamusie zaczna... A ja cos czuje, ze bede... Styczniowa - chociaz wolalabym nie!!

A co do Swiat, to moi rodzice ode mnie 1000km i to beda moje pierwsze Swieta bez nich. Termin mam na okolice 22 grudnia, wiec w sumie w same Swieta moge wyladowac na porodowce, bo by bylo dla mnie nawet optymistyczne, bo wizja dzielenia sie oplatkiem z tesiowa i wspolna kolacja jakos mnie dobija i chyba z dwojga zlego wole szpital !! Mam tylko nadzieje, ze nie przyjdzie do mnie z karpiem w odwiedziny i nie kaze mi DUUUUZO jesc, zeby sil nabrac, bo chyba ja za ten obciach!! Hehe ostatnio mi proponowala, ze pojdzie ze mna go gina co za kretynka

Kamilka ,,twoje wypowiedzi mnie zawsze rozbawia ,fajnie ze masz takie poczucie chumoru [jak to sie pisze bo juz zapomnialam 'ch' czy 'h'??tez nie bardzo pojmuje poco lekarz zlecil ten masaż szyjki skoro jeszcze nie rodzisz i może jak się zacznie wlaściwa akcja porodowa to nie będzie on wogóle potrzebny ?no bo skąd on może wiedzieć jal będzie przebiegal twoj poród ?może blyskawicznie [czego tobie no i sobie też życzę ]

[Aranka]

Co do masażu szyjki to słyszłam, ze jeżeli zbliża się termin porodu a u kobiety szyjka jest twarda i nie skrócona to lekarz może zrobić taki masaż. Twarda, oprna szyjka to dłuższy i boleśniejszy poród. Masaż, coć bolesny pomoże jej się skrócić czy zmięknąć a tym samym skróci akcję porodową - czego z całego serca Eli życzę!!!

Ciekawe jak tam nasze mamusie z maluszkami. Jak yasminek radzi sobie z Dagusią i jak Nita6 po porodzie się czuje....

[malgogaj]

Elu, ja tez mam jakas dziwna faze z tymi swietami. Zamiast myslec o dzidzi to ja o zarciu. Ale na jutro zaplanowalam sobie uszka z grzybami. Zrobie troche i zamroze. Barszczyk, no coz - z torebki bedzie. Jakas rybe sie kupi i upiecze i ciasteczko do tego. Mysle ze starczy. Mam jeszcze zamrozone pierogi z kapusta i grzybami i zastanawiam sie czy da rada je zjesc przy karmieniu piersia...? A moze sie i tak zdazyc ze zjemy wigilie w szpitalu. Ale i tak to beda najfajniejsze swieta....

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

po co masaż? No chyba po to żeby podgonic poród. Na oststniej wizycie szyjka zaczela się rozwierać, 2 cm. Lekarz kazał mi przyjsc 7ego, jak sie nic nie zmieni, to wtedy masaż. Może uważa ze powinnam juz rodzić... w końcu jeden z moich terminow juz minął
Kamilka, mnie jest egal gdzie spędzę święta. Ale mąż nie bedzie siedziała ze mna non stop na porodówce. Wróci do pustego mieszkania, a twój ma chyba rodziców pod nosem. Moja siostra urodziła 21.12. wyszła ze szpitala 26ego.
Bylismy dziś w Leclercu. Dostałam talony na świeta z pracy, które trzeba było do wigili wykorzystać - co za bzdura! No ale ok... nałazilismy sie jak głupki. Kupilismy jeszcze szczoteczkę do włosów, gruszke do nosa, chusteczki nivea (o których pisałam już wczesniej) soft cream i 2 pary spichów zapinanych na ramionkach firmy Lafel -polecam, bo fajne i jak na welurowe to nie drogie 17zł. www.lafel.com
Kupilam wode miner. z dziubkiem i czekoladę do szpitala

I najważniejsze!! W Komforcie dywan do dziecięco-rodzicowego pokoju

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez malgogaj

Ale na jutro zaplanowalam sobie uszka z grzybami. Zrobie troche i zamroze. Barszczyk, no coz - z torebki bedzie.

ja tez tak planowałam, nawet juz grzyby namoczyłam ale własnie w supermarkecie kupilismy barszczyk Winiar i uszka z grzybami. Z kapustą i grzybami nie chciałam ryzykować. Z grzybów zrobie farsz do krokietów i zamrożę, a nalesniki do nich to mąż zrobi. Może uszczknę troche tych grzybów do bigosu -dla męża, na kolejne dni świąt. Kupilismy tez 2 słoiki sledzi rolmopsów. A łososia wędzonego można jesć jak się karmi?

Ale i tak to beda najfajniejsze swieta...

też tak myslę w końcu o to mi chodziło od dawna... żeby nigdzie nie jechać, ale mąz taki prorodzinny na szczęście w tym roku nawet chyba przez mysl mu nie przeszło zeby gdziekolwiek jechać.
Zresztą... tak sobie ostatnio myślałam , że to polskie tradycujne świetowanie to głupiego robota. Najpierw się szukuje cuda wianki, smakołyki. Az pada się na twarz. Potem się siedzi za stołem i wcina az brzuch pęka. A po swietach znów sie narzeka że się przytyło. No i po co to??? Gdyby mi tylko portfel pozwalał to wszelkie takie świętowanie spedzałabym w górach albo ... nie wiem gdzie

[Aranka]

Ja co roku na święta od ZAWSZE jechałam do dziadków. Zjeżdżała się cała rodzina -ciocie, wujkowie, kuzynostwo. Było ciepło, rodzinnie, gwarno, tłoczno. Wspólnie spiewalismy kolędy, kręcilismy sie po domu...Po koniec maja zmarł dziadek...Te święta nie będą już takie same...kuzynka wyszła za mąż -pewnie spędzi je choć po czesci z rodzina męża...A my? Mieliśmy plan, że jak sięmaluch urodzi przed świami to na kilka godzin do babci MUSIMY pojechać! To ponad 80 km od Torunia ale dla TŻ to też najbliższa w tej chwili rodzina - jego ojciec spędza zawsze święta ze swoja drugą żoną i jej rodziną a z nami nawet opłatkiem potrafi się podzielić 2 tygodnie wczęsniej...Jeśli jednak maluch nie pojawi się przed czasem to niestety zostajemy w domu...Większość potraw pomogę zawczasu zrobić mamie -będzie robić do babci dla wszytskich (zawsze mamy taki rodzinny podział co kto przygotowuje). Jeśli rozłożę się tuż przed świętami to zawsze nam coś skapnie - jeśli nie to razem cos upichcimy do babci a ja sobie odłożę "swoją część" do domku...Ale będzie smutno, ze będziemy sami pierwszy raz w Wigilię...Jednak "kilkadziesiąt lat" tradycji wspólnego rodzinnego świetowania to jest przywyczajenie nie?

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez Aranka

JJednak "kilkadziesiąt lat" tradycji wspólnego rodzinnego świetowania to jest przywyczajenie nie?

no takie bardzo rodzinne swieta to może bym i chciała... ale u nas zawsze było tak: do sprzatnięcia piętrowe mieszkanie, gotowanie i pieczenie az do kolacji wigilijnej - ze juz nie miało się ochoty jeść. Mama jedynaczka, ojca bracia swietowali w swoich domach, albo u teściowych, więc zawsze była tylko nasza rodzina- rodzice, ja i siostra + babcia. Teraz babci nie ma, siostra przychodzi i idzie do teściów. Nie ma włąściwie z kim podzielić tych światecznych obowiązków.
A u teściów.... nudy jeszcze większe. Rodzina + TV

[kasia191273]

U mnie zawsze było tak: narobić się, naharować, wszystko (od sprzątania po wybór przepisów kulinarnych) tak, żeby się maksymalnie zmęczyć i zasiąść wyczerpanym do stołu. Nie dwie, trzy sałatki, ale z 5, nie dwa, trzy ciasta, ale z 5- nieważne, że większość lądowała potem w koszu...A przy stole, jak już przyszło co do czego, nuda i brak tematów. Telewizor. Czasem kłótnia;-(

W domu męża tradycja polega na tym, że na Wigilię jeździło się do jego dziadków. W tym roku zmarł dziadek, babcia już coraz słabsza, a mnie zawsze wkurzało, że teściowa i teść + mąż i jego siostra jeździli od lat na gotowe, podczas posiłków nawet się nie ruszyli do pomocy, byleby tylko koło nich skakać i babcia oraz ciocie i wujkowie skakali...Od czasu, kiedy jesteśmy narzeczeństwem/ małżeństwem bywam tam z mężem, ale czuję się bardzo niezręcznie. Tyle, że jest znacznie weselej (bo liczniej) niż u mnie.

My w tym roku po raz pierwszy zostajemy na Boże Narodzenie w Holandii. Wielkanoc już przerabialiśmy tu, ale Wigilii nie. Cieszę się nawet na pierwszą w życiu WŁASNĄ choinkę;-)))) Będzie spokojnie, bez przesady, spacerki zimowe (jak dam radę), odpoczynek i jakieś takie poczucie, że od tej pory stajemy się RODZINĄ, już niekoniecznie 'na doczepkę' do reszty, ale czymś osobnym, samodzielnym.