Jestem w ciąży, były i jego rodzina się na mnie wypięli

[brandie]

Napisane przez monikk12

Ciąża byla chciana i warunki na wychowanie dziecka mam. Proszę, byś raz na zawsze sie ode mnie... po prostu odczepiła. Nie wiem, skad wysnulas wnioski, ze nie chcialam tego dziecka, gdy jasno pisalam, ze obecna ciaza byla zaplanowana. Daj mi spokoj, kobieto.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

eeeee... Pisałaś, że >tym razem< się nie dałaś i urodzisz, co sugeruje, że znów zaliczyłaś wpadkę z jakimś dupkiem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez monikk12

Ciąża byla chciana i warunki na wychowanie dziecka mam. Proszę, byś raz na zawsze sie ode mnie... po prostu odczepiła. Nie wiem, skad wysnulas wnioski, ze nie chcialam tego dziecka, gdy jasno pisalam, ze obecna ciaza byla zaplanowana. Daj mi spokoj, kobieto.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

"Teraz się nie dałam, wykazałam się dużą siłą i uratowałam życie mojemu dziecku"
To jest według ciebie planowane i chciane dziecko?
To sorry ja inaczej odczytałam to zdanie
Teraz odwracasz kota ogonem zeby wyjść z twarzą ze swoich niezaplanowanych ciaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez brandie

eeeee... Pisałaś, że >tym razem< się nie dałaś i urodzisz, co sugeruje, że znów zaliczyłaś wpadkę z jakimś dupkiem.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;85871171]"Teraz się nie dałam, wykazałam się dużą siłą i uratowałam życie mojemu dziecku"
To jest według ciebie planowane i chciane dziecko?
To sorry ja inaczej odczytałam to zdanie
Teraz odwracasz kota ogonem zeby wyjść z twarzą ze swoich niezaplanowanych ciaz[/QUOTE]


weźcie zejdźcie z dziewczyny. Może ciąża jest z powikłaniami, zagrożona albo płód uszkodzony. I zastanawiali się nad aborcją albo musiała leżeć przez cały jej czas.

[skazana_na_bluesa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85871358]weźcie zejdźcie z dziewczyny. Może ciąża jest z powikłaniami, zagrożona albo płód uszkodzony. I zastanawiali się nad aborcją albo musiała leżeć przez cały jej czas.[/QUOTE]Tak, podrzucaj jej wymówiki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85871358]weźcie zejdźcie z dziewczyny. Może ciąża jest z powikłaniami, zagrożona albo płód uszkodzony. I zastanawiali się nad aborcją albo musiała leżeć przez cały jej czas.[/QUOTE]

Taaa

[ruda_beksa]

Napisane przez monikk12

A ja się wyłamię i napiszę jak dobra przyjaciółka. Nie usuwaj tej ciąży, nie rób sobie tej krzywdy. Wiem, co mówię. Zaproponował pomoc finansową, dasz radę, on musi też oswoić się z tym, że jesteś w ciąży. Ten mail to krok w dobrą stronę. Dajcie sobie czas. Nie podejmuj pochopnie decyzji. Teraz kieruje Tobą strach. Ochłoń. Po aborcji poczujesz najpierw ulgę, a później przyjdą refleksje. Proszę. Dajcie sobie oboje trochę czasu. Dla mnie to, że dzwonilas do jego matki, oznacza, ze szukalas pomocy, że chcialas tego dziecka podświadomie, chcialas tylko pewnosci, wsparcia. Ja to rozumiem. Proszę, zastanów się.

Za przeproszeniem, z ciebie a nie "dobra przyjaciółka".
Może i jesteś przyjaciółką, ale nie autorki, tylko abstrakcyjnej koncepcji bobaska. Nie znasz jej. Nie pomożesz jej. Jesteś kompletnie obcą osobą. Z jakiejś tam przyczyny zależy ci, żeby OMGdzieciaczek się urodził, i chcesz do tego doprowadzić w jakikolwiek sposób. Manipulacja? Czemu nie! W imię bobo!

To, co robisz, jest tak obrzydliwe i zarazem przejrzyste, że niedobrze się robi. Grasz jej na emocjach bez jakiegokolwiek poczucia wstydu czy odpowiedzialności.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Za przeproszeniem, z ciebie a nie "dobra przyjaciółka".

Wcześniej Autorka wspomniała że jej przyjaciółka odradza aborcje (to ta co ma męża, mieszkanko, dziecko i stabilną sytuację materialną). Więc moim zdaniem źle odczytujecie to co Monikk napisała - ona odradza aborcję jak (ta Twoja o której wcześniej pisałaś) przyjaciółka.

Nie zaprzyjaźnia się z Autorką, tylko odnosi się do tego co powiedziała przyjaciółka Autorki.

[matcha]

Troll Golgie niech nauczy się czytania ze zrozumieniem, bo aż niedobrze się robi od jej ęą "argumentów". Widzę, że poziom jej wypowiedzi jest taki sam jak w wątku o manifestacji osób homoseksualnych - czyli żaden. Mogę wziąć kartkę na klatę za te słowa.

Do Ciebie autorko - nie bierz słów tego trolla na poważnie. Rób, co uważasz za słuszne.

[Centheris]

[/COLOR]

Napisane przez ruda_beksa

Za przeproszeniem, z ciebie a nie "dobra przyjaciółka".
Może i jesteś przyjaciółką, ale nie autorki, tylko abstrakcyjnej koncepcji bobaska. Nie znasz jej. Nie pomożesz jej. Jesteś kompletnie obcą osobą. Z jakiejś tam przyczyny zależy ci, żeby OMGdzieciaczek się urodził, i chcesz do tego doprowadzić w jakikolwiek sposób. Manipulacja? Czemu nie! W imię bobo!

To, co robisz, jest tak obrzydliwe i zarazem przejrzyste, że niedobrze się robi. Grasz jej na emocjach bez jakiegokolwiek poczucia wstydu czy odpowiedzialności.

Sto procent prawdy. Najważniejsze, żeby bobasek, cudzik się urodził. A potem radź se sama. Uwielbiam tych "obronców życia". Chcesz jej pomóc? To nie gadaj pierdół, tylko wyślij jej sto tysięcy na konto, wtedy to będzie miało sens.

[rosemary90]

nie jestem fanka postów golgie

ale jak dla mnie dorównują jadowi wobec ''nieswiadomego macierzyństwa'' kobiet które decyduja na dziecko mając skromne środki. z perspektywy ortodonty i potencjalnych czarnych scenariuszy mnostwo ludzi w Polsce powinno heja na skrobanki

gdyby jeszcze padalo to tylko w kontekście autorki byłabym w stanie aakceptowac.

niestety obie strony siebie warte. i agresywne prolajferki, i takie same proczojserki.

[Mijanou]

Napisane przez rosemary90

nie jestem fanka postów golgie

ale jak dla mnie dorównują jadowi wobec ''nieswiadomego macierzyństwa'' kobiet które decyduja na dziecko mając skromne środki. z perspektywy ortodonty i potencjalnych czarnych scenariuszy mnostwo ludzi w Polsce powinno heja na skrobanki

gdyby jeszcze padalo to tylko w kontekście autorki byłabym w stanie aakceptowac.

niestety obie strony siebie warte. i agresywne prolajferki, i takie same proczojserki.

Absolutnie nie jestem agresywną proczojserką.

Pytam jedynie tych, które przemawiają głosem "dzieciątka" i tych, które dziwią się decyzji Autorki jaką pomoc są w stanie jej zaproponować. To najzwyklejsze pytanie, które zadaję każdej pro-liferce, która namawia do urodzenia dziecka kogoś, kto nie ma na to ani warunków, ani odpowiednich środków. I reakcja zawsze jest taka sama, jak tu, w tym wątku. Bo słowa nic nie kosztują, łatwo je powiedzieć, napisać. A za konkretnymi poglądami muszą stać czyny, żeby w ogóle czyjeś poglądy w tak kluczowych sprawach brać na poważnie.

[radiestetka]

Napisane przez Mijanou

Absolutnie nie jestem agresywną proczojserką.

Pytam jedynie tych, które przemawiają głosem "dzieciątka" i tych, które dziwią się decyzji Autorki jaką pomoc są w stanie jej zaproponować. To najzwyklejsze pytanie, które zadaję każdej pro-liferce, która namawia do urodzenia dziecka kogoś, kto nie ma na to ani warunków, ani odpowiednich środków. I reakcja zawsze jest taka sama, jak tu, w tym wątku. Bo słowa nic nie kosztują, łatwo je powiedzieć, napisać. A za konkretnymi poglądami muszą stać czyny, żeby w ogóle czyjeś poglądy w tak kluczowych sprawach brać na poważnie.

Wspomniana wcześniej przeze mnie przyjaciółka stwierdziła, że teraz powinnam wrócić do rodzinnego miasta, znaleźć tam pracę za 1500 i pójśc na zwolnienie, pociągnąć tysiąc alimentów, a za 3-4 lata mogłabym wrócić do dużego miasta z dzieckiem :P
Wszystko to na zasadzie - JAKOŚ to będzie.
Więcej - zaprasza mnie usilnie do siebie, ma kilkumiesięczne dziecko i chyba chce na mnie w ten sposób wpłynąć :/

[patusiaa23]

Napisane przez radiestetka

Wspomniana wcześniej przeze mnie przyjaciółka stwierdziła, że teraz powinnam wrócić do rodzinnego miasta, znaleźć tam pracę za 1500 i pójśc na zwolnienie, pociągnąć tysiąc alimentów, a za 3-4 lata mogłabym wrócić do dużego miasta z dzieckiem :P
Wszystko to na zasadzie - JAKOŚ to będzie.
Więcej - zaprasza mnie usilnie do siebie, ma kilkumiesięczne dziecko i chyba chce na mnie w ten sposób wpłynąć :/

W tym kraju nie dostaje się 1000 zł alimentów, gada jak potłuczona, widocznie "ciążowy kalafior" jeszcze jej nie puścił

[radiestetka]

Też mi się tak wydaje, znam przypadki, gdzie facet zarabia nieźle, a alimentów płaci 700 zł. Choć teoretycznie wg prawa dziecko ma prawo żyć na takim samym poziomie jak rodzic.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

a nie daj boze wyemigruje i tyle go widzieli i jego alimenty
dla mnie ukladanie sobie zycia ze jakos to bedzie ze z alimentow przezyjesz to straszna naiwnosc

[Silesian Girl]

Tak obserwuje wasze przepychanki i naszla mnie jedna refleksja.

Pro lifow pyta sie czy pomoga autorce jak urodzi. A kto pomoze autorce jesli bedzie taka potrzeba po usunieciu ciazy?

Mozna gdybac w dwie strony.

Kazda osoba reaguje inaczej -dla jednej aborcja bedzie przez cale zycie wybawieniem, inna bedzie miala wyrzuty sumienia, a jeszcze inna moze miec problemy z zajsciem w planowana juz ciaze.
W druga stronę - urodzenie dziecka moze sie okazac najlepsza decyzja, moze nadać sens zyciu, albo wrecz przeciwnie.
Przy takich wątpliwościach autorka sama musi podjac decyzje świadoma konsekwencji kazdego wyboru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kmee]

Myślę, że podjęłaś słuszną decyzję, szczególnie że to tak wczesny etap. Pewnie nie raz jeszcze będziesz o tym myślała, ale moje zdanie jest takie, że sprowadzić dziecko na świat to najprostsza rzecz, schody to zapewnić mu godne życie i kochającą rodzinę. Nie trzeba być bogatym, ale rzucać się na głęboką wodę na zasadzie "jakoś to będzie" jest dla mnie dość nieodpowiedzialne. Z alimentami może być różnie..
Nie nie, zdecydowanie nie pakowałabym się w taką sytuację mając jeszcze możliwość wyboru.

[patrycjapatib]

Napisane przez Silesian Girl

Tak obserwuje wasze przepychanki i naszla mnie jedna refleksja.

Pro lifow pyta sie czy pomoga autorce jak urodzi. A kto pomoze autorce jesli bedzie taka potrzeba po usunieciu ciazy?

Mozna gdybac w dwie strony.

Kazda osoba reaguje inaczej -dla jednej aborcja bedzie przez cale zycie wybawieniem, inna bedzie miala wyrzuty sumienia, a jeszcze inna moze miec problemy z zajsciem w planowana juz ciaze.
W druga stronę - urodzenie dziecka moze sie okazac najlepsza decyzja, moze nadać sens zyciu, albo wrecz przeciwnie.
Przy takich wątpliwościach autorka sama musi podjac decyzje świadoma konsekwencji kazdego wyboru.

Dlatego większość dziewczyn pisała na zasadzie 'ja bym wybrała aborcję' odnosząc się do konkretnej, opisanej tutaj sytuacji autorki. Brak środków + wsparcia kochającego faceta + autorka tego dziecka po prostu nie chce. A napisalaś takie truizmy, że każda opcja ma swoje wady i zalety i każdy reaguje inaczej i to autorka powinna podjąć decyzję nie wiem czemu

[patusiaa23]

Wymienię co najmniej kilka fundacji i stowarzyszeń prokobiecych, które oferują pomoc po zabiegu. Takiej, która pomaga w opiece nad dzieckiem, nie znam żadnej

[paczanga]

Napisane przez Silesian Girl

jeszcze inna moze miec problemy z zajsciem w planowana juz ciaze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W jaki sposób aborcja farmakologiczna wpływa na mozliwość zajscia w kolejną ciążę?

Autorko podjęłaś słuszną decyzję, jesteś młoda i ułożysz sobie życie, a ten koleś to tylko przeszłość. Wiele kobiet w Polsce przeszło aborcję , podobnie jak przechodzi ją wiele na całym świecie. Jeśli kobieta nie jest zmuszana, jest to jej decyzja, a zabieg jest traktowany jako zwykła procedura medyczna (bez emocjonalnych epitetów), to kobiety te potem zazwyczaj żyją normalnie. Najważniejsze by być w zgodzie ze sobą, swoimi oczekiwaniami co do życia, macierzyństwa i światopoglądem.
Jakbym była na Twoim miejscu także zdecydowałabym się na aborcję, nie wyobrażam sobie rodzić dzieci takim marginesom i niejako związać się z nim do końca życia.

[Silesian Girl]

Napisane przez paczanga

W jaki sposób aborcja farmakologiczna wpływa na mozliwość zajscia w kolejną ciążę?

Autorko podjęłaś słuszną decyzję, jesteś młoda i ułożysz sobie życie, a ten koleś to tylko przeszłość. Wiele kobiet w Polsce przeszło aborcję , podobnie jak przechodzi ją wiele na całym świecie. Jeśli kobieta nie jest zmuszana, jest to jej decyzja, a zabieg jest traktowany jako zwykła procedura medyczna (bez emocjonalnych epitetów), to kobiety te potem zazwyczaj żyją normalnie. Najważniejsze by być w zgodzie ze sobą, swoimi oczekiwaniami co do życia, macierzyństwa i światopoglądem.
Jakbym była na Twoim miejscu także zdecydowałabym się na aborcję, nie wyobrażam sobie rodzić dzieci takim marginesom i niejako związać się z nim do końca życia.

Nie powiedziałam, ze wpływa, ale moze wplynac (rzadkie przypadki ciezkich powiklan - podobnie jak ciaza, porod itp)

Nie oceniam decyzji autorki, oby za 10, 20 i 50 lat mogla sobie sama powiedzieć ze dokonala właściwego wyboru.
Pytanie czy wizazowe przepychanki sa dla niej pomocne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paczanga]

Napisane przez Silesian Girl

Nie powiedziałam, ze wpływa, ale moze wplynac (rzadkie przypadki ciezkich powiklan - podobnie jak ciaza, porod itp)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja o to właśnie pytam, w jaki sposób, może wpływać? Z ciekawości.

Dr nauk med. Grzegorz Południewski, prezes Towarzystwa Rozwoju Rodziny:
- Kobieta przyjmuje doustnie przepisany przez lekarza lek z grupy antyprogestagenów, czyli antyhormon, a następnie preparat z grupy prostaglandyn w odpowiedniej dawce, co w ponad 90 proc. przypadków wywołuje poronienie o przebiegu zbliżonym do poronienia naturalnego. Antyhormony (na przykład słynna pigułka RU 486, mifepristone) sprawiają, że ciąża przestaje być chroniona przez hormony w organizmie kobiety, a prostaglandyny wywołują akcję skurczową macicy. Taka sekwencja leków gwarantuje w 96-98 proc. przypadków nie tylko skuteczność aborcji, ale i podobny do naturalnego obraz kliniczny po poronieniu. Jajo płodowe zostaje usunięte w całości wraz ze śluzówką, nie ma powikłań.

[Silesian Girl]

Przypadki mega rzadkie - np. niepełne poronienie lub zakażenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Silesian Girl

Tak obserwuje wasze przepychanki i naszla mnie jedna refleksja.

Pro lifow pyta sie czy pomoga autorce jak urodzi. A kto pomoze autorce jesli bedzie taka potrzeba po usunieciu ciazy?

Autorko, jeśli będziesz miała problemy po/przy usunięciu lub pytania, możesz do mnie pisać, spróbuje pomóc jak będę mogła.

Dam ci też kontakty do fundacji, które pomagają kobietom w takich sytuacjach.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez patusiaa23

Wymienię co najmniej kilka fundacji i stowarzyszeń prokobiecych, które oferują pomoc po zabiegu. Takiej, która pomaga w opiece nad dzieckiem, nie znam żadnej

A to swoją drogą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

BTakie same powikłania o takim samym prawdopodobieństwie mogą nastąpić podczas poronienia naturalnego każdej ciąży, nie popadajmy w paranoje, bo wychodzi na to, żeby poważnie zastanowić się nad jakąkolwiek ciąża, bo może spowodować niepłodność. Brzmi absurdalnie i takie jest

[Mijanou]

Napisane przez Silesian Girl

Tak obserwuje wasze przepychanki i naszla mnie jedna refleksja.

Pro lifow pyta sie czy pomoga autorce jak urodzi. A kto pomoze autorce jesli bedzie taka potrzeba po usunieciu ciazy?

Mozna gdybac w dwie strony.

Kazda osoba reaguje inaczej -dla jednej aborcja bedzie przez cale zycie wybawieniem, inna bedzie miala wyrzuty sumienia, a jeszcze inna moze miec problemy z zajsciem w planowana juz ciaze.
W druga stronę - urodzenie dziecka moze sie okazac najlepsza decyzja, moze nadać sens zyciu, albo wrecz przeciwnie.
Przy takich wątpliwościach autorka sama musi podjac decyzje świadoma konsekwencji kazdego wyboru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja. Przecież oferowałam pomoc.

[radiestetka]

Dzięki dziewczyny za takie zaangażowanie w ten wątek.
Jestem już po pierwszej tabletce, kolejne jutro i cała procedura jutro będzie miała miejsce. Nie sądzę, żebym potrzebowała pomocy psychicznej, bo wiem, że podjęłam słuszną decyzję, boję się bólu i komplikacji.

Jednocześnie zachodzę w głowę jak mogłam przez 3lata nie zauważyć jakiego łachmytę mam za narzeczonego. Gościa, który nie miał oporów przed zabraniem do wyra 11 lat młodszego dziecka, które szuka akceptacji poprzez seks, bo w domu ma rodziców alkoholików. I te jego tłumaczenia, że przy bliższym poznaniu okazała się dojrzała i wiedząca, czego chce. Aż mam ochotę sama sobie strzelić po łbie, że miałam go za uczciwego i honorowego człowieka. Moja rodzina też jest w szoku, więc chyba świetnie się maskował.

[kotyksiazki]

Nie obwiniaj się. Potraktuj to jako lekcję na przyszłość. Ale wszystkiego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Będzie dobrze

[rosemary90]

Napisane przez radiestetka

Dzięki dziewczyny za takie zaangażowanie w ten wątek.
Jestem już po pierwszej tabletce, kolejne jutro i cała procedura jutro będzie miała miejsce. Nie sądzę, żebym potrzebowała pomocy psychicznej, bo wiem, że podjęłam słuszną decyzję, boję się bólu i komplikacji.

Jednocześnie zachodzę w głowę jak mogłam przez 3lata nie zauważyć jakiego łachmytę mam za narzeczonego. Gościa, który nie miał oporów przed zabraniem do wyra 11 lat młodszego dziecka, które szuka akceptacji poprzez seks, bo w domu ma rodziców alkoholików. I te jego tłumaczenia, że przy bliższym poznaniu okazała się dojrzała i wiedząca, czego chce. Aż mam ochotę sama sobie strzelić po łbie, że miałam go za uczciwego i honorowego człowieka. Moja rodzina też jest w szoku, więc chyba świetnie się maskował.

ja Ci nie mam zamiaru sugerować, że będziesz miala traumę czy żeby mieszac do tego aborcję, ale skoro nie zauważyłaś lata że jesteś z kimś takim to najprawdopodobniej nie jesteś najbardziej poukładaną emocjonalnie i nie potrzebującą pomocy osobą na świecie

i napisałabym Ci to samo w ogóle bez związku z aborcją gdyby okazało się, że np. nie jestes w ciązy a on się zachował tak jak sie zachował.

[radiestetka]

Rosemary, może faktycznie masz rację, może coś ignorowałam nieświadomie, choć naprawdę nic w jego zachowaniu nie wskazywało na taką labilność moralną. Facet z pełnej rodziny, przede mną jeden długi związek na koncie i nic ponadto, nigdy przy mnie nie oglądał się za innymi, ba, nawet koleżanek nie miał (i znajomych w ogólności też niewielu). Chociaż...może ignorowałam jego zakompleksienie i tu tkwi odpowiedź.