Slub ....wesele....POPRAWINY.. ..kto organizuje/finansuje spanie jesli ktos

[kirsza]

mieszka gdzies indziej??

Mam sobie sama placic za nocleg...kolo 100 zl mi powiedziano i mnie to zezloscilo, bo jestem z poza miejscem gdzie bedzie wesele i co mam jeszcze 100 zl dolozyc za 2 os za spanie?? + prezent??? wg mnie to nie wporzadku i wlasnie dzis czyli tydzien przed dowiedzialam sie o tym ....i to w taki sposob, ze najpierw sie dowiedzialam ze beda poprawiny, ze fajnie by bylo gdybysmy byli ja sie zgodzilam po czym sie dowiedzialam ze TYLE I TYLE kosztuje pokoj!!! i ze najlepiej bedzie jak juz sie zdecyduje bo trzeba zrobic rezerwacje...

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

wg. mnie też nie fair
Ja poprawin nie robiłam, raz bo nie uważam to za potrzebne, a dwa... 3/4 gości musiałabym załatwic/opłacic nocleg za 120zł w lokalu, poxniej okazało sie że w lokalu nie ma juz miejsc, więc musiałbym szukać gdzie indziej + transport.... . No ale mniejsza z tym. Dla mnie jako organizatora 100zł za nocleg, który umówmy sie trwa 3-4 godziny opłata 100zł to jak za biesiadę całonocną. A kazać płacić gościom za siebie nie miałabym odwagi.
Kirsza, jeśli Młodzi chcą porawiny, to niech je zorganizują, w związku z czym załatwią łóżko i poduszkę. A jesli mają takie nastawienie, to niech się nie zdziwią frekwencją....

[KARINCIA]

Oj już by mi sie odechciało iśc na takie wesele a o poprawinach to juz nie wspomnę.
Wiadomo że para młoda ma sporo wydatków związanych ze ślubem ale kazać płacić swoim gościom za nocleg to juz przesada
Niedawno byłam na weselu i też był podobny pomysł, żeby goście sami płacili za nocleg. Ja jak sie dowiedziałam to stwierdziłam że w takim razie nie jedziemy bo i tak sporo nas to kosztowało ( ślub w innym mieście), zwłaszacza że za 3 tygodnie miałbyć nasz ślub więc mamy na co kasę wydać
Na szczęście w końcu para młoda opłaciła wszystkim nocleg a wyjazd i tak nas sporo kosztował bo dostaliśmy mandat za prędkośc 400zł

[maruuuda]

To ci młodzi sa jacys "nie teges" !!!!!!!!!! dla mnie to jest normalne ze młodzi placa za wszystkie noclegi i nie narazaja na wieksze koszty gosci

Ja robie wesele i poprawiny (dla znajomych) ale na jeden i drugi dzien załatwiamy autobus dla wszystkich gosci ktorych ich porozwozi -sprawdzone na wszystkich weselichach w rodzinie, natomiast nocleg rezerwuje tylko rodzicom, rodzenstwu i chrzestnych zeby było komfortowo Nie rozumiem takich młodych ktorzy zapraszajac gosci narazaja ich na dodatkowe koszty...

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Aaa przypomniało mi się, że mieliśmy kilkoro znajomych którzy mieli za sobą 250km i przed sobą też. Dla nich zapłacilismy pokój w lokalu. Umówilismy sie z obsługa żeby klucze wydali im już w południe jak tylko przyjadą, żeby mogli sie przebrać, wziąć prysznic, odpocząć i przyjechac na ślub.

A zobowiązywani gości do placenia za siebie, porownałabym do zaproszenia gości na weekend do domu z zastrzeżeniem żeby swoja pościel i mydło wzięli jak chcą zostać na noc....

[bezsenność]

Myśmy sami opłacali nocleg gościom którzy mieli daleko lub chcieli się przenocować. Wynejelismy do tego celu domek oraz 3 pokoje. Co prawda nie były to pokoje jedno czy dwu osobowe ale wszyscy byli zadowoleni z rozwiązania gdyż od samego rana zaczli swietować już w pokojach.
Natomiast w zeszłym roku byliśmy u koleżanki u której była mozliwośc noclegu . Płaciliśmy 50 zł za osobę - ale pokój był cały nasz.

Jeśli chodzi o Ciebie, Kriszo, to nie dziwię się że chęć pojścia na poprawiny jest nikła 100 zł to spory wydatek, a młoda para powinna sie liczyć że samo wesele jest dla gości tez kosztowną imprezą.

[marzka82]

Ja również nie wyobrażam sobie jak można kazać gościom płacić za nocleg. Jeśli kogoś nie stać na taki wydatek to niech nie zaprasza lub nie organizuje poprawin. Nie rozumiem tego
My robiliśmy poprawiny, ale nie mieliśmy zbyt dużo osób do nocowania więc ulokowaliśmy ich w domu mojego męża. Nas nie było więc był 1 pokój więcej. Spokojnie się pomieścili, nikt nie musiał spać na podłodze, ale gdyby tak się stało, że zostałoby więcej osób to bracia zaoferowali się, że będą spali na podłodze
Zawsze można jakoś taniej zorganizować nocleg, a nie kazać płacić gościom. Wiadomo, że to spory wydatek, a jak ktoś musi przyjechać z daleka, to już w ogóle

[joasiunial]

Według mnie jest to brak szacunku dla gości... Wiadomo, że skoro się kogoś zaprasza to powinno się zapewnić godne warunki (nie chodzi tylko o wyśmienite jedzenie i zabawe, ale także i możliwość odpoczynku!!)....
Jeżeli chodzi o nasze wesele, to połowa gości będzie dojezdna- ze strony TŻ, ode mnie też część gości będzie spoza miasta. W związku z tym szukaliśmy sali weselnej, gdzie będzie można również ulokować gości (czyli na dole zabawa, a na piętrach są pokoje dla gości). Przy zapraszaniu informowaliśmy wszystkich, że zapewniamy noclegi.

[aga378]

Ja już spotkałąm się z taką sytuacją. A mianowicie koleżanka poszła na wesele a potem wskazano jej pokój w którym miała nocować. I tak też się stało. Tylko, że rano była bardzo zaskoczona, gdy obsługa hotelowa poprosiła o zapłatę 80 zł. Nie uprzedzono jej po prostu o tym, że będzie musiałą zapłacić, chyba gospodarzą wydawał się to oczywiste. A więc różnie to bywa, ale coraz częściej goście płacą za siebie.

[Lazy_Morning]

No ładnie W życiu bym nie stawiała gości w takim położeniu
A w takiej sytuacji chyba wolałabym przesłać prezent firmą kurierską i darować sobie całą wyprawę (o ile dowiedziałabym się wcześniej, bo, jak widać, różnie bywa )... albo wzięłabym kwiatki w łapę i pojechałabym na sam ślub, bez wesela.

[jasno]

Napisane przez KARINCIA

Oj już by mi sie odechciało iśc na takie wesele a o poprawinach to juz nie wspomnę.
Wiadomo że para młoda ma sporo wydatków związanych ze ślubem ale kazać płacić swoim gościom za nocleg to juz przesada
Niedawno byłam na weselu i też był podobny pomysł, żeby goście sami płacili za nocleg. Ja jak sie dowiedziałam to stwierdziłam że w takim razie nie jedziemy bo i tak sporo nas to kosztowało ( ślub w innym mieście), zwłaszacza że za 3 tygodnie miałbyć nasz ślub więc mamy na co kasę wydać
Na szczęście w końcu para młoda opłaciła wszystkim nocleg a wyjazd i tak nas sporo kosztował bo dostaliśmy mandat za prędkośc 400zł

Uwazam, ze NIE MACIE racji! Owszem, uwazam, ze pra mloda powinna odpowiednio predzej poinformowac o fakcie, ze nie zapewnia noclegu gosciom i to jest kwestia bezsporna. Nie wolno postawic gosci przed faktem dokonanym. Ale jesli juz to zrobila, tzn przy wyslaniu zaproszenia poinformowala o tym wszystkich to nie widze najmniejszego z tym problemu. W koncu czyj to jest dzien, oary mlodej czy gosci? Jesli mlodych nie stac na zapewnienie noclegu, a bywa tak i bywa ze wiekszosc gosci jest przyjezdna, to uwazam za mega nietakt ze strony gosci roszczenie z tego powodu jakichkolwiek pretensji! Para mloda ma wystarczajaco duzo wydatkow i moze juz na nocleg nie starczyc srodkow. A dzialanie w mysl zasady zastaw sie a postaw sie uwazam za glupote.
A jak widac ze wpisu wyzej, gosci w wiekszosci przypadkow stac na oplacenie pokoju, skoro stac ich na mandaty za 400zl, to sorry, mozna jechac wolnie, ostrozniej, a ta kase przeznaczyc na nocleg. ...A jak sie nie ma miedzi to sie w domu siedzi! ot i cala prawda.

[Samoa]

wg mnie goście nie powinni płacic za nocleg. My płacimy połowie gości, którzy mieszkają poza miastem, w którym mieszkamy za dwa noclegi - z piatku na sobote i z soboty na niedzielę.

[potoczanka]

my również zapewniamy gościom noclegi. Niektórzy mają do pokonania 500 km. Specjalnie szukaliśmy takiej sali, żeby miała możliwość ulokowania gości. Nie hotel, pensjonat, bo w nich ceny sa mało przystępne. Zwykły dom weselny z kilkoma pokojami. Znajomi sami zadeklarowali się, że moga się upchać razem w materacach i nie robi im to różnicy czy 3 godziny przenocują w łożu z baldachimem czy przekimają gdzieś na materacu. Babcie, starsze wujostwo będzie ulokowane w domu. sąsiedzi zaoferowali się że mogą udostępnić pokoje w mieszkaniach. Mamy bardzo duży problem z przenocowaniem wszystkich przyjezdnych, ale nie wyobrażam sobie tego, że mieliby pokrywać nocleg z własnych funduszy. Zawsze można znaleźć jakieś rowiązanie.

[Ewelinka13]

My też pokrywaliśmy nocleg gościom i śniadanko na drugi dzień. Nie urządzaliśmy także poprawin. Nasi gości też mieli do pokonania około 500 km i nie wyobrażam sobie jak nie mielieśmy im zapewnić tego noclegu... W tamtym roku byłam na weselu, gdzie akurat z ówczesnym jeszcze narzeczonym też nie mieliśmy możliwości powrotu do domu i nocowaliśmy w lokalu w którym było wesele, tyle, że po weselu zadzwoniła do nas panna młoda z prośbą o zwrócenie im kasy za nocleg (80 zł)... Bez komentarza, tym bardziej, ze młodzi nocleg oferowali,a póżniej się upominali o kasę.

[lutien]

My mamy wszystkich gości przyjezdnych i ustaliliśmy, że pokryjemy koszty 1 noclegu dla każdego (z sob na niedz). Jeśli ktoś będzie chciał przyjechać wcześniej (w piątek) to my załatwimy nocleg, ale każdy będzie go musiał sam opłacić. Oczywiście śniadanie w niedzielę też załatwiamy

[asia665]

My mamy rodziny od 150-700 km oddalone. Wynajmujemy 3 pokoje tzw "rezerwowe" gdyby ktoś sie źle pcozuł itd. Sporo rodziny mamy również na miejscu także przy rozdawaniu zaproszeń będziemy informować że u każdego znajdzie się miejsce do przenocowania . Ewentualnie poinformujemy że jeżeli osoba X nie będzie chciała spać u jakiejś osoby Y , to jest możliwość zarezerowania sobie pokoju nad salą. Nas na pokoje dla 120 osób nie stać, dzięki Bogu mamy wyrozumiałą rodzine ,wszyscy którym to mówimy sa zadowoleni z takeigo rozwiązania zdają sobie sprawe z kosztów. Oczywiście przed tą decyzją zapytaliśny rodziny z naszych miejscowości czy się zgadzają na takie rozwiązanie . Ja akurat mieszkam w domku jednorodzinnym TŻ w bloku, mamy wspólnie mieszkanie w bloku, 2 rodziny od mojej strony mieszkają w domkach, 2 z blokach, od TŻ strony podobnie także powinniśmy się pomieścic. (miejmy nadzieje)

[roxyroxy]

a moim zdaniem oczekiwanie od gosci oplaty za nocleg jest nie fair. Zapraszam gosci i organizuje dla nich zabawe, transport jesli nie maja jak dojechac do hotelu. Ale nie wyobrazam sobie placic za wszystkich przyjeznych gosci ( ktorych w wiekszosci i tak zapraszam z przymusu). Same lece na wesele przyjaciela chlopaka do Australii , wiedzielismy o tym rok wczesniej i nikt nie mial pretensjii ,ze trzeba kupic bilet i oplacic nocleg.

Jesli ja kiedys bede robic wesel, to wole aby goscie oplacili sobie nocleg kosztem prezentow. Panstwo mlodzi maja wystarczajaco duzo na glowie

[Zmienna kobieta]

A według mnie załatwianie noclegu rodzinie, która ma 50 km do domu to bezsens. Byłam na tylu weselach i nikt się mnie nie pytał, czy mam jak wrócić do domu czy gdzie spać.
Goście, którzy mają bliżej do domu niech sobie najmą kierowcę i wracają do domu. Przyjezdnych zawsze można w domu czy mieszkaniu ulokować, tą jedną noc mogą chyba przespać się w 5 w jednym pokoju na materacach. U nas też będzie kilku przyjezdnych, nawet zza granicy, ale nawet nie pomyślałabym, żeby wynajmować dla nich hotel i co gorsza, opłacać go. Młodzi mają wystarczająco dużo wydatków. A roszczenia gości, żeby dla każdego był pokój, uważam za głupie.

[lutien]

Napisane przez Zmienna kobieta

A według mnie załatwianie noclegu rodzinie, która ma 50 km do domu to bezsens. Byłam na tylu weselach i nikt się mnie nie pytał, czy mam jak wrócić do domu czy gdzie spać.
Goście, którzy mają bliżej do domu niech sobie najmą kierowcę i wracają do domu. Przyjezdnych zawsze można w domu czy mieszkaniu ulokować, tą jedną noc mogą chyba przespać się w 5 w jednym pokoju na materacach. U nas też będzie kilku przyjezdnych, nawet zza granicy, ale nawet nie pomyślałabym, żeby wynajmować dla nich hotel i co gorsza, opłacać go. Młodzi mają wystarczająco dużo wydatków. A roszczenia gości, żeby dla każdego był pokój, uważam za głupie.

Nigdy bym nie pomyślała w ten sposób Nie wyobrażam sobie, żeby goście musieli sobie załatwiać nocleg na własną rękę w miejscowości, której nie znają. W ogóle pomysł z nocowaniem na podłogach po kilka osób jest jakąś porażką. Gdyby ktoś mi zaproponował takie rozwiązanie, to bym podziękowała i wynajęła sobie coś sama. Inaczej, jak jest możliwość ulokowania gości u rodziny, która posiada wolne pokoje.
Zasłanianie się wydatkami jest wg mnie głupie. To czemu nie zrezygnować z dobrego jedzenia, ładnej sali itp. Przecież tak samo wpływa to na dobrą zabawę, jak możliwość wypoczynku po weselu.
Oczywiście mówię o przypadkach, gdy ta odległość do miejsca ślubu z domu gości jest na tyle duża, że nie da się wrócić do domu po imprezie. Bo 50km spokojnie można przejechać. Gorzej, jak jest to odległość kilkuset km.
Aha - i jeśli już faktycznie nie byłoby mnie stać na opłacenie noclegu (choć nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i sama robię wesele na mniejszą ilość osób, bo nie stać mnei na więcej) to chociaż bym sama załatwiła nocleg tak, żeby nikt nie musiałby się tym martwić.

[Zmienna kobieta]

A dlaczego nie mogłaby się taka pięcioosobowa rodzina(rodzice + dzieci) przespać w jednym pokoju? Bo nie chodzi mi o to, żeby przydzielić do jednego pokoju np. trzy nie znające się osoby. Bo to odpada.
Zresztą, według mnie nie podoba się - to nie przyjeżdżać. Rozsądniejsi ludzie z mojej rodziny zrozumieli, że tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę.
A już najbardziej śmieszy mnie jak ktoś mieszka w rozwalającym się domu, w którym nie ma nawet łazienki, a robi z siebie wielkie państwo i wymaga apartamentu po weselu Bo już o takim przypadku słyszałam
Ludzie, to jest tylko jedna noc... Dla mnie nietaktem jest właśnie wymaganie od Młodych opłacenia hotelu. Przecież można załatwić sobie, że tą jedną noc przenocujemy u kogoś z rodziny...

[lutien]

Napisane przez Zmienna kobieta

A dlaczego nie mogłaby się taka pięcioosobowa rodzina(rodzice + dzieci) przespać w jednym pokoju? Bo nie chodzi mi o to, żeby przydzielić do jednego pokoju np. trzy nie znające się osoby. Bo to odpada.
Zresztą, według mnie nie podoba się - to nie przyjeżdżać. Rozsądniejsi ludzie z mojej rodziny zrozumieli, że tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę.
A już najbardziej śmieszy mnie jak ktoś mieszka w rozwalającym się domu, w którym nie ma nawet łazienki, a robi z siebie wielkie państwo i wymaga apartamentu po weselu Bo już o takim przypadku słyszałam
Ludzie, to jest tylko jedna noc... Dla mnie nietaktem jest właśnie wymaganie od Młodych opłacenia hotelu. Przecież można załatwić sobie, że tą jedną noc przenocujemy u kogoś z rodziny...

Ale pisałam, że jest różnica, jak masz rodzinę, która ma wolne pokoje. Co innego kłaść rodzinę na podłodze w kawalerce razem z innymi gośćmi (nawet jeśli to rodzina), a co innego kłaść ich w osobnym pokoju. Ze standardem pokojów dla gości też bym nie szalała, nie uważam, że apartament w hotelu *** jest wymagany.
Zresztą ja piszę przez pryzmat siebie, gdzie wszyscy będą przyjezdni i po prostu nie mam gdzie ich przenocować, bo nie mam tu rodziny.
Kwestia też jest taka, czy znajdziesz miejsce u rodziny dla wszystkich gości, którzy tego potrzebują. Bo trochę głupio by było pół rodziny poupychać gdzie się da, a drugie pół zakwaterować w hotelu czy pensjonacie. Przynajmniej mi by było głupio.

[Zmienna kobieta]

Widocznie się nie zrozumiałyśmy
Nie no, żeby wybrańcy losu byli zakwaterowani w hotelu, a reszta u rodziny to oczywiście nie ma takiej opcji. Bo to jest już po prostu bezczelne.
Widzisz, ale ja też robię skromne wesele no i po prostu nie umiem sobie wyobrazić że miałabym jeszcze płacić za nocleg dla gości... Ale mówię tu tylko o mojej sytuacji.

[Angel_00]

ja uważam że skoro ktoś nie chce opłacać gościom noclegu bądź go załatwić bo tłumaczy się brakiem kasy to niech po prostu tych osób nie zaprasza.... Bo jeśli już kogoś zapraszam to uważam że powinnam zadbać o to aby czuli się dobrze i komfortowo i nie wyobrażam sobie żeby mieli jeszcze płacić za siebie... Skoro kogoś chcę na swoim weselu to o niego dbam i tyle a zapraszanie dla samego fakty bo chcę aby ktoś był a potem niech się martwi o siebie jest trochę nie fair

[biia]

A mnie się wydaje, że jak ktoś nie chce opłacać gościom noclegu, to spoko. Tylko jak odległość jest ponad 100 km, to niech nie zaprasza go na poprawiny!

[wiosenka84]

Jak uważacie, czy jeśli goście muszą dojechać na ślub i wesele 70 km to należy zapewnić im nocleg lub transport?

[Angel_00]

Napisane przez wiosenka84

Jak uważacie, czy jeśli goście muszą dojechać na ślub i wesele 70 km to należy zapewnić im nocleg lub transport?

Wg mnie każdemu kto przyjeżdża z innego miasta należy zapewnić nocleg plus ewentualnie transport na miejscu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.