Depresja-pomocy:( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-03, 15:26   #31
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Zakonna moge spytać co Ci dolegało? I czy udało Ci się całkowicie pokonać chorobę?
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 15:38   #32
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja-pomocy:(

Możesz zaburzenia lękowe ze stanami depresyjnymi. Bywało naprawdę kiepsko... Moje leczenie wyglądało tak:
półtora roku psychoterapii i poprawa na jakieś 5 lat
nagły nawrót objawów, bardzo ciężki stan
wizyta u psychiatry, zapisane leki plus psychoterapia
3 lata brania leków plus dwie psychoterapie, każde po półtora roku.
Leki i psychoterapię zakończyłam w zeszłym roku we wrześniu. Na razie czuję się dobrze, zmieniło się znacznie moje nastawienie do świata oraz samej siebie. Mój stosunek do rodziny oraz do funkcjonowania w związku się zmienił.
Mam czasami jakieś stany niepokoju, gorsze dni, ale nie ma porównania do tego co było w trakcie choroby.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 18:36   #33
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja na to cierpię. I dobrze wiedzieć, że można to cholerstwo stłamsić.
Dzwoniłam wczoraj do psychiatrów z mojego miasta....niestety szansa, że umówię się jeszcze w tym roku jest nikła. Nie stać mnie na prywatne leczenie. Mamy 21 lat,mieszkamy sami i od miesiąca utrzymujemy się tylko z jednej wypłaty (zwolniłam się z pracy). Nie mam i nawet nie chcę wsparcia finansowego od rodziców.
Nigdy nie prosiłam ich o pieniądze odkąd mieszkam z chłopakiem i na pewno byłyby pytania na co chcę pieniądze. Ogólnie gdy jeszcze mieszkałam z nimi to mama wymachiwała mi przed nosem paragonem za leki wypisane przez psychiatrę,wściekła ,że musi TYLE?! wydać (dodam, że nie należą do biednych, wręcz przeciwnie).
Ojciec gdy się dowiedział, o chorobie to powiedział, że nie mam depresji tylko lenia w dupie....
Jestem załamana. Czuję, że potrzebuję natychmiastowej pomocy.
Wróciły myśli samobójcze.
Czuję się jak dwa lata temu, kiedy to wszystko się zaczęło.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 18:53   #34
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja-pomocy:(

Ja chodziłam prywatnie tylko na pierwszą psychoterapię. Potem już leczyłam się na NFZ, zarówno u psychiatry jak i psychoterapię. owszem, na pierwszą wizytę u psychiatry czekałam, ale na pewno nie 4 miesiące! Około półtora miesiąca.
Niestety, ale na taki stan w jakim jesteś nie pomogą żadne słowa tutaj, na forum. Musisz szukać pomocy lekarza. Powinnaś wg mnie pójść do przychodni i powiedzieć, że Twój stan się znacznie pogorszył i masz myśli samobójcze. Wtedy jakiś termin powinien się znaleźć szybko.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 19:20   #35
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Jeszcze jutro będę dzwonić do innych lekarzy i jakoś próbować.
Wiem, że na mój stan ogromny wpływ ma miesiąc-wrzesień. Za chwile zacznie się szkoła do której się zapisałam i pewnie znowu nie będę w stanie do niej chodzić.
Mam ogromny lęk przed pójściem do szkoły. Ojciec cały czas pyta, czemu nie chodzę do żadnej szkoły. Nawet już mu nie tłumaczę, że się boję. Zawsze wtedy padało pytanie "JAK TO SIĘ BOISZ?!" mi napływały łzy do oczu i temat się kończył. Teraz w dodatku jestem bez pracy. Czuję na sobie ogromną presję. Nie umiem sobie wybaczyć, że nic nie robię. Jest mi wstyd. Ciągle mówię chłopakowi, że powinien mnie zostawić i znaleźć sobie zdrową dziewczynę, cieszyć się z nią życiem- boję się, że kiedyś posłucha
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 19:38   #36
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja-pomocy:(

Naprawdę nic ci nie poradzę oprócz pilnej potrzeby szukania pomocy lekarskiej. Rozumiem, że się boisz i że jest to poza Twoją kontrolą, bo kontroluje to choroba. Wielu ludzi nie potrafi sobie wyobrazić, że można chorować na lęki, obsesyjne myśli, poczucie derealizacji itp. To są trudne sprawy do ogarnięcia dla kogoś, kto nie chorował.
A chłopak to powinien cię wspierać w chorobie. I namawiać do leczenia.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 20:35   #37
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Wspiera i namawia.
Zawsze mnie wspiera.Jest moją ostoją. Czasem mu mówię, że on jest jak drzewo, a ja małym listkiem na nim. Tak wielką jest dla mnie podporą
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-08, 21:55   #38
Martiza3346
Raczkowanie
 
Avatar Martiza3346
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 188
Dot.: Depresja-pomocy:(

Jak tak sobie czytam Twój wątek to myślę, że mam podobnie. Może moi rodzice nie są tak toksyczni jak Twój ojciec, ale też nigdy nie usłyszałam od nich słów pochwały, że mnie kochają i wiem, że to ma wpływ na moje życie.
Martiza3346 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 23:09   #39
polna_rozyczka
Rozeznanie
 
Avatar polna_rozyczka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Leczę się od dwóch lat u psychiatry. Stale przyjmuję leki: sulpiryd, trittico i faxolet.
Chodziłam do dwóch psychologów,ale jakoś nie udało mi się nawiązać jakąkolwiek nić porozumienia z nimi, więc przestałam chodzić. Odkąd biorę leki moje życie wygląda o wiele lepiej tzn.wychodzę z domu itd.wcześniej się bałam. Ale nie jestem w pełni stabilna emocjonalnie. Samopoczucie zmienia się nawet kilka razy dziennie od dobrego po płacz i histerię.
Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Dzwoniłam wczoraj do psychiatrów z mojego miasta....niestety szansa, że umówię się jeszcze w tym roku jest nikła. Nie stać mnie na prywatne leczenie. Mamy 21 lat,mieszkamy sami i od miesiąca utrzymujemy się tylko z jednej wypłaty (zwolniłam się z pracy). Nie mam i nawet nie chcę wsparcia finansowego od rodziców.
Nigdy nie prosiłam ich o pieniądze odkąd mieszkam z chłopakiem i na pewno byłyby pytania na co chcę pieniądze. Ogólnie gdy jeszcze mieszkałam z nimi to mama wymachiwała mi przed nosem paragonem za leki wypisane przez psychiatrę,wściekła ,że musi TYLE?! wydać (dodam, że nie należą do biednych, wręcz przeciwnie).
Ojciec gdy się dowiedział, o chorobie to powiedział, że nie mam depresji tylko lenia w dupie....
Jestem załamana. Czuję, że potrzebuję natychmiastowej pomocy.
Wróciły myśli samobójcze.
Czuję się jak dwa lata temu, kiedy to wszystko się zaczęło.
Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Jeszcze jutro będę dzwonić do innych lekarzy i jakoś próbować.
Wiem, że na mój stan ogromny wpływ ma miesiąc-wrzesień. Za chwile zacznie się szkoła do której się zapisałam i pewnie znowu nie będę w stanie do niej chodzić.
Mam ogromny lęk przed pójściem do szkoły. Ojciec cały czas pyta, czemu nie chodzę do żadnej szkoły. Nawet już mu nie tłumaczę, że się boję. Zawsze wtedy padało pytanie "JAK TO SIĘ BOISZ?!" mi napływały łzy do oczu i temat się kończył. Teraz w dodatku jestem bez pracy. Czuję na sobie ogromną presję. Nie umiem sobie wybaczyć, że nic nie robię. Jest mi wstyd. Ciągle mówię chłopakowi, że powinien mnie zostawić i znaleźć sobie zdrową dziewczynę, cieszyć się z nią życiem- boję się, że kiedyś posłucha
Boże... Czytam to i mam ochotę mocno Cię przytulić. Jest Ci źle, ale pomyśl sobie jaka jesteś silna, że utrzymujesz się sama, bez rodziców!
Nie ma się co oszukiwać, szukanie dobrego lekarza na NFZ to wiele zachodu, łatwiej trafić do kogoś prywatnie. Dobry psychoterapeuta to podstawa, pamiętam, że ja, gdy miałam problemy, straciłam wiele czasu i pieniędzy (!), a dopiero mój 4 psycholog okazał się dobry. Czasem to gigantyczny wydatek, ale terapia często ma decydujący wpływ na życie. Ja Ci radzę, żebyś na razie poszukała w Internecie albo popytała o dobrego psychoterapeutę/psychiatrę, uciułała pieniądze na jedną wizytę i jeśli się z tą osobą dogadasz, zapytała, czy przyjmuje też na NFZ. A jeśli już staniesz finansowo na nogi, pozwól sobie na taki wydatek. To naprawdę Ci potrzebne.
Trzymaj się mocno!
polna_rozyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 12:05   #40
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

polna_rozyczka dziękuję za wsparcie, to wiele dla mnie znaczy być zrozumianą.
Właśnie jeden psychoterapeuta ma bardzo dobre opinie w moim mieście,ale przyjmuje tylko prywatnie Powiedział, że na NFZ przyjmuje,ale w innym mieście i są bardzo duże kolejki. Na szczęście był na tyle miły, że polecił mi dwie psychoterapeutki
Jestem umówiona na wizytę. Mam nadzieję, że złapię z nią kontakt ( nie jestem osobą konfliktową ). Największym problemem do przeskoczenia z mojej strony będzie to, by uwierzyć że terapeutka mnie NA PRAWDĘ rozumie. Do tej pory jak poszłam do tych 2 psychologów to one kiwały ciągle głową, a ja się czułam jak idiotka i gadałam,gadałam, gadałam przez godzinę czując jakbym rozmawiała ze ścianą...
Stwierdziłam, że równie dobrze mogę się mojemu psu wygadać (on przynajmniej jakoś reaguje )
Mimo wszystko jestem dobrej myśli.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Martiza3346 Pokaż wiadomość
Jak tak sobie czytam Twój wątek to myślę, że mam podobnie. Może moi rodzice nie są tak toksyczni jak Twój ojciec, ale też nigdy nie usłyszałam od nich słów pochwały, że mnie kochają i wiem, że to ma wpływ na moje życie.

Współczuję... Czasem wydaje mi się, że ludzi ektórzy tak traktują swoje dzieci (nie przytulają, nie chwalą, nie mówią "kocham") też w dzieciństwie byli surowo traktowani i nie są tego nauczeni....Sama nie wiem.
Mimo wszystko jeśli czujesz, że to ma negatywny wpływ na Twoje życie, może zwróć się o pomoc do specjalisty
Lepiej chodzić na wizyty zanim pojawią się prawdziwe problemy (depresje, nerwice itd.)
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 12:06   #41
polna_rozyczka
Rozeznanie
 
Avatar polna_rozyczka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
polna_rozyczka dziękuję za wsparcie, to wiele dla mnie znaczy być zrozumianą.
Właśnie jeden psychoterapeuta ma bardzo dobre opinie w moim mieście,ale przyjmuje tylko prywatnie Powiedział, że na NFZ przyjmuje,ale w innym mieście i są bardzo duże kolejki. Na szczęście był na tyle miły, że polecił mi dwie psychoterapeutki
Jestem umówiona na wizytę. Mam nadzieję, że złapię z nią kontakt ( nie jestem osobą konfliktową ). Największym problemem do przeskoczenia z mojej strony będzie to, by uwierzyć że terapeutka mnie NA PRAWDĘ rozumie. Do tej pory jak poszłam do tych 2 psychologów to one kiwały ciągle głową, a ja się czułam jak idiotka i gadałam,gadałam, gadałam przez godzinę czując jakbym rozmawiała ze ścianą...
Widzisz, jednak jesteś już krok dalej niż byłaś kilka dni temu . Nie jesteś odosobnionym przypadkiem, jeśli chodzi o zły dobór terapeuty. Jak już powiedziałam, ja trafiłam dobrze dopiero za 4 razem, bliska mi osoba także. Niestety, trzeba być cierpliwym, kiedy tej cierpliwości najbardziej brakuje. Ale najważniejsze to to, że się nie poddajesz. Powodzenia .
polna_rozyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-09, 13:28   #42
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Nie mogę się poddać, mam za dużo do stracenia-wspaniałego chłopaka i jednocześnie największego przyjaciela. Znamy się od zawsze, jesteśmy razem już prawie 4 lata. Chcę być zdrowa i nie chcę by to cholerstwo miało władzę nade mną....rzucić palenie było znacznie prościej, ale z tym też będę walczyć.
A mówi się, że do trzech razy sztuka...Ty trafiłaś za czwartym
Cieszę się, że Ci się udało.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 14:52   #43
Biala Azalia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 163
Dot.: Depresja-pomocy:(

witaj
pozwoliłam sobie napisać do Ciebie wiadomość prywatną.
Wiesz co to głupie ale w takim dołku że ho ho może faktycznie warto jest poczytać trochę historii ludzi którzy z tego wyszli. Kazik chyba też miał depresję.
Biala Azalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 15:44   #44
Jelonek_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim

Przedstawię Wam troszkę moją sytuację i mój problem.
Otóż jestem 21-letnią dziewczyną,w wieku 18 lat została u mnie stwierdzona nerwica depresyjno-lękowa, choć podejrzewam, że cierpię na nią od dziecka.
Już od dzieciństwa miałam ataki paniki, w liceum doszedł do tego lęk przed szkołą. Nie wiem jak to określić, ale można powiedzieć, że mój dom rodzinny można nazwać patologicznym...Wiem, że większości patologia kojarzy się z alkoholem. U mnie tego nie było. Mój ojciec jest osobą bardzo wymagającą, despotyczną, wiecznie niezadowoloną. Matka jest jemu całkowicie podporządkowana. Nigdy z ich strony nie usłyszałam słowa wsparcia, otuchy. Nigdy nie było przytulenia, słowa "kocham Cię". Wieczne kłótnie i awantury, do tego przemoc fizyczna i psychiczna. Dodam jeszcze, że moja mama też cierpi na depresję i wyrywa sobie włosy (z frustracji przez ojca).
W wieku 15 lat zakochał się we mnie mój obecny chłopak.Znamy się od dzieciństwa, jesteśmy i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi Związaliśmy się ze sobą i dziś jesteśmy już w 3,5 rocznym związku, mieszkamy razem.
Wszystko byłoby w porządku gdyby nie "demony przeszłości" . Nadal(po mimo,że nie mieszkam już z rodzicami) cierpię na depresję i nerwicę. Boję się bardzo wielu rzeczy i w dodatku ostatnio pojawił się nowy lęk.
Mój chłopak nigdy nie dał mi powodów do zamartwiania się o naszą przysżłość, co do tego czy na prawdę mnie kocha itd.mimo to od pewnego czasu występuje u mnie dziwne zachowanie. Pojawiają się ataki histerii podczas których płaczę, mówię ,że jestem beznadziejna, do niczego, nic nie osiągnę i że on mnie zostawi, mówię mu też wtedy że powinien mnie zostawić, bo zasługuje na zdrową,radosną dziewczynę
Nie wiem jak sobie z tym poradzić, i boję się, że przyjdzie taki dzień kiedy on będzie miał dosyć....
Pisząc to , najbardziej zależy mi by napisał do mnie ktoś kto miał/ma podobnie. Proszę Was o rady jak z tym walczyć. Jakieś książki motywujące, filmy...sama nie wiem.
Hej, chciałaś żeby napisał ktoś kto miał podobnie - o to jestem

Wszyscy tu radzą psychoterapię ale Ty korzystałaś już z pomocy psychoterapeutów i nie jesteś za bardzo zadowolona prawda ?

Powiem Ci, że ja sama chodziłam z przerwami ponad 4 lata do psychologa i zawsze wydawało mi się, że on nie wiele pomaga tylko podsumuje moje wypowiedzi, opowieści. Chodziłam tak i chodziłam gdyż lekarze ciągle twierdzili że terapia jest mi potrzebna. W końcu dostałam leki. Czułam się po nich lepiej no ale ile można je brać? Mój psycholog twierdził, że skoro bez nich źle się czuje ( bo probowałam odstawiać ) a biorę je już długo to zmienimy te leki na inne. Nie bardzo mi się to uśmiechało, szczerze mówiąc myślalam, że jak zacznę terapię to dowiem się co mi jest , jak z tym walczyć i w końcu się skończy- a tu się ciągnie i ciągnie .Poszłam na jedną wizytę do innego psychologa - poradził mi nie koncentrować się wogóle na tym że coś mnie boli, albo że jestem na coś chora. Wcześniej już tego probowałam ale nie wychodziło lecz tym razem wziełam sobie do serca słowa: każdemu coś dolega, każdy na coś narzeka - ja jestem taka jak inni. Nie jakaś wyjątkowo nieudana ( to tylko nakręca koło narzekań i lęków). Nie, że przez to jacy byli moi rodzice ja teraz cierpię. Stwierdziłam ok, jestem jak każdy inny człowiek. Coś mnie boli? Ok, trudno, zdarza się. Czegoś się boje? No też trudno. I tym banalnym na pozór sposobem ( trzeba spróbować! ) odstawiłam leki i żyje sobie nomalnie. Oczywiście w wczasie odstawiania tabletek bolała mnie głowa, czułam się źle - ale mówiłam sobie :co z tego każdy czasem źle się czuje, przejdzie ( czułam się źle częściej niż inni ale tak jak mówiłam wcześniej - co z tego? na pewno przejdzie).

Taką samą zasadę trzeba zastosować w przypadku lęków i innych rzeczy. Dać sobie prawo do bycia nieidealnym, do porażek, błędów - nawet tych najgłupszych. Co z tego ,że się zdarzą, że ktoś źle pomyśli, źle popatrzy ?

Myślę, że idąc do nowego lekarza, może Twoja samoocena by wzrosła itp ale przy każdej porażce, lęku wracałaby panika a świadmość, że dalej uszczęszczasz na terapię nie pomagała by Ci w całkowitym poradzeniu sobie z lękiem. Przynajmniej ja tak miałam. Teraz wiem, że za wszystko odpowiedzialna jestem i tak tylko ja, i kolejna wizyta na której któs mi powie, że jestem wyjątkowa pomoże tylko na jakiś czas.

Moje rady są tylko moimi przemyśleniami, ale naprawdę sytuację miałaiam podobną do Twojej i mogę powiedzieć, że w dużej mierze jest lepiej. Te same problemy z chłopakiem, z samooceną, z rodzicami. Również stierdzona nerwica depresyjno-lękowa a w pozniejszym czasie nawet depresja! ( chwile po tym stwierdzeniu, sama odstawiłam leki).
A jeszcze jeśli chodzi o chłopaka - też mu tak płakałam, że jestem gorsza od innych, że mnie zostawi itp. Od jakiegoś czasu olałam temat, a nawet zaczełam być niechcący trochę nie miła ( zaczełam w końcu wyrażać to czego ja chcę a on nie był przyzwyczajony do tego, że mam swoje zdanie) i zobaczyłam, że znosi to wszystko, że jest mu przykro, że nie zostawiłby mnie nawet jak jestem zła i nie miła. Trzeba być sobą.Sobą oznacza w tym przypadku nie patrzeć na to jak to co zrobię wpłynie na kogoś, robić rzeczy bez większego zastanowienia bo to tylko mąci nam w głowie. ( oczywiście wszystko z rozsądkiem )

Mam nadzieję, że chociaż troszkę Ci pomogę i spróbujesz mojej nieidealnej metody . Pozdrawiam !

Edytowane przez Jelonek_
Czas edycji: 2014-09-09 o 15:53
Jelonek_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 17:50   #45
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Przede wszystkim gratuluję, że wyszłaś z tego
Jak to przeczytałam to pomyślałam -"dziewczyna ma rację!"
I wiem to, że masz rację tylko za mało razy to sobie jak na razie powtórzyłam.
Może jak częściej będę pozwalała sobie być nieidealną to będzie lepiej.
Tak jak piszesz-ktoś krzywo popatrzy -olać to. A nie przejmować się i popadać w lęk przed odrzuceniem. W sumie wszystko w naszym życiu można zmienić , jeśli źle się czujemy w danych sytuacjach/miejscach.
Ja mam takie chwile, kiedy czuję, że mogę wszystko. Szkoda, że to tylko chwile...bo za chwilę zaczyna się gonitwa myśli i wszystko wraca do "normy"
Myślę, że muszę zacząć słuchać osób, które chcą dla mnie dobrze, a nie tych które ciągnął mnie w dół. Mimo to nie mogę zerwać kontaktu z ojcem- a on niestety ciągle naciska na mnie. Szczera rozmowa też nie pomoże, w ogóle nie umiem z nim rozmawiać, zalewam się łzami i koniec tematu. Na psychoterapię pójdę- na pewno nie zaszkodzi a skoro może pomóc to warto spróbować.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 18:30   #46
Jelonek_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Przede wszystkim gratuluję, że wyszłaś z tego
Jak to przeczytałam to pomyślałam -"dziewczyna ma rację!"
I wiem to, że masz rację tylko za mało razy to sobie jak na razie powtórzyłam.
Może jak częściej będę pozwalała sobie być nieidealną to będzie lepiej.
Tak jak piszesz-ktoś krzywo popatrzy -olać to. A nie przejmować się i popadać w lęk przed odrzuceniem. W sumie wszystko w naszym życiu można zmienić , jeśli źle się czujemy w danych sytuacjach/miejscach.
Ja mam takie chwile, kiedy czuję, że mogę wszystko. Szkoda, że to tylko chwile...bo za chwilę zaczyna się gonitwa myśli i wszystko wraca do "normy"
Myślę, że muszę zacząć słuchać osób, które chcą dla mnie dobrze, a nie tych które ciągnął mnie w dół. Mimo to nie mogę zerwać kontaktu z ojcem- a on niestety ciągle naciska na mnie. Szczera rozmowa też nie pomoże, w ogóle nie umiem z nim rozmawiać, zalewam się łzami i koniec tematu. Na psychoterapię pójdę- na pewno nie zaszkodzi a skoro może pomóc to warto spróbować.
Dziękuję

Ja wiem że może myślisz: ,,łatwo mówić, ja mam tyle myśli, nie wiem jak to zrobić!''. Uspokój się wtedy, wszystko minie.Przede wszystkim staraj się nie myśleć za dużo, a jeśli już to najlepiej skupić się na otoczeniu: że liście kolorowe, że ciepło na dworze itp.

Nie musisz móc wszystkiego. Wystarczy że będziesz sobie żyć, tak jak chcesz. Nawet jesli to będzie nisko płatna praca, ale gdzie będzie panować dobra atmosfera i spokój. Ma być tak jak Ty chcesz. Nawet z błędami. Po to jest życie.

Słuchać osób jest dobrze, ale wszystkim nie dogodzisz. Zrobiłaś już pierwszy krok - samodzielna decyzja pójdę na terapię. Wiesz, że rodzice pewnie nie będą zadowoleni. Ale to nie powód żeby się tym martwić Ty wiesz że to jest dobrze i tysiące innych rodziców również by się z tym zgodziło. A że Twoi rodzice nie, trudno. Rodzice przeważnie chcą dobrze, ale przecież nie odgadną w 100 % czego potrzebujesz. Chcą doradzić to co sami uważają za słuszne, czasem zbyt nachalnie. Ale nie musisz zawsze starać się ich zadowolić, lepiej pojść własną drogą bo gdy wybierzesz tę ich to nie będziesz szczęśliwa a w efekcie oni też. Wiem, że rodzice wiele dla Ciebie zrobili, wychowali Cię, dawali pieniądze. Ty napewno odwdzięczyłaś się, byłaś dobrą córką. Skoro mieskasz sama, masz chłopaka, radzisz sobie - oni powinni być z Ciebie zadowoleni. Nie próbuj na siłę im dogodzić, odpocznij i tak byłaś dobra.

Acha no i jeszcze wcześniej napisałaś : ,,Chcę być zdrowa i nie chcę by to cholerstwo miało władzę nade mną....'' Dobrze, że chcesz być zdrowa, ale nie ma żadnego cholerstwa! Nie muszisz z niczym walczyć. To tylko nakręca spiralę choroby. Odpuść sobie i żyj po swojemu.

Edytowane przez Jelonek_
Czas edycji: 2014-09-09 o 18:49
Jelonek_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 19:01   #47
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Na ostatniej wizycie u psychiatry na pytanie jak się czuję odpowiedziałam ,że raz jest lepiej raz gorzej. Jednak psychiatra moja wychodzi z założenia, że nie powinnam zmieniać leków bo skoro jest "jako tako" to dobrze. Mówiła też, że jeśli bym zmieniła leki to mogłabym znowu popaść w głęboki stan depresji. Wystraszyłam się i na tym był koniec rozmowy. Ponownie wypisała te same leki....
Jak tak teraz nad tym myślę, to chyba jednak będę musiała wybrać się do innej psychiatry.
Jako tako to nie jest dobrze


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-09, 20:23   #48
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Nie musisz móc wszystkiego. Wystarczy że będziesz sobie żyć, tak jak chcesz. Nawet jesli to będzie nisko płatna praca, ale gdzie będzie panować dobra atmosfera i spokój. Ma być tak jak Ty chcesz. Nawet z błędami. Po to jest życie.

Jejku, to jest genialne. Chyba napiszę to na kartce i powieszę nad łóżkiem
Bardzo podoba mi się to co piszesz, twoja "filozofia życia" że tak powiem.
Poprawiłaś mi samopoczucie, na prawdę.
Mam nadzieję, że kiedyś też dojdę do takiego spokoju ducha. Bym mogła na wszystko tak spojrzeć- z dystansem.
Szczerze mówią, nawet nie powiem rodzicom, że zapisałam się na psychoterapię. Zauważyłam, że oni im mniej o mnie wiedzą, tym lepiej spią. Niech myślą, że u mnie wszystko w porządku. I dla nich i dla mnie tak będzie lepiej. Generalnie odkąd nie mieszkam z rodzicami staram się, by wiedzieli o mnie tylko to co ja chcę by wiedzieli. Mój tato ma tendencję do włażenia mi do życia z butami. Wiem, to brzmi okropnie, ale tak jest. Chce ułożyć mi życie. Mówić mi co mam studiować, gdzie pracować, z kim być itd.
Dlatego podjęłam kolejny krok i zdecydowałam, że spróbuję pójść do szkoły. Zapisałam się Na razie mam cel--->iść na pierwsze zajęcia. Jeśli przezwyciężę chociaż to, będę z siebie dumna. Rodzicom nie powiedziałam, wtedy by kontrolowali czy chodzę czy nie. Byłyby pretensje dlaczego nie chodzę,a ja jakby nie patrzeć jestem już dorosłą kobietą. Mam 21lat i nie potrzebuję ich kontroli.
Dzięki, że opisałaś mi swój punkt widzenia. Jesteś na prawdę mądrą kobietą/dziewczyną
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-10, 21:41   #49
Jelonek_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 19
Dot.: Depresja-pomocy:(

Dziękuję za miłe słowa, bardzo się cieszę, że masz lepsze samopoczucie!!.
Co do tego czy nie mówić czegoś rodzicom to nie wiem czy jest to słuszne, ale sama czasem tak robię i rzeczywiście jest wtedy łatwiej.
Też idę na nowe studia, poradzimy sobie
Jelonek_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-09-10, 22:48   #50
Windermere
Raczkowanie
 
Avatar Windermere
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 186
Dot.: Depresja-pomocy:(

Mam bardzo podobnie, z tym ze jestem przekonana o miłości rodziców, niestety w okresie dorastania tez byli wobec mnie bardzo krytyczni i dzis bardzo rzutuje to na moja samoocene i stosunek do swiata, mam wewnętrznie zakodowane, ze muszę byc najlepsza, a każda porażkę niesamowicie przeżywam, ataki histerii zdarzają mi sie nazbyt często, niestety..bardzo trzymam za Ciebie kciuki, niestety nie potrafię Ci nic poradzic
Windermere jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-11, 07:20   #51
orion_lady
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 841
Dot.: Depresja-pomocy:(

Dodam coś od siebie, przeczytałam to kiedyś, choć sama czasem o tym zapominam to mi pomaga, a mianowicie:

Metoda małych kroktów, takie banalne, ale jesli mamy cos waznego, duzego do zrobienia to nas to przeraza, ale kiedy podzielimy to na proste czynnosci to latwiej to sobie wyobrazic, wykonac i nie bac sie tego.

Nie myśl o tym, że musisz przezwycięzyc chorobe długofalowo, typu: jak mam chodzić do szkoły. Mysl w kategoriach jednego dnia, albo kilku godzin, np. pójde do szkoly i tyle, jak bedzie zle to wroce albo lekcja matematyki, spokojnie wytrzymam, zobacze jak bedzie, najwyzej wyjde, po skonczeniu matamatyki dopiero zaczne sie martwic co z biologia. Dla mnie taka metoda sprawdza sie, bo mysli typu jak ja wytrzymam całe studia mnie przerazaly, ale gdy skupiałam sie na jednym dniu i rozbierałam go na poszczegolne zajecia bylo mi lepiej, bo wiedzialam, ze ten przedmiot ok, nie musze sie denerwowac (np dla mnie laboratoria lub cwiczenia byly ok, natomiast na wykladzie nie moglam wytrzymac), musze tylko wytrzymac jeszcze jeden wyklad, a potem juz do domu i sobie odpoczne.

Dodam jeszcze, że ta metoda sprawdzała się u mnie, w że tak to nazwę lekkim stanie, teraz po zakonczonej terapii jest ok, oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze mam sklonnosc do atakow lękow, ale to pomaga mi zeby "utrzymac rownowage", a nie wpadac od razu w panike.

Edytowane przez orion_lady
Czas edycji: 2014-09-11 o 11:01
orion_lady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-18, 20:03   #52
Kasiarzyna_
Raczkowanie
 
Avatar Kasiarzyna_
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Bardzo daleko
Wiadomości: 74
Dot.: Depresja-pomocy:(

Witaj Jestem kolejną, którą niestety dopadła depresja. Zmagam się z nią od kilku lat, leczę od ok. 1,5 roku... Na pewno też wpływ rodziców, to w jakiej atmosferze dorastałam, choroba matki, całkowity brak zrozumienia. Cały czas czuję się samotna nawet mając ludzi obok. Mam niskie poczucie własnej wartości, w ogóle nie potrafię ufać ludziom, szczególnie facetom.Czasami tracę nadzieję, że kiedykolwiek z tego wyjdę. Wiem co czujesz. Ale masz wspaniałego chłopaka i cieszę się, że chociaż w nim masz oparcie. Życzę Ci zdrowia i powodzenia
Kasiarzyna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-20, 12:04   #53
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez Kasiarzyna_ Pokaż wiadomość
Witaj Jestem kolejną, którą niestety dopadła depresja. Zmagam się z nią od kilku lat, leczę od ok. 1,5 roku... Na pewno też wpływ rodziców, to w jakiej atmosferze dorastałam, choroba matki, całkowity brak zrozumienia. Cały czas czuję się samotna nawet mając ludzi obok. Mam niskie poczucie własnej wartości, w ogóle nie potrafię ufać ludziom, szczególnie facetom.Czasami tracę nadzieję, że kiedykolwiek z tego wyjdę. Wiem co czujesz. Ale masz wspaniałego chłopaka i cieszę się, że chociaż w nim masz oparcie. Życzę Ci zdrowia i powodzenia

Tez mam chwile zwątpienia, raz jestem pełna energii i nadziei, a za chwile przychodzi przygnębienie i smutek. Widać to wtedy nawet po mojej twarzy, mimice, oczach.A ja wtedy czuje,jakby Świat przyciemnial i mam gonitwę myśli, na niczym nie umiem się skupić...Dobrze, ze mam wtedy kogoś,komu mogę to powiedzieć,wypłakać sie i który mnie rozumie.Mam nadzieje, ze i Ty masz kogoś takiego.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-20, 22:49   #54
Kasiarzyna_
Raczkowanie
 
Avatar Kasiarzyna_
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Bardzo daleko
Wiadomości: 74
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez More_ Pokaż wiadomość
Tez mam chwile zwątpienia, raz jestem pełna energii i nadziei, a za chwile przychodzi przygnębienie i smutek. Widać to wtedy nawet po mojej twarzy, mimice, oczach.A ja wtedy czuje,jakby Świat przyciemnial i mam gonitwę myśli, na niczym nie umiem się skupić...Dobrze, ze mam wtedy kogoś,komu mogę to powiedzieć,wypłakać sie i który mnie rozumie.Mam nadzieje, ze i Ty masz kogoś takiego.
Tak, mój chłopak też mnie bardzo wspiera ale mimo to nie potrafię z tego wyjść, przez ostatnie dni znów pogorszył się mój stan, znowu to dla mnie nie do zniesienia, gonitwę myśli też mam, nawet teraz. Musimy czekać na lepszy czas
Kasiarzyna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 11:49   #55
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez Kasiarzyna_ Pokaż wiadomość
Tak, mój chłopak też mnie bardzo wspiera ale mimo to nie potrafię z tego wyjść, przez ostatnie dni znów pogorszył się mój stan, znowu to dla mnie nie do zniesienia, gonitwę myśli też mam, nawet teraz. Musimy czekać na lepszy czas


Ja przez ostatnie kilka dni tez czułam sie fatalnie, a to wszystko dlatego, ze skończyły mi się leki. Myślałam, ze zwariuje. Zawroty glowy i przechodzące ciarki były nie do zniesienia. Na szczęście już wykupiłam je i jest znacznie lepiej.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 12:04   #56
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja-pomocy:(

Dziewczyny. Po pierwsze leczenie trwa długo, a nawrotu i nagle spadki samopoczucia oraz nawrót objawów są normalne. Ja poczułam się dobrze na dobre dopiero półtora roku po rozpoczęciu leczenia. A następne półtora roku trwało stabilizowanie tego stanu. Leki brałam trzy lata. Poza tym NIE MOŻECIE dopuszczać do tego żeby kończyło się wam opakowanie leku a wy nie macie nowego w zapasie! Takie sytuacje są niedopuszczalne.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 13:07   #57
Kasiarzyna_
Raczkowanie
 
Avatar Kasiarzyna_
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Bardzo daleko
Wiadomości: 74
Dot.: Depresja-pomocy:(

Zastanawia mnie jedna rzecz, może znacie odpowiedź na moje pytanie... Czy moje nagłe i silne pogorszenie nastroju, silny lęk, niepokój, uścisk w gardle, brzuchu, klatce piersiowej , płaczliwość może mieć bezpośredni związek ze zmniejszeniem dawki antydepresantu ? Wiadomo, że odstawienie może skutkować pogorszeniem ale zmniejszenie dawki również ?
Kasiarzyna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 13:34   #58
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja-pomocy:(

TAK, oczywiście, że zmniejszenie dawki może tak wpływać? czy sama zmniejszyłaś sobie dawkę leków?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 15:29   #59
More_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 44
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Dziewczyny. Po pierwsze leczenie trwa długo, a nawrotu i nagle spadki samopoczucia oraz nawrót objawów są normalne. Ja poczułam się dobrze na dobre dopiero półtora roku po rozpoczęciu leczenia. A następne półtora roku trwało stabilizowanie tego stanu. Leki brałam trzy lata. Poza tym NIE MOŻECIE dopuszczać do tego żeby kończyło się wam opakowanie leku a wy nie macie nowego w zapasie! Takie sytuacje są niedopuszczalne.


Niestety, wyszła sytuacja ze psychiatra do której chodzę bez mojej wiedzy wypisała mi tabletki ze zmniejszona dawka, a ja w aptece zamowilam te co zwykle. Przyjechałam do apteki i okazało sie ze nie moge wykupić leków. Byłam w szoku. Pani w aptece musiała ponownie zamówić leki...Po tej sytuacji zdecydowałam, ze juz nie bede jej pacjetka. Nie rozumiem czemu dwukrotnie zmiejszyla mi dawke skoro nawet sie ze mna nie widziała tylko wypisala recepte.Dodam, ze ostatni raz widziała mnie dwa miesiace temu i mowilam, ze nie czuje sie najlepiej. Wczesniej nigdy nie zdarzyła mi sie sytuacja, ze zostałam bez leków.
More_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-21, 15:41   #60
Kasiarzyna_
Raczkowanie
 
Avatar Kasiarzyna_
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Bardzo daleko
Wiadomości: 74
Dot.: Depresja-pomocy:(

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
TAK, oczywiście, że zmniejszenie dawki może tak wpływać? czy sama zmniejszyłaś sobie dawkę leków?
Długo taki stan może się utrzymywać ? Zmniejszyłam po uzgodnieniu z lekarzem...
Kasiarzyna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 14:25:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:28.