Odchudzanie do wakacji:) -czerwiec- start!:)-

[aggie3]

dziekuje
ja wczoraj zgrzeszylam. bylam na grillu i najpierw jadlam tylko salatke (salata, ogorek, pomidor i cebula), ale potem mnie przycisnelo (glod) no i skusilam sie na kielbaske a mialam przejsc na wegetarianizm (mam grupe krwi A, a tam miesa nie powinno sie jesc). niby nie ciagnie mnie do miesa, szczerze mowiac nie przepadam za miesem, jak dla mnie mogloby go nie byc w ogole, ale niestety wczoraj sie skusilam. no i do tego paczka chipsow bez ktorych nie moge sie obejsc (najdluzej wytrzymalam AŻ 109 dni bez nich i tego "mojego rekordu" chyba juz nie przebije).
dzisiaj biore sie za siebie. na sniadanko byly 4 chlebki wasa z maslem. co na obiad to sie jeszcze zobaczy ale na pewno bedzie bez miesa mam nadzieje ze wytrzymam w tych moich postanowieniach bo mam slomiany zapal

[Michalewa]

Napisane przez aggie3

dziekuje
ja wczoraj zgrzeszylam. bylam na grillu i najpierw jadlam tylko salatke (salata, ogorek, pomidor i cebula), ale potem mnie przycisnelo (glod) no i skusilam sie na kielbaske a mialam przejsc na wegetarianizm (mam grupe krwi A, a tam miesa nie powinno sie jesc). niby nie ciagnie mnie do miesa, szczerze mowiac nie przepadam za miesem, jak dla mnie mogloby go nie byc w ogole, ale niestety wczoraj sie skusilam. no i do tego paczka chipsow bez ktorych nie moge sie obejsc (najdluzej wytrzymalam AŻ 109 dni bez nich i tego "mojego rekordu" chyba juz nie przebije).
dzisiaj biore sie za siebie. na sniadanko byly 4 chlebki wasa z maslem. co na obiad to sie jeszcze zobaczy ale na pewno bedzie bez miesa mam nadzieje ze wytrzymam w tych moich postanowieniach bo mam slomiany zapal

Oj ja to jestem typowy mięsożerca, szczególnie drobiowy właśnie dziś będę robić na obiad ryż (brązowy, ciekawa jestem czy smaczny) i kurczaka w curry. a na deser robie biszkopt z ptasim mleczkiem, troszkę pewnie zjem, ale głównie to dla mojego TŻta
Troche jestem nieprzytomna bo 4h snu to jednak za mało, ale mam zamiar poćwiczyć choć jeszcze nie wiem kiedy:p ide pichcić w kuchni

[cherry91]

Dziewczyny, a mnie chyba kryzys dopadł... Przez ostatnie dni trochę podjadałam, zaniedbałam bieganie i rowerek, (a6w robię cały czas systematycznie, tyle dobrze), no i wczoraj wieczorem weszłam na wagę i... 57kg a było już 55, z tym że zawsze rano się ważyłam. Dlatego teraz oczekuję, że na mnie bardzo nakrzyczycie, żebym się wzięła za siebie

[aggie3]

Kurde. jestem zla na siebie. mialam sie dzisiaj zabrac za siebie i wszystko poszlo.... nic sie nie udalo. jadlam ja opetana caly czas chce mi sie jesc. nie wiem co jest. cholera no
nic mi sie nie chce a cwiczyc tym bardziej.
chyba poczekam jak mi przejdzie @ to wtedy zaczne bo teraz to sa marne szanse

[Anczka]

No to widzę, że was dopadło to samo, co mnie... Ja nie wiem, co to ma być. Człowiek chce, stara się i co? I nic! Przychodzi moment i się wszystko wali. A tak już ładnie było. Brzuszek mi zaczął spadać i w ogóle, a teraz znowu. I to wszystko przeze mnie i mój słomiany zapał (a może przez lenistwo???). No ale trzeba się poprawić

[sylvi_86]

no to nie jestem sama tez mam mega nygusa a wszystko przez weekend..jutro musze wejsc na stepper to bedzie lepiej.a sie pochwale ze zaczelam czytac Zmierzch..znaczy sie pierwszy tom juz skonczylam dzisiaj zaczne 2gib zajefajna ksiazka ahhh film tez byl mega:P uwielbiam takie romansidla co wiadomo ze w zyciu ci sie nie przydazy

[Michalewa]

Dziewczyny to ta pogoda chwiejna, pewnie też zmiany nastroju związane z cyklem... ale trzeba trzymać się w ryzach pomyślcie sobie, przyjdzie słonko, bikini a tu fałdka, tam oponka... Oj ja mam zamiar ( o ile wypali wyjazd) w Grecji pokazywać wszystko co się da (oczywiście w granicach rozsądku ) i kiedy się da
ja ostatnio zaniedbałam zupełnie cokolwiek oprócz wejdera, bo po prostu nie mam czasu wejder wczoraj robiłam tak szybko i w tak polowych warunkach, że aż boli. A dziś 27 dzień - 18 powtórzeń o_O jutro będą 4 tygodnie... staram się jeść lepiej ale ciężko w takim pośpiechu wszystko... Niby szkoła odpadła ale jakoś doba się nie wydłużyła dla mnie
Muszę wziąć się do roboty bo na 15:30 do pracy a tam to już w ogóle warunków nie mam

[cherry91]

To widzę, że kryzys dopadł nas wszystkie... Musimy go przezwyciężyć
Michalewa, ja dziś 31 dzień weidera i 20 powtórzeń... Mam już serdecznie dość tych ćwiczeń, są tak nudne No ale trzeba to dociągnąć do końca, jaka satysfakcja będzie! Trzeba będzie jakoś uczcić te 42 dni No ale póki co, to trzeba do nich dojść

Na śniadanko zjadłam dzisiaj owsiankę z kokosem i nektarynką, później trochę rosołku (z makaronem, no ale trudno), zaraz idę sobie zrobić warzywa na patelnię, później jogurt z otrębami i jabłkiem, a na kolację muszę coś wymyślić, może mi podrzucicie jakieś Wasze ulubione propozycje?

[Michalewa]

Napisane przez cherry91

To widzę, że kryzys dopadł nas wszystkie... Musimy go przezwyciężyć
Michalewa, ja dziś 31 dzień weidera i 20 powtórzeń... Mam już serdecznie dość tych ćwiczeń, są tak nudne No ale trzeba to dociągnąć do końca, jaka satysfakcja będzie! Trzeba będzie jakoś uczcić te 42 dni No ale póki co, to trzeba do nich dojść

Na śniadanko zjadłam dzisiaj owsiankę z kokosem i nektarynką, później trochę rosołku (z makaronem, no ale trudno), zaraz idę sobie zrobić warzywa na patelnię, później jogurt z otrębami i jabłkiem, a na kolację muszę coś wymyślić, może mi podrzucicie jakieś Wasze ulubione propozycje?

Może na kolacje serek wiejski np ze szczypiorkiem? Ja dziś : rano kanapke plus jajecznica na maśle, po wejderze serek wiejski, teraz czekam, żeby zjeść schaboszczaka z kapustką gotowaną (chyba średnio dietowe ) a na wieczór mam 2 jogurty w tym jeden ze zbożami.
Nie wiem czy u Was też taka pogoda okropna ale we Wrocławiu mam ochotę schować się pod łóżko i spaaać. szóstka to dziś była tak wymęczona, bo ta rutyna mnie dobija. Ale mimo kryzysu zmusiłam się do niemyślenia a do robienia i jakoś poszło... Chciałam postepować bo wczoraj mi dokręcili śrubę w pedale i działa stepper () ale już po prostu nie miałam siły, a na myśl czekającego mnie zamułu w robocie do 23 tym bardziej odpuściłam.
No dobra przyznam się Wam, że sił też nie mam bo ostatnie dwa dni spędziłam u TŻta a tam jakoś nie umiem normalnie spać...:P

[sylvi_86]

ja na kolacje lubie sobie zrobic wiesniaka z pomidoami i ogorkiem kiszonym albo mojego pomyslu roladki czyli bierzemy plasterki szynki nakladamy na to serek wiejski zawijamy i wcinamy mniammniusie

[Michalewa]

Napisane przez sylvi_86

ja na kolacje lubie sobie zrobic wiesniaka z pomidoami i ogorkiem kiszonym albo mojego pomyslu roladki czyli bierzemy plasterki szynki nakladamy na to serek wiejski zawijamy i wcinamy mniammniusie

Mmm aż się robie głodna ale chyba o 19 zjem pierwszy jogurcik bo jeszcze 4,5h siedzenia przede mną... jak mi się chce spać albo chociaż położyć, no trudno wytrzymam a jutro mam zamiar mocniej pospać z rana nie lubie pracować na wieczór bo z rana nigdy nie mam takiego zapału i zaplanowanego czasu na ćwiczenia.
I nadal nie kupiłam hulahulahop! byliśmy nawet w sklepie sportowym i jedyne to było takie superza***ongo za 70 zł.... troche za dużo jak dla początkującej. Ukradliśmy młodszej siostrze TŻta najzwyklejsze hh i ćwiczyliśmy nadal nie umiem ale było śmiesznie, nawet TŻ próbował i obojgu nam kiepsko szło Muszę kupić, a nigdzie nie widzę takiego zwykłego za kilka złotych;(

[cherry91]

Michalewa, a patrzyłaś w sklepie zabawkowym? ja kupiłam tam hh za 5 złotych

[sylvi_86]

proponuje przejsc sie do tesco tam napewno są hh bo ja swoje tam kupilam a poza tym dzisiaj tżtowi dzisiaj kupilam;d

[Michalewa]

Ech akurat Tesco? Tak się składa, że pracuje na infolinii T. ale nie mam informacji na temat produktów, dobrze wiedzieć, bo w Realu nie było. A jakoś zabawkowego nie mam w okolicy, same biedronki i lidle się rozrosły.. Jak znajdę chwilę dłuższą to się udam na poważne poszukiwania!
A na razie zdycham, chce do domu i spać...
Sylvi a Twój facet korzysta? też ćwiczy talie ?

[sylvi_86]

Napisane przez Michalewa

Ech akurat Tesco? Tak się składa, że pracuje na infolinii T. ale nie mam informacji na temat produktów, dobrze wiedzieć, bo w Realu nie było. A jakoś zabawkowego nie mam w okolicy, same biedronki i lidle się rozrosły.. Jak znajdę chwilę dłuższą to się udam na poważne poszukiwania!
A na razie zdycham, chce do domu i spać...
Sylvi a Twój facet korzysta? też ćwiczy talie ?

jeszcze nie cwiczy bo dopiero dzisiaj kupilismy dla niego hh ale musi zaczac bo ma takie smieszne boczki ktore nie chca mu zejsc kiedys chcial sie nauczyc na hula ale na chceniu sie skonczylo


w carrefurze hula nie widzialam za to w tesco napewno jest:P

[Michalewa]

Dzisiaj jestem nawet dumna z siebie kolejny dzień szóstki, 25 minut stepperka, na śniadanie bułka z ziarnami, serkiem ala mozarella, pomidorem / na obiad kotlet schabowy z kapustką (podzielony na dwie porcje w odstępie 3h), popołudniu jogurt z ziarnami (dietetyczny sobie nawet kupiłam w lidlu całkiem smaczny:P) a na wieczór pół melona (poczęstowałam troche ludków w pracy). I właśnie tak się zastanawiałam czy taki cukier pochodzący z owoców to w porządku jest? Taki melon to cholernie słodki, uwielbiam
Kurcze. właśnie przypomniałam sobie że kawałek ciasta z masą kremową jadłam... psuje to efekt
Ale schudłam około kg, choć jak kiedyś pisałam nie to było moim celem. I zeszłam tak około cm z talii i boczków. Jak na miesiąc to niby mało, ale po co się spieszyć, organizm sam wie lepiej jakie tempo dla niego dobre:P Żałuje, że brzucha samego nie zmierzyłam na wstępie bo tak na oko to porządnie zszedł i właśnie o to chodziło
A kolejny plus - przez takie systematyczne posiłki i trochę lepsze jakościowo (mniej słodyczy, fastfoody bliskie zeru, tak samo gazowane napoje, ograniczenie węglowodanów) naprawdę zauważyłam różnicę w metabolizmie nie pamiętam kiedy miałam problemy ze wzdęciami a wcześniej była to moja największa zmora...
Dieta to nie tylko odchudzanie ale i zdecydowanie lepsze samopoczucie
A jak Wasze postępy? kryzys minął mam nadzieję, hę?

[cherry91]

U mnie już lepiej, pogoda się poprawiła, to od razu więcej energii
Waga znów wróciła do 55kg, a w udach 52cm (zaczynałam od 57cm).
I jeszcze tylko 10 dni a6w Ale już mówię, że w weekend na pewno zgrzeszę, bo idę na grilla, a wiadomo jak jest na takich spotkaniach...

[Anczka]

A ja sobie dzisiaj z koleżanką na rowerze trochę pojeździłam no i do tego był jeszcze przemarsz po sklepach, więc coś tam już dzisiaj ruszyłam . No ale jeszcze mam zamiar dzisiaj poćwiczyć trochę z moją magiczną książeczka z ćwiczeniami. Oby do przodu

[Michalewa]

Cherry91 też mam grilla w sobotę... i to takiego całonocnego pewnie, a wcześniej do pracy i sie zastanawiam - kiedy wejder? ale jakoś wygospodaruje, trudno. Dziś uznałam za otwarty sezon na słoneczko, z przyjaciółkami sobie pokisiłyśmy ciałka nad stawikiem, w którym nawet popływałam (kocham pływać! gdyby nie okres i problemy z zatokami, to bym tylko w ten sposób się aktywizowała...)ale dzielnie po powrocie zmęczyłam wejdera a jak skóra nabrała rumieńców to od razu lepiej wygląda
Ale trochę niepokoi mnie brak apetytu. Rano zjadłam 2 kanapki z pastą z tuńczyka, potem o 12 trochę (nie dałam rady więcej!) sera białego z pomidorem i o 18 zjadłam kilka kanapek z pasztetem. nie chodzi o jakość ale ilość - ja, znana z żołądka "bezendu" (potrafiłam 3 pełne obiady dziennie zjeść ) nagle ledwo cokolwiek wpycham w siebie... mam nadzieje że to tylko gorąc tak na mnie wpływa, bo nie chciałam aż tak skurczać sobie brzucha...;p co myślicie?

[cherry91]

Michalewa, ja mam grilla w niedzielę, połączonego z oglądaniem finału MŚ Trudno się będzie oprzeć chipsom, paluszkom, coli itp... Przynajmniej kiełbaski z grilla nie zjem, bo nie lubię, ale za to jeszcze ma być pizza
Myślę, że ten Twój brak apetytu to z gorąca, też nie chce mi się jeść, jak jest bardzo ciepło

[Michalewa]

Ech dziś miałam kolejną do kolekcji bezsenną noc. Kiedyś miałam z tym ogromny problem, teraz sporadycznie, ale dziś do 4 leżałam i patrzyłam w sufit, coś podrzemałam chyba i o 5 wstałam bo i tak rodzice wyjezdzali na wakacje... a skoro miałam na 8 do pracy to zrobiłam sobie o 6:30 wejdera (0_O dziś zaczęło się po 20 powtórzeń......... ) wykąpałam się i do roboty... a wieczorem na grilla, ciekawe do której wytrzymam.

[cherry91]

Co tu tak cicho? Mam wrażenie, że ten wątek zaczyna umierać
Michalewa, jak tam na grillu, mam nadzieję, że się zbytnio nie objadałaś?
Ja właśnie muszę zrobić weidera i choć pół godzinki na rowerku pojeździć i postaram się nie ulec grillowym pokusom wieczorem

[Michalewa]

Napisane przez cherry91

Co tu tak cicho? Mam wrażenie, że ten wątek zaczyna umierać
Michalewa, jak tam na grillu, mam nadzieję, że się zbytnio nie objadałaś?
Ja właśnie muszę zrobić weidera i choć pół godzinki na rowerku pojeździć i postaram się nie ulec grillowym pokusom wieczorem

Uległam uległam, a jeszcze dziś na obiad pizze zamówiliśmy bo nie mieliśmy siły na robienie obiadu.... jestem tak nieprzytomna że nie wiem czy dam rade wejdera i cokolwiek...
Dziewczyny nie śpimy, żyjemy!

Jednak udało mi się zrobić wejdera, zmotywowało mnie to że koledzy TŻta zauważyli że schudłam! sami z siebie i uznałam że musze trzymać fason

[cherry91]

Oj, ja też wczoraj uległam, szczególnie chipsom o smaku Afryki
No ale trudno, dzisiaj trzeba pojeździć dłużej na rowerku i już 37 dzień weidera, teraz już wiem, że dam radę to skończyć

A jak koledzy zauważyli różnicę, to nic tylko pogratulować, będzie coraz lepiej

[HarajukuChilli]

Waśnie wróciłam z tygodniowej pielgrzymki i chyba nieco schudłam

[Michalewa]

Oj widzę, że nie tylko ja zupełnie nie mam czasu na wizaż :P na kompie nie siedziałam już porządnie 4 dni bo miałam wolne w pracy i mieszkam u TŻta (moi rodzice wyjechali to nie marudzą;p) ale zapewnia, że wejder leci miałam jeden dzień przerwy bo się pokłóciliśmy i nie miałam warunków. ale robię choć nie mam ze sobą listy (jest na moim kompie) więc jestem ciągle na 20 powtórzeniach;p a dieta.... hm no ciężko się oprzeć w taki upał lodom i chłodnym napojom...
I kupiłam hh! jeszcze nie używałam bo w domku na spokojnie sobie będę ćwiczyć

[HarajukuChilli]

Coś o nas http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,124...wiadomosc.html

[cherry91]

No ja nie miałam za bardzo czasu, bo teraz zamieszanie ze składaniem dokumentów na studia, szukanie mieszkania itp. Wczoraj schodziłam chyba pół Krakowa w takim upale, wróciłam padnięta do domu, ale zrobiłam weidera prawie o północy, jeszcze tylko 2 dni!

[Michalewa]

Napisane przez cherry91

No ja nie miałam za bardzo czasu, bo teraz zamieszanie ze składaniem dokumentów na studia, szukanie mieszkania itp. Wczoraj schodziłam chyba pół Krakowa w takim upale, wróciłam padnięta do domu, ale zrobiłam weidera prawie o północy, jeszcze tylko 2 dni!

Ale wiesz chodzenie w upale to też ćwiczenie kondycji powodzenia w układaniu sobie studenckiego życia, szczególnie w Krakowie, piękne miasto (ale Wrocław lepszy)
Ja już dziś po a6w choć nawet nie wiem który dzień. chyba powinnam zacząć już po 22 powtórzenia, ale jak wróce dziś do domu to sprawdzę. na obiadek ryż ze skrzydełkami słodkopikantnymi. no i ciasta kawałek...
i udało mi się już 30 sekund utrzymać hulahop :P
HarajukuChilli te badania tylko dowiodły czegoś co dla nas było już oczywiste od dawna;D ja kiedyś tylko z koleżanką na siłkę, a że teraz nie ma czasu to dlatego wizażanki mnie wspierają w ćwiczeniach rzadko zdarza się, żeby samemu mieć tyle samozaparcia... najlepiej motywują te ładniejsze i szczuplejsze koleżanki do ćwiczeń

[cherry91]

Dzięki Udało mi się już wczoraj znaleźć mieszkanie, w pierwszym dniu poszukiwań Myślałam kiedyś o UWr, ale jednak Kraków bliżej i większość znajomych tam się wybiera
Ja a6w robię wieczorem, bo jakoś wcześniej mi się nie udaje zmobilizować, poza tym teraz taki upał, że tylko siedzieć i nic nie robić Ja niestety troszeczkę zaniedbałam hh, ale obiecuję się poprawić