|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
Pokaż wyniki sondy: Czy wpisałabyś się z KK? | |||
Tak | 304 | 52,87% | |
Nie | 209 | 36,35% | |
Nie wiem | 62 | 10,78% | |
Głosujący: 575. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2006-06-30, 09:27 | #61 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
w odpowiedzi na sondażowe pytanie jestem zwolennikiem jasnych rozwiązań - przy założeniu, że byłabym katoliczką jedynie z woli swoich rodziców, bo mnie ochrzcili a sama bym nie wierzyła to wypisałbym się z kościoła. albo jestem wierząca albo nie - jak mówi przysłowie "nie da się zjeść ciastka i nadal go mieć". dlatego zaznaczyłam "tak".
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2006-06-30, 09:51 | #62 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Cytat:
ja przeżywałam swoją komunię. wiedziałam co to dla mnie znaczy, ale oczywiscie byłam w mniejszości. niewiele dzieci wiedziało o co chodzi. traktowali to jako okazje to fajnej zabawy no i oczywiscie prezentów. ja nie dostałam drogich prezentów typu rower, czy zegarek. nie dlatego, że rodziny nie było stać, tylko dlatego, że wszyscy wiedzieli i ja także, że to duchowe i religijne przeżycie a nie małe wesele. dostałam gadżety religijne i książki. nie miałam żalu a nawet było mi głupio w imieniu kolegi, który chwalił się tym, że dostał tyle pieniędzy, że mógł sobie kupić malucha - kiedys to było coś . ja się czułam zażenowana, że on nie rozumie jakie to niestosowne. ale jak juz mówiłam byłam w mniejszości. chociaż nie jedyna.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
||
2006-06-30, 09:57 | #63 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 511
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Zaznaczyłam odpowiedź nie, bo jestem wierząca i praktykująca. Czuję się częścią KK.
Natomiast jeśli chodzi o osoby niewierzące, niepraktykujące, to tu apostazja ma sens. Po co sztucznie zawyżać statystyki?
__________________
How many eyes does Lord Bloodraven have? - A thousand eyes and one.
|
2006-06-30, 10:27 | #64 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 525
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Ale zgadzam się, że Cytat:
__________________
Wymienię |
||
2006-06-30, 10:53 | #65 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Malena rozumiem i popieram wiele z twoich wypowiedzi.
nie zgodzę sie na pewno z tym, że ateisci nie maja szacunku do cudzej wiary, a już na pewno nie wszyscy. często mają większy niż wyznawcy. miałam w klasie w ogólniaku taką parę. chodzili razem na religię mimo, że on był ateistą, ale to była ostatnia lekcja i jemu sie nie chciało siedzieć na korytarzu czekając na nią. podczas modlitwy przed i po zawsze wstawał, brał udział w dyskusji i nigdy nie zrobił żadnej niestosownej uwagi. natomiast niektórzy wierzący nie bardzo wiedzieli chyba po co tam siedzą. tu ma znaczenie kutura osobista a nie wiara. natomiast zgodzę się, że rzeczywiscie nie jest łatwo być katolikiem w polsce w obecnych czasach. wszystko co się ludziom kojarzy z kościołem to fanatyzm prawicowych polityków, zakłamanie ksieży i zakazy: aborcji, antykoncepcji i współżycia przed ślubem. tyle, że 90% z tych ludzi nie była od lat w kościele, więc skąd mogą widzieć, że wszystko jest po staremu? poza tym mało kto pofatygował się, żeby zrozumieć np. skąd się wzięło takie a nie inne stanowisko kościoła. na kościół wolno najeżdżać, bo to chora instytucja, na paradę równości nie wolno, bo oni mają prawo i jak myślisz inaczej to lepiej siedź cicho, bo ciemnogród, zaścianek itp. - tak wygląda tolerancja w polskim wydaniu. ja uważam, że w każdej sytuacji trzeba podejmować konkretne decyzje i nie pozostawiać sobie furtki na "a może kiedyś zmienię zdanie?" albo jestem wierząca albo nie. jeżeli nie to nie zawracam nikomu głowy. jeżeli tak to praktykuję - w tej czy w innej religii. wtedy obraz kościoła zacznie być wreszcie bardziej przejrzysty i może wtedy ci, którzy z niego odeszli wrócą. zatrzymywanie ich poprzez zastraszanie wizją piekła czy wymuszanie przez rodzinę praktykowania jest śmieszne. na pewno Panu Bogu jest miło, gdy Mu ktoś zapewnia takich wyznawców...
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2006-06-30, 12:25 | #66 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Osobiscie nie mam zamairu wypisywac sie z Kosciola,wierze i praktykuje.
Ale uwazam,ze mozliwosc "wypisania sie" powinna byc. Liczy sie szczerosc w odniesieniu do pojecia Boga,religii ,praktykowania..."Obyś byl zimny albo goracy"...Jesli ktos tego nie moze zniesc,to bez sensu,zeby sie meczyl.Tyle,zeby to byla przemyslana decyzja. Tylko swoja droga smieszy mnie jedno - ciagle mowienie,ze Kosciol jest be,okropny,zly.Wiadomo,tw orza go ludzie - oni tez upadaja.Ale nie chodzi o to,zeby przekreslac wszystko - ze nie ma w nim dobrych ksiezy,ze praktujacy sa tylko i wylacznie hipokrytami.Jesli jest krytyka - jestem za, byle by byla w miare obiektywna i konstruktywna.O to chyba chodzi,zeby zmieniac to co zle.
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
2006-06-30, 12:26 | #67 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Miałam jedynie na mysli to - że większośc rodziców nie przekazuje swoim dzieciom wiary lecz właśnie samej tradycji. Natomiast - chciałabym, aby moje dziecko, już w dojrzalości najtrafniej raczej, samo znalazło swojego Boga. By zadawało pytania - i szukało odpowiedzi - może jemu pójdzie to lepiej niż mnie. Cytat:
Jedno tylko od siebie dodam - co do Żydów i płaczu nad innymi religiami w naszym kraju - nie rozśmieszaj mnie. Poczytałabyś chociaż, co sami Żydzi wypisują na żydowskich forach (nie jestem Żydówką, ale wiem, bo zaglądałam czasem) - to zastanowiłabys się, czy inne nacje mają u nas się tak świetnie.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
||
2006-06-30, 12:29 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
2006-06-30, 13:35 | #69 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
||
2006-06-30, 13:56 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Sorry, no przecież wiem, tak mi się przypomniało i nie mogłam sie powstrzymać
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
|
2006-06-30, 14:21 | #71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 114
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
__________________
|
|
2006-06-30, 14:25 | #72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
|
2006-06-30, 14:29 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 114
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
a tak na serio, powiedz co on może wiedzieć ??
Może na wsi zna każego z osobna, ale nie w wielkim mieście:P
__________________
|
2006-06-30, 14:31 | #74 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
2006-06-30, 14:32 | #75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
|
|
2006-06-30, 20:49 | #76 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
dobrze i konkretnie powiedziane.chociaz ja ostatnio odnioslam wrazenie odwrotne do tego ktore wywiera na mnie tor na jaki zbacza dyskusja na wizazu. wydawalo mi sie, ze teraz ludzie coraz bardziej swiadomie i odwaznie wierza w Boga, nie zrywaja z nim kontaktu, nie czuja sie uwierani przez instytucje koscielne.dziwne... |
|
2006-07-01, 12:35 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 618
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Jestem praktykująca i wierząca. A co do takiej możliwości to jakos jestem przeciwna.
|
2006-07-01, 20:08 | #78 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 311
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Trochę mnie poniosło, bo mam już dosyć wyczytywania na różnorodnych forach i czytania w prasie lub słuchania w telewizji, że każdy katolik to fanatyk i na 100% zwolennik ojca Rydzyka. Mam dosyć obrażnia mojej wiary, ponieważ to jest brak szacunku do człowieka jako jednostki. I tak jak napisałaś - też irytuje mnie potwornie ta tolerancja w jedną stronę, która broni parady równości w imię wolności słowa, ale zabrania bronienia honoru swojej wiary i swojego kościoła. I nie chodzi mi tu o antyparadę (którą też uważam za bezsensowną, ale mnie zaskoczyła- w Krakowie - bo wszyscy straszyli, że będą bójki i też się tego obawiałam, że wyjdą jacyś fanatyczni wszechpolacy, a był spokój - ale widać mam fajne miasto ). Irytuje mnie to, że za jedynie słuszne i postępowe uważa się głoszenie haseł o nieograniczonej wolności wszystkiego: zaczynając od ubioru przez seks po poglądy, ale tylko jeżeli te poglądy nie są katolickie. I jeszcze jedno - nie podoba mi się to, że społeczeństwo - szczególnie to młode wymaga ode mnie zgody na wszelkie zachowania, które ja uważam za niestosowne, nieodpowiedzialne, bądź głupie. A może mnie się nie podoba schlewanie się, może nie podoba mi się palenie trawy nie mówiac o mocnych narkotykach, może nie pochwalam lekkiego podejscia do seksu i wcale nie wydaje mi się chore, jeśli ktoś oznajmi, ze czeka do ślubu. Niemniej to wszystko nie jest równoznaczne z tym, że jestem jakąś nudziarą, że nie jestem postępowa, ale czy ta moja postępwość ma byc bezmyślna, bo to się dobrze sprzedaje? A może ja jestem normalna mimo ze jestem katoliczką? A może warto zmienić sposób myślenia na - właśnie dlatego, ze jestem katoliczką? Bo właśnie dlatego nie odtrącam wielu osób tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzam, ale potrafię im otwarcie powiedzieć, ze ich zachownia czy poglądy nie odpowiadają mi. I jeżeli to są wartościowe osoby to nie walczymy ze sobą tylko dyskutujemy i uczymy się od siebie nawzajem. Co nie zmienia faktu, ze mam twardy kodeks moralny, któreg staram się przestrzegać i dobrze mi z tym. A widzę wiele osób, które tego kodesku pozbyły się świadomie lub nie i bardzo pogubiły się w życiu już w młodym wieku. Z tych i innych powodów cieszę się, ze jestem katoliczką. Nie neguję innych wiar - podziwiam je i się nimi interesuję, ale niech mi wybaczą ateiści, że wielu z nich nie rozumiem, ponieważ wielu z nich nie potrafiło mi przedstawić sensownych powodów dla których sa ateistami i równie sesnownych zasad którymi kierują się w życiu, bo brak zasad to dla mnie żadna zasada. Podkreślam nie wszyscy!, ale większość tych, z którymi sie spotkałam na swojej dordze. Aeterna - może znowu żyję w jakimś dziwnym światku, ale nie spotykałam się z jakąś nietolerancją wobec innych wyznań, poglądów czy pochodzenia większą niż wobec innych nawet błahych spraw. Razcej spotkałam się z nietolerancyjnymi jednostkami, ale najczęściej były to osoby nietolerancyjn w sowich 4 ścianach abo tylko w słowach - publicznie jakoś im ten wigor umykał, a nietolerancja łagodniała. Druga sprawa: karolina86k ma rację! Może na wsi ksiądz zna wsystkich swoich parafian, ale w mieście jest to poprostu niewykonalne. Najłatwiej jest się o tym przekonać podczas kolędy, kiedy czy to wikary czy proboszcz przychodzi do wyznawców i właściwie nie wie o nich niczego, jeżeli nie udzielają się w kościele. No skąd miałby wiedzieć nawet to czy chodzą na msze skoro na jednej jest kilkaset (a czasem więcej) osób, a mszy w niedzielę jest 10 - 13 ??? W księgach ma kto się urodził, kto wziął ślub, kto umarł, ewentulanie za kogo była msza,ale nic więcej! A nawet za kogo są wypominki raczej nie jest w stanie ogarnąć skoro np. ostatnio była msza zbiorowa i było 60 intencji!! Na jednej mszy! Więc nie wiem skąd Twój śmiech? |
|
2006-07-01, 23:02 | #79 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Ja niby jestem zapisana do kościoła, ale jakoś nie potrafię wierzyć w Boga ! Jeśli będzie tylko taka możliwość to po 18 roku życia potajemnie się wypiszę ....Tak żeby babcia nie miała pretensji
__________________
|
2006-07-01, 23:07 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
|
|
2006-07-02, 01:03 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
Mój kolega z klasy, właśnie broni magistra prawa na U. Warszawskim. Malinowy antysemita - i oczywiście dumny z tego. To tak btw. Osobiście uważam, że to jest mało miarodajne - w Twojej np. sytuacji - spotykać się z nietolerancją. Dziwne, abym ja spotykała się z prześladowaniem Żydów czy Świadków Jehowy. To trzeba najpierw byc ''odmieńcem'' - i wtedy móc sie wypowiadać w sprawach nietolerancji. A na forum żydowskim np. jestem, z ciekawości, zalogowana -więc mogę sobie poczytać - co ich boli. I zgadzam się z Lain. Co do tych proboszczów. Otóż to. Teczka. U nas do kościoła nikt nie chadza, ale czasami przyjmujemy kolędę dla świętego spokoju babci, co mi zależy. Kajet rządzi, kajet radzi - kajet zawsze Ciebie zdradzi. Wiedzą, wiedzą.. Duzo wiedzą. Bardzo dużo wiedzą. (Aż dziw - że nie liczą mi dni płodnych ). I skrzętnie notują . A jak czegoś jeszcze nie wiedzą, to bezczelnie wypytują. O wszystko. Naiwne jesteście dla mnie i tyle. Nie urodziłam się wczoraj, też w końcu oficjalnie żem katolik . A najbardziej mi się chciało śmiać, to juz tak OT - gdy jakiś czas temu rozesłali gazetke parafialną po wszystkich domach - i uwidocznili przez zastosowanie stosownej czcionki hojność, tudzież zamożność, parafian . Przedział cenowy był odpowiednio: wytłuszczany, pochylony kursywą - i od razu wiedziałam - kto (i jaką wkładką ) z sąsiadów utrzymuje naszą Świątynię. I teraz każda Moherini w bloku wie, że jestem lafirynda co domu Pana nie wspomagała Teraz, po przeprowadzce, mam tu bardzo przystojnego wikarego - aż chyba czasem przespaceruję się na mszę. Może mi się libido nawróci Aha. Nigdy nie mieszkałam na wsi (wyłączając wakacje u rodziny).
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
Edytowane przez Aeterna Czas edycji: 2006-07-02 o 01:24 |
|
2006-07-02, 14:27 | #82 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 114
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
U nas za każdym razem jet inny ksiądz, owszem popyta , pogada 5 min i idzie dalej. Nie ma żadnej teczki :P A do tego na każdej kolendzie pytają o to samo Ja od 2 lat jak przychodzi kolenda nie wychodzę ze swojego pokoju
__________________
|
2006-07-02, 14:29 | #83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 114
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Nie chcę być nie miła, ale w jakim mieście mieszkasz ???
__________________
|
2006-07-02, 17:00 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 468
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
JA nie wypisałabym się. Wierze w Boga, Trójce. Może nie jestem gorliwą katoliczką ale jestem i raczej nią pozostnę. Poza tym rodzice by sie mnie chybaby wyrzekli gdybym odeszła z kościoła.
|
2006-07-02, 20:33 | #85 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 114
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Czytam wypowiedzi o wierze i często przewija się coś w stylu "moja rodzina by mi nie wybaczyła ." Przecież to jest indywidualna sprawa !!! Chodzenie/nie chodzenie, modlenie się do boga/nie modlenie nie może wynikać z tego, że ktoś się boi sprzeciwstawić rodzicą. Wiara nie powinna być kwestią rodziny i tego czy jej się spodoba nasza postawa. To według mnie żaden argument.
__________________
|
2006-07-02, 20:58 | #86 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Gniezno
Wiadomości: 1 322
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Ja nie wypiszę się z Kościoła, nawet gdybym nagle miała przestać wierzyć w Boga. Po prostu statystyki Kościelne nie byłyby dla mnie aż tak istotne Ale uważam, ze dobrze, ze taka "opcja" istnieje
|
2006-07-02, 21:18 | #87 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: mazowieckie/ czasem Warszawa
Wiadomości: 716
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Byłam u komunii, birzmowania już nie mam, nie jestem katoliczką, nie chodzę do kościoła i raczej nie planuję ślubu kościelnego .... ale nie wypisałabym się, bo nigdy nic nie wiadomo, nie jestem za takimi ostatecznościami Może kiedyś pokocham katolika, który przekona mnie do kościoła, może zapragnę być matką chrzestną, a może będę na starość czerpać radość z chodzenia do kościoła i przesiadywania tam godzinami
|
2006-07-02, 21:34 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Cytat:
__________________
|
|
2006-07-02, 21:47 | #89 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Zgadzam sie w duzej mierze z Malena, moze dlatego, ze jestem z Krakowa hehe
Nie powiedzialabym jednak, ze kler jest super wyksztalcony i lepszy pod tym wzgledem od nas, swieckich ludzi. Szanuje Macharskiego i Dziwisza, aczkolwiek nie do konca oni do mnie przemawiaja. Jestem katoliczka i chodze do Kosciola. Czuje taka potrzebe po prostu, nie oznacza to jednak, ze slepo robie to co mi ksiadz z ambony kaze. Naleze do KK i wierze w Boga. I ta wiara pomaga mi czesto w zyciu. Nie tyle sama instytucja jak jest KK, co swiadomosc, ze ktos mnie powolal do zycia i ze ma ono jakis glebszy sens. Kiedy szlam do komunii bardzo to przezywalam, zarowno prezenty jak i sama uroczystosc Ale fakt, nie bylam wtedy w pelni dojrzala, to chyba jasne Mysle, ze duzo zalezy od wychowania i tego, co rodzice wpajaja dzieciom. Na komunii mojej kuzynki ze zdziwieniem obserwowalam, ze dziecko jest zmeczone, ma w nosie prezenty, a mamusia zaaferowana jest glownie menu, jakie zostanie zaserwowane... Zenada. I musze sie zgodzic z tym, ze inne wyznania sa bardziej szanowane niz katolicyzm, dla przypomnienia: afera z wydrukowaniem karykatur Mahometa. Potepiam wszelkie formy antysemityzmu i nietolerancji, ktore (wstyd przyznac) za czesto sprawka "katolikow". Ja jednak do takowych nie naleze. Uwazam sie za osobe tolerancyjna i dosc postepowa (w dobrym tego slowa znaczeniu), nie jestem wpatrzona w ksiezy i nie jestem dewotka. Nie oznacza to jednak, ze powinnam wystapic z KK. Moja wiara przezywa wzloty i upadki, ale uwazam, ze bez niej byloby mi jeszcze gorzej. A jesli chodzi o tytul watku to uwazam, ze powinna istniec mozliwosc wypisania sie z KK, bo w koncu wybor wiary to rzecz prywatna kazdego czlowieka. |
2006-07-02, 22:11 | #90 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: Apostazja, czyli jak rzucić Kościół
Moze troszke inaczej ale dalej w temacie -kosciol.
W tym roku "po Koledzie" byl u nas ksiadz. Jako ze w tym czasie mieszkalam sama-przyjmowalam go rowniez sama. Niestety nie mialam pieniedzy zeby wlozyc ksiedzu w koperte. I wiecie co zrobil ten ksiadz,kiedy w nie doczekal sie ode mnie "na tace co łaska"? Nie poswiecil mi domu... |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:25.