Jak poznac czy chlopak sie zakochal?

[Daenerys]

Znow mam problem. Widuje sie z bardzo fajnym chlopakiem od niecalego miesiaca i zakochalam sie. Nie jestem niestety pewna jak to wyglada z jego strony.

Gdy sie widujemy to jest swietnie, jest czuly, calujemy sie i wyglada na zakochanego, ale gdy sie nie widzimy w wiekszosci ignoruje moje wiadomosci, ktorych i tak jest niewiele. Sam z siebie chyba by sie nie odezwal.

Nie wiem co mam o tym myslec, w moim mniemaniu jak sie kogos lubi to ma sie czas na odpisanie na whatsappie. Ja sie go o cos pytam, potem widze ze siedzi na whatsappie, a mi odpisuje po 5h.

Powiedzcie czy ja przesadzam?

Druga rzecz, on przyjechal do Anglii na kontrakt do konca sierpnia, a potem wraca tam gdzie mieszka, czyli do Singapuru.

Nie rozmawialiamy jeszcze o tym, jak to dalej rozwiazac, ale wiem, ze ma mozliwosc powrotu tutaj i znalezienia bardzo dobrego kontraktu. On nie wie, ze jestem w nim zakochana.

Nie wiem, czy poprostu nie byloby najlepiej, gdybym sie go zapytala, czy czuje to samo i jesli nie to skonczylabym z tym wszystkim.

Chyba, ze go wystrasze....

[201803290936]

Napisane przez Daenerys

Znow mam problem. Widuje sie z bardzo fajnym chlopakiem od niecalego miesiaca i zakochalam sie. Nie jestem niestety pewna jak to wyglada z jego strony.

Gdy sie widujemy to jest swietnie, jest czuly, calujemy sie i wyglada na zakochanego, ale gdy sie nie widzimy w wiekszosci ignoruje moje wiadomosci, ktorych i tak jest niewiele. Sam z siebie chyba by sie nie odezwal.

Nie wiem co mam o tym myslec, w moim mniemaniu jak sie kogos lubi to ma sie czas na odpisanie na whatsappie. Ja sie go o cos pytam, potem widze ze siedzi na whatsappie, a mi odpisuje po 5h.

Powiedzcie czy ja przesadzam?

Druga rzecz, on przyjechal do Anglii na kontrakt do konca sierpnia, a potem wraca tam gdzie mieszka, czyli do Singapuru.

Nie rozmawialiamy jeszcze o tym, jak to dalej rozwiazac, ale wiem, ze ma mozliwosc powrotu tutaj i znalezienia bardzo dobrego kontraktu. On nie wie, ze jestem w nim zakochana.

Nie wiem, czy poprostu nie byloby najlepiej, gdybym sie go zapytala, czy czuje to samo i jesli nie to skonczylabym z tym wszystkim.

Chyba, ze go wystrasze....

Od niecałego miesiąca i Ty to już nazywasz "zakochaniem"? I chcesz, żeby po "niecałym miesiącu" on też był "zakochany"? Uczucia instant, express, sprzedawane w saszetkach w sklepie za rogiem?

Tak, przesadzasz. Pewnie masz max 18 lat, więc ta niedojrzałość jest zrozumiała, ale serio przystopuj, bo się rozczarujesz jak "miłość" minie po wakacjach.

[Daenerys]

Hm ja 32 on 37. Powiedzmy, ze sie zauroczylam.

[Adrianna_8]

Nie wygląda to dobrze. Nie wydaje Ci się, że jesteś raczej zapchajdziurą do czasu wyjazdu ?

[201803290936]

Napisane przez Daenerys

Hm ja 32 on 37. Powiedzmy, ze sie zauroczylam.

No to teraz się przestraszyłam, serio. I facet chyba też by się przestraszył, jakby to przeczytał. Zresztą, facet niebawem wraca tam skąd przyjechał, więc jak sobie tą znajomość wyobrażasz dalej?

[letik]

Wydaje mi się,że miesiąc to za mało aby się zakochać..no ale ja jestem z tych co muszą dobrze poznać druga osoba itd. Natomiast to, że ignoruje On Twoje wiadomości może mieć różne przyczyny..może nie mieć możliwości aby odpisać od razu,jeśli np pracuje czy coś..no a jeśli czas ma a mimo tego nie ma ochoty to zakochany ani zauroczony nie jest raczej bo pamiętam początki z moim tz czy innymi, wtedy smsy były częste z obu stron, nawet o ☠☠☠☠☠☠☠ach, po prostu aby mieć kontakt z ta druga osoba..

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Pewnie jesteś rozrywką i tyle. Odpisywać mu się nie chce, może też nie lubi. Po co ma ci poświęcać więcej czasu, skoro i tak zaraz wraca. Może nawet do żony Nie musisz tego wcale rozwiązywać, w sierpniu rozwiąże się samo

Czy tylko mnie dziwi nazywanie 37 latka chłopakiem? Mi od jakiegoś czasu głupio określać tym słowem moich rówieśników, a co dopiero osoby grubo po 30.

[stewardesa]

Oj już nie przesadzajcie, przecież nawet nie napisała "kocham go nad życie", tylko "zakochałam się", to naprawdę dziwne po miesiącu
Też nazywam >30 - latków chłopakami.

[Daenerys]

Po prostu bardzo mi sie spodobal, zauroczylam sie i tyle. Moze ja traktuje slowo zakochac sie lzej niz inne dziewczyny tutaj. Fakt faktem pozostaje, ze chyba macie racje. Pojedzie sobie i tyle. Nadziei tez nie mam po co miec, bo po 2 miesiacach spotykania sie nie ma miejsca na deklaracje jeszcze.

[Mileva_]

No przykro mi, ale prawdopodobnie jesteś tylko czasoumilaczem. Facet, któremu na kobiecie zależy, sam wyskakuje z propozycjami spotkania, zaprasza, wręcz szuka pretekstów, żeby się spotkać (nowy film w kinach, pożyczenie książki, koncert, nowa knajpa do przetestowania - z pozoru bzdety), ba - dąży do "scementowania" znajomości, jakichś deklaracji. Tutaj nic takiego nie ma.

A już ignorowanie wiadomości brzmi najgorzej - człowiek kulturalny nie robi czegoś takiego w ogóle (może poza przypadkami wyjątkowego chamstwa z drugiej strony), a co dopiero wobec osoby, na której miałoby mu zależeć.

Napisane przez Daenerys

Hm ja 32 on 37. Powiedzmy, ze sie zauroczylam.

Bez urazy, ale zarówno ten wątek, jak i kilka Twoich poprzednich sprzed jakiegoś czasu mogłaby pisać siedemnastolatka. Nie zgadzała mi się tylko data rejestracji, ale teoretycznie można wymieniać konta itp.

Autorko - dorośnij, bo nie za dobrze z Tobą Twoja ponad dwa razy młodsza literacka imienniczka zinterpretowałaby zachowanie tego pana bez pudła, a Ty jeszcze masz jakieś nadzieje ;/ Podobnie jak sytuacje z innych wątków.

[AnnikaSch]

A nie możesz go zapytać po prostu, czy ma ochotę kontynuować tę znajomość czy nie?

Przecież to nie deklaracja, że ożeni się z Tobą, ale odpowiedź na prosto i konkretnie sformułowane pytanie o znajomość

[Moni302]

Napisane przez Doris1981

Od niecałego miesiąca i Ty to już nazywasz "zakochaniem"? I chcesz, żeby po "niecałym miesiącu" on też był "zakochany"? Uczucia instant, express, sprzedawane w saszetkach w sklepie za rogiem?

Tak, przesadzasz. Pewnie masz max 18 lat, więc ta niedojrzałość jest zrozumiała, ale serio przystopuj, bo się rozczarujesz jak "miłość" minie po wakacjach.

A co w tym dziwnego, że po miesiącu, zakochała się w nim? Nie widzę nic w tym dziwnego.

[201803290936]

Napisane przez Moni302

A co w tym dziwnego, że po miesiącu, zakochała się w nim? Nie widzę nic w tym dziwnego.

Zna faceta mało, raptem kilka spotkań, facet wyjeżdża. Zauroczyła się - spoko, w to wierzę, natomiast rozkminy pt. czy on się już we mnie zakochał, są dziwne. Poza tym to nie pierwsza "ciekawa" historia miłosna tej użytkowniczki. Może czas wyciągnąć wnioski z takich relacji z facetami?

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Mileva_

(...)
Bez urazy, ale zarówno ten wątek, jak i kilka Twoich poprzednich sprzed jakiegoś czasu mogłaby pisać siedemnastolatka. Nie zgadzała mi się tylko data rejestracji, ale teoretycznie można wymieniać konta itp.

Autorko - dorośnij, bo nie za dobrze z Tobą Twoja ponad dwa razy młodsza literacka imienniczka zinterpretowałaby zachowanie tego pana bez pudła, a Ty jeszcze masz jakieś nadzieje ;/ Podobnie jak sytuacje z innych wątków.

Jak wyżej.

[Aniulka_K]

Po miesiącu ciężko coś jeszcze stwierdzić. Mój chłopak zanim cokolwiek o swoich uczuciach mi powiedział to minęło ooo z dobry rok. Wydaje się mi, że faceci jakoś inaczej okazują uczucia i nie zawsze potrzebują ciągłego kontaktu. Może nie pisz do niego przez jakiś czas i poczekaj aż on zacznie pytać co u ciebie ?

[nereidadriada]

To, że odpowiada na wiadomości z poślizgiem mogłoby być ok. Różnie bywa, może tak ma, albo taki tryb pracy itp.
Ale jeśli ignoruje Twoje wiadomości i nie odpowiada wcale, a co więcej nie odzywa się sam z siebie, to kiepsko to wygląda.

Myślę, facet ma przede wszystkim plan: pracuje jeszcze trochę i wraca do siebie. Jeśli się jakoś ogromnie natychmiast nie zakocha, to nie wierzę, że będzie w ogóle rozważał zostanie tu, gdzie jest tylko ze względu na Ciebie.

Może nie podobasz mu się aż tak, albo on nawet nie próbuje się bardziej zaangażować, bo dla niego relacja jest terminowa. I to niezależnie od tego jak wspaniała jesteś Ty, czy wasza więź.

Napisałaś, że jeszcze nie rozmawialiście o tym, czy zostanie -sądzisz, że on poruszy ten temat?
Moim zdaniem nigdy o tym nie porozmawiacie.

[zlotniczanka]

Napisane przez Daenerys

Po prostu bardzo mi sie spodobal, zauroczylam sie i tyle. Moze ja traktuje slowo zakochac sie lzej niz inne dziewczyny tutaj. Fakt faktem pozostaje, ze chyba macie racje. Pojedzie sobie i tyle. Nadziei tez nie mam po co miec, bo po 2 miesiacach spotykania sie nie ma miejsca na deklaracje jeszcze.

Autorko, a jak różnice kulturowe między Wami? Bo może on jest zkręgu kulturowego, gdzie po prostu nie prowadzi się flirtu za pomocą internetu albo prowadzi jakąś skomplikowaną grę pt"nie odpiszę jej przez następne 5h, bo tak wypada". Może go po prostu zapytaj, jaki ma do tego stosunek?

[Daenerys]

Napisane przez Mileva_

No przykro mi, ale prawdopodobnie jesteś tylko czasoumilaczem. Facet, któremu na kobiecie zależy, sam wyskakuje z propozycjami spotkania, zaprasza, wręcz szuka pretekstów, żeby się spotkać (nowy film w kinach, pożyczenie książki, koncert, nowa knajpa do przetestowania - z pozoru bzdety), ba - dąży do "scementowania" znajomości, jakichś deklaracji. Tutaj nic takiego nie ma.

A już ignorowanie wiadomości brzmi najgorzej - człowiek kulturalny nie robi czegoś takiego w ogóle (może poza przypadkami wyjątkowego chamstwa z drugiej strony), a co dopiero wobec osoby, na której miałoby mu zależeć.



Bez urazy, ale zarówno ten wątek, jak i kilka Twoich poprzednich sprzed jakiegoś czasu mogłaby pisać siedemnastolatka. Nie zgadzała mi się tylko data rejestracji, ale teoretycznie można wymieniać konta itp.

Autorko - dorośnij, bo nie za dobrze z Tobą Twoja ponad dwa razy młodsza literacka imienniczka zinterpretowałaby zachowanie tego pana bez pudła, a Ty jeszcze masz jakieś nadzieje ;/ Podobnie jak sytuacje z innych wątków.

Ktore to watki pokazuja ze mam 17 lat?

Nie uwazam, ze jest cos dziwnego w tym, ze skoro nie mam chlopaka, chodze na randki to czasem pojawiaja sie problemy jak i 17latki.

Poki co nie sadze ze z tego wyjdzie cos powaznego i ze wyjdzie to poza sierpien.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Poza tym nigdy nie bylam w takiej sytuacji, albo bylo dla mnie oczywiste, ze ktos sie zakochal tak jak ja i przerodzilo sie to w zwiazek, albo od razu wiedzialam, ze to nie ten.

[201803290936]

Facet wraca do Singapuru, niebawem. Jak sobie to wyobrażasz?

[Daenerys]

No wlasnie nie wyobrazam. On dostal tu oferte innej pracy, juz mi o tym powiedzial, ale ja nie bede na niego zadnej presji wywierac. Tak czy inaczej jesli bedzie chcial to wroci, jesli mu bedzie zalezalo.

[201803290936]

Napisane przez Daenerys

No wlasnie nie wyobrazam. On dostal tu oferte innej pracy, juz mi o tym powiedzial, ale ja nie bede na niego zadnej presji wywierac. Tak czy inaczej jesli bedzie chcial to wroci, jesli mu bedzie zalezalo.

Odwracając: jak będzie Ci zależało, pojedziesz do Singapuru.

[Daenerys]

No wlasnie nie bardzo sie da. Mam taka prace, ktorej sie nie bardzo da wykonywac w singapurze. Chyba zeby cos sie znalazlo, to wtedy ewentualnie.

[201803290936]

Napisane przez Daenerys

No wlasnie nie bardzo sie da. Mam taka prace, ktorej sie nie bardzo da wykonywac w singapurze. Chyba zeby cos sie znalazlo, to wtedy ewentualnie.

Nie da się = nie kochasz... A tak serio: jeżeli czegoś wymagasz od faceta, to wymagaj tego samego do siebie. Bo rzucanie hasłem "jak będzie mu zależało, to się przeprowadzi" jest łatwe, ale realizacja? Zejdź na ziemię.

[Daenerys]

Z tym, ze on juz tu ma oferte pracy zalatwiona, a ja jesli bym cos znalazla to czemu nie, tylko ze ja jestem w innej sytuacji z praca.