Ile czasu spędzacie w kuchni?

[robcia]

Napisane przez Sondra

Cava, mam to samo plus małe dzieci , które jedzą często coś innego, plus mąż bardzo lubi mięso i najchętniej jadłby dania mięsne codziennie, a ja bym zjadła jakąś kaszę lub ryż z warzywami..... W weekendy lubię jeszcze bardzie utrudnić sobie życie i jeszcze jakieś ciasto upiec ( teraz króluje u nas szybkie ciasto dyniowe ), sałatkę , śledzie. Mąż często też gotuje więc jakoś to idzie ale często zastaje mnie godzina 23 gdy kończę robić żarcie na następny dzień. Lubię gotować i cenie zdrowe, przygotwane w domu potrawy, po za tym jak słyszę , że np koleżanka podaje w domu jako obiad ryż polany jogurtem czy tam truskawkami ... u mnie po takim obiedzie zeżarliby lodówkę razem z półkami
odpowiadając na pytanie w tytule wątku: codziennie spędzam w kuchni minimum godzinę , często więcej. W sobotę około 3 godzin.

Ooo, czy mogłabyś podesłać przepis na to ciasto? Wciąż mam ochotę upiec ale nie mogę trafić w przepis ,jakieś mi to dziamdziowate wychodzi.

[Sondra]

robcia ja robię z tego przepisu(zamiast łyżeczki sody dodaję dodatkową łyżeczkę proszku do pieczenia, często używam też zwykłego cukru, a na wierzch ciasta zawsze daje jabłko pokrojone w kostkę )https://www.poezja-smaku.pl/proste-ciasto-dyniowe/ nawet nie wyciągam do niego miksera

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;79521021]Mój Młody je jeszcze lepiej, suchy makaron, sucha bułka, żadnych wędlin, wszystko osobno. Ile ja już się w przedszkolu natłumaczyłam, że my mu proponujemy normalne jedzenie, tylko on nie chce..
A makaron z truskawkami robię czasami latem Albo ryż z cynamonem i cukrem, polany masłem TŻ bardzo lubi, jeszcze ze śmietaną na przykład.[/QUOTE]
Ja też lubię takie ryże itp ale dla nas to nie przejdzie jako obiad nie ma mowy . Raczej kolacja albo późne śniadanie w wolny dzień

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U mnie czasami jako awaryjny obiad daje radę. Ale wtedy najczęściej jeszcze TŻ coś je na późną kolację.

[Sondra]

My czasem na awaryjny obiad kupujemy pierogi w garmażerce ale to bardzo rzadko. Nie lubimy też długo jeść tego samego więc obiad gotujemy max na 2 dni

[cava]

U mnie obiad na słodko w ogóle nie przejdzie.
Ryz, makaron na słodko, zupa owocowa, chyba w ogóle by nie zrozumieli po co ich do stołu wołałam, nie ruszyliby. Na słono zjedzą prawie wszytko.
Sama też nie lubię słodkich obiadów, zwłaszcza mącznych.

Ja bym chętnie mniej stała w kuchni, tylko ze co wtedy bym jadła
Pewnie ze czasami kupię gotowca, jakieś pyzy z mięsem czy pierogi, albo po prostu pizzę.
O, albo śledzia w śmietanie i tylko ziemniaków w mundurkach gar nagotuję i obiad.
Ale za często takiego jedzenia nie lubię.
Kiedyś były jeszcze jakieś zjadliwe kurczaki z rożna, ale od kilku lat one sa jakies okropne i nie kupuję.

[Sondra]

Ja bym chętnie mniej stała w kuchni, tylko ze co wtedy bym jadła

dokładnie to samo myślę

[robcia]

Ja w ogóle ostatnio mam obrzydzenie do kurczaka. Pierś z kurczaka dosłownie przelatuje przez ręce albo kolor taki ,jakby już raz ktoś to zjadł.Rosół wołowy albo wieprzowy, z jakimś dodatkiem drobiowego skrzydełka ewentualnie.Słodkie obiady u nas też nie przejdą ,za to słodkie desery idą w hurtowych ilościach.

[I am Rock]

O, gotowego śledzia w śmietanie lubię. Chyba nawet bardziej, niż takiego własnego wyrobu.
U mnie obiady na słodko to naleśniki, placki z bananem/jabłkami, ale i tak jakaś zupa do tego musi być. Idę na łatwizną i kupuję mrożonkę. Odkryłam w InterMarche bardzo dobrą zupę pieczarkową ich własnej marki, ładnie pachnącą grzybami.

[jaksy]

Ogólnie lubię gotować i wypróbowywać nowe przepisy, ale gotują codziennie mi to brzydnie. W tygodniu gotuję co ok dwa dni, albo na zmianę z Tż jeśli obiad jest na jeden dzień, albo robię np. gar zupy na dwa dni. W sumie jednorazowo zajmuje mi to ok 30 min razem z ugotowaniem np kaszy. Jakoś gdy wracam z pracy o 17-18, ostatnie na co mam ochotę to gotowanie. W weekend siedzę trochę dłużej, a to zrobię gar rosołu, a to jakieś mielone, a to coś innego bardziej pracochłonnego, na co w tygodniu nie ma czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rapsodia]

Napisane przez cava

Ja bym chętnie mniej stała w kuchni, tylko ze co wtedy bym jadła

.

No właśnie

Nasze domy to gotowanie. Tradycja dużej kuchni i gotowania.
Lubię, nie ukrywam, tym bardziej że posiadam sprzęty które ułatwiają życie. Ale czas. Jednak gotowanie kradnie mnóstwo czasu.
Ostatnio stale kolęduję po doktorach różnej maści i w domu jak jestem to ledwo mam czas (i siłę)coś odgrzać. Dobrze że mama i teściowa ratują słoikami... Odreagować zamierzam w weekend i trochę popichcić

[ridja devojka]

Myślę cava ze jadlabys tez dobrze ale mniej urozmaicone dania. Bo czy serio musisz robić 3 surówki? Szybciej zrobić 1 w większej ilości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

I ja np nie gotuje bog wie czego dla innych. Mój mąż w ogóle w domu nie je obiadów ale ja gotuje dla siebie i dziecka - jak mu smakuje to mogę mu zostawić na kolacje ale jak nie to peszek. Dziecko wybrzydza? Trudno, zje jabłko banana albo sucha bule bo to rarytas mas rarytasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bossana]

W kuchni spędzam zazwyczaj max 1 godz, od wielkiego święta robię coś dłużej i jest to najczęściej jakieś mięso smażone /kotlety przy których trzeba się nastać.
Lubię za to robić przetwory w sezonie (warzywa i owoce mam od mamy z działki) i dzięki temu mam piwnicę pełną słoików to z ugotowaną już marchewką, pietruszką, selerem czy też ogórki w różnych wersjach, buraczki itd.
Otwieram słoik marchewki i innych warzyw, wrzucam wszystko do jednego gara i mam podstawę albo do zupy lub jeśli dodam podsmażone mięso to robi się gulasz. Ogórki mogą robić za sałatkę /surówkę.
Robiłam też zaprawy z papryki, ale wolę 'świężą', ona też najdłużej się gotuje więc idę na łatwiznę: surową blenduję i wrzucam taką papkę do pozostałych warzyw, jest pycha a wszystko robi się w mgnieniu oka

[phideaux]

Chciałabym mieć taką żonę

[CzarnyElf]

Oj sporo czasu schodzi-srednio pare godzin ale gotuje zazwyczaj jednogarnkowe i starczaja na 2,3 dni.Musze robic duze ilosci bo maz je sporo.Zakochal sie tez w polskiej kuchni takze lepie pierogi ,robie ktokiety,pyzy itp a z tym troche schodzi czasu.Raz zatrudnilam kolezanke do roboty i lepilysmy razem gdzies 100 pierogow


Sent from my iPhone using Tapatalk

[andra]

Z gotowców ostatnio jadłam pierożki z Proste historie.
Takie maleństwa na patelnię z sosem, pycha. Ale porcja dla 1 osoby to jakieś 7zł

A skład taki znalazłam, o proszę (nie znam się):
Składniki: pierożki z grzybami 35,5%: mąka pszenna, pieczarki 20%, woda, semolina (z pszenicy Amber Durum), bułka tarta (mąka pszenna, drożdże, sól), błonnik pszenny, sól, olej rzepakowy, tłuszcz wieprzowy, borowik szlachetny suszony 0,08%, przyprawy, jaja w proszku; pieczarki 28,9%, sos śmietanowy 16,7%: pieczarki 28%, woda, śmietanka 14%, mleko, cebula, mąka kukurydziana, skrobia, olej rzepakowy, sól, natka pietruszki, cukier, przyprawy; cebula czerwona 13,3%, por 5,6%.

[robcia]

Schab ze sliwka do pieczenia z biedry, polecam. Tylko ja lubie mieso ze slodkim, sliwka, morela, zurawina , wiec na szybko rachu ciachu do piekarnika i nie powiem calkiem, calkiem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dobry skład mają pierogi z Nowego Wiśnicza. A jak się nie je ich codziennie, to ujdą nawet takie z Biedry. Z pierogami trzeba się postarać, żeby je mocno schrzanić chemią

[Shevya]

Napisane przez andra

Z gotowców ostatnio jadłam pierożki z Proste historie.
Takie maleństwa na patelnię z sosem, pycha. Ale porcja dla 1 osoby to jakieś 7zł

A skład taki znalazłam, o proszę (nie znam się):
Składniki: pierożki z grzybami 35,5%: mąka pszenna, pieczarki 20%, woda, semolina (z pszenicy Amber Durum), bułka tarta (mąka pszenna, drożdże, sól), błonnik pszenny, sól, olej rzepakowy, tłuszcz wieprzowy, borowik szlachetny suszony 0,08%, przyprawy, jaja w proszku; pieczarki 28,9%, sos śmietanowy 16,7%: pieczarki 28%, woda, śmietanka 14%, mleko, cebula, mąka kukurydziana, skrobia, olej rzepakowy, sól, natka pietruszki, cukier, przyprawy; cebula czerwona 13,3%, por 5,6%.

Jestem maniakiem sprawdzania składu produktów, ale chyba ten tłuszcz wieprzowy by mi umknął, bo skupiłabym się na tym, że jak z grzybami to musi być wege... Dzięki! Teraz przynajmniej wiem, że czytanie dwa razy to wciąż za mało.

.
Ja z gotowców to tylko pierogi, ale też bardzo rzadko. Grzeszyłam kiedyś pizzą familijną z Biedronki (tą, która jest najmniej urodziwa), czasem sobie kupię jak wracam do domu, chociaż nawet nie chcę myśleć co to ma w składzie. No ale dwa razy w roku się należy (otruć chyba, ale co tam) U siebie znalazłam pizzę w Tesco i Lidlu, których skład jest spoko - gdyby jeszcze wynaleźli coś w wersji GF to byłoby super. A, no i mrożone spring rolls i pierożki gyoza z Itsu, raczej nic więcej gotowego przeze mnie nie przejdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sondra]

dzis az liczylam sobie czas w kuchni 😂 rano byla jajecznica to wiadomo 15 minut. Pozniej nastawilam krupnik, ktory w sumie gotowal sie 3 godziny, w tym czasie zrobilam tez filet z indyka w sosie kurkowym i ciasto dyniowe. Wiadomo, nie stalam nad tym krupnikiem bite 3 godziny ale ciagle kontrolowalam sytuacje, cos dokladalam, lubie gdy zupy dlugo sie gotuja. Na szczescie zostalo pol gara zupy i sporo sosu kurkowego na jutro 😁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Ja wczoraj zaczęłam "tango" dopiero po treningu i zakupach.

Odgrzałam sos bolonese i ugotowałąm makaron + zrobiłam warzywa na ciepło z patelni.
Nabrałam energii to ugotowałam wielki gar zupy wazywno rybnej, a potem zrobiłam gulasz na 2 dni.

W planach był jeszcze gar bigosu, ale na szczęście w garze na bigos siedzi zupa.
Nie mam drugiego takiego wielkiego gara.

Byłam dzielna i nie zrobiłam żadnego ciasta, a na kolację była ta zupa.

[figa84]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;79537666]Dobry skład mają pierogi z Nowego Wiśnicza. A jak się nie je ich codziennie, to ujdą nawet takie z Biedry. Z pierogami trzeba się postarać, żeby je mocno schrzanić chemią [/QUOTE]

Ja mam szczęście, że w lokalnej piekarni sprzedają pierogi własnego wyrobu. Żadnych niepotrzebnych dodatków, w jagodowych są całe jagody (jagody, mąka, jajka, woda, sól), w truskawowych truskawki w kawałkach, w grzybowych i innych tak samo. Tylko ceny zabijają, no ale w razie W jest Tak samo robią krokiety, więc za to się nawet nie zabieram.

[Sondra]

Jak robisz zupe warzywno-rybna? Juz jakus czas planuje ugotowac cos takiego ale nie mam sprawdzonego przepisu i boje sie, ze schrzanie o kto to pozniej zje 😉. Bigos tez jest w moich planach na ten tydzien

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Dzis bede piekla cake z roquefort i orzechami wloskimi na slono. Ciasto piecze sie 45 min (ale nie jestem wtedy w kuchni) samo wymieszanie skladnikow 5 min. Nie wiem jak to liczyc.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Rena

Dzis bede piekla cake z roquefort i orzechami wloskimi na slono. Ciasto piecze sie 45 min (ale nie jestem wtedy w kuchni) samo wymieszanie skladnikow 5 min. Nie wiem jak to liczyc.

Wrzucisz przepis? Takie ciasta to ja rozumiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Sondra

Jak robisz zupe warzywno-rybna? Juz jakus czas planuje ugotowac cos takiego ale nie mam sprawdzonego przepisu i boje sie, ze schrzanie o kto to pozniej zje 😉. Bigos tez jest w moich planach na ten tydzien

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam sprawdzonego.
Ta wyszła całkiem zjadliwa, ale szału nie robi.
W sumie to po postu miałam kawałki łososia, dorsza i paprykę w lodówce, a wszystko w ilości do niczego sensownego, no to zupa.

[201803120844]

Napisane przez cava

Nie mam sprawdzonego.
Ta wyszła całkiem zjadliwa, ale szału nie robi.
W sumie to po postu miałam kawałki łososia, dorsza i paprykę w lodówce, a wszystko w ilości do niczego sensownego, no to zupa.

Kawałki ryb pasują bardzo do tajskiego curry.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

cava, a w swieta w ogole wychodzisz z kuchni... ?

[201803120844]

Napisane przez figa84

Ja mam szczęście, że w lokalnej piekarni sprzedają pierogi własnego wyrobu. Żadnych niepotrzebnych dodatków, w jagodowych są całe jagody (jagody, mąka, jajka, woda, sól), w truskawowych truskawki w kawałkach, w grzybowych i innych tak samo. Tylko ceny zabijają, no ale w razie W jest Tak samo robią krokiety, więc za to się nawet nie zabieram.

U mnie wokół jest pełno wyrobów garmażeryjnych dobrej jakości, jednak ich mankamentem jest to,że pierogi mają za grube ciasto, w dużym knedlu ze śliwkami jest pół śliwki.

[cava]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7957190 6]cava, a w swieta w ogole wychodzisz z kuchni... ?[/QUOTE]

W ogóle do niej nie wchodzę: brzydal:
Na święta BN zawsze jedziemy do teściowej i rodziców, wracamy z bagażnikiem żarcia na kolejny minimum tydzień + kilogramami swojskich wędlin + skrzynki przetworów w słoikach, miodów, kompotów, grzybków i butelkami nalewek i wódek produkcji rodziny.

Inna kwestia z Wielkanocą, ale wielkanocne menu jest jakieś mniej czasochłonne i prostsze.
Tylko z ciastami wtedy przeginam, uwielbiam piec i dekorować baby i strucle wielkanocne.

[201803120844]

Napisane przez cava

U mnie obiad na słodko w ogóle nie przejdzie.
Ryz, makaron na słodko, zupa owocowa, chyba w ogóle by nie zrozumieli po co ich do stołu wołałam, nie ruszyliby. Na słono zjedzą prawie wszytko.
Sama też nie lubię słodkich obiadów, zwłaszcza mącznych.

U mnie to samo. W sezonie na truskawki nigdy nie są one elementem obiadu.