Jestem załamana....pomóżcie proszę

[bess]

Moze jemu juz sie znudzilo ,a ze byl taki mily i dobry to nie martwil Vicy ,a na boku rozgladal sie juz za nastepna.Pewnie bylo tak jak z jego dziewczyna przed Vicky.

[ahinsa]

Nooo, świetny wątek do poczytania przed snem
Wcale nie jest mi do śmiechu.

Skoro schematy są w modzie to i ja pojadę schematycznie:
nigdy w życiu więcej żadnych mężczyzn.

[kasiakkk]

No bess chyba masz rację. Szkoda, że Vicky nie przedstawiła swojego punktu widzienia - może się jeszcze nad tym zastanawia

a Ty ahinsa mi tu takich deklaracji składaj - my tu o związkach, mężach, miłości i in. poważnych sprawach a Tobie się na żarty zebrało

[bess]

no a poza tym Vicky kochała --->czytaj była slepawiec pewnie polowa znaków ostrzegawczych jej umknela

Ahinso prosze mi tu nie osłabiac mojej i tak wątłej wiary

[ahinsa]

A co ja mam do Waszej wiary w menszczyzn?
Rano sprawdzałam i byłam jeszcze płci żeńskiej

A tak na serio, Vicky83, bardzo mi przykro i bardzo mi nie-przykro jednocześnie. Dobrze się stało, że się 'pozbyłaś' tego egzemplarza... bo aż szkoda mi słów na takiego. Jak zdążyłaś się zapewne zorientować wiele z nas przechodziło przez (takie czy inne) rozstanie z facetem i żyjemy Także i tobie się ułoży Zapraszam w gorszych chwilach również na wątek rozstaniowy na intymnym


(Szatan w paski z Wami )

[Vicky_83]

Najbardziej wkurza mnie to ze znów zleciały 4 lata-ja myslałam ze cos konkretnego z tego będzie a tu nic i na nowo!A wcześniej były 3 lata.Może ja nie nadaje się do związków, bo te wszystkie długie dystanse kończa się rozstaniem.Ile razy jeszcze będe z kimś pare lat a potem się rozstane.Przecierz tak w kółko można.....echhhhh;(

[kasiakkk]

Vicky nie ma co sobie wmawiać fatum - nie pamiętam (lub nie pisałaś) jaki był ten Twój I facet, ale przecież II zaczął Cię podrywać zanim skończył swój ówczesny związek, o prawdziwych powodach zakończenia związku tez nie raczył poinformować swojej dziewczyny - więc, jak sama widzisz to raczej nie chodzi o to, że nie nadajesz sie do związków, tylko trzeba sie wiązać z odpowiednimi facetami.
A nie takimi, którzy kombinują juz na starcie

[Vicky_83]

Hej dziewczynki,odświezam wątek.
Minęło troszke czasu,ok.3 miesięcy od rozstania(ten czas tak szybko leci).
Zobaczył mnie ostatnio.....na ulicy,zadzwonił...rozłacz yłam....nie chciałam rozmawiać..no bo o czym?
Wieczorem dostałam smsa :dlaczego nie chce z nim rozmawiać?
Zalogował się specjalnie na gronie po to żeby wysłać mi wiadomość.....zapytał w niej czy naprawde aż tak bardzo go nienawidze że niechce go znac i nie chce rozmawiać?Czy dostałam walentynke?I że chciałby pogadac ze mną jak dorosłe osoby rozmawiają.Zignorowałam.. .dostałam kilka następnych wiadomości...wkońcu wkurzyłam się i napisałam że czym on cjhce ze mną rozmawiać,nie ma o czym!czego chce odemnie?po co szuka kontaktu itp.i że jak dorośli ludzie moglismy rozmawiać ze sobą 3 miesiące temu.
Zaczeliśmy rozmawiać przez gg,byłam ironiczna ,olewcza,i obojętna.A z jego strony teksty pt:codziennie przejeżdżam obok twojego bloku o 17 i patrze zawsze w twoje okna,czy myślisz że jeszcze kiedyś się spotkamy,to co z tym spotkaniem?,chciałbym ci coś b.ważnego napisac.Ale ja udawałam ze tego nie ma i nie odpisywałam na to....Nawet do tej pory nie chce się przyznać ze zostawił mnie dla innej......Znów zamotał mi w głowie i jest mi z tym źle.
Skończyłam pierwsza rozmowe i tyle.......

[ahinsa]

Część, Vicky
Trzymasz sie chyba całkiem niezle Niepotrzebnie wdałaś sie z nim w dyskusje, ale rozumiem, ze byl namolny

Napisane przez Vicky_83

I że chciałby pogadac ze mną jak dorosłe osoby rozmawiają.

A tego nie umiem inaczej skomentować, jak tylko:

Usłyszałam dokładnie to samo, słowo w słowo. Ten człowiek chyba strasznie cierpi, bo nie okazał sie dla Ciebie tak ważny, skoro nie chcesz utrzymywać z nim kontaktów. Męska duma to głupia rzecz

Trzymaj sie cieplo, pana olej sikiem prostym, zupelnie nie warto sie nim przejmowac.

Pozdrawiam

[bess]

Vicky to niestety schemat.Moj zakladal z 8 kont na gg ,kazde blokowalam.Nawet 2 lata po zerwaniu wciskal mi kity jak to mnie wypatruje na przystanku w nadziei na spotkanie,o oknach chyba tez cos bylo i jeszcze pare textów ,ktorych nawet nie chce mi sie przypominac.Mozna sie dowartosciowac ale nic wiecej,bron boze nie dać sie zmanipulowac i i nie dać sobie wmowić ,ze to Ty zachowujesz sie niepowaznie.

[Mirianka]

zgadzam sie,facet był tak pewny siebie a tu zonk,nie zrzuciłas sie z dachu dla niego i teraz on zachodzi w głowe ze "nagle"taka wartosciowa sie dla niego zrobiłas to było do przewidzenia,tamtą zasmakował zobaczył jak Ty reagujesz i teraz sie zacznie,bedzie próbował upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i moze zapała miłoscią,jak to on sie zmienił ze był taaaki głupi?? prosze,juz panowie oszczezcie nam czegos takiego Vicky chciałabys byc pownownie z kims takim?umiałabys?

[Vicky_83]

Duma nie pozwoliłaby mi na to!Pomimo iż nadal go b.kocham i nie potrafie zrozumiec tego ze wszystko zniszczył!
Ale był troszeczke w szoku,zauważyłam ze nawet był zazdrosny ,pierwsze co to zaczął pytac o mojego faceta bo napisałam że jestem szczęsłiwa więc skojarzył że mam kogoś ,wiec odrazu pytanie:Przystojny?Jak by szczęście zalezało tylko od posiadania faceta.Potraktowałam go z góry,ale tak samo właśnie to odchorowywuje jak po tej walentynce.Boli....

[Ptysio5]

Cześć Vicky
Chciałoby się napisać "a nie mówiłam"..

[Mirianka]

Vicky wiem mnie by najbardziej bolało w tym wszystkim chyba to ze nadal bym coś czuła do tak skonczonego palanta... wiesz,uwazam ze jeszcze pare takich bolących rzeczy z nim związanych stanie na Twojej drodze dlatego to co sie dzieje teraz Cie umacnia dasz rade,jak cos to pisz tutaj wszystko co Ci po główce chodzi
ps on wogóle sie wypiera za nadal jest sam? ja bym sie go zapytała a jak u Ciebie w związku??pewnie by odpowiedział,ze to juz nie tak jak było z Toba(w domysle było wspaniale ) a wtedy ja bym mu tylko emote smiechu wysłała lub sie rozesmiała na Twoim miejscu

[Vicky_83]

Hej dziewczynki.
Postanowiłam odświeżyć wątek po 2 latach. To niesamowite ale tyle czasu minęło i wbrew temu co inni mówili,pisali itp. wcale o nim nie zapomniałam....niestety.J estem z kimś kto jest dla mnie b.ok,traktuje mnie dobrze chociaż po kilku sytuacjach nie mam do tej osoby zaufania(co jest okropne).
Mój były na przestrzeni 2 lat zdążył mi wyznać jeszcze 1000 razy miłość nawet kiedy byłam już zajęta.Kiedy układało mu się dobrze z wybranką dla której mnie zostawił nie było po nim śladu,kiedy troszkę gorzej-natychmiast tysiące telefonów,wyznawanie miłości itp.
Po roku bycia ze swoją nową "miłością" rozstali się, nie wspominając o tym że ona była w ciąży.
Moglabym tu długo pisać o różnych sytuacjach z jego strony,ale nie starczyło by mi pola tekstowego.
Pomimo iż mam dziś faceta którego kocham i tak nie zapomniałam o nim tak jak wydawało się że się stanie.
Wczoraj całą noc męczyły mnie sny z nim w roli głównej.Wciąż mam do niego okropny żal ,pomimo iż sobie wyjaśniliśmy wiele rzeczy. Od pewnego czasu sie do mnie nie odzywa gdyż go olałam,a pozatym zajęty jest swoją dziewczyną i dzieckiem (początkowo zastanawiał się czy to jego).Oczywiśćie twierdził ze jej nie kocha i jest z nią tylko dla dziecka.
Wciąż nie mogę o tym wszystkim zapomnieć,to jak zadra w sercu.I pomimo iż kocham już kogoś innego wciąż sobie z tym nie radzę

[Renfrii]

Może TY potrzebujesz więcej czasu niż inni by zapomnieć? Nie martw się... myślę, że w końcu uda Ci się zamknąć całkowicie tamten rozdział... Postaraj się cieszyć tym, co jest teraz, swoja nową miłością... a z tym zaufaniem: po prostu nie masz już zaufania do facetów czy Twój obecny TZ coś skombinował??
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie... Po przeczytaniu Twojego wątku zaczęłam baczniej przyglądać się mojemu TZ i przemyslalam wiele rzeczy... Mysle, ze jak by zostawił mnie, też baaaardzo długo nie mogłabym się z tym pogodzic, mam podobny sentnymentalny charakter, jak Ty!