Studia - AE w poznaniu

[patrol]

Witam serdecznie wszystkie wizazanki!!
mam nadzieje ze zalozylam ten watek w dobrym miejscu.
Pisze z pytaniem o rade... moze bardziej o opinie.
Od pewniego czasu mam dylemat dotyczacy studiow a mianowice gdzie chcialabym studiowac. Kierunek raczej mam juz obrany: turystyka i rekreacja zastanawiam sie jeszcze nad fizjoterapia albo ratownictwem medycznem ale bardziej sklaniam sie ku turystyce.
Liceum skonczylam rok temu teraz ma rok przerwy pracuje jako au pair w anglii i ostatnio zaczelam sie zastanawiac gdzie byloby najkorzystniej studiowac jeszcze rok temu myslalam o UAM-ie ale teraz sobie tak mysle ze jest to dobra szkola ale chodzi mi o to ze po niej bede miala tylko mozliwosc pracy w turystyce i tylko w tym jednym dziale sektorze nie wiem jak to trafnie nazwac.
Dlatego zrobilam male reseach w internecie na temat roznych uczelnii i wpadlam na AE w poznaniu. Jest tam bardzo ciekawy kierunek POLITYKA I Ekonomika Turystyki. Mysle ze na takiej uczelni ma sie wiekszy wybor co do wyboru zawodu i z dodatkowo wyczytalam cos ze szkola daje mozliwosc praktyk. Naprawde mi sie spodobala.
Tylko tutaj jest problem wszyscy mi odradzaja a to z tego powodu ze ja nigdy nie bylam najlepsza z matematyki, a oczywiscie zdaje sobie z tego sprawe ze na ae to podstawa.
Boje sie troszke tego ze mogabym sobie nie poradzic wlasnie z matma nie to ze bylam najgorsza, bylam taka 3 uczennica ale nie czuje sie w tym dobrze i nie wiem co teraz robic.
jest moze tutaj ktos kto studjuje na tym kierunku i moze cos wiecej mi powiedzec czy na tym kierunku jest to bardzo scisla matematyka gdzie naprawde trzeba byc z niej dobrym czy taka przyswajalna dla przecietnego umyslu matematycznego i przy odrobinie ciezkiej pracy do zdania ?????
z gory dziekuje za pomoc

[lain]

Napisane przez patrol

Tylko tutaj jest problem wszyscy mi odradzaja a to z tego powodu ze ja nigdy nie bylam najlepsza z matematyki, a oczywiscie zdaje sobie z tego sprawe ze na ae to podstawa.
Boje sie troszke tego ze mogabym sobie nie poradzic wlasnie z matma nie to ze bylam najgorsza, bylam taka 3 uczennica ale nie czuje sie w tym dobrze i nie wiem co teraz robic.

tez mialam dylemat czy pchac sie na ekonomiczna (moj wybor w dodatku padl na ekonomie). na pierwszych zajeciach kiedy podano zakres masterialu z matematyki padl na mnie blady strach i mialam wizje prawdziwej katorgi z majatkiem wydanym na korepetycje. w dodatku bylam po podstawowej matematyce w liceum (a do matmy na studiach wypadaloby miec szersze 'podstawy') i jakos nigdy specjalnie nie palalam miloscia do tego przedmiotu. okazalo, ze moj humanistyczny, socjologiczny umysl (pierwszym moim kierunkiem jest socjologia) potrafi pojac matematyke i nawet moze to sprawiac przyjemnosc. juz mi nie straszne macierze, pochodne, ekstrema czy calki. jak widac, da sie i w dodatku odbylo sie bez korkow (ale to pewno tez dzieki wspanialej pani dr z ktora mam matematyke, ktora nawet mi potrafila wytlumaczc matematyczne niuanse)
sama matematyka na twoim miejscu bym sie nie zrazala.

co do kierunku sie nie wypowiem, bo sie nie znam

[kasian86]

Nie chcę Cię straszyć, ale wszystko zależy od tego na kogo się trafi... Wiele osób wyleciało przez matmę z tej uczelni.. Na moim roku komisa miało 35 osób, z czego 3 zdały (ale ja jestem na Wydziale Zarządzania). Z tego co wiem, teraz matematyka jest tylko na jednym semestrze, więc o tyle lepiej, że męki są krótsze. Ja miałam jeszcze parę lat temu cały rok.. Z tego, co się orientuję matematyki uczą teraz 4 osoby: prof Piasecki, prof Matłoka, dr Echaust i dr Różański. Szczęściem można nazwać tylko trafienie na tego ostatniego (co mi się niestety nie udało). Z tym, że dr Różański jest chyba tylko na Zarządzaniu. W liceum miałam matmę na poziomie podstawowym, z której byłam bardzo dobra, niestety na studiach to nie wystarczyło i musiałam trochę sama popracować nad zaległościami, które dla prowadzących było tym, co juz powinnismy umieć. Nie zdałam za pierwszym razem, ale na poprawce nie było już tak źle
Moim zdaniem kluczem jest systematyczna nauka, dzieki temu wszystko jest możliwe No i trzeba chodzić na ćwiczenia, to też dużo daje.

Ogólnie uczelnie mogę polecić, chociaż czasami trzeba trochę popracować i poświęcić trochę czasu, ale nie jest źle

[lain]

Napisane przez kasian86

Moim zdaniem kluczem jest systematyczna nauka, dzieki temu wszystko jest możliwe No i trzeba chodzić na ćwiczenia, to też dużo daje.

dokladnie
moze to dziwnie zabrzmi, ale mnie uratowaly male koloski na kazdych cwiczeniach - jakos tak mnie zmuszaly do pracy pomiedzy zajeciami
no i na kazde cwiczenia oczywiscie chodzilam, bo to jednak bardzo duzo daje takie robienie zadan razem.

[patrol]

Dzieki dziewczyny za wasze opinie. Ja tez mialam matematyke na profilu podstawowym i wlasnie nie bylam pewna czy rzucac sie na AE. Jedyna moja obawa jest to ze czeka mnie bardzo scisla matma wiecie taka dla naprawde scislych umyslow bo jezeli jest to taka bardziej praktyczna matma z elementami ekonomii ktora mozna wykorzystac, to dalabym rade jak bym sie przylozyla tylko wszyscy mi mowia ze bedzie mi ciezko bede sie meczyc i na ae chodza tylko najlepsi,a ja uwazam ze wlasnie studjujac turystyke na AE z elementami ekonomii moge osiagnac znaczniej wiecej w przyszlosci i jest to bardziej praktyczne.
Szkoda ze nie moge przejsc sie na drzwi otwarte uczelni i podpytac sie czego studenci ucza sie na tym wydziale i jak to wszystko wyglada

[kasian86]

Niby moja matematyka nazywała się "matematyka w zarządzaniu", ale w sumie oprócz matematyki finansowej nie miało to związku: algebra liniowa, macierze, całki, równania różniczkowe, ekstrema, przebieg funkcji, pełno takich rzeczy, nie pamietam już dokładnie, bo dawno to było Teraz, w związku z tym, że matma jest 1 semestr, pewnie program został trochę okrojony. Ja też nie jestem ścisłym umysłem. Jeśli chodzi o korki, to ludzie po matmie z polibudy niewiele mogli nam pomóc, bo to były inne rzeczy, których oni na polibudzie podobno nie mieli... Tak więc na korki tylko do absolwenta AE, dużo też pomagaliśmy sobie nawzajem Jest to do zdania, nie martw się, że nie jesteś ścisłym umysłem, znam ludzi, którzy mają po 5, 6 poprawek i zawsze wychodzą z tego cało, więc z AE, moim zdaniem, jak komuś zależy, to naprawdę trudno wylecieć

[lain]

Napisane przez kasian86

Niby moja matematyka nazywała się "matematyka w zarządzaniu", ale w sumie oprócz matematyki finansowej nie miało to związku: algebra liniowa, macierze, całki, równania różniczkowe, ekstrema, przebieg funkcji, pełno takich rzeczy, nie pamietam już dokładnie, bo dawno to było

heh na ekonomii mialam dokladnie ten sam zakres materialu plus dodatkowo pokazali nam jak to wykorzystac w ekonomii. wiec wychodzi na to, ze na akademiach ekonomicznych matematyka jest taka sama plus zastosowania adekwatne do studiowanego kierunku

[ira21]

a ja studiuje turystyke i rekreacje na Poznanskim AWF,juz4 rok,i powiem szczerze nigdy sie nie zawiodlam w moich wymarzonuch studiach),na AWF masz tez kierunek;Fizjoterapia:rol leyes:

[kasian86]

No tak, ale na AWF masz m.in. pływanie i gimnastykę, a z tego na ile się orientuję, osoby, które nie są specjalnie utalentowane pod kątem sportu, miałaby problem z zaliczeniem tego.

[chocolatka]

Patrol, gdybyś chciała studiować na Wydziale Ekonomii, to musiałabym Ci napisać, że trójkowa uczennica "przy odrobinie ciężkiej pracy" miałaby baaardzo małe szanse na pokonanie matematyki (a raczej Matłoki)
Ale
nie o Wydz. Ekonomii Ci chodzi a o Wydział Gospodarki Międzynarodowej, gdzie nie ma przedmiotu 'Matematyka' nadzorowanego przez Katedrę Matematyki Stosowanej (M. Matłoka ) a jest przedmiot 'Zastosowanie matematyki w ekonomii i zarządzaniu' nadzorowany przez Katedrę Badań Operacyjnych - co zmienia postać rzeczy. O szczegóły najlepiej pytać na forum AE (http://student1.ae.poznan.pl/forum/i...6681db42018d5c). Między poszczególnymi wydziałami AE są spore różnice (chodzi mi o poziom/ wymagania). Nie wiem jak jest na Wydziale Gospodarki, gdyż istnieje on dopiero od roku akademickiego 2006/07, dlatego najlepiej pytać studentów na forum.

[kasian86]

A ja słyszałam, że Matłoka wcale nie jest taki zły. Mój TŻ miał 3 z matmy w liceum, a egzamin u profesora zdał na 4, ucząc się systematycznie na ćwiczenia. Jeśli ten kierunek, który Cię interesuje jest na Wydziale Gospodarki Międzynarodowej, to pewnie matmę miałabyś z Różańskim, a to sporo zmienia

[ira21]

Napisane przez kasian86

No tak, ale na AWF masz m.in. pływanie i gimnastykę, a z tego na ile się orientuję, osoby, które nie są specjalnie utalentowane pod kątem sportu, miałaby problem z zaliczeniem tego.

ja nigdy nie mialam jakiej kolwiek stycznosci ze sportem, uczylam sie plywac tydzien przed ekzaminem, a turystyka co do sportow ma na 1 roku 1 raz w tyg gimnastyke,potem jazz gimnastyke,na 2 basen,na 3 tance 1godzx tygodniowo
nawet kompletnym lenio i niezdarom(przepraszam jak kogos obrazilam)udaje sie wszystko zaliczyc,turystyka na AWFie raczej stawia na jezyki...niz na sport