Kolega z biura pali papierosy. Co zrobić?

[passionfruit]

Cześc, mam takie pytanie bo kompletnie nie wiem jak się zachować. Niedawno w pracy zmieniłam biuro, w któym mój kolega (biurko obok) pali papierosy. Ja niestety mam do nich wstręt. Ciągle boli mnie głowa, wymiotowac mi się chce i ogółnie wszystki mi śmierdzi (łącznie z włosami i ubraniami).
Proszę go co chwilę żeby otworzył okno jak pali, ale co z tego skoro dym i tak leci na mnie? Okno to taka ściema.
Mam tego dość. Jeśli on chce się truc to droga wolna, ale dlaczego ja mam z tego powodu cierpieć?
Co mam zrobić? Jak wytłumaczyć mu, że mi to przeszkadza i nie chce być truta?

[madame paranoja]

Napisane przez passionfruit

Cześc, mam takie pytanie bo kompletnie nie wiem jak się zachować. Niedawno w pracy zmieniłam biuro, w któym mój kolega (biurko obok) pali papierosy. Ja niestety mam do nich wstręt. Ciągle boli mnie głowa, wymiotowac mi się chce i ogółnie wszystki mi śmierdzi (łącznie z włosami i ubraniami).
Proszę go co chwilę żeby otworzył okno jak pali, ale co z tego skoro dym i tak leci na mnie? Okno to taka ściema.
Mam tego dość. Jeśli on chce się truc to droga wolna, ale dlaczego ja mam z tego powodu cierpieć?
Co mam zrobić? Jak wytłumaczyć mu, że mi to przeszkadza i nie chce być truta?

pali przy biurku?
do szefa bym poszła, jeśli prośby osobiste nie działają.

[Aggie125]

Jeśli pali w biurze, to masz pełne prawo powiedzieć mu, że MA wyjśc na zewnątrz. Nie w formie prośby, tylko nakazu, skoro człowiek w jego wieku nie rozumie podstawowych zasad kultury.

[passionfruit]

Napisane przez madame paranoja

pali przy biurku?
do szefa bym poszła, jeśli prośby osobiste nie działają.

Szef też pali. I też robi to w biurze

[Marwari]

powinnas z nim porozmawiac, bo on nie ma prawa Cie truc;/
mnie tez papierosy odrzucaja;/

[passionfruit]

Problem to, w jaki sposób mu to przekazać żeby 1. nie popsuć atmosfery w pracy, 2 żeby mnie posłuchał 3. żeby nie narobić sobie wrogów??

[Rena]

Nie wiem gdzie pracujesz, ze to w ogole jest mozliwe. To normalne, ze nie chcesz pracowac w dymie, co wiecej wielu palaczy, ktorzy lubia papierosy, by sobie takich warunkow nie zyczylo.

To ze facet pali, to absolutnie jego sprawa, natomiast sposob jaki to czyni jest absolutnie nie dopuszczalny i nonszalancki.

Szczerze mowiac nie bylam jeszcze nigdy w biurze, w ktorym wolno palic. Mimo, ze pracowalam z palaczami.

Dla mnie normalnym widokiem jest grupka pod wezwaniem okupujaca specjalne wyznaczone dla palaczy miejsce (zawsze poza budynkiem na swiezym powietru). Nigdzie nie widzialam, zeby temat byl rozwiazany jakkolwiek inaczej. Co wiecej pracowalam kiedys dla firmy, gdzie panowal absolutny zakaz palenia. Ale to moim zdaniem juz przesada, aby zadawac ludziom pytanie na rozmowie rekrutacyjnej czy ktos pali. A oni naprawde tak robili i w ogole nie zatrudniali palaczy.

[cheer]

Chyba nie będzie to oryginalne jak powiem, że też jestem w szoku...
Jak świat światem, a może się nie znam..., na papierosa wychodziło się z budynku, na zewnątrz, albo do specjalnie przeznaczonego na ten cel pokoju...
Nie mogę sobie tego wyobrazić. Współczuję

[passionfruit]

Napisane przez Rena

Szczerze mowiac nie bylam jeszcze nigdy w biurze, w ktorym wolno palic. Mimo, ze pracowalam z palaczami.

U nas w firmie niby też nie wolno. Ale nikt się do tego nie stosuje

Help! Jak mam przeprowadzić tą rozmowę?

[madame paranoja]

Napisane przez passionfruit

Szef też pali. I też robi to w biurze

no to jeśli rozmowa nie poskutkuje będziesz miała dwa wyjścia:
a) wdychać dym
b) znaleźć inną pracę
c) jeśli jesteś cennym pracownikiem zagrozić zmianą pracy

[passionfruit]

Napisane przez madame paranoja

no to jeśli rozmowa nie poskutkuje będziesz miała dwa wyjścia:
a) wdychać dym
b) znaleźć inną pracę
c) jeśli jesteś cennym pracownikiem zagrozić zmianą pracy

Grożenie zmianą pracy jest dla mnie formą szantażu i nie chcę posuwać się do tak radykalnych środków. Wolałabym przeprowadzić rozmowę w taki sposób, żeby systuacja się zmieniła i jednocześnie nie psując atmosfery. Stawianie sprawy na ostrzu noża to nie dla mnie.

[chocolatka]

Radzę Ci przyjrzeć się regulacjom prawnym odnośnie do palenia tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych. Z tego co wiem istnieje zakaz palenia w zakładach pracy poza specjalnymi wydzielonymi miejscami (tj. palarniami), czyli Twój pracodawca łamie prawo.

[passionfruit]

Napisane przez chocolatka

Radzę Ci przyjrzeć się regulacjom prawnym odnośnie do palenia tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych. Z tego co wiem istnieje zakaz palenia w zakładach pracy poza specjalnymi wydzielonymi miejscami (tj. palarniami), czyli Twój pracodawca łamie prawo.

Poszukałam. Ale machanie pracodawcy (lub koledze) aktami prawnymi to znów stawianie sprawy na ostrzu noża.
Jak przeprowadzić rozmowę w sposób pokojowy? Jakich użyć argumentów poza "śmierdzi" i "truje"??

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez passionfruit

Cześc, mam takie pytanie bo kompletnie nie wiem jak się zachować. Niedawno w pracy zmieniłam biuro, w któym mój kolega (biurko obok) pali papierosy. Ja niestety mam do nich wstręt. Ciągle boli mnie głowa, wymiotowac mi się chce i ogółnie wszystki mi śmierdzi (łącznie z włosami i ubraniami).
Proszę go co chwilę żeby otworzył okno jak pali, ale co z tego skoro dym i tak leci na mnie? Okno to taka ściema.
Mam tego dość. Jeśli on chce się truc to droga wolna, ale dlaczego ja mam z tego powodu cierpieć?
Co mam zrobić? Jak wytłumaczyć mu, że mi to przeszkadza i nie chce być truta?

Hm... banalne ale moze poskutkuje, poproś go "Czy mógłbyś przestać/ograniczyć palic/palenie przy mnie? Prosze. Nie pale i strasznie drażni mnie dym"

Sama pale, co prawda nie pracuje, ale gdy przebywam z niepalacymi w zamknietym pomieszczeniu (np. ktos niepalacy mnie odwiedza), nie wyniose z papierosem do kuchni dopoki nie wiem czy danej osobie dym przeszkadza lub po prostu ktos mi tego nie powie. Wróżką lub jasnowidzem nie jestem.

[Aggie125]

Mozna zrobić podchody w stylu: zaprosic do siebie koleżankę, która będzie udawać klientkę i która zacznie demonstracyjnie kaszleć i wrzeszczeć na całe biuro: Kto tu pali w biurze, gdzie jest przełożony?

Ale najprostszym sposobem jest powiedzieć: Nie pal, bo mi to przeszkadza. Proszę wyjść z papierosem na balkon / na dwór.

[chocolatka]

Napisane przez passionfruit

Poszukałam. Ale machanie pracodawcy (lub koledze) aktami prawnymi to znów stawianie sprawy na ostrzu noża.
Jak przeprowadzić rozmowę w sposób pokojowy? Jakich użyć argumentów poza "śmierdzi" i "truje"??

Ja bym zgłosiła sprawę do PIP. Ale jeśli nie chcesz, to obawiam się, że będziesz musiała pogodzić się z sytuacją. Skoro pracodawca i kolega nie szanują własnego zdrowia, to tym bardziej nie będą szanowali Twojego.

[passionfruit]

Napisane przez chocolatka

Ja bym zgłosiła sprawę do PIP. Ale jeśli nie chcesz, to obawiam się, że będziesz musiała pogodzić się z sytuacją. Skoro pracodawca i kolega nie szanują własnego zdrowia, to tym bardziej nie będą szanowali Twojego.

No własnie.
Chyba jutro przeprowadzę poważną rozmowę. Najpierw poproszę, ale jeśli prośba nie poskutkuje to będzie mniej przyjemnie. Najważniejsze jest moje zdrowie, zwłaszcza, że zaczęliśmy się starać z TŻ o dziecko.

[madame paranoja]

Napisane przez passionfruit

No własnie.
Chyba jutro przeprowadzę poważną rozmowę. Najpierw poproszę, ale jeśli prośba nie poskutkuje to będzie mniej przyjemnie. Najważniejsze jest moje zdrowie, zwłaszcza, że zaczęliśmy się starać z TŻ o dziecko.

dlatego tu trzeba wziąć sprawy we własne ręce...

[Rena]

To Ty jeszcze go nie prosilas nawet by nie palil?

Oczywiscie, ze najpierw lepiej grzecznie i delikatnie. Nie musisz od razu grozic. Dopiero jak by nie poskutkowalo, to mozesz podejmowac bardziej stanowcze kroki.

Na radykalne rozwiazania zawsze jest czas. Lepiej zaczac od pokojowych rozwiazan. Tu Cie rozumiem.

[phdwao]

Współczuję Ci,bo do papierosów czuję taki wstręt jak Ty, śmierdzi, drapie w gardło, łazwią oczy,chce się wymiotować.
Poproś go,żeby przestał palić w biurze, powiedz co odczuwasz dokładnie opisz ze masz odruchy wymiotne. Jeśli Cie lubi o traktuje poważnie to bedzie wychodził gdzieś na papierosa. Jeśli to jest typ, który nie ma szacunku do kobiet, to szczerze współczuję...

[passionfruit]

Rena, prosiłam już żeby nie palił w biurze. Zostałam zbyta śmiechem. Teraz ciągle gadam, żeby otworzył okno, nie palił ale jak widać bezskutecznie. Dlatego teraz chcę przeprowadzić poważną rozmowę nie na zasadzie "gdybyś mógł palić troszkę mniej".

[phdwao]

Napisane przez passionfruit

Rena, prosiłam już żeby nie palił w biurze. Zostałam zbyta śmiechem. Teraz ciągle gadam, żeby otworzył okno, nie palił ale jak widać bezskutecznie. Dlatego teraz chcę przeprowadzić poważną rozmowę nie na zasadzie "gdybyś mógł palić troszkę mniej".

oj to typowy "chamuś"
jeśli rozmowa nie podziała,to nie mam pomysłów jak na niego wpłynąc,pezecież praca w dymówie to cos okropnego, pomijam fakt,że śmiedzą ci ciuchy, włosy i bielizna. żle się czujesz,cięzko się skupić.no niewiem co bym zrobiła..ale napewno nie wytrzymałabym długo...

p.s.jak długo juz to znosisz?

[kropka75]

Napisane przez passionfruit

Szef też pali. I też robi to w biurze

I to znaczy, że masz przechlapane.

A pokojowa rozmowa z kimś, kto pali przy biurku w pracy nie wchodzi w grę, zwłaszcza gdy od dawna nie reaguje na prośby.

Ja bym się zwolniła. Sama jedna jesteś przegrana, zwłaszcza że szef pali, a dyskusja o tym na bank popsuje atmosferę.

[AgataKrystian]

Polska....az mi sie smiac chce...dziewczyno jestes biernym palaczem i twoje pluca sa bardziej zniszczone niz tego kolesia-zdenewowalam sie- sluchaj zglos to do sanepidu lub jakiejs instytucji ktora sie tym zajmie-ja na twoim miejscu nagralabym to dyskretnie na kamere i podala sprawe do sadu i jeszcze wczesniej agralabym na megafon-rzecz jasna ukryty rozmowe z tym kolesiem i szefem a potem droga JUZ PROSTA nie maja prawa palic papierosow w budynku biurowym ani spozywac alkoholu-to jest zakazane!!!sprawdz na neciejakie instytucje sie tym zajmuja i zglos to!!!

[ilo16na]

A ja z innej beczki-moja mama pali i czy chce czy nie chce jestem "biernym palaczem"
Jakie choroby mi groza?

Czesto jest tak ze jem w kuchni i ona pali przy mnie

I albo skoncze szybko jesc i wyjde albo bede jesc i sie truc jej dymem..

A czy ten dym roznosi sie na wszystkie pomieszczenia?
Mieszkamy w bloku-okolo 48 m kwadratowych.

[Eva ID]

Napisane przez passionfruit

Cześc, mam takie pytanie bo kompletnie nie wiem jak się zachować. Niedawno w pracy zmieniłam biuro, w któym mój kolega (biurko obok) pali papierosy. Ja niestety mam do nich wstręt. Ciągle boli mnie głowa, wymiotowac mi się chce i ogółnie wszystki mi śmierdzi (łącznie z włosami i ubraniami).
Proszę go co chwilę żeby otworzył okno jak pali, ale co z tego skoro dym i tak leci na mnie? Okno to taka ściema.
Mam tego dość. Jeśli on chce się truc to droga wolna, ale dlaczego ja mam z tego powodu cierpieć?
Co mam zrobić? Jak wytłumaczyć mu, że mi to przeszkadza i nie chce być truta?

Z tego co zrozumiałam:

* przeniosłaś się z jednego biura do innego, tego, w którym siedzi palący kolega

* szef też pali i uważa to za normalne

w takim razie zaproponowałam aby połączyć osoby palące razem, tzn. na najblizszym spotkaniu firmowym (nie wiem jak się to poprawnie określa, chodzi mi o takie co-tygodniowe lub co-miesięczne narady w firmie) poprosiłabym, z wpisaniem do Protokołu Zebrania o wyznaczenie jednego lub dwóch pokoi biurowych przeznaczonych TYLKO i WYŁĄCZNIE dla osób palących i przeniesienie kolegi do takiego pokoju, podsumowałabym to stwierdzeniem, że jesteśmy przecież tolerancyjni i powinniśmy w firmie rozumieć nałogowych palaczy, których praca bez papierosa staje się bezproduktywna, bo jak nie zapalą to skoncentrować się nie mogą, a nam naturalnie zależy na dobru firmy.

[allmode]

Napisane przez ilo16na

A ja z innej beczki-moja mama pali i czy chce czy nie chce jestem "biernym palaczem"
Jakie choroby mi groza?

Czesto jest tak ze jem w kuchni i ona pali przy mnie

I albo skoncze szybko jesc i wyjde albo bede jesc i sie truc jej dymem..

A czy ten dym roznosi sie na wszystkie pomieszczenia?
Mieszkamy w bloku-okolo 48 m kwadratowych.

Dym migruje po wszystkich pomieszczeniach - więc to, że mama pali w kuchni niewiele daje - poza faktem, ze nie czujesz tego najgorszego smrodu. Bierne palenie niesie ze soba identyczne skutki jak palenie czynne: nieżyt oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie migdałków podniebiennych, zapalenie zatok obocznych nosa, wysiękowe zapalenie ucha, obturacyjne zapalenie oskrzeli i astmę oskrzelową. Poza tym zwiększa ryzyko chorób serca oraz raka układu oddechowego.

[ilo16na]

Napisane przez allmode

Dym migruje po wszystkich pomieszczeniach - więc to, że mama pali w kuchni niewiele daje - poza faktem, ze nie czujesz tego najgorszego smrodu. Bierne palenie niesie ze soba identyczne skutki jak palenie czynne: nieżyt oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie migdałków podniebiennych, zapalenie zatok obocznych nosa, wysiękowe zapalenie ucha, obturacyjne zapalenie oskrzeli i astmę oskrzelową. Poza tym zwiększa ryzyko chorób serca oraz raka układu oddechowego.

No z zapaleniem oskrzeli + angina mam ciagle prawie problemy-chyba juz powinnam wiedziec czemu.

Angina z 3 razy w roku + min. 1 zapalenie oskrzeli(ostatnie trwalo 3 tygodnie).

Ale mamy nie da sie oduczyc palenia a nie moge byc na dworze ciagle.. wiec wdycham..

[allmode]

A mama nie moze palić poza domem? Na balkonie?
Mój tata palił, ale nigdy w domu - wychodził latem na dwór, a jak było zimno to palił w kotłowni przy otwartym oknie i wyciągu.
Mój mąż - jak palił - to na balkonie.

[ilo16na]

Napisane przez allmode

A mama nie moze palić poza domem? Na balkonie?
Mój tata palił, ale nigdy w domu - wychodził latem na dwór, a jak było zimno to palił w kotłowni przy otwartym oknie i wyciągu.
Mój mąż - jak palił - to na balkonie.

Balkon mamy malutenki.
I mamie zimno na dworze i pali sobie w kuchni(firanki do prania co tydzien)
I nie przegadasz jej- pali nawet jak jest w domu babcia i dzieci.