Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-07-16, 13:22   #61
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Nie chodzi o to, że ja podziwiam bezdzietnych za to, że nie mają dzieci, bo ja jestem ze swoim 'przybytkiem' bardzo szczęśliwa Chylę tylko głowę przed takimi postawami, które nie chcą tkwić w stereotypach i potrafią określić swoje prawdziwe Ja i je realizują. Jako matka nie zazdroszczę bezdzietnym, tylko nie zgadzam się z tezą, że dzieci to sama radość i w ogóle nic tylko 'Idźcie i rozmnażajcie się..."
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-16, 17:08   #62
Agaaa-a
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

My mamy z mężem po 30 lat i tez do dzieci nam sie nie spieszy .instynkt macierzyński zerowy. Dzieci są dla mnie obojętne ,albo męczące . U nas to sie chyba bierze z wygody . Dobrze nam bez dzieci . Jak pomyśle o obowiązkach związanych z macierzynstwem , pieluchy , nocne wstawanie , choroby, karmienie , przedszkole, szkoła , to aż mi sie odechciewa.Tak fajnie żyje sie bez problemów .
Z drugiej strony -presja środowiska , najbliższej rodziny daje mi czasem do myślenia .
Ja mam generalnie fajna rodzinke , dobre kontakty z bratem , rodzicami , nienajgorsze z tesciami . Przyznaje , ze czasami nachodzą mnie myśli , jak to będzie kiedy najbliżsi odejdą, rodzeństwo np. Wyjedzie , może mąż wybierze kochankę , a człowiek zostanie sam jak palec .
Was rownież nachodza takie myśli? , czy tylko ja tak mam.
Agaaa-a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-16, 19:22   #63
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Nie chodzi o to, że ja podziwiam bezdzietnych za to, że nie mają dzieci, bo ja jestem ze swoim 'przybytkiem' bardzo szczęśliwa Chylę tylko głowę przed takimi postawami, które nie chcą tkwić w stereotypach i potrafią określić swoje prawdziwe Ja i je realizują. Jako matka nie zazdroszczę bezdzietnym, tylko nie zgadzam się z tezą, że dzieci to sama radość i w ogóle nic tylko 'Idźcie i rozmnażajcie się..."
I tak właśnie odebrałam Twój post

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
My mamy z mężem po 30 lat i tez do dzieci nam sie nie spieszy .instynkt macierzyński zerowy. Dzieci są dla mnie obojętne ,albo męczące . U nas to sie chyba bierze z wygody . Dobrze nam bez dzieci . Jak pomyśle o obowiązkach związanych z macierzynstwem , pieluchy , nocne wstawanie , choroby, karmienie , przedszkole, szkoła , to aż mi sie odechciewa.Tak fajnie żyje sie bez problemów .
Z drugiej strony -presja środowiska , najbliższej rodziny daje mi czasem do myślenia .
Ja mam generalnie fajna rodzinke , dobre kontakty z bratem , rodzicami , nienajgorsze z tesciami . Przyznaje , ze czasami nachodzą mnie myśli , jak to będzie kiedy najbliżsi odejdą, rodzeństwo np. Wyjedzie , może mąż wybierze kochankę , a człowiek zostanie sam jak palec .
Was rownież nachodza takie myśli? , czy tylko ja tak mam.
Jakbym czytała o sobie, minus presja otoczenia, której nie mam

Z pozoru nic, tylko rodzić...mąż jest, sytuacja stabilna...praca jest i niezła, moja firma nie utrudnia...mamy dobrą sytuację mieszkaniową, materialną i tak nam jest dobrze ...

Co do myśli - czasem myślę o potencjalnej samotności w starszym wieku. Niestety, na dzieci nie zawsze można liczyć w tej kwestii, prędzej na przyjaciół, a tych, dzięki bezdzietności mam spore grono...

Co do męża i kochanki to te akurat myśli są mi obce, mój TZ jest bardzo za mną niezmiennie od dekady i jak mnie zostawi to nie będzie problemu bo ja natychmiast umrę ze zdziwienia Ale jak już, to prędzej Cię zostawi jak będziesz zaniedbana i uwiązana przy dziecku....
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-16, 22:51   #64
Ewronka
Przyczajenie
 
Avatar Ewronka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: LUBIN
Wiadomości: 1
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Hej Dziewczyny! Ja mam dziecko - wspaniały chłopczyk i oczywiście b. go kocham ale macie rację - zazdroszcze, cholernie zazdroszcze wszystkim niezależnym. Dziecko naprawde powinny mieć te osoby które tego chcą bo dziecko zmienia całe życie i zmienia związek. Zanim we mnie obudziły się jakieś macierzyńskie instynkty (bo Adaś jest z zupełnego przypadku) to miałam ochotę swojego niemowlaka wystawić na balkon tak wrzeszczał całymi dniami i nocami. Nie miałam do swojego własnego dziecka cierpliwości ani miłości baaaaardzo długo. Koszmar poprostu. Teraz jest już zupełnie inaczej bo Adaś ma trzy latka i jest grzecznym ,kochanym dzieckiem i nie sposób go nie kochać ale to i tak nie zmienia faktu że trzeba się przy takim brzdącu narobic jak wół i zrezygnować prawie ze wszystkiego co się wcześniej kochało. Jeśli nie chcecie mieć dzieci to poprostu mówcie otwarcie że to jest wasza sprawa, wasza decyzja i nie ma wtrącania chyba że chcecie komuś dopiec to powiedzcie ze łzami w oczach że bardzo chcecie ale nie możecie a jak pytający miałby odrobinę wrażliwości i wyczucia to nie zadawawałby takich intymnych, bolesnych pytań. No i już. Wasza sprawa, wasze życie i nie myślcie o żadnej presji. Takie jest moje zdanie - może ciągle jestem niedojrzała choć mam 32l, może kiedyś będę Was namawiać na macierzyństwo ale dziś na pewno nie.
Ewronka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 06:28   #65
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
I tak właśnie odebrałam Twój post
Ale jak już, to prędzej Cię zostawi jak będziesz zaniedbana i uwiązana przy dziecku....
To już zależy od ludzi. Zależy jakiego faceta sobie wybierzesz i czy się dasz uwiązać a on poczuje się zwolniony lub odsunięty od obowiązków ojca.
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 07:51   #66
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
To już zależy od ludzi. Zależy jakiego faceta sobie wybierzesz i czy się dasz uwiązać a on poczuje się zwolniony lub odsunięty od obowiązków ojca.
No tak. Z tym, że w związku w którym się dobrze układa (a być może to ja jestem idealistka) człowiek za bardzo nie bierze pod uwagę, że partner może odejść. Jeśli zaś coś tam się psuje, to sytuacje z małym dzieckiem mają większe szanse postawić związek pod presją i spowodować zerwanie...takie mam wrażenie. Wiadomo, że nie każdy odchodzi od matki z dziećmi
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 08:41   #67
annan123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Oj jak dobrze ,że was znalazłam. Mam 31 lat od 10 lat w związku. Jakoś też nie ubolewam nad faktem ,że nie mam potomstwa. Czasem mam wrażenie ,że żyję na jakiejś innej planecie. TZ ma 4 rodzeństwa ,z czego troje ma po 2 dzieci. Do szału doprowadzają mnie spotkania rodzinne bo wszystko kręci się wokół dzieci. Albo świat zwariował albo Ja. Dziecko np. sadzają na nocniku przy wszystkich , i jak załatwi swoje potrzeby to wszyscy mają bić brawo i o zgrozo to robią(wtf)Na okrągło co to nie zrobiły nie dostały (zabawki) i tak dalej. Innych tematów nie ma. Wiek dzieciaków to max 5 lat.Zwytrzymuję tam około 3 godz i chcę uciekać. TZ uwielbają dzieciaki bo bawi się z nimi na okrągło ale jakoś nie ubolewamy,że ich nie mamy. Mamy czas dla siebie i jesteśmy szczęśliwi ale pytania ludzi są wkurzające faktycznie. Musze też wypróbować te patenty na odpowiedź ciekawskich
annan123 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-07-17, 08:45   #68
Agaaa-a
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Z facetami jest różnie , znam tez takiego , który nigdy przenigdy nie chciał mieć dzieci . W wieku 47 lat zostawił żonę , związał sie z 25 latka i machnal jej 3 dzieci . Twierdzi , ze jest szczęśliwy. Jak widzicie , może być różnie . Faceci są nieprzewidywalni.
Agaaa-a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 09:35   #69
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Ewronka Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny! Ja mam dziecko - wspaniały chłopczyk i oczywiście b. go kocham ale macie rację - zazdroszcze, cholernie zazdroszcze wszystkim niezależnym. Dziecko naprawde powinny mieć te osoby które tego chcą bo dziecko zmienia całe życie i zmienia związek. Zanim we mnie obudziły się jakieś macierzyńskie instynkty (bo Adaś jest z zupełnego przypadku) to miałam ochotę swojego niemowlaka wystawić na balkon tak wrzeszczał całymi dniami i nocami. Nie miałam do swojego własnego dziecka cierpliwości ani miłości baaaaardzo długo. Koszmar poprostu. Teraz jest już zupełnie inaczej bo Adaś ma trzy latka i jest grzecznym ,kochanym dzieckiem i nie sposób go nie kochać ale to i tak nie zmienia faktu że trzeba się przy takim brzdącu narobic jak wół i zrezygnować prawie ze wszystkiego co się wcześniej kochało. Jeśli nie chcecie mieć dzieci to poprostu mówcie otwarcie że to jest wasza sprawa, wasza decyzja i nie ma wtrącania chyba że chcecie komuś dopiec to powiedzcie ze łzami w oczach że bardzo chcecie ale nie możecie a jak pytający miałby odrobinę wrażliwości i wyczucia to nie zadawawałby takich intymnych, bolesnych pytań. No i już. Wasza sprawa, wasze życie i nie myślcie o żadnej presji. Takie jest moje zdanie - może ciągle jestem niedojrzała choć mam 32l, może kiedyś będę Was namawiać na macierzyństwo ale dziś na pewno nie.
U mnie byla taka sama sytuacja, z tym ze ja chcialam, dziecko bylo wyczekane. Staralismy sie 8 m-cy az sie udalo bylam w ciazy, cieszylam sie jak male dziecko i najchetniej calemu swiatu bym wykrzyczala ze jestem w ciazy. Niestety jak tylko sie maly urodzil i mi go polozono na brzuch, a on zaczal sie drzec i nawet nie pozwalal sie dotkac, doiznalam panicznego strachu i naszyl mnie mysli: po co mi on, przeciez ja tak naprawde o dzieciach nic nie wiem, skad bede wiedziec, ze jest glodny, albo ze ma pelna pieluche i trzeba go przebrac. Zamiast uczucia milosci, poczulam stzrach i niechec. Niestety bylam ta szczesciara ktora miala depresje poporodowa. Niby nic, bylam przygotowana na taka mozliwosci, moja matka tez po mnie miala, ale ze moje dziecie nie bylo wpadka jak ja, to myslalam ze bedzie inaczej i sobie tym glowy nie zawracalam, az tu nagle stalo sie jak sie stalo. Chodzilam kolo dziecka bo chodzic trzeba bylo, babci do pomocy nie mialam, a dziecko nie bylo winne ze sie urodzilo i ze mama nie ma do niego zadnych uczuc, poza odpowiedzialnoscia, ze jak sie urodzilo to trzeba teraz o to dbac. Jak wkoncu spal, to czasami patrzylam na niego i zachycalam sie jaki sliczny, ze takie malenstwo siedzialo we mnie 40 tygodni, ale jak tylko sie budzil, to przychodzil strach, strach przed wlasnym dzieckiem, ktore mialo kolki, ryczalo jak by go na ruszcie przypiekano, a ja zastanawialam sie kiedy poczuje ta bezgraniczna milosc i naucze sie planowac moj dziec, tak jak to potrafia inne matki z wieksza iloscia dzieci . Ja taka zdolna nie bylam, wszystko mnie przerastalo. Wywiazywalam sie z obowiazkow domowych, ale czesto po jakims czasie, bo dziecko tak absorbowalo mi czas, a ja padalam na pysk ze zmeczania, wiec chlop przychodzil z pracy, a obiadu nie bylo, naczynia z poprzedniego dnia nie pozmywane itp.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 10:56   #70
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Ineczka33 Pokaż wiadomość
Chylę tylko głowę przed takimi postawami, które nie chcą tkwić w stereotypach i potrafią określić swoje prawdziwe Ja i je realizują.
OK, spoko
Ale z drugiej strony, to dzieciaci też przcież nie mają świetego spokoju. Z tego co widzę, to jak sie urodzi jedno, to wszyscy wkoło dopytują kiedy drugie, bo przeciez jedynak to egoista. I żeby za dużej różnicy między dziećmi nie było, bo potem sie przecież nie dogadają. Jak urodzisz trzecie, to znowu cię podsumują, żeś płodzisz bezmyślnie, bo kto w tych czasach tyle dzieci robi Potem z kolei zaczyna sie trucie doopy o szkołę, o zajecia pozalekcyjne, o to czy do komunii pójdzie, czy na religię itd. itd.
Generalnie ludzie lubią się wcinać w cudze życie i krytykować cudze wybory, nikomu nie jest łatwo zachować swoje "ja" i nie ulegać wszelkim naciskom, opiniom, komentarzom - w sensie, robić swoje i mieć cudze zdanie głęboko.

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Przyznaje , ze czasami nachodzą mnie myśli , jak to będzie kiedy najbliżsi odejdą, rodzeństwo np. Wyjedzie , może mąż wybierze kochankę , a człowiek zostanie sam jak palec .
Was rownież nachodza takie myśli? , czy tylko ja tak mam.
Dziecko nie jest polisą na cokolwiek. Na pewno nie powinno się go sprowadzać na świat ze strachu przed samotnością czy porzuceniem.
Ja takich obaw nie mam. Mam dużą rodzinę, w miarę duże grono znajomych dalszych i bliskich. A jak będzie na starość...cholera wie bez względu na to czy się ma dzieci czy nie Generalnie jestem zdania, że zawsze trzeba liczyć sie z najgorszym dlatego warto już teraz, w młodości, odkładać kasę na starość, dbać o rozwijanie siebie, o zdrowe, dobre relacje z ludźmi. Ale też mieć nadzieję, że będzie OK.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 15:12   #71
ghola_ver2
Raczkowanie
 
Avatar ghola_ver2
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 83
Arrow Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez szyszunia_32 Pokaż wiadomość
Mój mąż ostatnio stwierdził, ze nasi znajomi nas namawiają na macierzyństwo, bo są zazdrośni, że możemy
To typowe, zazdrościć innym pewnej "wygody" czy możliwości wyboru
ghola_ver2 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-17, 15:23   #72
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Nie ma żadnego innego, niż zazdrość, logicznego uzasadnienia na owe namawianctwo IMO.

W kwestii polisy na starość podpiszę się pod SineIrą - FWIW, w obenych czasach to raczej na rodziców bywa presja by pomagali młodym, bo czasy ciężkie. A skąd mi wiedzieć w jakich przejdę na emeryturę? Ile znanych Wam osób wspomaga rodziców regularnie finansowo? Częstsze są przypadki odwrotne. Ja akurat zawsze starałam się "zabudżetować" w planach na przyszłość jakieś wsparcie dla rodziców (gdyby potrzebowali tego na emeryturze, choć szczęśliwie chyba nie będą tej pomocy potrzebować bo przepracują do pełnego wieku emerytalnego) ale śmiem twierdzić, że jestem w mniejszości.

Edytowane przez anka_res
Czas edycji: 2011-07-17 o 15:27
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 16:30   #73
Agaaa-a
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Nic nie pisałam o dziecku -jako o polisie na starosc.
Raczej chodzi o poczucie bliskosci , mysle , ze narazie te emocje wypalniaja nam rodzice i rodzenstwo, maz , wiec tego nie odczuwamy. Jednak oni , zyc wiecznie nie beda , roznie w zyciu bywa,choroby , wyprowadzki i takie tam.
Jesli chodzi o znajomych , to zupelnie inna bajka . Znajomi ta sa dobrzy do imprezowania , wycieczkowania , ale to zupelnie inne emocje.
Na znajomych nigdy nie polegałam i nie zamierzam polegac , moze dzieki temu nigdy sie na nich nie "przejadę''.

Ja tylko sobie zycze i wam tez zebysmy sie nie obudzily w wieku 40 lat , ze chcemy dzieciaka , bo i takie przypadki znam. Nigdy nie wiadomo na kogo trafi.
Agaaa-a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 18:12   #74
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Bo na nic w życiu nie ma gwarancji, Aga, na tym chyba polega jego trudność i urok ;-)

A ja, jesli obudzę się koło 40tki z pragnieniem posiadania potomka to na pewno go sobie sprawię o wiele jeszcze będę biologicznie zdolna he heh
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 18:41   #75
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Nic nie pisałam o dziecku -jako o polisie na starosc.
Raczej chodzi o poczucie bliskosci , mysle , ze narazie te emocje wypalniaja nam rodzice i rodzenstwo, maz , wiec tego nie odczuwamy. Jednak oni , zyc wiecznie nie beda , roznie w zyciu bywa,choroby , wyprowadzki i takie tam.
No przecież wyraźnie piszesz, że rodzina, rodzeństwo pomrze, to dziecko miałoby być gwarantem na uniknięcie samotności, wypełniaczem dziury po innych najbliższych, którzy z jakichś względów znikną z naszego życia.
Miałoby to być swego rodzaju "ubezpieczenie" od samotnej starości.
Takie podejście do rodzicielstwa funkcjonuje w ubogich krajach albo rozwijających się - gdzie rodziny są wielopokoleniowe, państwo nie wypłaca emerytur czy rent, to ciężar opieki nad starymi rodzicami spada na dzieci. Ale oni tam wszyscy żyją na kupie od lat i nie ruszają sie dalej jak do najbliższego miasta.
W naszej kulturze, gdzie żeby przeżyć to trzeba zapieprzać na emeryturę długie lata, kombinować jakby uniknąć bezrobocia, wiecznie sie dokształcać czy szukać szczęścia za granicą, ciężko oczekiwać od dzieci, że będą z rodzicami całe życie. Niestety, bardzo często "życiorysy" dorosłych dzieci i starych rodziców się rozchodzą. Może to i źle ale nie wyobrażam sobie, że zmacham dzieciaka po to, żeby potem go zadręczać poczuciem odpowiedzialności za moją nieudolną starość.
Niestety, każdy musi się o swoją starość zatroszczyć sam i nie oglądać się na ew. pomoc od kogokolwiek. Będzie - to fajnie, nie będzie - trudno.
Ja tak przynajmniej do tego podchodzę. Nie miałabym też oporów żeby oddać umierających rodziców do hospicjum czy do domu opieki kiedy ja nie mogłabym sie nimi zająć - z jakichś powodów. Niestety, nie mogłabym sobie pozwolić na codzienne przebywanie i pielęgnowanie rodzica przez x czasu, bo mi pieniądze z nieba nie spadają i muszę na nie pracować.

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o znajomych , to zupelnie inna bajka . Znajomi ta sa dobrzy do imprezowania , wycieczkowania , ale to zupelnie inne emocje.
Na znajomych nigdy nie polegałam i nie zamierzam polegac , moze dzieki temu nigdy sie na nich nie "przejadę''.
Chodziło mi bardziej o stałe otaczanie się ludźmi tak, żeby było do kogo otworzyć usta i nie kisić się w domu.

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Ja tylko sobie zycze i wam tez zebysmy sie nie obudzily w wieku 40 lat , ze chcemy dzieciaka , bo i takie przypadki znam. Nigdy nie wiadomo na kogo trafi.
Ja się nie obudzę jestem pewna. To nie jest totolotek, żeby miało na kogoś trafiać, tylko po prostu podejmując jakąś decyzję, trzeba być jej pewnym, a potem ponosić konsekwencje.
Poza tym 40 latka i ciąża to nie jest żadna sensacja jak dla mnie. Późno, ale nie tragicznie późno.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-07-17 o 18:53 Powód: dopisek
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 19:32   #76
Agaaa-a
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Sineira , mam wrazenie ,ze mnie nie rozumiesz .
Ja piszę o uczuciach, emocjach rodzinnych , a Ty o kasie , jakims rozwoju.
Jedno drugiego nie wyklucza.
Mam wrazenie , ze ja powinnam uzywac slowa "na razie nie" lub" byc moze wcale" , Ty jestes juz na etapie nigdy z wykrzyknikiem.

Edytowane przez Agaaa-a
Czas edycji: 2011-07-17 o 19:34
Agaaa-a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 19:50   #77
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

A wg mnie ten cały "instynkt macierzyński" to często samodzielne, świadome nakręcanie się na dzidzię. Jak pogadać z tymi nakręconymi dziewczynami, kobietami, to słyszy się teksty, że one pragną, bo te wózeczki, te śpioszki, te malutkie paluszki, ach jakie słodkie i w ogóle.. A ja się pytam do cholery - a co potem? Co potem, kiedy gówniarz idzie do gimnazjum i podkrada nam kasę z portfela? To też są uroki macierzyństwa. Podobnie jak niechęć do nauki, bicie się z kolegami itd. Kobiety nakręcają się - wg mnie - właśnie na bobaski, a wcale nie potrzebują wychować Nowego Człowieka (w bóg wie jakim celu zresztą). I część z nich ma potem przykre zderzenie z rzeczywistością - bo dzieci rosną, a wraz z nimi problemy..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 20:28   #78
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

A ja jestem na etapie że "nie" ale jakiś 1 % niepewności pozostaje, że może mi się odwidzi? No bo jak mogę być pewna, że nie? Nic na to nie wskazuje, żeby miało mi się odwidzieć, szanse maleją, 5 lat temu byłam tak bardziej 80 % nie

Ale co do stosunku do rodziców mam inaczej. Przenigdy bym ich nie zostawiła samych, nie wiem jak, ale to wiem na pewno. Może ja mam instynkt macierzyński ale w ich stronę skierowany
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-17, 22:51   #79
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Sineira , mam wrazenie ,ze mnie nie rozumiesz .
Ja piszę o uczuciach, emocjach rodzinnych , a Ty o kasie , jakims rozwoju.
Jedno drugiego nie wyklucza.
Jak to nie wyklucza ? Jeżeli wyprowadzę sie do Kanady za chlebem i będę widywać rodziców najwyżej raz do roku ew. dwa razy, to emocje rodzinne będą miały okazję się realizować znacznie słabiej niż gdybym mieszkała z rodzicami w jednym domu. Nie zaopiekuję sie też przecież nimi na co dzień jak już zaniemogą, pewnie opłacę opiekunkę i tyle będzie mojego wkładu.
Mówiąc krótko chodzi mi o to, że dziecko też może wyjechać bardzo daleko, może być intensywanie zajęte swoimi sprawami i problemami tak, że samo nie będzie miało kiedy się wyspać, a co tu dopiero mówić o dopieszczaniu więzi rodzinnych z rodzicami - może tych rodziców po prostu opuścić (i bynajmniej nie celowo - tak się po prostu moze ułożyć życie). Może tak być i bardzo często tak właśnie jest. Aczkolwiek oczywiście bywają i rodziny bardzo z sobą zżyte i mające siebie na wyciągnięcie ręki. Nie wiem tylko czy można z góry zakładać, że spotka nas właśnie takie szczęście - czy też inaczej, czy mamy prawo oczekiwać od dziecka, że będzie swoje dorosłe życie układało pod starzejących się rodziców Teraz o to trudno, coraz trudniej, a co dopiero za kilkadziesiąt lat, kiedy świat już pewnie kompletnie zwariuje

Cytat:
Napisane przez Agaaa-a Pokaż wiadomość
Mam wrazenie , ze ja powinnam uzywac slowa "na razie nie" lub" byc moze wcale" , Ty jestes juz na etapie nigdy z wykrzyknikiem.
No ja od zawsze wiem, że nie - nigdy nie zostawiałam sobie zadnych procentów szansy, że mi się kiedyś odmieni. Stąd wykrzyknik

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
A wg mnie ten cały "instynkt macierzyński" to często samodzielne, świadome nakręcanie się na dzidzię. Jak pogadać z tymi nakręconymi dziewczynami, kobietami, to słyszy się teksty, że one pragną, bo te wózeczki, te śpioszki, te malutkie paluszki, ach jakie słodkie i w ogóle.. A ja się pytam do cholery - a co potem? Co potem, kiedy gówniarz idzie do gimnazjum i podkrada nam kasę z portfela? To też są uroki macierzyństwa. Podobnie jak niechęć do nauki, bicie się z kolegami itd. Kobiety nakręcają się - wg mnie - właśnie na bobaski, a wcale nie potrzebują wychować Nowego Człowieka (w bóg wie jakim celu zresztą). I część z nich ma potem przykre zderzenie z rzeczywistością - bo dzieci rosną, a wraz z nimi problemy..
Kiedyś ta cała Superniania (Zawadzka czy jak jej tam) wyznała, że ilekroć prosi ludzi o zdjęcia dzieci, to przysyłają jej zdjęcia maluchów tak do trzeciego roku życia. Nawet jak mają w domu jakieś starsze Po prostu dziecko, to maksymalnie trzylatek.
Kiedyś zresztą w jednym z programów ojciec 10 letniej dziewczynki stwierdził, ze ona już jest wychowana i nie będzie jej poświęcał tyle czasu co jej młodszemu bratu. Więcej - uważał, że ta 10 latka powinna odciążać jego i żonę w opiece i wychowaniu (sic!) tego młodszego dziecka.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-07-17 o 22:46
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-17, 23:49   #80
Nicość
Raczkowanie
 
Avatar Nicość
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 340
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Odnośnie bezmyślnego sprowadzania dzieci na świat, opiszę Wam historyjkę mojej koleżanki:
Dziewczyna ma 37 lat, w wieku 36 lat postanowila mieć dziecko, bo instynkt macierzyński bardzo dawał się jej we znaki. Nie miała faceta, zapłodnił ją więc jej przyjaciel, obcokrajowiec ( 59 lat). Od 7dmego miesiąca ciaży skutecznie ściaga od niego alimenty, które w przeliczeniu na złotówki to ok.1200PLN. Było super do momentu aż nie zwolnili jej z pracy.Raty kredytów i zobowiązań wynoszą ok. 2500zł, do tego dziecko, i nieumeblowane mieszkanie bez pralki.Nie ma żadnej rodziny która mogłaby jej pomóc. Pracy szuka już od pół roku, wiadomo,że musi zarobić na nianię i na kredyty, bo alimenty nie wystarczą. I co, nic, tylko palnąć sobie w łeb.
Nicość jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 14:04   #81
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez Ewronka Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny! Ja mam dziecko - wspaniały chłopczyk i oczywiście b. go kocham ale macie rację - zazdroszcze, cholernie zazdroszcze wszystkim niezależnym.
Ja mam dwoje dzieci i nigdy, przenigdy nie zazdrościłam tym, którzy dzieci nie mają. Ja jestem po prostu stworzona do tego, żeby być mamą a mój mąż do bycia tatą, to trzeba miec jednak taki talent
Ale tez nie namawiam raczej do tego, żeby ludzie się mnożyli, bo niestety niewielu ma predyspozycje do bycia dobrym rodzicem, gdybym ja wydawała pozwolenia na posiadanie potomstwa, to byłoby krucho.
Do czego zmierzam. Do tego, że np w moim przypadku (jeśli namawiałabym kogoś kiedykolwiek na posiadanie dziecka) to uczuciem, które kierowałoby mną nie byłaby zazdrość ale raczej współczucie. Współczułabym, że kogoś omija taka wspaniała życiowa przygoda, jaką jest posiadanie, wychowywanie dziecka. Patrzenie jak rośnie, jak uczy się od nas, jak potem samo podejmuje decyzje, to jest doświadczenie jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne: codziennie patrzeć jak dojrzewa człowiek. I co jest nafajniejsze, to każde dzeicko jest inne i nawet jeśli ma się tych dzieci więcej to cały czas doświadczamy z nimi czegoś nowego, innego.
Dlatego niezbyt podoba mi się, że uważacie ludzi, którzy mają dzeci za zazdrośników, którzy namawiają innych do posiadania dzieci dlatego, żeby ci inni nie mieli lepiej. To jest z pewnością myslenie dość płytkie, w którym nie dopuszcza się tego, że dziecko może kogoś bogacić a nie tylko zabierać coś.

__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 14:34   #82
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Yhym, już od kilkanaście postów przeleciało bez MP na misji nawracania pogan (tfy, bezdzietnych) i najwspanialszym zajęciem jest oglądanie dziecka i współczucie dla bezdzietnych ta ram ta dam ta w kółko to samo.

Czy to tak trudno zrozumieć że ludzie się różnią. Ja szczerze współczuję każdej matce, każdej koleżance, uwiązanej przy dziecku, ale na tyle mam dystansu do siebie by wiedzieć, że to współczucie jest nieracjonalne, wynika z mojego stosunku do macierzyństwa. MP tego dystansu nie przejawiają - one wiedzą najlepiej co dla kogo najlepsze i komu współczuć należy. Jezusie.

Edytowane przez anka_res
Czas edycji: 2011-07-18 o 14:41
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:05   #83
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
Yhym, już od kilkanaście postów przeleciało bez MP na misji nawracania pogan (tfy, bezdzietnych) i najwspanialszym zajęciem jest oglądanie dziecka i współczucie dla bezdzietnych ta ram ta dam ta w kółko to samo.

Czy to tak trudno zrozumieć że ludzie się różnią. Ja szczerze współczuję każdej matce, każdej koleżance, uwiązanej przy dziecku, ale na tyle mam dystansu do siebie by wiedzieć, że to współczucie jest nieracjonalne, wynika z mojego stosunku do macierzyństwa. MP tego dystansu nie przejawiają - one wiedzą najlepiej co dla kogo najlepsze i komu współczuć należy. Jezusie.
Kompletnie nie zrozumiałaś o czym pisałam
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:15   #84
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Sądzę, że zrozumiałam bardzo dobrze. A może Ty możesz podać konkretne przykłady przejawów tego niezrozumienia?

Przeczytaj post Ineczki i jak różni się on od Twoich to może i Ty zrozumiesz o czym ja mówię.

Zresztą...darujmy sobie. Z doświadczenia wiem w kierunku jakiego poziomu zmierzają tego typu dyskusje z MP.

EOT.
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:25   #85
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
Sądzę, że zrozumiałam bardzo dobrze. A może Ty możesz podać konkretne przykłady przejawów tego niezrozumienia?

Przeczytaj post Ineczki i jak różni się on od Twoich to może i Ty zrozumiesz o czym ja mówię.

Zresztą...darujmy sobie. Z doświadczenia wiem w kierunku jakiego poziomu zmierzają tego typu dyskusje z MP.

EOT.
Nie życzę sobie, żeby ktoś nazywał mnie MP, ponieważ to ma niestety wydźwięk pejoratywny i pogardliwy. Ale z drugiej strony to dobrze, bo od razu widać z kim mam do czynienia i czego mogę się po osobniku tak się wyrażającym spodziewać. Szkoda tylko, że ktoś stara się mnie obrazić nie zrozumiawszy nawet o czym pisałam
To po pierwsze, a po drugie masz rację, dyskusję należy zakończyć, ponieważ nadajemy na różnych falach i jeśli nie zrozumiałaś mnie od pierwszego kopa, to dalej będzie tylko gorzej
Także żegnam
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-07-18 o 15:27
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:27   #86
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

A konkretów brak
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:36   #87
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

A zresztą, mam dobry humor, dlatego wyjaśniam co autor miał na mysli.

Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, żeby osoby bezdzietne nie zakładały że wszyscy namawiają je na posiadanie dzieci, bo "zazdroszczą im wolności". Są na tym świecie ludzie, którzy cieszą sie z posiadania dzieci, niczego nie zazdroszczą a wręcz przeciwnie, chcieliby żeby inni też poznali radość rodzicielstwa. Znaczy chcą dla tych bezdzietnych dobrze, w swoim mniemaniu i opierając się o własne doświadczenia.
Dlaczego od razu zakładać, że wszyscy tacy rodzicielstwem umęczeni są i zazdroszczą aż do zażółcenia i dlatego namawiają...
(Tak samo nie znoszę twierdzenia, że namawianie do ślubu bierze się stad, że ludzie zazdroszczą osobom wolnym. No bardzo przepraszam, ale są tez ludzie szczęśliwi w małżeństwie, którzy chcieliby aby wszyscy byli szczęśliwi i może dlatego namawiają? No ludzie. Miejcie litość z tą zazdroscią.)

Co nie znaczy, że popieram namawianie do posiadania dzieci, wręcz przeciwnie, jestem za tym, zeby pozwolenia na dzieci rozdawać. I nikogo do rodzenia nie namawiam, ale nie podoba mi się twierdzenie, że namawianie na dziecko to zawsze z pewnością z zazdrości się odbywa.
Dotarło?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-07-18 o 15:38
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:40   #88
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Aha....a skąd wywnioskowałaś, że my uważamy, że to namawianie zawsze i z pewnością tylko z zazdrości się odbywa? Pogrubiony detal jest tutaj akurat dla zrozumienia czytanego tekstu bardzo istotny.

Mogłabyś, tym razem, podać konkretne cytaty, że zawsze i z pewnością? Bo ja w tej dyskusji widzę coś zupełnie innego - rozgraniczenie rodziców z powołania (chyba wyraźnie akurat ja zaznaczylam, że wiem, że takowi istnieją) i owych zazdrośników (którzy też istnieją, owszem).

Edytowane przez anka_res
Czas edycji: 2011-07-18 o 15:44
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:40   #89
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Na początku swego posta wyrażę bezbrzeżne zdumienie, że skleiłaś karniaka, Lubo Szok To chyba pierwszy, co ?


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
żeby być mamą a mój mąż do bycia tatą, to trzeba miec jednak taki talent
No to prawda.
Setki razy już Ci mówiłam, że gdybym nie była taka stara jak jestem, to złożyłabym wniosek o adoptowanie mnie przez Cię

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ale tez nie namawiam raczej do tego, żeby ludzie się mnożyli, bo niestety niewielu ma predyspozycje do bycia dobrym rodzicem, gdybym ja wydawała pozwolenia na posiadanie potomstwa, to byłoby krucho.
No nie ? Ja tam uważam, że płodność powinna się uruchamiać tylko u ludzi z określonym (wysokim) ilorazem inteligencji Reszta by wymarła bezpotomnie przysługując się tym samym matce ziemi i pozostałym bliźnim.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
uczuciem, które kierowałoby mną nie byłaby zazdrość ale raczej współczucie. Współczułabym, że kogoś omija taka wspaniała życiowa przygoda, jaką jest posiadanie, wychowywanie dziecka.
No tak, bo patrzysz z perspektywy osoby, która założyła rodzinę i jest z tym szczęśliwa, spełnia się i czerpie z tego satysfakcję.
Ale pomyśl - jak można współczuć komuś, kto czegoś świadomie nie chce ? Przecież nie wiesz jak ta osoba odnalazłaby się w roli rodzica i czym dla niej byłoby rodzicielstwo. Tobie jest dobrze, to trudno Ci sobie wyobrazić, że można tego szczęścia nie chceć. Problem w tym, że nie każdy chce tego samego szczęścia i nie dla każdego to samo jest jego źródłem.
Ja współczuję wszystkim co nie lubią pieczonego schabu ze śliwką. No jak można sobie odmówić takich kulinarnych doznań. No jak A co mnie to, że nie każdy lubi mięsko...(to taki przykład, bo ja też nie lubię )

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Dlatego niezbyt podoba mi się, że uważacie ludzi, którzy mają dzeci za zazdrośników, którzy namawiają innych do posiadania dzieci dlatego, żeby ci inni nie mieli lepiej. To jest z pewnością myslenie dość płytkie, w którym nie dopuszcza się tego, że dziecko może kogoś bogacić a nie tylko zabierać coś.
Z tym się zgadzam, że nie można nikomu odmawiać czerpania satysakcji i poczucia szczęścia z posiadania dzieci. Ja tam się nie dopatruję z automatu nieszczęścia u każdego dzieciatego.
Ale z drugiej strony, sama przyznałaś, że gdybyś wydawała pozwolenia na bycie rodzicem, to niewielu spełniałoby kryteria. I jest naprawdę sporo umęczonych, umordowanych rodziców, którzy są ze swoim życiem głęboko nieszcześliwi, bo chcięliby spokoju i tzw. wolności od dzieci. I innym tego po cichu (albo całkiem otwarcie) zazdroszczą.
Dzisiaj na Kafeterii natknęłam się na taki wątek:

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4896901

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-07-18 o 15:44 Powód: dopisek o schabie
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 15:56   #90
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Nie chcę mieć dzieci. Jak dać sobie radę z presją społeczną?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
Aha....a skąd wywnioskowałaś, że my uważamy, że to namawianie zawsze i z pewnością tylko z zazdrości się odbywa? Pogrubiony detal jest tutaj akurat dla zrozumienia czytanego tekstu bardzo istotny.

Mogłabyś, tym razem, podać konkretne cytaty, że zawsze i z pewnością? Bo ja w tej dyskusji widzę coś zupełnie innego - rozgraniczenie rodziców z powołania (chyba wyraźnie akurat ja zaznaczylam, że wiem, że takowi istnieją) i owych zazdrośników (którzy też istnieją, owszem).
Nie chce mi się i co mi zrobisz? Prócz tego, że z pewnością stwierdzisz, że z pewnością takich nie ma
Wystarczy przeczytać wątek, jak ci się chce to czytaj raz jeszcze. Dla mnie tro tu nie było nic aż takiego ciekawego żeby czatać jeszcze raz i szukac cytatów, nie sa to rzeczy godne powtarzania.

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Na początku swego posta wyrażę bezbrzeżne zdumienie, że skleiłaś karniaka, Lubo Szok To chyba pierwszy, co ?
Drugi ale pierwszy się nie liczy, był za pierdółkę.
A ten to karniak całą gębą, napisałam jednej lasce że jest głupia.
No ludzie a jak mnie kusi, żeby to powórzyć Niektórzy są zwyczajnie głupi i trudno.


Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No to prawda.
Setki razy już Ci mówiłam, że gdybym nie była taka stara jak jestem, to złożyłabym wniosek o adoptowanie mnie przez Cię
Nie planuję wiećej dzieci

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No tak, bo patrzysz z perspektywy osoby, która założyła rodzinę i jest z tym szczęśliwa, spełnia się i czerpie z tego satysfakcję.
Ale pomyśl - jak można współczuć komuś, kto czegoś świadomie nie chce ? Przecież nie wiesz jak ta osoba odnalazłaby się w roli rodzica i czym dla niej byłoby rodzicielstwo. Tobie jest dobrze, to trudno Ci sobie wyobrazić, że można tego szczęścia nie chceć. Problem w tym, że nie każdy chce tego samego szczęścia i nie dla każdego to samo jest jego źródłem.
Ja współczuję wszystkim co nie lubią pieczonego schabu ze śliwką. No jak można sobie odmówić takich kulinarnych doznań. No jak A co mnie to, że nie każdy lubi mięsko...(to taki przykład, bo ja też nie lubię )
Ale ja sobie umiem świetnie wyobrazić, że ktoś może nie chcieć dzieci i dlatego napisałam, że ja nigdy nie namawiam na rodzicielstwo.
Tylko ja też sobie umiem wyobrazić, że ktoś może namawiać, bo jemu się wydaje, że dla każdego dzieci to szczęście. A nie z zazdrości.


Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Z tym się zgadzam, że nie można nikomu odmawiać czerpania satysakcji i poczucia szczęścia z posiadania dzieci. Ja tam się nie dopatruję z automatu nieszczęścia u każdego dzieciatego.
Ale z drugiej strony, sama przyznałaś, że gdybyś wydawała pozwolenia na bycie rodzicem, to niewielu spełniałoby kryteria. I jest naprawdę sporo umęczonych, umordowanych rodziców, którzy są ze swoim życiem głęboko nieszcześliwi, bo chcięliby spokoju i tzw. wolności od dzieci. I innym tego po cichu (albo całkiem otwarcie) zazdroszczą.
Ja tego nie neguję, że ktoś może zazdrościć (swoją drogą chyba mi szkoda wtedy dzieci takich rodziców) ale zwyczajnie zauważam, że są też i szczęśliwi rodzice.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-26 23:11:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:51.