Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-15, 16:15   #1
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21

Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem


Witajcie
Nie wiedziałam jak nazwać ten wątek i w końcu wybrałam chyba najbardziej adekwatny. Możliwie najkrócej- jesteśmy fajną parą, dogadujemy się, nie ''walczymy'' o ten związek ;P nie ma między nami zdrad,awantur,większych światopoglądowych problemów. Jestem zakochana i po tych 2 latach razem- widzę że on bardzo też. Tyle gwoli wstępu.

Jedyne co nas mocno różni- to podejście do pieniędzy i ich zarabiania- wyniesione chyba z domu.
Pochodzę z małej miejscowości, moi rodzice wychowali mnie i siostrę na zaradne osoby- tak uważam. Od liceum zarabiałam w wakacje by odciążyć rodziców w kupowaniu mi ciuchów/czy na jakieś swoje zachcianki po prostu. Po maturze wyjechałam na rok za granicę, po roku wróciłam- poszłam na zaoczne studia,przez 5 lat na nie sobie zarabiałam (ale oczywiście i tak bez rodziców nie dałabym rady). Studia skończyłam, pracy w zawodzie szukam więc nie porzuciłam pracy w której utknęłam już na 6sty rok... wszystko po to by mieć jednak te jakieś swoje pieniądze.
Teraz już zostało mi tylko pół etatu. Małe pieniądze,ale zawsze coś.

Mój chłopak pochodzi z rodziny gdzie (jak zauważyłam) rodzice zatrzymali się na etapie ''ucz się, żebyś rowów nie kopał''. No i mój ukochany uczył się... studia skończył dziennie, od 2 lat nie może znaleźć pracy. ŻADNEJ. Oczywiście miał jakiś tam staż na 5 miesięcy z urzędu, ale po zakończeniu nic nowego się nie pojawiło.
Różnica między nami jest taka że ja po 2 miesiącach bez zajęcia chyba bym zwariowała psychicznie a on.. zauważyłam w nim niepokojące zmiany, jest inny niż kiedy go poznałam, tak jakoś ''oklapł''.. kiedyś (gdy wierzył że po studiach czeka go fajna praca i przyszłość) był pełen życia, a teraz już nie jest tym samym człowiekiem. Mieszka z rodzicami którzy bardzo mu pomagają, uruchamiają jakieś swoje kontakty by syn znalazł pracę ale jak narazie... porażka na całej lini. Obecnie pojawiła się dla niego szansa na pracę w zawodzie- trwa rekrutacja - mamy wielką nadzieję że coś będzie z tego w końcu. Czemu? bo to załatwione po znajomości :/


Chciałam tak tylko nakreślić sytuację, bo problem dotyczy czegoś innego.
Za miesiąc wybieramy się na wesele mojej przyjaciółki, oczywiście idę z chłopakiem. Przez ostatnie lata gdy studiowałam- pracowałam też nieco więcej, a i miałam stypendium i po prostu większą kasę. Teraz zostało mi tylko te pół etatu, więc musiałam sobie znaleźć dodatkową pracę właśnie pod kątem tego wesela. Przecież 50 zł do koperty nie wsadzę (za nas oboje) z nowej sukienki zrezygnuję, może kupię sobie nowe szpilki co najwyżej.
Znalazłam sobie więc pracę dorywczą na noc- nic ambitnego- wykładanie towaru w hipermarkecie. Mogę to pogodzić z moją pracą na dzień bo chodzę tylko od czasu do czasu. Planuję tak dorobić dodatkowo z miesiąc.

Mojemu chłopakowi nie odpowiada fakt że wzięłam tę dodatkową pracę :/
narzeka że za dużo pracuję (!), że będę cały czas zmęczona (!) że mu mnie żal, że chciałby żebym nie musiała tak tyrać.. że przecież ''nie muszę''. Owszem, muszę! nie pójdę do taty żeby mi dał 500 zł na naszą całonocną imprezę, chociaż wiem że mój ojciec by mi tę kasę dał. Ale wychodzę z założenia że mając 25 lat na swoje rozrywki zarabiam sama, tym bardziej kiedy mam możliwość.
NIE UMIEM powiedzieć mu wprost ''Kamil pomóż mi w takim razie. Idź na parę nocy wykładania towaru też'' On jest silnym, dużym facetem, dla niego to pestka. Ale nie- czeka bo trwa rekrutacja, przez głowę mu nie przejdzie by się dołożyć.
Nie wiem jak to wygląda w innych środowiskach, tu gdzie ja mieszkam chłopak coś tam się stara dołożyć kiedy go dziewczyna zaprasza jako osobę towarzyszącą, natomiast zauważyłam że u mojego chłopaka tak nie jest- kiedy ktoś jest zapraszany- to jest gościem. Zauważyłam to kiedy on raz zapytał '' a właściwie to dlaczego twoja siostra sobie nie wezmie jakiegoś kolegi na to wesele? no czemu nie?'' jak to czemu? moja siostra może i by mogła, ale nie stać jej na wyrzucenie 250 zł za drugą osobę, która nawet nie jest jej bliska. Ślub i wesele to nie darmowa impreza :/
Mój chłopak tego nie rozumie jak zauwazyłam. On się tym w ogóle nie przejmuje...
Tak więc- wygląda na to że on myśli że ja chodzę na te noce ciężkiej pracy dla fanaberii.

Ostatnio zaczęło mnie to strasznie męczyć (i przez to pojawiają się złe myśli względem niego) że ja pracuję np 3 dni pod rząd i kolejne 2 noce mam zaplanowane na pracę do 5 nad ranem a on jakie ma plany..? pójdzie na rower z siostrą (która jest studentką i ma radosne wakacje) albo będzie czytał książkę. Oczywiście w perspektywie czeka na rozmowę rekrutacyjną która może się odbyć w ciągu najbliższych 2 miesięcy żebym nie była upierdliwa że nic nie robi :/

Proszę nie piszcie że jestem materialistką czy coś. W ostatnich latach towarzyszył mi już na 3 weselach z mojej strony. Nigdy nie oczekiwałam aby mi za cokolwiek płacił czy się dokładał.. tylko ostatnio jest mi po prostu ciężko już
On wie doskonale że zarabiam na wesele. Czy powinnam powiedzieć mu wprost że skoro tak mnie żałuje, to niech mi pomoże i się dołoży?
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:30   #2
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Ślub i wesele to nie darmowa impreza :/
przede wszystkim ślub i wesele to nie jest impreza, na którą trzeba sobie wykupić wejściówki

nie masz kasy - nie dajesz kasy, albo dajesz mniej, twojego podejścia kompletnie nie rozumiem: zaharowujesz się, żeby dać więcej w kopercie

w zeszłym roku byliśmy na ślubie i weselu przyjaciela mojego tż-ta. oboje od dłuższego czasu byliśmy bez pracy, nie mieliśmy pieniędzy, nie daliśmy koperty wcale, świat się nie skończył, przyjaciel był i jest



problemem nie jest u was kasa - to komunikacja leży i kwiczy. co to w ogóle znaczy, że `nie umiesz` powiedzieć facetowi `idź do pracy, pomóż mi, rób coś`? jak wy się komunikujecie podczas trudnych sytuacji? zamiatacie pod dywan i udajecie, że wszystko jest cacy?
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:37   #3
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

zgadzam się z Grin - rozmowa, rozmowa, rozmowa. Jak wyobrażasz sobie przyszłe życie. Ty stracisz pracę, nie będziesz miała na rachunki, ale nic nie powiesz? Odetną Wam prąd? Jak chcesz jego pomocy, to POWIEDZ - on sam się nigdy może nie domyślić.
Swoją drogą, nie dziwię się, że wkurza Cię facet nierób - ja bym z kimś takim nie wytrzymała. Mam znajomych, którzy mają 22-23 lata i studiują. Powiem szczerze, że czasami mam ochotę im coś powiedzieć, jak słyszę, że nie mają na nic czasu, bo już 5-ty miesiąc z rzędu piszą licencjat. Poza tym - jak rozumiem, on ma 26-27lat? I zero doświadczenia zawodowego, nie licząc stażu? Życzę powodzenia w pracy, nawet po znajomości.
A co do wesela - za dwie osoby mozesz dać 300złotych, świat się nie skończy. Wesele to nie rozliczenie co do złotówki za gościa. Oczekiwanie od znajomych określonych kwot jest niesmaczne i słabe. To ma być celebrowanie łączenia się pary w związek, a nie transakcja biznesowa.
zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:39   #4
Alsou
Raczkowanie
 
Avatar Alsou
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 117
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Może i jestem dziwna, ale ja bym nie wytrzymała w domu z takim facetem. Moja koleżanka ma podobną sytuację. Ona tyra na 2óch etatach, żeby mieć na rachunki a on siedzi od niemal dwóch lat w domu. Nie pójdzie do pracy, gdyż jak on to powiedział "nie będzie sobie psuć CV byle jaką pracą". Dodam, że oni są małżeństwem. On niby szuka pracy, wysyła CV, ale co z tego skoro jego interesują tylko stanowiska od kierownika/managera w górę. Dodatkowym problemem jest to, że jego mama mu pomaga. da mu np. na paliwo do samochodu, więc tym bardziej nie chce mu się ruszyć do pracy.
Ja na Twoim miejscu bym mu wygarnęła, że co to za facet który siedzi w chacie kiedy jego partnerka się zajeżdża w pracy. Ja nie wiem czy jemu trzeba podać pracę na tacy by łaskawie skorzystał
Alsou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:46   #5
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Grin-
oczywiście że wesele to nie ''impreza na którą się wykupuje wejściówki'' ale nie zaharuję się by dać nie wiadomo ile. 500 zł to chyba nic ogromnego, by zwróciły się miejsca.

''nie mam kasy, nie daję kasy'' - ale ja wiem o tym weselu od 3 miesięcy- mogę zarobić by coś dać a nie leżeć i czekać aż mi lepsza praca spadnie z nieba :/

Komunikacja między nami jest świetna, naprawdę. Tylko w tym jednym przypadku... ja po prostu nie wiem- czy mi wypada od niego wymagać ? w końcu to mój gość, tak?
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:46   #6
I ona
Zakorzenienie
 
Avatar I ona
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Nie chce Cię martwić, ale z takim podejściem Twojego faceta to Wy oboje nigdzie nie zajdziecie.
Skończył studia i nie może znaleźć pracy, ok, tylko pewnie on upiera się nad pracą w swoim zawodzie, wszelkie prace fizyczne pewnie są bee, bo pan X skończył studia.
Czasy są inne, studia nie są gwarantem pracy, mój partner przez 5 lat po studiach pracował zupełnie w czymś innym niż w zawodzie, w ciężkiej pracy fizycznej, bo praca i pieniądze są w życiu najważniejsze, bo bez nich się żyć nie da po prostu. Dopiero potem udało mu się znaleźć prace konkretną.
Tyle czasu siedzieć jako bezrobotny, czytać książki i na wypadki rowerowe jeździć? Wiesz czemu on może nie móc teraz znaleźć pracy? Bo w oczach każdego potencjalnego pracodawcy on jest bardzo źle rokujacym człowiekiem, niezaradnym, leniwym wręcz, taka luka w cv jest najgorsza!
Jak by robił cokolwiek, pracował na budowie, ulotki roznosił to by miał większe szanse na porządna prace niż jak tak długo jest bezrobotny. Tym bardziej, że to młody zdrowy człowiek!
Nawet jeśli znajdzie prace "po znajomości" to nie jest powiedziane że pracę te utrzyma, bo leń leniem pozostanie, a żadem pracodawca nie będzie takiego pracownika trzymał.

Przepraszam za taki wywód, ale dla mnie to jest niedopomyślenia żeby człowiek 2o kilku letni po studiach już nie pracował tak długo, kurcze każdy normalny człowiek w takiej sytuacji łapie cokolwiek, chwile tu chwile tam i już jakies pieniążki są

Ja nie chciałabym być z taką osobą, niezbyt dobrze wróży to Waszemu życiu, naprawde.

Rzeczą normalną według mnie jest to, że idąc na wesele druga osoba się dokłada chociaż troszkęę, tym bardziej jeśli tworzycie związek. Dziwie się mu że jego dziewczyna zapiernicza po nocach żeby pare groszy zarobić na to wesele a on książki sobie czyta
Mojemu partnerowi godność by na to nie pozwoliła.
I ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:48   #7
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

ale jesteście 2 lata razem, masz prawo oczekiwać wsparcia, także finansowego. Co jak będziecie mieli dzieci? Wspólne życie? Czy rozmawialiście kiedyś o finansach? To może nie jest wdzięczny temat, ale trzeba go poruszyć
zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-15, 16:57   #8
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Dziewczyny cóż, macie rację

On jest wychowany w takiej rodzinie. Oboje rodzice magistrzy (w tych czasach to warte tyle co nic WIEM) ale oni kiedyś nie mieli żadnych problemów, mogli przebierać w ofertach. Takie myślenie przelali na swoje dzieci.....
2 lata szuka i nie znalazł niczego. Składał podania i w sklepie mięsnym. Nie jest leniem.. nie umiem go tłumaczyć. Od 2 lat nie zaczepił się nigdzie, nawet w głupim callcenter. Problem jest taki że on od tych dwóch lat CZEKA. Czeka w nieskonczoność, a to na wynik rekrutacji, a to na rozmowę, a to na zakonczenie naboru czegokolwiek. 100 razy już mu powiedziano NIE, za kazdym razem coraz bardziej podupadał w sobie.
To nie jest tak że on leży i radośnie tę książkę czyta. Boję się że jest bliski depresji bo prawie przestał w siebie wierzyć już.
Ta praca po znajomości- ma dość dobrze postawioną bliską osobę w rodzinie. Praca wymaga od niego dużych nakładów czasu na naukę- jedyne w czym jest dobry :/ cóż.. to ostatnia szansa. Jeśli to się nie uda- wyjeżdzamy za granicę.
Jakiekolwiek pisanie poki co o dzieciakach, rachunkach za prąd- nawet mi się nie chce o tym myśleć, nie jesteśmy na tym etapie.
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:00   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Grin-
oczywiście że wesele to nie ''impreza na którą się wykupuje wejściówki'' ale nie zaharuję się by dać nie wiadomo ile. 500 zł to chyba nic ogromnego, by zwróciły się miejsca.

''nie mam kasy, nie daję kasy'' - ale ja wiem o tym weselu od 3 miesięcy- mogę zarobić by coś dać a nie leżeć i czekać aż mi lepsza praca spadnie z nieba :/

Komunikacja między nami jest świetna, naprawdę.Tylko w tym jednym przypadku.. ja po prostu nie wiem- czy mi wypada od niego wymagać ? w końcu to mój gość, tak?
- tak, ale ten JEDEN PRZYPADEK jest jedną z podstawowych spraw w związku na serio, gdy wyjdzie się już z bycia nastolatkiem. JAK wyobrażasz sobie wspólne i sensowne życie, gdzie jest pan z takim podejściem do pracy? Czyżby to miłość była tym, co was utrzyma w dorosłym i samodzielnym życiu? Czy też będziesz sama kręciła i 3 etaty, byle was utrzyma?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:02   #10
Zenobia_87
Raczkowanie
 
Avatar Zenobia_87
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 175
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

A ja myślę, że macie większy problem niż tylko to nieszczęsne wesele i kasa w kopertę. Bez obrazy, ale dla mnie Twój chłop jest leniwy i wygodnicki. Właściwie to ma teraz sielskie życie. Poczyta książkę, pójdzie na rower, rodzice go utrzymują no żyć nie umierać.
Jakby mu zależało to poszedłby zamiast Ciebie wykładać towar a nie jojczy, że za dużo pracujesz.
Dziwi mnie naiwne przekonanie, że po studiach z zerowym doświadczeniem znajdzie dobrze płatną pracę w zawodzie. Nie wiem co studiował, ale czemu przez 5 lat studiów nie poszedł na jakiś staż w wakacje, praktyki. Pewnie miał taką możliwość skoro rodzice utrzymywali go w czasie studiów.
I zamiast siedzieć w domu ostatnie dwa lata mógł iść nawet do pracy fizycznej.
__________________
Godnaś, Lucyperowi żeby cię dać w dary,
Boś jest wyobrażeniem a właśnie owego,
Co wieniec ma na wierzchu z szybu smrodliwego,
Popraw się, babo, na tej swojej wdzięcznej twarzy
Albo mi się za jedno tysiąc złych słów zdarzy.
Zenobia_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:08   #11
wikti
Raczkowanie
 
Avatar wikti
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Autorko, Ty sobie świetnie dasz radę w życiu jesteś zaradną, pracowitą osobą, która potrafi zrezygnować z własnych przyjemności.
Nie możesz jednak żyć za swojego faceta.. on ma świetne życie - nie pracuje, jeździ rowerkiem, rodzice mu pomagają, finansują przyjemności.. ok facet wiecznie czeka, martwisz się o jego psychikę (taki zdołowany, bo nigdzie go nie chcą..) a gdzie w tym wszystkim są Twoje potrzeby? Czy ktoś martwi się o Twój kręgosłup po wykładaniu tego towaru? też masz studia skończone, jesteś wartościową osobą.. Czy Ty jesteś pewna, że Twój TŻ zagranicą da sobie radę? Ty tam byłaś, pracowałaś.. masz bogate doświadczenia a on nic.. tylko dzienne studia.
Widzisz, ta sytuacja z weselem tez pokazuje jaki on jest.. nie widzi potrzeby dołożenia się do imprezy.. ok może nie ma kasy do koperty, ale mógłby pomóc w inny sposób ot zafundować Ci sukienkę itd.

jak wygląda kwestia Waszych wspólnych wyjść na miasto - kto płaci?

--------------
Autorko, a co Twoi rodzice myślą o Waszym związku.. o Twoim chłopaku?

Edytowane przez wikti
Czas edycji: 2014-08-15 o 17:17
wikti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-15, 17:08   #12
Zenobia_87
Raczkowanie
 
Avatar Zenobia_87
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 175
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Dziewczyny cóż, macie rację

On jest wychowany w takiej rodzinie. Oboje rodzice magistrzy (w tych czasach to warte tyle co nic WIEM) ale oni kiedyś nie mieli żadnych problemów, mogli przebierać w ofertach. Takie myślenie przelali na swoje dzieci.....
2 lata szuka i nie znalazł niczego. Składał podania i w sklepie mięsnym. Nie jest leniem.. nie umiem go tłumaczyć. Od 2 lat nie zaczepił się nigdzie, nawet w głupim callcenter. Problem jest taki że on od tych dwóch lat CZEKA. Czeka w nieskonczoność, a to na wynik rekrutacji, a to na rozmowę, a to na zakonczenie naboru czegokolwiek. 100 razy już mu powiedziano NIE, za kazdym razem coraz bardziej podupadał w sobie.
To nie jest tak że on leży i radośnie tę książkę czyta. Boję się że jest bliski depresji bo prawie przestał w siebie wierzyć już.
Ta praca po znajomości- ma dość dobrze postawioną bliską osobę w rodzinie. Praca wymaga od niego dużych nakładów czasu na naukę- jedyne w czym jest dobry :/ cóż.. to ostatnia szansa. Jeśli to się nie uda- wyjeżdzamy za granicę.
Jakiekolwiek pisanie poki co o dzieciakach, rachunkach za prąd- nawet mi się nie chce o tym myśleć, nie jesteśmy na tym etapie.
Mnie się wydaje, że słabo szukał. Tobie udało się znaleźć pracę żeby dorobić więc chyba jednak da się coś znaleźć. Facetowi łatwiej pracować fizycznie niż kobiecie więc i ofert więcej do wyboru. Ty raczej nie pójdziesz na budowę nosić cegieł czy kopać rowów a Twojemu chłopakowi taka praca chyba nie w smak.
__________________
Godnaś, Lucyperowi żeby cię dać w dary,
Boś jest wyobrażeniem a właśnie owego,
Co wieniec ma na wierzchu z szybu smrodliwego,
Popraw się, babo, na tej swojej wdzięcznej twarzy
Albo mi się za jedno tysiąc złych słów zdarzy.
Zenobia_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:23   #13
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez wikti Pokaż wiadomość
Autorko, Ty sobie świetnie dasz radę w życiu jesteś zaradną, pracowitą osobą, która potrafi zrezygnować z własnych przyjemności.
Nie możesz jednak żyć za swojego faceta.. on ma świetne życie - nie pracuje, jeździ rowerkiem, rodzice mu pomagają, finansują przyjemności.. ok facet wiecznie czeka, martwisz się o jego psychikę (taki zdołowany, bo nigdzie go nie chcą..) a gdzie w tym wszystkim są Twoje potrzeby? Czy ktoś martwi się o Twój kręgosłup po wykładaniu tego towaru? też masz studia skończone, jesteś wartościową osobą.. Czy Ty jesteś pewna, że Twój TŻ zagranicą da sobie radę? Ty tam byłaś, pracowałaś.. masz bogate doświadczenia a on nic.. tylko dzienne studia.
Widzisz, ta sytuacja z weselem tez pokazuje jaki on jest.. nie widzi potrzeby dołożenia się do imprezy.. ok może nie ma kasy do koperty, ale mógłby pomóc w inny sposób ot zafundować Ci sukienkę itd.

jak wygląda kwestia Waszych wspólnych wyjść na miasto - kto płaci?
dziękuję za miłe słowa bo już delikatnie zostałam nazwana materialistką - taką aluzję rzuciła na mój temat jego mama.

Płacimy różnie. Czasem ja, czasem on- kiedy mnie gdzieś zaprasza (kino czy coś) to on - ale doskonale wiem że te pieniądze dostał od rodziny, albo od babci- dużo jej pomaga, ostatnio jakiś węgiel jej przewalał więc coś u niej dorobił. Pomaga swoim rodzicom w pisaniu różnych prac/sprawozdań- za to coś dostanie od czasu do czasu. Nie szalejemy bo sobie na to nie możemy pozwolić, ale lubi sprawiać mi małe przyjemności, dostaję czasem kwiatki bez okazji.

Niestety ale coraz bardziej otwierają mi się oczy- jak napisała jedna z was- on chyba naprawdę uważa że byle jaka fizyczna praca- mu uwłacza. Niby mówi że na chwilę, na czas szukania czegoś lepszego - w jego znienawidzonym przezemnie zawodzie (jak mam taki idiotyczny kierunek który funduje bezrobocie szanować).
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:26   #14
I ona
Zakorzenienie
 
Avatar I ona
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

No właśnie ktoś wyżej poruszył temat call center - tak biorą każdego, dosłaownie każdego, praca jest beznadziejna ale jakiś grosz daje. Wiem po sama PO STUDIACH pracowałam w takiej pracy, bo co miałam robić jak pracy nie było innej, leżeć i książke czytać?

Nie, nie, nie kochana nie depresja tylko lenistwo i nie daj się uwikłać w takie coś, że on pogrywa psychiką żeby na Ciebie wpłynąć.

I jeszcze jedno, mówisz nie chce mysleć o rachunkach płaceniu, dzieciach bo nie jesteśmy na takim etapie. Może nie na miejscu pytanie: A czy wspóżyjecie ze sobą? Jestem prawie pewna że tak, więc ta sytuacja może nadejść w każdej nawet najmniej oczekiwanej chwili bo wpadki się zdarzają nawet ludzią którzy 2 metody antykoncepcji stosują

Pozatym Wy nie macie po 18 lat że to taki przelotny związek i można jakies takie rzeczy wybaczyć i wiadomo że w takim wieku finanse to nie jest wogóle istotna rzecz, no ale Wy jesteście już dojrzali.
I ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:26   #15
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
dziękuję za miłe słowa bo już delikatnie zostałam nazwana materialistką - taką aluzję rzuciła na mój temat jego mama.

Płacimy różnie. Czasem ja, czasem on- kiedy mnie gdzieś zaprasza (kino czy coś) to on - ale doskonale wiem że te pieniądze dostał od rodziny, albo od babci- dużo jej pomaga, ostatnio jakiś węgiel jej przewalał więc coś u niej dorobił. Pomaga swoim rodzicom w pisaniu różnych prac/sprawozdań- za to coś dostanie od czasu do czasu. Nie szalejemy bo sobie na to nie możemy pozwolić, ale lubi sprawiać mi małe przyjemności, dostaję czasem kwiatki bez okazji.

Niestety ale coraz bardziej otwierają mi się oczy- jak napisała jedna z was- on chyba naprawdę uważa że byle jaka fizyczna praca- mu uwłacza. Niby mówi że na chwilę, na czas szukania czegoś lepszego - w jego znienawidzonym przezemnie zawodzie (jak mam taki idiotyczny kierunek który funduje bezrobocie szanować).
- słuuucham? Ale głupie stwierdzenie, mogę się przyłączyć do dobrego odbioru: jesteś pracowitą i ogólnie zaradną dziewczyną, ale nie wiem kompletnie, JAK ma wyglądać życie (poważne życie)z kimś, z takim podejściem do pieniędzy.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:38   #16
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

wiem że go tu całkiem pogrążę (ale też nie zamierzam go bronić jak lwica)- mój ojciec zajmuje się budowlanką. Na życzenie mojej mamy (bo ona zna moje rozterki dotyczące podejścia do życia i pracy) pogadała z nim i mój tata byłby skłonny wziąć go go ekipy w której pracuje w sezonie, jako pomoc. Ojciec jest specjalistą a on mógłby pomagać/czegoś nowego się nauczyć. Oczywiście ciężko fizycznie, ale zarobki niezłe jak na kogoś nowego. I wiecie co? nie chciał bo ''nie ma doświadczenia, nigdy tego nie robił''

...
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:41   #17
wikti
Raczkowanie
 
Avatar wikti
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

jego rodzice mają czelność robić jakieś aluzje, że jesteś materialistką..? pewnie fakt, że pracujesz tyle jest jakoś komentowany u niego w domu... domyślam się, że jego rodzice raczej Cię nie podziwiają...
nie przejmuj się jednak... patrz na siebie.. oni ZAWSZE będą bronić swojego synka..

no cóż, Twoja sytuacja jest inna niż Twojego faceta - w Twoim domu inaczej traktuje się pieniądze.. i to będzie zawsze problemem.
Facet mając 26 lat powinien pracować... zastanów się poważnie czego chcesz od życia.
Ja rozstałam się z facetem z powodu pieniędzy - on nie pracował i tylko dorywczo od czasu do czasu.. byliśmy razem 15m-cy zanim otrzeźwiałam.. niestety nie miałam zamiaru dłużej wysłuchiwać jaki to biedny jest, bo nie ma pracy dla niego.. i wiecznego krytykowania osób, które pracują poniżej swoich kwalifikacji..

Pamiętaj, że Wy nie macie problemów.. bo żyjecie osobno - kade u swoich rodziców.. gdyby przyszło Wam żyć razem na 100% to zaczęłoby Cię ostro wkurzać, że Ty styrana wracasz a on znudzony czyta książkę

---
ponawiam pytanie:
Autorko, co na to Twoi rodzice?

Edytowane przez wikti
Czas edycji: 2014-08-15 o 17:49
wikti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:42   #18
Alsou
Raczkowanie
 
Avatar Alsou
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 117
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Dziewczyny cóż, macie rację

On jest wychowany w takiej rodzinie. Oboje rodzice magistrzy (w tych czasach to warte tyle co nic WIEM) ale oni kiedyś nie mieli żadnych problemów, mogli przebierać w ofertach. Takie myślenie przelali na swoje dzieci.....
2 lata szuka i nie znalazł niczego. Składał podania i w sklepie mięsnym. Nie jest leniem.. nie umiem go tłumaczyć. Od 2 lat nie zaczepił się nigdzie, nawet w głupim callcenter. Problem jest taki że on od tych dwóch lat CZEKA. Czeka w nieskonczoność, a to na wynik rekrutacji, a to na rozmowę, a to na zakonczenie naboru czegokolwiek. 100 razy już mu powiedziano NIE, za kazdym razem coraz bardziej podupadał w sobie.
To nie jest tak że on leży i radośnie tę książkę czyta. Boję się że jest bliski depresji bo prawie przestał w siebie wierzyć już.
Ta praca po znajomości- ma dość dobrze postawioną bliską osobę w rodzinie. Praca wymaga od niego dużych nakładów czasu na naukę- jedyne w czym jest dobry :/ cóż.. to ostatnia szansa. Jeśli to się nie uda- wyjeżdzamy za granicę.
Jakiekolwiek pisanie poki co o dzieciakach, rachunkach za prąd- nawet mi się nie chce o tym myśleć, nie jesteśmy na tym etapie.

Ja bym prędzej powiedziała, że 2 lata ściemniał. Do callcenter biorą każdego, z wyjątkiem osób ze sporą wadą wymowy. Pracowałam w callcenter i tam jest największa rotacja, ciągle szukają pracowników. wejdź sobie na jakąś stronę dla osób poszukujących pracy to zobaczysz, że najwięcej jest właśnie ogłoszeń do call center, dziesiątki. I sorry ale nie chce mi się wierzyć, że nigdzie go tam nie chcieli.
I nie jesteś materialistką, tylko osobą która w kwestii finansów trzeźwo patrzy na życie
Alsou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:53   #19
Zenobia_87
Raczkowanie
 
Avatar Zenobia_87
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 175
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
wiem że go tu całkiem pogrążę (ale też nie zamierzam go bronić jak lwica)- mój ojciec zajmuje się budowlanką. Na życzenie mojej mamy (bo ona zna moje rozterki dotyczące podejścia do życia i pracy) pogadała z nim i mój tata byłby skłonny wziąć go go ekipy w której pracuje w sezonie, jako pomoc. Ojciec jest specjalistą a on mógłby pomagać/czegoś nowego się nauczyć. Oczywiście ciężko fizycznie, ale zarobki niezłe jak na kogoś nowego. I wiecie co? nie chciał bo ''nie ma doświadczenia, nigdy tego nie robił''

...
A w czym ma doświadczenie? Przecież nie pracował oprócz tego stażu z urzędu. Trudno wybrzydzać w jego sytuacji.
Nadal uważam, że jest leniwy i wygodny. Praca podana na tacy i tak wybrzydza. Skończy się tak, że jak zaczniecie ewentualnie mieszkać, żyć razem Ty pójdziesz robić na budowę a on dalej będzie żył książkami i rowerem.
__________________
Godnaś, Lucyperowi żeby cię dać w dary,
Boś jest wyobrażeniem a właśnie owego,
Co wieniec ma na wierzchu z szybu smrodliwego,
Popraw się, babo, na tej swojej wdzięcznej twarzy
Albo mi się za jedno tysiąc złych słów zdarzy.
Zenobia_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-15, 17:55   #20
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
dziękuję za miłe słowa bo już delikatnie zostałam nazwana materialistką - taką aluzję rzuciła na mój temat jego mama.

Płacimy różnie. Czasem ja, czasem on- kiedy mnie gdzieś zaprasza (kino czy coś) to on - ale doskonale wiem że te pieniądze dostał od rodziny, albo od babci- dużo jej pomaga, ostatnio jakiś węgiel jej przewalał więc coś u niej dorobił. Pomaga swoim rodzicom w pisaniu różnych prac/sprawozdań- za to coś dostanie od czasu do czasu. Nie szalejemy bo sobie na to nie możemy pozwolić, ale lubi sprawiać mi małe przyjemności, dostaję czasem kwiatki bez okazji.

Niestety ale coraz bardziej otwierają mi się oczy- jak napisała jedna z was- on chyba naprawdę uważa że byle jaka fizyczna praca- mu uwłacza. Niby mówi że na chwilę, na czas szukania czegoś lepszego - w jego znienawidzonym przezemnie zawodzie (jak mam taki idiotyczny kierunek który funduje bezrobocie szanować).

Kurcze, aż przykro czytać że taka odpowiedzialna, zaradna dziewczyna jak Ty związała się z takim leniem. Na pewno ma facet ma wiele innych niezaprzeczalnych zalet, ale ma też tą jedną ogromną wadę, która dla mnie byłaby nie do przeskoczenia.
Trudno mi jest sobie wyobrazić że Twój TŻ widzi jak harujesz i łapiesz cokolwiek byleby dorobić, a on sam jest zbyt wygodnicki żeby zacząć pracować tak jak Ty. Żeby pozbyć się wyrzutów sumienia, udał zatroskanie Twoją "przesadną" pracowitością, ale nie rozumiem że pieniądze nie spadają z nieba, więc lepiej tylko gadać i udawać troskę, niż pójść do pracy żeby Cię odciążyć.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:55   #21
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez wikti Pokaż wiadomość
jego rodzice mają czelność robić jakieś aluzje, że jesteś materialistką..? pewnie fakt, że pracujesz tyle jest jakoś komentowany u niego w domu... domyślam się, że jego rodzice raczej Cię nie podziwiają...
nie przejmuj się jednak... patrz na siebie.. oni ZAWSZE będą bronić swojego synka..

no cóż, Twoja sytuacja jest inna niż Twojego faceta - w Twoim domu inaczej traktuje się pieniądze.. i to będzie zawsze problemem.
Facet mając 26 lat powinien pracować... zastanów się poważnie czego chcesz od życia.
Ja rozstałam się z facetem z powodu pieniędzy - on nie pracował i tylko dorywczo od czasu do czasu.. byliśmy razem 15m-cy zanim otrzeźwiałam.. niestety nie miałam zamiaru dłużej wysłuchiwać jaki to biedny jest, bo nie ma pracy dla niego.. i wiecznego krytykowania osób, które pracują poniżej swoich kwalifikacji..

Pamiętaj, że Wy nie macie problemów.. bo żyjecie osobno - kade u swoich rodziców.. gdyby przyszło Wam żyć razem na 100% to zaczęłoby Cię ostro wkurzać, że Ty styrana wracasz a on znudzony czyta książkę

podejście do życia jego mamy całkiem mnie zastrzeliło. Rozmawiając z nią opowiedziałam jej o tym że już dwukrotnie starałam się o staż w zawodzie - znalazłam miejsce,potencjalny pracodawca jak najbardziej chętny aby mnie wziąć - ale UP nie ma pieniędzy i stażu nie dostałam. Tak więc chociaż planowałam z mojej pracy (sklep) w końcu się zwolnić na rzecz stażu- no nie zrobię tego póki co. Jego mama na to - to no żebym się zwolniła z pracy i poszła tam na wolontariat - bo najważniejsze żeby było co wpisać w cv że w ogóle mam doświadczenie.

Szkoda tylko że w czasie studiów robiłam (oczywiście bezpłatne) praktyki w 7-8 placówkach!!!!!! z racji studiów- były obowiązkowe i tak, ale doświadczenie jakieś już mam.
Nie zrozumcie mnie źle- gdyby to było coś warte to poszłabym na ten wolontariat, ale ostatnio miałam nawet kontakt w sprawie pracy w zawodzie - kobieta obejrzała moje cv i zapytała tylko ''czy ma pani jakiś staż zawodowy poza praktykami''? oczywiście nie... i już się nie odezwała.
Może to też za wysokie mniemanie o sobie- ale wolontariat to ja mogłam robić bez dyplomu, teraz z dyplomem robiąc za darmo i tak mnie nikt nie doceni... a ten pracodawca który chętnie by mnie przyjął na staż, zastrzegł już na początku że i tak mnie nie zatrudni po stażu bo nie ma funduszy.
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:56   #22
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Witajcie
Nie wiedziałam jak nazwać ten wątek i w końcu wybrałam chyba najbardziej adekwatny. Możliwie najkrócej- jesteśmy fajną parą, dogadujemy się, nie ''walczymy'' o ten związek ;P nie ma między nami zdrad,awantur,większych światopoglądowych problemów. Jestem zakochana i po tych 2 latach razem- widzę że on bardzo też. Tyle gwoli wstępu.

Jedyne co nas mocno różni- to podejście do pieniędzy i ich zarabiania- wyniesione chyba z domu.
Pochodzę z małej miejscowości, moi rodzice wychowali mnie i siostrę na zaradne osoby- tak uważam. Od liceum zarabiałam w wakacje by odciążyć rodziców w kupowaniu mi ciuchów/czy na jakieś swoje zachcianki po prostu. Po maturze wyjechałam na rok za granicę, po roku wróciłam- poszłam na zaoczne studia,przez 5 lat na nie sobie zarabiałam (ale oczywiście i tak bez rodziców nie dałabym rady). Studia skończyłam, pracy w zawodzie szukam więc nie porzuciłam pracy w której utknęłam już na 6sty rok... wszystko po to by mieć jednak te jakieś swoje pieniądze.
Teraz już zostało mi tylko pół etatu. Małe pieniądze,ale zawsze coś.

Mój chłopak pochodzi z rodziny gdzie (jak zauważyłam) rodzice zatrzymali się na etapie ''ucz się, żebyś rowów nie kopał''. No i mój ukochany uczył się... studia skończył dziennie, od 2 lat nie może znaleźć pracy. ŻADNEJ. Oczywiście miał jakiś tam staż na 5 miesięcy z urzędu, ale po zakończeniu nic nowego się nie pojawiło.
Różnica między nami jest taka że ja po 2 miesiącach bez zajęcia chyba bym zwariowała psychicznie a on.. zauważyłam w nim niepokojące zmiany, jest inny niż kiedy go poznałam, tak jakoś ''oklapł''.. kiedyś (gdy wierzył że po studiach czeka go fajna praca i przyszłość) był pełen życia, a teraz już nie jest tym samym człowiekiem. Mieszka z rodzicami którzy bardzo mu pomagają, uruchamiają jakieś swoje kontakty by syn znalazł pracę ale jak narazie... porażka na całej lini. Obecnie pojawiła się dla niego szansa na pracę w zawodzie- trwa rekrutacja - mamy wielką nadzieję że coś będzie z tego w końcu. Czemu? bo to załatwione po znajomości :/


Chciałam tak tylko nakreślić sytuację, bo problem dotyczy czegoś innego.
Za miesiąc wybieramy się na wesele mojej przyjaciółki, oczywiście idę z chłopakiem. Przez ostatnie lata gdy studiowałam- pracowałam też nieco więcej, a i miałam stypendium i po prostu większą kasę. Teraz zostało mi tylko te pół etatu, więc musiałam sobie znaleźć dodatkową pracę właśnie pod kątem tego wesela. Przecież 50 zł do koperty nie wsadzę (za nas oboje) z nowej sukienki zrezygnuję, może kupię sobie nowe szpilki co najwyżej.
Znalazłam sobie więc pracę dorywczą na noc- nic ambitnego- wykładanie towaru w hipermarkecie. Mogę to pogodzić z moją pracą na dzień bo chodzę tylko od czasu do czasu. Planuję tak dorobić dodatkowo z miesiąc.

Mojemu chłopakowi nie odpowiada fakt że wzięłam tę dodatkową pracę :/
narzeka że za dużo pracuję (!), że będę cały czas zmęczona (!) że mu mnie żal, że chciałby żebym nie musiała tak tyrać.. że przecież ''nie muszę''. Owszem, muszę! nie pójdę do taty żeby mi dał 500 zł na naszą całonocną imprezę, chociaż wiem że mój ojciec by mi tę kasę dał. Ale wychodzę z założenia że mając 25 lat na swoje rozrywki zarabiam sama, tym bardziej kiedy mam możliwość.
NIE UMIEM powiedzieć mu wprost ''Kamil pomóż mi w takim razie. Idź na parę nocy wykładania towaru też'' On jest silnym, dużym facetem, dla niego to pestka. Ale nie- czeka bo trwa rekrutacja, przez głowę mu nie przejdzie by się dołożyć.
Nie wiem jak to wygląda w innych środowiskach, tu gdzie ja mieszkam chłopak coś tam się stara dołożyć kiedy go dziewczyna zaprasza jako osobę towarzyszącą, natomiast zauważyłam że u mojego chłopaka tak nie jest- kiedy ktoś jest zapraszany- to jest gościem. Zauważyłam to kiedy on raz zapytał '' a właściwie to dlaczego twoja siostra sobie nie wezmie jakiegoś kolegi na to wesele? no czemu nie?'' jak to czemu? moja siostra może i by mogła, ale nie stać jej na wyrzucenie 250 zł za drugą osobę, która nawet nie jest jej bliska. Ślub i wesele to nie darmowa impreza :/
Mój chłopak tego nie rozumie jak zauwazyłam. On się tym w ogóle nie przejmuje...
Tak więc- wygląda na to że on myśli że ja chodzę na te noce ciężkiej pracy dla fanaberii.

Ostatnio zaczęło mnie to strasznie męczyć (i przez to pojawiają się złe myśli względem niego) że ja pracuję np 3 dni pod rząd i kolejne 2 noce mam zaplanowane na pracę do 5 nad ranem a on jakie ma plany..? pójdzie na rower z siostrą (która jest studentką i ma radosne wakacje) albo będzie czytał książkę. Oczywiście w perspektywie czeka na rozmowę rekrutacyjną która może się odbyć w ciągu najbliższych 2 miesięcy żebym nie była upierdliwa że nic nie robi :/

Proszę nie piszcie że jestem materialistką czy coś. W ostatnich latach towarzyszył mi już na 3 weselach z mojej strony. Nigdy nie oczekiwałam aby mi za cokolwiek płacił czy się dokładał.. tylko ostatnio jest mi po prostu ciężko już
On wie doskonale że zarabiam na wesele. Czy powinnam powiedzieć mu wprost że skoro tak mnie żałuje, to niech mi pomoże i się dołoży?
nie rozumiem, po kiego grzyba urabiać sobie ręce po łokcie i nic z tego nie mieć, tylko po to, żeby dać dużo kasy do koperty. dla mnie to jest chore, bo nie stać cię, ale pokazać się trzeba, co?

z podejściem do faceta i jego pracy rozumiem twój punkt widzenia. może kiedyś dorośnie. chociaż jak nie ma przymusu pracy...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:00   #23
I ona
Zakorzenienie
 
Avatar I ona
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
wiem że go tu całkiem pogrążę (ale też nie zamierzam go bronić jak lwica)- mój ojciec zajmuje się budowlanką. Na życzenie mojej mamy (bo ona zna moje rozterki dotyczące podejścia do życia i pracy) pogadała z nim i mój tata byłby skłonny wziąć go go ekipy w której pracuje w sezonie, jako pomoc. Ojciec jest specjalistą a on mógłby pomagać/czegoś nowego się nauczyć. Oczywiście ciężko fizycznie, ale zarobki niezłe jak na kogoś nowego. I wiecie co? nie chciał bo ''nie ma doświadczenia, nigdy tego nie robił''

...
Zostaw lenia

Wiecie co jest najgorsze że w związkach wiele dziewczyn ma takie problemy jak autorka, ale nie zostawią KSIĘCIA, bo to bo tamto, bo miłość, bo motylki... a potem albo wpadka, albo normalnie planowany ślub, zmieszkanie razem i PŁACZ, bo książe okazał się jednak mega buraczkiem. Ale problem w tym że on zawsze buraczkiem był !!!

Chcesz sobie życie marnować to trudno, albo otwórz oczy bo jesteś młoda i zaradna i zasługujesz na lepsze życie i lepszego partnera.

Dziękuje za uwagę.
I ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:06   #24
blue houdini
Raczkowanie
 
Avatar blue houdini
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 201
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Z tego co wyczytałam, prowadzicie dwa odrębne gospodarstwa domowe. To, że chłopak jest dumnym leniem i pewnie wyżej tralala niż ma trololo, to jedno. W sumie nic Ci do tego, czy mu babka daje pieniądze za przerzucanie węgla, czy matka za pisanie raportów. Mają mu prawo dawać całe pieniądze świata, jeśli je mają i chcą mu je dać.
Ale co ważne - Ty niby taka zaradna i pracowita, kpisz sobie z jego wykształcenia i przekonań, a sama nie masz tyle odwagi cywilnej, żeby mu powiedzieć szczerze, co sądzisz o tej sytuacji. Wylewasz żale na forum, że on na przejażdżkę rowerową, a Ty na noc do roboty. No cóż, przyznaj to po prostu, że Twoim kaprysem (tak, kaprysem, bo nie obowiązkiem) jest włożenie pół tysiaka do tej koperty, jakkolwiek szlachetne i dobrze o Tobie świadczące by to nie było. Zresztą sorry, ale pół etatu + dorabianie nockami na wykładaniu towaru to naprawdę nie jest taka straszna harówa, oczywiście wg mnie.
Masz prawo nie chcieć darmozjada, ale on ma prawo takim darmozjadem być, więc albo z nim porozmawiasz o jego podejściu do pieniędzy, albo po prostu je cicho zaakceptujesz. Jak wolisz.
__________________
2/52
Ostatnio przeczytana:
G. Orwell - Folwark zwierzęcy

"Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim."
blue houdini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:11   #25
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Co moi rodzice na to?

Moja mama uważa że ograniczają go jego rodzice, tak go wychowali, a jego mamę nawet to cieszy że chłopak w domu, ma go na oku- robi z niego maminsynka, chce go zatrzymać przy sobie. Gdybym ja była nim- moja mama już dawno wygoniłaby mnie gdziekolwiek, lub też użyła swoich znajomości i już dawno by mnie nie było, a jego mama tak raczej na spokojno wszystko przyjmuje, że w koncu się uda- tylko czekać - no właśnie.. Ale nie chcę być niesprawiedliwa. Chodzę na kurs językowy (z racji przebywania za granicą już jakiś poziom mam,ale udoskonalam jeszcze) i zasugerowałam mu że skoro myślimy o wyjeździe to dobry poziom języka to podstawa - i jego rodzice uznali że to dobry pomysł- zapłacili mu za kurs również.
Nie chcę się powtarzać ale my wszyscy żyjemy tym ''czekaniem''. Odkąd pamiętam zawsze było blisko blisko -praca już była na oku, już prawie coś.. i zawsze się nie udawało.
Moi rodzice go lubią.Ma świetny charakter, umie się z nimi dogadać, szanuje ich i mnie. Już się nasłuchali że ja naszą wspólną przyszłość widzę jedynie za granicą i teraz to w sumie takie wciąż czekanie..
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:19   #26
wikti
Raczkowanie
 
Avatar wikti
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 255
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Logiczne, że nie możesz pracować za darmo... jego matka tego nie rozumie? ja tez nie mogę sobie pozwolić na pracę w ramach wolontariatu itd. bo jednak jestem dorosła i dochody mieć muszę..

ten facet jest dla Ciebie ciężarem.. dobrze, że widzisz pierwsze rysy... skoro Twój tato chciał mu pomóc.. a on się wypiął na to.. to powinnaś poważnie przemyśleć jego podejście do życia. Rozumiem, że on do marketu nie pójdzie pracować, bo tez nie ma w tym kierunku doświadczenia LEŃ
musisz znaleźć w sobie siłę i dokonać wyboru... dla Ciebie ten facet jest cieżarem i prędzej czy później się o tym przekonasz.. on pod wpływem gadania rodziców też zacznie Cię traktować jak materialistkę i osobę bez ambicji, bo podjęłaś się pracy poniżej kwalifikacji...

zagranicą on będzie nagle chętny do pracy w markecie etc.? skoro w PL nie podejmował się takiej pracy.. to nagle tam zapała sympatią?

Edytowane przez wikti
Czas edycji: 2014-08-15 o 18:22
wikti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:21   #27
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Grin-
oczywiście że wesele to nie ''impreza na którą się wykupuje wejściówki'' ale nie zaharuję się by dać nie wiadomo ile. 500 zł to chyba nic ogromnego, by zwróciły się miejsca.

''nie mam kasy, nie daję kasy'' - ale ja wiem o tym weselu od 3 miesięcy- mogę zarobić by coś dać a nie leżeć i czekać aż mi lepsza praca spadnie z nieba :/

Komunikacja między nami jest świetna, naprawdę. Tylko w tym jednym przypadku... ja po prostu nie wiem- czy mi wypada od niego wymagać ? w końcu to mój gość, tak?
ale kto powiedzial, że miejsca muszą się zwrócić? zachowujesz się dosłownie, jakby miejsca były biletowane. jak się nie ma kasy to się tyle nie daje.

ta, świetna komunikacja
Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
podejście do życia jego mamy całkiem mnie zastrzeliło. Rozmawiając z nią opowiedziałam jej o tym że już dwukrotnie starałam się o staż w zawodzie - znalazłam miejsce,potencjalny pracodawca jak najbardziej chętny aby mnie wziąć - ale UP nie ma pieniędzy i stażu nie dostałam. Tak więc chociaż planowałam z mojej pracy (sklep) w końcu się zwolnić na rzecz stażu- no nie zrobię tego póki co. Jego mama na to - to no żebym się zwolniła z pracy i poszła tam na wolontariat - bo najważniejsze żeby było co wpisać w cv że w ogóle mam doświadczenie.

Szkoda tylko że w czasie studiów robiłam (oczywiście bezpłatne) praktyki w 7-8 placówkach!!!!!! z racji studiów- były obowiązkowe i tak, ale doświadczenie jakieś już mam.
Nie zrozumcie mnie źle- gdyby to było coś warte to poszłabym na ten wolontariat, ale ostatnio miałam nawet kontakt w sprawie pracy w zawodzie - kobieta obejrzała moje cv i zapytała tylko ''czy ma pani jakiś staż zawodowy poza praktykami''? oczywiście nie... i już się nie odezwała.
Może to też za wysokie mniemanie o sobie- ale wolontariat to ja mogłam robić bez dyplomu, teraz z dyplomem robiąc za darmo i tak mnie nikt nie doceni... a ten pracodawca który chętnie by mnie przyjął na staż, zastrzegł już na początku że i tak mnie nie zatrudni po stażu bo nie ma funduszy.
no cóż, to jest wysokie mniemanie o osobie. i w zasadzie jego matka ma rację. praktyki zawodowe mają wszyscy na twoim kierunku, więc nie masz większego doświadczenia niż ludzie, którzy jakiś wolontariat zaliczyli. zazwyczaj na te praktyki w ramach studiów się nie patrzy, bo za wiele się na nich nie da nauczyć.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:23   #28
I ona
Zakorzenienie
 
Avatar I ona
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 5 490
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez SaBina1989 Pokaż wiadomość
Co moi rodzice na to?

Moja mama uważa że ograniczają go jego rodzice, tak go wychowali, a jego mamę nawet to cieszy że chłopak w domu, ma go na oku- robi z niego maminsynka, chce go zatrzymać przy sobie. Gdybym ja była nim- moja mama już dawno wygoniłaby mnie gdziekolwiek, lub też użyła swoich znajomości i już dawno by mnie nie było, a jego mama tak raczej na spokojno wszystko przyjmuje, że w koncu się uda- tylko czekać - no właśnie.. Ale nie chcę być niesprawiedliwa. Chodzę na kurs językowy (z racji przebywania za granicą już jakiś poziom mam,ale udoskonalam jeszcze) i zasugerowałam mu że skoro myślimy o wyjeździe to dobry poziom języka to podstawa - i jego rodzice uznali że to dobry pomysł- zapłacili mu za kurs również.
Nie chcę się powtarzać ale my wszyscy żyjemy tym ''czekaniem''. Odkąd pamiętam zawsze było blisko blisko -praca już była na oku, już prawie coś.. i zawsze się nie udawało.
Moi rodzice go lubią.Ma świetny charakter, umie się z nimi dogadać, szanuje ich i mnie. Już się nasłuchali że ja naszą wspólną przyszłość widzę jedynie za granicą i teraz to w sumie takie wciąż czekanie..
a za granicą książe co będzie robił? Tak, za granicą chca polaków, tylko w wieksząści do zapinkalania w fizycznych najgorszych robotach.

Dziewczyno ocknij się i nie tłumacz tego człowieka, za jakis czas będziesz płakać nad swoim losem.
I ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:23   #29
SaBina1989
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

Cytat:
Napisane przez blue houdini Pokaż wiadomość
Z tego co wyczytałam, prowadzicie dwa odrębne gospodarstwa domowe. To, że chłopak jest dumnym leniem i pewnie wyżej tralala niż ma trololo, to jedno. W sumie nic Ci do tego, czy mu babka daje pieniądze za przerzucanie węgla, czy matka za pisanie raportów. Mają mu prawo dawać całe pieniądze świata, jeśli je mają i chcą mu je dać.
Ale co ważne - Ty niby taka zaradna i pracowita, kpisz sobie z jego wykształcenia i przekonań, a sama nie masz tyle odwagi cywilnej, żeby mu powiedzieć szczerze, co sądzisz o tej sytuacji. Wylewasz żale na forum, że on na przejażdżkę rowerową, a Ty na noc do roboty. No cóż, przyznaj to po prostu, że Twoim kaprysem (tak, kaprysem, bo nie obowiązkiem) jest włożenie pół tysiaka do tej koperty, jakkolwiek szlachetne i dobrze o Tobie świadczące by to nie było. Zresztą sorry, ale pół etatu + dorabianie nockami na wykładaniu towaru to naprawdę nie jest taka straszna harówa, oczywiście wg mnie.
Masz prawo nie chcieć darmozjada, ale on ma prawo takim darmozjadem być, więc albo z nim porozmawiasz o jego podejściu do pieniędzy, albo po prostu je cicho zaakceptujesz. Jak wolisz.

Kpię.... bo uważam że kierunek który wybrał (chociaż na jednej z lepszych uczelni) jest wylęgarnią bezrobotnych. Z tego co wiem- NIKT z jego bliskich znajomych nie pracuje w zawodzie. No może jedna osoba której się udało. Pracują w czymś innym, ale zmarnowali 5 lat.
Te dwa lata wystarczyły bym straciła do tego cały szacunek... nic na to nie poradzę. Dwa lata z nim jestem, podnosiłam na duchu gdy dostawał kolejną odmowę. Gdybym była taka wredna to by mnie zostawił.
Postanowiałam napisać tu żeby trochę uporządkować swoje myśli odnośnie tego wszystkiego co trwa te dwa lata.

Zanim zaczęłam tę dorywczą pracę jakoś to przetrawiałam i czekaliśmy, rozmawialiśmy o przyszłości. Odkąd ją zaczęłam i fakt-bywam częściej zmęczona- zaczęły nachodzić mnie złe myśli z którymi przestaję sobie radzić.

A i jeszcze jedno- rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Nie milczę jak owca od tych dwóch lat, uwierz. Rozmowy o pracę kończą się jego złym humorem, ja wychodzę na kogoś kto go popycha i męczy.... nawet mu zaproponowałam żeby sobie dorobił na czas tego ''czekania na rekrutację'' bo przecież chyba każdy chce mieć swoje pieniądze nie?
Dziś właśnie była ta rozmowa. Dlaczego nie poszedł? ''Nie...bo nie. Ale o co mi chodzi?''
SaBina1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:30   #30
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pieniądze nas w końcu poróżnią- problem

jeśli nie masz do niego szacunku to taki związek nie ma sensu.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-03 20:43:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:01.