2010-01-03, 16:11 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6
|
Sylwester, który odmienił mi życie
Witam. Chciałabym podzielić się z Wami swoim problemem, bo właściwie jedynego przyjaciela, a zarazem chłopaka straciłam w Sylwestra. A już nie wiem jak sama mam poradzić sobie z tym problemem. Nawet specjalnie założyłam nowe konto, by móc spokojnie i szczerze o tym napisać. Miałam chłopaka, z którym parą byliśmy 1,5 roku, ale znamy się 2,5 roku i już od początku nas do siebie ciągnęło. Na początku wszystko było pięknie, no ale to naturalne, zawsze tak jest, ale później zaczął się koszmar. Zaczęłam się wszystkiego czepiać, tego, że namawia mnie do seksu, choć nie namawiał, tylko lekko sugerował, tego, że jest mało romantyczny. Najgorsze się zaczęło jak przyjechał do mnie i moja mama po tym, jak wyjechał, powiedziała, że jest jakiś dziwny. To mnie zaczęło wyniszczać. Za każdym razem, gdy do niego jechałam robiła niezadowolone miny. Mówiła, żebym nie jeździła do akademika (on tam mieszka), bo zepsuję sobie opinię. Co tam, że nic złego tam nie robiliśmy... Co z tego, że jestem dorosła... Wiem, nie powinnam zwracać na to uwagi, ale zawsze szanowałam rodziców i bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Często na spotkaniach z TŻ robiłam mu wyrzuty, że tak jest, płakałam... Sprawiało to, że oddalałam się cały czas od niego coraz bardziej. W końcu i on przestał to wytrzymywać i czasem mnie szarpnął, przytrzymał mocniej jak chciałam uciekać. Robiłam mu pretensje o różne nieistotne sprawy. Nadszedł Sylwester. Rodziców okłamałam, że idę do koleżanki, a tak naprawdę umówiłam się z nim u niego. W dzień Sylwestra rodzice się domyślali trochę, ale ja trzymałam się twardo swojej wersji. Wyszłam z domu i się popłakałam. Już wiedziałam, że nie mogę do niego jechać, że nie wytrzymam tego psychicznie. Zadzwoniłam do niego z płaczem, żeby przyjechał. Było zimno. Wsiedliśmy do jakiekolwiek autobusu. Płakałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. W końcu podjęłam decyzję, że pojadę do niego. Zadzwoniłam do mamy. Powiedziałam, że kłamałam, że tak naprawdę jadę do akademika, a ona, że jeśli okaże się, że jest tam sam i nie ma żadnej imprezy, to, żebym powiedziała, że jest dupkiem i że ona nie chce go znać. Powiedziałam to jemu. Pojechaliśmy do niego. On zamknął mnie w pokoju, a sam zadzwonił do mojej mamy i zrobił jej awanturę. Pytał dlaczego go nienawidzi, wypominał, że porównuje go do innego chłopaka, z którym wcześniej się spotykałam, że bardzo pomagał mi przy sesji, że bez niego bym nie zdała itd. Wszystko to mówiłam mu w zaufaniu, wierząc, że nigdy tego nie wygada. Razem z tym telefonem, stracił całe moje zaufanie. Wracając do Sylwestra. TŻ przygotował mnóstwo świec, jedzonko, róże, nawet widziałam naszykowany garnitur w który miał się przebrać. Tego samego dnia jechał też 500 km by wrócić do mnie na Sylwestra. Zostałam te nocy. Nie miałam wyboru. Nawet nie poszłam na imprezę, na którą wyciągali mnie koledzy, bo wpadli na chwilę do nas. Na nic nie miałam nastroju. Odliczałam tylko godziny, a potem minuty do pierwszego porannego autobusu. To był jeden wielki koszmar. Rano TŻ odwiózł mnie do domu. Gdy wstałam po kilkugodzinnym śnie, miałam pretensje. Słyszałam słowa: „Skoro masz taką złą matkę, to ja już nie będę się wtrącać. Rób co chcesz. Możesz tam nawet nocować. Jak można było dzwonić i taką awanturę urządzić. Co ja mu zrobiłam? On mówił, że ma ze mną problem od roku. Chyba ze sobą ma problem.” Jeden wielki koszmar. Tego dnia zerwałam z nim, argumentując tym, że straciłam do niego całe zaufanie. Wiem, jestem chora i nienormalna. Zaraz pewnie to napiszecie.
Edytowane przez zlosliwiec Czas edycji: 2010-01-06 o 17:02 Powód: odtworzenie tresci postu |
2010-01-03, 16:20 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Nie rozumiem czemu z nim zerwałaś. Nie rozumiem, czemu stracił Twoje zaufanie,kiedy (może w nie najmądrzejszy sposób, ale jednak), walczył o to, żebyście się mogli normalnie spotykać, bez fochów ze strony Twojej mamy.
|
2010-01-03, 16:30 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
histeryzujesz
nie rozumiem w ogóle powódów twojego ciągłego płaczu odniosłam wrażenie, że żyjesz pod ciągłą presją ze strony rodziców
__________________
Edytowane przez pariis_qwerty Czas edycji: 2010-01-03 o 16:32 |
2010-01-03, 16:32 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
ja widzę problem w Tobie - wieczne czepianie się, histeryzowanie, pretensje o byle co podczas gdy chłopak się stara... w dodatku Twoje uzależnienie od rodziców i brak własnego zdania, dziecięcy strach przed tym co powie mama, ech... Daj chłopakowi spokój, skoro nie umiesz go docenić i trujesz mu cały czas. Ja na jego miejscu też zadzwoniłabym do Twojej mamy, może nie od razu z awanturą ale chciałabym wyjaśnić sprawę... Kompletnie Ciebie nie rozumiem i Twojego podejścia do związku :/
|
2010-01-03, 16:34 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Zagmatwane to wszystko, Twoja mama nie akceptuje Jego. On z kolei chcial chyba zeby Twoja mama sie opamietala- sytuacja z telefonem. Nie rozumie dlaczego z Nim zerwalas?
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
2010-01-03, 16:34 | #6 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
|
|
2010-01-03, 16:35 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 500
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Tak szczerze mówiąc dziwię się temu chłopakowi, że tyle wytrzymał w trójkącie z Tobą i Twoją matką, która ewidentnie ma jakiś problem, a Ty chyba też. Dziewczyno jesteś dorosła, ogarnij się i zacznij żyć własnym życiem, a nie pod dyktando mamuni.
To, że chłopak "zdradził" Twoje "tajemnice" moim zdaniem dowodzi tylko tego, że chciał chyba wprowadzić między Wami trojgiem jakieś normalne stosunki. Tak naprawdę nie rozumiem czego oczekujesz
__________________
|
2010-01-03, 16:37 | #8 |
Raczkowanie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
jeżeli jeszcze masz szansę, to ogarnij się, przestań ciągle się mazać, szukać dziury w całym, przeproś go i zmień swoje zachowanie.
__________________
|
2010-01-03, 16:37 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Co? ona chce Ci kawalera wybierać, czy jak?
__________________
|
|
2010-01-03, 16:40 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Zrobiłaś teatrzyk w Sylwestra, podczas gdy on się postarał i przygotował specjalnie dla Ciebie romantyczny wieczór. Ja bym na Twoim miejscu zapomniała na ten wieczór o mamusi i była przeszczęśliwa, że mam takiego fajnego faceta A na drugi dzień zrobiła noworoczne postanowienie - poważna rozmowa z mamą i koniec z histeryzowaniem bez powodu. Czas dorosnąć. |
|
2010-01-03, 16:41 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
psychologiem nie jestem ale tu widzę poważny problem w Tobie i Twojej mamie: w Tobie bo zbyt się przejmujesz jej opinią(bardzo ZBYT) i w niej że za bardzo ingeruje w Twoje życie. moi rodzice wychodzili z założenia że nawet jak chłopak nie bardzo przypadał im do gustu to mi tego nie mówili bo zakochana osoba i tak mało czego słucha, poza tym to nie ich tylko mój chłopak....co to znaczy tak dokładnie że Cię "przytrzymywał i szarpał"? ile macie lat?
|
2010-01-03, 16:44 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
|
2010-01-03, 16:46 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Dziękuję Wam za wszystkie opinie, bo tego właśnie oczekiwałam po napisaniu tego. Żeby spojrzeli na to ludzie z mojego pokolenia i ocenili tę sytuację. Mam 21 lat. Wiem, powinnam już być dorosła i odpowiadać za swoje życie, ale to uczucie takiego stłamszenia przez opinie moich rodziców jest ode mnie silniejsze. Po prostu wyżera mnie od środka. Czasem chciałabym rzucić to wszystko i mieć po prostu święty spokój, ale to przecież nie na tym życie polega...
|
2010-01-03, 16:47 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Dorosnij. Rodzicow trzeba szanowac ale w ktorym momencie odcina sie pepowine. A co do pogrubionego - to o co chodzilo? Mama bedzie Ci wianka pilnowac i wybierze Ci kiedy i z kim masz go stracic? Zakrecona historia. Mam nadzieje, ze po takich akcjach znicz ten chlopak powie 'dosyc'. Zwiazek to przewaznie uklad 2 osob. Nie dwoch osob plus mamusia. |
|
2010-01-03, 16:48 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Jesteś dorosła, masz prawo sama o sobie decydować. |
|
2010-01-03, 16:54 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Współćzuję temu chłopakowi.. Ty robisz mu awantury o nic Twoja mama robi Ci siekę w głowie, mówi o nim źle choć tak na prawdę go nie zna ...
__________________
->76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60 |
2010-01-03, 16:55 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 3 477
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
piszesz ze jestes dorosla a dajesz sie kontrolowac rodzicom. nie dziwie sie chlopakowi ze nie wytrzymal i wkoncu wypomnial Twojej matce to jaki ona ma do niego stosunek , nikt nie lubi byc bluzgany za nic :/ nie rozumiem tez czemu opowiadalas chlopakowi jak mama na niego nadaje , chyab tylk po to zbye popsuc atmosfere.
Zreszta teksty " nie chodz do akademikow bo tam to demoralizuja" to jakbym slyszala moja babcie ktora uwaza ze tam to tylko DZ.. ( panny lekkiego obyczaju) chodza...tez tak uwazasz? jesli nie to czemu nie wyjasnisz tego mamie? porozmawiaj z matka i daj jej do zgozumienia ze jestes dorosla i nie bedziesz do konca zycia robic tego co ona chce i chodzic gdzie ona chce. Z chlopakiem porozmawiaj jesli Ci na nim zalezy mzoe jeszcze nie wszystko stracone.
__________________
Nie możesz zmienić wszystkiego. Możesz za to zmienić jedną, małą rzecz. I tak to działa. |
2010-01-03, 17:00 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Tak naprawdę to największy problem ze sobą to masz Ty. I nie piszę tego, żeby Cię skrytykować, wiele osób ma problemy ze sobą i najważniejsze to zdać sobie z tego sprawę i coś z tym zrobić. Tak jak dziewczyny pisały - jesteś niedojrzała, trochę rozhisteryzowana, nie wiesz czego chcesz, jesteś uzależniona od matki. Dopóki nic z tym nie zrobisz, nie tylko Twój związek, ale i całe życie może być nieciekawe. Warto to przemyśleć i spróbować się zmienić. Nie żal Ci swojego związku? Jeśli tylko Ci na nim zależy, podejmij konkretną decyzję pt. "zmieniam swój sposób myślenia" (może jakiś psycholog?), porozmawiaj z chłopakiem, że chcesz wszystko naprawić i walcz o Waszą wspólną, szczęśliwą przyszłość.
Sądząc po tym, co napisałaś, w zachowaniu Twojego chłopaka nie widzę nic zasługującego na krytykę, natomiast od matki radziłabym się odseparować psychicznie, bo widać, że ona też ma jakieś problemy z postrzeganiem rzeczywistości.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
2010-01-03, 17:02 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Na pewno nie wszystko stracone. Nawet jego ciocia zaprosiła nas do siebie, bo przeprowadza się gdzieś daleko i zapytał czy z nim pójdę. Pierwsza myśl oczywiście "co pomyślą rodzice?", a z drugiej strony chciałabym iść. Jemu bardzo na mnie zależy. Ciągle powtarza, że nie wyobraża sobie bycia z kimś innym, że jest ode mnie uzależniony. Ale ja nie chcę już go ranić. On już i tak jest wyczerpany tym związkiem ze mną.
|
2010-01-03, 17:05 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Wazniejsza jest dla Ciebie opinia mamy, ktora ocenia faceta nawet dobrze go nie znajac? Twoj chlopak znosil to ze stoickim spokojem do czasu.. Wcale mu sie nie dziwie ze wybuchl, bo ile mozna znosic.
Nie ufasz mu bo? Wiesz co moim zdaniem to ty zachowalas sie wobec niego nie fair i nie docenilas go. Przestan wreszcie zastanawiac sie co powiedza Twoi rodzice, no matko kochana. Dziewczyno masz fajnego faceta wiec nie zmarnuj tego! |
2010-01-03, 17:05 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Nie mam Wam całkowicie za złe, że mnie krytykujecie. Jestem Wam wdzięczna, że otwieracie mi oczy na tę sprawę. Już myślałam o psychologu, ale nie mam na
razie pieniędzy na takie wizyty. |
2010-01-03, 17:05 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Po drugie porozmawiaj szczerze z TŻ o swoich problemach, wątpliwościach i o tym, że chcesz się zmienić i potrzebujesz jego wsparcia. Możesz go też przeprosić za swoje zachowanie, to na pewno nie zaszkodzi. Po trzecie i najważniejsze - znajdź dobrego psychologa/psychoterapeutę, który pomoże Ci nabrać pewności siebie oraz zacząć myśleć samodzielnie bez poczucia nielojalności wobec rodziców i wyrzutów sumienia z tego powodu.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
2010-01-03, 17:06 | #23 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
|
|
2010-01-03, 17:07 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Do psychologa z tego co wiem można iść też państwowo. A może mogłabyś dorobić sobie trochę, żeby pójść do prywatnego?
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
2010-01-03, 17:09 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Dobrze. Postaram się.
---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ---------- Może pomoże poważna rozmowa z mamą, bo z niej ogólnie dobra kobieta jest, tylko że ja mało z nią rozmawiam. Może dlatego tak się boi o mnie. |
2010-01-03, 17:14 | #26 |
Raczkowanie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
lepiej się przyłóż do tego starania, bo jak go stracisz to pewnie dopiero wtedy zaczniesz doceniać, a może być za poźno.
__________________
|
2010-01-03, 17:15 | #27 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
I z facetem też porozmawiaj, wytłumacz mu i popros o pomoc, nawet niech ci mówi, kiedy zaś zaczniesz za bardzo przejmowac sie rodzicami.
|
2010-01-03, 17:18 | #28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Tylko zwróć uwagę na dwie rzeczy: 1) nawet dobrzy ludzie często mają jakieś swoje pojedyncze poglądy albo zapatrywania na konkretne sprawy, które są po prostu głupie albo absurdalne i niestety nic ani nikt nie jest w stanie ich zmienić, dlatego też to, że Twoja mama jest ogólnie dobrym człowiekiem niczego nie przesądza 2) jeśli Twoja mama, pomimo Twoich zapewnień i całkowitego przekonania, że TŻ jest wspaniałym człowiekiem i że zależy mu na Tobie, zacznie Cię przekonywać, żebyś zakończyła znajomość z nim, to znaczy, że ona już się nie zmieni - daj sobie wtedy spokój z przekonywaniem jej i zacznij samodzielnie zmieniać swoje życie
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
2010-01-03, 17:31 | #29 | ||||||||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
Cytat:
Mnie to wygląda na dość histeryczną osobowość, popracuj nad tym. Cytat:
Dlaczego wcześniej nie powiedziałaś mamie, że nie chcesz słuchać takich opinii o Twoim chłopaku? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Trzeba było od początku powiedzieć, że idziesz do niego i tyle, zamiast kłamać. Chyba jesteś bardzo słaba psychicznie, nie umiesz nawet przedstawić sylwestrowych planów ze strachu przed narzekaniem matki. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kochasz tego chłopaka? Chyba kochasz. Więc. Weź zadzwoń do niego, przeproś go koniecznie, porozmawiajcie, umówcie się na spotkanie... Wytłumacz mu się ze swojego zachowania, powiedz co się postarasz zmienić (niedojrzałość, histeryzowanie, dramatyzowanie bez powodu, czepianie się o bzdury, uzależnienie od matki...) i może wszystko się jeszcze poukłada. O ile naprawdę postarasz się coś zmienić Z mamą też pogadaj, przeproś ją za awanturę w sylwestra, powiedz jej, że Cię bardzo boli kiedy mówi takie rzeczy o Twoim chłopaku, szczególnie, że nie zna go zbyt dobrze, i zaproponuj, że na przykład zaprosisz go na obiad i spróbujecie wszyscy zacząć jeszcze raz, wymazując to co było. Jak powie, że za pierwszym razem był "dziwny", to wyjaśnij, że był zdenerwowany, bo mu na Tobie zależy i chciał dobrze wypaść Powiedz, że się kochacie, jesteście razem nie od dziś i nie planujecie się rozstawać, więc zależy Ci na dobrych stosunkach. Spróbuj to wszystko jakoś naprostować, to Twój chłopak się poczuje lepiej i Ty sama też Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-01-03 o 17:33 |
||||||||
2010-01-03, 17:33 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: Sylwester, który odmienił mi życie
jesteś dziecinna, niedojrzała. Tak szczerze to potrzebujesz kopa w zadek, żeby uświadomić sobie jakie cyrki wyprawiasz i skoro Twój chlopak Cię kocha i walczy o Ciebie, to wyrządzasz mu krzywdę tymi wiecznymi fochami, zmianami nastrojów i niedojrzałością.
W ogóle nie rozumiem o co chodzi w tej historii? I nie bardzo wiem, jak planujesz ją rozwiązać, bo w tym przypadku potrzeba poważnej rozmowy z mamą, konsekwencji w walce o swoją niezależnośc a moim zdaniem ty "boisz" się jej przeciwstawić, powiedzieć co myślisz, pytanie czy w ogóle chcesz sama decydowac o sobie????? Gdybuś miała 13 lat, to ok rozumiem, ale ty już jesteś dorosłą kobietą, czas wiziąc się w garśc a nie lamentować.
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe. Albert Einstein |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:08.